Starsi mężczyźni i młodsze kobiety - 10 lat i więcej? :) cz.2

[nataluska175]

Dzien dobry

Behind, czyli to zwykle nieporozumienie? Czyli dzis kino?
A Twoja mama -niezla Kurde, nie obejrzalam Kwiatu Pustyni,a druga czesci Millenium uwielbiam! Juz sciaga mi sie 3 Chyba przy zadnym filmie nie mialam tak szeroko otwartych oczu ze zdziwienia i zaskoczenia,a nie wspomne o napieciu i ciarkach!

Serpentine, 15 maja minie rok jak sie znam z M. Wiesz co, tak sobie mysle o tym co napisalas-ze A wyjezdzam. Moze to i dobrze?

Besio, czyli tak jak mowilam-wydaje mi sie,ze potrzebujesz albo cholernie liberalnego i wyrozumialego faceta albo kogos takiego jak Ty. Ulozy sie wszystko... jestem tego pewna a z Tz i Mala wszystko w porzadku?

Foremka, tak-chyba z nas wszystkich jestes najdluzej z Tz

Malgoskagc, a jak scinasz? Zebys zdolowana od fryzjera nie wyszla

Morire, tesknota w zwiazku jest wskazana, jak najbardziej,ale nie w takim stopniu... Jakos sie musi ulozyc...

[besio]

Napisane przez Aivilo

Haha, UJ pozdrawia

Ja się wylamię i nie życzę ci bycia modelką, bo chociaż wyglądowo jesteś idealna, to jest tak okropna, wymagajaca, obdzierająca ze 2wszelkiej prywatnosci i wladzy nad własnym ciałem robota, że nikomu tego nie życzę.
Kiedyś, jak byłam młodsza, przez 2 lata byłam modelka, a raczej zaczynalam być, koszmar, stwierdziłam, ze nigdy wiecej.


---------- Dopisano o 11:30 ---------- Poprzedni post napisano o 11:26 ----------



No u mnie jest ten plus, że Miś akurat tej pipy nie kochał, kochal byłą żonę (aczkolwiek teraz twierdzi, ze dopiero ze mna zrozumial, co to prawdziwa milosc), ale była zona jest osobą bardzo w porządku.

Ja juz ją (wywłokę, nie żonę) znalazłam nawet na NK, po tym, jak wysłała Misiowi MMSa ze swoimi piersiami w staniku, i mialam do niej pisac, ale wiem, ze Miś by mi tego nie wybaczył. I ja jemu bym nie wybaczyła czegos takiego (a mialam bardzo podobną sytuację). Ja niesamowicie jestem wyczulona na punkcie prywatności, dla mnie byłoby to przekroczenie pewnej granicy.

Na UJ nie macie prawa rzymskiego prawda?? Eh dokładnie wiem, o co w tym zaw0dzie chodzi, bo kiedyś z 2 razy pozowałam, ale ja mam tak, że jakbym miała się żywić samą wodą to nie da rady.

Napisane przez MorireAmore

Słońca złote jestem jestem podczytuję Was co jakiś czas
Troszkę się ruszyło wszystko z tym stażem , prawko czas robić , tata tylko czeka , aż zachcę prawo jazdy . Mnie jakoś do aut nie ciągnie , co innego motorek mmm

nataluska doskonale rozumiem Twój niedosyt Ukochanym
mam podobnie , każda minuta dłużej sprawia mi dużą przyjemność .
Nie raz mam ochotę napisać , że dla mnie to za mało , że więcej oczekuję w związku , również się tym już irytuję. On zawsze powtarza , że musi pracować Czas czas czass pokaże miejmy nadzieje , że dojdziemy Wszyscy do jakiegoś ładu

Behind Jak z nowym Panem się układa ? Coś z kinem nie wyszło ?


mag_a ślę buziaczki

Eh nie ciągnie Cie do samochodów. Ja żyć nie umiem bez. I super, że się odnalazłaś Bo już miałyśmy zaczynać poszukiwania.

---------- Dopisano o 12:10 ---------- Poprzedni post napisano o 12:07 ----------

Nataluśka - z tż tak, ale jak tak zaczęłaś mi robić psychoanalizę to się właśnie zaczęłam zastanawiać czy do siebie w ogóle pasujemy. Mała jest świetna, jak tylko M. dzwoni to ona krzyczy, że chce ze mną porozmawiać. Normalnie urocze dziecko i pomyśleć że jak nie przepadałam za dziećmi swego czasu.

---------- Dopisano o 12:11 ---------- Poprzedni post napisano o 12:10 ----------

Foremka- jesteś dla nas doskonałym przykładem, że takie związki na dłuższą metę są możliwe

[nataluska175]

Besio, to tylko moje wnioski, nie sugeruj sie nimi. Nie ma reguly na idealny zwiazek i nawet jesli do siebie nie pasujecie charakterami,to nie przekresla Waszego wspolnego istnienia. Zreszta, niedlugo sie znacie, a dodatkowo ta sytuacja zdrowotna bylej Tz tez troszke zakolca spokoj i harmonie w Waszym zwiazku. Daj temu czas kochana...

[besio]

Napisane przez nataluska175

Besio, to tylko moje wnioski, nie sugeruj sie nimi. Nie ma reguly na idealny zwiazek i nawet jesli do siebie nie pasujecie charakterami,to nie przekresla Waszego wspolnego istnienia. Zreszta, niedlugo sie znacie, a dodatkowo ta sytuacja zdrowotna bylej Tz tez troszke zakolca spokoj i harmonie w Waszym zwiazku. Daj temu czas kochana...

Ja jestem taka że od razu chciałabym wszystko albo nic
A sama powiem Ci, że się ostatnio nad tym zastanawiałam. Ale to i tak jest trudniejsze bo jest dziecko, więc od razu to wszystko tak poleciało na pełne obroty.

[nataluska175]

A przeszkadza Ci bardzo fakt, ze Tz ma dziecko? I co mu odpowiedzialas na propozycje wspolnego zamieszkania?

[besio]

Napisane przez nataluska175

A przeszkadza Ci bardzo fakt, ze Tz ma dziecko? I co mu odpowiedzialas na propozycje wspolnego zamieszkania?

Odpowiedziałam, że muszę o tym dużo pomyśleć. A dziecko nie przeszkadza mi....hmmmm tylko dużo zmienia, muszę myśleć także o niej, zajmować się nią, po prostu trochę wyższy etap związku już tak od razu.

[nataluska175]

Napisane przez besio

Odpowiedziałam, że muszę o tym dużo pomyśleć. A dziecko nie przeszkadza mi....hmmmm tylko dużo zmienia, muszę myśleć także o niej, zajmować się nią, po prostu trochę wyższy etap związku już tak od razu.

Rozumiem Cie.. i chyba w tej sytuacji nie pozostaje Ci nic innego jak uzbroic sie w cierpliwosc-wierze,ze wykrzesz z siebie jej resztki

[Aivilo]

Napisane przez besio

Na UJ nie macie prawa rzymskiego prawda?? Eh dokładnie wiem, o co w tym zaw0dzie chodzi, bo kiedyś z 2 razy pozowałam, ale ja mam tak, że jakbym miała się żywić samą wodą to nie da rady.



Eh nie ciągnie Cie do samochodów. Ja żyć nie umiem bez. I super, że się odnalazłaś Bo już miałyśmy zaczynać poszukiwania.

Mamy rzym, nawet mamy z "waszym" profesorem, bo przeszedł z UW na UJ, ksiądz profesor Franciszek Longchamp de Berier (jakos tak w każdym razie).
Ale dla mnie to przeszłość, rzym zdawałam dwa lata temu, na pierwszym roku to był mój ulubiony przedmiot.

Heh, co do samochodów, ja juz jestem po kursie i po jednym oblanym egzaminie i mowie wam, jak ja nie lubie samochodow... do kursu zmusila mnie mama, tzn nie tyle zmusiła, co wywarła milczącą presje (moja mama ma trudny charakter, jak cos idzie nie po jej mysli to sie obraza, i czasem dla swietego spokoju ide jej na reke), ja wcale na kurs nie chcialam isc i nie uwazam, zeby samochod byc mi do szczescia potrzebny, mam autobusy, tramwaje i pociągi. Znam ludzi po 50tce, ktorzy cale zycie nie mieli prawka i zyją radosnie, ja sie samochodów boje i boje sie prowadzić, wiecznie mam wrazenie, ze w kogos wjade na tej ulicy.

No ale matka sie uparla, to kurs zrobilam, na dodatek SAMA go oplacilam... no i teraz staram sie unikac tematu. A matka mi wypomina jakbym to jej pieniadze w błoto wywaliła. Zmarnowałam ponad tysiąc złotych, ale to był mój tysiac, z trudem zarobiony i trudno, mam nauczkę na przyszlosc, zeby postepowac zgodnie ze swoimi upodobaniami, kiedy w gre wchodzą tak duze sumy z własnej kieszeni. Mogłam to przeznaczyć na tenisa albo cokolwiek...

[besio]

Aaaa z księdzem naszym Strasznie go lubie, chyba jedyny ksiądz którego lubię

---------- Dopisano o 14:08 ---------- Poprzedni post napisano o 13:59 ----------

Nataluska- ja jestem cierpliwa, tylko wkurza mnie to, ze nie wiem dokąd nas to zaprowadzi. No i jak każda kobieta za dużo myślę i wszystkie scenariusze co by było gdyby opracowuje.

[Aivilo]

Napisane przez besio

Aaaa z księdzem naszym Strasznie go lubie, chyba jedyny ksiądz którego lubię

Też go uwielbiam, i nawet ja wymyśliłam mu (przypadkowo) przydomek, którym teraz nazywa go większość studentów - "Książę". A wszystko to przez moją głupią pomyłke, na szczęście on sam sie z tego śmiał

Niestety, nie mam juz z nim zajęć, a szkoooda ;( Na jego wykładach zawsze były tłumy i zawsze dostawał oklaski na koniec, jest jedyny na świecie

[besio]

Dokładnie ja chciałam się dostać do niego na speca, ale niestety. Ale znam osoby po UJ co nie miały rzymu.... macie go jako przedmiot obowiązkowy??

[Aivilo]

U nas jest tak - na pierwszym roku jest obowiązek wybrania jednego z trzech historycznych przedmiotów i do nich zalicza się rzym.
Jeśli weźmie sie ten rzym na 1 roku jako przedmiot obligatoryjny, to tak jest traktowany.
Natomiast jeśli się rzymu na 1 roku nie brało i weźmie sie go np, na drugim, trzecim itd. to wtedy jest to zwykła podstawa i przy niezdaniu nie ma aż takich konsekwencji jak przy oblaniu obliga.
Ale zwykle mało kto bierze rzym później, bo to nie ma sensu. Ja wzięłam ryzm na 1, bo pozostałe historyczne mnie zemdliły no i to jest dobry wstęp do cywila.

Ale jak ktos nie chce, to przez całe studia moze rzymu nie brać (chociaz moim zdaniem powinien, trzeba znac korzenie swego wykształcenia).

[besio]

Napisane przez Aivilo

U nas jest tak - na pierwszym roku jest obowiązek wybrania jednego z trzech historycznych przedmiotów i do nich zalicza się rzym.
Jeśli weźmie sie ten rzym na 1 roku jako przedmiot obligatoryjny, to tak jest traktowany.
Natomiast jeśli się rzymu na 1 roku nie brało i weźmie sie go np, na drugim, trzecim itd. to wtedy jest to zwykła podstawa i przy niezdaniu nie ma aż takich konsekwencji jak przy oblaniu obliga.
Ale zwykle mało kto bierze rzym później, bo to nie ma sensu. Ja wzięłam ryzm na 1, bo pozostałe historyczne mnie zemdliły no i to jest dobry wstęp do cywila.

Ale jak ktos nie chce, to przez całe studia moze rzymu nie brać (chociaz moim zdaniem powinien, trzeba znac korzenie swego wykształcenia).

U nas jest obowiazkowy na 1 roku. W ogóle u was inaczej to całe studiowanie wygląda, nam więcej narzucają. Tak mi się przynajmniej wydaje na podstawie opowiadań znajomych. Heheh, ale co tak wybiegam do przodu, żebym ja te studia skończyła to będzie dobrze.

[foremka001]

Napisane przez Agnjeska

A jak długo jesteście razem jak mogę zapytać ?

4,5 r

Napisane przez besio

Foremka- jesteś dla nas doskonałym przykładem, że takie związki na dłuższą metę są możliwe

Chyba nie takim doskonalym...TZ nadal milczy

Napisane przez Aivilo

Heh, co do samochodów, ja juz jestem po kursie i po jednym oblanym egzaminie i mowie wam, jak ja nie lubie samochodow... do kursu zmusila mnie mama, tzn nie tyle zmusiła, co wywarła milczącą presje (moja mama ma trudny charakter, jak cos idzie nie po jej mysli to sie obraza, i czasem dla swietego spokoju ide jej na reke), ja wcale na kurs nie chcialam isc i nie uwazam, zeby samochod byc mi do szczescia potrzebny, mam autobusy, tramwaje i pociągi. Znam ludzi po 50tce, ktorzy cale zycie nie mieli prawka i zyją radosnie, ja sie samochodów boje i boje sie prowadzić, wiecznie mam wrazenie, ze w kogos wjade na tej ulicy.

No ale matka sie uparla, to kurs zrobilam, na dodatek SAMA go oplacilam... no i teraz staram sie unikac tematu. A matka mi wypomina jakbym to jej pieniadze w błoto wywaliła. Zmarnowałam ponad tysiąc złotych, ale to był mój tysiac, z trudem zarobiony i trudno, mam nauczkę na przyszlosc, zeby postepowac zgodnie ze swoimi upodobaniami, kiedy w gre wchodzą tak duze sumy z własnej kieszeni. Mogłam to przeznaczyć na tenisa albo cokolwiek...

I zrezygnowalas po tym 1 egzaminie? trzeba probowac dalej chociaz jesli naprawde taki strach cie ogarnia na mysl, ze mialabys jezdzic to moze lepiej nie
Ja uwielbiam jezdzic, moglabym nie wysiadac z samochodu Poszlam na prawko najwczesniej jak tylko sie dalo i zdalam za 1 razem

Dziewczyny, super pogoda jest i nawet to, ze TZ sie nie odzywa, nie psuje mi humoru Przyjechalam na chwile do domu i pedze zaraz dalej

[besio]

Froemka- na pewno się odezwie. Zatęski i w ogóle. I dobrze kochana, że masz humorek, tak trzymaj

[nataluska175]

Oj,ze mnie tez pasjonatka jezdzenia samochodem! Nalepiej sama, z wlaczonym radiem.. uwielbiam A jeszcze lepiej z M, z ktorym moge sobie pozwolic na "troszke" szybsza jazde,bo On po prawej stronie ma sprzeglo i hamulec, wiec sytuacja jest pod kontrola^^

Aivilo, predzej czy pozniej bedziesz sie ponowie przymierzac do prawka,a co za tym idzie- im pozniej tym gorzej dla Ciebie.

Foremka,z jednej strony przykro,ze sie nie odzywacie,a z drugiej... przerwa dobrze Wam zrobi

[elskede]

ja też kocham jeździć, uwielbiam, ubóstwiam, a jeszcze bardziej sprzątać samochód w środku - to chore, ale mnie odpręża , ja mam prawko już od 5 lat, mogłabym być przedstawicielem handlowym, śmigać autkiem służbowym mmmm

[besio]

Ja mam dostać w pracy autko służbowe, więc jazdom nie będzie końca Tylko muszę znowu jak zwykle ćwiczyć swoją cierpliwość.

[Aivilo]

Napisane przez nataluska175

Aivilo, predzej czy pozniej bedziesz sie ponowie przymierzac do prawka,a co za tym idzie- im pozniej tym gorzej dla Ciebie.

Szczerze mówiąc, niekoniecznie Ja się do tego nie nadaję. Na kilku pierwszych jazdach jak widziałam przejscie dla pieszych, a na nim ludzi, to zamykałam oczy, zdarzało mi się równiez ze strachu wciskać wszystko, co sie da (gaz, hamulec, sprzęgło) na chybił trafił, po prostu ogarniała mnie niesamowita panika.
Mój instruktor stwierdził, że osiwieje przeze mnie.

Nie uważam, żeby prawko było mi do czegoś koniecznie potrzebne, pewnie ułatwiłoby życie, ale jakoś dam rade bez niego. W mieście w sumie i tak bym nie jeździła, bo w Krakowie to sie nie opłaca, mam rower i uważam, że to najlepszy wybór

[behindblueeyes]

Napisane przez MorireAmore

Słońca złote jestem jestem podczytuję Was co jakiś czas
Troszkę się ruszyło wszystko z tym stażem , prawko czas robić , tata tylko czeka , aż zachcę prawo jazdy . Mnie jakoś do aut nie ciągnie , co innego motorek mmm

Nareszcie coś skrobnęłaś Bo już myślałam,że nas opuściłaś na dłużej Ale cieszę się,że jesteś

Napisane przez MorireAmore

Behind Jak z nowym Panem się układa ? Coś z kinem nie wyszło ?

Z kinem póki co nic A jest miło, nawet bardzo

Napisane przez besio

Behind- widać nieźle na Ciebie spotkanie podziałało. Umarłam czytając co Ci mama powiedziała

Moja mamuśka jest udana, czasem jak coś powie..

Napisane przez besio

Nie no kolejna. To jakaś zmowa przeciwko mnie.

Żadna zmowa..posłuchaj nas i dzialaj z tą agencją

Napisane przez nataluska175

Behind, czyli to zwykle nieporozumienie? Czyli dzis kino?

Chyba raczej tak. Dziś ma trening, więc spotkanie odpada. Ale napisał do mnie, a sms zaczynał się od słów 'cześć piękna'

Napisane przez foremka001

Chyba nie takim doskonalym...TZ nadal milczy

Ciekawe ile jeszcze tak będzie milczał..w końcu musi się odezwać

A ja mam prawko ponad 2 lata i nie jeżdzę Teraz to się boję, po obronie wykupuję jazdy i mam nadzieję,że będę śmigać

[besio]

Eh pomyśle nad tym ale nic nie obiecuje. Powiem wam, że taki odpoczynek od Wawy dobrze mi robi. Od razu nabieram chęci do życia

[foremka001]

Napisane przez elskede

ja też kocham jeździć, uwielbiam, ubóstwiam, a jeszcze bardziej sprzątać samochód w środku - to chore, ale mnie odpręża , ja mam prawko już od 5 lat, mogłabym być przedstawicielem handlowym, śmigać autkiem służbowym mmmm

Ja tez lubilam sprzatac w samochodzie, ale swoim Teraz wlasnego nie posiadam, jezdze taty autkiem i wlasnie dzis przypadlo mi odkurzanie, mycie tych gumowych dywanikow (wycieraczek? ) itd...masakra Plus jest taki, ze nigdy nie musze tankowac

Napisane przez behindblueeyes

Chyba raczej tak. Dziś ma trening, więc spotkanie odpada. Ale napisał do mnie, a sms zaczynał się od słów 'cześć piękna'

Ciekawe ile jeszcze tak będzie milczał..w końcu musi się odezwać

A ja mam prawko ponad 2 lata i nie jeżdzę Teraz to się boję, po obronie wykupuję jazdy i mam nadzieję,że będę śmigać

Behind, pieknosci nasze czekam, az rozwinie sie ta Wasza znajomosc i pojawi sie jakies love
A z tymi jazdami to dobry pomysl przypomnisz sobie i bedziesz smigac

Zadzwonilam do niego, ale nie odebral. Po jakims czasie napisal smsa, ze jeszcze nie ochłonął poczekam podczas tej klotni polecialo duzo zbednych slow...poniosly mnie nerwy, jego troche tez wiec moze dobrze nam zrobi kilka dni odpoczynku

[Serpentine]

Napisane przez behindblueeyes

Jak widzę,że on się odzywa, to i ja czasem pierwsza napiszę. Ale jak cały czas milczy,to też siedzę cicho

I tak najlepiej

Napisane przez behindblueeyes

Wcale się nie dziwię o Twoje obawy. Ale staram się nie przejmować za bardzo

Będzie dobrze

Napisane przez behindblueeyes

Sms

Czyli rozmawiacie


Ja tez uwielbiam jeździć, ale mam wrażenie że robie to fatalnie Aaa co tam

Napisane przez nataluska175

Serpentine, 15 maja minie rok jak sie znam z M. Wiesz co, tak sobie mysle o tym co napisalas-ze A wyjezdzam. Moze to i dobrze?

Czy ja wiem czy dobrze... Teraz mając z nim takie relacje wolałabym by był gdzieś blisko. Chce z nim rozmawiać, czuję taką potrzebę. Już się nie mogę doczekać aż się zobaczymy, mam tyle pytań, wątpliwości, które on na pewno rozwieje.
A nawet jeśli nie wyjedzie, być może będzie musiał zniknąć na jakiś czas. Boję się o niego, wolałabym, by wszystko się dobrze skończyło.

We wtorek powiedziałam M, że widziałam się ze znajomym w poniedziałek. Tak mówiłam, żeby nic nie powiedzieć I zasiałam nutkę niepewności w M Hihihi

Wogóle to wróciłam już do domu i tak wyszło, że powiedziałam mamie o M. Ona zaczęła od tematów związków, to ja w pewnym momencie wypaliłam, że się z kimś spotykam. I że to nic wielkiego narazie, taki kolega. Ale trochę starszy ode mnie... Zapytała co to znaczy, że starszy, ale nie miałam odwagi jej tego powiedzieć. Stresowało mnie to strasznie...
Stwierdziłam, że nie będę zdradzać więcej szczegółów. Gdyby się zdarzyło, że kiedyś przyjadę do domu z M, to sama się przekona. A tak to tylko by się niepotrzebnie zamartwiała...
Nie wiem dziewczyny, czy dobrze z tym robię?...

[behindblueeyes]

Napisane przez besio

Eh pomyśle nad tym ale nic nie obiecuje. Powiem wam, że taki odpoczynek od Wawy dobrze mi robi. Od razu nabieram chęci do życia

A daleko od Wwy mieszkasz?

Napisane przez foremka001

Zadzwonilam do niego, ale nie odebral. Po jakims czasie napisal smsa, ze jeszcze nie ochłonął poczekam podczas tej klotni polecialo duzo zbednych slow...poniosly mnie nerwy, jego troche tez wiec moze dobrze nam zrobi kilka dni odpoczynku

To teraz czekaj na jego odzew. Będzie dobrze A mala przerwa Wam nie zaszkodzi..w końcu z takim stażem..

Napisane przez Serpentine

Czyli rozmawiacie

On do mnie czasem zadzwoni, ja jeszcze nigdy i nie zamierzam póki co..tylko smski
Może napisze mi coś miłego jak będzie już po treningu..

Napisane przez Serpentine

Wogóle to wróciłam już do domu i tak wyszło, że powiedziałam mamie o M. Ona zaczęła od tematów związków, to ja w pewnym momencie wypaliłam, że się z kimś spotykam. I że to nic wielkiego narazie, taki kolega. Ale trochę starszy ode mnie... Zapytała co to znaczy, że starszy, ale nie miałam odwagi jej tego powiedzieć. Stresowało mnie to strasznie...
Stwierdziłam, że nie będę zdradzać więcej szczegółów. Gdyby się zdarzyło, że kiedyś przyjadę do domu z M, to sama się przekona. A tak to tylko by się niepotrzebnie zamartwiała...
Nie wiem dziewczyny, czy dobrze z tym robię?...

Nic na siłę. Jesli nie jesteś jeszcze gotowa żeby powiedzieć, to nie rób tego. Ale myślę,że jesli będziesz się z nim wybierała do Ciebie,to powinnaś mamuśkę uprzedzić co i jak Przynajmniej ja bym tak zrobiła

A ja w Święta wybieram się na imprezę. To taka 'tradycja', którą mamy ze znajomymi Wszyscy zjeżdżają się ze studiów do domu i jest okazja się gdzies razem wybrać. Już wspominalam o tym K. i jeszcze coś napomknę żeby wpadł. W ogóle,to liczę,że będzie mój eks..i R. Jak ja lubię jak oni sobie patrzą jak ja się dobrze bawię..echh
A no i M. prowadzi także cała 'ekipa' obecna

[Serpentine]

Napisane przez behindblueeyes

Nic na siłę. Jesli nie jesteś jeszcze gotowa żeby powiedzieć, to nie rób tego. Ale myślę,że jesli będziesz się z nim wybierała do Ciebie,to powinnaś mamuśkę uprzedzić co i jak Przynajmniej ja bym tak zrobiła

Tyle co powiedziałam to wystarczy, myślę... Nie wiem. Ale coś musiałam powiedzieć, bo M dzwonił, pewnie jeszcze nie raz zadzwoni w święta, także i tak by pytała. Zresztą M powiedział swojej mamie o tym że mnie poznał chyba po naszym drugim spotkaniu

Napisane przez behindblueeyes

A ja w Święta wybieram się na imprezę. To taka 'tradycja', którą mamy ze znajomymi Wszyscy zjeżdżają się ze studiów do domu i jest okazja się gdzies razem wybrać. Już wspominalam o tym K. i jeszcze coś napomknę żeby wpadł. W ogóle,to liczę,że będzie mój eks..i R. Jak ja lubię jak oni sobie patrzą jak ja się dobrze bawię..echh
A no i M. prowadzi także cała 'ekipa' obecna

Też mam taką "tradycje" W święta zawsze wszyscy się zbierają, rodzinka i znajomi, robi się nas z 20 osobowa ekipa
Ale ja swojego byłego wolałabym nie spotkać tak... Bo nie ręczę za siebie.

Jakby K. przyjechał, to byś pokazała reszcie Prawidłowo

[behindblueeyes]

Napisane przez Serpentine

Tyle co powiedziałam to wystarczy, myślę... Nie wiem. Ale coś musiałam powiedzieć, bo M dzwonił, pewnie jeszcze nie raz zadzwoni w święta, także i tak by pytała. Zresztą M powiedział swojej mamie o tym że mnie poznał chyba po naszym drugim spotkaniu

No proszę jak szybciutko się Tobą pochwalił To musisz coś wymyślić żeby gładko poszło

Napisane przez Serpentine

Też mam taką "tradycje" W święta zawsze wszyscy się zbierają, rodzinka i znajomi, robi się nas z 20 osobowa ekipa
Ale ja swojego byłego wolałabym nie spotkać tak... Bo nie ręczę za siebie.

Jakby K. przyjechał, to byś pokazała reszcie Prawidłowo

Właśnie o to chodzi żeby zobaczyli uśmiechniętą mnie i do tego z jakimś facetem,hihi A serducho pewnie ciut szybciej zabije pod wpływem M. ajj Niestety tak definitywnie o nim nie zapomniałam

[nataluska175]

Behind, w takim razie ja sie ciesze, ze wszystko tak ladnie z Panem K sie uklada^^ super a co do prawa jazdy, to mysle ze nie kazdy jest stworzony do jezdzenia samochodem( i nie mam tu kochana na mysli Ciebie!). Niektorzy sa zbyt chaotyczni, zbyt niepowazni na drodze i gdybym ja miala o tym decydowac, to testy psychologiczne wliczalyby sie w posiadanie prawa jazdy. A Ty sobie wezmiesz kilka godzin i zimny lokiec poczuje wiart

Besio,a gdzie sobie teraz wypoczywasz?

Foremka, jeszcze sie nie pozbieral? Matko, ladnie musieliscie sie poklocic

Serpentine, wiem jak to jest... ja nie wyobrazam sobie calkowitego zerwania kontaktu z M, po tym jak zakonczymy nasza "znajomosc". Tak samo jak Ty potrzebuje jego zdania w wielu kwestiach, potrzebuje jego rad i rozmow. Musze z Nim o tym porozmawiac.. jak to bedzie. A jesli chodzi o mame, to bron Boze nie przyprowadzaj M bez uprzedenia jej.. nie wiem jak Twoja mama, czy jest liberalna czy nie, ale kazda potencjalna mama by na zawal padla
Nutka zazdrosci nie zaszkodzi(nawiazuje do A)

Kurde, a ja nie wiem co mam zrobic. Zawsze jezdze na swieta do Rodziny, 280 km od domu. W tym roku nie ma tam zadnej mojej kuzynki,nie ma Internetu(!), wiec nie wiem czy nie lepiej w tym roku zostac i poimprezowac tu ze starymi znajomymi... mam dosc jezdzenia w te i we w te. Krakow-dom, dom-Lublin, Lublin- dom, dom- Krakow. Z drugiej strony, nie wyobrazam sobie swiat tutaj

Ps. Wy tez jestescie takie niezdecydowane?!

Mag, za nieobecnosc-
a Morire za podgladanie i nie pisanie

[behindblueeyes]

Napisane przez nataluska175

Behind, w takim razie ja sie ciesze, ze wszystko tak ladnie z Panem K sie uklada^^ super

Na chwilę obecna jest ok

Napisane przez nataluska175

a co do prawa jazdy, to mysle ze nie kazdy jest stworzony do jezdzenia samochodem( i nie mam tu kochana na mysli Ciebie!). Niektorzy sa zbyt chaotyczni, zbyt niepowazni na drodze i gdybym ja miala o tym decydowac, to testy psychologiczne wliczalyby sie w posiadanie prawa jazdy. A Ty sobie wezmiesz kilka godzin i zimny lokiec poczuje wiart

Ja co prawda zdałam za 1 razem, ale potem ani razu nie wsiadłam za kierownicę Także nie wiem czy jestem stworzona do prowadzenia

Napisane przez nataluska175

Kurde, a ja nie wiem co mam zrobic. Zawsze jezdze na swieta do Rodziny, 280 km od domu. W tym roku nie ma tam zadnej mojej kuzynki,nie ma Internetu(!), wiec nie wiem czy nie lepiej w tym roku zostac i poimprezowac tu ze starymi znajomymi... mam dosc jezdzenia w te i we w te. Krakow-dom, dom-Lublin, Lublin- dom, dom- Krakow. Z drugiej strony, nie wyobrazam sobie swiat tutaj

No niby Święta i rodzinne spotkania.. A i bez internetu przezyjesz,hihi Chociaż też bym się chyba zastanawiała co zrobić. Akurat spędzam Wielkanoc w domu także nie mam tego problemu
A w Lublinie mam przyjaciółkę

[nataluska175]

Kurde, mnie strasznie ciagnie do samochodu!(ale to ujelam) i nie wyobrazam sobie nie jezdzic.. M mnie uczyl, no i w sumie wyjezdzilam zamiast 30h z jakies 60 moze od tego mi tak zostalo...

Bez Internetu owszem-wytrzymam,ale bez Was?!
Przeraza mnie nadrabianie tego co napisalyscie, naprawde
A no kojarze,ze przyjaciolka z Lublina kurde, no nie wiem... ehh, nienawidze u siebie tego niezdecydowania. Straszne to jest, bo co bym nie zrobila to bede zalowac!

[behindblueeyes]

Napisane przez nataluska175

Kurde, mnie strasznie ciagnie do samochodu!(ale to ujelam) i nie wyobrazam sobie nie jezdzic.. M mnie uczyl, no i w sumie wyjezdzilam zamiast 30h z jakies 60 moze od tego mi tak zostalo...

Wiesz no tyle h jazdy w takim towarzystwie..to ja się nawet nie dziwię Twojego zamiłowania do auta..no i do M.

Napisane przez nataluska175

Bez Internetu owszem-wytrzymam,ale bez Was?!
Przeraza mnie nadrabianie tego co napisalyscie, naprawde
A no kojarze,ze przyjaciolka z Lublina kurde, no nie wiem... ehh, nienawidze u siebie tego niezdecydowania. Straszne to jest, bo co bym nie zrobila to bede zalowac!

Będziemy tęsknić, ale może w Święta częstotliwośc pisania będzie mniejsza...chociaż po śniadaniu już wolne,hihi
A jeśli zostaniesz w domu, to całkiem sama?