Może nie dziś,nie jutro.Ale pewneo dnia.. i do konca życia- Zazdrośnic część XV ;)

[Hawwa87]

Uff, nadrobiłam

Napisane przez carmelova

Chyba założę taki sam suwaczek, jaki ma naj... Będę miała większą motywację.

Zanim doszłam do tego posta, zdążyłam założyć swój suwaczek Tylko dałam miesiąc czasu więcej niż Ty, bo już kiedyś sobie myślałam, że po wakacjach trzeba by zacząć planować ślub, jeśli chcemy się zmieścić w terminie, który byśmy chcieli...

A dziś mimo wszystko przeprowadziłam rozmowę z P. na temat naszej przyszłości, żeby wiedzieć, na czym stoimy. Uspokoił mnie i teraz mogę (mam nadzieję) milczeć




Wspominałyście dzień śmierci Papieża... P. organizował spotkanie naszej grupki z liceum, czekałam akurat na drugi autobus do domu, jak zaczęły bić dzwony w kościołach na starówce. Wtedy nie wiedziałam, czemu biją, a w domu Tata mi powiedział, co się stało... P. prosto z autobusu poszedł do kościoła.



Jutro raczej nie będę miała czasu zajrzeć, potem nocuję u P., więc

życzę Wam radosnych, spokojnych Świąt, spędzonych w gronie najbliższych Wam osób
I mokrego dyngusa oczywiście

[polka764]

Kochane zazdrośnice
staruszki i młode
życze Wam wszystkiego co najlepsze na te Święta

[carmelova]

Napisane przez frezyjka85

Madzia nam się tu nieźle rozkręciła na tym wątku



ja mogę razem z Tobą... chociaż do mojego ślubu nieco więcej czasu



co za spowiedź.... ja mam nieco inne podejście do spowiedzi i wiem że znajdę zarówno zwolenników jak i przeciwników... ale każde zdanie szanuję! tak samo więc proszę o poszanowanie mojego..... niestety ale spowiedź jest dla mnie nadal przykrym obowiązkiem..... nie lubię bo uważam, że to trasznie niesprawiedliwe, że muszę się ze swoich grzechów spowiadać księdzu, który niejednokrotnie jest większym grzesznikiem niż ja (ksiądz: pedofil, homoseksualista, biologiczny ojciec dzieci, kochanek itp. itd. - dużo by wymieniać) niestety taka prawda i znana mi nie tylko z telewizji... i nigdy w życiu nie mówiłam o tym, że sypiam z mężczyzną bo z takich rzeczy spowiadam się Bogu.... jeżeli przyjdzie mi spowiadać się przed ślubem, a spodziewam się, że padną różne pytania gdy będzie wiadomym że to spowiedź przedślubna..... to będę kłamać że nie mieszkam ze swoim przyszłym mężem bo najzwyczajniej nie dostanę rozgrzeszenia... więc po co? a tylko dlatego że kościół nie pozwala na wspólne mieszkanie przed ślubem... nie będę z tego rezygnować... ot moje zdanie



może czyta

Kochane moje zazdrośnice

Życzę Wam Wesolutkich Świąt, spędzonych radośnie w gronie najbliższych...
Oczekującym - doczekania się najpiękniejszych i wymarzonych zaręczyn
Tym, które już doczekały owocnych i udanych przygotowań do ślubu

Pogody ducha
Żeby wszystkie nasze wypieki były wyśmienite, żeby każde nasze zakupy były udane, żeby wszytkie problemy, kłótnie i niepowodzenia z TŻtami omijały nas szerokim łukiem, żebyśmy zawsze były dla siebie wsparciem i co ważne zdania egzaminów, sukcesów w pracy (jak i w jej szukaniu ) no i żeby jak najwięcej zazdrośnic pojawiło się na ogólnopolskim zlocie

Mam podobne zdanie na temat spowiedzi. I nie chodzę do niej od 5 lat od kiedy ksiądz się mnie zapytał w konfesjonale przed pielgrzymką (tak, wybierałam się na pieszą do Częstochowy, 12 dni marszu) czy planuję wziąć ze sobą krótki spodenki i spódniczki, bo szkoda, żeby takie nogi były zakryte. Głos Boga to to na pewno nie był.

A jednak ślub kościelny wezmę, to ważne dla mojego Tżta. Zresztą w jakiegoś Boga chyba wierzę, tylko nie umiem go nazwać. Wiąże się to ze spowiedzią, ale nie zamierzam kłamać. Prawdopodobnie zostanę zwolniona z spowiedzi z życia (jak 2 moje koleżanki, które mieszkały z facetami przed ślubem).

Napisane przez pagka

Jaaa nadrobiłam 20 stron, na raz się nie dało, czytałam w ratach.

Praktycznie cały dzień spędziłam na pieczeniu róznych smakołyków, a później byłam na liturgii Wielkiego Piątku

Jak przeczytałam posta Motylka to pomyślałam sobie, że będę się musiała tłumaczyć z tego śniegu. Pragną powiedzieć, że to nie moja wina, że śnieg spadł. Od 21marca przestałam go zaklinać


My tego wieczora byliśmy pod oknem papieskim z przyjaciółkami> wracaliśmy do domu i usłyszałyśmy dzwony, bez słowa pojechałyśmy do kościoła. W ogóle codziennie brałyśmy udział w jakichś uroczystościach, nawet na białym marszu byłyśmy. I muszę powiedzieć, że miło tego strasznie smutnego wydarzenia czułam, że dzieje się coś wspaniałego - ludzie byli dla siebie mili (samochody stały w korkach, bo ludzi było tyle że po ulicach chodzili, a nikt nawet razu klaksonu nie użył, wyłączali po prostu silniki i czekali), było pojednanie zwaśnionych drużyn, itp...

Noooo nawet kibice Wisły i Cracovii nie skakali do siebie chwilowo z maczetami

[gwiazdeczka26]

Cześć kochane Pisze do was juz z Polski co prawda deszczowej i nie za ciepłej, ale trudno. Nie wiem czy bede miała czas was nadrabiać-przyznaję się od razu, mam nadzieje że wybaczycie.

Gdybym nie zdążyła to życzę wam moje kochane Zdrowych, Spokojnych, Szczęśliwych Swiąt Wielkanocnych, Mokrego Dyngusa i smacznego jajka

poczytam troszke......

[polka764]

widze że suwaczki odliczające do rozmowy robią karierę na naszym wątku

[gwiazdeczka26]

Hej Motylku. Jak tam z Tz???? to dzisiaj macie sie spotkac?

[butterfly20]

HelloL.

Napisane przez katarakta

Ja pamiętam jak w LO zrobili takąwewnętrzną uroczystość pożegnalną, to się prawie wszyscy popłakali. Też pamiętam jak przy kolumnie zygmunta telebim był i chyba w pierwszą rocznicę śmierci też ustawili. Chyba nie byłoby osoby, która by się nie zatrzymała. Właśnie skończyłam oglądać z tż film o papieżu i się poryczałam. Może i jestem mało wierząca, ale jak słucham papieża ("naszego") to zawsze mnie coś rusza. Ja osobiście nigdy na żywo nie widziałam papieża, tylko moja mama widziała (jak była w ciąży ze mną i moim bratem).

Ja byłam trzy razy w Rzymie i trzy razy w Watykanie i trzy razy widziałam i słuchałam JP II
W ogóle moj Tata jest ateistą,ale po śmierci Papieża płakał jak dziecko. I to on zawsze wszystkich namawiał,żeby pojechać do Watykanu zobaczyć Papieża.Dla mojego Taty Papież był wielkim autorytetem.

Napisane przez aleksandrettaa

To dużo powiedziane. Pojadę do niego popołudniu w poniedziałek i razem wrócimy do Wawy. No ale to i tak duży postęp

Przepraszam to kiedy jest ten dobry wiek na rodzenie? Ja mam 25 i czuję się za młoda na dziecko a tu czytam, ze raczej o byciu babcią powinnam niebawem myśleć.

SUper,że jednak pomyślał o tmy,żebyście razem spędzili chociaż część świat


No właśnie ja mam 24 i jakoś nie czuję się specjalnie gotowa.Chciałabym dziecko za 3-4 lata.Ale jakby przytrafiło się szybciej to byłabym przeszczęśliwa (co nie znaczy,że uważam,że jestem na to w 100% gotowa )

Napisane przez Claris

fistaszku, pozdrooooooooooooo

Motylku ja też nie będę miała tych koralikowych japonek, się wkurzyłam, ta sigma cała jest do :dupa:

No ja też się wkurzyłam

Napisane przez frezyjka85

Madzia nam się tu nieźle rozkręciła na tym wątku



ja mogę razem z Tobą... chociaż do mojego ślubu nieco więcej czasu



co za spowiedź.... ja mam nieco inne podejście do spowiedzi i wiem że znajdę zarówno zwolenników jak i przeciwników... ale każde zdanie szanuję! tak samo więc proszę o poszanowanie mojego..... niestety ale spowiedź jest dla mnie nadal przykrym obowiązkiem..... nie lubię bo uważam, że to trasznie niesprawiedliwe, że muszę się ze swoich grzechów spowiadać księdzu, który niejednokrotnie jest większym grzesznikiem niż ja (ksiądz: pedofil, homoseksualista, biologiczny ojciec dzieci, kochanek itp. itd. - dużo by wymieniać) niestety taka prawda i znana mi nie tylko z telewizji... i nigdy w życiu nie mówiłam o tym, że sypiam z mężczyzną bo z takich rzeczy spowiadam się Bogu.... jeżeli przyjdzie mi spowiadać się przed ślubem, a spodziewam się, że padną różne pytania gdy będzie wiadomym że to spowiedź przedślubna..... to będę kłamać że nie mieszkam ze swoim przyszłym mężem bo najzwyczajniej nie dostanę rozgrzeszenia... więc po co? a tylko dlatego że kościół nie pozwala na wspólne mieszkanie przed ślubem... nie będę z tego rezygnować... ot moje zdanie

Tobie też wszystkiego najlepszego
Co do spowiedzi,to ja chodzę. Ale nie spowiadam się z seksu. Bo niby dlaczego?Jeśli kocham faceta,mieliśmy zamiar się pobrać to nie uważam,żeby to był grzech.
Z tym mieszkaniem przed ślubem to koleżanka miała tak,że podczas spisywania protokołu powiedzieli,że mieszkają razem i Ksiądz powiedział,że nie muszą się spowiadać dwa razy,tylko raz tuż przed ślubem ( z mieszkania nie musieli się spowiadać).

Napisane przez katarakta

Chcielibyśmy już teraz. Już myślałam, że się nie pochamuję.

Ja uważam, że najlepiej mieć tak do 30 na pierwsze dziecko. Prof. troszkę starej daty jak moja babcia więc może dlatego takie stwierdzenie

No właśnie u mnie mają studentów w d... Ułatwień nie ma z tego względu.

Tak jak pisałam ostatnio- podobno po 30stce kurczy się macica?

Napisane przez gwiazdeczka26

Hej Motylku. Jak tam z Tz???? to dzisiaj macie sie spotkac?

Widzieliśmy się w środę.Jakoś tak...nijak...

[raingirl]

Dżem dobry !

[butterfly20]

______§§____________§§
_____§__§__________§__§
___§§____§_________§___§
__§___§___§_______§____§
_§____§____§_____§____§
_§___§_§____§___§____§
_§§§§___§___§§§§§___§
_________§_________§___§§ _§§
________§___§§_§§___§_§§§ c§§§
_______§_____________§_§d §§§
_______§______§______§__§ §§
_______§____§___§____§___ §
________§____§§§____§___§
_______§§§§§_____§§§§§_§
_§§§__§_____§§§§§_____§__ §§§
§_§_§§____§_______§__§_§§ _§_§
§____§_____§_____§__§__§_ ___§
_§____§____§_____§_§__§__ __§
__§____§§§§_______§§§§___ _§
___§____§___________§____ §
____§____§§§_____§§§____§
_____§§§§___§§§§§___§§§§
............((_,»*— *« »*—*«,_))
((_,»*—**—*«, _)) ((_,»*—**—*«, _))
*~*~*~*WESOŁYCH ŚWIĄT KOCHANE*~*~*~*
*~*~*~*ZAZDROŚNICE*~*~*~*

[frezyjka85]

OTO MÓJ KOSZYCZEK

Królik trochę zasłonił baranka....

[arrakis]

dzien dobry

ja swojego koszyczka nie pokaze na razie bo wlasnie mama poszla go poswiecic

[butterfly20]

Frezia przestań,bo się głodna robię

Wszystkie poszły do Kościółka?A ja w pracy

I w ogóle napisałam coś na klubie

[upadly_aniol00]

Życzę Zdrowych i wesołych Świąt

Dziś mija nam z TŻ 1 rok i 11 miesięcy
Eh dziwie się temu człowiekowi , że Tyle ze mną wytrzymał wcześniej moje związki trwały 3-4 miesiące a teraz liczę lata .

Wkręciłam TŻ , że mam czerwone włosy i uwierzył i mu się podoba .
W tamtym roku razem szliśmy ze święconko a dziś muszę iść sama
i powiem szczerze , że strasznie za nim tęsknie

A jeszcze coś mnie męczy , nie wiem czy to dziecinada , czy po prostu tak się o Tż troszczę , jak wiecie ma już prawie 27 lat , jako dziecko nie miał wszystkiego , np . on urodziny ma 24 grudnia święta czyli obchodzili święta a nie urodziny , wiadomo jak był malutki to jeszcze tego tort dostał ale później nie .
Dlatego staram mu się nadrobić , wynagrodzić wszystko .
Czyli w urodziny np. dostaje dwa prezenty , zawsze piekę mu tort staram się robić wszystko co u niego nie było .
I teraz też święta i rozmawiałam z nim to raczej nie szukał prezentu od zajączka , więc mu kupiłam drobnostkę i zrobię takie niby gniazdko tak gdzie zawsze zostawia telefon i powiem , że zajączek był
Taki duży chłopczyk a Cieszy się z pierdółek.
I nie wiem czy dobrze robię nadrabiając to czego nigdy nie miał .
Jak dowiedzieliśmy się o chorobie to dałam słowo mu , że w życiu dostanie wszystko na co zasłużył więc teraz staram się dotrzymać danego słowa .

[arrakis]

aniolku bardzo fajnie ze tak robisz musisz byc bardzo mila, opiekuncza i ciepla osobka

[katarakta]

Motylku po porodzie też się kurczy macica
Myślę, że to bardziej o potencjalne choroby genetyczne chodzi. Ja niestety tylko na chwilkę, tż muszę się zająć.

[upadly_aniol00]

Napisane przez arrakis

aniolku bardzo fajnie ze tak robisz musisz byc bardzo mila, opiekuncza i ciepla osobka

czasem aż za bardzo chyba po mamie mam tak .

[butterfly20]

Napisane przez arrakis

aniolku bardzo fajnie ze tak robisz musisz byc bardzo mila, opiekuncza i ciepla osobka

Zgadzam się

Napisane przez katarakta

Motylku po porodzie też się kurczy macica
Myślę, że to bardziej o potencjalne choroby genetyczne chodzi. Ja niestety tylko na chwilkę, tż muszę się zająć.

No toż pisałam,że się kurczy tak jak po porodzie(na klubie rpzedwczoraj).Tylko,że po porodzie jest powiększona to się kurczy. A po 30stce powiększona nie jest

[frezyjka85]

Napisane przez butterfly20

Frezia przestań,bo się głodna robię

wychodzę zaraz do kościoła.... koszyk już wybajerowny odpicowany i w ogóle ładniejszy jeszcze niż na zdjęciu

zajrzę później

[arrakis]

Napisane przez frezyjka85

wychodzę zaraz do kościoła.... koszyk już wybajerowny odpicowany i w ogóle ładniejszy jeszcze niż na zdjęciu

zajrzę później

a u mnie mama wlasnie wrocila z koszyczkiem poswieconym

wiec teraz pewnie sie bede juz musiala za sprzatanie zabrac czy za cos tam

[Gleniusia]

Witam

[arrakis]

czesc gleniusia

[aanix]

Kochane Zazdrośnice. Życzę zdrowych, spokojnych świąt spędzonych z najbliższymi

Ja się w święta nie zobaczę z tż w ogóle, bo dziś mu się nie chce przyjechać do mnie, jutro będę w jego miejscowości, ale on jedzie do rodziny, a w poniedziałek on nie chce przyjechać, bo nie lubi rodzinnych posiadów, czyli imieniny mojej mamy ma gdzieś. No więc wesoło :|

[Gleniusia]

Napisane przez aanix

Kochane Zazdrośnice. Życzę zdrowych, spokojnych świąt spędzonych z najbliższymi

Ja się w święta nie zobaczę z tż w ogóle, bo dziś mu się nie chce przyjechać do mnie, jutro będę w jego miejscowości, ale on jedzie do rodziny, a w poniedziałek on nie chce przyjechać, bo nie lubi rodzinnych posiadów, czyli imieniny mojej mamy ma gdzieś. No więc wesoło :|

świetnie Cię rozumiem, u mnie też dzisiaj jest tak "wesoło"

[aanix]

Glen, a Twój nie zmienił zdania? Właśnie jak pisałam, to myślałam o Tobie

[butterfly20]

Aanix,Gleńka ale Ci Wasi TŻci wydziwiają...

[Gleniusia]

Nie wiem, do tej pory się nie odezwał...a ja nie zamierzam mu zaprzątać głowy, skoro chce być sam...chociaż bardzo mi smutno i cała energia i radość ze świąt ze mnie uchodzi

[aanix]

No cóż zrobić. Jutrzejszy dzień rozumiem, bo nawet sama się wczoraj dowiedziałam, że będę u niego w miejscowości, a oni wcześniej też planowali wizyte u rodziny... Dziś...musiałby jechac pociągiem, bo łoś nie zapłacił ubezpieczenia na samochód...no to od biedy ujdzie. Ale jutro mógłby z nami wrócić i zostać na poniedziałek, to nie, bo on nie lubi siedzieć na rodzinnych uroczystościach. No to ja prosić się nie będę, ale mojej mamie będzie przykro...

Dobra, nie bedę się dołować, idę piec sernik i babę cytrynową To będzie moja pierwsza baba w życiu, więc kciukajcie, co by się udała

---------- Dopisano o 12:14 ---------- Poprzedni post napisano o 12:13 ----------

Napisane przez Gleniusia

Nie wiem, do tej pory się nie odezwał...a ja nie zamierzam mu zaprzątać głowy, skoro chce być sam...chociaż bardzo mi smutno i cała energia i radość ze świąt ze mnie uchodzi

[najfajniejsza]

Napisane przez carmelova

Ustawiłam suwaczek..4 miesiące. Wtedy mniej więcej powinniśmy byś już zaręczeni (urlop planujemy na koniec lipca). 2 sierpnia będziemy ze sobą dokładnie 5,5 roku. Długo. Chociaż Tż uważa, że za 50 lat będziemy mogli mówić, że jesteśmy ze sobą długo.

no to czekamy
i mój też tak mówi, że długo to 50 ;P

Napisane przez medeline

Melduję się, że dojechałam, spełniam domowe świąteczne obowiązki, nadrobiłam pobieżnie prawie 30 stron i chyba na tym skończę Ogolnie dzisiaj byłam wściekła rano, potem poszłam do spowiedzi. Nie zdarzyło mi się jeszcze tak z księdzem rozmawiac... wypytywal o seks, komu zależy bardziej, potem czy gdybym powiedziala mojemu, że do ślubu nie, to co on by zrobił. Czy to jest miłość, bo wg niego nie, bo on mnie nie szanuje. I czy jestem pewna, że gdybym była w ciązy, to on mnie nie zostawi i ze 100 razy pytal o to Potem pytał o to złe myślenie o mamie chłopaka no to powiedziałam, co pomyślałam: "Pójdę i zastrzelę ją kiedyś", na co się uśmiał do łez w konfesjonale, bo spodziewał się jakiegoś wyzywania, klnięcia No i zapytał, dlaczego (a ze świeza sprawa, bo z tej nocy) to mu powiedziałam i przyznał mi rację częściowo. Aż mi miło, że nie jestem nienormalna. I na koniec przeprosił mnie za zajęcie tak dużej ilości czasu

ja nie chodzę do spowiedzi, bo nie uważam seksu z osobą, którą kocham, za grzech. więc nie mogę powiedzieć, że tego żałuję. po prostu dotarło do mnie, że wszystkie moje spowiedzi, odkąd kocham się z lubym, były nieważne.
ale ślub kościelny mi się marzy - uważam go za piękną tradycję i w ogóle coś mistycznego i cudownego - wiem, pewnie powiecie, że ot hipokryzja... sama nie wiem, czy wezmę ten ślub, ale chciałabym jednak.

Napisane przez aleksandrettaa

Albo mój tż czyta mi w myślach albo w tym wątku. Własnie zacząl mi pisac, zebym przyjechała w poniedziałek to razem wrocimy do wawy. Albo nawet w niedziele mam przyjechać

właśnie miałam Ci strzelić całą megadługą wypowiedź na temat tych osobnych świąt i niechęci Twego konkubenta, a tu... dla lubego cieszę się - to duży krok



co do dziecka, to dziś mojego męczyłam, by mi zrobił ale nie chciał
ja coraz częściej ostatnio czuję się gotowa. mimo wszystko wolałabym mieć dziecko po ślubie, tak z 2-3 lata po, jak się sytuacja finansowa ustabilizuje

co do śmierci papieża, to mnie drażniło to halo, jakie wybuchło. ja jej specjalnie nie przeżyłam, wczesniej nigdy nie widziałam go na żywo. mnóstwo ludzi w moim wieku zaczęło wtedy opowiadać superhistorie o tym, jakim on był wspaniałym człowiekiem, a nic o nim nie wiedzieli. największy dres z podstawówki (btw. teraz siedzi za gwałt) opowiadał o tym, jak to wielkim autorytetem jest dla niego JPII. oczywiście, nie wątpię, że wiele osób to przeżyło, że był to bardzo ważny człowiek, natomiast myślę, że znaczna część mówiła, że cierpi z powodu jego odejścia, bo tak wypada.
ja byłam na jednej modlitwie za Jana Pawła II, natomiast poszłam na nią ze względu na to, że uważałam to za coś cudownego ,ze się ludzie tak zjednoczyli i dlatego, że było mi wstyd za to, co zrobiłam w chwili jego śmierci. natomiast potem sobie uświadomiłam, że nie miałam na to wpływu, że przecież najpierw to zrobiłam, potem się dowiedziałam o śmierci.
a ten dzień też dobrze pamiętam, bo to była osiemnastka kumpla i było dość groteskowo. Gombrowicz by się nie powstydził.

cóż, teraz widzę, że mając lat 16-18 byłam strasznym gnojkiem.

---------- Dopisano o 12:21 ---------- Poprzedni post napisano o 12:16 ----------

Glenia,


chyba powinnam iść sprzątać... nie mamy koszyka ze święconką ani nic. idziemy do jednej i drugiej rodzinki, więc jakoś nie było sensu - zero świątecznej atmosfery u nas.
jakoś w BN było fajniej. choinka była, prezenty.

mam nadzieję, że nie zapomnę, jak się święta spędza i nasze dzieci nie będą zawiedzione

[butterfly20]

A do mnie przychodzi dzisiaj pełno zbłąkanych "zajączków" (panowie). Dziwi mnie,że u Was nie ma tradycji dawania prezentów. Np. wczoraj i w czwartek w sklepie dziecięcym był maksymalny ruch,bo każdy coś kupował "na zajączka".

[Gleniusia]

Dobra, muszę wziąć się w garść...upiekłabym coś, ale jutro idziemy do mamy, w poniedziałek do babci i nie ma sensu nic robić:/ więc zabiorę się za...zmywanie naczyńktórego nie lubię