Panny Młode Kielce - część V :D

[ewela03]

Napisane przez frogutka

wybieramy się z Tż w najbliższą sobotę na kurs na Karczówce. Czy trzeba się wcześniej zapisać czy można poprostu przyjśc "tak z ulicy"?

frogutka no to pewnie się spotkamy w sobotę na karczówce...ja niestety będę sama


jeśli chodzi o mojego TŻ to oby dwoje jesteśmy z tego samego roku - on miesiąc starszy a znamy się....już prawie całe życie,bo chodziliśmy razem do jednej klasy w podstawówce później szkoła średnia nadeszła i straciliśmy kontakt ze sobą..spotkaliśmy się w kwietniu zeszłego roku,kiedy mój TŻ był na urlopie w Polsce i od tamtej pory jesteśmy razem.....niestety nie widujemy się dość często, w końcu dzieli nas ponad 2000km....ale to jeszcze tylko do 3 lipca, a potem już całe życie razem....

jeśli chodzi o spotkanie rodziców to akurat nasze mamy znają się już ponad 10 lat ale dopiero w styczniu było "oficjalne" spotkanie więc jakby nie patrzeć z nas to udana para...

zaręczeni 23.01.2010
ten najszczęśliwszy dzień 03.07.2010 godz 15.00

[sylwkowa]

Hejka ja jak zawsze raz na jakiś czas się wypowiem, czasem komuś coś na priva prześlę ale czytam Was zawsze Muszę się zmobilizować i od czasu do czasu a może nawet częściej coś napisać i pochwalić się moimi wyborami Łowczyni dzięki za odpowiedź dotyczącą salonu "Awangarda" - umówiłam się na próbny makijaż i fryzurkę- mam nadzieję, że wyjdę z adowolona Odnośnie wesela i Nas samych: różnica wieku między Nami to 2 lata - ale czasem myślę, że to ja jestem starsza od mojego Tż Mieszkamy ze sobą już jakiś czas ale niestety wynajmujemy mieszkanie jeszcze z innymi osobami- wiadomo jak to na obczyźnie no ale myślimy, że po weselu się to zmieni i wynajmiemy sobie coś własnego Wesele robimy za własną kasę więc niestety musimy się troszkę z nią liczyć.. byle do czerwca!!! Co do podziękowań to ja już wiem, że nie chce ich mieć na własnym ślubie- mój tata nie żyje i wiem jak zawsze to przeżywam nawet na weselach u innych osób reaguje płaczem na piosence "Cudownych rodziców mam" dlatego też właśnie zrobimy podziękowanie w domku..... Hmmm... ale się rozpisałam Nasze wesele za 4miesiące i 1 dzień i tak jak Wy mam straszne koszmary- Nasze wesele zawsze kończy się jakimś fiaskiem Więc może pokaże Wam nasze zaproszenia- przynajmniej jak mniej więcej mają wyglądać A wybraliśmy taki tekst
" Jak dwie połówki układanki tylko razem mamy sens"- J. Onufrowicz
Tylko zamiast naszych imion na 1 stronie w tym szlaczku my będziemy mieli właśnie ten tekst

[me333]

Sylwkowa ale piękne zaproszenia, takie eleganckie i mają w sobie to "coś"

[eninka84]

Ja też sama wybieram się w sobotę na Karczówkę Także się spotkamy

[BLACKrose24]

No to i ja coś napisze

Mój Mężulek jest starszy odemnie prawie 3lata . Poznaliśmy się za granicą a właściwie całkiem przez przypadek na naszej klasie ( ale nie powiem kto kogo zaczepił ). To była końcówka stycznia 2008 , pod koniec lutego już razem mieszkaliśmy no a w sierpniu tego samego roku się zaręczyliśmy a już w Walentynki2009 byliśmy mężem i żoną Po ślubie cywilnym odrazu postanowiliśmy kupic mieszkanie (częśc pieniążków mieliśmy , reszta to kredyt -niestety), bo ani Ja ani TŻ nie chcieliśmy mieszkac z rodzicami.

A jeżeli chodzi o rodziców to się znają tzn. moi i teściowa , bo TŻ nie utrzymuje kontaktu z ojcem. No i mam też problem w związku z tym - bo nie wiem jak ma wyglądac podziękowanie na ślubie. Nie chciałabym żeby ktokolwiek się poczuł urażony.

Za wesele chcemy zapłacic sami.

ps. aha i uważam że mieszkanie przed ślubem to pewnego rodzaju sprawdzian , który warto sobie zrobic

[ewelkafly]

Widzę że każda z Nas ma jakieś przykre chwile w życiu. U mnie też nie było kolorowa - gdy poznałam mojego TŻ-ta to od razu wpadł mi w oko jednak po kilku tygodniach dowiedziałam się że jest zaręczony. W takiej sytuacji postanowiłam sie nie angażował ale jemu bardzo zależało i po wieeeeelu bardzo przykrych momentach jesteśmy razem już 4 lata i ślub za 3 miesiące. Ale wiadomo że u teściowej jestem na straconej pozycji bo przecież "to przeze mnie tamten związek zakończył" chociaż wcale tak nie było. Wspólne początki też nie były łatwe bo po dwóch miesiącach moja Siostra zginęła w wypadku samochodowym a brat długie tygodnie spędził w szpitalu. I też były płacze, wyzwiska, wyganianie i zrywanie jednak mój kochany wszystko wytrzymał i wciąż jest dla mnie podporą. Ślub i wesele też będzie dla Nas (a szczególnie dla moich rodziców) "ciężkim" przeżyciem bo często powtarzają że to Siostra powinna się żenić bo była starsza. Przykro jest tego słuchać ale doskonale ich rozumiem. Miłość wszystko zniesie i przezwycięży trudności

[martaj9]

Napisane przez Castia

Kasia1429 aż mi się łzy pojawiły w oczkach jak czytam Twoją historię.
Życzę Ci dużo dużo zdrówka i aby ta wasza piękna i prawdziwa miłośc była z dnia na dzień coraz mocniejsza i nigdy nie ustała.
Ach ale się wzruszyłam

martaj9 śliczne zaproszenia. Jaka cena za jedno?w rzeczywistości tez są takie ładne?

Za zaproszenia 2,50/ sztukę► W rzeczywistości są jeszcze ładniejsze

---------- Dopisano o 20:33 ---------- Poprzedni post napisano o 20:30 ----------

Napisane przez beaciunia

Wysłałam Ci wcześniej wiadomość Chyba nie odczytałaś.


Rzeczywiście historia jak z ksiażki
Kasiu- widać, że ma kochanego tego TŻ-a swojego

Beaciunia zabij mnie, ale nie widziałam i do tej pory nie widzę. Może tak: napisz mi ile masz lat, a ja wykonam proste działanie matematyczne i dodam do tego 10

---------- Dopisano o 20:38 ---------- Poprzedni post napisano o 20:33 ----------

A tak. Przepraszam. Roztargniona dziś jestem

---------- Dopisano o 20:41 ---------- Poprzedni post napisano o 20:38 ----------

Same smutne historie... Ale takie budujące, Bardzo mi przykro ewelka...

[eninka84]

Ewelkafly....Twoim rodzicom pomoze na nowo spojrzeć na swiat z usmiechem Twoje dziecko, kiedy przyjdzie na świat...wtedy całą miłosc przeleją na nie i na Ciebie...Moi rozice przezyli taka samą sytuacje (brat zginał w wypadku, a siostra tygodniami lezała w szpitalu)...podniesli sie po 10 latach kiedy moja siostra urodziła im wnuka...teraz juz życie nabrało dla nich sensu

A dla was to była wielka szkoła przetrwania razem....naprawde podziwiam i gratuluje serdecznie takiej silnej miłosci!

[Meana1]

Dziewczyny smutne te Wasze historie. Ale pocieszające jest to że jeśli przeżyliście takie chwile razem to znaczy że Wasza miłość jest naprawdę silna

Sylwkowa zamawiasz zaproszenia w drukarni printko? Na ich stronie pisze że nie można na razie zamawiać zaproszeń Ile za te zaproszenia płacisz?

Sunshine mnie podoba się ta pierwsza sukienka - łososiowa - po prostu śliczna

TŻ jest ode mnie o rok starszy, jesteśmy ze sobą 7,5 roku. Było różnie między nami, nie byliśmy nawet dwa razy ze sobą. Ale teraz jest naprawdę dobrze - dotarliśmy się a ja częściej idę na kompromis bo przez bardzo długi okres nie stosowałam wogóle tego.
Mieszkaliśmy jakiś czas razem, ale teraz zamieszkamy razem u mnie dopieo po ślubie. Ja mieszkam z mamą w 3 pokojowym mieszkaniu, mama często wyjeżdza za granicę. I po ślubie zamierzamy budować dom. A po powrocie z podróży poślubnej w listopadzie zaczynamy starania o dziecko Mam już 28 lat i naprawdę już czuję że pora.
Rodzice nasi się nie znają, ale chcę przed ślubem zorganizować spotkanie.
Podziękowania nie wiem czy będą bo mój tata nie żyje. TŻ ma średnie kontakty ze swoim ojcem, rodzice jego chyba się nie dołożą do ślubu bo nie poruszają spraw finansowych odnośnie wesela. Moja mama zapłaci mi za gości a ja za wódkę, zaproszenia, sukienkę, dodatki, kwiaty czyli za całą resztę.

[madziastanczyk]

Napisane przez BLACKrose24

No to i ja coś napisze

Mój Mężulek jest starszy odemnie prawie 3lata . Poznaliśmy się za granicą a właściwie całkiem przez przypadek na naszej klasie ( ale nie powiem kto kogo zaczepił ). To była końcówka stycznia 2008 , pod koniec lutego już razem mieszkaliśmy no a w sierpniu tego samego roku się zaręczyliśmy a już w Walentynki2009 byliśmy mężem i żoną Po ślubie cywilnym odrazu postanowiliśmy kupic mieszkanie (częśc pieniążków mieliśmy , reszta to kredyt -niestety), bo ani Ja ani TŻ nie chcieliśmy mieszkac z rodzicami.

A jeżeli chodzi o rodziców to się znają tzn. moi i teściowa , bo TŻ nie utrzymuje kontaktu z ojcem. No i mam też problem w związku z tym - bo nie wiem jak ma wyglądac podziękowanie na ślubie. Nie chciałabym żeby ktokolwiek się poczuł urażony.

Za wesele chcemy zapłacic sami.

ps. aha i uważam że mieszkanie przed ślubem to pewnego rodzaju sprawdzian , który warto sobie zrobic

W takim razie i ja opowiem swoją historię....
Mój TŻ jest ode mnie starszy 4lata. Nie będę ukrywała swojego wieku więc piszę - 84 rocznik. Poznaliśmy się przez internet!!!!!!! Na naszej klasie zobaczyłam reklame portalu Dopasowani.pl a że mi się nudziło i jestem trochę ciekawska to się tam zalogowałam. Od razu wpadł mi w oko jeden mężczyzna... Ciemnooki brunet, misiowaty, o wzroscie194 - czyli mój wymarzony książę!!! Wysłałam mu zaproszenie do znajomych i tak to się wszystko zaczęło.... Długo nie mogłam uwierzyc w to co się dzieje, zwłaszcza że leczyłam serce po 6-letnim związku i nikogo do siebie nie dopuszczałam-oczywiście do tamtej pory. Nigdy nie wierzyłam że związki na odległośc mają sens, a jednak i mnie to spotkało... Mieszkamy od siebie 400km a jednak wytrwaliśmy i to bez jednej kłótni - co z moim charakterem jest wręcz niemożliwe!!! W chwili obecnej dzieli nas trochę więcej kilometrów bo Michał pracuje w Anglii, ale przyzwyczaiłam się już do czekania na niego... Nasza miłośc jest przez tą rozłąkę jeszcze silniejsza! Znamy się bardzo krótko ale mamy wrażenie że czekaliśmy na siebie całe życie....! Zaręczyliśmy się po 5 mies. "chodzenia ze sobą" a już 2 października bierzemy ślub. Pewnie weselisko byłoby wcześniej gdybym nie śpiewała co sobotę, no ale ten 2 październik chyba czekał właśnie na mnie...
Także Bóg każdą z nas w inny sposób wystawia na próbę... ale to nas umacnia!!!

[marzenciaj]

martaj9 zaproszenia cudowne Zresztą sami takie wybraliśmy, tylko ożywiamy je bardziej kolorowymi wstążkami
maxima86 suknia super! zresztą u pani Ani wszystko jest super...
madziastanczyk gratuluje odwagi. Związek na odległosć i tak szybka decyzja o ślubie... Ekspresowo
A tak a' propo tematu wieku to mój TŻ jest młodszy ode mnie... ale tylko o pół roku Nie raz mu wypominam, że jest młodszy

[trooskava]

Witam kochane

dłluuugo mnie niebyło ale ostatnio przybylo mi w pracy obowiązków i poprostu tonę w pracy

nam ostatnio udało się załatwić / zamówić :
- obrączki
- zaproszenia
- dekoratorkę kościoła
- fryzjerkę dla mnie :P
- makijażystkę też dla mnie

w sobote jade polowac na buty a w marcu ostro ruszamy do przodu z reszta :P

[eninka84]

a ja się pochwalę że dzis kupiłam buty
To co pozostało:
Tort
Wina
Poradnia(w trakcie)
Kurs przedmałż. (sobota)
ufff...troche juz za nami

[srubka87]

Czy Wy wiecie, że czasami mam wrażenie jakbyśmy się znały lata i były najlepszymi przyjaciółkami....? ! Czytam Wasze historie, zwierzam się i przeżywam każde kupno sukni czy zaproszeń. Traktuję to forum trochę jak mój prywatny mały świat-umówiłam się z Tż-em, że nie będzie nigdy bez mojej wiedzy czytał tego forum(mam zapisaną stronę w ULUBIONYCH), bo niekiedy pisze rzeczy, którymi chcę się podzielić tylko z Wami lub wstawiam zdjęcia, których nie może zobaczyć(np. sukni).
Tż namawia mnie żebyśmy kiedyś zorganizowały sobie spotkanie na żywo Co wy na to? Może w lato lub po sezonie ślubów 2010?
Kasiu-duużo zdrówka życzę, napisz jak tam po badaniach. Trzymamy kciuki.
ewelkafly-czas leczy rany, rodzice wrócą do formy z czasem, a zwłaszcza jak pojawi się dzidzia Wiadomo, że nie zapomną, ale...zaczną żyć na nowo
trooskava-no to sporo załatwiliście

[Scio]

Szalejecie
Nie nadążam

Madziu. Szybko My zręczyliśmy się po 2 miesiącach (28 II 2007 - niedługo rocznica) po półtora roku zamieszkaliśmy razem, a po 2,5 wzięliśmy ślub
Moj małż jest 7 lat starszy ode mnie i jest największym wsparciem jakie kiedykolwiek miała, tym bardziej teraz kiedy walczymy o nasze małe marzenie i się nie udaję, ja się załamuję o on trwa przy mnie i mi nie pozwala łapać dołków

Srubka ja mam to samo, a najbardziej na PM09 - z którymi jestem już 2 lata

Idę nadrabiać

---------- Dopisano o 23:08 ---------- Poprzedni post napisano o 22:57 ----------

Uff nadrobiłam

Napisane przez gosza_25

oj gaduły gaduły ledwo nadrobiłam ten jeden dzień z czytaniem

Maxima86 śliczna sukieneczka

sunshine bardzo mi się podoba taki fason sukieneczek właśnie coś takiego mam sobie szyć na wesele a kolor to już chyba kwestia tego w czym kto się czuje najlepiej

Co do rodziców i podziękowań to jeśli rodzice nie mają nic przeciwko można przecież zrobić podziękowanie w domu Zależy od stron...
Odnośnie siedzenia rodziców w kościele to przecież nie musi być tak że jedni rodzice siedzą po jednej stronie a drudzy po drugiej. Jak byłam na weselu mojego kuzyna to siedzieli razem rodzice jego i małżonki
Nie ma się co kierować stereotypami jeśli komuś to nie odpowiada

A co do wieku to nie ma reguły. To bardziej zależy od dojrzałości obu stron. Czasem mężczyzna jest młodszy a w związku układa się dobrze

Ja jak jestem na ślubie i słyszę przysięgę młodych to jestem gotowa się rozpłakać więc nie wiem jak to będzie na moim ślubie ale jakby nie było mam nadzieję że będzie dobrze

My w ogóle nie myśleliśmy o tym, sami sobie usiedli, jedni za drugimi w ławce

Ja też zawsze płaczę na przysięgach, a na swojej się śmiałam od ucha do ucha

Napisane przez Maxima86

Dziewczyny muszę się pochwalić, że zamówiłam dziś w "Annie" na Kościuszki suknię ślubną

Piękna sukienka.

Kasiu. Masz wspaniałego TZ-ta. Niestety życie jest takie, ze najlepiej poznać drugiego człowieka w biedzie.
Mój TZ tez się sprawdził(stany depresyjne, lękowe i mówienie TZ-towi prosto w oczy, ze go nie kocham - straszne) - no i teraz, tez tylko dzięki niemu się trzymam.

Nasi rodzice spotkali się chyba z miesiąc przed ślubem (znali się wcześniej), nie utrzymują jakiś kontaktów - spotykają się tylko u nas, z okazji jakiejś familijnej imprezki

---------- Dopisano o 23:09 ---------- Poprzedni post napisano o 23:08 ----------

Sylwkowa
śliczne

[frogutka]

ja sobie juz nie wyobrażam, że mogłabym do Was nie zaglądać codziennie-czyżby uzależnienie często łapę się na tym, że jak na czymś się zastnawiam, mam jakiś problem albo dylemat to zaraz myślę dziewczynki z wizażu na pewno mi pomogą, one na pewno wiedzą jesteście wspaniałe i dobrze, że Was mam

---------- Dopisano o 23:39 ---------- Poprzedni post napisano o 23:37 ----------

również jestem za spotkankiem w realu, może wczesną jesienią pod koniec sezonu ślubnego

[alamig]

Napisane przez frogutka

również jestem za spotkankiem w realu, może wczesną jesienią pod koniec sezonu ślubnego

Jestem za

[Lowczyni]

Srubka jestem jak najbardziej za spotkaniem ale nie 4 września z wiadomych powodów hihi. I każda przyjdzie ze zdjęciami ze ślubu i karteczką ze swoim loginem przypiętym do bluzki Najrozsądniej to chyba dopiero październik i to pod koniec oj długo przyjdzie czekać na to spotkanie.
Ja też przyznaje się do uzależnienia od tego forum, pierwsze co robie w pracy jak odpalę kompa to włączam program zarządzający i wizaż Ciekawe co ja będzie jak już mini ten wielki dzień czy nadal będziemy się tutaj udzielać. A może założymy działki "żonki z kielc"? I tam będziemy się wspierać i udzielać rad w różnych sytuacjach życiowych?

Truskawka oj dawno Cię nie było dużo rzeczy pozałatwiałaś oby tak dalej

Dziewczyny wzruszyły mnie Wasze historie życiowe, najważniejsze że wszystkie dobre się kończą i że "kłody pod nogi" rzucane przez los tylko umacniają nas w tym że dobrze wybrałyśmy swego partnera życiowego.

[Ifcia513]

Napisane przez frogutka

również jestem za spotkankiem w realu, może wczesną jesienią pod koniec sezonu ślubnego

ja też jestem za

[trooskava]

Lowczyni jeszcze z Tobą kochana sie musze umówić na jakieś nawilżanie czy peeling bużki przed slubem i regulacje brwi z henna no i na pogaduchy przy kawce :P

[Lowczyni]

Trooskavka, myśle że połączymy peeling z nawilżeniem , henna po. A na zakończenie kawka Zapraszam serdecznie.

[Ifcia513]

a tak poza tym to byłam wczoraj w jeszcze jednym salonie z sukniami na Sienkiewicza (tak dla spokoju sumienia, że obejrzałam wszystkie jak to mówi moja mama) i powiem Wam, że całe szczęście, że tam poszłam. była tam suknia tej samej firmy którą ja chciałam zamówić tylko właśnie biała i wyglądała okropnie ponieważ jest wyszywana koralikami przezroczystymi i srebrnymi i te srebrne na tym białym materiale wyglądają jak czarne lub brudne i jestem już na 100% pewna że będę szyła w Annie na Kościuszki. tam pani wyceniła mi tą sukienkę na 2000zł i mogę sobie wybrać koraliki jakimi chcę żeby była obszyta (będę miała przygotowanych kilka próbek wyszycia do wyboru). A także jeśli się zdecyduję na torebeczkę, rękawiczki czy poduszkę na obrączki to też mi obszyje takimi samymi koralikami jak na sukni

[Grateful]

[QUOTE=ewela03 jeśli chodzi o mojego TŻ to oby dwoje jesteśmy z tego samego roku - on miesiąc starszy a znamy się....już prawie całe życie,bo chodziliśmy razem do jednej klasy w podstawówce później szkoła średnia nadeszła i straciliśmy kontakt ze sobą..spotkaliśmy się w kwietniu zeszłego roku,kiedy mój TŻ był na urlopie w Polsce i od tamtej pory jesteśmy razem.....niestety nie widujemy się dość często, w końcu dzieli nas ponad 2000km....ale to jeszcze tylko do 3 lipca, a potem już całe życie razem....[/QUOTE]


Ja też chodziłam z moim TŻ do klasy, tylko, że do liceum, także znamy sie już 10 lat, a jestesmy razem od 3 klasy czyli 8 lat. Ale zlecialo, dopiero byliśmy w liceum, na studiach, a tu 15 maja szanowny nam poblogoslawi

[martaj9]

Kochane!
Mam dziś mega doła Od miesiąca czekam na odpowiedź z UP o staż i nic. Zaniosłam tam dokumenty wypełnione przez mojego pracodawcę a oni zbywają mnie tekstem (bo byłam już dwa razy),że wniosek przeszedł i za niedługo dostanę powiadomienie- już od 2 tygodni czekam. Może nie przejmowałabym się tym tak gdyby nie to, że pieniążek teraz potrzebny. Z pracy musiałam się zwolnić, żeby odbyć ten staż i siedzę już dwa miesiące w domu Chcę poszukać jeszcze czegoś dodatkowego oprócz stażu bo 690 zł to bardzo malutko. A moze któraś z was ma chętnego na korepetycje z chemii?

[syrwia81]

ja też mam problem z podziękowaniami, bo moja mama jest chora na stwardnienie rozsiane i nie chodzi, od kilku lat jest leżąca i na ślubie ani na weselu jej nie będzie, i nie wiem co zrobić. No bo jak to zrobić? podziękuję rodzicom i zaraz przed oczami będę ją widziała leżącą w domu i zaraz będę płakać... a z drugiej strony rodzice tż-a są bardzo dobrymi ludźmi i we wszystkim nam pomagają i wypadałoby im podziękować sama nie wiem co zrobić

[Scio]

Napisane przez syrwia81

ja też mam problem z podziękowaniami, bo moja mama jest chora na stwardnienie rozsiane i nie chodzi, od kilku lat jest leżąca i na ślubie ani na weselu jej nie będzie, i nie wiem co zrobić. No bo jak to zrobić? podziękuję rodzicom i zaraz przed oczami będę ją widziała leżącą w domu i zaraz będę płakać... a z drugiej strony rodzice tż-a są bardzo dobrymi ludźmi i we wszystkim nam pomagają i wypadałoby im podziękować sama nie wiem co zrobić

To zorganizujcie podziękowania tak, zeby oni przyszli do Twojej mamy. Powiecie kilka słów, wręczycie prezent, pościskacie i będzie dobrze.
Nie musicie dziękować na sali.
Albo zrobcie podziękowania osobno, przed czy po ślubem.
Myślę, ze i TZ i jego rodzice zrozumieją.

[syrwia81]

Napisane przez Scio

To zorganizujcie podziękowania tak, zeby oni przyszli do Twojej mamy. Powiecie kilka słów, wręczycie prezent, pościskacie i będzie dobrze.
Nie musicie dziękować na sali.
Albo zrobcie podziękowania osobno, przed czy po ślubem.
Myślę, ze i TZ i jego rodzice zrozumieją.

no właśnie nie pomyślałam o tym żeby ich zaprosić do mamy i wtedy im razem podziękować, dzięki Scio za pomysł planowaliśmy właśnie podziękować im w dniu wesela rano osobno moim rodzicom i osobno tż-a rodzicom ale ten pomysł bardziej mi się podoba

[aga_09]

Przyzanam,że ja też muszę codziennie zajrzeć na forum chyba to jakieś uzaleznienie
Bardzo się wzruszyłam czytając niektóre historie i podziwiam!!życzę wszystkim jak najmniej smutnych w życiu chwil!!Ale jak to mówią co nas nie zabije to nas wzmocni!!i chyba rzeczywiście tak jest!!
Jeżeli chodzi o rodzicow to ja się spotykam na ślubach najczęściej z tym że i rodzice Panny Młodej i Pana Młodego siedzą w jednej pierwszej ławce a nie po przeciwnych stronach.Także mysle że to to jest najlepsze rozwiąznie.
Moi rodzice znali się już wcześniej gdyż pochodzą z miejscowości blisko siebie położonych, ale zorganizowaliśmy już spotkanie a w sumie dwa bo pierwsze było u mnie a potem teściowie zaprosili moich rodziców.jak narazie jest wszystko ok, oby się nie popsuło!Ja z teściami też mam niezły kontakt i myśle że mój TŻ również, więc podziękowania będą na weselu, tym bardziej że i moi rodzice i teściowe na to zasługują !!
A między nami jest różnica 3 lat tzn. TŻ jest starszy i jesteśmy ze soba 5 lat I również mieliśmy wzloty i upadki,ale jakos wszystko przetrwalismy i chcemy być razem!!Mama moja jak słyszy nasze sprzeczki, to mówi żeby się jeszcze zastanawić, bo niestety moja siostra ma bardzo nieudane małżeństwo!!a brat tak średnio i mówi że jeszcze jak mnie się tak przydarzy to się chyba załamie do konca!! Ale ja mam nadzieje,że nam się ułoży i będziemy oparciem dla siebie!!
a u Was jak jest dziewczynki, też się kłocicie?czy u Was sielanka?? bo jak pisałam nam się to zdarza, ale mam nadzieje że te wymiany zdań pozwalają nam sie dotrzeć

[Scio]

Napisane przez syrwia81

no właśnie nie pomyślałam o tym żeby ich zaprosić do mamy i wtedy im razem podziękować, dzięki Scio za pomysł planowaliśmy właśnie podziękować im w dniu wesela rano osobno moim rodzicom i osobno tż-a rodzicom ale ten pomysł bardziej mi się podoba

Cieszę się, że się na coś przydałam, tym bardziej, ze sama rozkminiałam podziękowanie chyba przez cały okres przygotowań, bo mama mojego TZ jest po wylewie i ma trudności z poruszaniem się, ale w końcu też wymyśliśmy, ze wszyscy byli zadowoleni

Napisane przez aga_09

Przyzanam,że ja też muszę codziennie zajrzeć na forum chyba to jakieś uzaleznienie
Bardzo się wzruszyłam czytając niektóre historie i podziwiam!!życzę wszystkim jak najmniej smutnych w życiu chwil!!Ale jak to mówią co nas nie zabije to nas wzmocni!!i chyba rzeczywiście tak jest!!
Jeżeli chodzi o rodzicow to ja się spotykam na ślubach najczęściej z tym że i rodzice Panny Młodej i Pana Młodego siedzą w jednej pierwszej ławce a nie po przeciwnych stronach.Także mysle że to to jest najlepsze rozwiąznie.
Moi rodzice znali się już wcześniej gdyż pochodzą z miejscowości blisko siebie położonych, ale zorganizowaliśmy już spotkanie a w sumie dwa bo pierwsze było u mnie a potem teściowie zaprosili moich rodziców.jak narazie jest wszystko ok, oby się nie popsuło!Ja z teściami też mam niezły kontakt i myśle że mój TŻ również, więc podziękowania będą na weselu, tym bardziej że i moi rodzice i teściowe na to zasługują !!
A między nami jest różnica 3 lat tzn. TŻ jest starszy i jesteśmy ze soba 5 lat I również mieliśmy wzloty i upadki,ale jakos wszystko przetrwalismy i chcemy być razem!!Mama moja jak słyszy nasze sprzeczki, to mówi żeby się jeszcze zastanawić, bo niestety moja siostra ma bardzo nieudane małżeństwo!!a brat tak średnio i mówi że jeszcze jak mnie się tak przydarzy to się chyba załamie do konca!! Ale ja mam nadzieje,że nam się ułoży i będziemy oparciem dla siebie!!
a u Was jak jest dziewczynki, też się kłocicie?czy u Was sielanka?? bo jak pisałam nam się to zdarza, ale mam nadzieje że te wymiany zdań pozwalają nam sie dotrzeć

U nas było tak, ze po błogosławieństwie rodzice pojechali do Kościoła jednym samochodem i jakoś tak wyszło, ze siedli sobie rodzice TZ w pierwszej ławce, a moi w drugiej (bo to takie wąskie ławki)

No ba, kłócimy się, czasem masakrystycznie. Ale podobno małżeństwo i w ogóle związek nie może istnieć bez kłótni, bo to znaczy, ze wtedy nie ma emocji. Jak nam to ktoś powiedział, grunt, zeby się po kłótni umieć pogodzić

[Maxima86]

Też się muszę przyznać, że zaczynam dzień od tego forum Przynajmniej tu mogę się wygadać o sprawach związanych ze ślubem choć nie tylko Nawet Wy jako pierwsze, zaraz po mojej mamie, zobaczyłyście moją suknię Teraz to nawet nie wyobrażam sobie dnia, żeby tu nie zajrzeć.