Zespół Sztywnych Kolan: 13.sezon terapii :D

[medeline]

Hej
Nie miałam ostatnio jakoś weny, żeby pisać. Z TŻ w sumie OK, ogólnie też OK. Tylko całki i równania różniczkowe w chemii fizycznej mnie przerażają

Gwizdak, za piesia

[madziamacius8786]

Napisane przez Zwies

Cześć

Poza tym doszłam do wniosku, że za dużo myślę
Boo...
Zanim zaczęłam być z Tż, miałam kilku kolegów z którymi miałam dobre kontakty. I no muszę przyznać, że jedna osoba nie była mi tak obojętna, jednakże jakoś to wyszło, że w końcu zaczęłam być z Tż (chyba wtedy byłam w wielkiej kropce i zastanawiałam się, kto jest lepszy na dłuższą perspektywę no i wyszło tak jak jest ). Ale wciąż czasami zdarza mi się pomyśleć o tej drugiej osobie.

I...
Jako, że z Tżtem obecnie jakimś dziwnym trafem (trwa to już z 2 dni) jesteśmy na etapie rozmów o stabilizacji życiowej, doszłam do wniosku, że pewne kwestie wypadałoby uporządkować.
No i właśnie dzisiaj spotykam się ze wspomnianym kolegą na rozmowę

Jej

widzę,że się cieszysz na to spotkanie :P mnie właśnie męczy jeden kolega o spotkanie a wiem,ze on czuje do mnie mięte (a jest zajęty ) no i tak też nie wiem co robić.

A Tż wie o tym spotkaniu?

[Claris]

Napisane przez Basiek19

I się jeszcze pochwalę, bo niedługo będę jeździć swoim autkiem Całkiem możliwe że będzie to Escorcik r. '97 więc nie jakiś super, wypasiony, ale będzie mój, mój, mój własny

Dzizas nienawidzę tego auta. Mój ojciec też ma chyba z 98' roku i nie cierpię nim jeżdzić siedzi sie tak nisko, biegi się ciężko zmienia (nie ma wspomagana sprzęgła), ogólnie okropnie i jak mam gdzieś nim jechać, to mnie szlak trafia a czemu akurat escort, jest tyle małych zgrabnych autek w tej cenie?
Ja za to zaraz siadam w moją kaczuchę i jadę na zajęcia, a potem do pracy. Ostatni raz jechałam nią przed świętami

Napisane przez Basiek19

Ja też szukałam tak za ok 5tys.

A mam pytanie do dziewczyn, które mają auta na siebie zarejestrowane, czy to prawda że do 25r. życia ubezpieczyciele naliczają 50% nadwyżki?

Ja mam na ojca także nie pomogę, ale wiem, że jak na siebie to jest jakoś b. drogo, bo nie ma się tych zniżek i w ogóle

---------- Dopisano o 11:15 ---------- Poprzedni post napisano o 11:15 ----------

A i Gwizdaczku za pieska, żeby wyzdrowiał

[Nemezis23]

Napisane przez Basiek19

Ja też szukałam tak za ok 5tys.

A mam pytanie do dziewczyn, które mają auta na siebie zarejestrowane, czy to prawda że do 25r. życia ubezpieczyciele naliczają 50% nadwyżki?

Niestety, to prawda. Do tego jeszcze nie masz żadnych zniżek, więc przykładowo OC na VW Polo 1997r. kosztowałoby mnie 1800 zł za rok!!! Zdecydowaliśmy się zarejstrować auto na Teścia, właśnie ze względu na to nieszczęsne OC.

Miałam odzywać się tutaj regularnie, ale przez sesję nie miałam czasu, na szczęście już ją zakończyłam z pozytywnym skutkiem

[aleksandrettaa]

Napisane przez Gwizdak

ech.... moje psisko wylądowało w szpitalu I nie wiadomo co mu. Weterynarz ma różne koncepcje: albo się najadł trucizny na szczury, albo miał wylew, albo nie wiadomo co jeszcze.... czekamy na wiadomości ze szpitala i mamy nadzieję, że brak wiadomości, to dobra wiadomość

będzie dobrze z pieskiem

Napisane przez Basiek19

Bry

Wczoraj był Tż i niby siedzieliśmy tylko w domu, oglądaliśmy filmy itp, a było tak milutko


I się jeszcze pochwalę, bo niedługo będę jeździć swoim autkiem Całkiem możliwe że będzie to Escorcik r. '97 więc nie jakiś super, wypasiony, ale będzie mój, mój, mój własny


No, to zbieram się do szkoły

Gratuluję autkaI podziwiam bo ja to nie mogę się odważyć by zacząć kurs na prawko

Napisane przez madziamacius8786

widzę,że się cieszysz na to spotkanie :P mnie właśnie męczy jeden kolega o spotkanie a wiem,ze on czuje do mnie mięte (a jest zajęty ) no i tak też nie wiem co robić.

A Tż wie o tym spotkaniu?

Kurde skąd bierzecie takich kolegów? Ja też chcę! Bo tak to mi się tż zbyt pewny czuje.

[Dzi25]

Napisane przez Basiek19

Dzi nie wiem czy dobrze pamiętam, ale pisałaś kiedyś chyba, że miałaś wypadek i od tego momentu nie jeździsz, prawda?

Tak to prawda Już rok wybieram się na jazdy doszkalające i jakoś nie mogę dojść...Po prostu się boję

[Basiek19]

Napisane przez Claris

Dzizas nienawidzę tego auta. Mój ojciec też ma chyba z 98' roku i nie cierpię nim jeżdzić siedzi sie tak nisko, biegi się ciężko zmienia (nie ma wspomagana sprzęgła), ogólnie okropnie i jak mam gdzieś nim jechać, to mnie szlak trafia a czemu akurat escort, jest tyle małych zgrabnych autek w tej cenie?
Ja za to zaraz siadam w moją kaczuchę i jadę na zajęcia, a potem do pracy. Ostatni raz jechałam nią przed świętami



Ja mam na ojca także nie pomogę, ale wiem, że jak na siebie to jest jakoś b. drogo, bo nie ma się tych zniżek i w ogóle

No ja nim już jeździłam i było całkiem ok, za tydzień jeszcze jadę nim pojeździć i zobaczymy czy się zdecyduję

A małe zgrabne autka.. ja sobie ubzdurałam, ze nie może być 2/3 drzwiowe a większość właśnie takie są. No i kupując tego Escorta(sprzedaje go mój wujek) mam pewność że wszystko jest w nim porobione i w porządku On sam mówi, że mnie nie namawia, a i tak będzie wystawiał na allegro, także za tydzień pojadę i zobaczymy

No a ubezpieczyć i tak muszę na siebie i tak właśnie myślałam że ok 2tyś. będzie

[madziamacius8786]

Napisane przez Nemezis23

Miałam odzywać się tutaj regularnie, ale przez sesję nie miałam czasu, na szczęście już ją zakończyłam z pozytywnym skutkiem

Napisane przez aleksandrettaa

Gratuluję autkaI podziwiam bo ja to nie mogę się odważyć by zacząć kurs na prawko

Kurde skąd bierzecie takich kolegów? Ja też chcę! Bo tak to mi się tż zbyt pewny czuje.

ja też nie umiem się odwazyć pójść na prawko

A co do kolegów to nie wiem czy to taKie fajne jak wiesz,że któremuś się podobasz i do tego jest zajęty. Tża to tylko denerwuje niż jeśli ma być zazdrosny. A ja sama źle się z tym czuje. Bo chciałabym mieć kolegów którzy nic do mnie nie mają a nie zamiast normalnie rozmawiać to się patrzą na Ciebie

---------- Dopisano o 11:34 ---------- Poprzedni post napisano o 11:33 ----------

Napisane przez Dzi25

Tak to prawda Już rok wybieram się na jazdy doszkalające i jakoś nie mogę dojść...Po prostu się boję

jak się boisz to nic na siłę

[Zwies]

Napisane przez madziamacius8786

widzę,że się cieszysz na to spotkanie :P mnie właśnie męczy jeden kolega o spotkanie a wiem,ze on czuje do mnie mięte (a jest zajęty ) no i tak też nie wiem co robić.

A Tż wie o tym spotkaniu?

Tż wie, nawet powiedział, że to w sumie lepiej teraz (taka rozmowa), a nie później - że jakbym chciała odejść czy coś. Ale jednak wolę Tżta, mimo że tamtego lubię Tż jakoś taką rozsądniejszą opcją się wydaje
Tż jest tylko o rok starszy, nie nadużywa alkoholu jak kolega (tak mi się wydaje) - zanim byłam z Tż i czasami wyłaziłam również z kolegą, kolega był tylko po alkoholu "współpracujący" - przytulenie i tym podobne.

Napisane przez Nemezis23

Niestety, to prawda. Do tego jeszcze nie masz żadnych zniżek, więc przykładowo OC na VW Polo 1997r. kosztowałoby mnie 1800 zł za rok!!! Zdecydowaliśmy się zarejstrować auto na Teścia, właśnie ze względu na to nieszczęsne OC.

Miałam odzywać się tutaj regularnie, ale przez sesję nie miałam czasu, na szczęście już ją zakończyłam z pozytywnym skutkiem

Słuchajcie - możecie zrobić tak, że Ty i teść jesteście współwłaścicielami. W taki sposób będziecie płacić mało, a Tobie będą zniżki rosły - to jest naprawdę dobra opcja.

Napisane przez aleksandrettaa

Kurde skąd bierzecie takich kolegów? Ja też chcę! Bo tak to mi się tż zbyt pewny czuje.

Ja to nie wiem czemu, ale zawsze jak miałam potencjalnych Tż, to nigdy nie było mniej niż 2 - no i zawsze z tym problemy

[Antii89]

Napisane przez aleksandrettaa

będzie dobrze z pieskiem

Gratuluję autkaI podziwiam bo ja to nie mogę się odważyć by zacząć kurs na prawko

Kurde skąd bierzecie takich kolegów? Ja też chcę! Bo tak to mi się tż zbyt pewny czuje.

Mam tak samo od 3 lat się zbieram i jakoś... No nie umiem...
A najbardziej mnie wkurza jak wszyscy dopytują czy już mam prawo jazdy. Jakby to najważniejsze w życiu było.

[Basiek19]

Napisane przez Dzi25

Tak to prawda Już rok wybieram się na jazdy doszkalające i jakoś nie mogę dojść...Po prostu się boję

Strach trzeba przełamać moja koleżanka miała małą stłuczkę i po tym też bała się jeździć,. ale pewnego razu jej tata zadzwonił że po pracy wypił piwo i że musi go przywieźć do domu, no i pojechała a od tego czasu już jeździ i się nie boi

[Zwies]

Poza tym chciałabym z osobą, z którą się dzisiaj spotykam zostać w kontakcie. Jest to naprawdę porządny człowiek (mimo nadużywania alkoholu :/)

[Gleniusia]

Hejka

Coś ostatnio nie mam weny do pisania, dziwnie...

Gwizdaczku, oby z pieskiem było wszystko dobrze...Jak mieszkaliśmy na wsi to mój piesio też latał sobie swobodnie i niestety przypłacił to życie, bo sąsiad spryskał trawę pomiędzy naszymi domami jakimś środkiem owadobójczym czy coś, Atos jak zwykle najadł się trawy i odszedł od nas...

Dzisiaj mam w sumie wolny dzień, więc spałam do 10 jestem u Tż, ale widzę, że syfek jest w łazience i naczyń trochę w zlewie, więc może będę tak miła i coś z tym zrobię

Byliśmy w sobotę w pubie ze znajomymi i oglądaliśmy Małysza A wczoraj chcieliśmy iść na "Dom zły", ale pomyliły nam się godziny i akurat trafiliśmy na darmowy pokaz filmu "Miasto z morza" (taki film o powstaniu Gdyni, ale fabularny).

[Nemezis23]

Opcję, żeby teść był współwłaścicielem też rozważaliśmy, ale to nam daje jedynie 60% zniżki od tych 1800 zł, więc jeżeli on sam będzie właścicielem daje nam ok. 400 zł oszczędności. Dla mnie to żadna różnica na kogo auto będzie zarejstrowane
Też boję się jeździć, ale muszę to w końcu przełamać.

[madziamacius8786]

Napisane przez Antii89

Mam tak samo od 3 lat się zbieram i jakoś... No nie umiem...
A najbardziej mnie wkurza jak wszyscy dopytują czy już mam prawo jazdy. Jakby to najważniejsze w życiu było.

mnie też takie pytania denerwują. I jeszcze Jak Tż się mnie pyta kiedy prawko zrobię. Wiem,że powinnam bo to się przyda w życiu na przyszłość jak beda dzieci. Może po szkole jak skończe zrobię.

Napisane przez Zwies

Poza tym chciałabym z osobą, z którą się dzisiaj spotykam zostać w kontakcie. Jest to naprawdę porządny człowiek (mimo nadużywania alkoholu :/)

A ten kolega jest sam? I nadal mu się podobasz?

[medeline]

Ale wam zazdroszczę. Prawko macie, to możecie jeździć. Przełamcie się, ale to już, bo dostanę nerwicy Ja 3 razy nie zdałam egzaminu i nadal jestem bez prawka Może na tych wakacjach pójdę na godziny doszkalające i egzamin, MOŻE jakoś zdam. A jak nie, to będzie wstyd i więcej nie podejdę...

edit: mam tylko nadzieję, że nie załapię się jeszcze na te przepisy, dzięki którym początkujący kierowca przez 2 lata może zrobić tylko 2 wykroczenia, a jak będzie powyżej, to znowu trzeba robić kurs... Bo wiadomo, wykroczeniem jest przekroczenie prędkości (małe i duze), jak i to, że np w ciągu dnia wypali mi się lampka w którymś świetle i nie będę o tym wiedzieć, bo nie zauważę...

[Antii89]

Napisane przez madziamacius8786

mnie też takie pytania denerwują. I jeszcze Jak Tż się mnie pyta kiedy prawko zrobię. Wiem,że powinnam bo to się przyda w życiu na przyszłość jak beda dzieci. Może po szkole jak skończe zrobię.



A ten kolega jest sam? I nadal mu się podobasz?

Czym my się przejmujemy? Bedziemy miały auto z kierowcą.

---------- Dopisano o 12:14 ---------- Poprzedni post napisano o 12:13 ----------

Napisane przez medeline

Ale wam zazdroszczę. Prawko macie, to możecie jeździć. Przełamcie się, ale to już, bo dostanę nerwicy Ja 3 razy nie zdałam egzaminu i nadal jestem bez prawka Może na tych wakacjach pójdę na godziny doszkalające i egzamin, MOŻE jakoś zdam. A jak nie, to będzie wstyd i więcej nie podejdę...

Ejjj nie przesadzaj, niby jaki wstyd? Zdawaj do skutku, na pewno następnym razem się uda.

[aleksandrettaa]

Napisane przez Zwies

Tż wie, nawet powiedział, że to w sumie lepiej teraz (taka rozmowa), a nie później - że jakbym chciała odejść czy coś. Ale jednak wolę Tżta, mimo że tamtego lubię Tż jakoś taką rozsądniejszą opcją się wydaje
Tż jest tylko o rok starszy, nie nadużywa alkoholu jak kolega (tak mi się wydaje) - zanim byłam z Tż i czasami wyłaziłam również z kolegą, kolega był tylko po alkoholu "współpracujący" - przytulenie i tym podobne.

Ty piszesz serio? Jesteś z tż-tem bo jest rozsądniejszą opcją? Wiesz co ja jestem ze swoim bo go szalenie kocham i nie kalkuluję czy to dobra partia czy może ktoś inny jest lepszy bo bez nałogów czy coś. Nie obraź się ale to co piszesz brzmi przerażająco. Mam nadzieję, że żartujesz.

Napisane przez Nemezis23

Opcję, żeby teść był współwłaścicielem też rozważaliśmy, ale to nam daje jedynie 60% zniżki od tych 1800 zł, więc jeżeli on sam będzie właścicielem daje nam ok. 400 zł oszczędności. Dla mnie to żadna różnica na kogo auto będzie zarejstrowane
Też boję się jeździć, ale muszę to w końcu przełamać.

Ale jak będziesz współwłaścicielem to za jakiś czas będziesz mieć swoje zniżki.

[gwiazdeczka26]

Czesc dziewczynki!!!!

Jestem Mamusia pojechala juz wiec bede na bierzaco. Ale te 20 stron co natworzylyscie to nie wiem kiedy przeczytam
Bylam na imprezie w sobote.... tragedia poprostu. Sama impreza powiedzmy ze ujdzie, bo kolega robil swoje urodziny w lokalu, ktory wynajal i sam didzejowal. Kolega ma 40 lat i muzyka byla raczej weselna co ciekawe moj TZ (raczej nietanczacy) zalapal dobry humorek i sam rwal mnie do tanca Ale najlepsze, mielismy wynajety pokoik w tym lokalu, zeby zostac tam na noc, wiec idziemy go zobaczyc a tam....masakra -smrod, brud i tragedia, posciel chyba uzylo kilkanascie osob przed nami jak mozna wogole nie miec wstydu i pokazywac taka spelune...??? wracamy do goscia i mowie mu ze chyba zartuje z tym pokojem a on ze za ta cene to czego ja wymagam..???? 25 funtow to nie az tak malo. Ja mowie, ze w takim razie dziekujemy ale nie skorzystamy a on ze zaplacic i tak musimyNie chcielismy robic awantury, bo to wlasciciel tego lokalu, wiec dalismy mu 10f i niech spada. Dzieki temu musialam odpuscic drinkowanie i wracac o 1 w nocy do Londynu - 180km. Bylo po prostu zaje....

[aleksandrettaa]

TŻ właśnie mi napisał, że jego kolega się rozwodzi. I głupio to zabrzmi bo kolegę i jego żonę widziałam tylko na jednym weselu, ale smutno mi się zrobiło. Tak sobie siedzę i rozmyślam nad kryzysem instytucji małżeństwa, skalą rozwodów itd. Zaczęłam wątpić w sens tego na co czekam, bo co z tego, że weźmiemy ślub jak to w zasadzie nic nie znaczy? Jaka jest wartość ślubu skoro tak łatwo i szybko ludzie się rozwodzą? Mogę uznać, ze nas to nie spotka ale przecież my też jesteśmy ludźmi i to wcale nie lepszymi od innych. Dobra wiem, że pieprzę ale jakoś włączyła mi się faza dumania nad życiem.

[Zwies]

Napisane przez aleksandrettaa

Ty piszesz serio? Jesteś z tż-tem bo jest rozsądniejszą opcją? Wiesz co ja jestem ze swoim bo go szalenie kocham i nie kalkuluję czy to dobra partia czy może ktoś inny jest lepszy bo bez nałogów czy coś. Nie obraź się ale to co piszesz brzmi przerażająco. Mam nadzieję, że żartujesz.

Masz rację, dziwnie to zabrzmiało, a wynika to z faktu, że nie za bardzo potrafię wyrazić to co czuję

Po 3 roku studiów rozstałam się z eks. Potem dłuuugo nikt. Ale mimo wszystko byłam miła dla wszystkich wokół, co owocowało tym, że było w sumie dużo adoratorów. Ale bazując na doświadczeniach z eks, nie pakowałam się szybko w co popadnie. Kolegę lubiłam, on jest zawsze dla wszystkich tak samo miły (raczej bez alkoholu nie wykazywał zainteresowania mną). I muszę przyznać, że byłam nim zauroczona. Jednakże wiedziałam też, że to nie ma przyszłości na dłuższą metę - mam kilka wymogów wobec partnerów, których nie chce zaniedbać. Więc "darowałam go sobie".

A z Tż było tak: Zaczęliśmy rozmawiać, spotykać się. Potem coraz częściej. Tż zawsze budził wcześniej we mnie wrażenie niedostępnego, nieosiągalnego, zawsze go podziwiałam, w sumie jak byłam z eks (jakoś przy etapie rozpadu), kiedyś przyszło mi na myśl, że Tż jest idealny. Bardzo kocham Tżta i jakoś sobie nie wyobrażam już niczego bez niego. Ale boję się siebie sama, a w zasadzie pociągu fizycznego - stąd chcę przeprowadzić dzisiejszą rozmowę - taki balsam dla duszy (robiłam wcześniej tak w takich przypadkach i ogólnie mówiąc nie zrobiło mi to krzywdy, a pozwoliło uporać z samą soba). Nie jestem zdolna do zdrady, ale jednak się boję.

Głupia jestem, wiem

---------- Dopisano o 12:37 ---------- Poprzedni post napisano o 12:32 ----------

Napisane przez aleksandrettaa

TŻ właśnie mi napisał, że jego kolega się rozwodzi. I głupio to zabrzmi bo kolegę i jego żonę widziałam tylko na jednym weselu, ale smutno mi się zrobiło. Tak sobie siedzę i rozmyślam nad kryzysem instytucji małżeństwa, skalą rozwodów itd. Zaczęłam wątpić w sens tego na co czekam, bo co z tego, że weźmiemy ślub jak to w zasadzie nic nie znaczy? Jaka jest wartość ślubu skoro tak łatwo i szybko ludzie się rozwodzą? Mogę uznać, ze nas to nie spotka ale przecież my też jesteśmy ludźmi i to wcale nie lepszymi od innych. Dobra wiem, że pieprzę ale jakoś włączyła mi się faza dumania nad życiem.

ech
Moi rodzice się rozwiedli, kilka lat temu, ale jednak.
I powodem była (chyba) zdrada.

[crozee]

Napisane przez medeline

Ale wam zazdroszczę. Prawko macie, to możecie jeździć. Przełamcie się, ale to już, bo dostanę nerwicy Ja 3 razy nie zdałam egzaminu i nadal jestem bez prawka Może na tych wakacjach pójdę na godziny doszkalające i egzamin, MOŻE jakoś zdam. A jak nie, to będzie wstyd i więcej nie podejdę...

edit: mam tylko nadzieję, że nie załapię się jeszcze na te przepisy, dzięki którym początkujący kierowca przez 2 lata może zrobić tylko 2 wykroczenia, a jak będzie powyżej, to znowu trzeba robić kurs... Bo wiadomo, wykroczeniem jest przekroczenie prędkości (małe i duze), jak i to, że np w ciągu dnia wypali mi się lampka w którymś świetle i nie będę o tym wiedzieć, bo nie zauważę...

to prawda, ze w dzisiejszych czasach, zeby zdac prawko trzeba niezle sie nastresowac ale nie ma co sie poddawac. ja sama zdałam dopiero za 4. razem. po 3. chciałam juz rezygnować. raz mnie oblali za to, ze nie miałam okularow przy sobie, bo na codzien nie nosze, ale w tych papierach miałam wpisane, ze noszewiec nawet na plac nie mogłąm wyjechac. no ale zdałam w koncu jakos obecnie nie mam mozliwosci, zeby jedzic, ale we wakacje bede smigac autkiem ojca i dla mnie prawko to tylko jakis dodatek, a nie sens zycia jak dla niektorych. wazniejsze sa studia..... przy czym zdecydowałam sie od razu na zrobienie prawka, bo wiedziałam, ze te przepisy zmieniaja sie jak szalone, wiec nie wiadomo, jak bedzie egzamin w przyszłosci wygladał...

Napisane przez gwiazdeczka26

Czesc dziewczynki!!!!

Jestem Mamusia pojechala juz wiec bede na bierzaco. Ale te 20 stron co natworzylyscie to nie wiem kiedy przeczytam
Bylam na imprezie w sobote.... tragedia poprostu. Sama impreza powiedzmy ze ujdzie, bo kolega robil swoje urodziny w lokalu, ktory wynajal i sam didzejowal. Kolega ma 40 lat i muzyka byla raczej weselna co ciekawe moj TZ (raczej nietanczacy) zalapal dobry humorek i sam rwal mnie do tanca Ale najlepsze, mielismy wynajety pokoik w tym lokalu, zeby zostac tam na noc, wiec idziemy go zobaczyc a tam....masakra -smrod, brud i tragedia, posciel chyba uzylo kilkanascie osob przed nami jak mozna wogole nie miec wstydu i pokazywac taka spelune...??? wracamy do goscia i mowie mu ze chyba zartuje z tym pokojem a on ze za ta cene to czego ja wymagam..???? 25 funtow to nie az tak malo. Ja mowie, ze w takim razie dziekujemy ale nie skorzystamy a on ze zaplacic i tak musimyNie chcielismy robic awantury, bo to wlasciciel tego lokalu, wiec dalismy mu 10f i niech spada. Dzieki temu musialam odpuscic drinkowanie i wracac o 1 w nocy do Londynu - 180km. Bylo po prostu zaje....

uuuuuuuuuuu wspołczuje Ci Gwiazdeczko.... masakra po prostu...

[madziamacius8786]

Napisane przez Antii89

Czym my się przejmujemy? Bedziemy miały auto z kierowcą.

---------- Dopisano o 12:14 ---------- Poprzedni post napisano o 12:13 ----------

no baaa

Napisane przez gwiazdeczka26

Czesc dziewczynki!!!!

Jestem Mamusia pojechala juz wiec bede na bierzaco. Ale te 20 stron co natworzylyscie to nie wiem kiedy przeczytam
Bylam na imprezie w sobote.... tragedia poprostu. Sama impreza powiedzmy ze ujdzie, bo kolega robil swoje urodziny w lokalu, ktory wynajal i sam didzejowal. Kolega ma 40 lat i muzyka byla raczej weselna co ciekawe moj TZ (raczej nietanczacy) zalapal dobry humorek i sam rwal mnie do tanca Ale najlepsze, mielismy wynajety pokoik w tym lokalu, zeby zostac tam na noc, wiec idziemy go zobaczyc a tam....masakra -smrod, brud i tragedia, posciel chyba uzylo kilkanascie osob przed nami jak mozna wogole nie miec wstydu i pokazywac taka spelune...??? wracamy do goscia i mowie mu ze chyba zartuje z tym pokojem a on ze za ta cene to czego ja wymagam..???? 25 funtow to nie az tak malo. Ja mowie, ze w takim razie dziekujemy ale nie skorzystamy a on ze zaplacic i tak musimyNie chcielismy robic awantury, bo to wlasciciel tego lokalu, wiec dalismy mu 10f i niech spada. Dzieki temu musialam odpuscic drinkowanie i wracac o 1 w nocy do Londynu - 180km. Bylo po prostu zaje....

ale chamsko współczuje bardzo..pewnie byłaś zmęczona a tu tyle km do domu

Napisane przez aleksandrettaa

A z Tż było tak: Zaczęliśmy rozmawiać, spotykać się. Potem coraz częściej. Tż zawsze budził wcześniej we mnie wrażenie niedostępnego, nieosiągalnego, zawsze go podziwiałam, w sumie jak byłam z eks (jakoś przy etapie rozpadu), kiedyś przyszło mi na myśl, że Tż jest idealny. Bardzo kocham Tżta i jakoś sobie nie wyobrażam już niczego bez niego. Ale boję się siebie sama, a w zasadzie pociągu fizycznego - stąd chcę przeprowadzić dzisiejszą rozmowę - taki balsam dla duszy (robiłam wcześniej tak w takich przypadkach i ogólnie mówiąc nie zrobiło mi to krzywdy, a pozwoliło uporać z samą soba). Nie jestem zdolna do zdrady, ale jednak się boję.

---------- Dopisano o 12:37 ---------- Poprzedni post napisano o 12:32 ----------

kurczę,bo już nie rozumiem. Tą rozmowe chcesz przeprowadzić z Tż czy kolega?


Idę się szykować bo niedługo Tż będzie Do potem

[Biska]

Dobry

Napisane przez Basiek19

Bry

Wczoraj był Tż i niby siedzieliśmy tylko w domu, oglądaliśmy filmy itp, a było tak milutko


I się jeszcze pochwalę, bo niedługo będę jeździć swoim autkiem Całkiem możliwe że będzie to Escorcik r. '97 więc nie jakiś super, wypasiony, ale będzie mój, mój, mój własny


No, to zbieram się do szkoły

Ja od wczoraj też mam swoje 4 koła (zakupione za pieniądze, które dostałam z bezrobocia na otwarcie działalności) Kupiłam sobie Opla Vectrę B, niestety w kombi (muszę taki samochód zarejestrować jako ciężarowy, taki wymóg urzędu pracy ) Okazuje się jednak, że kombi jest dłuższy od zwykłego tylko o jakieś 15 cm (mierzyliśmy ) więc nie jest źle Siedzi się wysoko i wszystko ładnie i lekko chodzi nareszcie będę niezależna Tylko to ubezpieczenie ja muszę auto ubezpieczyć tylko i wyłącznie na siebie, najtaniej 1200 zł

Poza tym to się pochorowałam przez te przemakające buty Ledwo mówię, gardło mnie tak boli, że spać w nocy nie daje mam wrażenie, że mi zaraz głowę od zatok rozwali nie mam siły nawet z łóżka wstać

Z Tż lepiej trochę

Przepraszam, że tylko o sobie Przeczytałam wszystko, ale nie mogę się skupić na niczym przez chorobę

[Zwies]

Napisane przez madziamacius8786

kurczę,bo już nie rozumiem. Tą rozmowe chcesz przeprowadzić z Tż czy kolega?

Z kolegą.
A tamto to była informacja o powodach, skąd mi taki pomysł wpadł w ogóle.

Po prostu chcę być w 100% (a nie 99%) pewna, że jestem z właściwym człowiekiem

[Ilsa Lund]

Napisane przez Gwizdak

no my nie, ale my mieszkamy w domu a pies biega sobie po podwórku i bardzo lubi do sąsiadek przez siatkę chodzić.... No to jest powsinoga niestety.... Najmłodszy nie jest, ma jakieś 12-14 lat (dokładnie nie wiadomo, bo to znajda jest i nie wiadomo ile miał dokładnie lat jak go znalazłam. Weterynarz wtedy mówił, że rok, albo 2)

a może jakaś suczka miała cieczkę ? Mojego psa jeden koleś zbił za to, że się kręcił pod działką takiej suczki, więc mogli Twojemu coś podać.

Napisane przez carmelova

Słyszeliście ten komentarz skoku Małysza? http://www.youtube.com/watch?v=4wTSaxzivB0

ale krzykacz

Napisane przez pagka

Ja też uwielbiam Burtona i Deppa () dlatego też już w styczniu wymogłam na TŻcie obietnicę, że mnie weźmie na "Alicję.." do kina

ja Deppa nie znoszę, gwiazdorzy za bardzo, wiecznie w tej dopracowanej fryzurze w stylu właśnie-wstałem-z-łóżka i podartych dżinsach a ma chyba ze sto lat. Ale Burton jest wspaniały i dlatego znoszę Deppa w jego filmach.

Napisane przez Dzi25

Ehh, ale zazdroszczę! Ja mam prawko od 7 lat, stać mnie na samochód a panicznie boję się jeździć. No masakra jakaś. Zazdroszczę wszystkim dziewczynom za kółkiem

ja nie zdałam 3 razy i chciałabym znowu kiedyś przystąpić ale boję się bo miałam wypadek samochodowy

Napisane przez aleksandrettaa

TŻ właśnie mi napisał, że jego kolega się rozwodzi.

za co to ?

[arrakis]

Napisane przez Basiek19

Ja też szukałam tak za ok 5tys.

A mam pytanie do dziewczyn, które mają auta na siebie zarejestrowane, czy to prawda że do 25r. życia ubezpieczyciele naliczają 50% nadwyżki?

jest zwyzka ale chyba nie az 50% zreszta to jest roznie w roznych firmach - najlepiej obdzwonic wszystkie i posprawdzac

Napisane przez medeline

Ale wam zazdroszczę. Prawko macie, to możecie jeździć. Przełamcie się, ale to już, bo dostanę nerwicy Ja 3 razy nie zdałam egzaminu i nadal jestem bez prawka Może na tych wakacjach pójdę na godziny doszkalające i egzamin, MOŻE jakoś zdam. A jak nie, to będzie wstyd i więcej nie podejdę...

edit: mam tylko nadzieję, że nie załapię się jeszcze na te przepisy, dzięki którym początkujący kierowca przez 2 lata może zrobić tylko 2 wykroczenia, a jak będzie powyżej, to znowu trzeba robić kurs... Bo wiadomo, wykroczeniem jest przekroczenie prędkości (małe i duze), jak i to, że np w ciągu dnia wypali mi się lampka w którymś świetle i nie będę o tym wiedzieć, bo nie zauważę...

spoko - ja zdalam za 5-tym razem - grunt to sie nie poddawac i zdawac az do skutku


wyslalam wam cos na poczte

[OlkaR]

Napisane przez najfajniejsza

Ej, który najładniejszy:
http://www.i-techne.pl/opis_produktu...ERSCIONEK.html

http://www.i-techne.pl/opis_produktu...wienie%5D.html

http://www.i-techne.pl/opis_produktu...wienie%5D.html


nie na zaręczynowy, na "za syna"

Czy tylko mi się żaden nie podoba?

Napisane przez Gwizdak

ech.... moje psisko wylądowało w szpitalu I nie wiadomo co mu. Weterynarz ma różne koncepcje: albo się najadł trucizny na szczury, albo miał wylew, albo nie wiadomo co jeszcze.... czekamy na wiadomości ze szpitala i mamy nadzieję, że brak wiadomości, to dobra wiadomość

Oj będzie dobrze. Trzeba mieć nadzieję.

Napisane przez carmelova

Słyszeliście ten komentarz skoku Małysza? http://www.youtube.com/watch?v=4wTSaxzivB0

"Adaś daś daś daś"

Napisane przez Antii89

Mam tak samo od 3 lat się zbieram i jakoś... No nie umiem...
A najbardziej mnie wkurza jak wszyscy dopytują czy już mam prawo jazdy. Jakby to najważniejsze w życiu było.

No dla mnie to to był cel życiowy Zawsze to miło wiedzieć, że mogę wsiaść do samochodu kiedy tylko potrzebuję i nie liczyć na łaskę szofera.

Napisane przez medeline

Ale wam zazdroszczę. Prawko macie, to możecie jeździć. Przełamcie się, ale to już, bo dostanę nerwicy Ja 3 razy nie zdałam egzaminu i nadal jestem bez prawka Może na tych wakacjach pójdę na godziny doszkalające i egzamin, MOŻE jakoś zdam. A jak nie, to będzie wstyd i więcej nie podejdę...

edit: mam tylko nadzieję, że nie załapię się jeszcze na te przepisy, dzięki którym początkujący kierowca przez 2 lata może zrobić tylko 2 wykroczenia, a jak będzie powyżej, to znowu trzeba robić kurs... Bo wiadomo, wykroczeniem jest przekroczenie prędkości (małe i duze), jak i to, że np w ciągu dnia wypali mi się lampka w którymś świetle i nie będę o tym wiedzieć, bo nie zauważę...

Magda... weź Ty wykroczeniami się nie martw, bo z takim podejściem nie zdasz a jak zdasz to będziesz się bała jeździć i tak w kółko. Tak nie można. Popatrz na mnie, ja mam prawko już prawie 4 lata i ani jednego wykroczenia więc... nie spinaj się takimi rzeczami bo nie ma sensu

Napisane przez aleksandrettaa

Jaka jest wartość ślubu skoro tak łatwo i szybko ludzie się rozwodzą? Mogę uznać, ze nas to nie spotka ale przecież my też jesteśmy ludźmi i to wcale nie lepszymi od innych. Dobra wiem, że pieprzę ale jakoś włączyła mi się faza dumania nad życiem.

Nie pieprzysz, dobrze myślisz, bo tak naprawdę po co to wszystko? Po co związki jak ludzie się rozstają? po co ślub jak się rozwodzą...ale moim zdaniem to jest tak, że jeśli w związku umie się rozwiązywać problemy, dochodzić do kompromisów itd, a przede wszystkim spędza się czas z tą drugą osobą, to zagrożenie rozwodu jest mniejsze. Moi rodzice np... 27 lat razem. I raczej nie mają zamiaru ani najmniejszego powodu żeby się rozwieść. To chyba kwestia indywidualnego podejścia.

[Ilsa Lund]

Napisane przez OlkaR

Czy tylko mi się żaden nie podoba?

nie, nie tylko Tobie

w ogóle Biska, życzę powrotu do zdrowia, sama się tak zaprawiłam jak Ty bo tata mi kazał czyścić w zeszłym tygodniu autko ze śniegu i wlazłam przy okazji w zaspę. Katar jak stąd do Azji

[Biska]

Dopiero teraz zajrzałam na pocztę

Ola ale masz nóżki fajne

Claris, ciszę się, że sprzęt się sprawdził, wyglądaliście razem super

Arrakis, zrobione

Ilsa, dzięki i wzajemnie w takim razie