Zespół Sztywnych Kolan: 13.sezon terapii :D

[carmelova]

Napisane przez butterfly20

Carmi może w porównaniu do innych Azjatów miał takieeeeego zaganiacza,więc pewny swoich możliwości porwał się na przody...a tu taka klapa

Hmm a jak Wam się podoba ta moda na koszule i tuniki z cienkiego jeansu (najlepiej jasnego)?? Bo mi ani troszkę. Znowu będę niemodna

Ja nie wiem ale ja nie umiem się ubierać w coś tylko dlatego,że modne o ile się w tym czymś po prostu nie czuję dobrze.I nie odnajduję się w miejscach z akcesoriami-nie noszę kolorowej biżuterii,chustek i innych takich ekstremów. Jedynie może szal do kurtki i płaszcza i okulary Ja jakoś tak lubię prostotę i tylko minimalne udziwnienia.

Po 1. nie lubię jasnego jeansu, najchętniej ubieram nieprzecierane denimy, po 2. nie lubię jeansowych koszul. Jedynie sukienkę bym mogła ubrać, ale tylko w lecie.

A mi się marzą takie cieliste butki - https://wizaz.pl/forum/attachment.ph...8&d=1267380723. Ty Motylku będziesz miała chyba granacik , zazdroszczę

[upadly_aniol00]

Ja na wyniki w tyg idę , a Tż dopiero coś koło 8-10 marca będą .
Ale wszystko mnie już dobija , jestem w szkole a nie mam żadnych pomysłów i w ogóle jest jeszcze opcja że mnie jedna babka nie przepuści nie zaliczy przedmiotu z czego nie znam ...a nie mamz amiaru tu siedzieć rok dłużej wszystko mnie juz dobija , w ogóle mam dziś jakiś nędzny dzięń

[pagka]

Nie chciałyście śniegu to mace wiatr, o!
Nie chce mi się na dwór wychodzić, a muszę indeks TŻta na uczelnię zanieść i zostawić w jednym miejscu moje cv.

[butterfly20]

Aniołku kochany Wszystko się ułoży. Najważniejsze,że Ty otrzymując wyniki będziesz już wiedziała co jest nie tak.Jak już to się okaże,to na pewno uda się to wyleczyć.
A co do TŻa to trzymam baaardzo kciukasy!

Carmi niooo zamówiłam je A co do cielistych to może napisz na wątku ogólnym-może ktoś się skusi do zrobienia zamówienia

Ja też nie lubię koszul jeansowych. A jeśli chodzi o spodnie to też najbardziej lubię ciemne,ale np.mam takie cieniutkie simbadki z jasnego jeansu i akurat je bardzo lubię (ale to jedyne )

[aleksandrettaa]

Aniołku nie martw się na zapas. Wszystko będzie dobrze
A co do wiatru to ja tej wichury jakoś nie dostrzegam. Nawet jedna gałązka na drzewie nie drga.

[frezyjka85]

znikam aż do późnego wieczora.... 4 osoby mam dzisiaj.................. . wykończę się

miłego dnia

[carmelova]

Napisane przez butterfly20

Aniołku kochany Wszystko się ułoży. Najważniejsze,że Ty otrzymując wyniki będziesz już wiedziała co jest nie tak.Jak już to się okaże,to na pewno uda się to wyleczyć.
A co do TŻa to trzymam baaardzo kciukasy!

Carmi niooo zamówiłam je A co do cielistych to może napisz na wątku ogólnym-może ktoś się skusi do zrobienia zamówienia

Ja też nie lubię koszul jeansowych. A jeśli chodzi o spodnie to też najbardziej lubię ciemne,ale np.mam takie cieniutkie simbadki z jasnego jeansu i akurat je bardzo lubię (ale to jedyne )

Napisałam na uzupełniającym i kuszę Insane ]:->

Aniołku kciukam Nigdy nie wiem co napisac w takich sytuacjach...

[Ilsa Lund]

Napisane przez butterfly20

http://wiadomosci.onet.pl/142415,21,0,0,1,pokaz.html

no żesz ja pipi na wątku pierwszo-razowym dziewczyna zaplanowała sobie, że zacznie brać tabletki przed pierwszym razem, na co ja zwróciłam jej uwagę, że bez sensu się truć kiedy stosunki będą rzadkie i że w dodatku istnieją bardzo duże przeciwwskazania do stosowania pigułek przed ukończeniem dojrzewania około 21. roku życia. Wszystko poparłam nazwiskami autorytetów, ale oczywiście to za mało że się wymieni, pokaże linki, logicznie wyjaśni czemu nie wolno. Bo tak najłatwiej się zabezpieczyć. A że przez ostatnie lata wzrosła pięciokrotnie liczba małżeństw, które mają problem z zajściem w ciążę to tam nieważne ja sama będę brać tabletki, ale najpierw muszę mieć zebrany wywiad i skontrolowane czy moja gospodarka hormonalna już jest w porządku. Zawsze sobie wyobrażam, że te laski to takie solary w różowym dresiku, które muszą brać tabletki bo ich facet nie chce w gumie. No bo nie dociera no, to kim one mogą być ?

anioł, będzie dobrze

[OlkaR]

Napisane przez carmelova

Ola też zauważyłam jaki ten Azjata jest tyci tyci :P

A podobno mężczyźni myślą o "jednym"... No ale co ja poradzę że się rzuca w oczy....

Napisane przez justyna_dt

Bry
Olu, ale takie katowanie czasem niepotrzebnie wydłuża czas rekonwalescencji, serio. Ja po zerwaniu z G. od razu wszystkie zdjęcia z kompa wpakowałam na jakieś płyty (znalazłam je 3 dni temu ), skasowałam z kompa, rzeczy pochowałam albo powyrzucałam. Nie miałam z nimi w ogóle styczności, a i tak się ocierpiałam, gdybym w tym czasie miała jeszcze patrzeć na jego foty, to bym umarła. Wystarczyło mi widzieć go kilka razy na uczelni w ciągu ponad roku i raz chyba na nk - na dodatek z obecną wtedy laską. Tragedia, mam nadzieję, że nigdy więcej.

Nie wiem, co się stało. Obudziłam się z tak potwornym bólem pleców nie mogę się ruszyć! Pod lewą łopatką coś boli przy całkowitym wydechu, przy każdym ruchu... Mama mnie wymarowała maścią rozgrzewającą i taka sobie jestem przekrzywiona. Nie wiem, jak wsiądę za kółko...

Do potem

---------- Dopisano o 10:58 ---------- Poprzedni post napisano o 10:58 ----------


Ja też

Ja sobie zdaję sprawę z tego, że takie wgapianie się w jego zdjęcia mi nie pomoże a wręcz pogorszy mój stan, ale tak miałam wczoraj... Fajnie było popatrzeć sobie na zdjęcia, powyobrażać sobie dotyk jego skóry itd.... tzn. nie fajnie, bo depresyjnie, przeryczałam tak pół dnia, cały wieczór. A dzisiaj rano wstałam i nie mam ochoty oglądać tych zdjęć i podejrzewam, że jeślibym obejrzała- nie wzruszyłyby mnie...
Takie huśtawki nastrojów mam.

Napisane przez butterfly20

Norma u Azjatów...

Ohoho znawczyni wiesz coś więcej na ten temat?

Napisane przez carmelova

Że też go na pierwszym planie postawili..biedaczek.

Napisane przez butterfly20

Carmi może w porównaniu do innych Azjatów miał takieeeeego zaganiacza,więc pewny swoich możliwości porwał się na przody...a tu taka klapa

Hmm a jak Wam się podoba ta moda na koszule i tuniki z cienkiego jeansu (najlepiej jasnego)?? Bo mi ani troszkę. Znowu będę niemodna

Ja nie wiem ale ja nie umiem się ubierać w coś tylko dlatego,że modne o ile się w tym czymś po prostu nie czuję dobrze.I nie odnajduję się w miejscach z akcesoriami-nie noszę kolorowej biżuterii,chustek i innych takich ekstremów. Jedynie może szal do kurtki i płaszcza i okulary Ja jakoś tak lubię prostotę i tylko minimalne udziwnienia.

Może doszedł do wniosku że małe jest piękne???

Szczerze mówiąc wieści o takiej modzie jeszcze do mnie nie dotarły więc nie wiem. Lubię jeans, koszule jeansowe też.... mam płaszcz jeansowy więc możliwe że by mi się spodobała. Chociaż jedyna rzecz z jeansu, na którą po prostu choruję- SUKIENKA... i nigdzie nie mogę takiej dostać, może być krótka, może być długa- nie ważne.
Ale za jasnym nie przepadam... Wolę ciemne, normalne albo jakieś takie "cieniowane".

Też nie umiem się ubierać w to co modne. Tymbardziej, że zazwyczaj to co modne, mi się zupełnie nie podoba. Teraz się pojawiają motywy zwierząt (pumy, gepardy itd.)- to chyba jedyne co mi się z "modnych" rzeczy podoba, bo po prostu lubię takie. Ale jakieś błyskotki itd... niebardzo.

Napisane przez butterfly20

Ja też nie lubię koszul jeansowych. A jeśli chodzi o spodnie to też najbardziej lubię ciemne,ale np.mam takie cieniutkie simbadki z jasnego jeansu i akurat je bardzo lubię (ale to jedyne )

Ja mam jedne (już niestety za małe) z takiego cieniutkiego, jaśniutkiego (prawie białego) jeansu z dziurami na kolanach i pod pośladkami.... Uwielbiałam je- od nowości miały przewleczone rzemyki przez dziurki i mi tak fajnie dyndały po bokach ich końcówki, ale że się poprzecierały, nie chciało mi się przewlekać to zostawiłam z takimi "ziejącymi" dziurami.
No teraz mogą akurat być dobre jak taka chuda jestem
Trzymam w szafie bo żal mi wyrzucić a kupione były.... noooooooo jak byłam w 1 klasie gimnazjum

[butterfly20]

Moje cichobieżki z Quazi.
I znalezione na wątku Sigmowym -zdjęcie w realu-już nie mogę się doczekać aż je dostanę

[OlkaR]

Napisane przez Ilsa Lund

no żesz ja pipi na wątku pierwszo-razowym dziewczyna zaplanowała sobie, że zacznie brać tabletki przed pierwszym razem, na co ja zwróciłam jej uwagę, że bez sensu się truć kiedy stosunki będą rzadkie i że w dodatku istnieją bardzo duże przeciwwskazania do stosowania pigułek przed ukończeniem dojrzewania około 21. roku życia. Wszystko poparłam nazwiskami autorytetów, ale oczywiście to za mało że się wymieni, pokaże linki, logicznie wyjaśni czemu nie wolno. Bo tak najłatwiej się zabezpieczyć. A że przez ostatnie lata wzrosła pięciokrotnie liczba małżeństw, które mają problem z zajściem w ciążę to tam nieważne ja sama będę brać tabletki, ale najpierw muszę mieć zebrany wywiad i skontrolowane czy moja gospodarka hormonalna już jest w porządku. Zawsze sobie wyobrażam, że te laski to takie solary w różowym dresiku, które muszą brać tabletki bo ich facet nie chce w gumie. No bo nie dociera no, to kim one mogą być ?

anioł, będzie dobrze

Ilsa... jesli chce to niech bierze, niech się truje. Ja osobiście nie chcę brać tabletek bo hormony to jednak hormony i bez wpływu na organizm nie zostają, ale jeśli ktoś chce- proszę bardzo. Jeśli pójdzie do lekarza- on jej powie jakie są plusy i minusy i wtedy może się zastanowi. I niekoniecznie muszą brać tabletki bo ich facet nie chce w gumie, bo gdyby o mnie chodziło- też wolałabym bez gumy. Ale trudno, coś za coś

[butterfly20]

Napisane przez OlkaR

A podobno mężczyźni myślą o "jednym"... No ale co ja poradzę że się rzuca w oczy....

Ja sobie zdaję sprawę z tego, że takie wgapianie się w jego zdjęcia mi nie pomoże a wręcz pogorszy mój stan, ale tak miałam wczoraj... Fajnie było popatrzeć sobie na zdjęcia, powyobrażać sobie dotyk jego skóry itd.... tzn. nie fajnie, bo depresyjnie, przeryczałam tak pół dnia, cały wieczór. A dzisiaj rano wstałam i nie mam ochoty oglądać tych zdjęć i podejrzewam, że jeślibym obejrzała- nie wzruszyłyby mnie...
Takie huśtawki nastrojów mam.

Ohoho znawczyni wiesz coś więcej na ten temat?



Może doszedł do wniosku że małe jest piękne???

Szczerze mówiąc wieści o takiej modzie jeszcze do mnie nie dotarły więc nie wiem. Lubię jeans, koszule jeansowe też.... mam płaszcz jeansowy więc możliwe że by mi się spodobała. Chociaż jedyna rzecz z jeansu, na którą po prostu choruję- SUKIENKA... i nigdzie nie mogę takiej dostać, może być krótka, może być długa- nie ważne.
Ale za jasnym nie przepadam... Wolę ciemne, normalne albo jakieś takie "cieniowane".

Też nie umiem się ubierać w to co modne. Tymbardziej, że zazwyczaj to co modne, mi się zupełnie nie podoba. Teraz się pojawiają motywy zwierząt (pumy, gepardy itd.)- to chyba jedyne co mi się z "modnych" rzeczy podoba, bo po prostu lubię takie. Ale jakieś błyskotki itd... niebardzo.

Ja mam jedne (już niestety za małe) z takiego cieniutkiego, jaśniutkiego (prawie białego) jeansu z dziurami na kolanach i pod pośladkami.... Uwielbiałam je- od nowości miały przewleczone rzemyki przez dziurki i mi tak fajnie dyndały po bokach ich końcówki, ale że się poprzecierały, nie chciało mi się przewlekać to zostawiłam z takimi "ziejącymi" dziurami.
No teraz mogą akurat być dobre jak taka chuda jestem
Trzymam w szafie bo żal mi wyrzucić a kupione były.... noooooooo jak byłam w 1 klasie gimnazjum

Coś tam wiem

Ja mam sukienkę,a raczej bardziej szmizjerkę,bo zapinaną na guziczki do stanu i potem taka jakby miniówka I jest z ciemnego jeansu.FAJNAAA


Nie znoszę motywów zwierzecych

[upadly_aniol00]

Teraz tak myśle o wszystkim i przypomina mi sie co lekarz mi mówiłam czyli , że czeka mnie laparoskopia (ona ma to potwierdzcić czy mam ) i prawdopodobnie mam endometriozę nie wiem czy mam czy nie ale pamiętam , że lekarz użył też tych słów.
chce do TŻ
zamknąć sie w pokoju i nigdzie nie wychodzić

[Ilsa Lund]

Napisane przez butterfly20

Moje cichobieżki z Quazi.
I znalezione na wątku Sigmowym -zdjęcie w realu-już nie mogę się doczekać aż je dostanę

te drugie są boooskie kocham takie butki

Napisane przez OlkaR

Ilsa... jesli chce to niech bierze, niech się truje. Ja osobiście nie chcę brać tabletek bo hormony to jednak hormony i bez wpływu na organizm nie zostają, ale jeśli ktoś chce- proszę bardzo. Jeśli pójdzie do lekarza- on jej powie jakie są plusy i minusy i wtedy może się zastanowi. I niekoniecznie muszą brać tabletki bo ich facet nie chce w gumie, bo gdyby o mnie chodziło- też wolałabym bez gumy. Ale trudno, coś za coś

no wiadomo że bez gumy jest bosko tylko chodzi o to, że teraz lekarze to zachęcają do tabletek bo Bayer bardzo promuje Yasminelle a inne też nie chcą być gorsze. Nawet mojej przyjaciółce wcisnął na pryszcze chociaż te przeciwko maskulinizacji to jest siostra Yaz, Diane, oo której wam pisałam. Do niej dodają jakiś składnik na pryszcze żeby były refundowane. No zobaczymy jak będą gadać za kilka lat, ja się bardzo boję że po tabletkach będę mieć problemy z zajściem w ciążę jak większość dziewczyn po hormonach

[OlkaR]

Napisane przez butterfly20

Coś tam wiem

Ja mam sukienkę,a raczej bardziej szmizjerkę,bo zapinaną na guziczki do stanu i potem taka jakby miniówka I jest z ciemnego jeansu.FAJNAAA


Nie znoszę motywów zwierzecych

Uhuhu... nie pytam więcej.

Weeeeeeeeeeeeeeeeź podziel się

A ja uwielbiam

---------- Dopisano o 11:59 ---------- Poprzedni post napisano o 11:56 ----------

Napisane przez upadly_aniol00

Teraz tak myśle o wszystkim i przypomina mi sie co lekarz mi mówiłam czyli , że czeka mnie laparoskopia (ona ma to potwierdzcić czy mam ) i prawdopodobnie mam endometriozę nie wiem czy mam czy nie ale pamiętam , że lekarz użył też tych słów.
chce do TŻ
zamknąć sie w pokoju i nigdzie nie wychodzić

Wybacz że nie będę Cię pocieszać i mówić że wszystko będzie ok tylko Cię trochę objadę- powiedz mi. Po co idziesz do lekarza skoro go nawet nie wysłuchasz do końca tylko lamentujesz że masz to czy tamto?
Jeśli już "używa takich słów" to się trzeba wypytać o wszystko i wiedzieć co się ma a czego nie, bo z takim podejściem to kiedyś w 9-tym miesiącu ciąży stwierdzisz że nie wiesz czy w końcu jesteś w ciąży czy nie, bo lekarz coś wspominał o dziecku ale Ty w końcu nie wiesz czy je masz czy nie.

[Ilsa Lund]

Napisane przez OlkaR

Wybacz że nie będę Cię pocieszać i mówić że wszystko będzie ok tylko Cię trochę objadę- powiedz mi. Po co idziesz do lekarza skoro go nawet nie wysłuchasz do końca tylko lamentujesz że masz to czy tamto?
Jeśli już "używa takich słów" to się trzeba wypytać o wszystko i wiedzieć co się ma a czego nie, bo z takim podejściem to kiedyś w 9-tym miesiącu ciąży stwierdzisz że nie wiesz czy w końcu jesteś w ciąży czy nie, bo lekarz coś wspominał o dziecku ale Ty w końcu nie wiesz czy je masz czy nie.

oj nie zżymaj się na nią aż tak. Mam podobne wrażenie, że aniołek lubi się poużalać nad sobą, ale w tym wypadku jest to uzasadnione, bo może jej się coś niedobrego dziać w brzuszku. Ja myślę że po uzyskaniu wyników na następną wizytę powinna iść z karteczką żeby wszystko zapisać a może nawet nagrać sobie i odsłuchać co mówił doktor

[OlkaR]

Napisane przez Ilsa Lund

oj nie zżymaj się na nią aż tak. Mam podobne wrażenie, że aniołek lubi się poużalać nad sobą, ale w tym wypadku jest to uzasadnione, bo może jej się coś niedobrego dziać w brzuszku. Ja myślę że po uzyskaniu wyników na następną wizytę powinna iść z karteczką żeby wszystko zapisać a może nawet nagrać sobie i odsłuchać co mówił doktor

Ja się po prostu denerwuję jak ktoś jojczy że jest chory itd. idzie do lekarza i wychodzi od niego nie wiedząc praktycznie nic. No niestety ale laparoskopii nie robią tak o każdemu kto przychodzi do gabinetu, endometriozą nie straszą niegrzecznych dzieci. Więc ja uważam że jak się idzie po coś do lekarza to się nie wychodzi od niego póki nie uzyskam informacji:
- co to?
- czy leczyc i czym?
- jak długo?
- co się stanie jak nie wyleczę?
- czy mogą być powikłania?
I różne takie.
Ok, ja rozumiem że jak ktoś jest chory to może nie do konca racjonalnie myśli no ale nie oszukujmy się... dorosła kobieta która wychodzi od lekarza i twierdzi ze nie wie czy to ma czy nie bo nie słuchała dokładnie to tak trochę nie halo sytuacja.

[Ilsa Lund]

Napisane przez OlkaR

Ja się po prostu denerwuję jak ktoś jojczy że jest chory itd. idzie do lekarza i wychodzi od niego nie wiedząc praktycznie nic. No niestety ale laparoskopii nie robią tak o każdemu kto przychodzi do gabinetu, endometriozą nie straszą niegrzecznych dzieci. Więc ja uważam że jak się idzie po coś do lekarza to się nie wychodzi od niego póki nie uzyskam informacji:
- co to?
- czy leczyc i czym?
- jak długo?
- co się stanie jak nie wyleczę?
- czy mogą być powikłania?
I różne takie.
Ok, ja rozumiem że jak ktoś jest chory to może nie do konca racjonalnie myśli no ale nie oszukujmy się... dorosła kobieta która wychodzi od lekarza i twierdzi ze nie wie czy to ma czy nie bo nie słuchała dokładnie to tak trochę nie halo sytuacja.

ale jak on jej miał przed wynikami powiedzieć, czy to jest endometrioza czy nie ? Może teraz powie coś bliżej a aniołek już na pewno sobie zapisze i wypyta bogatsza o te doświadczenie z doktorem Googlem. Sama nigdy nie miałam tak szokującej diagnozy by wyjść, nie spytać co robić i nie być pewną czy na pewno to mam pójdę kiedyś zamyślona do gabinetu a tam pan mi opowie o swojej prostacie i będę się cały miesiąc zamartwiać że będę mieć problemy z wydalaniem spermy

[OlkaR]

Napisane przez Ilsa Lund

ale jak on jej miał przed wynikami powiedzieć, czy to jest endometrioza czy nie ? Może teraz powie coś bliżej a aniołek już na pewno sobie zapisze i wypyta bogatsza o te doświadczenie z doktorem Googlem. Sama nigdy nie miałam tak szokującej diagnozy by wyjść, nie spytać co robić i nie być pewną czy na pewno to mam pójdę kiedyś zamyślona do gabinetu a tam pan mi opowie o swojej prostacie i będę się cały miesiąc zamartwiać że będę mieć problemy z wydalaniem spermy

No dobra, wszystko ok... ale skoro powiedział "zrobimy badania zeby sprawdzić czy jest endometrioza" to po jakiego grzyba tłumaczyć sobie "pewnie mam endometriozę"?
Zresztą ja zrozumiałam, że anioł czeka na laparoskopię a co do endometriozy lekarz się już określił, ale ona nie wie jak bo wie tylko ze "takich użył słów"

[upadly_aniol00]

Dobra w takim razie nie ma sensu tu pisać , skoro nie mam z kim pogadać , to zatrzymam wszystko dla siebie i poduszę w sobię .

Byłam w szoku więc chyba wiadome było , że nie wypytałam sie o wszystkim .
Pozatym idę na następną wizytę i wtedy dowiem się wszystkiego co i jak , do tego przecież w 80% mogę mieć hpv .
Więć mnie to męczy ponieważ czekam na wyniki TŻ .
Mam świadomość tego , że mój TŻ może dożyć ledwie 40 lat
czekam za swoimi wynikami Ca 125
Czekam za następną wizytą po @
i czekam już od dłużeszgo czasu za wynikami hpv

Więc chyba mam prawo się być podłamana .

[Ilsa Lund]

Napisane przez upadly_aniol00

Dobra w takim razie nie ma sensu tu pisać , skoro nie mam z kim pogadać , to zatrzymam wszystko dla siebie i poduszę w sobię .

Byłam w szoku więc chyba wiadome było , że nie wypytałam sie o wszystkim .
Pozatym idę na następną wizytę i wtedy dowiem się wszystkiego co i jak , do tego przecież w 80% mogę mieć hpv .
Więć mnie to męczy ponieważ czekam na wyniki TŻ .
Mam świadomość tego , że mój TŻ może dożyć ledwie 40 lat
czekam za swoimi wynikami Ca 125
Czekam za następną wizytą po @
i czekam już od dłużeszgo czasu za wynikami hpv

Więc chyba mam prawo się być podłamana .

no oczywiście że masz i weź się nie obrażaj na mnie i Olkę ja się tylko śmiałam z tej prostaty ale uważam, że gdyby mi lekarz zaczął mówić o endometriozie to z wrażenia tylko bym jęknęła i nie wiedziała co dalej robić musisz się teraz trzymać i czekać na wyniki, trzymam kciuki żeby były jak najbardziej poprawne

[aleksandrettaa]

Napisane przez Ilsa Lund

no żesz ja pipi na wątku pierwszo-razowym dziewczyna zaplanowała sobie, że zacznie brać tabletki przed pierwszym razem, na co ja zwróciłam jej uwagę, że bez sensu się truć kiedy stosunki będą rzadkie i że w dodatku istnieją bardzo duże przeciwwskazania do stosowania pigułek przed ukończeniem dojrzewania około 21. roku życia. Wszystko poparłam nazwiskami autorytetów, ale oczywiście to za mało że się wymieni, pokaże linki, logicznie wyjaśni czemu nie wolno. Bo tak najłatwiej się zabezpieczyć. A że przez ostatnie lata wzrosła pięciokrotnie liczba małżeństw, które mają problem z zajściem w ciążę to tam nieważne ja sama będę brać tabletki, ale najpierw muszę mieć zebrany wywiad i skontrolowane czy moja gospodarka hormonalna już jest w porządku. Zawsze sobie wyobrażam, że te laski to takie solary w różowym dresiku, które muszą brać tabletki bo ich facet nie chce w gumie. No bo nie dociera no, to kim one mogą być ?

anioł, będzie dobrze

Jestem solarą w różowym dresiku Ilsa nie dziw się tak, ze dziewczyna chce brać pigułki. Młoda jest więc wizja ciąży jest pewnie dla niej gorsza niż wizja choroby. Chce mieć dziewcze pewność, że matką nie zostanie. Ja to rozumiem. Po tym jak w grudniu i styczniu poszła nam guma wróciłam do pigułek. Wolę brać tabletki i niż biegać po postinor, który jest bombą hormonalną i wszystko rozwala albo stresować się. Skoro nie czuję się gotowa na macierzyństwo to muszę pilnować by matką nie zostać. Wiem, ze mają skutki uboczne ale coś kosztem czegoś. Nie jesteśmy w stanie zrezygnować z sexu, bo śpiąc w jednym łóżku to i święty miałby problem.

[OlkaR]

Napisane przez upadly_aniol00

Dobra w takim razie nie ma sensu tu pisać , skoro nie mam z kim pogadać , to zatrzymam wszystko dla siebie i poduszę w sobię .

Byłam w szoku więc chyba wiadome było , że nie wypytałam sie o wszystkim .
Pozatym idę na następną wizytę i wtedy dowiem się wszystkiego co i jak , do tego przecież w 80% mogę mieć hpv .
Więć mnie to męczy ponieważ czekam na wyniki TŻ .
Mam świadomość tego , że mój TŻ może dożyć ledwie 40 lat
czekam za swoimi wynikami Ca 125
Czekam za następną wizytą po @
i czekam już od dłużeszgo czasu za wynikami hpv

Więc chyba mam prawo się być podłamana .

Ja nie mówię że nie masz prawa być podłamana. Każdy ma, każdego by to w jakiś sposób podłamało. Ale jak mówię- nawet wielki szok zazwyczaj nie sprawia że zabieramy manatki i wychodzimy z gabinetu. A tak... zabrałaś, wyszłas i teraz się sama nakręcasz. Pomyśl, nie prościej by było porozmawiać z lekarzem, pozadawac mu pytania i dopiero wyjść?

[upadly_aniol00]

Napisane przez OlkaR

No dobra, wszystko ok... ale skoro powiedział "zrobimy badania zeby sprawdzić czy jest endometrioza" to po jakiego grzyba tłumaczyć sobie "pewnie mam endometriozę"?
Zresztą ja zrozumiałam, że anioł czeka na laparoskopię a co do endometriozy lekarz się już określił, ale ona nie wie jak bo wie tylko ze "takich użył słów"

powiedział , ze w 95% to jest to i co mnie czeka mniej więcej , widział w jakim stanie byłam jak to usłyszałam wiec co miał mi tłumaczyć dokładniej , kazał przyjśc na następną wizytę , mi wystarczy to co usłyszałam .

[OlkaR]

Napisane przez Ilsa Lund

no oczywiście że masz i weź się nie obrażaj na mnie i Olkę ja się tylko śmiałam z tej prostaty ale uważam, że gdyby mi lekarz zaczął mówić o endometriozie to z wrażenia tylko bym jęknęła i nie wiedziała co dalej robić musisz się teraz trzymać i czekać na wyniki, trzymam kciuki żeby były jak najbardziej poprawne

Ok, podam przykład. Jak byłam chyba w gimnazjum, poszłam do ortopedy (skręcona kostka). Facet patrzy na zdjęcie i poważnym tonem mówi "moja droga, ty tu masz martwicę kości".
I teraz mamy 2 wyjścia:
1. jęknąć i wyjść z gabinetu i rozpaczać że mam martwicę więc pewnie mi amputują nogę albo coś w tym stylu
2. ogarnąć się i spytać "i co w związku z tym?" [i w tym wypadku dowiedzieć się że to jest coś jak guma do żucia przyczepiona do buta- denerwuje ale nic złego nie robi]

Napisane przez aleksandrettaa

Jestem solarą w różowym dresiku Ilsa nie dziw się tak, ze dziewczyna chce brać pigułki. Młoda jest więc wizja ciąży jest pewnie dla niej gorsza niż wizja choroby. Chce mieć dziewcze pewność, że matką nie zostanie. Ja to rozumiem. Po tym jak w grudniu i styczniu poszła nam guma wróciłam do pigułek. Wolę brać tabletki i niż biegać po postinor, który jest bombą hormonalną i wszystko rozwala albo stresować się. Skoro nie czuję się gotowa na macierzyństwo to muszę pilnować by matką nie zostać. Wiem, ze mają skutki uboczne ale coś kosztem czegoś. Nie jesteśmy w stanie zrezygnować z sexu, bo śpiąc w jednym łóżku to i święty miałby problem.

Eeeeeeeee tam, przesadzasz. Każdy by sobie z tym dał radę. Wam po prostu silnej woli brakuje

[Ilsa Lund]

Napisane przez aleksandrettaa

Jestem solarą w różowym dresiku Ilsa nie dziw się tak, ze dziewczyna chce brać pigułki. Młoda jest więc wizja ciąży jest pewnie dla niej gorsza niż wizja choroby. Chce mieć dziewcze pewność, że matką nie zostanie. Ja to rozumiem. Po tym jak w grudniu i styczniu poszła nam guma wróciłam do pigułek. Wolę brać tabletki i niż biegać po postinor, który jest bombą hormonalną i wszystko rozwala albo stresować się. Skoro nie czuję się gotowa na macierzyństwo to muszę pilnować by matką nie zostać. Wiem, ze mają skutki uboczne ale coś kosztem czegoś. Nie jesteśmy w stanie zrezygnować z sexu, bo śpiąc w jednym łóżku to i święty miałby problem.

kochanie, ja wiem, że my wszystkie mamy 18 lat przez każde kolejne urodziny, ale Ty te swoje 21 lat już skończyłaś. Tabletki trochę mniej szkodzą jak się je bierze na organizm, który jest już ustabilizowany, więc myślę, że Tobie nic nie będzie no a przynajmniej nie z bezpłodności. A dla mnie równie ważne jest zdrowie jak i to, by nie zostać teraz mamusią bo załamałabym tym TŻta. Tragedii dla mnie by aż takie pewnie nie było bo już zaczęłam studia ale on ?? Masakra. Ale lepiej w takim wieku mimo wszystko zabezpieczać się kondomami bo jak 4 razy na miesiąc mamy okazję na seks to jest wielkie halo

Olka, martwicaaaa ? Ja bym wtedy zaczęła jęczeć ale nie wyszła z gabinetu zanim by mi jednak nie wyjaśnił i nie uspokoił

[OlkaR]

Napisane przez upadly_aniol00

powiedział , ze w 95% to jest to i co mnie czeka mniej więcej , widział w jakim stanie byłam jak to usłyszałam wiec co miał mi tłumaczyć dokładniej , kazał przyjśc na następną wizytę , mi wystarczy to co usłyszałam .

Ok, to dlaczego nie mówisz tak od razu?
Moim zdaniem prościej było powiedzieć tak i wtedy wszystkie byśmy pocierpiały razem z Tobą (i jakkolwiek to nie brzmi- nie ma w tym ironii), niż "nie wiem w koncu czy to mam czy nie ale takich użył słów". Staraj się trochę bardziej konkretnie mówić o niektórych sprawach.
A endometrioza to jeszcze nie koniec świata więc nie ma czym się załamywać.

[upadly_aniol00]

powiedzial to co miał powiedzieć to co podejrzewa , a ja nie byłam wstanie nawet wydusić słowa . Mam kolejną wizytę pójdę z wynikami i dowiem się wszystkiego .
Tylko ,że to co powiedział , nie jest dla mnie obojętnę bo wiem co mnie czeka .
A już przechodziłam to .
Miałam podejrzenie góza mózgu i dobrze pamiętam ile przeszłam więc jak usłyszałam diagnoze to uwierz , że nie miałam siły wydusić chodz jednego słowa .
A tym bardziej logicznie myśleć .

[butterfly20]

Pewnie,że hormony są szkodliwe.Pewnie,że są szkodliwe zwłaszcza dla młodych dziewczyn.Ale która młoda pomysli o powikłaniach?
Ja hormonów brać nie będę. A jak inne biorą to jest ich sprawa

Swoją drogą ciekawe jest to,ze jeszcze niedawno była moda na ich branie,a teraz z kolei wszyscy alarmują,żeby nie brać.Nawet w tym "Klubie szalonych dziewic" były już poruszane tematy aborcji,in-vitro i tego,że kobitka nie chce się faszerować hormonami.

[upadly_aniol00]

Dobra w sumie to już nie ważne .
Żegnam obecnie , ponieważ już nie mam głowy do nieczego a z równowagi widzę , że każdy mnie już może wyprowadzić , a tym bardziej dobić bardziej .