Czy też marzycie o dziecku?

[SzpiegZKrainyDeszczowców]

Napisane przez No1

Takie mamy realia. Zdaje sobie z tego sprawe. Jednak jak mozna sobie
na to pozwolic to zawsze lepiej miec dzieci predzej niz pozniej (oczywiscie w zdrowych granicach).
Poczytaj zreszta sobie. Od 30 roku zycia wzrasta niestety
wyraznie szansa, ze cos moze pojsc nie tak. Nie musi, ale to wystarczajacy
argument, zeby nie zwlekac jak nie trzeba.
Co do poukladania w glowie to kwestia indywidualna. Pierwsze dziecko mialem w mlodym lub nawet bardzo mlodym wieku i nie uwazam, zebym mial wtedy nie poukladane w glowie. Drugie w wieku 25 lat, zmienilo sie tylko tyle, ze juz wiadomo generalnie bylo czego sie spodziewac.

Sam poczytaj. Po40stce pierwsze dziecko jest ryzykiem, ale nie po 30stce!
Mama mnie urodzila bedac juz po 30stce i nic mi nie jest, Szaja tez ma cos kolo 30stki, jest w ciazy dziecko zdrowe, moja kolezanka urodzila majac 32 lata.
Nie, wiek 30lat nie jest ostatnim dzwonkiem, wrecz przeciwnie, majac stabilna prace, sytuacje spoleczna itp itd, zyjac sobie praktycznie bez stresu... no sorry. To jest rozsadniejsze.
Nie mam problemu z tym ze jak ktos chce ma sobie dzieci wczesniej, ale jak ktos chce po 30stce, to co mu bronic i straszyc?

[Katlin]

Napisane przez No1

Pierwsze dziecko kolo 30 to ostatni dzwonek. Wg mnie to za pozno widze
potem takich zestresowanych rodzicow ktorzy czesto zachowuja sie bardziej jak dziadkowie niz rodzice - panikuja z byle powodu i nie maja takiego luzu jaki maja np. 20-25 latkowie. To indywidualna sprawa, ale generalnie niestety tak jest.
Realia sa jakie sa, ale jezeli mozna sobie pozwolic na dziecko to lepiej tego nie odwlekac. Ja z moja zona mamy po 26 lat i dwojke dzieci. Los w tym pomogl (szczegolnie przy pierwszym) ale za nic bym tego nie zmienil

Oj nie zgadzam się
Moja mama miała 37 lat jak urodziła mnie i mojego brata i jest najlepszą mamą na świecie. Jak to powiedziałeś "ma dużo luzu" i bardzo dobrze się rozumiemy. Nigdy nie zachowywała się jak babcia i nie panikowała z byle powodu. I bynajmniej nie wygląda jak staruszka. Także nie można generalizować.

[201704051255]

to ja dorzuce do statystyk: kolezanka urodzila 1 dziecko 27 lat, jest niedorozwiniete, lekko ale jest
drugie w wieku 38, zdrowe jak byk

---------- Dopisano o 13:27 ---------- Poprzedni post napisano o 13:21 ----------

Napisane przez No1

Niestety, im starsza kobieta, tym częściej choruje na nadciśnienie, otyłość czy choroby układu krążenia, które ciężko leczyć w czasie ciąży (w pierwszym trymestrze wszystkie leki są zabronione). Niestety też po trzydziestce płodność kobiety spada, więc może się zdarzyć, że na dziecko poczekamy dłużej niż chcielibyśmy.
Poza tym rośnie ryzyko pojawienia się u dziecka wad genetycznych (m.in. wad chromosomowych takich jak zespół Downa).
zrodlo http://☠☠☠☠☠☠☠☠☠☠/artykuly/czytaj/89/...pierwsza-ciaza

Tak wiec, jezeli ktos jest zdecydowany na dziecko i moze sobie na nie pozwolic to nie warto tego odwlekac do magicznej granicy.

z tego co pamietam, to nadcisnienie pojawia sie u jednych juz po 20stce (moj facet np) u innych nigdy (moja matka 53 lata)
otylosc moze miec 5 latek
tak jak choroby ukladu krazenia - wrodzone od najmlodszych lat, a jesli masz na mysli mazdzyce, to owe "starsze kobiety" sa po 50tce

[No1]

Napisane przez pushit

to ja dorzuce do statystyk: kolezanka urodzila 1 dziecko 27 lat, jest niedorozwiniete, lekko ale jest
drugie w wieku 38, zdrowe jak byk

Dane do ktorych odnosniki zalaczylem bazuja na skali makro, a Twoje na mikro w najczystszym wydaniu. ;-)
Chcesz co udowodnic na podstawie dwoch przypadkow? Te fakty nie podlegaja dyskusji. Statystycznie po 30 ciaza niesie ze soba wieksze ryzko niz powiedzmy w wieku 25-28 lat.

[paula78]

To nie kobieta marzy tylko jej hormony i macica

mam jedno ,urodzone 10 lat temu i nie marze o kolejnych.

[No1]

Napisane przez SzpiegZKrainyDeszczowców

Sam poczytaj. Po40stce pierwsze dziecko jest ryzykiem, ale nie po 30stce!
Mama mnie urodzila bedac juz po 30stce i nic mi nie jest, Szaja tez ma cos kolo 30stki, jest w ciazy dziecko zdrowe, moja kolezanka urodzila majac 32 lata.
Nie, wiek 30lat nie jest ostatnim dzwonkiem, wrecz przeciwnie, majac stabilna prace, sytuacje spoleczna itp itd, zyjac sobie praktycznie bez stresu... no sorry. To jest rozsadniejsze.
Nie mam problemu z tym ze jak ktos chce ma sobie dzieci wczesniej, ale jak ktos chce po 30stce, to co mu bronic i straszyc?

Jest wyraznie napiane. To fakt czy go przyjmujesz czy nie. Po 40 ryzyko jest oczywiscie duzo wyzsze niz po 30.

Dajmy hipotetyczny przyklad.

Para w wieku 27 lat wie ze chce dziecko, moze sobie na nie pozwolic, ale stwierdza, ze lepiej (z prozaicznych powodow) zaczekac z tym do 30 roku zycia. W tym czasie nieznacznie (ale jednak) wzrasta szansa, ze cos moze pojsc nie tak i tylko o to mi chodzi.

---------- Dopisano o 13:35 ---------- Poprzedni post napisano o 13:33 ----------

Napisane przez pushit

z tego co pamietam, to nadcisnienie pojawia sie u jednych juz po 20stce (moj facet np) u innych nigdy (moja matka 53 lata)
otylosc moze miec 5 latek
tak jak choroby ukladu krazenia - wrodzone od najmlodszych lat, a jesli masz na mysli mazdzyce, to owe "starsze kobiety" sa po 50tce

Statystycznie! Podajesz dwa przyklady i chcesz obalic prawdy oczywiste.
Wyjatki sa i zawsze sie znajda. Jednakze dla wiekszosci ludzi sie to sprawdza.

[201704051255]

Napisane przez No1

Jest wyraznie napiane. To fakt czy go przyjmujesz czy nie. Po 40 ryzyko jest oczywiscie duzo wyzsze niz po 30.

Dajmy hipotetyczny przyklad.

Para w wieku 27 lat wie ze chce dziecko, moze sobie na nie pozwolic, ale stwierdza, ze lepiej (z prozaicznych powodow) zaczekac z tym do 30 roku zycia. W tym czasie nieznacznie (ale jednak) wzrasta szansa, ze cos moze pojsc nie tak i tylko o to mi chodzi.

---------- Dopisano o 13:35 ---------- Poprzedni post napisano o 13:33 ----------



Statystycznie! Podajesz dwa przyklady i chcesz obalic prawdy oczywiste.
Wyjatki sa i zawsze sie znajda. Jednakze dla wiekszosci ludzi sie to sprawdza.

no to wzrasta jakastam niewielka szansa ze jedno na tysiac ma zespol downa, czy u wiekszosci sie sprawdza, ze rodza chore dzieci po 30stce?

chyab, ze chcesz wmowic, ze statystycznie otylosc pojawia sie z magiczna granica 30 roku zycia, tak jak i mazdzyca?
bo jak tak, to sie noga przezegnam...

Napisane przez paula78

To nie kobieta marzy tylko jej hormony i macica

mam jedno ,urodzone 10 lat temu i nie marze o kolejnych.

jestesmy workiem przenosnym dla genów
dlatego zawsze pojawia sie na mojej twarzy usmieszek, kiedy sie ludzie roztkliwiaja, ze to oni, ich decyzja, wylacznie ich wlasna, a nie tam zadne zabezpieczenie gatunku przed wyginieciem, czy kwestia hormonow

[No1]

Napisane przez pushit

no to wzrasta jakastam niewielka szansa ze jedno na tysiac ma zespol downa, czy u wiekszosci sie sprawdza, ze rodza chore dzieci po 30stce?

Nie. Wzrasta ryzyko powiklan (zespol Downa jest jednym z nich, ale jest tego duzo wiecej). Jest ono niewielkie, ale na tyle istotne, ze chcac miec dzieci warto miec to na uwadze i tyle w tym temacie

[201704051255]

Napisane przez No1

Nie. Wzrasta ryzyko powiklan (zespol Downa jest jednym z nich, ale jest tego duzo wiecej). Jest ono niewielkie, ale na tyle istotne, ze chcac miec dzieci warto miec to na uwadze i tyle w tym temacie

a nie myslisz, ze jest to kolejne dmuchanie na zimne?
kiedys sie o tym pisalo? ano nie...

tak samo jak teraz dzieci, rzezby takiej nie, bo dzieci
50 razy myc rece, bo dzieci
dmuchac, chuchac najlepiej w namiocie tlenowym trzymac

kiedys dzieciaki wychowywaly sie na wsi, jadly brudnymi rekoma i byly duzo bardziej odporne na wszelkiego rodzaju syf srodowiskowy niz dzis te wychuchane, wydmuchane, nakarmione actimelem, pozbawione naturalnej odpornosci organizmu

chyba musielibysmy sie zywcem zakopac, gdyby sluchac ciagle nowych badan, to rakotworcze, tamto rakotworcze, od tego sie umiera, to powoduje zawaly..

jak ktos dmucha na zimne, to sie spieszy z dzieckiem, ale nie kazdy taki jest, a wiekszosc raczej nie jest

[lilypad]

Napisane przez paula78

To nie kobieta marzy tylko jej hormony i macica

Moja macica zdecydowanie nie marzy o dzieciach. Jeszcze

[deser czekoladowy]

Nie, nie marzę o dziecku.
Nie teraz i na pewno nie w najbliższym czasie.
Może kiedyś?
Tż chciałby mieć gromadkę dzieci, a ja nie.
Chcę skończyć studia, rozwijać się, podróżować, poznawać nowe miejsca i ludzi.
Dziecko byłoby przeszkodą. Nie jestem gotowa na stabilizacje.
Zastanawiam się czy w ogóle nadaję się na matkę.
Instynkt macierzyński się nie odzywa, hormony i macica też nie

[paula78]

Napisane przez No1

Pierwsze dziecko kolo 30 to ostatni dzwonek. Wg mnie to za pozno

Natura tak tego nie widzi i dzieci moga naturalnie rodzic i 40 latki a faceci moga byc ojcami i chcwiel przed smiercia .

Napisane przez No1

widze
potem takich zestresowanych rodzicow ktorzy czesto zachowuja sie bardziej jak dziadkowie niz rodzice - panikuja z byle powodu i nie maja takiego luzu jaki maja np. 20-25 latkowie. To indywidualna sprawa, ale generalnie niestety tak jest.
Realia sa jakie sa, ale jezeli mozna sobie pozwolic na dziecko to lepiej tego nie odwlekac. Ja z moja zona mamy po 26 lat i dwojke dzieci. Los w tym pomogl (szczegolnie przy pierwszym) ale za nic bym tego nie zmienil

Wole zaangazowanych w rodzicielstwo 30 i 40 latkow niz 20-25 latkow którzy ledwie co z pieluch i spod maminych skrzydelek wyszli.
Mieszkajacych kątem u rodzicow i jedzacy obiadki na ich koszt ,podrzucajac dziadkom dzieci bo trzeba na imprezke wyskoczyć.
I którym "los" przynosi dzieci .

[No1]

Napisane przez paula78

Natura tak tego nie widzi i dzieci moga naturalnie rodzic i 40 latki a faceci moga byc ojcami i chcwiel przed smiercia .

Wole zaangazowanych w rodzicielstwo 30 i 40 latkow niz 20-25 latkow którzy ledwie co z pieluch i spod maminych skrzydelek wyszli.
Mieszkajacych kątem u rodzicow i jedzacy obiadki na ich koszt ,podrzucajac dziadkom dzieci bo trzeba na imprezke wyskoczyć.
I którym "los" przynosi dzieci .

Mieszkam u siebie, obiadki tez jem u siebie. Ze znajomymi spotykam sie u siebie, wiec nie musze podrzucac dzieci. Moze jestem nieobiektywny, ale mysle ze mi i mojej zonie nie mozna odmowic zaangazowania.

Fakt mozna rodzic do 40. Tyle, ze to juz spore ryzyko i o tym glownie pisalem.

[lilypad]

Napisane przez No1

Fakt mozna rodzic do 40. Tyle, ze to juz spore ryzyko i o tym glownie pisalem.

Każda ciąża niesie za sobą ryzyko. Nie tylko taka po 40.

[No1]

Zgadzam sie. Tylko w wieku 40 lat jest ono nieporownywalnie wieksze i to chyba nie ulega watpliwosci. W wieku 30+ jest ono wieksze niz w wieku 25-28 i to tez nie ulega watpliwosci. Kazdy decyduje sam za siebie, ale warto miec to na uwadze.

[201704051255]

Napisane przez No1

Zgadzam sie. Tylko w wieku 40 lat jest ono nieporownywalnie wieksze i to chyba nie ulega watpliwosci. W wieku 30+ jest ono wieksze niz w wieku 25-28 i to tez nie ulega watpliwosci. Kazdy decyduje sam za siebie, ale warto miec to na uwadze.

no ale co z tego, jesli sa rzeczy wazniejsze jak praca, kariera, marzenia do spelnienia, czy sam fakt dorosniecia do checi posiadania dziecka
jakiestam ryzyko schodzi na ostatni plan w takim momencie

[hania207]

Napisane przez No1

Zgadzam sie. Tylko w wieku 40 lat jest ono nieporownywalnie wieksze i to chyba nie ulega watpliwosci. W wieku 30+ jest ono wieksze niz w wieku 25-28 i to tez nie ulega watpliwosci. Kazdy decyduje sam za siebie, ale warto miec to na uwadze.

racja

[Niezmienna]

Napisane przez No1

Zgadzam sie. Tylko w wieku 40 lat jest ono nieporownywalnie wieksze i to chyba nie ulega watpliwosci. W wieku 30+ jest ono wieksze niz w wieku 25-28 i to tez nie ulega watpliwosci. Kazdy decyduje sam za siebie, ale warto miec to na uwadze.

Zgadzam się.

[Liama]

hmm...ja chciałabym miec dziecko za kilka ładnych lat...mam nie całe 21, od 2 lat mieszkamy z TŻtem na swoim (ma 22), on pracuje, ja studiuję...utrzymujemy się z jego pensji i mojego stypendium, kokosów nie ma ale dajemy radę, z dzidzusiem byłoby już ciężko Także najpierw skończyć studia i iść do pracy...nie jest to parcie na karierę, ale po prostu chęć zapewnienia dziecku wszystkiego co będzie potrzebowało...także w wieku 27 lat chciałabym mieć już bobaska na świecie...
W moim otoczeniu wszyscy się rozmnażają na potęgę, albo mają ciśnienie na dzieci.. mówią "jak bym miała własnościowe mieszkanie tak jak ty, to bym już miała dziecko..." bla bla bla...jakiś taki nacisk na mnie wywierają, co bardzo drażni...

[paula78]

Napisane przez No1

Mieszkam u siebie, obiadki tez jem u siebie. Ze znajomymi spotykam sie u siebie, wiec nie musze podrzucac dzieci. Moze jestem nieobiektywny, ale mysle ze mi i mojej zonie nie mozna odmowic zaangazowania.

Fakt mozna rodzic do 40. Tyle, ze to juz spore ryzyko i o tym glownie pisalem.

Skoro tobie nie mozna odmowic zaangazowania to dlaczego odmawiasz luzu 30 i 40 latkom ?

Ciąża to loteria i ryzyko jest zawsze a statystycznie to ja i moj pies mamy 3 nogi ,i to tylko w sprawie generalizowania.
Ryzyko jest takie ze rodzac w wieku lat 40 mozna nie doczekac wnuków a czasami jest to jedyny spoosb aby nie musiec ich nianczyc

[201611241302]

Ja mam 22 lata, chciałabym mieć dziecko w wieku lat 30. Nie wiem dlaczego, ale ten wiek wydaję mi się idealny na macierzyństwo
Tymczasem mam stosunek ambiwalentny. Czasem sobie wyobrażam nasze dziecko, a czasem wręcz mnie odrzuca od niemowlaków. Poza tym nie miałam zbytniej styczności z maluchami, może raz trzymałam na rękach.

[ukrycior]

Napisane przez pushit

tym bardziej, ze w naszym kraju dopiero 30 latek jest ustawiony finansowo na tyle, by nie musiec kupowac uzywanego lozeczka po kims itp
dwoje pracujacych 23-25 latkow sie utrzyma na niezlym czasme poziomie, ale juz troje za zarobek jednego.. cienko to widzę

dziekuje za artykul dopiero dzis go czytam

oj jakby mi moj zaczal o dzieciach, to bym go z wałkiem ganiała
ale mnie to chyba akurat nie grozi, on by do dzieci mogl strzelac... nienawidzi jak morowej zarazy

Strzelać, nienawidzi. Fiu fiu, ideał.

Napisane przez paula78

To nie kobieta marzy tylko jej hormony i macica

mam jedno ,urodzone 10 lat temu i nie marze o kolejnych.

Paulo, wiem, że pisałaś generalnie, ale ja się nie zgadzam z tym twierdzeniem. Moja macica nie chce, moje hormony też, a ja całą sobą bardzo! W głowie i w sercu.

[paula78]

Napisane przez ukrycior

Paulo, wiem, że pisałaś generalnie, ale ja się nie zgadzam z tym twierdzeniem. Moja macica nie chce, moje hormony też, a ja całą sobą bardzo! W głowie i w sercu.

Wiesz ,że cię rozumiem i wspieram i trzymam kciuki .
i przez ciebie/dzięki tobie widzę jaki ten świat jest pop....

[Luba]

Napisane przez pushit

tym bardziej, ze w naszym kraju dopiero 30 latek jest ustawiony finansowo na tyle, by nie musiec kupowac uzywanego lozeczka po kims itp
dwoje pracujacych 23-25 latkow sie utrzyma na niezlym czasme poziomie, ale juz troje za zarobek jednego.. cienko to widzę

dziekuje za artykul dopiero dzis go czytam

oj jakby mi moj zaczal o dzieciach, to bym go z wałkiem ganiała
ale mnie to chyba akurat nie grozi, on by do dzieci mogl strzelac... nienawidzi jak morowej zarazy

Zastanów się czasem co piszesz, bo żal czytać.

Nie czepiam sie dzisiaj Ciebie specjalnie, no nie moja wina, że się podkładasz.

Napisane przez SzpiegZKrainyDeszczowców

Sam poczytaj. Po40stce pierwsze dziecko jest ryzykiem, ale nie po 30stce!
Mama mnie urodzila bedac juz po 30stce i nic mi nie jest, Szaja tez ma cos kolo 30stki, jest w ciazy dziecko zdrowe, moja kolezanka urodzila majac 32 lata.
Nie, wiek 30lat nie jest ostatnim dzwonkiem, wrecz przeciwnie, majac stabilna prace, sytuacje spoleczna itp itd, zyjac sobie praktycznie bez stresu... no sorry. To jest rozsadniejsze.
Nie mam problemu z tym ze jak ktos chce ma sobie dzieci wczesniej, ale jak ktos chce po 30stce, to co mu bronic i straszyc?

Znaczy. Nie żebym się czepiała (znowu) ale taka najzdrowsza to też nie jestes z tego co pisałaś. I to od urodzenia.
To raz.
Ale dwa.
To ja raczej proponowałabym jakieś nowe badania zrobić Wszyscy o tych badaniach i badaniach... a tak serio, to jednak dzisiejsza 30 latka różni się od 30 latki 20 lat temu, nie? Inne warunki życia, nie wiem, może się okazac że obecnie ta 30stka wcale nie taka najgorsza do rodzenia jest. Tak sobie gdybam...
No, może się tez okazac, ze generalnie tak zanieczyszczone wszytsko, ze i 20latka nie moze rodzić.
Ale przypuszczam, że wątpię.

[SzpiegZKrainyDeszczowców]

Napisane przez Luba

Znaczy. Nie żebym się czepiała (znowu) ale taka najzdrowsza to też nie jestes z tego co pisałaś. I to od urodzenia.
To raz.

Ale to nie jest wada genetyczna spowodowana wiekiem mojej mamy. Chociaz, moze ta wysoka waga urodzeniowa? Ale tez, przeciez matula robila w sluzbie zdrowia, Czernobyl, praca bez rekawiczek. Predzej to wina czynnikow srodowiskowych niz wieku. Ale to tez nie wszystko, bo schorzenia autoimmunologiczne z zasady wystepuja hurtowo. Nie wiem, Nobla temu lekarzowi ktory da mi pelna diagnoze, a nie jej zarys, i powie czemu choruje. O!

[ukrycior]

Napisane przez paula78

Wiesz ,że cię rozumiem i wspieram i trzymam kciuki .
i przez ciebie/dzięki tobie widzę jaki ten świat jest pop....

Wiem, wiem i dziękuję.

[linaya]

Co do tej magicznej 30, to chyba nie jest regułą. Jedna moja znajoma ma 24 lata, a od 3 lat starali się z mężem o dziecko, dopiero niedawno udało jej się szczęśliwie "zaciążyć". Moja mama zaś urodziła mnie mając 33 lata, a siostrę mając 38. Nie musiała się o to jakoś specjalnie starać, brać leków, itp.

Ja dobiegam 30 i dopiero dojrzewam do myśli o posiadaniu własnego potomstwa. Wcześniej po prostu czułam się na to za młoda, zbyt niedojrzała, za bardzo mnie absorbowały inne rzeczy. Małe dzieci częściej mnie irytowały niż rozczulały. Z czasem to się zaczęło zmieniać, nie powiem, że nagle popadłam w obsesję prokreacyjną, mam podejście w stylu: nic na siłę, co ma być, to będzie, ale czuję się bardziej gotowa na założenie rodziny niż powiedzmy 5 lat temu.

[ciri15]

Napisane przez No1

Zgadzam sie. Tylko w wieku 40 lat jest ono nieporownywalnie wieksze i to chyba nie ulega watpliwosci. W wieku 30+ jest ono wieksze niz w wieku 25-28 i to tez nie ulega watpliwosci. Kazdy decyduje sam za siebie, ale warto miec to na uwadze.

I temu nie da się zaprzeczyć.
Co też nie znaczy że nie da się urodzić zdrowego dzidziusia w wieku 40 lat. Przykład mam w domu.

---------- Dopisano o 00:23 ---------- Poprzedni post napisano o 00:20 ----------

Napisane przez pushit

no ale co z tego, jesli sa rzeczy wazniejsze jak praca, kariera, marzenia do spelnienia, czy sam fakt dorosniecia do checi posiadania dziecka
jakiestam ryzyko schodzi na ostatni plan w takim momencie

No pewnie, ale mówimy raczej o tych co już chcą, dorośli, są "karierowo" ustawieni, zadowoleni z pracy,którą mają. Jak autorka, której potrzebny jeszcze tylko dłuższy staż w związku.

---------- Dopisano o 00:39 ---------- Poprzedni post napisano o 00:23 ----------

Napisane przez paula78

Wole zaangazowanych w rodzicielstwo 30 i 40 latkow niz 20-25 latkow którzy ledwie co z pieluch i spod maminych skrzydelek wyszli.
Mieszkajacych kątem u rodzicow i jedzacy obiadki na ich koszt ,podrzucajac dziadkom dzieci bo trzeba na imprezke wyskoczyć.
I którym "los" przynosi dzieci .

No, to chyba dosyć duże uogólnienie.
Nie każdy 20-25 latek zachowuje się jakby dopiero co z tych pieluch i maminych skrzydeł... I nie każdy mieszka z rodzicami, czytając choćby Wizaż zauważyłam że sporo osób w tym wieku już wynajmuje mieszkania, ma pracę, itp. A już tych mających dzieci i latających na imprezki to ja nie znam w ogóle. Bo ci dzieciaci, których znam, mimo że lubili poimprezować, to nagle jakoś zodpowiedzialnieli, dorośli.
Co do podrzucania dzieci dziadkom to zdarza się to i osobom po 30 i 40, bo np. trzeba iść do pracy. Wiec dla mnie to nie jest wyznacznik dobrego rodzicielstwa.
Aczkolwiek zdawania się na ślepy los oczywiście nie popieram.

[paula78]

Napisane przez ciri15

No, to chyba dosyć duże uogólnienie.
Nie każdy 20-25 latek zachowuje się jakby dopiero co z tych pieluch i maminych skrzydeł... I nie każdy mieszka z rodzicami, czytając choćby Wizaż zauważyłam że sporo osób w tym wieku już wynajmuje mieszkania, ma pracę, itp. A już tych mających dzieci i latających na imprezki to ja nie znam w ogóle. Bo ci dzieciaci, których znam, mimo że lubili poimprezować, to nagle jakoś zodpowiedzialnieli, dorośli.
Co do podrzucania dzieci dziadkom to zdarza się to i osobom po 30 i 40, bo np. trzeba iść do pracy. Wiec dla mnie to nie jest wyznacznik dobrego rodzicielstwa.
Aczkolwiek zdawania się na ślepy los oczywiście nie popieram.

podobnie jak uogólnienie pana No1 ,ktory stwierdzil ze 40 latkom brakuje luzu
co do podrzucania dzieci to obstawiam ze wiele 30 i 40 moze sobie pozwolic i przede wszytskim chce zostac z dzieckiem bo nie odczuwa tak bardzo ze życie jej zostalo ograniczone ,takie ciaze sa jednak przemyslane i swiadome bardziej niz ciaze 20 latek.

[ciri15]

Napisane przez Liama

hmm...ja chciałabym miec dziecko za kilka ładnych lat...mam nie całe 21, od 2 lat mieszkamy z TŻtem na swoim (ma 22), on pracuje, ja studiuję...utrzymujemy się z jego pensji i mojego stypendium, kokosów nie ma ale dajemy radę, z dzidzusiem byłoby już ciężko Także najpierw skończyć studia i iść do pracy...nie jest to parcie na karierę, ale po prostu chęć zapewnienia dziecku wszystkiego co będzie potrzebowało...także w wieku 27 lat chciałabym mieć już bobaska na świecie...
W moim otoczeniu wszyscy się rozmnażają na potęgę, albo mają ciśnienie na dzieci.. mówią "jak bym miała własnościowe mieszkanie tak jak ty, to bym już miała dziecko..." bla bla bla...jakiś taki nacisk na mnie wywierają, co bardzo drażni...

O. Takiego czegoś to jeszcze nie słyszałam. Ja mam niewiele mniej lat od Ciebie, a na mnie nikt jakoś nie nalega. Szczerze to jakby ktoś coś takiego zasugerował to bym mu się zaśmiała w twarz. I w ogóle u mnie, przynajmniej na studiach to ani widu ani słychu tych rozmnażających. Może dlatego że to taki specyficzny kierunek, gdzie każdemu zależy na robieniu kariery.

---------- Dopisano o 00:59 ---------- Poprzedni post napisano o 00:50 ----------

Napisane przez paula78

podobnie jak uogólnienie pana No1 ,ktory stwierdzil ze 40 latkom brakuje luzu
co do podrzucania dzieci to obstawiam ze wiele 30 i 40 moze sobie pozwolic i przede wszytskim chce zostac z dzieckiem bo nie odczuwa tak bardzo ze życie jej zostalo ograniczone ,takie ciaze sa jednak przemyslane i swiadome bardziej niz ciaze 20 latek.

Ale to nie ma nic do rzeczy, że on uogólnił, prawda? I ja oczywiście nie sądzę, że brakuje
Hmmm... nie wiem czy się zgodzić. Sądzę że u 20 latek rzadko zdarzają się świadome ciąże. Ale już u dziewczyn po 25 roku życia - często. I tu myślę że nie ma różnicy, która sobie lepiej poradzi z dzieckiem - 25+ czy 35+. Pierwsze dziecko to jednak zawsze nerwy, niezależnie od wieku.
A czy mogą sobie po 30 zostać z dzieckiem to chyba zależy od pracy. Moja ciocia urodziła dzieci jakoś tak po 30 i zostawiała z dziadkami często, bo ona i jej mąż pracowali.
A czy chcą zostać - to też chyba nie od wieku zależy, większość matek ma chyba ta że chce, bo lubi patrzeć jak sie dziecko rozwija itp.