Kilka słów o naturze facetów:)

[Stary_Pryk]

Napisane przez marcjannak

co do jednego sie zgodze - faceci nie cierpią pytać o drogę. Niektórych to choćby kołem łamać to nie spytają

Dziesiątki razy wskazywałem drogę gościom za kierownicą, więc nie jest to chyba żelazna reguła. Osobiście jednak wolę się kręcić w kółko 200 km niż pytać kogoś gdzie mam jechać, nie potrafię wyjaśnić dlaczego.

Co do samego tematu. Aż się dziwie, że wywołał takie poruszenie. Stek infantylnych banałów zbliżony poziomem do "tysiąc powodów dlaczego piwo jest lepsze od kobiety". Jeżeli kogoś to śmieszy, to OK, jakiś pożytek z tego jest. U mnie osobiście wywołał lekki uśmiech, ale politowania.

[Empirical]

Opis bardzo stereotypowy.. niczym z poradnika dla nastolatek.
Nie lubie takiego traktowania mężczyzn jakos osobny, dziwny często glupszy gatunek.. o kobietach też można stworzyć taki ogólny opis ale to wcale nie znaczy że każda z nas taka musi być.
Poza tym nasuwa mi się powiedzonko widziały gały co brały... moje widziały dlatego też nie mam takich problemów tudzież obserwacji.

[srubka]

Napisane przez Stary_Pryk

Dziesiątki razy wskazywałem drogę gościom za kierownicą, więc nie jest to chyba żelazna reguła. Osobiście jednak wolę się kręcić w kółko 200 km niż pytać kogoś gdzie mam jechać, nie potrafię wyjaśnić dlaczego.

Co do samego tematu. Aż się dziwie, że wywołał takie poruszenie. Stek infantylnych banałów zbliżony poziomem do "tysiąc powodów dlaczego piwo jest lepsze od kobiety". Jeżeli kogoś to śmieszy, to OK, jakiś pożytek z tego jest. U mnie osobiście wywołał lekki uśmiech, ale politowania.

gorzej jak sie facet spyta kobiety o droge

[Cyska]

Napisane przez syklamen

18. Oczywiście każdy facet posiada swoją dumę. Kiedy mój kolega zapomniał portfela, a byliśmy w knajpce za nic nie chciał się zgodzić, że to ja zapłacę. Pojechał do domu, a ja siedziałam sama przez godzinę i czekałam aż wróci. Nie łatwiej było gdybym to ja ten raz zaplaciła? To był naprawdę miły wieczór

He to kiedyś siedzielismy sobie w barze i jeden kumpel zabrudził czymś koszulke.. chyba sokiem .. ale to byla taka mała kropka.. tzn widać ją było ale wyglądala jak woda.. i ten dałn pojechał do domu zmienić koszulke A my tylko siedzielismy w swoim gronie nigdzie sie nie ruszaliśmy..(chodzi mi o to że nie szlismy na żadną impreze itp) ehh to w ogóle ciężki człowiek jest

[perseusz]

Napisane przez Cyska

ten dałn

Zespół Downa to choroba. Twój kolega pewnie na niego nie cierpi więc powstrzymaj się od prześmiewania chorób innych ludzi.

[Nicky UK]

Napisane przez syklamen

5. Np. jest taka sytuacja: (jak ktoś czytał mój poprzedni wątek to wie o co chodzi mniej więcej) Pisze do mnie jakiś napalony idiota z jednoznacznymi prozozycjami, jakby nie było spotkania w celu erotycznym.Jestem wkurzona i mówię o tym koledze...na początku owszem radzi mi, żebym gościa zablokowała. A potem dodaje:'ale jak jest z tego samego miasta, to trzeba było iść' To ja do niego, że za kogo on mnie ma..?? Dowiaduję się, że to był żart...(śmieszny nie ma co) I o co ja mam pretensje wogóle...? No tak chyba nie mam poczucia humoru, przecież to było takie śmieszne

dla mnie śmieszne

[ciri15]

Napisane przez perseusz

ciri15
To Twoja pupa w avatarze??
Sorki ale kogoś mi przypominasz.

Niestety nie
Jaka ja bym była szczęśliwa mając taką pupę
Kogóż?

[sine.ira]

Napisane przez srubka

gorzej jak sie facet spyta kobiety o droge

O, to ja się idealnie nadaję Tak zakręce prawą stronę z lewą, pomieszam kierunki, że nie ma takiej siły żeby trafić kierując sie moimi instrukcjami. Jak mnie ktoś pyta o drogę to szczerze wyznaję, ze nie wytłumaczę i przepraszam i że niech dla własnego dobra zapyta kogoś innego.

[ciri15]

Napisane przez elvegirl

Ale dlaczego Nina upierasz się przy tak poważnym pojmowaniu tego tematu? Nie można tego potraktować z przymrużeniem oka?

Dlaczego taki bulwers raptem? Dlaczego takie oburzenie? Skąd tyle ideałów wśród facetów, skoro na wizażu jest tyle tysięcy wątków na nich narzekających?

Rany boskie, ludzie, trochę luzu.

Dokładnie.
Nie uważam, ze autorka myśli stereotypami i że w sposób ograniczony postrzega świat.
I myślę, że rozumie doskonale to, co piszecie.

---------- Dopisano o 09:43 ---------- Poprzedni post napisano o 09:38 ----------

Napisane przez zagubiona89r

A hipotetycznie przypuśćmy, że założę wątek pt : kilka słów o naturze kobiet.

Napiszę, że są czepialske, humorzaste, łatwe, są zazdrosnymi bluszczami, nie mają swojego zdania, dają się upokarzać, wiecznie marudzą, wyszukują problemy gdzie ich nie ma itd. itp.

Podejdziecie do tego na luzie?

Bardzo wątpię.

A czemu nie?
Można by się trochę z babów pośmiać
Co do tych cech które opisałaś - wiele jest i nie ma co zaprzeczać
Jeśli któraś ma dystans do siebie, a to powinna być cecha każdego mądrego człowieka, to podejdzie do tego na luzie.

[Cyska]

Napisane przez perseusz

Zespół Downa to choroba. Twój kolega pewnie na niego nie cierpi więc powstrzymaj się od prześmiewania chorób innych ludzi.

To nie jest żadne prześmiewanie Mówimy w towarzystwie na siebie pieszczotliwie dałniku i przykro mi, ale tego nie zmienisz. Znam ludzi z zespołem downa, lubie i w żaden sposób sie z nich nie wyśmiewam.

[perseusz]

Napisane przez Cyska

To nie jest żadne prześmiewanie Mówimy w towarzystwie na siebie pieszczotliwie dałniku i przykro mi, ale tego nie zmienisz. Znam ludzi z zespołem downa, lubie i w żaden sposób sie z nich nie wyśmiewam.

Proszę Cię powiedz że żartujesz!!
Jeśli nie...
Po awatarze, kolorze podpisu i stosunku do ludzkich chorób wnoszę że Jolanta Rutowicz ma godne rywalki.

[Wyrak]

Napisane przez perseusz

Proszę Cię powiedz że żartujesz!!
Jeśli nie...
Po awatarze, kolorze podpisu i stosunku do ludzkich chorób wnoszę że Jolanta Rutowicz ma godne rywalki.

Mysle, ze oceniania kogos po awatarze i przyrownywanie do takiej Rutowicz w porzadku nie jest...

[zagubiona89r]

Napisane przez Wyrak

Mysle, ze oceniania kogos po awatarze i przyrownywanie do takiej Rutowicz w porzadku nie jest...

No, ale dodając do tego, że mówi się do znajomych Ty dałnie i dałniku i jest to całkiem normalne a nawet milutkie, to mnie osobiście powala na łopatki... A wbrew pozorom podpis i avatar też w jakimś stopniu identyfikują osobę. Wszak ona sama ten avatar i podpis zamieszcza, utożsamia się z nim, wyraża się przez niego. Po pozorach bo po pozorach, ale pozory wskazują właśnie na taką a nie inną ocenę Cyski.

[perseusz]

Napisane przez Wyrak

Mysle, ze oceniania kogos po awatarze i przyrownywanie do takiej Rutowicz w porzadku nie jest...

Awatar i kolor podpisu tej dziewczyny jest dla mnie tylko wisienką na torcie.

[sine.ira]

Napisane przez Cyska

Mówimy w towarzystwie na siebie pieszczotliwie dałniku i przykro mi, ale tego nie zmienisz.

A nie lepiej po imieniu do siebie mówić ?

Napisane przez zagubiona89r

No, ale dodając do tego, że mówi się do znajomych Ty dałnie i dałniku i jest to całkiem normalne a nawet milutkie, to mnie osobiście powala na łopatki... A wbrew pozorom podpis i avatar też w jakimś stopniu identyfikują osobę. Wszak ona sama ten avatar i podpis zamieszcza, utożsamia się z nim, wyraża się przez niego. Po pozorach bo po pozorach, ale pozory wskazują właśnie na taką a nie inną ocenę Cyski.

A widzisz. Wątek podobno jest właśnie o tym - zeby nie szufladkować i myśleć stereotypami. Jak autorka wątku powymyślała swoje "prawdy" o naturze facetów to bulwers, że uogólnia, szufladkuje i generalnie kiepsko z nią.
Ja się zresztą z Tobą zgadzam, że te elementy coś tam mówią o mentalności i pewnym typie osobowości kobiecej, w sensie cycata platynowa blondyna kochająca róż

[Nina_84]

Napisane przez sine.ira

A widzisz. Wątek podobno jest właśnie o tym - zeby nie szufladkować i myśleć stereotypami. Jak autorka wątku powymyślała swoje "prawdy" o naturze facetów to bulwers, że uogólnia, szufladkuje i generalnie kiepsko z nią.
Ja się zresztą z Tobą zgadzam, że te elementy coś tam mówią o mentalności i pewnym typie osobowości kobiecej, w sensie cycata platynowa blondyna kochająca róż

No i jakoś przypadkiem nick się taki zaplątał, do konwencji pasujący Cyska (cycka)?

[zagubiona89r]

Napisane przez sine.ira

A widzisz. Wątek podobno jest właśnie o tym - zeby nie szufladkować i myśleć stereotypami. Jak autorka wątku powymyślała swoje "prawdy" o naturze facetów to bulwers, że uogólnia, szufladkuje i generalnie kiepsko z nią.
Ja się zresztą z Tobą zgadzam, że te elementy coś tam mówią o mentalności i pewnym typie osobowości kobiecej, w sensie cycata platynowa blondyna kochająca róż

Z tym, że ja nie piszę całej prawdy o kobietach, ani nie walę po oczach stereotypami, tylko piszę, że po tym co Cyska wyraża w swoich wiadomościach itd. można ją tak odebrać pozornie. Nie wiem więc co ma pozorne ocenienie Cyski (pojedynczej osoby na jakichś tam podstawach) z ocenianiem całego szczepu chłopów na podstawie kilku wypadków wybitnych...

P.s Może tak to "impulsywnie" odbieram, bo to po prostu świadomie czy nieświadomie chamskie jest używać określeń ty dałnie. Obraźliwe dla chorych osób, prześmiewcze dla ich choroby, która wcale śmieszna nie jest.

Może nieadekwatnie, ale w liceum miałam w klasie naprawdę otyłą dziewczynę. Była bardzo sympatyczna, więc sporo z nią rozmawiałam. No i swego czasu pewna plastikowa dziewczyna i jej playboyowaty kumpel (też część mojej klasy niestety) zrobili sobie dzień "grubasa" i on chodził za nią (za tym plastikiem) i mówił: ale jesteś gruba, ale masz sadło, ale jesteś obrzydliwa... i oboje się z tego naśmiewali bo dziewczyna z 45kg ważyła... A kogo to najbardziej bolało? Osobę, której teoretycznie te docinki nie dotyczyły, właśnie tą otyłą dziewczynę. Wiem, że może ciężko załapać ten system, ale z pewnych rzeczy nie powinno się robić powiedzonek do znajomych i żartów, bo dla kogoś to jest naprawdę problem.

[ciri15]

Napisane przez Wyrak

Mysle, ze oceniania kogos po awatarze i przyrownywanie do takiej Rutowicz w porzadku nie jest...

Też tak myślę.
Po innych jej postach jakoś nie zauważyłam, żeby było z nią coś nie tak
Choć mówienie na siebie "Ty dałniku" mądre nie jest.
Pamiętam, że w podstawówce to słowo było na porządku dziennym. Jednak od kiedy się dowiedziałam, że to choroba i na czym polega, bardzo się pilnuję żeby go nie używać, choć to było takie przyzwyczajenie.
Ale to jest w ogóle nie na temat.

[FakeBlondie]

Napisane przez perseusz

Zespół Downa to choroba. Twój kolega pewnie na niego nie cierpi więc powstrzymaj się od prześmiewania chorób innych ludzi.

Zespół Downa to nie choroba;-) a własnie zespół objawów (to tak dla wyjasnienia medycznego).

A co do nazywania kogoś "dałnikiem"-to em..to mówi dużo o poziomie takich osób.

[Klarissa]

Napisane przez sine.ira

O, to ja się idealnie nadaję Tak zakręce prawą stronę z lewą, pomieszam kierunki, że nie ma takiej siły żeby trafić kierując sie moimi instrukcjami. Jak mnie ktoś pyta o drogę to szczerze wyznaję, ze nie wytłumaczę i przepraszam i że niech dla własnego dobra zapyta kogoś innego.

Ty to może tak tłumaczysz, jak moja mama i jak moja bratowa - po ich tłumaczeniu, nawet jak ktoś wie gdzie ma jechać, to na pewno nie trafi... Totalny brak wyobraźni przestrzennej. Gorzej tłumaczy już tylko mój mąż... ten to dopiero jak ci powie jak masz jechać, to 100% pewne, że się zgubisz.

Mój ojciec potrafił mi wytłumaczyć ponad 400 km trasę w Bieszczady tak, że nie miałam najmniejszego problemu z dojazdem jadąc po raz pierwszy (inną trasą niż ogólnie znana), mój tż jak tłumaczy, to nawet nie wyjedziesz z miasta

Zaś co do natury faceta to ja autorytarnie stwierdzam, że każdy facet ma inną naturę

[Cyska]

Przyznam że nie przeczytałam wszystkich dokładnie - tyle bredni na raz to nie na mój ciasny rozumek

Ehh... przykro mi, że ocenianie ludzi przychodzi wam tak łatwo...ale nie czuje sie na wybitnie niskim poziomie z tego powodu że w bliskim gronie przyjaciół mówimy sobie dałniku, gupolku, czasem mendo jedna ale to wszystko przez uśmiech to nie jest takie podstawówkowe, że jestem zła i wyzywam go TY DAŁNIE!!

Ale co ja się będę tłumaczyć... wy wiecie lepiej. Cycki w awatarze i różowy podpis przemawiają za tym, że jestem pustą różową lalą... (choć w wizażowej szafie ani widu ani sluchu różowego, ale to nic cicho! zburzę wam koncepcje) uważam sie za lepszą i gnębię słabsze grubsze osoby i te z ułomnościami.

Wiecie co.. przykro by mi sie czytało wasze wywody gdyby nie to, że wizaż podbudował nie co mą nie za wysoką samoocenę, dostaje często wiadomości od nieznajomych mi wizażanek że wydaje im się sympatyczna, energiczna itp Także chyba nie jest ze mną aż tak źle Choć... może one też sie mylą tak jak teraz wy

Legenda:
- Cyśka to moja wieloletnia(7?8?) ksywa, skrót od Marcysi (to nie moje imie), a to że kojarzy wam sie z cyckami.....
- różowy podpis - rzuca sie w oczy - tylko dlatego
- cycki w avie.... nie wiem... nie mam za dużych... czasem można sobie pomarzyć!

Dziękuję i pozdrawiam.
Przyszła Pani Prawnik. (bez porównań do legalnej blondynki sie nie obejdzie? )

[Wyrak]

Napisane przez zagubiona89r

No, ale dodając do tego, że mówi się do znajomych Ty dałnie i dałniku i jest to całkiem normalne a nawet milutkie, to mnie osobiście powala na łopatki... A wbrew pozorom podpis i avatar też w jakimś stopniu identyfikują osobę. Wszak ona sama ten avatar i podpis zamieszcza, utożsamia się z nim, wyraża się przez niego. Po pozorach bo po pozorach, ale pozory wskazują właśnie na taką a nie inną ocenę Cyski.

To, ze mowi dalnie do znajomych to ma byc wyznacznik jej osobowosci, charakteru i zachowania ? Bez zartow.

Napisane przez perseusz

Awatar i kolor podpisu tej dziewczyny jest dla mnie tylko wisienką na torcie.

A co jest tortem niby tutaj ?

[sine.ira]

Napisane przez zagubiona89r

P.s Może tak to "impulsywnie" odbieram, bo to po prostu świadomie czy nieświadomie chamskie jest używać określeń ty dałnie. Obraźliwe dla chorych osób, prześmiewcze dla ich choroby, która wcale śmieszna nie jest.

Może nieadekwatnie, ale w liceum miałam w klasie naprawdę otyłą dziewczynę. Była bardzo sympatyczna, więc sporo z nią rozmawiałam. No i swego czasu pewna plastikowa dziewczyna i jej playboyowaty kumpel (też część mojej klasy niestety) zrobili sobie dzień "grubasa" i on chodził za nią (za tym plastikiem) i mówił: ale jesteś gruba, ale masz sadło, ale jesteś obrzydliwa... i oboje się z tego naśmiewali bo dziewczyna z 45kg ważyła... A kogo to najbardziej bolało? Osobę, której teoretycznie te docinki nie dotyczyły, właśnie tą otyłą dziewczynę. Wiem, że może ciężko załapać ten system, ale z pewnych rzeczy nie powinno się robić powiedzonek do znajomych i żartów, bo dla kogoś to jest naprawdę problem.

Nie musisz mi tego tłumaczyć. Też tak uważam. Dałniku - co za głupota.

Napisane przez Klarissa

Ty to może tak tłumaczysz, jak moja mama i jak moja bratowa - po ich tłumaczeniu, nawet jak ktoś wie gdzie ma jechać, to na pewno nie trafi... Totalny brak wyobraźni przestrzennej.

O tak, właśnie tak "tłumaczę". Gorzej - sama siebie zakręcam Wczoraj na przykład zamierzałam dojść na przystanek autobusowy trasą, którą chodzę od lat...i cóż...chyba źle skręciłam w jakimś momencie bo jakimś cudem trasa nie była taka sama co zwykle...dłuższa bo parę razy musiałam się cofać i zastanawiać jak to dalej szło I to w sumie nie jest śmieszne - mam 31 lat, a perspektywa mojej samotnej podróży budzi u rodziny grozę. Nie chcą mnie samej puszczać

[Serdelekk]

Napisane przez syklamen

Zakładam wątek, żeby pogadać na temat natury facetów. Mianowicie zauważyłam coś takiego:

1. Faceci nigdy nie rozumieją o co nam chodzi. Co więcej są zdziwieni, że wogóle coś takiego nam przyszło do głowy...ile to razy słyszałam:'Co się tym razem stało?', 'O co znowu masz pretensje?', 'Co ja znowu takiego powiedziałem?' Uważają się za niewinnych, a my ośmielamy się to zanegować.

2. Kiedy wytłumaczymy już im o co chodzi, w zasadzie nic się nie zmienia. I dalej są niewinne pytania:'O co Ci chodzi?' Więc tłumaczymy jescze raz i jeszcze raz, wreszczie po raz setny, po czym zrezygnowane poddajemy się. Mamy nadzieję, że kiedyś taki delikwent zrozumie

3. Uważają za dziwne mówienie o swoich uczuciach. Mój zapytany o to odpowiedział: 'Dziwne pytania zadajesz.Toż jasne, że tak' Tylko, że dla mnie to takie oczywiste nie jest. Inny:'A jak myslisz? Przecież inaczej bym się z Tobą nie był' Faceci nie rozumieją, że my lubimy deklaracje, wyznawanie i okazywanie uczuć

4. Wiem, że nie wszyscy faceci, tak mają, ale niektórzy uważają, że np takie Walentynki to komercyjne święto, więc nie ma potrzeby go obchodzić. Chodzi tylko o nabijanie kieszeni. Ale jak są mistrzostwa świata w czymś tam, jakaś piłka nożna, to wtedy nie dostrzegają komercyjnej strony tego przedsięwzięcia, tylko śledzą pilnie zmagania dzielnych piłkarzy, zaopatrując się we wszelkie dostępne gadżety z nimi związane

5. Np. jest taka sytuacja: (jak ktoś czytał mój poprzedni wątek to wie o co chodzi mniej więcej) Pisze do mnie jakiś napalony idiota z jednoznacznymi prozozycjami, jakby nie było spotkania w celu erotycznym.Jestem wkurzona i mówię o tym koledze...na początku owszem radzi mi, żebym gościa zablokowała. A potem dodaje:'ale jak jest z tego samego miasta, to trzeba było iść' To ja do niego, że za kogo on mnie ma..?? Dowiaduję się, że to był żart...(śmieszny nie ma co) I o co ja mam pretensje wogóle...? No tak chyba nie mam poczucia humoru, przecież to było takie śmieszne

6. Kolejny temat to zazdrość. Ja się osobiście nie spotkałam ale koleżanka ma chłopaka, który stanowi ciekawy przypadek Mianowicie koleś sprawdza jej komórkę, pozwalając jej pisać sms-y tylko z 4 osobami-z nim, ze mną i z dwiema innymi koleżankami, haha. Posiada hasła do jej konta na nk...kiedyś gdy odezwał się do niej dawno niewidziany kolega, jej chłopak napisał mu odpowiedź z pogróżkami...a nieszczęśliwie chłopak jeszcze podał swój numer, więc zadzwonił, żeby mu osobiści pogrozić...Nie dziwne?

7. Kumple są najważniejsi. Oczywiście, gdy kumole chcą się spotkać on wtedy nie ma czasu dla nikogo. Jest bardzo zajęty

8. Nie mogą odmówić sobie podrywania innych lasek...przecież jak mówił mój kolega:'Jestem tylko facetem i podobają mi się ładne dziewczyny. A moja dziewczyna to rozumie. Ufamy sobie' haha
(Kręcił wtedy z inną prosząc ją o jej rozbierane zdjęcia)

9. Idąc do sklepu po jakiekolwiek zakupy, w celu kupienia pary jeansów, zrywa pierwsze lepsze z wieszaka, mówiąc, że one mu się bardzo podobają i wybiega ze sklepu

10. Słyszałam takie poglądy na małżeństwo pewnego faceta: 'Ja wogóle nie uznaję małżeństwa. Przecież ludzie się sobą nudzą po pewnym czasie, więc po co się wiązać? Ja może mógłbym to zrobić tak po 10-15 latach związku' Ha...ciekawe czy jego wybranka by tyle czekała aż sobie poużywa z innymi, żeby się nią nie znudzić

11. Dopuszczają seks dla sportu...z przyjaciółką, koleżanką...co więcej nie widzą w tym nic dziwnego. To podobno ja jestem dziwna, skoro mam odmienne poglądy na ten temat

12. Oczywiście dbają o swoją muskulaturę jak o mało co. Rozmawiając z kolegą o siłowni i używaniu sterydów kolega stwierdził, że 'przecież jego dziewczyna będzie się przynajmniej miała do czego przytulić' Argumenty, że to zabójstwo dla zdrowia do niego nie trafialy, skwitował to jednym 'E tam' Co mu z tych mięśni, skoro może być chory?
Już nie wspominając o moim koledze, który przed studniówką chodził do solarium częściej niż dziewczyny. Twarz miał iście zabójczą po tych zabiegach jak Murzyn z Jamajki

13. Opiszę jeszcze taką sytuację: jestem na randce, pada śnieg i zaczynają mi łzawić oczy. Mówię o tym żartem chłopakowi, ten coś odburkuje pod nosem, że rzeczywiście widać. Kończymy temat. Potem patrzę w domu w lusterko, a ja mam smugi tuszu pod oczami, przestraszyłam się samej siebie Piszę esa:'Czemu mi nie powiedziałeś? Przecież straszę ludzi'
Wiecie, co mi odpisuje:'Mówiłem coś tam, ale Ty mnie i tak nigdy nie słuchasz' No ręce mi opadły w tym momencie

14. Ulubiony tekst mojego byłego:'Jestem ulotny jak ptak' Niedługo potem odleciał znajdując sobie inną panienkę

15. Oczywiście mają beznadziejne teksty na rozstanie. Moja koleżanka usłyszała od chłopaka coś takiego:'Pomyliłem miłość ze szczęściem posiadania kogoś' Uzupełenię, że koleś poprzedniego dnia mówił, że ją kocha i spędzali miłe chwile razem. Widać przez noc wszystko przemyślał

16. Najgorsze są te humorki w wykoananiu facetów. Kiedyś rano chłopak pisze do mnie, czy przyjdę na jego mecz. Mówię, że muszę isć do szkoły. Obraża się mówiąc 'To sobie idź' Kiedy mówię mu żeby się uspokoił z tymi humorami on do mnie z wyrzutem:'Ja też mam uczucia' Tak rzeczywiście jak mogłam wybrać szkołę a nie jego? Straszne przewinienie

17. Świetny jest facet mówiący:'Po co miąłbym kłamać?' Właśnie wtedy gdy wszystkie znaki na ziemi i niebie wskazują, że właśnie kłamie

18. Oczywiście każdy facet posiada swoją dumę. Kiedy mój kolega zapomniał portfela, a byliśmy w knajpce za nic nie chciał się zgodzić, że to ja zapłacę. Pojechał do domu, a ja siedziałam sama przez godzinę i czekałam aż wróci. Nie łatwiej było gdybym to ja ten raz zaplaciła? To był naprawdę miły wieczór

19. 'Prezentów nie przyjmie, bo potem nie będzie wiedział co mi kupić. Jest beznadziejny w wybieraniu prezentów. Jeszcze kupi mi żółtą różę albo coś innego nieodpowiedniego. Najlepiej to on mi da kasę i ja kupię sobie, co będę chciała' Miło

20. Prowadzenie samochodu to łatwizna...Mój np tłumaczył mi, że mam obserwować skręt kół podczas wyparkowywania i za nic nie mogł zrozumieć, jak mogę być tak oporna w nauce Oczywiście najlepiej jakbym przed wsiadaniem do samochodu zdjęła buty, żeby nic przypakiem nie pobrudzić, hehe.

21. I ostatni tekst:" Zrobię to najszybciej jak się da" A ja potem czekam, czekam i czekam...


Mam nadzieję, że są tu takie osoby, którym chciało się to czytać do końca To są moje obserwacje na temat facetów. I wszystkie z życia wzięte Oczywiście nie chce tutaj facetów obrażać, bo muszę przyznać, że potrafią być czasami kochani
Ale możemy się trochę pośmiać z niektórych ich zachowań. Dziewczyny wypowiadajcie sie czy zgadzacie się z niektórymi moimi spostrzeżeniami...opowiad ajcie własne sytuacje Buziaki sla Was

Swietnie to ujelas
Nic dodac nic ujac, iezle sie usmialam
Faceci sa z Marsa, a my z Wenus i tego sie nie przesloczy

[Cyska]

Napisane przez Wyrak

A co jest tortem niby tutaj ?

hm... tż mi czasem mówił że jestem słodka może Preseusz wydedukował to sobie z cycków z awataru i różowego podpisu

Perseusz prosze pożycz czasem swą kryształową kulę

---------- Dopisano o 16:30 ---------- Poprzedni post napisano o 16:12 ----------

Napisane przez sine.ira

Nie musisz mi tego tłumaczyć. Też tak uważam. Dałniku - co za głupota.

Kurde.. sorry, nie wiedziałam że to Ty jesteś najmądrzejsza i wyznaczasz innym jak sie powinno zwracać do przyjaciół...

Czy ja się Wam wpieprzam jak nazywacie swoich teżetów, braci, siostry, znajomych, szefa?? Pewnie po usłyszeniu niejednego określenia mina by mi się wykrzywiła i uszy oklapły, ale czy to znaczy że mam was uważać za ostatnich imbecylów?

[Serdelekk]

Napisane przez take me away

A mnie się wydaje, że wiele z Was potraktowało wątek trochę za bardzo serio. Sądzę, że autorka wątku nie pisała całkowicie poważnie, gdyż cała treść jest napisana raczej w tonie żartobliwym.

Ja osobiście taktuję go z przymrużeniem oka, bo nie ma, co uogólniać. Ale fakt męska natura potrafi zaskakiwać

Dokladnie sie z tym zgadzam. Wchodzac na ten watek myslalm, ze sie posmieje ( taki chyba zamiar miala autorka) a tu chyba cos poszlo nie w tym kierunku.

Ja moge dodac, ze jak robie pranie i pytam sie TZ 3 razy czy napewno nie ma nic bialego do wyprania, oprocz tego co juz wyjelam z brudnika. Mowi nie odrywajac twarzy od laptopa "yym, niee" na pewno nic nie masz ? "nieee..". Wieczorkiem gdzies wychodzimy TZ zaklada bezowy sweterek z jakas plamka po jedzeniu ( bo trzeba dodac, ze zawsze mu cos spadnie, czy to jestesmy w restauracji, czy w domu na kanapie)..o nie brudny

Mam wrazenie, ze faceci nie sluchaja. Oni w glowach slysza "bla bla bla". Ale moj TZ sie wycwanil i jak z nienacka sie pytam o czym mowie to jak papuga powtarz aostatnie wyrazy..z niepewna mina
Przyczym sie nie umiem za to gniewac, bo mnie rozbraja ta jego mina.

Jak uczyl mnie prowdzic samochod..to wygladalo to tak: pojechalismy pznym wieczorem na parking tesco, siadam za kolkiem (jego prawie nowego srebrnego, wypieszczonego volvo) jade prosto3metry a tu nagle TZ wola STOP..z kroplami potu na czole..pytam co sie stalo i slysze " nie widzisz murek"...10 metrow przed nami. Tak to sie nasza nauka jzdy skonczyla. Nie chcialam przyprawic go o zawal

[sine.ira]

Napisane przez Cyska

Kurde.. sorry, nie wiedziałam że to Ty jesteś najmądrzejsza i wyznaczasz innym jak sie powinno zwracać do przyjaciół...

Czy ja się Wam wpieprzam jak nazywacie swoich teżetów, braci, siostry, znajomych, szefa?? Pewnie po usłyszeniu niejednego określenia mina by mi się wykrzywiła i uszy oklapły, ale czy to znaczy że mam was uważać za ostatnich imbecylów?

Spadaj na drzewo banany prostowac. Nie zamierzam sie w ogole z toba w dyskusje wdawac. No przeciez i tak nic nie dotrze.

[kasieńka:)]

Napisane przez Serdelekk

Jak uczyl mnie prowdzic samochod..to wygladalo to tak: pojechalismy pznym wieczorem na parking tesco, siadam za kolkiem (jego prawie nowego srebrnego, wypieszczonego volvo) jade prosto3metry a tu nagle TZ wola STOP..z kroplami potu na czole..pytam co sie stalo i slysze " nie widzisz murek"...10 metrow przed nami. Tak to sie nasza nauka jzdy skonczyla. Nie chcialam przyprawic go o zawal

Hehehe jakbym sobie siebie i mojego TZ przypomniała... Tylko ja, na najmniejszym łuku, gdzie 2 ciężarowe auta by sie zmiescily bez problemu, słyszłałam "Dalej od krawężnika, uważaj na felgi", "Pamietaj o felgach"
Zresztą, do tej pory jak biore jego auto to mam 15 minutowy wykład, ze ma obnizone zawieszenie, zebym na dziury uwazała, jechała powoli i ostrożnie i oczywiscie uwazała na Felgi

[Wyrak]

Napisane przez sine.ira

Spadaj na drzewo banany prostowac. Nie zamierzam sie w ogole z toba w dyskusje wdawac. No przeciez i tak nic nie dotrze.

Ty mialas czelnosc mi w jakims temacie o trolli jechac, a popatrz na siebie. Sie znalazla, psia mac arbiter kultury i taktu z tekstami rodem z rynsztoka.
Uwazam, ze takie okreslenia jakich uzywa Cyska sa nie w porzadku. Co nie oznacza, ze ktokolwiek ma podstawy do pisania jaka ona jest na podstawie jednego takiego tekstu i tego co ma w awatarze a juz tym bardziej do pisania pod jej adresem takich chamskich i prymitywnych tekstow jak powyzej.

[sine.ira]

Napisane przez kasieńka:)

Hehehe jakbym sobie siebie i mojego TZ przypomniała... Tylko ja, na najmniejszym łuku, gdzie 2 ciężarowe auta by sie zmiescily bez problemu, słyszłałam "Dalej od krawężnika, uważaj na felgi", "Pamietaj o felgach"
Zresztą, do tej pory jak biore jego auto to mam 15 minutowy wykład, ze ma obnizone zawieszenie, zebym na dziury uwazała, jechała powoli i ostrożnie i oczywiscie uwazała na Felgi

Mój kumpel wjeżdża za to we wszystkie możliwe kałuże na poboczu To taki bardziej niedzielny kierowca i jak twierdzi nie ma wyczucia szerokości jezdni Całe kaskady wody mu czasem przez samochodód przelatują. Jakim cudem on na prawko zdał, to zagadka tysiąclecia.