On i ... pornol.

[0nasty0]

Napisane przez Wyrak

Nie no, masz jazdy na zabranianie i ograniczanie partnera na tle porno.

no nie mam jazdy. po za tym, nie wiesz jak jest akurat w moim przypadku, więc nie oceniaj

Napisane przez Wyrak

Gdybys sobie zadala trud poczytania moich postow, a nie odpisywania na podstawie spaczonej percepcji, to bys moze zobaczyla, ze wielokrotnie wypowiadalem sie przeciwko uogolnianiu "wszyscy mezczyzni ogladaja porno"

być może, aczkolwiek nie możesz pojąć jak można np. zabronić oglądania, nie wiedząc jaka jest sytuacja.

Napisane przez Wyrak

Jak ktos ma problem, ktory odbieram jako powazny, to powaznie podchodze, jak taki, ktore jest wg mnie smieszny, to rowniez odpowiednio. Strasznie dziwne, co nie ?

dziwne może nie, ale troche nie fair, bo dla Ciebie to śmieszne, a dana osoba szuka pomocy, dla niej/niego jest to problem, z którym nie może sobie poradzić, bądź boli daną osobę.

Napisane przez Wyrak

Wiesz gdzie ja mam Twoje "watpliwosci", bedace niczym innym jak napedzana frustracja proba dowalenia ?

gdzie?

[Wyrak]

Napisane przez 0nasty0

no nie mam jazdy. po za tym, nie wiesz jak jest akurat w moim przypadku, więc nie oceniaj

Swoj przypadek opisalas na forum, ja na podstawie Twojego opisu wyciagnalem wnioski, przy nich pozostaje.

Napisane przez 0nasty0

być może, aczkolwiek nie możesz pojąć jak można np. zabronić oglądania, nie wiedząc jaka jest sytuacja.

Bo jest zupelnie nieistotne, jaka jest sytuacja, tego typu zabranianie, to patologia i toksycznosc.

Napisane przez 0nasty0

dziwne może nie, ale troche nie fair, bo dla Ciebie to śmieszne, a dana osoba szuka pomocy, dla niej/niego jest to problem, z którym nie może sobie poradzić, bądź boli daną osobę.

To jak najbardziej fair, bo masa problemow jest rozwizana przez to, ze dana osoba przez krytyke przestaje widziec tylko czubek wlasnego nosa/uzalac sie nad soba itd.

Napisane przez 0nasty0

gdzie?

Zwisaja mi i powiewaja.

[0nasty0]

Napisane przez Wyrak

Bo jest zupelnie nieistotne, jaka jest sytuacja, tego typu zabranianie, to patologia i toksycznosc.

jednak sytuacja ma znaczenie.
to, że facet nie może oglądać porno, bądź poprostu już nie chce, to Twoim zdaniem patologia i toksyczność? porno jest tak ważne w życiu?
no chyba bez tego idzie żyć.

Napisane przez Wyrak

To jak najbardziej fair, bo masa problemow jest rozwizana przez to, ze dana osoba przez krytyke przestaje widziec tylko czubek wlasnego nosa/uzalac sie nad soba itd.

w taki sposób nie pomagasz tej osobie. każdy będzie miał zawsze problemy, przez krytyke one nie znikną, a dana osoba nie zmieni poglądów.

Napisane przez Wyrak

Zwisaja mi i powiewaja.

przypuszczam

[Wyrak]

Napisane przez 0nasty0

jednak sytuacja ma znaczenie.
to, że facet nie może oglądać porno, bądź poprostu już nie chce, to Twoim zdaniem patologia i toksyczność? porno jest tak ważne w życiu?
no chyba bez tego idzie żyć.

Nie chodzi o porno, tylko o fakt zakazywania (w takiej formie) jednej stronie w zwiazku czegos drugiej - to toksyczne i tyle.
Jak nie chce, niech nie oglada, jak chce i Ci to przeszkadza, to powiedz dlaczego, ciach bajera.

Napisane przez 0nasty0

w taki sposób nie pomagasz tej osobie. każdy będzie miał zawsze problemy, przez krytyke one nie znikną, a dana osoba nie zmieni poglądów.

Masz oczywiscie prawo do swojego zdania, ale zupelnie sie z nim nie zgadzam. Masie osob z ich pseudo, wydumanymi, przesadzonymi, sztucznymi problemami nic bardziej nie pomoze, jak ktos im prosto z mostu powie kilka krytycznych rzeczy.

Napisane przez 0nasty0

przypuszczam

A moze Cie to w jakikolwiek sposob dziwic? Zobacz kontekst tych 'watpliwosci'

[0nasty0]

Napisane przez Wyrak

Nie chodzi o porno, tylko o fakt zakazywania (w takiej formie) jednej stronie w zwiazku czegos drugiej - to toksyczne i tyle.
Jak nie chce, niech nie oglada, jak chce i Ci to przeszkadza, to powiedz dlaczego, ciach bajera.

wiesz, moim zdaniem, będąc z kimś w związku, nie masz już 100% wolności, no i można by uszanować zdanie drugiej osoby, prawda?
toksyczny związek moim zdaniem wygląda inaczej, a nie dlatego, że jedna strona, nie życzy sobie by druga oglądała porno.

Napisane przez Wyrak

Masz oczywiscie prawo do swojego zdania, ale zupelnie sie z nim nie zgadzam. Masie osob z ich pseudo, wydumanymi, przesadzonymi, sztucznymi problemami nic bardziej nie pomoze, jak ktos im prosto z mostu powie kilka krytycznych rzeczy.

nie mam pretensji o to, że się nie zgadzasz. masz swoje zdanie, ja mam swoje. tylko nieraz czytając, aż robi mi się żal tych osób, gdy widzę, jak odpisujesz, że Ciebie śmieszy coś, co innych boli.

[Wyrak]

Napisane przez 0nasty0

wiesz, moim zdaniem, będąc z kimś w związku, nie masz już 100% wolności,

Tak, ale to ma byc dobrowolne, inaczej -> toksycznosc.

Napisane przez 0nasty0

no i można by uszanować zdanie drugiej osoby, prawda?

A nie widzisz, ze zabranianie, to wlasnie nieszanowanie zdania drugiej osoby?
No wlasnie chodzi o szanowanie zdania drugiej osoby, a nie narzucanie swojego.

Napisane przez 0nasty0

toksyczny związek moim zdaniem wygląda inaczej, a nie dlatego, że jedna strona, nie życzy sobie by druga oglądała porno.

"Nie zyczy" to dosyc ogolnikowe stwierdzenie. Jesli jedna strona serwuje drugiej zakazy, nakazy i awantury, to jest toksyczny zwiazek, niezaleznie o to, o co kto ma hopla.

Napisane przez 0nasty0

nie mam pretensji o to, że się nie zgadzasz. masz swoje zdanie, ja mam swoje. tylko nieraz czytając, aż robi mi się żal tych osób, gdy widzę, jak odpisujesz, że Ciebie śmieszy coś, co innych boli.

Pardoniu, ale jesli to beda problemy typu: jak poderwac starszego zajetego wykladowce itp., albo dostaje szalu jak on sie popatrzy na inna kobiete to na zdrowie niektorym wyjdzie, jak ich poboli

[0nasty0]

Napisane przez Wyrak

A nie widzisz, ze zabranianie, to wlasnie nieszanowanie zdania drugiej osoby?
No wlasnie chodzi o szanowanie zdania drugiej osoby, a nie narzucanie swojego.

ja nie zabroniłam, tylko poprosiłam. a on nie miał nic przeciwko.

Napisane przez Wyrak

"Nie zyczy" to dosyc ogolnikowe stwierdzenie. Jesli jedna strona serwuje drugiej zakazy, nakazy i awantury, to jest toksyczny zwiazek, niezaleznie o to, o co kto ma hopla.

ale kto tu powiedział, że ja urządzam awantury jakieś? albo, że zakazuje?

Napisane przez Wyrak

Pardoniu, ale jesli to beda problemy typu: jak poderwac starszego zajetego wykladowce itp., albo dostaje szalu jak on sie popatrzy na inna kobiete to na zdrowie niektorym wyjdzie, jak ich poboli

no uginam się, co do wykładowcy, muszę Ci przyznać rację.

[Fela Von Helvete]

Napisane przez 0nasty0

wiesz, moim zdaniem, będąc z kimś w związku, nie masz już 100% wolności, no i można by uszanować zdanie drugiej osoby, prawda?
toksyczny związek moim zdaniem wygląda inaczej, a nie dlatego, że jedna strona, nie życzy sobie by druga oglądała porno.

Widzisz, jak dla mnie jest różnica między powiedzeniem drugiej osobie, że się z czymś czujesz źle a zabranianiem czegoś. Rozumiem sytuację, w której dziewczyna powiedzmy ma jakieś poważne kompleksy (a w tej kwestii akurat wiem jak to jest ) i źle się z tym czuje, że facet ogląda pornosy - wtedy trzeba ROZMAWIAĆ i każdy sensowny myślę facet takie rzeczy zrozumie Natomiast kompletnie nie pojmuję i nie akceptuję zakazów w związku. Może trochę abstrakcyjny przykład ale pomyśl sobie, że twój facet mówi Ci: przestań się malować i ubierać spódniczki, bo ty to robisz dla innych facetów, żeby oni na Ciebie patrzyli, a ty jesteś moja i ja się nie zgadzam, bo dla mnie to jest zdrada i Ci zabraniam i w ogóle foch jak stąd do koła podbiegunowego! Nie poczułabyś, że coś tutaj chyba jest niefajnego?

[0nasty0]

Napisane przez Fela Von Helvete

Widzisz, jak dla mnie jest różnica między powiedzeniem drugiej osobie, że się z czymś czujesz źle a zabranianiem czegoś. Rozumiem sytuację, w której dziewczyna powiedzmy ma jakieś poważne kompleksy (a w tej kwestii akurat wiem jak to jest ) i źle się z tym czuje, że facet ogląda pornosy - wtedy trzeba ROZMAWIAĆ i każdy sensowny myślę facet takie rzeczy zrozumie Natomiast kompletnie nie pojmuję i nie akceptuję zakazów w związku. Może trochę abstrakcyjny przykład ale pomyśl sobie, że twój facet mówi Ci: przestań się malować i ubierać spódniczki, bo ty to robisz dla innych facetów, żeby oni na Ciebie patrzyli, a ty jesteś moja i ja się nie zgadzam, bo dla mnie to jest zdrada i Ci zabraniam i w ogóle foch jak stąd do koła podbiegunowego! Nie poczułabyś, że coś tutaj chyba jest niefajnego?

jak już napisałam wyżej: nie zabroniłam mu tego, tylko go poprosiłam, żeby tego nie oglądał, a on nie miał nic przeciwko.
więc, nierozumiem, po co to napisałaś. nie mam toksycznego związku, niczego nie zabraniam, on nie zabrania mi. nie wiem po co dajesz mi te rady? czy ja gdzieś napisałam, że mam nieudany związek pełen kłótni, zakazów itp?

[Fela Von Helvete]

Napisane przez 0nasty0

jak już napisałam wyżej: nie zabroniłam mu tego, tylko go poprosiłam, żeby tego nie oglądał, a on nie miał nic przeciwko.
więc, nierozumiem, po co to napisałaś. nie mam toksycznego związku, niczego nie zabraniam, on nie zabrania mi. nie wiem po co dajesz mi te rady? czy ja gdzieś napisałam, że mam nieudany związek pełen kłótni, zakazów itp?

Dziewczyno, jak Cie proszę, bo ja już autentycznie nie mogę. Nie daję Ci żadnych rad, tym bardziej nie odnoszę się do Twojego konkretnego przypadku, którego szczerze mówiąc nawet już nie kojarzę. Zdolności do nadinterpretacji masz na prawdę wybitne, ale nigdzie kurcze nie napisałam, że żyjesz w nieudanym związku czy coś równie żenującego Odnoszę się do tego, że twierdziłaś, że nie widzisz w zakazach niczego toksycznego...

I napisałam to, żeby wyrazić swoją opinię na ten temat i pokazać swój punkt widzenia - do tego służą fora internetowe i nikt raczej nie pyta "po co to napisałaś"

[aniuska_90]

no coment ;]

[Soso]

Napisane przez aniuska_90

Każda normalna dziewczyna, poczuje sie zle wiedziac ze jej chłopak oglada te pornole, to jakos jest nie za bardzo miłe wiedzac ze facet mastrubuje sie przy innych laskach, ale jedno jest pewne nawet jesli zakaze mu sie tego i tak bedzie to robil heh bo nikt nie stosuje sie do zakazów "zakazy są po to żeby je łamac" ;p inna sprawa z poproszeniem i wyznaniem swoich odczuc. Ja z moim chłopakiem ustaliłam ze bedziemy sie czesciej seksic on bedzie zaspokojony i problem z głowy no ale nie zamierzam strzelac fochów jak sobie od czasu do czasu dobrze zrobi sam! ;]

Kocham uogólnienia
Jestem normalną kobietą i nie przeszkadza mi fakt, że mój partner mógłby oglądac pornografię, co więcej, sama czasem po nią sięgam i nie czuję się z tego powodu jakos specjalnie zbrukana Sięganie po porno, czy masturbacja niekoniecznie muszą oznaczać, że partner mnie nie zaspokaja. To zupełnie inne doznania, lubię je, więc czemu mam sobie odmawiać? To raz, a dwa zakazy w związku? Jeśli - hipotetycznie - będzie mi przeszkadzał fakt, że luby ogląda niebieskie filmiki to porozmawiam z nim o tym licząc na to, że dwoje dorosłych ludzi, którym na sobie zależy jest w stanie znaleźć kompromis bez uciekania się do zakazów i oszustw, by te zakazy ominąć

[Wyrak]

Napisane przez aniuska_90

Każda normalna dziewczyna, poczuje sie zle wiedziac ze jej chłopak oglada te pornole, to jakos jest nie za bardzo miłe wiedzac ze facet mastrubuje sie przy innych laskach, ale jedno jest pewne nawet jesli zakaze mu sie tego i tak bedzie to robil heh bo nikt nie stosuje sie do zakazów "zakazy są po to żeby je łamac" ;p inna sprawa z poproszeniem i wyznaniem swoich odczuc. Ja z moim chłopakiem ustaliłam ze bedziemy sie czesciej seksic on bedzie zaspokojony i problem z głowy no ale nie zamierzam strzelac fochów jak sobie od czasu do czasu dobrze zrobi sam! ;]

Brak juz mi slow na te wszystkie glupoty - ze to kazdej normalnej dziewczynie przeszkadza i kazdy normalny chlopak robi.

[Fela Von Helvete]

Napisane przez Wyrak

Brak juz mi slow na te wszystkie glupoty - ze to kazdej normalnej dziewczynie przeszkadza i kazdy normalny chlopak robi.

Z tego można wysnuć dodatkowy "logiczny" wniosek - każdy normalny związek jest do dupy

[Wyrak]

Napisane przez Fela Von Helvete

Z tego można wysnuć dodatkowy "logiczny" wniosek - każdy normalny związek jest do dupy

Tudziez, ze normalne sa jedynie nienormalne zwiazki Tragedyja

[breathwithme]

Jak dla mnie to co napisałaś jest trochę egoistyczne..Facet to facet oglądanie się za fajnymi laskami za ulicy to jak dla nas otwieranie ust podczas malowania rzęs, odruch bezwarunkowy a to , że czasami obejrzy sobie jakiegoś świerszczyka to wcale nic złego myślę, że każdy facet tak czasami robi.. Nawet Mój

[Klarissa]

Ja wysnułam inny wniosek na podstawie tego wątku: każda kobieta nie lubiąca porno jest nienormalna i każdy facet nie oglądający porno jest chory oraz każda para lubiąca porno jest chora. Wniosek = wszyscy jesteśmy chorzy. Fajnie, że coś nas łączy

[breathwithme]

Napisane przez Klarissa

Ja wysnułam inny wniosek na podstawie tego wątku: każda kobieta nie lubiąca porno jest nienormalna i każdy facet nie oglądający porno jest chory oraz każda para lubiąca porno jest chora. Wniosek = wszyscy jesteśmy chorzy. Fajnie, że coś nas łączy

Prawie jak wszyscy jesteśmy Chrystusami

[201703081551]

No ja się jeszcze nie spotkałam z facetem który nie ogląda porno
autentycznie mam masę kolegów i każdy z nich ogląda (oczywiście swoim wielce zakompleksionym laskom się nie przyznają do tego )
Jak może to kogoś ranić, nie rozumiem?
No jaka krzywda Ci się dzieje jak Twój facet ogląda porno? No chyba że woli porno od Ciebie- to też daje do myślenia
A jeżeli Ci to przeszkadza (że ma potrzebe poglądania seksu na ekranie)- droga wolna, nikt nie każe Wam być z takim facetem !!!!! No kto Wam każe ???Poszukajcie sobie wtedy w kólku różancowym jakiegoś prawiczka i po sprawie

[Wyrak]

Napisane przez Klarissa

Ja wysnułam inny wniosek na podstawie tego wątku: każda kobieta nie lubiąca porno jest nienormalna i każdy facet nie oglądający porno jest chory oraz każda para lubiąca porno jest chora. Wniosek = wszyscy jesteśmy chorzy. Fajnie, że coś nas łączy

Wszyscy mamy zle w glowach, ze zyjemy wrecz

[Klarissa]

Napisane przez mroja

No ja się jeszcze nie spotkałam z facetem który nie ogląda porno

A ja znam takich kilku. Jednak jestem zdania, że to niczego nie przesądza. Dlatego strasznie nie lubię uogólnień w tym temacie. Nie każdy ogląda, nie każdy nie ogląda i nie zawsze świadczy to o chorobie, zaburzeniach czy czymkolwiek innym, a jestem skłonna stwierdzić, ze czasem oglądanie porno nie świadczy zupełnie o niczym, tak samo jak jego nie oglądanie o niczym nie świadczy.

autentycznie mam masę kolegów i każdy z nich ogląda (oczywiście swoim wielce zakompleksionym laskom się nie przyznają do tego )

Nie rozumiesz tego, że nie trzeba być zakompleksioną laską do tego by nie lubić porno? A co z facetami co nie lubią porno - oni też są zakompleksionymi laskami?

Jak może to kogoś ranić, nie rozumiem? Jak w filmie fabularnym jest jakaś naga scena albo scena seksu to też co poniektóre z Was to boli jak facet na to patrzy

Nie rozumiesz różnicy między filmem fabularnym, filmem erotycznym a filmem porno?

No jaka krzywda Ci się dzieje jak Twój facet ogląda porno i czasem zrobi sobie dobrze rączka? No chyba że woli porno od Ciebie- to też daje do myślenia

Sugerowanie, że to wina kobiety iż mężczyzna wybiera pornografię zamiast seksu z partnerką jest bardzo nie na miejscu. Oby kiedyś twój facet cię tak nie potraktował byś nie musiała na własnej skórze dowiadywać się czyja to jest wina.

A jeżeli Ci to przeszkadza (że ma potrzebe poglądania seksu na ekranie)- droga wolna, nikt nie każe Wam być z takim facetem !!!!! No kto Wam każe ???Poszukajcie sobie wtedy w kólku różancowym jakiegoś prawiczka i po sprawie

Wyobraź sobie, że znalazłam faceta, który jest świetnym kochankiem, nie ogląda porno, nie masturbuje się i nie znalazłam go w kołku różańcowym

Jesteś kolejną osobą, która sypnęła garścią stereotypów, wykazała zero zrozumienia dla postawy, odczuć i potrzeb innych ludzi i uznała, ze skoro dla ciebie coś jest akceptowalne to dla innych też musi takie być.

Napisane przez Wyrak

Wszyscy mamy zle w glowach, ze zyjemy wrecz

Zawsze się z tym stwierdzeniem zgadzałam

[201703081551]

Napisane przez Klarissa

Nie rozumiesz tego, że nie trzeba być zakompleksioną laską do tego by nie lubić porno? A co z facetami co nie lubią porno - oni też są zakompleksionymi laskami?

Wyobraź sobie, że znalazłam faceta, który jest świetnym kochankiem, nie ogląda porno, nie masturbuje się i nie znalazłam go w kołku różańcowym

Jesteś kolejną osobą, która sypnęła garścią stereotypów, wykazała zero zrozumienia dla postawy, odczuć i potrzeb innych ludzi i uznała, ze skoro dla ciebie coś jest akceptowalne to dla innych też musi takie być.

Ja to w pełno rozumiem (mam naprawdę dużo tolerancji ) że można nie lubić porno ale nie kumam co masz do ludzi którzy je lubią ?? Mają takie samo prawo do oglądania... a jak Ci się to nie podoba to ... Twój problem
Zwracam tylko uwagę na to że tacy faceci należa do mniejszości
a zabranianie czegokolwiek swojego TŻowi jest dziecinne- to dorosły człowiek i będzie robił co chce, a jak nie szanuje zdania kobiety to nikt jej nie każe być z nim

To się nazywa sarkazm moja droga odsyłam do słownika języka polskiego i większego wyczucia tonu (nie wszystko należy brać dosłownie -to tak na marginesie )

[MaRtUhA]

należą do mniejszości? a jakieś badania robiłaś? ankiety? scyzoryk mi się kieszeni otwiera jak slyszę takie mądrości, że prawie każdy ogląda, że "zakompleksionym laskom" się do tego nie przyznają. jeśli ktoś lubi tego rodzaju rozrywki, proszę bardzo, nie moje oczka i nie moja ręka ale do cholery czemu sugerujesz, że kobieta, która takowych filmów nie uznaje, jest zakompleksiona. powalił mnie też tekst, że jeśli facet woli porno od swojej dziewczyny, to "daje do myślenia". a wiesz czemu niektórzy wolą pornolka? bo oglądajac zrobi sobie łapką pach pach i po sprawie, a o kobietę trzeba się "zatroszczyć". tak wiec egoizm i nic więcej.
najważniejsze musi być rozróżnienie na film erotyczny a pornograficzny. nie zakazuję TŻ oglądania tych drugich, aczkolwiek nie pochwalam. nie mój cyrk, nie moje zabawki. tak, jestem okropnie zakompleksiona

[Wyrak]

Napisane przez mroja

No ja się jeszcze nie spotkałam z facetem który nie ogląda porno

Spoko, ale to, ze ktos nie doswiadczyl czegos empirycznie, nie oznacza, ze to cos nie istnieje

Co do reszty - wydaje mi sie, ze jest cala skala mozliwosci, od ona przegina, do on przegina, powody i zachowania ludzkie sa bardzo rozne, jakby nie patrzec...

[krooolewna]

Jakoś nigdy nie miałam z tym problemu,wszystko jest dla ludzi jak dla mnie.

[Kuba_On]

Napisane przez krooolewna

Jakoś nigdy nie miałam z tym problemu,wszystko jest dla ludzi jak dla mnie.

Racja.
Ale zabranianie facetowi oglądać pornosów ...
A jak po tytule się domyśliłaś , że to to , to nie oglądałaś sama, nigdy?

[Wizabelka]

Widzę, że się nie zrozumieliśmy.
To, że każdy zdrowy facet ogląda porno, nie znaczy, że ten, kto go nie ogląda, jest chory. Znaczy to, że ten kto ogląda jest zupełnie zdrowy i nie jest to żadne odstępstwo od wydolności psychicznej, itp.

Na zakończenie powiem tyle, że też, tak jak Wy do teraz, długo żyłam w przekonaniu, że nie każdy facet to robi. Byłam w dwóch poważnych związkach, każdy oparty był o przyjaźń, mężczyźni byli spełnieni zawodowo, mieli swoje pasje, byli lubiani, błyskotliwi i bardzo ciepli. Żaden z nich nigdy mi się do tego nie przyznał. Wypytywałam, bo też wydawało mi się to obrzydliwe.
Teraz jestem w związku z mężczyzną, który jest dla mnie wzorem człowieka w ogóle. Nie mówiąc już o tym, jak doskonale realizuje się jako partner - i to on okazał się dopiero na tyle dojrzały, by mi opowiadać o pornografii. Zazdroszczę mu dojrzałego podejścia do seksu, mnie samej go zabrakło. Dopiero po roku bycia razem, w wieku bodajże 23 lat odważyłam się mu powiedzieć, że ja także umiem zaspokoić się sama i że robię to w miarę regularnie.

Teraz rozumiem, że jeśli do porno podchodzi się dojrzale, zna się jego rolę, która jest przecież znikoma w życiu, rozumie się pojęcie popędu (Freud), to nie próbuje się mylić moralności z seksualności. Ważne, by one nawzajem się kontrolowały, a nie tłumiły.

Rzeczywiście, popełniłam przedtem pewne uogólnienia. Miało to służyć sile przekonywania. Zależy mi, żeby pomóc autorce wątku, bo taka szczerość może tylko przysłużyć się związkowi. Serio.

Nie chodzi mi o złośliwości i kłótnie, naprawdę. Po prostu wiem, że prędzej czy później pewne rzeczy dochodzą do każdego człowieka. Nie uważam się osobę, której się wydaje, że wie więcej niż Wy. To wiedza, którą dostanie każdy. Przyniesie ją życie.
Nie oczekuję, że ktokolwiek przyzna mi tu rację. Ja swoją rację już znam, mam i jestem z nią szczęśliwsza, niż kiedykolwiek.
Życzę Wam, zupełnie szczerze, wszystkiego dobrego.

[Kuba_On]

Napisane przez Wizabelka

Widzę, że się nie zrozumieliśmy.
To, że każdy zdrowy facet ogląda porno, nie znaczy, że ten, kto go nie ogląda, jest chory. Znaczy to, że ten kto ogląda jest zupełnie zdrowy i nie jest to żadne odstępstwo od wydolności psychicznej, itp.

Na zakończenie powiem tyle, że też, tak jak Wy do teraz, długo żyłam w przekonaniu, że nie każdy facet to robi. Byłam w dwóch poważnych związkach, każdy oparty był o przyjaźń, mężczyźni byli spełnieni zawodowo, mieli swoje pasje, byli lubiani, błyskotliwi i bardzo ciepli. Żaden z nich nigdy mi się do tego nie przyznał. Wypytywałam, bo też wydawało mi się to obrzydliwe.
Teraz jestem w związku z mężczyzną, który jest dla mnie wzorem człowieka w ogóle. Nie mówiąc już o tym, jak doskonale realizuje się jako partner - i to on okazał się dopiero na tyle dojrzały, by mi opowiadać o pornografii. Zazdroszczę mu dojrzałego podejścia do seksu, mnie samej go zabrakło. Dopiero po roku bycia razem, w wieku bodajże 23 lat odważyłam się mu powiedzieć, że ja także umiem zaspokoić się sama i że robię to w miarę regularnie.

Teraz rozumiem, że jeśli do porno podchodzi się dojrzale, zna się jego rolę, która jest przecież znikoma w życiu, rozumie się pojęcie popędu (Freud), to nie próbuje się mylić moralności z seksualności. Ważne, by one nawzajem się kontrolowały, a nie tłumiły.

Rzeczywiście, popełniłam przedtem pewne uogólnienia. Miało to służyć sile przekonywania. Zależy mi, żeby pomóc autorce wątku, bo taka szczerość może tylko przysłużyć się związkowi. Serio.

Nie chodzi mi o złośliwości i kłótnie, naprawdę. Po prostu wiem, że prędzej czy później pewne rzeczy dochodzą do każdego człowieka. Nie uważam się osobę, której się wydaje, że wie więcej niż Wy. To wiedza, którą dostanie każdy. Przyniesie ją życie.
Nie oczekuję, że ktokolwiek przyzna mi tu rację. Ja swoją rację już znam, mam i jestem z nią szczęśliwsza, niż kiedykolwiek.
Życzę Wam, zupełnie szczerze, wszystkiego dobrego.

0.0 Można zamknąć temat

[Fela Von Helvete]

Napisane przez Wizabelka

Widzę, że się nie zrozumieliśmy.
To, że każdy zdrowy facet ogląda porno, nie znaczy, że ten, kto go nie ogląda, jest chory. Znaczy to, że ten kto ogląda jest zupełnie zdrowy i nie jest to żadne odstępstwo od wydolności psychicznej, itp.

Nie. Stwierdzenie "każdy zdrowy facet ogląda porno" oznacza, że w zbiorze facetów cały podzbiór zdrowych ogląda porno co do jednego, a dopełnienie tego podzbioru to ci niezdrowi, wśród których mogą się znaleźć tacy, którzy porno nie oglądają.

Twoje tłumaczenie byłoby prawidłowe, gdybyś napisała, że "każdy facet oglądający porno jest zdrowy" co jest oczywistą nieprawdą, bo o ile spora część rzeczywiście jest zdrowa, o tyle jest na tym świecie masa ludzi, którzy na tym tle mają wyjątkowo pod sufitem nierówno...

Napisane przez Wizabelka

Na zakończenie powiem tyle, że też, tak jak Wy do teraz, długo żyłam w przekonaniu, że nie każdy facet to robi. Byłam w dwóch poważnych związkach, każdy oparty był o przyjaźń, mężczyźni byli spełnieni zawodowo, mieli swoje pasje, byli lubiani, błyskotliwi i bardzo ciepli. Żaden z nich nigdy mi się do tego nie przyznał. Wypytywałam, bo też wydawało mi się to obrzydliwe.

Ale jesteś pewna, że oglądali porno i się nie przyznali, czy po prostu zakładasz, że oglądali a Tobie powiedzieli, że tego nie robią?

[Wyrak]

Napisane przez Wizabelka

Widzę, że się nie zrozumieliśmy.
To, że każdy zdrowy facet ogląda porno, nie znaczy, że ten, kto go nie ogląda, jest chory. Znaczy to, że ten kto ogląda jest zupełnie zdrowy i nie jest to żadne odstępstwo od wydolności psychicznej, itp.

Doskonale Cie wszyscy zrozumieli, tylko u Ciebie logika lezy i kwiczy.

Skoro kazdy zdrowy oglada, to ten kto nie oglada, jest chory, bo wg Ciebie kazdy zdrowy oglada

Napisane przez Wizabelka

Na zakończenie powiem tyle, że też, tak jak Wy do teraz, długo żyłam w przekonaniu, że nie każdy facet to robi. Byłam w dwóch poważnych związkach, każdy oparty był o przyjaźń, mężczyźni byli spełnieni zawodowo, mieli swoje pasje, byli lubiani, błyskotliwi i bardzo ciepli. Żaden z nich nigdy mi się do tego nie przyznał. Wypytywałam, bo też wydawało mi się to obrzydliwe.
Teraz jestem w związku z mężczyzną, który jest dla mnie wzorem człowieka w ogóle. Nie mówiąc już o tym, jak doskonale realizuje się jako partner - i to on okazał się dopiero na tyle dojrzały, by mi opowiadać o pornografii. Zazdroszczę mu dojrzałego podejścia do seksu, mnie samej go zabrakło. Dopiero po roku bycia razem, w wieku bodajże 23 lat odważyłam się mu powiedzieć, że ja także umiem zaspokoić się sama i że robię to w miarę regularnie.

Teraz rozumiem, że jeśli do porno podchodzi się dojrzale, zna się jego rolę, która jest przecież znikoma w życiu, rozumie się pojęcie popędu (Freud), to nie próbuje się mylić moralności z seksualności. Ważne, by one nawzajem się kontrolowały, a nie tłumiły.

Rzeczywiście, popełniłam przedtem pewne uogólnienia. Miało to służyć sile przekonywania. Zależy mi, żeby pomóc autorce wątku, bo taka szczerość może tylko przysłużyć się związkowi. Serio.

Nie chodzi mi o złośliwości i kłótnie, naprawdę. Po prostu wiem, że prędzej czy później pewne rzeczy dochodzą do każdego człowieka. Nie uważam się osobę, której się wydaje, że wie więcej niż Wy. To wiedza, którą dostanie każdy. Przyniesie ją życie.
Nie oczekuję, że ktokolwiek przyzna mi tu rację. Ja swoją rację już znam, mam i jestem z nią szczęśliwsza, niż kiedykolwiek.
Życzę Wam, zupełnie szczerze, wszystkiego dobrego.

Pomylilas wlasne doswiadczenia z faktami dotyczacymi calosci populacji, wiesz?