Ostatnio obejrzane filmy cz. III

[cbc6429be45513368b51b71e340d921ce6d338a3]

Wyspa Tajemnic. W porównaniu z książką rzeczywiście dobry.
Zakończenie daje widzowi, to co nieczęsto ma podane na tacy w produkcjach tego typu, możliwość zastanowienia się oraz dyskusji po.
Mając do wyboru film i książkę, wybiorę to drugie, może dlatego że również nie jestem specjalną fanką DiCaprio, Nie umniejszając jego dorobku aktorskiego, tego jakim jest człowiekiem, ani też całej masy innych decydujących o nim czynników. Po prostu nie mój typ. Spieranie się na temat sympatii/antypatii bez względu na to, czy się je podziela, czy też nie jest zupełnie pozbawione sensu w sytuacji, gdy absolutnie każdy ma prawo do swoich własnych i nikt przecież uzasadniać tego nikomu nie musi. Nie jest także nigdzie powiedziane, że za jakiś czas komuś się nie odmieni.
Całokształt 8/10. Według mnie.

[2fc115705b804dd24ceafb6c62ae2b078a3b7407_5febc32a8749f]

Napisane przez fiolka85

ja myślę że takie opinie to głównie wypowiadają osoby, które nie za bardzo interesują się kinem. Kiedyś gdzieś usłyszały że DiCaprio to właśnie laluś z titanica i powtarzają to bezmyślnie przy każdej okazji, chociaż nigdy nie zweryfikowały tej opinii i chyba nie są świadome tego, że DiCaprio zagrał wiele innych ról, bardzo dobrych ról.

Mnie Leo najbardziej zachwycił kreacją w „Całkowitym zaćmieniu”. Czy można mieć pretensje do niego o to jak zagrał w Titanicu? DiCaprio po prostu idealnie wpasował się w konwencję tego filmu. Miało być słodko i romantycznie i było.

[fiolka85]

Napisane przez Dorotka...

Mnie np. di caprio drażni z wyglądu i nie lubię jego osoby, ale nie można mu zarzucić, że jest złym aktorem. Niestety nie każdy da się lubić przez wszystkich. Tak samo nie lubię Julia Roberts, ale uważam, że jest bardzo zdolną aktorką.

Dokładnie. To że ktoś drażni nas swoim wyglądem, sposobem poruszania się czy mimiką twarzy nie powinno wpływać na to jak oceniamy go jako aktora.

[anka_bzzz]

Di Caprio to przede wszystkim Co gryzie Gilberta Grape'a. Świetny aktor. Szkoda, że potem już nie miał możliwości zabłysnąć.

[magrest]

A co do najnowszego filmu DiCaprio Wyspa tajemnic to też się wypowiem, bo właśnie wczoraj oglądałam I uważam, że to świetny film! Tajemniczy, mroczny, wciągający. Świetna muzyka, a raczej efekty dźwiękowe, które genialnie tworzyły nastrój i wprowadzały napięcie. Leonardo DiCaprio bardzo dobry
No i w ogóle bardzo podobał mi się ten film, wciągnął od razu i utrzymywał moje zainteresowanie do końca.

[Super Fotograf]

"Czarny Prawie Granatowy" - dobry

[Wyrak]

Napisane przez Anusia : )( :

"The Watchmen" - wczoraj obejrzany, za namową TŻta, jak dla mnie - porażka, nie lubię takich filmów, ale on był wniebowzięty

Takich, czyli jakich? Ja nie znam zadnego innego filmu, ktory by podszedl do tematu superherosow w podobny sposob jak The Watchmen.

Napisane przez Dzikun

Ja się czaję na hot fuzz
Bardzo

Napisane przez anka_bzzz

Ja też mam na swojej liście.

No i sie zaczailyscie w sumie ?

Napisane przez Dzikun

Będę czekać na wrażenia

Wczoraj obejrzalem i eeeee takie troche . Mam mieszane uczucia po tym filmie.

Z jednej strony, minusy: glowny bohater operuje z gracja ciezkiego czolgu w skladzie porcelany. Po prostu robi niemal publiczna breje i rozpierduche, ja zawsze postrzegalem takich tajnych agenciorow jako dzialajacych bardziej subtelnie. No ale luz, chlop jest zdesperowany, to go niby tlumaczy... ale wtedy z kolei dziwi, ze nie probuje skorzystac z pomocy - bo moglby znalezc zarowno ludzi jak i dodatkowe srodki. Troche mi sie to gryzlo, ale luz.
Kolejna sprawa - niestety film sie nie ustrzegl troche od "zabili go i uciekl", np. w budynku jest tysiacpiecsetstodziewiecs et zlych panow, glowny bohater radzi sobie z nimi bez problemu.

Co do pozytywow - calkiem ciekawa fabula, z tym jest lepiej niz zwykle, zdecydowanie wartka akcja.

Suma sumarum jakies ~7/10, fajnie sie oglada, ale spodziewalem sie troszke wiecej.
----------------

Co do DiCaprio - aktor dobry, filmy w ktorych gra zwykle ciekawe. Tak czy siak - nie trawie go. Za twarz

[Anuschka]

Lubię Leosia. Za całokształt. Lśni i w tym lśnieniu jemu podobny jest np. Robert Downey Jr. (takie moje całkowicie subiektywne odczucia). Gdzieś czytałam wywiad z Johnem Malkovichem, w którym wypowiadał się na temat aktorstwa di Caprio. Jak to na planie Leo stał sobie w kącie zajęty ożywioną rozmową z kimś i kiedy przychodziła jego kolej - po prostu grał po czym wracał do "swojego" kąta... i tak w kółko. I jakby drugi biegun - Dustin Hoffman, świetny aktor swoją drogą. Do legendy przeszły słowa Laurence Oliviera, który grał z nim w "Maratończyku" J. Schlesingera i poirytowany tym, że Hoffman "wczuwa" się w rolę nie śpiąc trzy noce z rzędu i tym podobne tortury na sobie (i innych) uskutecznia, żeby się uwiarygodnić na ekranie, zapytał: "Na litość boską, a nie może pan tego po prostu zagrać?" (czy jakoś tak ;-)))
No właśnie

[Almariel]

Ja też lubię Leonarda Gra w dobrych filmach i wydaje mi się, że potrafi się wszędzie "wpasować" , mnie się bardzo podobało to, jak zagrał w "Wyspie Tajemnic". I widząc go na ekranie nie myślę o jego roli w "Titanicu" , choć widzę, że niektórzy własnie tak go zaszufladkowali .

[anka_bzzz]

Napisane przez Anuschka

Lubię Leosia. Za całokształt. Lśni i w tym lśnieniu jemu podobny jest np. Robert Downey Jr. (takie moje całkowicie subiektywne odczucia). Gdzieś czytałam wywiad z Johnem Malkovichem, w którym wypowiadał się na temat aktorstwa di Caprio. Jak to na planie Leo stał sobie w kącie zajęty ożywioną rozmową z kimś i kiedy przychodziła jego kolej - po prostu grał po czym wracał do "swojego" kąta... i tak w kółko. I jakby drugi biegun - Dustin Hoffman, świetny aktor swoją drogą. Do legendy przeszły słowa Laurence Oliviera, który grał z nim w "Maratończyku" J. Schlesingera i poirytowany tym, że Hoffman "wczuwa" się w rolę nie śpiąc trzy noce z rzędu i tym podobne tortury na sobie (i innych) uskutecznia, żeby się uwiarygodnić na ekranie, zapytał: "Na litość boską, a nie może pan tego po prostu zagrać?" (czy jakoś tak ;-)))
No właśnie

Dla mnie Co gryzie Gilberta Grape'a i Całkowite zaćmienie to takie role Di Caprio, które były bardzo hmmm... wymagające. Nie twierdzę, że nie gra dobrze. Widziałam go w filmach Revolutionary road, Titanic, Blood diamond i Romeo + Juliet, ale po nich nie miałam takiego 'WOW', może jedynie trochę przy Romeo... (mam nadzieję, że wiecie, o co chodzi). Od Di Caprio chyba można oczekiwać więcej niż od Downey'a, którego z resztą też bardzo lubię jako aktora, bo i nie gra źle, i wygląda nienajgorzej . Ja jestem ciekawa, co jeszcze pokaże. Takie moje subiektywne odczucia.

[Opiumalfa]

Ktos tu pisał o Shaun of the Dead, a że jako fanka Hot Fuzz nie moglam go pominac, wiec obejrzalam. W porównaniu z Hot Fuzzem wypada baaardzo blado. Generalnie horrory u mnie odpadaja, wiec zombie nie przyjelo sie rowniez. kilka smiesznych scen. ale ogolnie bardzo srednio 5/10

Leonardo DiCaprio well well well, zazarta dyskusja sie rozwinela, ale o gustach sie nie dyskutuje. Jest bardzo dobrym aktorem, i nie mozna mu tego odebrac. Mnie uwiódl jako nastolatke w Romeo i Julii. A potem to juz polecialo (wylaczam Titanica). Wg mnie nie jest piekny ani pociagajacy ale wiarygodny!

[Anuschka]

Napisane przez anka_bzzz

Dla mnie Co gryzie Gilberta Grape'a i Całkowite zaćmienie to takie role Di Caprio, które były bardzo hmmm... wymagające. Nie twierdzę, że nie gra dobrze. Widziałam go w filmach Revolutionary road, Titanic, Blood diamond i Romeo + Juliet, ale po nich nie miałam takiego 'WOW', może jedynie trochę przy Romeo... (mam nadzieję, że wiecie, o co chodzi). Od Di Caprio chyba można oczekiwać więcej niż od Downey'a, którego z resztą też bardzo lubię jako aktora, bo i nie gra źle, i wygląda nienajgorzej . Ja jestem ciekawa, co jeszcze pokaże. Takie moje subiektywne odczucia.

Nie wiem, być może tak właśnie jest, jak piszesz. Podchodzę do tej kwestii (aktorskiej, czy w ogóle filmowej) z pozycji kompletnego dyletanta i filtruję to raczej na poziomie pewnych emocji niż w warstwie intelektualnej, tzn. jakie coś musi być aby było takie a nie inne, tzn. np. co powinien posiadać aktor, aby być uznanym, powiedzmy, za wybitnego. Któtko mówiąc - albo coś do mnie (albo we mnie ;-))) trafia albo nie.
I w tym sensie są to dla mnie dwa diamenty o zbliżonym blasku, aktorzy co najmniej wybitni, z przebłyskami geniuszu.

[wesna]

No powiedzmy sobie szczerze : choćby mu zrysować buzię szramami, choćby mu zgolić brwi, rzęsy i zarost, choćby mu wyhodować trądzik, no cholera, choćby nie wiem co mu zrobić, zawsze pozostanie mu ta chłopięca, nie-męska twarzyczka. I ta właśnie twarzyczka należy do takich, które można kochać, nienawidzić, lub przyjąć jako fakt i przejść obok tego obojętnie. Ja należę do ostatniej grupy, bo ciężko we mnie wzbudzić antypatię samą twarzą (szczególnie jeżeli chodzi o aktorów).

Za co ja lubię Leonarda? Bo wiem, że jak obejrzę film z jego udziałem to się nie zawiodę. Ma chłopak nosa (i wyrobioną markę) do wybierania naprawdę dobrych hollywoodzkich produkcji, i mimo że czasami inni aktorzy przyćmiewają jego grę (Kate Winslet w "Drodze do szczęścia" jest niepokonana), to filmy z jego udziałem są prawie, prawie zawsze dobre.

[Maniwa]

Napisane przez Anuschka

Lubię Leosia. Za całokształt. Lśni i w tym lśnieniu jemu podobny jest np. Robert Downey Jr. (takie moje całkowicie subiektywne odczucia). Gdzieś czytałam wywiad z Johnem Malkovichem, w którym wypowiadał się na temat aktorstwa di Caprio. Jak to na planie Leo stał sobie w kącie zajęty ożywioną rozmową z kimś i kiedy przychodziła jego kolej - po prostu grał po czym wracał do "swojego" kąta... i tak w kółko. I jakby drugi biegun - Dustin Hoffman, świetny aktor swoją drogą. Do legendy przeszły słowa Laurence Oliviera, który grał z nim w "Maratończyku" J. Schlesingera i poirytowany tym, że Hoffman "wczuwa" się w rolę nie śpiąc trzy noce z rzędu i tym podobne tortury na sobie (i innych) uskutecznia, żeby się uwiarygodnić na ekranie, zapytał: "Na litość boską, a nie może pan tego po prostu zagrać?" (czy jakoś tak ;-)))
No właśnie

Ale to zależy co grał. Ha. Jeśli to była niewymagająca scena, to nie dziwię się, że z doskoku sobie pomykał; przecież są sceny/filmy, w których nawet genialny aktor nie ma jak się wykazać. A odnośnie Hoffman'a - zagrać, a doprowadzić własne ciało, aby pasowało do tego, co się gra - to dwie różne rzeczy. Zaczerwienionych oczu, opadających powiek i podkówek pod nimi się nie zagra W tym miejscu podziwiałabym raczej poświęcenie Hoffman'a

[Almariel]

Od podkówek pod oczami jest charakteryzacja To, że ktoś zarywa noce, żeby uzyskać efekt podkrązonych oczu, czy jakąś inną reakcję organizmu jeszcze nie oznacza, że jest lepszym aktorem, bo bez talentu niewiele by tym zdziałał. Najważniejszy jest talent i moim zdaniem utalentowany aktor, nieważne czy sam wyhodowal sobie np. owe podkowki , czy został ucharakteryzowany, zagra tak samo dobrze daną rolę. A oceniać powinniśmy efekt finalny No chyba, że chodziło o innego rodzaju wczucie się w rolę , ale chyba nie
Obu w.w. aktorów b. lubię

[Ivi 1988]

I love you, man- zacznijmy od tego,ze jestem fanka komedii. Zobaczylam ten tytul w rankingu najlepszych komedii roku. I wcale sie nie dziwie!
Bo obejrzeniu filmu "Knocked up"(Wpadka) mam wrazenie,ze tamtych aktorow widze non stop! Jak np glowny bohater i..jego nowy najlepszy przyjaciel. No wlasnie.
Otoz jest sobie para i postanawiaja sie pobrac. Problem w tym,ze przyszly pan mlody ...nie ma wielu przyjaciol. A raczej nie ma w ogole. Jest normlanym,spokojnym facetem, nieco niesmialym, i kolezanki jego dziewczyny sie nabijaja jak rowniez nieco i sama ona. Facet postanawia...znalezsc sobie najlepszego kumpla,ktorego poprosi potem o bycie druzba Baardzo fajna komedia, w swoim gatunku 10/10.
Fabula super, bardzo zakrecone akcje nieraz, jest sie z czego posmiac ale tez uczy jak nalezy byc tolerancyjnym wobec swojego partnera a takze o sile przyjazni miedzy facetami! Polecam fankom komedii

[Opiumalfa]

Zamiana - polski film z 2009 roku. Pan Prezydent jest prawdziwym szeryfem Rzeczpospolitej, ma blisko dziewięćdziesięcioprocent owe poparcie narodu, jest legendą, jest wysportowanym supermacho, który potrafi sam obezwładnić zamachowca i który bardzo lubi kobiety. Pani Prezydentowa spędza samotnie wieczory odliczając dni uciekającej młodości. To z filmwebu. Niby chodza glosy, ze ta komedia to cos innego i jakis powiew swiezosci. Owszem powiw byl ale nic innego. Nudnawy. A daloby sie wycisnac wiecej z niego. 5/10

[Charlotte95]

Oglądałam Zamianę, wynudziłam się porządnie...

[Maniwa]

Napisane przez Almariel

Od podkówek pod oczami jest charakteryzacja To, że ktoś zarywa noce, żeby uzyskać efekt podkrązonych oczu, czy jakąś inną reakcję organizmu jeszcze nie oznacza, że jest lepszym aktorem, bo bez talentu niewiele by tym zdziałał. Najważniejszy jest talent i moim zdaniem utalentowany aktor, nieważne czy sam wyhodowal sobie np. owe podkowki , czy został ucharakteryzowany, zagra tak samo dobrze daną rolę. A oceniać powinniśmy efekt finalny No chyba, że chodziło o innego rodzaju wczucie się w rolę , ale chyba nie
Obu w.w. aktorów b. lubię

Więc po co aktorzy pozwalają się zamknąć w więzieniach, by wczuć się w rolę skazańca? Po co pozwalają się wywieźć w pustowie z zasłoniętymi oczami, by później zagrać ślepców? Żyją jak pustelnicy, chorzy, itp. To się nazywa wiarygodność - tego nie da się załatwić charakteryzacją. W pracy aktora to jego jedyna broń, że ja mu wierzę w to co mówi, gra i przedstawia. Aktor, który z doskoku sobie pogrywa w filmie, nie zarobi na uznanie.

[perelka-20]

Napisane przez Maniwa

Więc po co aktorzy pozwalają się zamknąć w więzieniach, by wczuć się w rolę skazańca? Po co pozwalają się wywieźć w pustowie z zasłoniętymi oczami, by później zagrać ślepców? Żyją jak pustelnicy, chorzy, itp. To się nazywa wiarygodność - tego nie da się załatwić charakteryzacją. W pracy aktora to jego jedyna broń, że ja mu wierzę w to co mówi, gra i przedstawia. Aktor, który z doskoku sobie pogrywa w filmie, nie zarobi na uznanie.

Pozwolę sobie się wtrącić
Dla mnie to o czym piszesz to poświęcenie dla roli. Są aktorzy, którzy muszą poczuć coś na własnej skórze, żeby dobrze to zagrać. Co nie znaczy, że bez tego nie da się wiarygodnie przedstawić postaci. Podejrzewam, że jak by im to w kość nie dało to często traktują to też jako przygodę, szkołę przetrwania, uroki zawodu, zwał jak zwał.
Są też tacy aktorzy, którzy nie chcą lub nie potrzebują takich prawdziwych smaczków i po prostu grają. To dokładnie jak w każdym innym zawodzie. Są lekarze, którzy po ogłoszeniu godziny zgonu idą pograć w darta i są tacy, którzy będą analizować, sprawdzać, zarwą kilka nocy i nigdy tak naprawdę z pracy nie wyjdą.
Do puki dobrze wykonują zawód są tak samo dobrymi lekarzami, aktorami czy dziennikarzami. Gorzej jak to wpływa na życie osobiste, gdzie nie są już sami. No ale nie od dziś wiadomo, że aktorzy to straszni egocentrycy, więc po czasie problem rozwiązuje się niejako sam

Co do Dicaprio, dla mnie jest to porządny aktor, który gwarantuje, że nie stracę czasu na chłam. I trochę dziwi mnie to jechanie po Titanicu, 99% tych co tak narzekają, że laluś, "leoś" , chłoptaś to same smarkały w chusteczkę jak się chłopak drzwi puścił i łezki ocierały na "my heart will go on" ja zresztą też nie zaprzeczam, choć dziś to wspominam z uśmiechem i nostalgią.

A żeby tak całkiem nie odbiegać od tematu

Alicja w krainie czarów: Kiedyś, dawno, dawno temu w którejś z wcześniejszych części wątku wspominałam, że jestem totalną fanką Johnnego i to się do dnia dzisiejszego nie zmieniło. Dodatkowo jego duet z Burtonem to dla mnie mieszanka orgazmiczna, więc jestem tu bardzo subiektywna.
Film podobał mi się niezmiernie, kraina czarów zachwycała, jestem pod wrażeniem, że mimo takiego wpływu Disneya udało się Burtonowi przemycić trochę grozy. Aktorzy dali radę, szczególnie Helena Bonham Carter w roli czerwonej królowej. Teraz czekam na animowaną "Rodzinę Adamsów" dla mnie 9/10 (-1 przez widoczne mimo wszystko wpływy Disneya)

The fourth kind (Czwarty stopień) - W końcu ciekawy film o tematyce kontaktów pozaziemskich. Nie wnikam ile w nim z prawdy, na ile materiały użyte w filmie są prawdziwe. Dla mnie film był po prostu dobry. Trzymał w napięciu, materiały "prawdziwe" ciekawie wplecione w fabułę filmu. Co wg. mnie istotne, nikt nie rzuca mi zielonymi ludzikami w twarz (jak choćby w "Znakach" gdzie kosmici wyglądali jak cyrkowcy w lajkrowych kostiumach ). Cenię swoją wyobraźnię i wiem, że niejednokrotnie lepiej sobie ona poradzi z tym czego nie widać niż spece z "holiłudu". 9/10 w swojej kategorii (sowę mam na pulpicie w pracy, zakochałam się w niej )

District9 - Matko jak ja się przed tym filmem broniłam. Przeczytałam kilka recenzji (tak, tak, tu na wizażu ) i myślę sobie, że "gadające krewetki" to zdecydowanie nie dla mnie. Jakże się zdziwiłam, jak wreszcie się do niego zabrałam! Oglądałam i trzymałam kciuki za ojca i syna z obcej planety. Byłam gotowa wyłączyć jeśli któremukolwiek coś się stanie. Ogólnie pięknie pokazana "ludzka gościnność i bezinteresowność". A teraz w rozmowie o filmie jak ktoś wspomni o "krewetkach" to zdarza mi się upomnieć, że to poniżająca nazwa, kojarząca mi się z wszelkimi "czarnuchami" , "brudasami" , "żółtkami" i tego typu rasistowskimi, krzywdzącymi określeniami. 9/10 w swoim gatunku

Akurat same b. wysokie noty, ale nie oznacza to,że mi się wszystko podoba. Po prostu jak coś mi się nie podoba to nie mam za wiele na ten temat do powiedzenia No chyba,że jest to wybitny chłam który w jakiś sposób swoimi nizinami w jakiejś dziedzinie wbił mi się w głowę to wtedy chętnie po nim pojadę

[innuendo]

drugi raz obejrzałam Memento i chyba muszę zaprzestać przypominania sobie filmów, bo praktycznie w każdym przypadku ocena spada. To, co kiedyś zachwycało, teraz się przejadło. Pomysł oczywiście bardzo dobry, ale Nolan miał chyba lekki problem z rozegraniem fabuły. Miało być zaskakująco i nowatorsko, a czasem wychodziło trochę pretensjonalnie. Mimo tego- 8/10

[Dorotka...]

Possession: Obraz opowiada historię kobiety, której mąż i jego brat ulegają poważnemu wypadkowi samochodowemu. Obaj zapadają w śpiączkę. Po jakimś czasie budzi się z niej brat męża, który jest przekonany, iż kobieta jest jego żoną...

Myślałam, że będzie gorszy, co prawda arcydziełem tego nie nazwę, ale można spokojnie obejrzeć. Dla mnie 6/10

[Almariel]

Napisane przez Maniwa

Więc po co aktorzy pozwalają się zamknąć w więzieniach, by wczuć się w rolę skazańca? Po co pozwalają się wywieźć w pustowie z zasłoniętymi oczami, by później zagrać ślepców? Żyją jak pustelnicy, chorzy, itp. To się nazywa wiarygodność - tego nie da się załatwić charakteryzacją. W pracy aktora to jego jedyna broń, że ja mu wierzę w to co mówi, gra i przedstawia. Aktor, który z doskoku sobie pogrywa w filmie, nie zarobi na uznanie.

Wiesz, moim zdaniem zamykają się w więzieniach, żeby się POCZUĆ jak więzień, żeby się wczuć... A to zupełnie, co innego, niż zarywanie nocek w celu zafundowania sobie podkówek pod oczami itp. I moim zdaniem raczej żaden dobry aktor ( a o takich mówimy) nie "pogrywa sobie z doskoku". Każdy się jakoś przygotowuje, każdy ma własne sposoby i to jak się przygotowuje do roli raczej nie jest wyznacznikiem, czy jest aktorem lepszym, czy gorszym. Mnie, jako widza interesuje efekt finalny, a jakimi sposobami został osiągnięty to już mniej mnie interesuje i nie oceniam aktora na tej podstawie. Ale to tylko moje zdanie.

[aniolusiek_]

Hurt Locker 10/10
cholernie dobry film, według mnie pozycja obowiązkowa dla każdego i rozumiem dlaczego dostał Oskary; scena w supermarkecie bezbłędna kilka lat temu widziałam o nieco podobnej tematyce Odwaga i nadzieja http://www.filmweb.pl/f298948/Odwaga+i+nadzieja,2006 jest gorszy, ale też dobrze pokazuje pewne problemy i emocje

[flawless2903]

Apropo DiCaprio, bo widzę że dyskusja ma miejsce. Wiele razy spotkałam się z osobami, które jakoś nieszczególnie za Nim przepadają, nie podoba im się maniera z jaką gra. Osobiście, straaaasznie lubię i cenię Leosia. Jest naprawdę dobrym aktorem, po pierwsze, a po drugie wybiera dobre produkcje, dobrych reżyserów.
Ponadto, nie każdy może zagrać u Scorsese, a DiCaprio zagrał już w kilku jego filmach - Aviator (który moim zdaniem jest rewelacyjny i rola Leosia także super), Gangi Nowego Jorku, Infiltracja. Świetna rola w Krwawym diamencie, w Złap mnie, jeśli potrafisz, Drodze do szczęścia. Według mnie, zaszufladkowanie Go pod tytułem 'Titanic' jest bardzo krzywdzące dla Niego, ponieważ ma na swoim koncie wiele lepszych ról, co nie zmienia faktu, że w Titanicu był również baardzo dobry.
Krótko - według mnie jeden z czołowych aktorów w ostatnim czasie. Nie czepia się badziewiastych produkcji, komedii romantycznych, gra u najlepszych i wśród najlepszych - a to o czymś świadczy.

I po wczorajszym obejrzeniu Wyspy Tajemnic, utwierdzam się w tym, co napisałam powyżej - Leoś jest świetny, strasznie podoba mi się jego gra aktorska.
A sam film cóż, po obejrzeniu wstałam i jedyne co mi się nasunęło na usta to 'REWELACJA'. Istotnie, film jest rewelacyjny. Jeden z lepszych, jakie ostatnio oglądałam. Przez bite 2 godziny trzyma w napięciu cały czas, nie można wyjść chociażby na chwilę, bo się traci wątek. Bieg wydarzeń, a szczególnie końcówka baaardzo zaskakująca i niejednoznaczna - co daje fajne poczucie niepewności i w sumie nadal nie wiem jaką wersję przyjąć za właściwą. Arcydzieło.
10/10.

[Ivi 1988]

Napisane przez aniolusiek_

Hurt Locker 10/10
cholernie dobry film, według mnie pozycja obowiązkowa dla każdego i rozumiem dlaczego dostał Oskary; scena w supermarkecie bezbłędna kilka lat temu widziałam o nieco podobnej tematyce Odwaga i nadzieja http://www.filmweb.pl/f298948/Odwaga+i+nadzieja,2006 jest gorszy, ale też dobrze pokazuje pewne problemy i emocje

Zgadzam sie. Ogladalismy film z Tz-em i obojgu nam sie bardzo podobal. Moim zdaniem film naprawde wart obejrzenia. Oskary sie nalezaly

[rinoa_woman]

Tajne przez poufne(Burn after reading) - dopiero teraz miałam okazję go obejrzeć, choć bardzo chciałam na to pójść do kina kiedy odbyła się premiera, jednak mi się nie udało i żałuję, bo to świetny film. Bardzo lubię komedie kryminalne, choć tutaj było więcej z kryminału niż z komedii, ale to nawet było w tym wszystkim właśnie fajniejsze. Świetna rola wszystkich aktorów, nie wspominając już o tym że gra tam sama aktorska śmietanka Bardzo podobał mi się motyw poplątania wątków, przeplatania się każdego bohatera z każdym, nawet podobał mi się Pitt, choć tak na prawdę to go nie lubię jako osoby, bo aktorem jest świetnym, ale jako celebryta to go nie znoszę. W każdym razie cały film jest bardzo dobry, ale nie na 10, raczej na 9/10.

[Celestia]

no i ja :d WYSPA TAJEMNIC.
nic dodać, nic ująć, dla mnie rewelka.

[virginia]

'Zaklęci w czasie'
i 'Coco before Chanel'
wrażenia na moim blogu

[gyoparka]

Snatch.
O Cię.. ale się naśmiałam. Już dawno żaden film tak mnie nie rozbawił. Świetny scenariusz, dialogi pierwsza klasa. Trafił w moje poczucie humoru. Rewelacyjny Brad Pitt i jego cygański angielski
9/10