Chcę być jeszcze bardziej Twoja - XIV część zazdrośnic

[madziamacius8786]

[/QUOTE]

Napisane przez Claris

Ależ moja mama jest w stosunku do niej i grzeczna i bardzo ją szanuje, sęk w tym, że za bardzo. Łatwo powiedzieć nie reagować na jej docinki, ale wiadomo - człowiek tak się stara a nie usłyszy nawet głupiego dziękuję czy nawet nie zobaczy okazania wdzięczności , a tylko wprost przeciwnie, to się wszystkiego odechciewa i potrafi podnieść ciśnienie...

)

no to rozumiem już skąd w Tobie ta niechęć. Nie wiem co powiedzieć,w tym wieku już się chyba nikt nie zmieni

[aleksandrettaa]

Napisane przez crozee

hmmmmm kazdy ma inna sytuację i inne możliwosci. ja nie mam zamiaru Wam tego tłumaczyc... na zaoczne napewno nie przejde, z reszta moim rodzicom zalezy, zebym była na dziennych. Co do pieniedzy od rodzicow- teoretycznie bedziemy w stanie utrzymać się sami. Bo tz pracuje i ja bede udzielać od wrzesnia korepetycji.wiec dalibysmy radę. ale w sytuacji, kiedy bedziemy kupować mieszkanie (sorry, ale nie chcemy żyć ciągle na wynajetym i bezsensownie płacic pieniądze), niestety bedzie troche cięzej- waidomo, spłata kredytu, bo na polowe mieszkania musimy wziac.
Może ja jestem dziwna, ale nie uznaje siedzenia na kocią łape- jesli mam z nim byc, to tylko jako żona. Wiem, ze oboje mamy takie same wartosci i dla nas, jako katolikow slub jest bardzo ważny. NIe wiem, dlaczego generalizujecie i mówicie, ze wszyscy gorliwi katolicy sie nie rozwodza, chocby nawet facet bił i pił??? A może jest tez tak, ze jak ludzie naprawde wierzą, to to małżeńśtwo ma dla nich sens?? Moze zyja w zgodzie z Bogiem??? Nikt nie wmowi mi, ze facet, ktory naprawde kocha Pana Boga, modli sie codziennie, po prostu jest praktykującym katolikiem bedzie tłukł żonę... Oczywiscie, moga sie zdarzac takie przypadki, ale wiekszosc ludzi z taka wiara nie zrobi tego. Mam przykład na moich rodzicach- wiadomo, tez sie kłócą, jak wszyscy, ale zawsze godzą się, kiedy klekaja do modlitwy. Bo jaki sens ma modlitwa Ojcze Nasz, kiedy ktos sie na siebie gniewa??? nie wiem, moze ja miałąm szczescie nabyc takie wzorce- zawsze bylismy normalna, wierzącą rodziną. I taka też chcę załozyć.
a jesli rodzice chcą nam pomoc, to dlaczego mam tej pomocy nie przyjąć??? Uniesc sie honorem????? Nie oszukujmy sie, zawsze młodym na poczatku jest ciezko, wiec kazda pomoc jest mile widziana. Ja mam taka umowe z rodzicami i mozecie sobie myslec o mnie co chcecie..
A czy kazda z Was, kiedy zamieszkała bez slubu z tz była już całkowicie niezalezna finansowo?? Bo Carmi pracuje tylko rok, wiec nie wiem jak to wczesniej u nich wygladało... U nas w poznaniu jest niestety wiele studenckich par, ktore mieszkaja razem i biorą pieniądze od rodzicow. dla mnie własnie takie podejscie jest bardzo dziwne..

Wiem, że się czepiam ale nie podoba mi się jak ktoś używa takich słów. Tak jakby nasz związek był nic nie niewart bo nie mamy ślubu. Na koty mam alergię więc na żadnej kociej łapie nie siedzę
A co do trwania w nieudanym małżeństwie ze względu na wiarę to przecież nie zawsze obie strony są tak samo wierzące. Czasem jest tak, że jedna strona nie wierzy i bije/zdradza/nie szanuje a druga owszem jest praktykująca i dlatego nie odejdzie tylko trwa.

[Lady Marmalade]

Napisane przez Ilsa Lund

no ale on do Ciebie mówi tak miło i dba; wiecznie spędzacie czas razem... chyba wszystkie tu kibicujemy żebyście do siebie wrócili. Oprócz seksu chyba nie ma żadnej różnicy między wami ? Co to jest to 'to', którego zabrakło ?

no mowi milo - nie moge zaprzeczyc...
wiecznie spedzamy czas razem? ostatnio widzielismy sie pare dni temu jak mnie jezdzic uczyl a wczesniej gdzies z miesiac temu wiec nie widujemy sie jak jakas para...
czego zabraklo? nie wiem... z mojej strony wszystko bylo OK a jak ja si go pytalam o co mu chodzi to nie umial mi odpowiedziec na to...

[crozee]

Napisane przez aleksandrettaa

Wiem, że się czepiam ale nie podoba mi się jak ktoś używa takich słów. Tak jakby nasz związek był nic nie niewart bo nie mamy ślubu. Na koty mam alergię więc na żadnej kociej łapie nie siedzę
A co do trwania w nieudanym małżeństwie ze względu na wiarę to przecież nie zawsze obie strony są tak samo wierzące. Czasem jest tak, że jedna strona nie wierzy i bije/zdradza/nie szanuje a druga owszem jest praktykująca i dlatego nie odejdzie tylko trwa.

ola przepraszam, jesli Cię uraziłam
wiem, ze są i takie małzeństwa, wiadomo, ze nie wszyscy katolicy sa tacy sami.. ja z moim tz poznałam się na pielgrzymce, wiem, ze to jest męzczyzna mojego życia, wiem, ze ma takie same poglady jak ja.
nie powinnam uogolniac mowiac o wolnych zwiazkach, bo kazdy przypadek nalezy traktować indywidualnie. ALe proszę, zrozumcie też moją sytuację. Ja wiem, ze niektore z Was wiele juz przeszły i patrzą na to wszystko inaczej, maja inne poglady i nie postapiłyby tak jak ja- ale zyjmy i dajmy żyć innym.
zawsze w takich dyskusjach dwie strony czują sie dotknięte, bo kazda wytacza argumenty, które nawzajem jakos tam sprawiaja przykrosc.
zakonczmy moze juz tą dyskusje

[aleksandrettaa]

Napisane przez crozee

ola przepraszam, jesli Cię uraziłam
wiem, ze są i takie małzeństwa, wiadomo, ze nie wszyscy katolicy sa tacy sami.. ja z moim tz poznałam się na pielgrzymce, wiem, ze to jest męzczyzna mojego życia, wiem, ze ma takie same poglady jak ja.
nie powinnam uogolniac mowiac o wolnych zwiazkach, bo kazdy przypadek nalezy traktować indywidualnie. ALe proszę, zrozumcie też moją sytuację. Ja wiem, ze niektore z Was wiele juz przeszły i patrzą na to wszystko inaczej, maja inne poglady i nie postapiłyby tak jak ja- ale zyjmy i dajmy żyć innym.
zawsze w takich dyskusjach dwie strony czują sie dotknięte, bo kazda wytacza argumenty, które nawzajem jakos tam sprawiaja przykrosc.
zakonczmy moze juz tą dyskusje

Crozee ja się na Ciebie nie gniewam Uważam, że dobrze mieć rodziców którzy wspierają człowieka. Dobrze, że chcecie żyć w zgodzie ze swoją wiarą i dzięki wsparciu rodziców macie taką możliwość. Masz rację, niech każdy żyje wg swoich zasad.

Sprawdziłam, kto mi przysłał życzenia - kochana Oleńko napisał mi kolega z klasy w LO. Powiedziałam to tż-towi, bo trzeba czasem w nim wzbudzić trochę zazdrości. Kolega chyba ma siostrę o tym imieniu i pomylił się ale o tym już mój chłop nie musi wiedzieć

[Antii89]

Alex Ty zołzo. A zadziałało chociaż?

Crozee ile wy jesteście ze sobą?

[aleksandrettaa]

Napisane przez Antii89

Alex Ty zołzo. A zadziałało chociaż?

Crozee ile wy jesteście ze sobą?

No na mojego trudno się działa w ten sposób bo on nie reaguje nawet jak przy nim mnie faceci podrywają. Ale myślę, że jakaś lampeczka ostrzegawcza mu się zapaliła

[Antii89]

Napisane przez aleksandrettaa

No na mojego trudno się działa w ten sposób bo on nie reaguje nawet jak przy nim mnie faceci podrywają. Ale myślę, że jakaś lampeczka ostrzegawcza mu się zapaliła

To dobrze.
Na mojego to jednak działa, gorzej jednak jak on zaczyna gadać o jakichś koleżankach.

[butterfly20]

Crozee nie ma co gadać,że jak Katolicy to godzą się przy modlitwie i małżeństwo jest dla nich najważniejsze.Może tak jest w Twoim otoczeniu,ale zauważ,że prawie cała Polska jest katolicka i w 90% przypadków niestety tak nie jest.Ja podczas moich studiów spotykałam się też z opowieściami o gorliwych Katolikach,którzy tłukli się nawzajem i dzieci,demolowali domy,zabijali,gwałcili... Nie dla każdego jego religia jest źródłem dobra. Każdy może sobie przetłumaczyć Pismo Św. na swój rozum i potem zdarzają się takie patologiczne przypadki.
Właśnie częściej spotykałam się z przekonaniem,że ludzie inteligentni są niewierzący,a mimo wszystko żyją dobrze.Nie patrzą na Księży jak cielaki w malowane wrota,tylko sami kreują swoje wartości i swoją moralność.

Ja wierzę w Boga,ale nie w KK. I nie chcę żyć w niezalegalizowanym związku (nie ma czegoś takiego jak wolny związek??) tak jak i Ty. Jednak to nie jest postępowanie zgodne z nauką Kościoła tylko zgodne ze mną i moimi przekonaniami. Tak samo jeśli chodzi o seks zawsze byłam bardzo konserwatywna.




Podczas mojej ostatniej wizyty w Kościele nasłuchałam się,że skoro jest post,to warto odmówić sobie przyjemności po to,żeby zaoszczędzone pieniądze przeznaczyć na potrzeby Kościoła...
Dla mnie to norma-już się tego nasłuchałam.Ale mój TŻ (Ewangelik) był w szoku...

[carmelova]

Głowa mnie boli...
A tydzień zaczyna się bardzo intensywnie. Dzisiaj do 18:00 praca, na 18:30 zajęcia do 21:00. Jutro praca, potem na 18:00 zajęcia, a potem piwo ze znajomymi z pracy, ehhh...

[pagka]

Jacie, jacie Carmi zmieniła avatar

Tygrysek kazał Wam podziękować za wszystkie ochy i achy nad jego wyglądem

[carmelova]

Motylku zgadzam się z Tobą w 100%! Mam identyczne przekonania. Wierzę w kodeks moralny, wierzę to, że dobro które damy, wraca do nas z podwójną siłą i tak samo jest ze złem. Nie wierzę natomiast w to, że trzeba nieść swój "krzyż", być uległym wobec cierpienia i ślepo podąrzać za księdzem. Nikt nie wie, co jest dobre według Boga (jakkolwiek by się on nie nazywał).

[Antii89]

o Carmelek ma nowy avatar.

Motylku ja się z tobą w pełni zgadzam. Najważniejsze jest to, aby być dobrym człowiekiem, żyć zgodnie ze swoim sumieniem i mieć w życiu wartości.

A poglądy KK ulegały i pewno ulegną przemianom na przestrzeni wieków.

[madziamacius8786]

Napisane przez aleksandrettaa

Sprawdziłam, kto mi przysłał życzenia - kochana Oleńko napisał mi kolega z klasy w LO. Powiedziałam to tż-towi, bo trzeba czasem w nim wzbudzić trochę zazdrości. Kolega chyba ma siostrę o tym imieniu i pomylił się ale o tym już mój chłop nie musi wiedzieć

A może kolega wcale się nie pomylił??


Carmi pewnie ciśnienia spada . Też zauważyłam nowy av przyzwyczaiłam się do tamtego

[carmelova]

pagka, Antii to taki tymczasowy avek ;-)

[Antii89]

Tak na marginesie w PL mamy tak wysoki odsetek katolików, a mimo to odgradzamy się płotami, w drzwiach mamy po 5 zamków, 3 alarmy w aucie...

[Claris]

zarezerwowałam dla nas kurs tańca użytkowego, zaczynamy w czwartek o 21.30 o jaaaaaaaaaaaaaa ale będzie stresik
Uciekam na zajęcia, do potem

[madziamacius8786]

Claris fajnie

[butterfly20]

Napisane przez Antii89

Tak na marginesie w PL mamy tak wysoki odsetek katolików, a mimo to odgradzamy się płotami, w drzwiach mamy po 5 zamków, 3 alarmy w aucie...

No bo taki jest obraz Polaka-Katolika... ogólnie-kryminał.

Ja powiem tak-chodzę do Kościoła jak mam taką potrzebę.Nikt mi nie będzie nic narzucać.Ba! Chodzę nawet do spowiedzi.I uznaję wszystkie większe święta Kościelne.

Ale co ja mam sobie myśleć,jak Księża jeżdżą sobie BMW i wyrywają panienki?

Chcę mieć ślub kościelny ekumeniczny,bo chcę,aby mój ślub został uznany także w KK. Dzieci ochrzczę w KEA,ale mam zamiar też chodzić z nimi na Msze do KK.Jak będą już strasze to same wybiorą,do którego Kościoła chcą należeć.

Pewnie usłyszę zarzuty,że moja wiara jest wybiórcza,że jak się jest naprawdę wierzącym Katolikiem to się tak nie robi .
A moim zdaniem można tak robić.Każdy człowiek ma wolny wybór i sam może decydować co mu pasuje,a co nie.Ważne,żeby żył dobrze.Tak naprawdę fanatycy religijni to najgorsze bestie. Przykładem jst choćby ta Alicja z wątku o mieszkaniu przed ślubem )

[carmelova]

Napisane przez Claris

zarezerwowałam dla nas kurs tańca użytkowego, zaczynamy w czwartek o 21.30 o jaaaaaaaaaaaaaa ale będzie stresik
Uciekam na zajęcia, do potem

Użytkowego to znaczy tańczenie z miotłą ? :P

[Gleniusia]

Witam kobietki Wszystkiego najlepszego z okazji naszego święta!
Ja dostałam rano życzonka i buziaka, a niedawno dzwonił Tż, że za prezentem się rozglądał w przerwie na obiad

A przed chwilą dostałam smsa od mamy Tż z życzeniami milusio

Crozee, ja Ciebie rozumiem - też ze względu na sytuację, w której teraz jesteśmy, jeśli chodzi o relacje z Bogiem, wolałabym jak najszybciej połączyć się z Tż węzłem małżeńskim nie ukrywam, że bardzo mnie boli to, że robię coś wbrew Bogu, mimo że nikogo nie krzywdzę - ale jednak Go w jakiś sposób zasmucam...dodatkowo wiem, że mama Tż, jako osoba bardzo wierząca, ma z tego powodu wielkie rozterki moralne i jest jej ciężko się z tym pogodzić. Nie jest to łatwa sytuacja i skoro oboje chcecie i jesteście na to gotowi, to jak najbardziej was popieram A co do wsparcia rodziców na początku...nie wiem, ja nie uważałabym tego za jakąś wielką ujmę na honorze - skoro ich na to stać i chcą Wam pomóc, to trzeba to przyjąć z wdzięcznością - a przecież w przyszłości Wy też na pewno będziecie rodziców wspierać, nie tylko finansowo, ale też np. opieką w starości

Frezyjko, trzymam kciuki!

Naj, zdasz na pewno

Co do miłości, o której wczoraj wspominała Madzia - to psychologia nie neguje jej istnienia. Jest jedynie trudno definiowalna, ponieważ zmienia się na przestrzeni czasu, tzn. ma wiele etapów. Ogólnie są 3 czynniki, których istnienie warunkuje miłość, i są to: namiętność, intymność i zaangażowanie (tak przynajmniej twierdzi Wojciszke, kóry napisał książkę Psychologia miłości i jest ekspertem w tej dziedzinie, przeprowadził też mnóstwo badań na ten temat)

[butterfly20]

Napisane przez carmelova

Użytkowego to znaczy tańczenie z miotłą ? :P

Fajny avek Nie dość,że fajne brum brum to jeszcze bardzo atrakcyjne tło
Ja kcę wakacjeeeeeeeeee

[aleksandrettaa]

Napisane przez Gleniusia

Witam kobietki Wszystkiego najlepszego z okazji naszego święta!
Ja dostałam rano życzonka i buziaka, a niedawno dzwonił Tż, że za prezentem się rozglądał w przerwie na obiad

A przed chwilą dostałam smsa od mamy Tż z życzeniami milusio

Crozee, ja Ciebie rozumiem - też ze względu na sytuację, w której teraz jesteśmy, jeśli chodzi o relacje z Bogiem, wolałabym jak najszybciej połączyć się z Tż węzłem małżeńskim nie ukrywam, że bardzo mnie boli to, że robię coś wbrew Bogu, mimo że nikogo nie krzywdzę - ale jednak Go w jakiś sposób zasmucam...dodatkowo wiem, że mama Tż, jako osoba bardzo wierząca, ma z tego powodu wielkie rozterki moralne i jest jej ciężko się z tym pogodzić. Nie jest to łatwa sytuacja i skoro oboje chcecie i jesteście na to gotowi, to jak najbardziej was popieram A co do wsparcia rodziców na początku...nie wiem, ja nie uważałabym tego za jakąś wielką ujmę na honorze - skoro ich na to stać i chcą Wam pomóc, to trzeba to przyjąć z wdzięcznością - a przecież w przyszłości Wy też na pewno będziecie rodziców wspierać, nie tylko finansowo, ale też np. opieką w starości

Frezyjko, trzymam kciuki!

Naj, zdasz na pewno

Co do miłości, o której wczoraj wspominała Madzia - to psychologia nie neguje jej istnienia. Jest jedynie trudno definiowalna, ponieważ zmienia się na przestrzeni czasu, tzn. ma wiele etapów. Ogólnie są 3 czynniki, których istnienie warunkuje miłość, i są to: namiętność, intymność i zaangażowanie (tak przynajmniej twierdzi Wojciszke, kóry napisał książkę Psychologia miłości i jest ekspertem w tej dziedzinie, przeprowadził też mnóstwo badań na ten temat)

O ile kojarzę to autor tego trójpodziału to Sternberg http://pl.wikipedia.org/wiki/Mi%C5%8...Bci_Sternberga

[Gleniusia]

Napisane przez aleksandrettaa

O ile kojarzę to autor tego trójpodziału to Sternberg http://pl.wikipedia.org/wiki/Mi%C5%8...Bci_Sternberga

no widzisz, to jeszcze lepiej ja skojarzyłam z Wojciszke, bo akurat jego książkę czytałam i ostatnio wywiad z nim, więc mi się w mózg wbiło

---------- Dopisano o 14:54 ---------- Poprzedni post napisano o 14:52 ----------

Oki, lecę na koreczki Mam nową książkę i zamierzam dać dzieciaczkom popalić z tym angielskimwiem, wiem, sadystka ze mnie

W ogóle ostatnio sobie uświadomiłam, że dzięki korkom mój skromny portfelik wzbogaca się o 4 stówki miesięcznie i od razu mi lepiej i z większym zapałem to robię

[carmelova]

Motylku dziękuję
A co do tańca użytkowego, to mi się kojarzy z czymś w stylu: tańczę w specjalnych butach i poleruję podłogę albo tanczę i spalam duuuużo kalorii w każdym razie użyteczny=pożyteczny

[crozee]

Napisane przez butterfly20

No bo taki jest obraz Polaka-Katolika... ogólnie-kryminał.

Ja powiem tak-chodzę do Kościoła jak mam taką potrzebę.Nikt mi nie będzie nic narzucać.Ba! Chodzę nawet do spowiedzi.I uznaję wszystkie większe święta Kościelne.

Ale co ja mam sobie myśleć,jak Księża jeżdżą sobie BMW i wyrywają panienki?

Chcę mieć ślub kościelny ekumeniczny,bo chcę,aby mój ślub został uznany także w KK. Dzieci ochrzczę w KEA,ale mam zamiar też chodzić z nimi na Msze do KK.Jak będą już strasze to same wybiorą,do którego Kościoła chcą należeć.

Pewnie usłyszę zarzuty,że moja wiara jest wybiórcza,że jak się jest naprawdę wierzącym Katolikiem to się tak nie robi .
A moim zdaniem można tak robić.Każdy człowiek ma wolny wybór i sam może decydować co mu pasuje,a co nie.Ważne,żeby żył dobrze.Tak naprawdę fanatycy religijni to najgorsze bestie. Przykładem jst choćby ta Alicja z wątku o mieszkaniu przed ślubem )

Ode mnie ich nie usłyszysz bo rozumiem Twoje stanowisko. wydaje mi sie, ze myslicie teraz o mnie jak o jakiejs dewotce, ktora sie ciagle modli, a odgradza płotami i nienawidzi... moze tak sobie sama teraz wmowiłam, ale po przeczytaniu powyzszych postow doszłam do takiego wniosku. ja nie mowie, dziewczyny, ze nie ma 'katolików' tylko z nazwy, ktorzy nawet przezegnać się nie umieją... oczywiscie ze są. Ja sie nie wstydze, ze wiara dla mnie jest ważna i staram sie postepować zgodnie z nauką Koscioła. W końcu po cos ona jest i Ktoś też ją ustanowił. co do wartosci moralnych niezwiazanych z wiara, to powinien miec je kazdy człowiek. wszak "nie czyn blizniemu co tobie nie miłe" jest raczej uniwersalną prawdą...
nie jestem fanatyczkąnikomu nie narzucam swojego zdania, ale jedynie bronie własne racje i chce, by je szanowano

[Zwies]

Hej! Zaraz was doczytam, a info o moim prezencie macie w klubie

Tylko się nie stresujcie - u mnie wywołał raczej stres

[Biska]

Wszystkiego najlepszego kobietki moje

[crozee]

Napisane przez Gleniusia

no widzisz, to jeszcze lepiej ja skojarzyłam z Wojciszke, bo akurat jego książkę czytałam i ostatnio wywiad z nim, więc mi się w mózg wbiło

---------- Dopisano o 14:54 ---------- Poprzedni post napisano o 14:52 ----------

Oki, lecę na koreczki Mam nową książkę i zamierzam dać dzieciaczkom popalić z tym angielskimwiem, wiem, sadystka ze mnie

W ogóle ostatnio sobie uświadomiłam, że dzięki korkom mój skromny portfelik wzbogaca się o 4 stówki miesięcznie i od razu mi lepiej i z większym zapałem to robię

sorry za niedyskretne pytanie, ale ile bierzesz?? u nas studenci biorą od 25 do 40 zł

---------- Dopisano o 15:16 ---------- Poprzedni post napisano o 15:08 ----------

Zwies, fajny prezent

[madziamacius8786]

Napisane przez Gleniusia

Co do miłości, o której wczoraj wspominała Madzia - to psychologia nie neguje jej istnienia. Jest jedynie trudno definiowalna, ponieważ zmienia się na przestrzeni czasu, tzn. ma wiele etapów. Ogólnie są 3 czynniki, których istnienie warunkuje miłość, i są to: namiętność, intymność i zaangażowanie (tak przynajmniej twierdzi Wojciszke, kóry napisał książkę Psychologia miłości i jest ekspertem w tej dziedzinie, przeprowadził też mnóstwo badań na ten temat)

no właśnie,a moja babka od psychologii twierdzi,że nie ma żadnych etapów ,że to sobie ludzie wymyślili i że Miłość nie istnieje..a ona jest przed 30

Napisane przez Zwies

Hej! Zaraz was doczytam, a info o moim prezencie macie w klubie

Tylko się nie stresujcie - u mnie wywołał raczej stres

odpisałam Ci w klubie