Chcę być jeszcze bardziej Twoja - XIV część zazdrośnic

[butterfly20]

Helloł.
Dzień zaczął się od tego,że zbiłam sobie perfumy Armani Code

Najfajniejsza nie pracuję w Silesii,bo nie mieszkam w Kato.Bywam na zakupach
Hehe to Ci TŻ zrobił numer

A odnośnie wieku to można się zaręczyć w wieku 18 lat. Ale po co,skoro i tak raczej trzeba poczekać ze ślubem?Nie ma się kasy,wykształcenia...no ciężko wtedy planować ślub.
Moja kolezanka zaręczyła się ze swoim 2 lata starszym chłopakiem w jej 18ste urodziny i co?Jest w moi wieku,a o ślubie dalej ani słychu,ani widu.To po co coś takiego?

[OlkaR]

Kiwi mówisz o psuciu sobie opinii... no nie wiem, ale wydaje mi się że jak ludzie są ze sobą 4 lata, to chyba się nie da "zepsuć opinii". Nie wiem no, mój związek trwał baaaaardzo krótko ale osobiście uważam, że ważne jest jak się ta druga osoba zachowuje np. rano po przebudzeniu. Miło jest widzieć jej/jego reakcje itd. Dlatego ja nie dziwię się Twojemu TŻowi że chciałby, żebyś kilka dni u niego została.
Jedyne co mi się nie podoba to hasło że musi Cię sprwadzić- bo kobieta to nie towar.
Ale to jak dla mnie jest dosyć śmieszna sytuacja bo Ty bez konkretnych deklaracji nie chcesz zostać u niego na kilka dni, a on bez kilku dni nie klęknie... I tak będziecie się kręcić w kółko jeszcze dobrych kilka lat.

[Gwizdak]

Napisane przez OlkaR

Gwiazdeczko, ja uważam, że nie da się zapomnieć. Nie da się nie myśleć. Tymbardziej, że mieszkamy w jednym mieście i nawet przypadkowe spotkania są nieuniknione. Moim zdaniem MUSZĘ się wypłakać i zacząć normalnie żyć. I to jedyne co teraz muszę.
Zapomnieć- nigdy nie zapomnę, zawsze o nim myślałam, myślę i będę myślała. I wydaje mi się lepsze robić to, co jest w tym momencie naturalne niż chwytać się byle czego, żeby tylko nie myśleć o nim. Bo nie da się długo pociągnąć na wychodzeniu ze znajomymi na piwo, dyskoteki, jakieś imprezy. Bo myśli same kiedyś przyjdą, a potem mogą bardziej boleć bo przyjdą ze zwiększoną siłą.
Nie da się kogoś wyrzucić z pamięci, tymbardziej kogoś takiego, bo przy całym tym gównie w które mnie wpakował, jednak byłam szczęśliwa. Ok, może to było złudzenie. Ale fajne złudzenie którego chyba nawet nie chcę zapominać.

e tam, zapomnisz, zapomnisz Teraz tak Ci się wydaje i masz pełne prawo do tego, ale wierz mi, że zapomnisz. Kiedyś byłam uwikłana w dość podobny związek. Może tylko więcej rozgrywających w tym wszystkim było Też myślałam, że nigdy nie zapomnę. No i pamiętam faktycznie. Jako fakt ze swojego życia, ale nie coś nad czym trzeba się pochylać. Nie zniszczyło mi to życia, nie odebrało wiary w ludzi, nie sprawiło, że przestałam umieć kochać. Może inaczej - zapomnieć może faktycznie nie zapomnisz, ale to przestanie boleć i będzie jedynie wspomnieniem. A Ty będziesz bardzo szczęśliwa. Niestety nie da się przejść przez życie nie raniąc nikogo i nie będąc zranionym.

[raingirl]

Napisane przez butterfly20

Helloł.
Dzień zaczął się od tego,że zbiłam sobie perfumy Armani Code

O matko nie opowiadaj przy mnie takich horrorów
Ja z moimi dziurawymi łapami zawsze otwieram flakony nad łóżkiem, bo chyba bym się zapłakała, jakbym zbiła któreś moje cudeńko.
A Code szkoda

[gwiazdeczka26]

Napisane przez butterfly20

Helloł.
Dzień zaczął się od tego,że zbiłam sobie perfumy Armani Code

O matko!!! a jak ty to zrobilas??? mi juz nie raz spadly perfumy i sie nie zbily (na szczescie) a Armani to taka grubsza buteleczka.

[butterfly20]

Napisane przez raingirl

O matko nie opowiadaj przy mnie takich horrorów
Ja z moimi dziurawymi łapami zawsze otwieram flakony nad łóżkiem, bo chyba bym się zapłakała, jakbym zbiła któreś moje cudeńko.
A Code szkoda

Mi się zdarzyło pierwszy raz,ale to ból bo lubiłam je.No nic-jedziemy do Włoch to sobie kupię nowe. Za to mi wszędzie teraz pięknie pachnie Aż za bardzo

[kiwi10]

wiesz nie potrafię się ugiąć z tym spaniem u niego. jakoś to jest wbrew moim zasadą, nigdy nie chciałam by facet mnie sprawdzał. co ja jestem. zresztą mają mały dom jest też brat dorastający. nie wyobrażam sobie tego. mam szacunek do jego rodziców do siebie, i do moich rodziców.

[butterfly20]

Napisane przez gwiazdeczka26

O matko!!! a jak ty to zrobilas??? mi juz nie raz spadly perfumy i sie nie zbily (na szczescie) a Armani to taka grubsza buteleczka.

Marmurowe kafelki...

[raingirl]

Napisane przez butterfly20

Mi się zdarzyło pierwszy raz,ale to ból bo lubiłam je.No nic-jedziemy do Włoch to sobie kupię nowe. Za to mi wszędzie teraz pięknie pachnie Aż za bardzo

Domyślam się że pachnie Na Code rzuć okiem po Rossmanach i Naturach - często jest w bardzo, bardzo przyjemnych promocjach

[butterfly20]

Napisane przez kiwi10

wiesz nie potrafię się ugiąć z tym spaniem u niego. jakoś to jest wbrew moim zasadą, nigdy nie chciałam by facet mnie sprawdzał. co ja jestem. zresztą mają mały dom jest też brat dorastający. nie wyobrażam sobie tego. mam szacunek do jego rodziców do siebie, i do moich rodziców.

Ja potrafię Cię zrozumieć.Też zawsze miałam takie opory przez szacunek do Rodziców. W sumie dopiero po zaręczynach mój TŻ czasem u mnie sypia.Ja u niego prawie wcale,bo jednak uważam,że bardziej wypada jak chłopak przychodzi do dziewczyny.

---------- Dopisano o 11:14 ---------- Poprzedni post napisano o 11:10 ----------

Gwiazdeczko ze względu na Olę dziękuję za edycję

[kiwi10]

Napisane przez butterfly20

Ja potrafię Cię zrozumieć.Też zawsze miałam takie opory przez szacunek do Rodziców. W sumie dopiero po zaręczynach mój TŻ czasem u mnie sypia.Ja u niego prawie wcale,bo jednak uważam,że bardziej wypada jak chłopak przychodzi do dziewczyny.

---------- Dopisano o 11:14 ---------- Poprzedni post napisano o 11:10 ----------

Gwiazdeczko ze względu na Olę dziękuję za edycję

dziękuję za zrozumienie, gdybym była narzeczoną to inna sprawa. a tak czuję się okropnie. byłam raz na noc i było nie zręcznie.
mi się wydaję że ja nie pasuję do jego rodzinny, mimo iż inni rodzice byli by dumni że ich syn ma taką porządną dziewczynę. no ale trudno.

otworzyłam oczy chociaż na to wszystko.

[Antii89]

Napisane przez Claris

No własnie tak dziwnie, mam brata który w środę skończył 17 lat i dla mnie to jeszcze taki dzidziuś, kochany malutki braciszek, którego mogłabym wytulić Gdzieżby on myslał o jakimś stałym związku, a co dopiero o zaręczynach tak samo ja, jak bylam z tżtem to miałam 17 lat i byłam strasznie smarkata ;p ale czasy się zmieniają, teraz młodzi ponoć szybciej dojrzewają

Obudził mnie tata, bo mi przyiósł ciepłą piętkę z masłem , zjadłam ją w łóżku, a teraz mykam na właściwie śniadanko. Miłego dzionka aaaa i na zakupowym Sigmy są fajne platformy, nie chcecie?

Ja też zaczynałam być z TŻ jak oboje mieliśmy 17 lat i jak sobie przypomne. Dużo się od tego czasu jednak pozmieniało, trochę się w główkach poukładało.
Nie chciałabym zaręczyn na 18ste urodziny, bo i po co? Co by mi takie zaręczyny dały? Pierścionek na palcu i tyle, gdzie ślub, gdzie możliwość wzięcia odpowiedzialności za siebie...
No, ale dla mnie zaręczyny to bardzo ważny moment w życiu, etap przygotowania do małżeństwa.

Ja to bym tak chciała za 1,5 roku zaręczyny. (wcześniej też) Akurat byśmy sobie zdążyli wszystko pozałatwiać.

---------- Dopisano o 11:36 ---------- Poprzedni post napisano o 11:34 ----------

Napisane przez kiwi10

wiesz nie potrafię się ugiąć z tym spaniem u niego. jakoś to jest wbrew moim zasadą, nigdy nie chciałam by facet mnie sprawdzał. co ja jestem. zresztą mają mały dom jest też brat dorastający. nie wyobrażam sobie tego. mam szacunek do jego rodziców do siebie, i do moich rodziców.

Hm nie rób nic wbrew sobie, ja nie wyobrażam sobie zostać na noc w domu mojego TŻ, z jego rodzicami. Czułabym się strasznie głupio. Tak samo TŻ u mnie "nocował" tylko raz, po sylwestrze.

[Biska]

Naj, niedługo Luby będzie lodówkę otwierał, a Ty będziesz patrzeć, czy czasem po pierścionek nie sięga

Napisane przez OlkaR

poczta

Trzeba go było w ogóle pozbawić zdolności do rozsiewania tego beznadziejnego nasienia

Napisane przez _Remedios

Dziewczyny zaraz wychodzę na uczelnię, idę do nowej promotorki - trzymajcie za mnie kciuki, żeby w końcu dała mi to zaliczenie

Motylku, chyba bym się zapłakała rozbijając Code


Byliśmy na bilardzie wczoraj i gdzieś ok 23.30 po powrocie Tż przyszedł do mnie jeszcze, bo miałam drukarkę w samochodzie, no to, że nie będę przecież jej dźwigać, on mi ją przyniesie i posiedzi chwilę jeszcze No i tak ok 00:30 mówię do niego (bo widziałam, że zaczyna zasypiać), żeby poszedł się położyć do domu spać, a nie na moim malutkim łóżeczku się męczy, a on mi na to z takim wyrzutem - "No chyba mnie nie wygonisz na ten śnieg? Nigdzie nie idę, nie chce mi się, śpię tutaj!" No i tak spaliśmy całą noc w ciuchach, pod małym kocem, na jednoosobowym łóżku Rano zrobił herbatkę, wyprzytulał, wycałował i poszedł do domu

[najfajniejsza]

Napisane przez OlkaR

poczta

---------- Dopisano o 10:08 ---------- Poprzedni post napisano o 10:02 ----------

Łooo Gwiazdeczko... właśnie przeczytałam pocztę... ale takie pozytywne... Aż dziw, że Naj nie wyśledziła tego wcześniej Cieszę się, że nam powiedziałaś

eeee, ja nie jestem szpiegiem! i nie miałam przesłanek ku szpiegowaniu w przeciwieństwie do sytuacji z zaręczynami marthy

co do Twojego exa, to powie Ci, że ja jestem zupełnie inna niż Ty. ja z moimi byłymi od razu zrywałam kontakt do zera. co prawda było ich tylko dwóch, ale zawsze tak robiłam. nie umiem utrzymać normalnych relacji z kimś, kto był mi tak bliski i z jakichś powodów już nie jest (zwłaszcza że to zawsze ja zrywałam i miałam wyrzuty sumienia, że nie odwzajemniam ich uczuć).
ogólnie teraz wiem, że wyszło mi to na dobre. ale to kwestia charakteru
a Twoj ex to niezły cwaniaczek... przymila się, bla bla, a potem grozi jeszcze. zero jaj.

Napisane przez Basiek19

Aaaaa.. dziewczyny, uciekam bo jedziemy to autko zobaczyć mam nadzieję że będzie mnie widać choc trochę zza kierownicy


No, to lecę miłego dnia

mam nadzieję, że ładne autko powodzenia!!!!!!!!!
(my chyba w przyszłym tygodniu kupimy nie mogę się doczekać!!!)

Napisane przez kiwi10

wczoraj TŻ po 4 latach mówi mi że to tak odrazu żenić się to nie, że powinniśmy się najpierw "sprawdzić". zatkało mnie to. po 4 latach on nie wie jaka ja jestem. Mam pokazać czy sie nadaję. jak przedmiot i wtedy albo będę mieć zaszczyt być żoną albo papa i do śmietnika. normalnie w szoku byłam. Miłość pod warunkiem, ja dziękuję, jestem wściekła.
poświeć wiele lat. kochać całym sercem, a ktoś cie sprawdzić musi. grrr

ja z moim chłopcem mieszkam, ale o sprawdzaniu mowy nigdy nie było i wiem, że tak nie jest. chyba bym go zabiła za taki tekst. myśmy się znali bardzo dobrze, więc sprawdzanie w grę nie wchodziło. u Was też pewnie nie ma takiej szansy. moim zdaniem on to powiedział, bo wie, że raczej na to nie pójdziesz (przez zasady itp.)

co do nocowania, to ja u lubego sypiałam tylko jak jego rodziców nie było i on u mnie też tylko w takich syt. czyli rzadko, za to w wakacje nawet po 2 miesiące a odkąd mieszkamy razem jego rodzice czasem nalegają, byśmy zostali na noc

Napisane przez gwiazdeczka26

Naj - ja tu juz gesiej skorki dostalam, ze cos tak niespodziewanie sie zadrzylo, a tu.... skarpetki poprawial Swoja droga to dopiero bylyby zareczyny z zaskoczenia.MIstrzostwo

no ja potem, w łóżku, sobie pomyślałam, że to by było coś. bardzo by mi pasowały takie zaręczyny. naprawdę bym była zaskoczona... jednak teraz to ja już każdy wyjazd czy wyjście do restauracji będę widziała w ten sposób, że być może teraz... co nie znaczy, że to niefajnie, ale wiecie... element zaskoczenia byłby mniejszy. wczoraj myślałam przez tę sekundę, że zawału dostanę, że to chyba już i w ogóle takie emocje - głupia ja dopiero po chwili do mnie dotarło, że co jak co, ale on wstaje o 5 rano, więc niemożliwe, żeby to było dziś. znam go na tyle, że wiem, że byśmy świętowali dłuuugo
tak bardzo chcę być jeszcze bardziej Jego...

Napisane przez Gwizdak

Jutro jadę do Niemiec. Zła jestem, bo muszę wyjechać w nd, to jest służbowy wyjazd, na który w ogól ni mam ochoty. W pracy mam ostatnio totalny sajgon. Jeden z innych Działów mojej firmy postawił sobie za punkt honoru utrudnić mi i nam ( nie wiem czemu) życie. Wczoraj do osiągnęło już apogeum.....

Z tż wszystko za to ok A nawet lepiej niż ok Rzadko się tylko widujemy, bo praca, szkoła, lekcje hiszpańskiego, itd, itd. No ale nie ilość a jakość się liczy Jest tylko jedno ale. Wiadomo jakie, tak bym chciała, żeby już.....

Zaraz lecę z koleżankami na poranną kawkę, a potem jadę do niego.

BUZIAKI

poranna kawa z koleżankami! tak robią bohaterowie seriali o ludziach młodych i dobrze rokujących nigdy nie byłam na takiej porannej kawie ani na lunchu...
to nie jest przytyk czy coś, po prostu widzę różnicę między moim "prowincjonalnym małym miastem" a stolicą :P serio myślałam, że tak tylko robią osoby zamożne i bohaterowie seriali :P

co do Niemiec, nie martw się, przeżyjesz... a z tym innym działem to nie da się jakoś zawalczyć...? nie cierpię takich intryg firmowych, jakiegoś knowania i kombinowania, by innym życie utrudnić... żenua.

Napisane przez butterfly20

Helloł.
Dzień zaczął się od tego,że zbiłam sobie perfumy Armani Code

Najfajniejsza nie pracuję w Silesii,bo nie mieszkam w Kato.Bywam na zakupach
Hehe to Ci TŻ zrobił numer

A odnośnie wieku to można się zaręczyć w wieku 18 lat. Ale po co,skoro i tak raczej trzeba poczekać ze ślubem?Nie ma się kasy,wykształcenia...no ciężko wtedy planować ślub.
Moja kolezanka zaręczyła się ze swoim 2 lata starszym chłopakiem w jej 18ste urodziny i co?Jest w moi wieku,a o ślubie dalej ani słychu,ani widu.To po co coś takiego?

co do zaręczyn, zgadzam się

ja tak sądziłam, że Ty w Sferze pracujesz, ale jak teraz pisałaś o Silesii, to się zastanowiłam

moje kochanie niedługo wraca, a mieszkanie jest w stanie syfu wielkiego
no i czas na powrót do lit. XX wieku...

miłego dnia

[Antii89]

naj Padłam
Biska To przynajmniej fajnie poranek spędziliście.

[OlkaR]

Napisane przez Gwizdak

e tam, zapomnisz, zapomnisz Teraz tak Ci się wydaje i masz pełne prawo do tego, ale wierz mi, że zapomnisz. Kiedyś byłam uwikłana w dość podobny związek. Może tylko więcej rozgrywających w tym wszystkim było Też myślałam, że nigdy nie zapomnę. No i pamiętam faktycznie. Jako fakt ze swojego życia, ale nie coś nad czym trzeba się pochylać. Nie zniszczyło mi to życia, nie odebrało wiary w ludzi, nie sprawiło, że przestałam umieć kochać. Może inaczej - zapomnieć może faktycznie nie zapomnisz, ale to przestanie boleć i będzie jedynie wspomnieniem. A Ty będziesz bardzo szczęśliwa. Niestety nie da się przejść przez życie nie raniąc nikogo i nie będąc zranionym.

Tak, ja to wiem. Po prostu na razie uważam, że mówienie mi haseł typu "musisz wyjść do ludzi", "musisz się czymś zająć żeby nie myśleć", nie ma sensu. Bo skoro od kilku miesięcy był dla mnie kimś na tyle ważnym, że zrezygnowałam z dobrych stosunków z rodzicami itd, skoro był częścią mojego życia to jeszcze długo kłądąc się spać będę myślała o tym, jak było fajnie się do niego przytulić i różne takie.
Wydaje mi się że przejdzie z czasem. Samo z siebie. Bez zmuszania się na siłę do myślenia o czymś/kimś innym.
Będę szczęśliwa bo taki jest mój cel życiowy

[najfajniejsza]

Napisane przez Biska

Naj, niedługo Luby będzie lodówkę otwierał, a Ty będziesz patrzeć, czy czasem po pierścionek nie sięga

świnia
ale to prawda chyba, skoro po jednym piwie widziałam coś, czego nie było, to kto wie, może niedługo po wypiciu szklanki mleka sytuacja się powtórzy

[butterfly20]

Naj ja przez Ciebie też padłam

Moim zdaniem masz rację,że takie zaręczyny to wielka niespodzianka.Przecież pamiętam jak TŻ zabrał mnie do restauracji tydzień przed zaręczynami i ja się denerwowałam czy chce TO zrobić.Niespodzianka nie byłaby już taka szokująca i chyba bym go zabiła,że tak przy ludziach.A ja wolałam intymnie
A tak to jadąc do niego NICZEGO się nie domyślałam

[Biska]

Napisane przez najfajniejsza

świnia
ale to prawda chyba, skoro po jednym piwie widziałam coś, czego nie było, to kto wie, może niedługo po wypiciu szklanki mleka sytuacja się powtórzy

Oj, nie złość się To słodkieee jest moim zdaniem Kurcze no i zazdroszczę trochę "tego stanu", pewnie nie jedna z nas, które się doczekały, teraz zazdroszczą tych emocji i wyczekiwania

http://demotywatory.pl/1137133/KONIEC-STUDIOW

[Claris]

Ja też uważam, że zaręczyny w tak młodym wieku, czyli zaręczyny dla samego faktu zaręczenia się, bycia od tej pory narzeczonymi, to bez sensu. Dla mnie zaręczyny zawsze oznaczały moment, w którym zaczyna się planować ten kolejny krok, czyli założenie rodziny

[butterfly20]

Napisane przez Biska

Oj, nie złość się To słodkieee jest moim zdaniem Kurcze no i zazdroszczę trochę "tego stanu", pewnie nie jedna z nas, które się doczekały, teraz zazdroszczą tych emocji i wyczekiwania

http://demotywatory.pl/1137133/KONIEC-STUDIOW

Ja tak Ale z drugiej strony nie zazdroszczę tych nerwów "Czemu tego jeeeszczeee nie zrobił????? "

[Claris]

naj na naszym spotkaniu za 2 tyg, też się tak schlejesz jak wczoraj?

[Biska]

Napisane przez Claris

Ja też uważam, że zaręczyny w tak młodym wieku, czyli zaręczyny dla samego faktu zaręczenia się, bycia od tej pory narzeczonymi, to bez sensu. Dla mnie zaręczyny zawsze oznaczały moment, w którym zaczyna się planować ten kolejny krok, czyli założenie rodziny

Napisane przez butterfly20

Ja tak Ale z drugiej strony nie zazdroszczę tych nerwów "Czemu tego jeeeszczeee nie zrobił????? "

[OlkaR]

Idę z psem na dwór trochę się pobawić bo siedzi mi biedak pod nogami i wzdycha coraz głośniej co znaczy "zostaw ten komputer i chodź ze mną". No to idę...

Aaaaa tak w ogóle... Napisałam o niemiłym akcencie wczorajszego wieczoru a był przecież też miły- tzn. spotkanie z medeline i Wojciechem- kolegą... moim od prawie 4 lat a medeline jeszcze z przedszkola
No i co? I faaaaaajnie było.
Bo ważne że Wojtek jest mięciutki a ja będę miała sztywną część
No ten... Madzia, dzięki za spotkanko

[najfajniejsza]

Napisane przez Biska

Oj, nie złość się To słodkieee jest moim zdaniem Kurcze no i zazdroszczę trochę "tego stanu", pewnie nie jedna z nas, które się doczekały, teraz zazdroszczą tych emocji i wyczekiwania

http://demotywatory.pl/1137133/KONIEC-STUDIOW

nie gniewam się
moja naiwność mnie rozbroiła, toteż o tym napisałam
ja lubię to moje oczekiwanie, mimo że czasem mnie denerwuje

Napisane przez butterfly20

Naj ja przez Ciebie też padłam

Moim zdaniem masz rację,że takie zaręczyny to wielka niespodzianka.Przecież pamiętam jak TŻ zabrał mnie do restauracji tydzień przed zaręczynami i ja się denerwowałam czy chce TO zrobić.Niespodzianka nie byłaby już taka szokująca i chyba bym go zabiła,że tak przy ludziach.A ja wolałam intymnie
A tak to jadąc do niego NICZEGO się nie domyślałam

no właśnie! ja myślę, że - jakkolwiek to brzmi - po moim lubym mogę się spodziewać niespodziewanego

Napisane przez Claris

naj na naszym spotkaniu za 2 tyg, też się tak schlejesz jak wczoraj?

jeszcze bardziej! wypiję CAŁEGO małego reddsa!
a w ogóle wczoraj piłam mojego ulubionego desperadosa i chyba tym sposobem stałam się desperatką

kończę na amen paaa

[Biska]

Ja też lubię desperadosa, tylko ta cena

[Antii89]

naj Właśnie przeczytałam Twój post na wątku o zamieszkaniu przed ślubem... Niezła jesteś.

[kiwi10]

nie dam się sprawdzić ^^

zaręczyny w wieku 17 czy 18 lat, no nie wiem uważam że za szybko. dopiero wtedy zaczynamy dorastać, kształtują się poglądy, nasz charakter cele. ale i tak to zależy indywidualnie od osoby. ja w tym wieku na pewno nie nadawałam bym się na narzeczoną.

[najfajniejsza]

Napisane przez Antii89

naj Właśnie przeczytałam Twój post na wątku o zamieszkaniu przed ślubem... Niezła jesteś.

Kiwi, i bardzo dobrze, że się nie dasz!

Laski, trzymcie kciuki! idziemy dziś oglądać alfę romeo 156 - wydaje się fajna, ale zobaczymy na żywo cenowo mieści się w 10000 zł, więc idealnie, a ma 136 KM i 2.4 pojemność!!!!!!!
trzymcie, żeby czar zdjęcia w necie nie prysł
i przy okazji za mnie, żebym się na nauce jakoś skupiła, bo teraz siedzę podekscytowana
(Remedios, ja za Ciebie trzymam )
papapapapa

[Antii89]

naj To trzymamy kciuki. Na pewno autko będzie bajeranckie.