Jak powrócić do seksu oralnego

[Ehinokokus]

Ja myśle, że nawet jak jej nie przymuszałeś (bo tego sobie wogóle nie wyobrażam) a tylko mocno sugerowałeś kilkukrotnie taki sex - to ona mogła poczuć silną presję. Przymusiła się do tego żeby sprawić Ci przyjemność, choć nie była na to gotowa. Z czasem jak poczuła się trochę pewniej w związku zebrała się na odwagę i powiedziała Tobie o co chodzi (dzięki jej za to). Facetom trudno to zrozumieć, ale dziewczyna mogła czuć się niezręcznie i trochę upokorzona (poprostu psychicznie nie była gotowa na taki krok).
Myślę, że jedyne rozwiązanie jest takie, żebyś przy nadarzającej okazji jej powiedział, że wcale nie potrzebujesz s.o., że nie chcesz żeby robiła nic wbrew sobie i, że ją akceptujesz taką jaka jest. Później wogóle nie powracałabym do tego tematu, żadnych aluzji, czy rozmów na ten temat. Żeby nie myślała, że ciągle na to wyczekujesz. Ciesz się chwilą i innymi pięknymi chwilami.

[Liama]

Nie ma nic gorszego niesz namawianie do seksu oralnego i przymuszanie do niego...kobieta roboi to swojemu mężczyźnie bo go kocha i ufa...bo jest dla mniej całym światem i chce mu dac największe przyjemność jaką potrafi...Jednak przymuszana i nakłaniana, robiąca to pod presją i przymusem czuję się poniżona...szybko jej to nie przejdzie i wcale sie nie dziwię, zrobiłeś krzywdę i jej i SAM SOBIE

[Klarissa]

Są kobiety, które nie lubią seksu oralnego - tak po prostu, tak samo jak są takie, którym nie podoba się seks analny, są i panowie, którym się pewne rzeczy nie podobają. Ludzie są różni i nie każdy musi przepadać za tym samym.

Kochający człowiek rozumie i potrafi zaakceptować potrzeby drugiej strony. Ciągłe namawianie, nakłanianie czy zmuszanie do seksu oralnego kojarzy się z seksualną przemocą i prędzej czy później osoba namawiana poczuje się zmuszona, nabierze niechęci do takiej formy pieszczot i stanie się to dla niej jedynie smutnym obowiązkiem.

Napisane przez Liama

Nie ma nic gorszego niesz namawianie do seksu oralnego i przymuszanie do niego...kobieta roboi to swojemu mężczyźnie bo go kocha i ufa...bo jest dla mniej całym światem i chce mu dac największe przyjemność jaką potrafi...Jednak przymuszana i nakłaniana, robiąca to pod presją i przymusem czuję się poniżona...szybko jej to nie przejdzie i wcale sie nie dziwię, zrobiłeś krzywdę i jej i SAM SOBIE

Dokładnie tak

[Ilsa Lund]

powiem tak... jako dziecko byłam wykorzystana, ale minęło tyle lat, że kiedy zaczynałam coś z TŻ, nie czułam skrępowania i nie wspominałam czegoś, co zdarzyło się jakieś 14 lat wcześniej. Dlatego ja osobiście uważam, że uraz tej dziewczyny do takich pieszczot można między bajki włożyć. Zwyczajnie może jej się nie chcieć bo to nie daje jej przyjemności no i nie rozumiem co jest do nielubienia w seksie oralnym, nie boli i nie ma żadnego zapachu ani smaku kiedy facet się umyje

[malajaa]

Napisane przez nadia24l

moim zdaniem ona po prostu nie lubi Ci tego robić, a te wspomnienia to tylko pretekst, wymówka żebyś jej nie namawiał i w dodatku czuł sie winny

za długo jesteście parą żeby ona tak wielce przeżywała, ze kiedys (ponad 1,5 roku temu !!!!) ci robila dobrze ustami choc wcale nie chciala, swoja droga mogla Ci wtedy to powiedziec jak jej bylo zle z tym, a nie tyle po fakcie

ludzie bardziej przykre rzeczy zapominaja po takim czasie, np wypadek samochodowy a co dopiero jakies tam niedomowienia w zwiazku z chlopakiem, z którym jest 4 lata

skoro Cie kocha to niech szczerze Ci powie, czy tego nie lubi a nie chowa sie za wspomnieniami

Dokładnie, mi też się tak wydaje.
Jeżelii jesteście tyle czasu razem i jesteście ze sobą szczęśliwi to nie rozumiem tych złych wspomnień. Jeżeli po prostu tego nie lubi to ok przecież nie każdy musi ale jak dla mnie to dziwne usprawiedliwienie znalazła. Może nie chciała Ci wprost tego mówić że nie ma z tego przyjemności dlatego taki powód?

[cava]

Napisane przez Ilsa Lund

powiem tak... jako dziecko byłam wykorzystana, ale minęło tyle lat, że kiedy zaczynałam coś z TŻ, nie czułam skrępowania i nie wspominałam czegoś, co zdarzyło się jakieś 14 lat wcześniej. Dlatego ja osobiście uważam, że uraz tej dziewczyny do takich pieszczot można między bajki włożyć. Zwyczajnie może jej się nie chcieć bo to nie daje jej przyjemności no i nie rozumiem co jest do nielubienia w seksie oralnym, nie boli i nie ma żadnego zapachu ani smaku kiedy facet się umyje

Wiesz co, takie podejście jest niesprawiedliwe.
Dobrze, ze Tobie się udało otrząsnąć z przykrych wspomnień.
Ale może jej nie. Może była to dla niej trauma tak silna, ze biorąc pod uwagę, ze ma cały czas doczynienia z tym samym partnerem który ją wywołał i ze nie upłynęło zbyt wiele czasu, nie może się przemóc.

dziwne jest dla mnie, ze zakładacie jakąś jej zła wolę, lenistwo, kombinacje.
Każdy jest inny i inaczej przezywa takie rzeczy.
Są osoby silne, które są w stenie podnieść się z najgorszego koszmaru, zaleczyć rany i robić swoje bez rozpamiętywania zaszłości. Sa osoby o konstrukcji słabej, wydelikaconej, które można zablokowac raz na zawsze jednym głupim słowem czy zachowaniem.
I to też trzeba rozumieć.
Że każdy jest inny i nie ma schematów.

[SdC]

Napisane przez Ilsa Lund

powiem tak... jako dziecko byłam wykorzystana, ale minęło tyle lat, że kiedy zaczynałam coś z TŻ, nie czułam skrępowania i nie wspominałam czegoś, co zdarzyło się jakieś 14 lat wcześniej. Dlatego ja osobiście uważam, że uraz tej dziewczyny do takich pieszczot można między bajki włożyć. Zwyczajnie może jej się nie chcieć bo to nie daje jej przyjemności no i nie rozumiem co jest do nielubienia w seksie oralnym, nie boli i nie ma żadnego zapachu ani smaku kiedy facet się umyje

Mój TŻ nie lubi majonezu - nie rozumiem co tam jest do nielubienia . Nie lubi i już :P.

[Renfrii]

Napisane przez Ilsa Lund

powiem tak... jako dziecko byłam wykorzystana, ale minęło tyle lat, że kiedy zaczynałam coś z TŻ, nie czułam skrępowania i nie wspominałam czegoś, co zdarzyło się jakieś 14 lat wcześniej. Dlatego ja osobiście uważam, że uraz tej dziewczyny do takich pieszczot można między bajki włożyć. Zwyczajnie może jej się nie chcieć bo to nie daje jej przyjemności no i nie rozumiem co jest do nielubienia w seksie oralnym, nie boli i nie ma żadnego zapachu ani smaku kiedy facet się umyje

no jednak niektórzy go nie lubią, więc jednak w niektórych przypadkach coś musi w nim być takiego, co jest tego powodem

[Ilsa Lund]

Napisane przez SdC

Mój TŻ nie lubi majonezu - nie rozumiem co tam jest do nielubienia . Nie lubi i już :P.

bo majonez jest wstrętny natomiast zupełnie nie rozumiem, że według cavy wykorzystanie w wieku dziecięcym jest mniej traumatyczne niż marudzenie o seks oralny. Nie umiem sobie wyobrazić sytuacji, w której mówienie przez partnera o jego pragnieniach dałoby odwrotny skutek i za karę nie miałby nic. Bo po to się jest szczerym i mówi czego pragnie w łóżku żeby to jakoś zrealizować.

[cava]

Napisane przez Ilsa Lund

bo majonez jest wstrętny natomiast zupełnie nie rozumiem, że według cavy wykorzystanie w wieku dziecięcym jest mniej traumatyczne niż marudzenie o seks oralny. Nie umiem sobie wyobrazić sytuacji, w której mówienie przez partnera o jego pragnieniach dałoby odwrotny skutek i za karę nie miałby nic. Bo po to się jest szczerym i mówi czego pragnie w łóżku żeby to jakoś zrealizować.

Nic takiego nie napisałam.
Jeszcze raz przeczytaj co napisałam, może wtedy pojmiesz dlaczego uważam za podłe po prostu, oskarżanie tej dziewczyny o manipulatorstwo, lenistwo itp.

czym innym jest mówienie o pragnieniach, czym innym natrętne mędzenie choć partner odmawia czegoś z jakiegoś powodu, a jeszcze gorsze jest przymuszanie, zwłaszcza w "imię miłości".

[cukiereczeek]

moze poprostu nie lubi tego i tyle trzeba bylo zmuszac? trzeba bylo naciskac?

[Ilsa Lund]

Napisane przez cava

Nic takiego nie napisałam.
Jeszcze raz przeczytaj co napisałam, może wtedy pojmiesz dlaczego uważam za podłe po prostu, oskarżanie tej dziewczyny o manipulatorstwo, lenistwo itp.

czym innym jest mówienie o pragnieniach, czym innym natrętne mędzenie choć partner odmawia czegoś z jakiegoś powodu, a jeszcze gorsze jest przymuszanie, zwłaszcza w "imię miłości".

ja rozumiem, że każdy jest inny, ale jeszcze nie spotkałam takiego delikatesika co by się po jednym słowie otrząsał 1,5 roku. Takie jest tylko moje zdanie, poparte tylko i wyłącznie moimi obserwacjami czy znajomymi. Wiadomo, że przymuszanie nie jest fair, natomiast jeśli ktoś dba o higienę i sprawia przyjemność oralną kobiecie to bardzo brzydko jest go wpędzać w poczucie winy że brak pieszczot to jego wina i ich nie wykonywać. Nie karze się tak ukochanej osoby, choćby czuło się stres. W ogóle podziwiam autora że mimo wszystko on nie traktuje w ten sposób partnerki i nie odmawia jej czułości seksu oralnego. Mnie na przykład stresuje przebywanie w pobliżu mamy TŻta ale kocham go, więc odwiedzam ją i jestem grzeczna a nie mówię, że jest dla mnie wiecznie niemiła i mam uraz i nie będę już nigdy jej na oczy chciała widzieć.

[kajum]

Napisane przez Ilsa Lund

Mnie na przykład stresuje przebywanie w pobliżu mamy TŻta ale kocham go, więc odwiedzam ją i jestem grzeczna a nie mówię, że jest dla mnie wiecznie niemiła i mam uraz i nie będę już nigdy jej na oczy chciała widzieć.

HAHAH padłam za***iaszcze porównanie : )

[pycia17]

daj jej troche czasu, ale musisz sie starać aby wynagrodzic jej ten czas który źle wspomina

[Renfrii]

Napisane przez Ilsa Lund

ja rozumiem, że każdy jest inny, ale jeszcze nie spotkałam takiego delikatesika co by się po jednym słowie otrząsał 1,5 roku. Takie jest tylko moje zdanie, poparte tylko i wyłącznie moimi obserwacjami czy znajomymi. Wiadomo, że przymuszanie nie jest fair, natomiast jeśli ktoś dba o higienę i sprawia przyjemność oralną kobiecie to bardzo brzydko jest go wpędzać w poczucie winy że brak pieszczot to jego wina i ich nie wykonywać. Nie karze się tak ukochanej osoby, choćby czuło się stres. W ogóle podziwiam autora że mimo wszystko on nie traktuje w ten sposób partnerki i nie odmawia jej czułości seksu oralnego. Mnie na przykład stresuje przebywanie w pobliżu mamy TŻta ale kocham go, więc odwiedzam ją i jestem grzeczna a nie mówię, że jest dla mnie wiecznie niemiła i mam uraz i nie będę już nigdy jej na oczy chciała widzieć.

a skąd wiesz, że to było jedno słowo??
to Twoje porównanie jakos do mnie nie przemawia... pewnie, że jak sie kogos kocha, to sie robi dla niego rózne rzeczy, nawet jesli nie ma sie na nie ochoty.... np. widuje z przyszłą teściową. ale tutaj mamy nieco inną, delikatniejszą sprawę, tu chodzi o seks, i nie o mówienie partnerowi o swoich pragnieniach w łóżku, tylko zmuszanie go do czegoś, na co nie ma ochoty... Autor wątku sam się przyznał do tego, że na nią naciskał i nie zachowywał się dobrze. Nie przyznał by sie do tego, gdyby cos nie było na rzeczy i gdyby było to tylko jakies jedno słowo, które powiedział...

[Ilsa Lund]

Napisane przez Renfrii

a skąd wiesz, że to było jedno słowo??
to Twoje porównanie jakos do mnie nie przemawia... pewnie, że jak sie kogos kocha, to sie robi dla niego rózne rzeczy, nawet jesli nie ma sie na nie ochoty.... np. widuje z przyszłą teściową. ale tutaj mamy nieco inną, delikatniejszą sprawę, tu chodzi o seks, i nie o mówienie partnerowi o swoich pragnieniach w łóżku, tylko zmuszanie go do czegoś, na co nie ma ochoty... Autor wątku sam się przyznał do tego, że na nią naciskał i nie zachowywał się dobrze. Nie przyznał by sie do tego, gdyby cos nie było na rzeczy i gdyby było to tylko jakies jedno słowo, które powiedział...

a co jest takiego delikatnego w temacie seksu że do odwiedzin u teściowej można zmuszać a do seksu oralnego już nie ? Odbieranie wolności jakkolwiek się nie patrzy. Za to seks oralny jest czysty a u niej w domu to nie bardzo... poza tym nie da się nikogo zmusić do seksu kiedy jest Twoim partnerem, co najwyżej mu bardzo długo na ten temat marudzić

[SdC]

Napisane przez Ilsa Lund

a co jest takiego delikatnego w temacie seksu że do odwiedzin u teściowej można zmuszać a do seksu oralnego już nie ? Odbieranie wolności jakkolwiek się nie patrzy. Za to seks oralny jest czysty a u niej w domu to nie bardzo... poza tym nie da się nikogo zmusić do seksu kiedy jest Twoim partnerem, co najwyżej mu bardzo długo na ten temat marudzić

No nie wiem, wydaje mi się, że jednak seks jest bardziej intymny niż wizyta u teściowej .

[Ilsa Lund]

Napisane przez SdC

No nie wiem, wydaje mi się, że jednak seks jest bardziej intymny niż wizyta u teściowej .

to to wiadomo ale chodziło mi o to, że osoby, które są razem 4 lata tracą już tą swoją intymność, nie jest dla nich tabu narzekanie na swoje gazy po chrupkach itd. więc tym bardziej nie kłopocze ich seks oralny bo są zaznajomione z ciałem partnera i wiedzą że nic złego nie spotka ich z jego strony. Mam dużą obawę, że tutaj nie chodzi o złe wspomnienia tylko niechęć dziewczyny autora (który gdzieś zniknął) do wysiłku w łóżku. Chciałabym się mylić bo wysilamy się dla osoby, którą kochamy

[Klarissa]

Napisane przez Ilsa Lund

to to wiadomo ale chodziło mi o to, że osoby, które są razem 4 lata tracą już tą swoją intymność, nie jest dla nich tabu narzekanie na swoje gazy po chrupkach itd.

Nie zgodzę się z tym. Są ludzie i ja znam wiele takich osób i sama do takich należę, które przez całe swoje życie seksualno - partnerskie zachowują pewien poziom intymności, w którym nie ma miejsca na gazy, wspólne sikanie, seks analny i jeszcze wiele innych rzeczy.

więc tym bardziej nie kłopocze ich seks oralny bo są zaznajomione z ciałem partnera i wiedzą że nic złego nie spotka ich z jego strony. Mam dużą obawę, że tutaj nie chodzi o złe wspomnienia tylko niechęć dziewczyny autora (który gdzieś zniknął) do wysiłku w łóżku. Chciałabym się mylić bo wysilamy się dla osoby, którą kochamy

Ja nie lubię seksu oralnego, nie ma to nic wspólnego z moimi chęciami do wysiłku i nie widzę niczego złego w tym, że nie lubię seksu oralnego. A mój partner jest na tyle wspaniałym człowiekiem, że to rozumie i niczego ode mnie nie wymaga bo seks to nie jest zbiór wymagań skierowanych do drugiej osoby tylko sposób na okazywanie miłości. Jak dla kogoś seks nie łączy się z miłością no to wtedy zostają tylko wymogi i wytyczne co do sposobu sprawienia rozkoszy, ale moim zdaniem tak nie powinno to wyglądać.

[myszka197]

Napisane przez Ilsa Lund

to to wiadomo ale chodziło mi o to, że osoby, które są razem 4 lata tracą już tą swoją intymność, nie jest dla nich tabu narzekanie na swoje gazy po chrupkach itd. więc tym bardziej nie kłopocze ich seks oralny bo są zaznajomione z ciałem partnera i wiedzą że nic złego nie spotka ich z jego strony. Mam dużą obawę, że tutaj nie chodzi o złe wspomnienia tylko niechęć dziewczyny autora (który gdzieś zniknął) do wysiłku w łóżku. Chciałabym się mylić bo wysilamy się dla osoby, którą kochamy

ja jestem ze zwoim TŻ już 14 lat- i nie straciłam "swojej inytmności", nie puszczam przy nim "bączków" i nawet nie narzekam na "gazy po chrupkach"
Nie kłopocze mnie seks oralny i wiem że nic złego mnie z jego strony nie spotka ( a niby co miało by mnie spotkać????, obgryzły mi cipkę, czy co???). Nie mam niechęci do "wysiłku w łóżku
.A seksu oralnego nie uprawiliśmy nigdy, bo nie lubimy, nie kręci mnie to.Po prostu nie lubię seksu oralnego, może Twoja dziewczyna też po prostu nie lubi????????

[coff3ina]

Cześć.
Uważam, że powinna zrobić Ci tego loda i ugryźć jak najmocniej aż ślad zębów zostanie lub nadgryzienie. Ciekawe jak szybko zaczął byś prosić o więcej. Właśnie obrazowo Ci wyjaśniłam co jej zrobiłeś szantażem psychicznym, który ładnie nazywasz "naciskaniem".

[mateusz91]

po***ane porównanie...nie ma co...

[Renfrii]

Napisane przez Ilsa Lund

a co jest takiego delikatnego w temacie seksu że do odwiedzin u teściowej można zmuszać a do seksu oralnego już nie ? Odbieranie wolności jakkolwiek się nie patrzy.

a zmuszanie partnera do czegoś to nie odbieranie wolności???

Klarissa, mądrze napisane, zgadzam się w 100%!


Są różne związki, w jednych ludzie zmuszają się do seksu oralnego uważając, że to w porządku, i puszczają sobie bąki, w innych nie...

[Ilsa Lund]

Napisane przez Renfrii

a zmuszanie partnera do czegoś to nie odbieranie wolności???

Klarissa, mądrze napisane, zgadzam się w 100%!


Są różne związki, w jednych ludzie zmuszają się do seksu oralnego uważając, że to w porządku, i puszczają sobie bąki, w innych nie...

ale ja nie mówię, że w porządku jest zmuszanie do czegoś a jedynie że związek to coś takiego gdzie niewolnica nakłada kajdany swemu panu (nie ja to powiedziałam) i oboje powinni o siebie dbać i nie musieć zmuszać drugiej strony do określonych czynności bo powinno być oczywiste, że skoro partner pieści ją oralnie to ona mu się odwdzięcza. Jeżeli nie zamierza to niech sama też nie przyjmuje takich pieszczot.

[Renfrii]

Napisane przez Ilsa Lund

ale ja nie mówię, że w porządku jest zmuszanie do czegoś a jedynie że związek to coś takiego gdzie niewolnica nakłada kajdany swemu panu (nie ja to powiedziałam) i oboje powinni o siebie dbać i nie musieć zmuszać drugiej strony do określonych czynności bo powinno być oczywiste, że skoro partner pieści ją oralnie to ona mu się odwdzięcza. Jeżeli nie zamierza to niech sama też nie przyjmuje takich pieszczot.

Nie zgadzam się. To wcale nie jest takie oczywiste i proste, jak piszesz. Twoim zdaniem związek ma polegać na tym, że jak mój partner coś dla mnie robi, to ja muszę mu odpowiadać tym samym i na odwrót?? straszne uproszczenie, przecież nie na tym to polega... dziwna jest ta Twoja logika.


Myślę jednak, że raczej większość osób zgodzi się, że zmuszanie partnera do czegoś w seksie nie jest w porządku ... i może jedynie wszystko popsuć. Może wystarczyło poczekać, a ona sama by dojrzała do tego typu pieszczot, i byłoby OK.

[Ilsa Lund]

Napisane przez Renfrii

Nie zgadzam się. To wcale nie jest takie oczywiste i proste, jak piszesz. Twoim zdaniem związek ma polegać na tym, że jak mój partner coś dla mnie robi, to ja muszę mu odpowiadać tym samym i na odwrót?? straszne uproszczenie, przecież nie na tym to polega... dziwna jest ta Twoja logika.


Myślę jednak, że raczej większość osób zgodzi się, że zmuszanie partnera do czegoś w seksie nie jest w porządku ... i może jedynie wszystko popsuć. Może wystarczyło poczekać, a ona sama by dojrzała do tego typu pieszczot, i byłoby OK.

uważam, że kiedy jedna strona jest bierna, a druga wypruwa sobie flaki żeby tamtej sprawić przyjemność to to jest właśnie nie fair i wymuszanie. Osoba aktywna stara się i marzy o wzajemności, boi się odrzucenia a bierna nie musi nic. Nie mogłabym żyć w takim związku i nie uważam, że to uproszczenie. Jeżeli ktoś nie ma ochoty mnie pieścić to niech nie oczekuje, że ja będę. Można się przecież przyjaźnić i zostawić miejsce kochanka dla kogoś, kto nie będzie czuł potrzeby zaspokojenia tylko siebie. Miłość to partnerstwo a nie relacja rodzicielska, w której mamusia podsuwa córeczce najładniejsze sukienki a sama ubiera się w szmateksach. Nie mam racji ? Jak się bierze to trzeba dawać a jak się mówi, że się nie lubi to należy nie lubić też brać.

[Klarissa]

Napisane przez Ilsa Lund

ale ja nie mówię, że w porządku jest zmuszanie do czegoś a jedynie że związek to coś takiego gdzie niewolnica nakłada kajdany swemu panu (nie ja to powiedziałam) i oboje powinni o siebie dbać i nie musieć zmuszać drugiej strony do określonych czynności bo powinno być oczywiste, że skoro partner pieści ją oralnie to ona mu się odwdzięcza. Jeżeli nie zamierza to niech sama też nie przyjmuje takich pieszczot.

Zupełnie się z tym nie zgodzę. Może partner lubi pieścić ją oralnie, a sam akceptuje fakt, że ona nie lubi/nie chce pieścić jego. Takie układy też się zdarzają i nie widzę w tym niczego złego jeśli odpowiada to samym zainteresowanym.

Ja mam dużo takich rzeczy, które lubię robić mojemu tż-towi ale wcale nie chcę żeby on to samo robił mnie - i na odwrót, nie wszystko co mi się podoba jemu też sprawia przyjemność, ot chociażby taki prozaiczny przykład - on lubi pieścić moje stopy, ale sam nie chce żebym ja pieściła jego bo go to łaskocze i nie jest dla niego przyjemne. To co, powinnam powiedzieć, żeby mi też nie masował stóp, skoro ja nie masuję jego?

Napisane przez Ilsa Lund

uważam, że kiedy jedna strona jest bierna, a druga wypruwa sobie flaki żeby tamtej sprawić przyjemność to to jest właśnie nie fair i wymuszanie. Osoba aktywna stara się i marzy o wzajemności, boi się odrzucenia a bierna nie musi nic. Nie mogłabym żyć w takim związku i nie uważam, że to uproszczenie. Jeżeli ktoś nie ma ochoty mnie pieścić to niech nie oczekuje, że ja będę. Można się przecież przyjaźnić i zostawić miejsce kochanka dla kogoś, kto nie będzie czuł potrzeby zaspokojenia tylko siebie. Miłość to partnerstwo a nie relacja rodzicielska, w której mamusia podsuwa córeczce najładniejsze sukienki a sama ubiera się w szmateksach. Nie mam racji ? Jak się bierze to trzeba dawać a jak się mówi, że się nie lubi to należy nie lubić też brać.

Ale są osoby, które lubią coś robić drugiej osobie i nie spodziewają się niczego w zamian, a druga strona z czegoś rezygnuje i też nie spodziewa się niczego w zamian, tak trudno to zrozumieć, że seks to nie jest transakcja handlowa, w której koniecznie jest coś za coś?

[Renfrii]

Napisane przez Ilsa Lund

uważam, że kiedy jedna strona jest bierna, a druga wypruwa sobie flaki żeby tamtej sprawić przyjemność to to jest właśnie nie fair i wymuszanie. Osoba aktywna stara się i marzy o wzajemności, boi się odrzucenia a bierna nie musi nic. Nie mogłabym żyć w takim związku i nie uważam, że to uproszczenie. Jeżeli ktoś nie ma ochoty mnie pieścić to niech nie oczekuje, że ja będę. Można się przecież przyjaźnić i zostawić miejsce kochanka dla kogoś, kto nie będzie czuł potrzeby zaspokojenia tylko siebie. Miłość to partnerstwo a nie relacja rodzicielska, w której mamusia podsuwa córeczce najładniejsze sukienki a sama ubiera się w szmateksach. Nie mam racji ? Jak się bierze to trzeba dawać a jak się mówi, że się nie lubi to należy nie lubić też brać.

częściowo nie masz racji. autorowi wątku chodziło jedynie o seks oralny, chyba nie napisał o tym, że ona jest zawsze bierna, a on wypruwa sobie flaki - coś takiego rzeczywiście nie jest fajne i jest nie fair. Ja też nie mogłabym żyć w takim związku. Obie osoby powinny się starać, w seksie dawać przyjemność drugiej osobie, pieścić ją. Tu masz rację. Jednak w tym wątku chodzi o to: chłopak pieści dziewczynę oralnie, i oczekuje od niej tego samego, ona nie bardzo chce mu to dać, być może nie jest jeszcze gotowa na to,ale on ciągle ją namawia, wywiera na nią presję, aż w końcu ona czuje się zmuszona do tego... czy to jest Twoim zdaniem partnerstwo ?? Czy dobry partner, kochający partner, zachowuje sie tak, jak Autor wątku?? zmusza kochana osobę do czegoś i doprowadza do tego, że dziewczyna ma uraz?? dlaczego go bronisz?? on SAM czuje się winny, bo widzi, że ją ZMUSZAŁ. Piszesz, że miłość to partnerstwo, a gdzie tu jest to partnerstwo, jak on ja zmusza do czegos, na co ona nie ma ochoty. Prawdziwy partner zapytałby, czemu ona tego nie chce, dał jej czas jeśli po prostu jeszcze nie jest na to gotowa, bo np. nigdy wcześniej tego nie robiła... miłość to nie handel wymienny, przynajmniej dla mnie.

[perseusz]

Napisane przez mateusz91

po***ane porównanie...nie ma co...

Zabłysnąłeś, nie ma co.


Do autora:
Upij. Działa. Sprawdzone.


Przepraszam ale się nie mogłem powstrzymać.

[Klarissa]

Napisane przez perseusz

Do autora:
Upij. Działa. Sprawdzone.


Przepraszam ale się nie mogłem powstrzymać.

Ja nie wiem co działa na innych, ale wiem, co działa na mnie i z pewnością to nie jest upicie Najlepsze jest stworzenie takiej więzi uczuciowej, w której partnerka czuje się kochana, czuję się bezpieczna, ufa swojemu partnerowi i wie, że wszystko co wydarzy się w łóżku będzie ich intymnym przeżyciem nie poddawanym ocenie - i to najbardziej pomaga w przełamywaniu barier. Podejrzewam tez, że zadziała na większość kobiet.