Chcę być jeszcze bardziej Twoja - XIV część zazdrośnic

[frezyjka85]

fap fap

Wszystkiego naj naj najlepszego z okazji naszego Święta kobitki

Ja z samego rana schodząc na śniadanie dostałam piękną różową różę od teścia - ale mnie zaskoczył

a od swojego nic na razie..... niebawem jedziemy do sklepu więc spodziewam się że na Dzień Kobiet kupi mi:

mopa
dużą zmiotkę
i małą zmiotkę z szufelką


a to wszystko dlatgeo że dzisiaj trzeba mieszkanko (a dokładnie kuchnię) zrobić na błysk bo meble już gotowe i jutro o 9:00 wchodzą montować

baaardzo się cieszę bo w środę już nasza rocznica i pierwsza noc w mieszkaniu


a teraz powiem Wam coś bardzo śmiesznego.............
.
.
.
.
.
.
.
.
dostaliśmy w sobotę pierwszy prezent ślubny

mój wujek jest nieco ekscentryczny i kupił nam piękną pościel z 100% wełny kaszmirkiej miał prezentację w domu i wiecie jak oni potrafią naciągać.....
komplet zawiera:
dwie podusie
kołdrę
materac

no nic w każdym razie wujek bardzo szczęśliwy że nam zrobił taki prezent, my również, ale ja znam sytuację finansową wujka (żyje z renty) i jest mi strasznie niezręcznie i serce mi się kraja...... uznał biedak że nie uzbiera do wesela pieniędzy więc jak weźmie coś na raty to sobie spokojnie spłaci... a z tego co wiem nie kosztuje to mniej niż 2000 :/
kochany! a pościel pięęęęęękna i mięciutka !!!!!!!!!!!!!!!!!

[Grapefrutka]

Basiulek

ale mam lenia dziś
m,am ochotę po rozpieszczać sama siebie w końcu dziś nasze święto nie??

[raingirl]

Napisane przez medeline

http://sympatia.onet.pl/0,4008,16021...,artykuly.html
Oglądnijcie tą zapowiedź

OMG jakoś mnie to przeraziło - no chyba, że to wszystko dla jaj

[Basiek19]

Napisane przez Grapefrutka

Basiulek

Ehh.. a ja się muszę do szkoły zbierać... jakiś dziwny dzień dzisiaj..

[pagka]

Frezyjko, ale super wujek Fajnie, że o Was pomyślał

Pochwalę się moim prezentem, a co!

Mały tygrysek, a na drugim zdjęciu mały z dużym staruszkiem

[frezyjka85]

Napisane przez pagka

Frezyjko, ale super wujek Fajnie, że o Was pomyślał

Pochwalę się moim prezentem, a co!

Mały tygrysek, a na drugim zdjęciu mały z dużym staruszkiem

słodziak bardzo fajny prezent

[raingirl]

Napisane przez pagka

Pochwalę się moim prezentem, a co!

Mały tygrysek, a na drugim zdjęciu mały z dużym staruszkiem

Jaaaaaki fajny

[Antii89]

Napisane przez pagka

Frezyjko, ale super wujek Fajnie, że o Was pomyślał

Pochwalę się moim prezentem, a co!

Mały tygrysek, a na drugim zdjęciu mały z dużym staruszkiem

świetny!

[madziamacius8786]

Napisane przez frezyjka85

fap fap

Wszystkiego naj naj najlepszego z okazji naszego Święta kobitki

Ja z samego rana schodząc na śniadanie dostałam piękną różową różę od teścia - ale mnie zaskoczył

a od swojego nic na razie..... niebawem jedziemy do sklepu więc spodziewam się że na Dzień Kobiet kupi mi:

mopa
dużą zmiotkę
i małą zmiotkę z szufelką


a to wszystko dlatgeo że dzisiaj trzeba mieszkanko (a dokładnie kuchnię) zrobić na błysk bo meble już gotowe i jutro o 9:00 wchodzą montować

baaardzo się cieszę bo w środę już nasza rocznica i pierwsza noc w mieszkaniu


a teraz powiem Wam coś bardzo śmiesznego.............
.
.
.
.
.
.
.
.
dostaliśmy w sobotę pierwszy prezent ślubny

mój wujek jest nieco ekscentryczny i kupił nam piękną pościel z 100% wełny kaszmirkiej miał prezentację w domu i wiecie jak oni potrafią naciągać.....
komplet zawiera:
dwie podusie
kołdrę
materac

no nic w każdym razie wujek bardzo szczęśliwy że nam zrobił taki prezent, my również, ale ja znam sytuację finansową wujka (żyje z renty) i jest mi strasznie niezręcznie i serce mi się kraja...... uznał biedak że nie uzbiera do wesela pieniędzy więc jak weźmie coś na raty to sobie spokojnie spłaci... a z tego co wiem nie kosztuje to mniej niż 2000 :/
kochany! a pościel pięęęęęękna i mięciutka !!!!!!!!!!!!!!!!!

Kochanego masz wujka !!

A może pokażesz zdjątko?

No i super,że niedługo na swoim będziecie

Napisane przez Grapefrutka

m,am ochotę po rozpieszczać sama siebie w końcu dziś nasze święto nie??

no baaa dzisiaj dla nas wszystko dozwolone

Napisane przez pagka

Pochwalę się moim prezentem, a co!

Mały tygrysek, a na drugim zdjęciu mały z dużym staruszkiem

ale słodki

[aleksandrettaa]

Witam piękne panie. Kwiaty dla Was : roza::r oza::ro za::roz a::roza : : roza::r oza::ro za::roz a:Ja właśnie dostałam sms z życzeniami i nie wiem od kogo, bo wczoraj kupiłam telefon i nie mam skopiowanej książki. Zaczyna się "kochana Oleńko" a nie jest to od tż ani mamy. Aż mnie zaciekawiło od kogo

[frezyjka85]

Napisane przez madziamacius8786

Kochanego masz wujka !!

A może pokażesz zdjątko?

No i super,że niedługo na swoim będziecie


no baaa dzisiaj dla nas wszystko dozwolone



ale słodki

chętnie ale kabel do zrzucania zdjęć mam w krk więc dopiero w czwartek będę mogła wrzucić ale postaram się pamiętać!

nom wujek nie z tej ziemi bardzo piękny prezent nam zrobił!

[najfajniejsza]

kurde, mogę wam pomarudzić? napiszę w klubie w wątku o teściach.
miałam zamiar milczeć, ale mnie roznosi i teraz mama mnie jeszcze dołuje...

[Lady Marmalade]

Napisane przez madziamacius8786

Jejku..Kochasz Go a nie jesteście razem,on się stara i to od długiego czasu,nie umiecie zerwać kontaktu i to od maja..może on zrozumiał,że to jednak "to" ??

to jest strasznie dluga i poplatana historia... czasem jest tak, ze mi mowi takie mile rzeczy, ze serce sie sciska: 'Kochanie, Dziubeczku, Fredzelku, Kratofelku' a 2 dni pozniej jest po prostu horror bo jest klotnia, nieporozumienia i z moich ust padaja slowa jakie powinnam przemilczec i on albo sie wylacza i mowi mi, ze pogadamy jak sie uspokoje albo ich wysluchuje... nie przypominam sobie by zrobil odwet za to co mowie typu 'oko za oko, zab za zab' . to ja mam niewyparzony jezyk i bardzo czesto mowie straszne glupoty w zlosci... jedno moge potwierdzic - emocje sa ... nie wiem co sobie mysli, nie wiem czy mysli, ze to jest wlasnie 'to' bo to, ze dziennie gadamy wieczorami, ze raz dal mi nauke jezdzenia autem, raz zaprosil do kina nie oznacza dla mnie zbyt wiele... wiem, ze to on zepsul ten zwiazek wiec to on powinien chciec go naprawic i wyjsc z inicjatywa pogadania na ten temat... wydaje mi sie, ze znam go dobrze i on nie jest takim czlowiekiem ktorego mozna do czegos zmusic wiec jakby nie chcial to by nie dzwonil, nie uczyl mnie jezdzic i nie propoowal tego kina wiec teoretycznie cos czuc do mnie musi ale rozmowy nie bylo wiec nie ma nic ... powiedzial mi raz, prosto w oczy, ze jestem jedyna kobieta ktora tak na niego dziala, do ktorej ma taka slabosc i ogromny szacunek...

[madziamacius8786]

Napisane przez aleksandrettaa

Ja właśnie dostałam sms z życzeniami i nie wiem od kogo, bo wczoraj kupiłam telefon i nie mam skopiowanej książki. Zaczyna się "kochana Oleńko" a nie jest to od tż ani mamy. Aż mnie zaciekawiło od kogo

od wielbiciela

Napisane przez frezyjka85

chętnie ale kabel do zrzucania zdjęć mam w krk więc dopiero w czwartek będę mogła wrzucić ale postaram się pamiętać!

nom wujek nie z tej ziemi bardzo piękny prezent nam zrobił!

oki to poczekamy

Napisane przez Lady Marmalade

to jest strasznie dluga i poplatana historia... czasem jest tak, ze mi mowi takie mile rzeczy, ze serce sie sciska: 'Kochanie, Dziubeczku, Fredzelku, Kratofelku' a 2 dni pozniej jest po prostu horror bo jest klotnia, nieporozumienia i z moich ust padaja slowa jakie powinnam przemilczec i on albo sie wylacza i mowi mi, ze pogadamy jak sie uspokoje albo ich wysluchuje... nie przypominam sobie by zrobil odwet za to co mowie typu 'oko za oko, zab za zab' . to ja mam niewyparzony jezyk i bardzo czesto mowie straszne glupoty w zlosci... jedno moge potwierdzic - emocje sa ... nie wiem co sobie mysli, nie wiem czy mysli, ze to jest wlasnie 'to' bo to, ze dziennie gadamy wieczorami, ze raz dal mi nauke jezdzenia autem, raz zaprosil do kina nie oznacza dla mnie zbyt wiele... wiem, ze to on zepsul ten zwiazek wiec to on powinien chciec go naprawic i wyjsc z inicjatywa pogadania na ten temat... wydaje mi sie, ze znam go dobrze i on nie jest takim czlowiekiem ktorego mozna do czegos zmusic wiec jakby nie chcial to by nie dzwonil, nie uczyl mnie jezdzic i nie propoowal tego kina wiec teoretycznie cos czuc do mnie musi ale rozmowy nie bylo wiec nie ma nic ... powiedzial mi raz, prosto w oczy, ze jestem jedyna kobieta ktora tak na niego dziala, do ktorej ma taka slabosc i ogromny szacunek...

hmm..faktycznie mógłby powiedzieć coś czy jest szansa żebyście byli razem. Ale po tym co piszesz wnioskuje,że on chce ale może boi się,że jak zapyta o to czy chcesz być z nim to powiesz mu NIE?

[carmelova]

Frezyjko faktycznie wujek kochany, ale też mi go troszkę szkoda, że dał się naciągnąć na tak drogi prezent przy takich dochodach Jednak gest przecudowny i na pewno bardzo docenicie.

[najfajniejsza]

wiadomość w klubie.

idę się uczyć. jestem zła i takie tam...
cześć.

[madziamacius8786]

ja nic nie widzę w klubie

[Dzi25]

Napisane przez madziamacius8786

ja nic nie widzę w klubie

Ja też nie

[najfajniejsza]

Napisane przez madziamacius8786

ja nic nie widzę w klubie

w temacie o teściach pisałąm.


papa, miłego dnia Wam
i trzymajcie jutro za mnie mocno kciuki, ok?

[Ilsa Lund]

Napisane przez *Insane

Ilsa, nie powinniście zakładać, że ktoś Wam sfinansuje ślub/wesele.... Fajnie, jeśli któreś z rodziców ma taką możliwość, ale nie możecie brać tego za pewniak... Zakładając, że Wasz ślub byłby np. za dwa lata, to nie wiecie, co przez te dwa lata się wydarzy, może oszczędności będą potrzebne na inny cel?

ja nie mówię o weselu -wystarczyłby mi skromny ślub bez jakiegokolwiek wesela ale mówię o tym, że choć teraz rodzice przecież płacą mu za jedzenie kiedy u nich mieszka to twierdzą, że nie mogą mu wypłacać tej kwoty gdyby się wyprowadził... Więc jedyna szansa na mieszkanie z nim to że mój brat się wyniesie a my oboje będziemy pracować...czyli może za 3-4 lata M. się zabierze za jakąś pracę bo na Polibudzie będzie ciężko mu.

Napisane przez najfajniejsza

u mnie tak:
- powtarzam przed egzaminem, a raczej uczę się, bo niewiele pamiętam.
- na lubego z każdej strony naciskają, żeby się oświadczył. wiecie co, aż mu współczuję. bo jego matka to sfiksowała totalnie, babcia też coś przebąkuje, ale to jeszcze mogę zrozumieć (choć nie wiem, czemu one myślą, że gadaniem BEZ PRZERWY cokolwiek zmienią - wystarczy, że wyjdę do toalety, a one już na niego... on ciągle mówi, że to zrobi, ale w swoim czasie i że to nie będzie za 5 lat, więc niech się nie martwią, a one dalej...), za to doszło do tego, że koledzy z pracy też go wypytują.
nie dziwię się, że mu się odechciewa... sama pewnie bym się pogubiła, gdzie są moje pragnienia, a gdzie reszty ludzi... i co w ogóle obcym do tego? przecież to MY mamy chcieć, nikt poza nami nie powinien się wtrącać.
cieszę się, że mi to wszystko powiedział...

a nasze auto jest śliczne!

jak obleję egzamin, będziecie mnie jeszcze lubiły?

ja bym się cieszyła z tych nacisków; przynajmniej widzi że jest już bardzo późno. I jasne że będę lubiła

Napisane przez raingirl

Jak nas tu tyle nieobdarowanych z okazji to ja Wam dziewczyny tutaj wklejam przydziałowego kwiatka
<--- przydziałowy kwiatek na Dzień Kobiet
najlepszego

a to tak jak kiedyś trzeba się wpisać na listę przydziałową ? To jeszcze daj rajstopy

Napisane przez medeline

http://sympatia.onet.pl/0,4008,16021...,artykuly.html
Oglądnijcie tą zapowiedź

Napisane przez pagka

Frezyjko, ale super wujek Fajnie, że o Was pomyślał

Pochwalę się moim prezentem, a co!

Mały tygrysek, a na drugim zdjęciu mały z dużym staruszkiem

Napisane przez Lady Marmalade

to jest strasznie dluga i poplatana historia... czasem jest tak, ze mi mowi takie mile rzeczy, ze serce sie sciska: 'Kochanie, Dziubeczku, Fredzelku, Kratofelku' a 2 dni pozniej jest po prostu horror bo jest klotnia, nieporozumienia i z moich ust padaja slowa jakie powinnam przemilczec i on albo sie wylacza i mowi mi, ze pogadamy jak sie uspokoje albo ich wysluchuje... nie przypominam sobie by zrobil odwet za to co mowie typu 'oko za oko, zab za zab' . to ja mam niewyparzony jezyk i bardzo czesto mowie straszne glupoty w zlosci... jedno moge potwierdzic - emocje sa ... nie wiem co sobie mysli, nie wiem czy mysli, ze to jest wlasnie 'to' bo to, ze dziennie gadamy wieczorami, ze raz dal mi nauke jezdzenia autem, raz zaprosil do kina nie oznacza dla mnie zbyt wiele... wiem, ze to on zepsul ten zwiazek wiec to on powinien chciec go naprawic i wyjsc z inicjatywa pogadania na ten temat... wydaje mi sie, ze znam go dobrze i on nie jest takim czlowiekiem ktorego mozna do czegos zmusic wiec jakby nie chcial to by nie dzwonil, nie uczyl mnie jezdzic i nie propoowal tego kina wiec teoretycznie cos czuc do mnie musi ale rozmowy nie bylo wiec nie ma nic ... powiedzial mi raz, prosto w oczy, ze jestem jedyna kobieta ktora tak na niego dziala, do ktorej ma taka slabosc i ogromny szacunek...

a on wie że zerwaliście ?

M. dzwonił rano skruszony że mnie nie obudził na łacinę i złożył mi przy okazji życzenia ja się cieszę bo nauczę się dzisiaj i to co miałam dzisiaj pisać to napiszę jutro na jej dyżurze. Pójdę jedynie na wf ale postaram się nie wysilić bo mnie odbiera i pewnie gdzieś zabiera. I od tygodnia go pytam co mi kupił a on będzie dzisiaj na szybko coś organizował bo kwiatów nie chcę

[butterfly20]

Frezyjko kochany wujek.No widzisz tak to często jest...ktoś ma bardzo mało a mimo wszystko chce się dzielić z innymi i sprawiać im radość.

Remedios to ustaw się w kolejce,bo każda chce mieć Carmi dla siebie

A ja dostałam bukiet tulipanów od TŻa i Mamusia też. Ja tam lubię kwiatki
Ale mój TZ jest kochany,bo :
a) nie ma nikogo w domu,więc nikt nie mógł go zawieźć do kwiaciarni;
b) motorka nie odpali,bo śnieg i lód na drodze.
c)szedł 15 min w jedną stronę i 15 w drugą do tej kwiaciarni,żeby mi zrobić niespodziankę. Ech

Claris a gdzie bedziecie mieszkać po ślubie?Bo zapomniałam

[raingirl]

Napisane przez Ilsa Lund

a to tak jak kiedyś trzeba się wpisać na listę przydziałową ? To jeszcze daj rajstopy

Kryzys jest - rajstop nie będzie listy też, bo kwiatek się należy z urzędu

[gwiazdeczka26]

Dzien dobry! Wszystkiego najlepszego dla wszystkich pieknych kobietek!!!!!!!!:ro za:
Tutaj Dnia Kobiet nie obchodza wiec mi tam obojetnie czy Tz zlozy mi zyczenia czy nie. Ale smsa od tatusia dostalam

Widzialam wczoraj ze watek na chwile stal sie samochodowy. Oh szkoda ze mnie nie bylo bo ja tez jak Naj jestem blachara uwielbiam samochody i wszystko co z nimi zwiazane. Kocham nasza Toyotke ale bedziemy musieli niedlugo ja sprzedac Ma juz swoje przejechane i traci na wartosci, poza tym potrzebujemy cos z mniejszym silnikiem, zeby nie zarlo nam tyle paliwa. ehh szkoda, szkoda.
Mielismy juz Opla, VW, Audi i jak narazie tylko Toyota jest bezawaryjna. Za to Audi to Audi-komfortem nie ma porownania do innych.
No a te zdjecia co wstawialyscie...super, hehe pomarzyc dobra rzecz

No i Pagka - tygryski... bombowe

[crozee]

Napisane przez najfajniejsza

Olka, zbawco!

wszystko pięknie, ładnie, ale po co brać ślub już, skoro wiesz, że rodzice będą Ci musieli dawać pieniądze ze względu na Twoje studia.
ja teraz pracuję na pół etatu, dodając do tego pensję lubego wychodzi nie najgorzej, więc chyba da się studiować i pracować bez pomocy rodziców - tzn. oni i tak pomagają, bo a to nam garnki kupią, a to na obiad zaproszą, ale żebym z tego powodu, że studiuję, miała brać od rodziców kasę, bo mi się małżeństwa zachciało. dla mnie to nie do pomyślenia.
przeszłabym na zaoczne, a w pracy była na pełny etat.
ale może ja zbyt honorowa jestem po prostu małżeństwo to dorosłość, dojrzałość. nie zależy to od wieku.
mi by było głupio, gdyby rodzice mieli i chcieli fundować mi życie w małżeństwie.
ale to tylko moje zdanie.

dziewczyny już podały możliwe przyczyny rozpadu związku.
wśród katolików "gorliwych" często zasada "nie opuszczę cię aż do śmierci" jest ważniejsza niż szacunek do siebie.
oczywiście, wiele osób bierze ślub, bo naciska rodzina, bo ciąża, bo wypada itp... więc dobrze się dzieje, że się te związki rozpadają, bo po jakimś czasie mogą sobie życie na nowo ułożyć, a nie żyć nieszczęśliwe

hmmmmm kazdy ma inna sytuację i inne możliwosci. ja nie mam zamiaru Wam tego tłumaczyc... na zaoczne napewno nie przejde, z reszta moim rodzicom zalezy, zebym była na dziennych. Co do pieniedzy od rodzicow- teoretycznie bedziemy w stanie utrzymać się sami. Bo tz pracuje i ja bede udzielać od wrzesnia korepetycji.wiec dalibysmy radę. ale w sytuacji, kiedy bedziemy kupować mieszkanie (sorry, ale nie chcemy żyć ciągle na wynajetym i bezsensownie płacic pieniądze), niestety bedzie troche cięzej- waidomo, spłata kredytu, bo na polowe mieszkania musimy wziac.
Może ja jestem dziwna, ale nie uznaje siedzenia na kocią łape- jesli mam z nim byc, to tylko jako żona. Wiem, ze oboje mamy takie same wartosci i dla nas, jako katolikow slub jest bardzo ważny. NIe wiem, dlaczego generalizujecie i mówicie, ze wszyscy gorliwi katolicy sie nie rozwodza, chocby nawet facet bił i pił??? A może jest tez tak, ze jak ludzie naprawde wierzą, to to małżeńśtwo ma dla nich sens?? Moze zyja w zgodzie z Bogiem??? Nikt nie wmowi mi, ze facet, ktory naprawde kocha Pana Boga, modli sie codziennie, po prostu jest praktykującym katolikiem bedzie tłukł żonę... Oczywiscie, moga sie zdarzac takie przypadki, ale wiekszosc ludzi z taka wiara nie zrobi tego. Mam przykład na moich rodzicach- wiadomo, tez sie kłócą, jak wszyscy, ale zawsze godzą się, kiedy klekaja do modlitwy. Bo jaki sens ma modlitwa Ojcze Nasz, kiedy ktos sie na siebie gniewa??? nie wiem, moze ja miałąm szczescie nabyc takie wzorce- zawsze bylismy normalna, wierzącą rodziną. I taka też chcę załozyć.
a jesli rodzice chcą nam pomoc, to dlaczego mam tej pomocy nie przyjąć??? Uniesc sie honorem????? Nie oszukujmy sie, zawsze młodym na poczatku jest ciezko, wiec kazda pomoc jest mile widziana. Ja mam taka umowe z rodzicami i mozecie sobie myslec o mnie co chcecie..
A czy kazda z Was, kiedy zamieszkała bez slubu z tz była już całkowicie niezalezna finansowo?? Bo Carmi pracuje tylko rok, wiec nie wiem jak to wczesniej u nich wygladało... U nas w poznaniu jest niestety wiele studenckich par, ktore mieszkaja razem i biorą pieniądze od rodzicow. dla mnie własnie takie podejscie jest bardzo dziwne..

[najfajniejsza]

crooze, napisałam, że wśród gorliwych katolików jest tak często ,a nie że wszyscy tak mają. po prostu ludzie, którzy się nie kochają na przykład, nie są ze sobą jako tako, nie rozstają się, bo wzięli ślub.
a też znam wiele par katolickich, które żyją dobrze.

[Ilsa Lund]

crozee, to ja chyba wiem w jakimś sensie, dlaczego przestałam wierzyć. Bo przyznam, że wzruszyłam się kiedy czytałam Twojego posta. U nas to po powrocie z kościoła znowu było jak w domu czyli krzyki i przeklinanie... wszystko o jakieś błahostki - np. że tata nie umył szyby od kominka a ja nie zrobiłam sobie jeszcze kolacji. Może to przez to co mówiła mama że nigdy taty nie kochała ale rzeczywiście w moim domu nigdy nie było miłości a do kościoła to jakby chodzili odbębnić bo nie może to być wielka wiara skoro nie stosują się do polityki miłości tylko używają jako zasłony do swojej pokrętnej moralności

[Lady Marmalade]

Napisane przez Ilsa Lund

a on wie że zerwaliście ?

dziwne pytanie zadalas Ilsa. moim zdaniem niemozliwe jest nie wiedziec, ze sie z kims jest albo z kims nie jest tym bardziej od 10 miesiecy... napisalam, ze ON zepsul ten zwiazek wiec ON powiniem chciec go naprawic wiec chyba sie mozna domyslic z czyjej strony nastapil krok skonczenia tego dzialu...

[Claris]

Napisane przez medeline

http://sympatia.onet.pl/0,4008,16021...,artykuly.html
Oglądnijcie tą zapowiedź

Ale wiocha.

Napisane przez madziamacius8786

no tak, trochę nie rozumiem Twojej mamy ale wiesz przez grzeczność i szacunek do starszej osoby wypada normalnie się odzywać. Dla nas to może jest dziwne ale tak jest. Najlepiej jak Twoja prababcia docina to nie reagować na to.

Ależ moja mama jest w stosunku do niej i grzeczna i bardzo ją szanuje, sęk w tym, że za bardzo. Łatwo powiedzieć nie reagować na jej docinki, ale wiadomo - człowiek tak się stara a nie usłyszy nawet głupiego dziękuję czy nawet nie zobaczy okazania wdzięczności , a tylko wprost przeciwnie, to się wszystkiego odechciewa i potrafi podnieść ciśnienie...

Napisane przez pagka

Pochwalę się moim prezentem, a co!

Mały tygrysek, a na drugim zdjęciu mały z dużym staruszkiem

Słodziutkie )

Napisane przez butterfly20

Claris a gdzie bedziecie mieszkać po ślubie?Bo zapomniałam

U teściów dopóki się nie pobudujemy. 2 pokoje tam mamy dla siebie, a reszta wspólna.

frezyjko przekochany wujek

brrr ale zimno na dworze, mimo, że się nie wydaje. Ja chcę już wiosnę (bo wtedy prababcia wróci do siebie , nawet już ostatnio robiłam przegląd butów i pakowałam tych których nie chce dla biedniejszej rodziny, która też tam mieszka, coby babce dało do myślenia, że zbliża się jej czas i powiedziała, że chce jechać, bo inaczej nikt jej nie powie, że może niech już wróci )

[Ilsa Lund]

Napisane przez Lady Marmalade

dziwne pytanie zadalas Ilsa. moim zdaniem niemozliwe jest nie wiedziec, ze sie z kims jest albo z kims nie jest tym bardziej od 10 miesiecy... napisalam, ze ON zepsul ten zwiazek wiec ON powiniem chciec go naprawic wiec chyba sie mozna domyslic z czyjej strony nastapil krok skonczenia tego dzialu...

no ale on do Ciebie mówi tak miło i dba; wiecznie spędzacie czas razem... chyba wszystkie tu kibicujemy żebyście do siebie wrócili. Oprócz seksu chyba nie ma żadnej różnicy między wami ? Co to jest to 'to', którego zabrakło ?

[medeline]

Crozee, ja się z tobą zgadzam co do finansowania rodziców, bo moi mają takie same podejście. Sami byli wspomagani przez pierwsze 2 lata przez rodziców (nie że tak od a do z, ale w większej części, bo moja mama nie pracowała, a tata dopiero zaczynał pracować). Ty masz 20 lat jesteś starsza od Czekoladki, przez którą ta cała dyskusja wybuchła. I wydaje mi się, że takie postępowanie w twoim wieku jest już na miejscu. A cała wrzawa chyba poszła o to, że marzenia 16 latki zostały przedstawione przez nią jako pewniak na 5 lat w przód (co nie obraźcie się dziewczyny w Lo - ciężko brać poważnie)... I nie oburzaj się już jakby co I wydaje mi się, że kwestia finansowa jest dość cieżką sprawą, bo niestety - żeby się samemu utrzymać, za własne kupić samochód i dom to może przed 40. Pomoc rodziców, którzy np. będą wam opłacać coś, żebyście mogli sobie powolutku odkładać to, co zarabiacie, jest nieoceonia.