Zespół Sztywnych Kolan: 13.sezon terapii :D

[*Insane]

Napisane przez upadly_aniol00

Ilsa Lund tylko , że ja obecnie dół noszę 44 a góra L , XL ze względu na obfity biust i wcale nie wyglądam tragicznie .

Kurcze, a ja noszę dół 42-44, górę 38-40 i uważam, że owszem - wyglądam tragicznie
Ale taka to już sprawiedliwość, że dwie osoby o równej wadze mogą wyglądać bardzo różnie....

[upadly_aniol00]

ubieram też się stosownie . Ale co ja tu mam mówić o diecie jak nawet w domu obiadu nie jem o normalnej porze dnia . Poza tym mam w teraz maturę i obronę dyplomu więc chce się skupić obecnie na tym , a schudnę po szkolę bez problemu ale nie z ową " motywacją " moich rodziców , ich komentarze są straszne . Nawet nie mogę na steperze poćwiczyć ponieważ słyszę takie uwagi , że mi się wszystkiego odechciewa , najlepiej położyłabym się i ryczała...

---------- Dopisano o 17:22 ---------- Poprzedni post napisano o 17:16 ----------

Napisane przez *Insane

Kurcze, a ja noszę dół 42-44, górę 38-40 i uważam, że owszem - wyglądam tragicznie
Ale taka to już sprawiedliwość, że dwie osoby o równej wadze mogą wyglądać bardzo różnie....

ja nie mam kompleksów , poza tym jestem też tego zdania , że gdyby rodzice jak byłam mała trzymali dietę to bym nie wyglądała jak wyglądam . A że w domu nie ma obiadu o normalnej porze , ba normalnego obiadu nawet i jest taka motywacja ze strony moich rodziców to ja dziękuje bardzo . Skończę szkołę , zamieszkam z TŻ i z nim spokojnie schudnę bez gadania nad uchem i wyśmiewania się ze mnie
może prawda jest taka , że 5kg mniej już lepiej bym wyglądała ale do tego potrzebuje siłowni by boczków się pozbyć a na to niestety nie mam czasu obecnie , ale po maturze biorę się za siebie , ale bez pomocy rodziców .

[katarakta]

Zazdroszczę wam rozbudowanego dołu. Ja mam przeciętne biodra, mini wcięcie w talii i większą górę, chociaż i tak mi nikt nie wierzy, że mam większą klatę (no poza tż )
A ja bym wolała szersze biodra, to wtedy może wydawałoby się, że talię mam węższą

[*Insane]

Napisane przez katarakta

Zazdroszczę wam rozbudowanego dołu. Ja mam przeciętne biodra, mini wcięcie w talii i większą górę, chociaż i tak mi nikt nie wierzy, że mam większą klatę (no poza tż )
A ja bym wolała szersze biodra, to wtedy może wydawałoby się, że talię mam węższą

Ja tam wiem... Talię mam, ogólnie góra u mnie jest całkiem ok... Ale ja to brzuch mam po hormonach w przedszkolu
A tyłek z kolei w normie, nogi tak se - niestety rower wcale nie wpływa na nie korzystnie no i ten brzuch.Mam figurę kobiety w ciąży

Mogłabym nawet tak ogólnie nie chudnąć, tylko z brzucha zejść i nic więcej bym nie chciała. A jak chudnę, to najpierw mi leci z twarzy, z cycków, z tyłka i z nóg. Z brzucha normalnie - milimetry

[upadly_aniol00]

przed zima chodziłam na siłownie i prawie całkowicie pozbyłam się boczków , nogi miałam świetne i świetnie poprawiłam sobie biust oraz wcięcie w tali miałam bardziej widoczne , ale niestety przez zimę wszystko wróciło . Ale mam zamiar wrócić na siłownię
I jestem ciekawa co wtedy moja matka jak pójdziemy kupować sukienki na wesele , ja wybiorę sobie taką , że talię i biust pięknie wyeksponuję . A na poprawiny kupię taką sukienkę , że jej oko zbieleję
i wypomnę jej każde złe słowo jakie powiedziała na mój temat .

[Ilsa Lund]

Napisane przez katarakta

Moja kotka zjadła dzisiaj resztki rosołu, jak wróciłam do pokoju to już kończyła dojadać. Mam nadzieję, że nic jej się nie stanie, nie wiem ile mogła zjeść na oko to maks.10ml. W poniedziałek się mną "opiekowała" dopóki tż nie przyjechał. Zawsze śpi ze mną jak się źle czuję i jak krzyknę to mnie uspokaj i "zamiałuje" i głaszcza, dopóki się nie uspokoję.

nic jej nie będzie; wypuszczasz ją czasem ? Bo mogła po prostu poczuć, że musi uzupełnić tłuszcz w organizmie albo akurat dużo ostatnio miała aktywności. Jej wątrobie nic nie będzie.

Napisane przez upadly_aniol00

ubieram też się stosownie . Ale co ja tu mam mówić o diecie jak nawet w domu obiadu nie jem o normalnej porze dnia . Poza tym mam w teraz maturę i obronę dyplomu więc chce się skupić obecnie na tym , a schudnę po szkolę bez problemu ale nie z ową " motywacją " moich rodziców , ich komentarze są straszne . Nawet nie mogę na steperze poćwiczyć ponieważ słyszę takie uwagi , że mi się wszystkiego odechciewa , najlepiej położyłabym się i ryczała...

---------- Dopisano o 17:22 ---------- Poprzedni post napisano o 17:16 ----------



ja nie mam kompleksów , poza tym jestem też tego zdania , że gdyby rodzice jak byłam mała trzymali dietę to bym nie wyglądała jak wyglądam . A że w domu nie ma obiadu o normalnej porze , ba normalnego obiadu nawet i jest taka motywacja ze strony moich rodziców to ja dziękuje bardzo . Skończę szkołę , zamieszkam z TŻ i z nim spokojnie schudnę bez gadania nad uchem i wyśmiewania się ze mnie
może prawda jest taka , że 5kg mniej już lepiej bym wyglądała ale do tego potrzebuje siłowni by boczków się pozbyć a na to niestety nie mam czasu obecnie , ale po maturze biorę się za siebie , ale bez pomocy rodziców .

ja najgorzej przytyłam w ostatnie wakacje jak mama była na działce i jadłam nieregularne posiłki, czasem wcale albo na mieście. Masz już 20 lat- jak ja - i to nie jest obowiązek mamy żeby zawsze Ci podać obiadek na stół. Rączki masz ? Produkty masz ? Raz Ty im coś przygotuj; moi byli zachwyceni zwykłą kurą w czosnku
staram się nie przekraczać wagi 75 kilo ale ja mam 177 cm wzrostu, może nawet więcej. To jest BMI 23,9. O ile będę zmieniać wagę to może nawet przytyję przez wyhodowanie mięśni i to będzie zdrowe.

Ins, a może kup sobie taki pas co będzie ćwiczył tylko brzuch i za Ciebie ?

[upadly_aniol00]

Napisane przez *Insane

Ja tam wiem... Talię mam, ogólnie góra u mnie jest całkiem ok... Ale ja to brzuch mam po hormonach w przedszkolu
A tyłek z kolei w normie, nogi tak se - niestety rower wcale nie wpływa na nie korzystnie no i ten brzuch.Mam figurę kobiety w ciąży

Mogłabym nawet tak ogólnie nie chudnąć, tylko z brzucha zejść i nic więcej bym nie chciała. A jak chudnę, to najpierw mi leci z twarzy, z cycków, z tyłka i z nóg. Z brzucha normalnie - milimetry

ja też mam największy problem z brzuchem , boczków się pozbędę , na nogi tez mam sposób . Ostatnio jak się odchudząłam to zamiast ubywać w biuście to mi przybywało i miałam naprawdę świetny biust . Ale sposób na płaski brzuch to chyba nigdy nie znajdę , nawet jak robiłam 150-200 brzuszków dziennie to się go nie pozbyłam .

[katarakta]

Napisane przez *Insane

Ja tam wiem... Talię mam, ogólnie góra u mnie jest całkiem ok... Ale ja to brzuch mam po hormonach w przedszkolu
A tyłek z kolei w normie, nogi tak se - niestety rower wcale nie wpływa na nie korzystnie no i ten brzuch.Mam figurę kobiety w ciąży

Mogłabym nawet tak ogólnie nie chudnąć, tylko z brzucha zejść i nic więcej bym nie chciała. A jak chudnę, to najpierw mi leci z twarzy, z cycków, z tyłka i z nóg. Z brzucha normalnie - milimetry

Mi też najbardziej na talii zależy. A tu z tyłka schudnę, potem z cycków, a talia tyci tyci. Ale mimo wszytko lubię siebie. Tylko z bluzkami mam problem (jak w cyckach dobre to w talii nie tak, ja nie wiem te ciuchy to chyba na nastolatki są szyte, chociaż czasem się coś ciekawego znajdzie)

[upadly_aniol00]

Napisane przez Ilsa Lund

ja najgorzej przytyłam w ostatnie wakacje jak mama była na działce i jadłam nieregularne posiłki, czasem wcale albo na mieście. Masz już 20 lat- jak ja - i to nie jest obowiązek mamy żeby zawsze Ci podać obiadek na stół. Rączki masz ? Produkty masz ? Raz Ty im coś przygotuj; moi byli zachwyceni zwykłą kurą w czosnku
staram się nie przekraczać wagi 75 kilo ale ja mam 177 cm wzrostu, może nawet więcej. To jest BMI 23,9. O ile będę zmieniać wagę to może nawet przytyję przez wyhodowanie mięśni i to będzie zdrowe.

Ins, a może kup sobie taki pas co będzie ćwiczył tylko brzuch i za Ciebie ?

Tylko , że ja jak wychodzę z domu o 7 to wracam o 17-18 i nie mam czasu nawet chwili odpocząć .... poza tym gotuję w domu w weekendy czy jak jestem chora , lub mam chwilę .
Tylko nie rozumiem tego , że dla mojego brata zawsze , jest ten obiad tak , że jak przyjdzie z pracy już go ma , a czasem jest tak , ze tylko dla niego jest obiad " a ty sobie weź coś z lodówki .
Mam teraz maturę , obronę dyplomu i muszę wykonać ten dyplom, i jeszcze w domu siedzę czasem do nocy by obraz lub jakiś projekt skończyć więc to nie jest takie proste masz rączki to sobie coś zrób z braku czasu pójdę i zrobię kanapkę i co to jest za obiad ?

[katarakta]

Napisane przez Ilsa Lund

nic jej nie będzie; wypuszczasz ją czasem ? Bo mogła po prostu poczuć, że musi uzupełnić tłuszcz w organizmie albo akurat dużo ostatnio miała aktywności. Jej wątrobie nic nie będzie.

Wypuszczam ją codziennie Ona jest panią okolicy i musi codziennie sprawdzać czy na jej terenie jest wszystko ok Serio, nawet kocury leje

Pasa na brzuch bym nie polecała. Rehabiltant na praktykach mi uświadomił, że może źle na nerki wpłynąć, które są bardzo delikatne i wstrząsy, wibracje itp im nie służą. Dopiero potem skojarzłam fakty, że jak się oklepuje pacjentów to nerki też się omija

[gwiazdeczka26]

Napisane przez upadly_aniol00

ja też mam największy problem z brzuchem , boczków się pozbędę , na nogi tez mam sposób . Ostatnio jak się odchudząłam to zamiast ubywać w biuście to mi przybywało i miałam naprawdę świetny biust . Ale sposób na płaski brzuch to chyba nigdy nie znajdę , nawet jak robiłam 150-200 brzuszków dziennie to się go nie pozbyłam .

WOW!!! 150 - 200 brzuszkow dziennie????podziwiam. Ja sie jakos nie moge wogole do tych brzuszkow zabrac. A co dopiero 100 zrobic??? Jestem szczupla ale brzuszek chcialabym zeby byl plaski, to chyba tylko brzuszki pomoga?

[Antii89]

Napisane przez upadly_aniol00

Tylko , że ja jak wychodzę z domu o 7 to wracam o 17-18 i nie mam czasu nawet chwili odpocząć .... poza tym gotuję w domu w weekendy czy jak jestem chora , lub mam chwilę .
Tylko nie rozumiem tego , że dla mojego brata zawsze , jest ten obiad tak , że jak przyjdzie z pracy już go ma , a czasem jest tak , ze tylko dla niego jest obiad " a ty sobie weź coś z lodówki .
Mam teraz maturę , obronę dyplomu i muszę wykonać ten dyplom, i jeszcze w domu siedzę czasem do nocy by obraz lub jakiś projekt skończyć więc to nie jest takie proste masz rączki to sobie coś zrób z braku czasu pójdę i zrobię kanapkę i co to jest za obiad ?

Yyyy, a czemu nie mogę zrobić trochę więcej i dla Ciebie?
Poza tym doskonale cię rozumiem, że nie masz czasu, jakby u mnie nie było w LO obiadu to bym żyła na kanapkach, bo tego czasu nie było za dużo, jeszcze jakieś dodatkowe zajęcia czy coś...

[upadly_aniol00]

pas mam może i pomaga ale tylko po ćwiczeniach , tak zakładany codziennie za dużo nic nie da .
A na brzuch to sama bym chciała mieć sprawdzony sposób . W moim przypadku brzuszki za bardzo nic nie dały .

[carmelova]

Aniołku ja mam zasadnicze pytanie - czy Tobie zależy na schudnięciu? Czy to tylko presja otoczenia? Wydaje mi się, że lubisz siebie taką jaką jesteś. Problemem są rodzice. Najważniejsze, żebyś nie wpędziła się w niezdrową nadwagę.
Pytam, bo szczerze mówiąc to ja ważę te 61 kg przy 171 cm. wzrostu, niby mam za dużo tu i ówdzie, do figury modelki mi daleko i zazdroszczę dziewczynom z katalogów VS, ale... no właśnie. Gdybym NAPRAWDĘ chciałą schudnąć, to odstawiłabym całkowicie słodycze, zaczęła biegać i ćwiczyć regularnie. Chyba mam za słabą motywaję, bo do wakacji tyle czasu, sukienek ślubnych też nie będę przecież mierzyć... ehhh.

A poniżej instrukcja jak zostać gwiazdą polskiego hh

[butterfly20]

Co do chudnięcia to ja nie chcę schudnąć,ale za to trochę się ujędrnić. A w tym może pomóc tyyyylko ruch

[upadly_aniol00]

Napisane przez Antii89

Yyyy, a czemu nie mogę zrobić trochę więcej i dla Ciebie?
Poza tym doskonale cię rozumiem, że nie masz czasu, jakby u mnie nie było w LO obiadu to bym żyła na kanapkach, bo tego czasu nie było za dużo, jeszcze jakieś dodatkowe zajęcia czy coś...

brat ważniejszy jest od zawsze , a od choroby jeszcze bardziej .
Sądzą , że ja mogę sobie coś sama zrobić , coś z lodówki wziąć , a brat musi zjeść .

[*Insane]

Napisane przez upadly_aniol00

Tylko , że ja jak wychodzę z domu o 7 to wracam o 17-18 i nie mam czasu nawet chwili odpocząć .... poza tym gotuję w domu w weekendy czy jak jestem chora , lub mam chwilę .
Tylko nie rozumiem tego , że dla mojego brata zawsze , jest ten obiad tak , że jak przyjdzie z pracy już go ma , a czasem jest tak , ze tylko dla niego jest obiad " a ty sobie weź coś z lodówki .
Mam teraz maturę , obronę dyplomu i muszę wykonać ten dyplom, i jeszcze w domu siedzę czasem do nocy by obraz lub jakiś projekt skończyć więc to nie jest takie proste masz rączki to sobie coś zrób z braku czasu pójdę i zrobię kanapkę i co to jest za obiad ?

To dobrze, że wychodzisz o jednej i tej samej porze i podobnie wracasz
Ja najbardziej schudłam jak chodziłam do szkoły i później do pracy, czyli wychodziłam o 7 i wracałam o 23 i jeździłam na rowerze jak tylko mogłam, ale to dlatego, że uwielbiam rower, bez specjalnych intencji, by schudnąć (no i szczegółnie łydki na tym ucierpiały ).

Mają regularny plan dnia można sobie dzień wcześniej przygotować obiad, zaplanować śniadanie, etc.
Teraz brakuje mi takiej stabilizacji. Bo obecnie nie wiem, o której zjem jutro obiad. Może o 15, może o 17, a może wcale nie zjem, jak będzie ruch w pracy i odbija się to na mojej wadze...

Nawet jak mnie cały dzień w domu nie było, to pilnowałam tego, że w torebce mieć coś pożywnego. Śniadanie jadłam w domu, do torebki pakowałam np. owoc, zieloną herbatę, sok z kawałkami owoców (Tymbar taki ma, malutki, z owocami, ale zapychający) i... takie małe mesli Fitella miały około 120kcal za opakowanie (jakoś tak?), a naprawdę się tym najadałam, poza tym mi smakowało. W pracy jadłam graham z chudą wędliną na przykład, albo jakąś sałatkę albo co. Wcale nie chodziłam głodna i zresztą jadłam wszystko to, co lubiłam.
Dzisiaj tej piję zieloną herbatę litrami, bo uwielbiam jem sałatki, bo lubię. Jem chude mięso, bo lubię po prostu. No i nabiał lubię bardzo
I niby nie popełniam większych grzeszków, ale.... jem strasznie niesystematycznie....

[katarakta]

Napisane przez upadly_aniol00

Tylko , że ja jak wychodzę z domu o 7 to wracam o 17-18 i nie mam czasu nawet chwili odpocząć .... poza tym gotuję w domu w weekendy czy jak jestem chora , lub mam chwilę .
Tylko nie rozumiem tego , że dla mojego brata zawsze , jest ten obiad tak , że jak przyjdzie z pracy już go ma , a czasem jest tak , ze tylko dla niego jest obiad " a ty sobie weź coś z lodówki .
Mam teraz maturę , obronę dyplomu i muszę wykonać ten dyplom, i jeszcze w domu siedzę czasem do nocy by obraz lub jakiś projekt skończyć więc to nie jest takie proste masz rączki to sobie coś zrób z braku czasu pójdę i zrobię kanapkę i co to jest za obiad ?

Znam ten ból. Ja teraz wstaję o 4rano wychodzę z domu 5.15 a wracam między 21 a 22 (tak będzę mieć przez 3 tygodnie), potem będę wstawać ok 5 Dlatego też narazie przestałam ćwiczyć, no bo niby kiedy. A jak nawet wrócę ok 16 to jestem tak zmęczona, że nie mam siły. Więc też sobie poczekam do wakacji, a jak uda mi się coś zrzucić w międzyczacie to będę szczęśliwa. Chociaż teraz już w miarę dobrze wyglądam

A czego się uczysz? Jesteś w jakimś technikum (nie wiem jak się teraz nazywają takie licea)?

[upadly_aniol00]

Napisane przez carmelova

Aniołku ja mam zasadnicze pytanie - czy Tobie zależy na schudnięciu? Czy to tylko presja otoczenia? Wydaje mi się, że lubisz siebie taką jaką jesteś. Problemem są rodzice. Najważniejsze, żebyś nie wpędziła się w niezdrową nadwagę.
Pytam, bo szczerze mówiąc to ja ważę te 61 kg przy 171 cm. wzrostu, niby mam za dużo tu i ówdzie, do figury modelki mi daleko i zazdroszczę dziewczynom z katalogów VS, ale... no właśnie. Gdybym NAPRAWDĘ chciałą schudnąć, to odstawiłabym całkowicie słodycze, zaczęła biegać i ćwiczyć regularnie. Chyba mam za słabą motywaję, bo do wakacji tyle czasu, sukienek ślubnych też nie będę przecież mierzyć... ehhh.

A poniżej instrukcja jak zostać gwiazdą polskiego hh

Zależy , ale w spokoju , ja sama do tego muszę dojść postanowić i chce to zrobić dobrze . Ale przy rodzicach nie mogę ponieważ ciągle słyszę negatywne komentarze oni w niczym mi nie pomagają tylko przeszkadzają .
Nawet w domu nie mogę ćwiczyć bo mnie wyśmiewają . Patrzą co jem komentują a ja nie lubię jak ktoś mi mówi co mam robić .
Raz schudłam 10kg i teraz sądzę , że bez problemu też mogę tyle schudnąć tylko potrzebuje spokoju a nie ciągłych pretensji ...
Poza tym jak mówiłam obecnie najważniejsza jest dla mnie szkoła do maja muszę normalnie się odżywiać by mieć siłę na to wszystko do tego nie mam szans nawet jeść regularnie .

---------- Dopisano o 17:57 ---------- Poprzedni post napisano o 17:51 ----------

Napisane przez katarakta

Znam ten ból. Ja teraz wstaję o 4rano wychodzę z domu 5.15 a wracam między 21 a 22 (tak będzę mieć przez 3 tygodnie), potem będę wstawać ok 5 Dlatego też narazie przestałam ćwiczyć, no bo niby kiedy. A jak nawet wrócę ok 16 to jestem tak zmęczona, że nie mam siły. Więc też sobie poczekam do wakacji, a jak uda mi się coś zrzucić w międzyczacie to będę szczęśliwa. Chociaż teraz już w miarę dobrze wyglądam

A czego się uczysz? Jesteś w jakimś technikum (nie wiem jak się teraz nazywają takie licea)?

Jestem w liceum plastycznym mam maturę teraz i obronę dyplomu . w tamtym roku mogłam wszystko sobie ustalić dietę co jeść , zawsze miałam musli a teraz , w szkole wszystko biegiem czasem sobie przypominam w domu , że w szkole nie zdążyłam nawet nic zjeść z braku czasu .
Poza tym nerwy stres nerwy . Ta szkoła to jakieś chore miejsce żałuję wyboru ludzie mówili prawdę , że ta szkoła zmienia człowieka i psychika siada . Moja psychika przez tą szkołę jest tak styrana , że po prostu wszystkiego się boje , dosłownie głupieję . Nawet TŻ zauważył , że źle się ze mną dzieje już od jakiegoś czasu .

[Antii89]

Napisane przez upadly_aniol00

Jestem w liceum plastycznym mam maturę teraz i obronę dyplomu . w tamtym roku mogłam wszystko sobie ustalić dietę co jeść , zawsze miałam musli a teraz , w szkole wszystko biegiem czasem sobie przypominam w domu , że w szkole nie zdążyłam nawet nic zjeść z braku czasu .
Poza tym nerwy stres nerwy . Ta szkoła to jakieś chore miejsce żałuję wyboru ludzie mówili prawdę , że ta szkoła zmienia człowieka i psychika siada . Moja psychika przez tą szkołę jest tak styrana , że po prostu wszystkiego się boje , dosłownie głupieję . Nawet TŻ zauważył , że źle się ze mną dzieje już od jakiegoś czasu .

Proponuję wyluzować, bo zdrowie stracisz, a w życiu są ważniejsze rzeczy niż szkoła, zapewniam.

[upadly_aniol00]

Napisane przez Antii89

Proponuję wyluzować, bo zdrowie stracisz, a w życiu są ważniejsze rzeczy niż szkoła, zapewniam.

Staram się lecz to nie takie proste w tej szkole na szczęście już prawie koniec mam nadzieję , że jak ją skończę to mój stan zdrowia wróci do normy .

[*Insane]

Napisane przez Antii89

Proponuję wyluzować, bo zdrowie stracisz, a w życiu są ważniejsze rzeczy niż szkoła, zapewniam.

Dokładnie
Dziwnym trafem zawsze w takiego założenia wychodziłam

[aanix]

Proponuję wspólne, wątkowe zrzucanie brzuszka Mi też się przyda... A w kupie raźniej :P

[Antii89]

Napisane przez upadly_aniol00

Staram się lecz to nie takie proste w tej szkole na szczęście już prawie koniec mam nadzieję , że jak ją skończę to mój stan zdrowia wróci do normy .

To jest proste. Miałam podobne LO jak Ty, tylko jakbym się miała wszystkim przejmować to.... Przecież jak się nie zda sprawdzianu to co? Ziemia się zatrzyma? Nieee, poprawi się.

---------- Dopisano o 18:04 ---------- Poprzedni post napisano o 18:03 ----------

Napisane przez aanix

Proponuję wspólne, wątkowe zrzucanie brzuszka Mi też się przyda... A w kupie raźniej :P

Ejjjj protestuję! Bo jak ja zacznę to mnie mama do lekarza wyśle. Zresztą jak zacznę z brzuchem walczyć to mi z cycków zejdzie i tyle z tego będzie.

[katarakta]

Napisane przez upadly_aniol00

Jestem w liceum plastycznym mam maturę teraz i obronę dyplomu . w tamtym roku mogłam wszystko sobie ustalić dietę co jeść , zawsze miałam musli a teraz , w szkole wszystko biegiem czasem sobie przypominam w domu , że w szkole nie zdążyłam nawet nic zjeść z braku czasu .
Poza tym nerwy stres nerwy . Ta szkoła to jakieś chore miejsce żałuję wyboru ludzie mówili prawdę , że ta szkoła zmienia człowieka i psychika siada . Moja psychika przez tą szkołę jest tak styrana , że po prostu wszystkiego się boje , dosłownie głupieję . Nawet TŻ zauważył , że źle się ze mną dzieje już od jakiegoś czasu .

Dlatego ja powtarzam sobie zawsze, że co mnie nie zabije to mnie wzmocni, myślę, że po skończeniu licemu spojrzysz na wszystko z innej strony. Wiem co mówię. Mnie lo zabijało, ale po skończeniu pozbierałam się brzydko mówiąc do kupy, potem 1,2,3,4 studia każde czegoś mnie nauczyły. Zobaczysz dasz radę, bo jak nie TY to kto Niestety żyjemy w takich czasach, że trzeba być naprawdę silnym by nie zwariować.

[aanix]

Napisane przez Antii89

Ejjjj protestuję! Bo jak ja zacznę to mnie mama do lekarza wyśle. Zresztą jak zacznę z brzuchem walczyć to mi z cycków zejdzie i tyle z tego będzie.

Trzeba wymyślić metodę, żeby z brzuszka zrzucić, a z cycków nie :P

[Antii89]

Napisane przez aanix

Trzeba wymyślić metodę, żeby z brzuszka zrzucić, a z cycków nie :P

to jak wymyślamy to wymyślmy taką, żeby z brzuszka zrzucić i żeby to w cycki poszło!

[katarakta]

Napisane przez upadly_aniol00

Staram się lecz to nie takie proste w tej szkole na szczęście już prawie koniec mam nadzieję , że jak ją skończę to mój stan zdrowia wróci do normy .

To ja Ci mówię Tża masz od tego, żeby Cię luzował. Mój w LO bardzo mi pomógł W sumie po 1 i 2 studiach też.
Jak to brzmi jakbym miała conajmniej 35lat (nie toże 30latki są stare, tylko jakoś tak, że niby starsza powinnam być)

[aanix]

Napisane przez Antii89

to jak wymyślamy to wymyślmy taką, żeby z brzuszka zrzucić i żeby to w cycki poszło!

Marzenia ściętej głowy...

[katarakta]

Napisane przez aanix

Trzeba wymyślić metodę, żeby z brzuszka zrzucić, a z cycków nie :P

Takiej osobie co to wymyśli tą to z marszu dałabym nobla i wyświęciła za życia