Ostatnio obejrzane filmy cz. III

[Charlotte95]

Jestem właśnie po obejrzeniu Wyspy Tajemnic...całkowicie wstrząśnięta 9/10 Fenomenalny film, świetna gra Leonarda, trzyma w napięciu już od pierwszych minut, a to właśnie lubię. Nie jest to film na którym spokojnie podgryzasz popcorn tylko myślisz, myślisz, myślisz. Jedyne co mi się nie podobało to jednak muzyka - dla mnie była zbyt nachalna, lubię jak w filmie muzyka jest praktycznie niezauważalna, po prostu buduje nastrój ale tak, że jesteśmy tego nieświadomi.
I właśnie zakończenie: Nie do końca wiem jak je rozumieć. Ide dwoma torami, że rzeczywiście był chory, albo, że był szeryfem. Obydwa mają swoje uzasadnienie i nie wiem, które wybrać Ale chyba skłaniam się do tego, że był chory i dobrowolnie zgodził się na tą lobotomię, bo nie mógł żyć ze świadomością zbrodni. A Wy, co sądzicie?

[AsiaW**]

THE BOX- dla mnie słaby, sam pomysł fajny, ale realizacja hmmm ...pozostawia wiele do życzenia(no ale może ja sie nie znam - dlatego piszę o subiektywnym odczuciu, nie trzyma w napięciu, momentami strasznie się dłuży, środek filmu wyglądał dla mnie jak Z ARCHIWUM X ja nie polecam.

[rabid]

Napisane przez Charlotte95

I właśnie zakończenie: Nie do końca wiem jak je rozumieć. Ide dwoma torami, że rzeczywiście był chory, albo, że był szeryfem. Obydwa mają swoje uzasadnienie i nie wiem, które wybrać Ale chyba skłaniam się do tego, że był chory i dobrowolnie zgodził się na tą lobotomię, bo nie mógł żyć ze świadomością zbrodni. A Wy, co sądzicie?

Nie przypominam sobie czegokolwiek, co uzasadniałoby teorię, że był zdrowy. A nawet gdyby było coś takiego, to prawo czterech nokautuje wszystkie argumenty.

[Maniwa]

Napisane przez Ivi 1988

Ten film to emocje...

A tak mi się przypomniało jeszcze... Chcesz film z emocjami o wojnie? Polecam bardziej "W Dolinie Elah" - to jest dopiero mocny film o Iraku.
Recenzowałam go jakiś czas temu, ale dodam tylko, że świetny

[Wyrak]

Napisane przez Ivi 1988

Naprawde myslisz,ze ludzie by nie przeczytali tego,co napisze sie na szaro?

Zalosne. Krzyk podniesiony,bo opisalam jedna scene w filmie. Szkoda mi ciebie,ze takie rzeczy cie ruszaja. Smutne.

---------- Dopisano o 21:18 ---------- Poprzedni post napisano o 21:13 ----------



Nie bede edytowac czegos, bo komus sie tak podoba. Sama siebie zeedytuj, jak ktos Ci kaze-zobaczymy, jak bardzo chetna bedziesz.
Nie mam zamiaru pasc na kolana,bo ktos smieszny mysli,ze powinnam przeprosic i zeedytowa cposta,bo opisalam jedna scene z filmu To juz jest bardziej zalosne, niz moze byc.
To teraz moze tu tylko oceny za filmy dajmy bez zadnych szczegolow? Bo jasnie pannice sie obraza na smierc i zycie? To moze zakryj sobie oczy i przez oczy patrz na review?
Moze jak przestaniesz sie ludzi czepiac bedzie ci sie lepiej zylo? Pomysl.

Napisane przez Kota

Więc co, bana dla złej, strasznie spojlerujacej Vesny?
Bez przesady, dosłownie każdy, kto zobaczył zajawkę tego filmu w kinie mógł się domyślić, że taka będzie jego konkluzja.
Nie trzeba być bardziej świętym od samych producentów filmu, którzy nam sami serwują wcześniej takie wieści.
Ja tam nie wiem, kto to ustalał w zaraniu powstania wąteczku zasady panujące w tym wątku- to a propos tego tępiopnego spojlerowania.
Czy jakieś wątkowe, tajemnicze naczalstwo?
Nic takiego nie miało miejsca, prawda?
A tu nagle wyrastają jakieś mityczne zasady, których nie można łamać itd.

Można rzeczywiście pisać niepożądane treści na biało, jak okazuje się- że niektórym to pasi i tak by woleli.
Choć ja np wolałabym bez tego białego.

Ale nie przesadzajmy z tą krucjatą. Nawet chcąc nie chcąc, egzystując w sieci- zawsze, choćby kątem oka dostrzeże się jakieś streszczonko, zdradę zakończenia filmu i takie sprawy.
Zresztą- czyżby naprawdę kompletna nieznajomość fabuły była warunkiem sine qua non jego oglądnięcia i najważniejszym elementem jego odbioru?
To naiwne myślenie.
Toż każdy średnio nawet rozgarnięty widz wie, że wszystko skończy się pojączeniem się bohaterów w komedii romantycznej, że Bond przeżyje itd itp.
90% filmów nic na spojlerowaniu nie straci, naprawdę.

Potępiłabym za to chętnie i wytoczyła małą krucjatkę pisanie takich recenzji typu: fajny film 10/10 które są po prostu tworzeniem nic nie znaczących śmieciowatych postów.
Denerwuje mnie to od lat, ale wiem, że to walka z wiatrakami.
Choć... ostatnio przestało mnie denerwować-gdy zadałam sobie pytanie, dlaczego te osoby tak piszą. Po prostu w ich głowie nie powstaje żadna myśl do ubrania w słowa i nie maja nic do przekazania.
Toteż lepiej niech piszą krótko, bowiem brak treści ubrany w wiele słów - a zdarza się tak- jest o wiele gorszy.
Wiem, jestem złośliwa.

Rzuce dwa slowa od siebie - nie, zasad sztywnych nie ma, ale przyjete dotad bylo edytowanie na niewidoczny kolor spojlerow. Ze zwyklej ludzkiej uprzejmosci dla innych uzytkownikow, jakos nikt nie czul sie do tego przymuszany. Do ostatniego przypadku, o ktorym sie tyle postow narobilo, nie bylo problemu. Widocznie dla autorki tego postu to, ze ona robi sobie co chce i pod siebie, jest wazniejsze, niz zwazanie na innych ludzi. Jej sprawa, kazdy moze sobie sam ocenic.

[135nudziara]

Remember me (pol. Twój na zawsze ) - dobra, przyznam się, poszłam ze względu na Pattinsona - sprawdzić jak gra w czymś innym niż twilight.
I...jestem bardzo mile zaskoczona. Cała akcja w przeszłości z dokładnymi datami - jak się okazuje później - to bylo uzasadnione.
Melodramat. Myślałam, że w międzyczasie się pokłócą, ale on zrozumie, że ona jest tą jedną jedyną, wsiądzie do samochodu i będzie miał wypadek. Nie takiego zakończenia się spodziewałam...

Ale co do gry Pattinsona - nie było momentu, żebym parsknęła śmiechem i powiedziała "maaaatko, jak on gra ". Miejscami było śmiesznie (scena z misą jest rewelacyjna), miejscami wzruszająco. Lubię scenę kłótni Tylera (główny bohater) z jego ojcem. Nie muszę wspominać, że Pierce Brosnan zagrał rewelacyjnie - oschły ojciec.
Wzruszyła mnie też więź Tylera z jego siostrą. Takiego brata bym mogła mieć .

I.. jeśli palenie papierosów MOŻE być seksowne - tu, cholera, było nooo . Palił jak smok, ale JAK to robił .

Ostatnie 5 minut...kompletnia zmiana kursu filmu. Ocenię na duże 9,5/10.

[Ivi 1988]

Napisane przez Maniwa

A tak mi się przypomniało jeszcze... Chcesz film z emocjami o wojnie? Polecam bardziej "W Dolinie Elah" - to jest dopiero mocny film o Iraku.
Recenzowałam go jakiś czas temu, ale dodam tylko, że świetny

Fajnie, dzieki. Choc uwazam, ze "Hurt.." nie brak emocji A recenzje przeczytam i nawet jak ktos scene opisze to sie nawet nie wydre na niego

[rinoa_woman]

To nie jest kraj dla starych ludzi (No country for old men) i znowu dopiero teraz(wczoraj)miałam okazję zobaczyć ten film i jakie wrażenia? Hmmm mieszane, a do tego jest ich sporo. Film mnie wciągnął, zaintrygował, nieco też przestraszył. Fabuła jest na prawdę dobra, aktorzy świetni, ukazanie głównego problemu też całkiem niezłe. Zaskoczyło mnie kilka momentów, ale nie będę ich tutaj wypisywać, bo to nie o to chodzi. Ogólnie jestem pod wrażeniem, film nieco przypominał mi treścią Traffic(z dle Toro i Douglasem). Trudno mi cokolwiek napisać nie opisując konkretnych fragmentów, dlatego napiszę jedynie że warto go zobaczyć z resztą Traffic też. Moja ocena 9/10

[Kota]

Napisane przez rabid

Ja tam nie wiem, kto to ustalał, w zaraniu powstania forumku (), że nie można mówić k***a i c**j.
Zdecydowanie tajemnicze naczalstwo.
(...)

Nie, po prostu babciowiejesz.

Rabicie, złośliwyś. Lubisz też trochę pouczać, prawda? No, ktoś musi babciowieć. Skoro już na mnie padło, trudno. Przeżyję.

Napisane przez gyoparka

Bana? A skądże...
Tylko jak się czepiacie ivi, to czepiajcie się wszystkich po równo ;]

Nie rozumiem, zwracasz się do mnie- bo zacytowałaś mój post- w liczbie mnogiej - dlaczego? Czy ogólniej do czepialskich.?

Napisane przez Jeanne90

A słyszałaś o czymś takim, jak zasady niepisane? Prawie cała nasza kultura się na tym opiera, tak też powstały zasady moralne. Po prostu człowiek inteligentny zauważa, że obowiązuje jakaś zasada, a człowiek kulturalny postara się do tej zasady dostosować. Idąc tokiem Twojego myślenia: jeśli przed wejściem do biblioteki nie będzie stała tablica "Dnia tego i tego komitet złożony z tych i tych ustalił, że w bibliotece ma obowiązywać cisza", to znaczy, że możesz sobie w niej wrzeszczeć i głośno się śmiać? Po prostu wystarczy kierować się kulturą i zdrowym rozsądkiem, a życie staje się prostsze.

Czy nie za duże działa wytoczone w tej sprawie?
Lekcja wychowacza na temat kultury, moralności... właściwie z jakiego powodu.. i czy rzeczywiście masz jakiekolwiek prawo do tak nauczycielskiego tonu?

I owszem, słyszałam o czymś takim jak zasady niepisane.
Ba, nawet stosuję niekiedy.
Ale nie musisz to wierzyć. Widocznie prezentuję się jak chamka.
Też trudno. I ktoś taki musi być.

Ale- może trochę zwykłej uprzejmości w doczytaniu mojego poprzedniego postu?

Napisane przez wesna

Bana dla mnie! Bana

Druga kamikadze
I jeszcze te serducha w oczach.

Napisane przez Wyrak

Rzuce dwa slowa od siebie - nie, zasad sztywnych nie ma, ale przyjete dotad bylo edytowanie na niewidoczny kolor spojlerow. Ze zwyklej ludzkiej uprzejmosci dla innych uzytkownikow, jakos nikt nie czul sie do tego przymuszany. Do ostatniego przypadku, o ktorym sie tyle postow narobilo, nie bylo problemu. Widocznie dla autorki tego postu to, ze ona robi sobie co chce i pod siebie, jest wazniejsze, niz zwazanie na innych ludzi. Jej sprawa, kazdy moze sobie sam ocenic.

Wiem, że tak było, Wyraku, na Wizażu nie jestem od dziś.
Na Kulturze też może z kilka razy udało mi się być.
Napisałam przecież, że chociaż mi to akurat nie przeszkadza przyjmuję do wiadomości, że jeśli przyjęte- nie zamierzam ignorować.
Wyjątkowo dziwi mnie tylko kaliber armat wytaczanych w obronie ZASAD.
I kończę mój off.
Tak ze zwykłej ludzkiej uprzejmości, której czasami przebłyski posiadam.

[Fenris]

Ja ostatnio oglądnęłam film DEFENDOR z Woodym Harrelsonem. Aż dziwne, że jeszcze nikt o nim nie pisał.

Przeczytałam kawałek wątku i teraz nie wiem czy mogę napisać o czym jest czy to już będzie spojlerowanie.

No to napiszę tylko, że film opowiada o człowieku, który ma zaburzenia umysłowe i myśli, że jest superbohaterem.
Jest to film śmieszny i smutny, równie często śmiałam się co płakałam na nim.
Bardzo dobry film, warty obejrzenia.

A Woody zagrał rewelacyjnie.

[Pani Kasia]

Wczoraj postanowilam sobie ściągnąc klasyczny film (1994 rok) Speed: niebezpieczna predkość. Oczywiście obejrzałam go ^^, pewnie sie zastanawiacie czemu tak poźno badź co mnie tak wzieło . Kiedys go widzialam w tv, ale chcialam go sobie przypomniec.

[KawaMarcepanowa]

Anioły i demony
Ugh, na początku jak zobaczyłam że trwa ponad 2h to się przeraziłam, takie długie filmy zazwyczaj tracą na jakości i zaczynają być w połowie nudne, pojawiają się jakieś niepotrzebne wątki, Moim zdaniem tu jest inaczej, nie wycięłabym ani jednej minuty, każda scena dopełniała całości i była jakimś puzzlem w układance. Podobał mi się klimat, gra aktorska też całkiem niezła. Jedyne zastrzeżenie mogłabym mieć do sceny z samopodpaleniem na końcu, takie to było trochę naciągane, wolałabym jakieś alternatywne zakończenie z aresztowaniem np. ale no jak na adaptację filmową bardzo dobrej książki jestem zadowolona z efektu, zazwyczaj bywa gorzej.
Aha - przymknęłam oczy na pewne naciągane "naukowe" fakty pojawiające się w filmie, mając na uwadze że to nie jest jakiś dokument Discovery, tylko film

Dystrykt 9 - hmm... nie mam jednego zdania na temat tego filmu. Nie był zły, nie nazwałabym go płytkim i bez przesłania. Owszem, niektóre elementy były naiwne i infantylne - np. gdy Obcy (nie podoba mi się określenie Krewetka) mówi że wróci po tego głównego bohatera za 3 lata, albo jak właśnie ten Wikus kazał Obcego spierdzielać do syna i go osłaniał, jeszcze brakowało mi wolnej romantycznej muzyki w tle ale jednak nie uważam tej godziny z kawałkiem za czas stracony. Swoją drogą gdyby takie coś naprawdę miało miejsce, to jestem przekonana że potoczyłoby się jak w filmie pod względem eksperymentów, zabijania Obcych. A ja w niektórych chwilach nie mogłam się doczekać aż Obcy się zbuntują i zaczną strzelać do ludzi, było mi ich szkoda, w zasadzie są uroczy

[Opiumalfa]

A river runs through it 1992 w rezyserii R. Redforda. Prawidziwa historia dwóch chłopców - Normana i Paula (Brad Pitt), dorastających w Montanie. Paul buntuje się przeciwko ojcu, a rozsądny i zamknięty Norman w głębi duszy podziwia brata. To, co ich łączy, to rzeka Big Blackfoot, gdzie w trójkę łowią ryby. ...Sentymentalna opowiesc o zyciu i braterskiej milosci. Piekny ale nudnawy momentami. Moj tz uwielbia ten film. 7/10

[AsiaW**]

Popiełuszko: wolność jest w nas: w końcu pooglądałam wczoraj...mnie poruszył, zachwycił, aktor grający role tyt. idealnie nadawał się do tej roli (fizyczne podobieństwo uderzające). Trzeba więcej tego typu produkcji, żeby nikt nie zapomniał jak było "za komuny" ...8/10

[perelka-20]

"The box" - Film o tym jak reżyser nie mógł się zdecydować czy kręci science fiction, thriller (odwołanie do podobieństwa z "The Ring ) czy dramat. Akcja wygląda tak, jakby film był kręcony kawałkami ze sporymi przerwami i ekipa w sumie zapominała co chciała nakręcić. Początek niezły, dawał nadzieję na coś ciekawego, ładnie przenosi widza w lata 70' . Potem dzieje się coś dziwnego, reżyser chyba wyszedł na kawę i powiedział "róbcie co chcecie" a potem w miarę dobre zakończenie, korespondujące z początkiem i napisy końcowe. Coś im ewidentnie nie wyszło. 4/10 i to w sumie nie wiem za co...chyba za Cameron, i pana od pudełka, no i ten klimat lat 70'


Shutter Island - dzięki za tak dobre recenzje, bo i ja się skusiłam. Film genialny, muzyka jak ze starego, dobrego kina- nastrajała, przyspieszała bicie serca, potęgowała uczucia. Rewelacyjne momenty, kiedy jawa miesza się z rzeczywistością. Leonardo znów nie zawiódł. No i końcówka powala. Ja ją zrozumiałam tak, że on rzeczywiście zabił żonę za zamordowanie ich dzieci, trafił do tego miejsca, a na końcu udał, że nie poprawiło mu się, bo wolał zostać poddany lobotomii jako Teddy Daniels (dobry człowiek) niż żyć jako potwór -Andrew Laeddis . Film zdecydowanie godny uwagi i zapamiętania 9/10

[pati0090]

Piła 2- duzo akcji, końcówka mega zagmatwana daje mu 5/10

[martynusia222]

The girl next door 2007 - film przeraża, okrucieństwo wstrząsa do granic wytrzymałości...jeśli myślisz, że wiesz coś o bólu... a co chyba najgorsze to powiązanie filmu z autentyczną historią

[adicted]

ja ostatnio obejrzałam REC, nie podobał mi sie

[Czarna14]

Ostatnio obejrzałam:

Cześć, jestem Esther - pozytywnie... podobała mi się gra głównej bohaterki, temat nieco oklepany, ale pokazany moim zdaniem w ciekawy sposób. Jak dla mnie 7/10

Pamiętnik - przewidywalny, ale historia i tak piękna. A koncówka naprawdę wzruszająca 8/10

[Ivi 1988]

Remember Me- Robert Pattinson plus Pierce Brosnan.

Film dosc mdly na poczatku, naprawde chce sie zasnac przez pierwsz epol godziny.
Opowiesc nie tylko o milosci (za to duzy plus!) ]Film glownie o problemach mlodych ludzi z rodzicami i tego skutkach, o pragneiniu milosci, o minusach zycia w dzisiejszym zabieganym, pozbawionym uczuc swiecie.
Film troche dziwny, czasem jest scena i chce sie zapytac "czemu tak? o co chodzi?".

Mi czegos w tym filmie brakowalo, byly emocje, jest zakonczenie, dobrze zagrane role, Pattinson przekomujacy, Pierce Brosnan brawurowo zagral-ale mimo to,film tak jakby "plynie" pierwsze 45 minut i masz wrazenie,ze nic sie w nim nie stanie ciekawego! Bylismy w kinie na ostatnim seansie tego dnia i 5 osob na sali z czego 1 wyszla (po pol godzine)i juz nie wrocila .

Daje 6/10 gdyz zakonczenie jest istna bomba, naprawde dawno nie widzialam tak zaskakujacego! A poza tym scenariusz jednak rozwija sie w ciekawszym kierunku z biegiem czasu,ale tak powinno byc od pierwszych minut, bo ja po godzinie akcji nie chce dopiero w filmie widziec

Dla fanow Pattinsona i nie przeslodzonych filmow o milosci a takze dla fanow filmow, ktore pamieta sie przez jakis czas po seansie....Duzo daje do myslenia.

[innuendo]

Wściekłe psy- początki Tarantino, parę kultowych tekstów, niezły klimat, ale widać, że to początki. Dla mnie geniusz w swoim fachu pokazał dopiero przy Pulp fiction.
7/10

[Celestia]

Napisane przez perelka-20

"The box" - Film o tym jak reżyser nie mógł się zdecydować czy kręci science fiction, thriller (odwołanie do podobieństwa z "The Ring ) czy dramat. Akcja wygląda tak, jakby film był kręcony kawałkami ze sporymi przerwami i ekipa w sumie zapominała co chciała nakręcić. Początek niezły, dawał nadzieję na coś ciekawego, ładnie przenosi widza w lata 70' . Potem dzieje się coś dziwnego, reżyser chyba wyszedł na kawę i powiedział "róbcie co chcecie" a potem w miarę dobre zakończenie, korespondujące z początkiem i napisy końcowe. Coś im ewidentnie nie wyszło. 4/10 i to w sumie nie wiem za co...chyba za Cameron, i pana od pudełka, no i ten klimat lat 70'

Mam identyczne odczucia. Jak dla mnie - film dziwadło. Męczyłam się na nim strasznie i momentami nie wiedziałam jaki gatunek filmu ja tak naprawdę oglądam. Zapowiedź była extra, a tu fabuła jakoś tak nie trzyma się kupy, pomysł okazał się być rodem jak z taniego horroru. Rzeczywiście, początek taki w miarę, ale potem... człowiek nie wie co się dzieje.

[ewelinka_111]

Trzy kolory: Niebieski - kolor odnoszący się do flagi francuskiej, symbol wolności..bohaterka traci wszystko, co w jej życiu było ważne, uwalnia się, przestaje jej zależeć jednocześnie na czymkolwiek, żyje z dnia na dzień. Jest pusta wewnętrznie i film wyraźnie ukazuje tę pustkę, wypranie emocji. Bardzo subtelny, magiczny, troszkę powolny i klimatyczny...taki pasujący do kina francuskiego. Przyznam że w czasie trwania filmu można by zająć się jednocześnie czymś innym i pewnie niewiele by uciekło, ale 2 rzeczy bardzo mi się podobały. Szczególne wrażenie wywarło na mnie światło i cienie, pięknie przedstawione obrazy z ich zastosowaniem, uwielbiam taką grę. Druga rzecz to końcówka filmu. Naprawdę dobry koniec, warto obejrzeć choćby dla niego. Cudne. Dla mnie film pokazuje że każdy dąży do miłości, chociaż bohaterowie czasem znajdują ją w całkiem odmienny sposób, to jednak nie sposób bez niej żyć. 8,5/10

Trzy kolory: Biały - biały-symbol równości, tutaj przechodzimy do bardziej swojskich klimatów. Bohater zostawiony przez żonę, wciąż zakochany, postanawia udowodnić na co go stać, że potrafi dojść w życiu do wyznaczonych celów. Walka rozpoczęta od zera...do milionera ogólnie w filmie dzieje się więcej niż w "niebieskim", przyjemniej się ogląda jeśli chodzi o akcję, ale traci na klimacie. coś za coś. Ciekawa końcówka, ale nie wywiera aż takiego wrażenia jak w "niebieskim". Mimo że film jest raczej poważny...smutny, to jednak na przekór jest w nim więcej humoru, uśmiałam się przy kilku scenach. jak dla mnie 8/10

[Wyrak]

Napisane przez Kota

Wiem, że tak było, Wyraku, na Wizażu nie jestem od dziś.
Na Kulturze też może z kilka razy udało mi się być.
Napisałam przecież, że chociaż mi to akurat nie przeszkadza przyjmuję do wiadomości, że jeśli przyjęte- nie zamierzam ignorować.
Wyjątkowo dziwi mnie tylko kaliber armat wytaczanych w obronie ZASAD.
I kończę mój off.
Tak ze zwykłej ludzkiej uprzejmości, której czasami przebłyski posiadam.

Naprawde Cie dziwi? Przeciez to wynik reakcji autorki tego faux pas - eskalacja i tyle.

[Kota]

Napisane przez Wyrak

Naprawde Cie dziwi? Przeciez to wynik reakcji autorki tego faux pas - eskalacja i tyle.

Tak, naprawdę, Wyraku.
Dziwi mnie ta automatyczna eskalacja.
Lubię trochę wiecej luzu, bez nadymania się.
No ale co kto lubi.
Kończę offik i uciekam.

[2016070150903]

dzisiaj mało wielkanocnie, bo An American Crime. i sama nie wiem co myśleć, historia straszna, co gorsze, prawdziwa. no i właśnie, to życie podsunęło 'świetny' materiał, jednak w samym wykonaniu mi czegoś zabrakło, nie wiem jeszcze czego, może muszę ochłonąć. w każdym razie polecam, wstrząsający.

http://www.filmweb.pl/f334477/American+Crime%2C+An,2007
można poczytać w sieci o prawdziwych wydarzeniach.

[Wyrak]

Napisane przez Kota

Tak, naprawdę, Wyraku.
Dziwi mnie ta automatyczna eskalacja.
Lubię trochę wiecej luzu, bez nadymania się.
No ale co kto lubi.
Kończę offik i uciekam.

Mnie nie, bo wg mnie to cos wrecz naturalnego Historia daje troche takich przykladow Mniejsza o to juz, nie ma sie co rozwodzic, szanuje oczywiscie zdanie jakie masz

[Charlotte95]

Legalna blondynka - Miałam ochotę na lekka komedie romantyczną, coś na tzw. odmóżdżenie, a dostałam nudny gniot. Plus fatalna gra aktorska. 3/10

[joestrella]

ja ostatnio obejrzałam "Zakochaną Jane" super film! i tyle razy się na nim popłakałam 8/10

[KawaMarcepanowa]

Grindhouse- death proof

oj cały Tarantino jak komuś nie przypadł do gustu Kill Bill, to tu raczej też będzie niezadowolony.. mi się podobało, chociaż koniec mnie trochę rozczarował, w sensie liczyłam na jakiś dalszy ciąg, chociaż oddanie tego zmasakrowanego samochodu ale no mi się całkiem sympatycznie oglądało i chętnie sięgnę po inne filmy w tym klimacie.
8/10 za końcówkę i parę nieścisłości