Starsi mężczyźni i młodsze kobiety - 10 lat i więcej? :) cz.2

[morenica]

Avilo i ja i ja chcę do Włoch Nie jestem konfliktowa i zmieszczę się w walizkę

Na 11 mam rozmowę...jakoś tak troszkę się stresuję
No nic...idę jeszcze poczytać jakieś ustawy i trzeba się zacząć szykować...

[Aivilo]

Morenico, do futerału po kontrabasie

Nie martw się i nie stresuj, dostaniesz tę robotę ;*

[besio]

Morenica- wyluzuj się i powal ich na kolana. Trzymam kciuki.
Behind- liczę na zdjęcie Aivilo I super, że układa się wszystko z K.
Aivilo -udanego wyjazdu.
Nataluska- na pewno wyglądasz cudownie, nie wierzę w te dodatkowe kilogramy.

Eh rozumiem całą tą sytuację M. i to że Julka chce się widywać z matką, ale ja chyba tego nie zniosę..... sprzeczamy się ciągle o to.Wiem, że mam ten swój upierdliwy charakterek, ale jednak to wszystko nie tak powinno wyglądać.....

[behindblueeyes]

Napisane przez go2me

hej dziewczyny mogę się przyłączyć do waszego grona?

jestem w związku z facetem starszym ode mnie o 12 lat, różnica ogromna( mam 21 lat), ale kochamy się bardzo, jesteśmy razem prawie rok, dobrze nam się układa, chociaż czasem słyszę że tego czy tamtego nie wiem bo jestem za młoda bla bla...jednak prawie zawsze okazuje się że ta różnica wcale nie jest taka wielka i naprawdę mamy wspólne zainteresowania, np muzyka, historia..TŻ bardzo romantyczny, opiekuńczy, kochający...dużo by wymieniac

no i oczywiście rodzice...na początku zaakceptowali mego TŻta jednak kiedy dowiedzieli się że ma tyle lat ile ma..no cóż przekonują mnie abym się z nim rozstała bo za stary, bo faceci w jego wieku mają żony, dzieci...to mój główny problem teraz, chciałabym się do was przyłączyć i pogadać czasem, bo nie mam tak naprawdę z kim pogadać....

Witaj U nas bez problemu można się wygadac, poradzić Jak się poznaliście?

Napisane przez nataluska175

A jeszcze sie dzis z m widzialam.. uroczo i slodko. Nie w ten weekend,a w nastepny bedziemy we Wroclawiu i chce z nim powaznie porozmawiac.

Im szybciej szczerze pogadacie tym lepiej

Napisane przez Aivilo

Misie moje, w związku z tym wyjazdem ja za bardzo nie mam czasu w ogóle na Wizaż i na was, jest tyle do załatwiania, dodatkowo kwestie spadku po ojcu, jakieś urzędowe sprawy, jeszcze ja mam na uczelni rózne załatwienia, no cały dzień latam jak głupia i dosłownie tylko na kilka słów mogę wpadać.

Udanego wyjazdu, czekamy na Ciebie i na relację z wojaży

Napisane przez Aivilo

Behind ma moje blond zdjęcie i upoważniam ją do okazywania dziewczętom z tego wątku

Przyjęłam do wiadomości

foremko- wysłałam

Agnjeska - początki zawsze są trudne

morenica - powodzenia będzie dobrze

Napisane przez besio

Eh rozumiem całą tą sytuację M. i to że Julka chce się widywać z matką, ale ja chyba tego nie zniosę..... sprzeczamy się ciągle o to.Wiem, że mam ten swój upierdliwy charakterek, ale jednak to wszystko nie tak powinno wyglądać.....

Po to się spotykacie żeby zweryfikować co i jak..Jesli przerasta Cię to wszystko z jego eks,to może nic na siłę.. Trzeba się do tego przyzwyczaić, zaakceptować..Bo ona - jako mama Julki - zawsze gdzieś tam będzie obecna w Waszym życiu.

Uciekam na uczelnię, a potem kierunek dom I czekam na propozycję spotkania ze strony K.

[nataluska175]

Behind, K na pewno cos skrobnie Widac,ze jest Toba zainteresowany

go2me, witam 12 lat roznicy to wcale nie jest tak tragicznie... Ja nie rozumiem takich ludzi, jak Twoi Rodzice. Przeciez w milosci nie ma zadnych utartych granic wiekowych.

No dobra, nie przytylam 10 kg i jednak nie poszlam wczoraj na ta skakanke ale koncze herbatke i ide poskakac.. Wogole to Dziewczynki, mialam taki humor do niczego,a jak Was czytam to humor mi sie z kazdym postem poprawia

Co do bylego, macie racje... nie moge robic niczego wbrew mnie. Jednak przyszly wspomnienia i tak jakos zal...

Aivilo, to ja tez chce do Wloch!
PS. Sa futeraly na fortepiany?

Besio, a Ty mu mowisz,ze Ty zle sie czujesz w tej sytuacji?

Agnjeska, 6 jazda dopiero i Ty sie tak zalamujesz?! Kochana, jeszcze 24 pamietam,ze do 6 jazdy M mi mowil kiedy mam biegi zmieniac,potem juz sama mialam to wyczuc. Jeszcze kupa czasu do nabycia umiejetnosci, nic sie nie martw

[mag_a]

Napisane przez behindblueeyes

Ja dziś odwiedziłam chrzesniaczkę, a potem spotkanie z K.Byliśmy na spacerze, a później grzaliśmy się w knajpie. Tzn. herbatka nas grzała Faaaajnie było W pewnym momencie temat zszedł na poszukiwania pracy. I ja coś tam mówię,że prezes jednej z firm, która pomagała mi przy mgr mówił,że po obronie mogę się starać o pracę u niego. No ale to jest 5km od dużej miejscowości,musiałabym sobie auto sprawić..A on,że no tak..ale fajny start etc. A ja mowię,że nie ma sprawy..jak mi kupi samochód..no i od czasu do czasu trzeba zatankować..A on na to,że na pewno nie..nie chce żebym tak daleko stad wyjechała Może drobiazg,ale miło mi się zrobiło.
Jest miło i w ogóle. Tematy do rozmów się nie kończą. Czas pokaże co będzie dalej Ale powiem Wam,że bardzo mi brakuje takiego zwykłego przytulenia się i nawet posiedzenia w ciszy,heh

Fajne są te pierwsze spotkania, ja ten etap zawsze nazywałam podchodami Zdecydowanie tę fazę znajomości mam za sobą, ale ta kolejna też jest
Teraz powoli 'zasiedlamy' mieszkanie TŻ zaanektowaliśmy już pół szafy i ogólnie, nie jest to mieszkanie kawalera (wiecie, przedtem wszystko ładnie ustawione, żadnych zbędnych rzeczy, a my wprowadziliśmy lekką zadymę - a to zabawka, a to błyszczyk).

Napisane przez foremka001

A ja jestem wlasnie u TZ. Bylismy wieczorem za miastem, pogadalismy i jest super On jest w lazience wiec dopadlam kompa, zeby napisac Wam, ze jestem szczesliwa i zakochana

Bardzo chciałabym móc tak powiedzieć za 4,5 roku
Wiecie, że jeszcze nigdy nie wytrzymałam z nikim (i, nie ukrywajmy vice versa) roku? mój 'rekord' to, hmm... coś ok 11 miesięcy

A z TŻ jestem tak szczęśliwa, że nie zastanawiałam się nawet, jak długo już jestesmy razem, a tu się okazało, że niedługo mamy rocznicę - w maju Ale, zabijcie, nie pamiętam którego

Napisane przez Aivilo

Nie no, ja generalnie jestem wyjazdem zachwycona, uchlałam sie jak dzika świnia, objadłam, odpoczęłam... jak się ma góralskie korzenie to nie ma to tamto, krew jest czterdziestoprocentowa
A poza tym kochane, z mojego kuzyna to wyrosło takie ciacho, że gdyby nie był moim kuzynem i gdyby Miś nie istniał, to bym zaszalała ;D
No trudno, może w innym życiu

Pewnie znów przytylam ze sto kilo, ale bardzo sprytnie przyjęłam nową taktykę - po prostu się nie wazę i jestem szczęśliwsza.

Już w piątek Włochy, co prawda tam pogoda nie jest w tej chwili jakaś niesamowita, ale może troszkę chociaż słoneczko mnie złapie... fajnie by było porobię zdjęcia i wam powysyłam.

Ach i mam swoje zdjęcie w blond wersji! Ciocia miała perukę, załozyłam i tak mi się spodobało, ze chyba się przerobię na jasnowłosą...

Wybaczcie, ze nic sie nie odnosze do waszych wypowiedzi, jeszcze nie skonczyłam czytac wszystkiego ;*

Słyszałam o błękitnej krwi, ale 40%?

Ooo, też chcę zobaczyć, jak wyglądasz w wersji blond (behind, doślesz?)

Napisane przez MorireAmore

mag_a Ja nie wierzę Kiedyś mówilam ,że chciałabym,dziecko dopiero po 30 -stce , teraz gdybym mogła sobie sama zrobić to pewnie już by było

aa ja pierwszy dzień w agencji i teraz dla mnie super niespodzianka , bo pracuje tam moja koleżanka , chodzilysmy razem do podstawówki połowa dnia to plotki , kawka i totalna laba i co ?
Okazało się , że ona ma faceta o 13 lat starszego ucieszyłam się strasznie , w końcu oprócz WAS będę miała z kim pogadać o tym , poprosić o radę itp. a to takie ważne żeby mieć z kim się podzielić swoim szczęściem

Niedowiarek Naprawdę nie lubię dzieci, a w przypadku, gdy jest ich więcej niż dwójka, mam ochotę uciekać. W przedszkolu zwariowałabym po kilku minutach
Zawsze twierdziłam, że nie będe miała dziecka przed trzydziestką, ale wiecie, jak miałam 21 lat hormony tak mi walnęły do głowy, że chodziłam jak oczadziała i jedyne o czym myślałam, to dziecko No i mam
Cała sytuacja jest o tyle porąbana, że świadomie zdecydowałam się na bycie samotną matką, ojciec jest nieznany. Do dzisiaj siebie nie rozumiem, ale chociaż nie było łatwo, ani przez chwilę nie żałowałam podjętych decyzji. A Synka mam boskiego i może w końcu znalazłam kogoś, kto będzie dla Niego fajnym Tatą?

Cieszę się, że spotkałaś w pracy koleżankę - zawsze to przyjemniej, jak już kogos znasz Ale nie opuszczaj nas tutaj Tak brakuje Twoich boskich tekstów i świetnych opowiadań

[mag_a]

Napisane przez zmxncbv

hej ja tez jestem w zwiazku z starszym facetem. jestesmy pół roku razem. znamy sie dłużej. on powtarza jak to bardzo mnie kocha i zyc bezemnie nie może, a wlasnie dzis sie dowiedziałam ze calowal sie z inna. tylko on jeszcze nie wie ze ja wiem. moze dla kogos to nic takiego ale kurde jak pomysle ze to przeciez nie 16 latek tylko dojrzały facet to.... i jak na poczatku juz tak sie zachowuje to co bedzie potem... ? a Wy co myslicie?

Witaj
Powiedz mu o tym i poproś o wyjaśnienie. Niezależnie od wieku, facet nie powinien się tak zachowywać

Napisane przez nataluska175

No jestem kochane, melduje sie
Powiem Wam,ze zylam w stresie zastanawiajac sie ile to spisalyscie,ale widze,ze nie jest tak zle...
Ja dzis wrocilam ze wsi, moje ksztalty przez te kilka dni zrobily sie oooooookraglutkieDlatego wiec zaraz ide poskakac na skakance zeby troszke zniszczyc w sobie te okropne wyrzuty sumienia!
Jestem taaaka zmeczona, 5 h za kolkiem jednak nie jest relaksujace...
Dodatkowo sie dzis nie wyspalam, bo widzialam sie z bylym. Wogole to historia.... na dyskotece, 100 km od miejscowosci w ktorej sie spotykalismy, ja ide do wyjscia i mysle o Nim... tknelo mnie cos po prostu i wyobrazam sobie scene z filmow: chlopak idzie kilka metrow od dziewczyny, cos ich laczy, ale sie jednak nie spotykaja, widz jest zawiedziony. Widzac ta scene oczami wyobrazni mysle o A(bylym).. Wyobrazcie sobie,ze 5 sekund pozniej spotykam Go w wejsciu... na nastepny dzien sie widzismy. Nie mielismy kontaktu przez rok, ani telefonicznego ani jakiekokowiek innego. Powiedzial,ze nie moze o mnie zapomniec, ze jest zalamany i dlatego nie chce utrzmywac kontaktu. Tak strasznie bym mu chciala pomoc... tak mi go zal. Jednak, nie znalazlam zadnego sposobu zeby mu ulzyc. Jedyne co moge, to dac mu druga szanse.. ale to prowadzi do nikad. Nie moge sie zmusic. Az taka aluruistka nie jestem


Mag, alez Ty jestes zakochana! emanuje z monitora ta milosc a ten tekst z polowka-bezcenny Mag,nie lubisz dzieci? Kurde, jestem zdziwiona. To da sie tak? Bo we mnie poki co instynkt macierzynski sie nie budzi... i dzieci tez nie lubie.

A jeszcze sie dzis z m widzialam.. uroczo i slodko. Nie w ten weekend,a w nastepny bedziemy we Wroclawiu i chce z nim powaznie porozmawiac.

Jasne, już widzę jak strasznie przytyłaś Kochana, to niemożliwe!
A scena faktycznie jak z romansidła
Tak, da się mieć dziecko i nie lubić dzieci - nie lubisz dzieci, oprócz swojego Tak samo mam z kotami

A Wrocław, to cudowne miasto, na pewno będziecie zadowoleni ze spędzonego tam weekendu
W razie w, mogę polecic kilka miejsc

A! dostałam dzisiaj sweterek (plus jeszcze sukienki, bijou i piękny bukiet moich ukochanych tulipanów) - idealny
Heh! no i stuknęło mi 27 lat Czy to oznacza, ze jestem 'pania pod trzydziestkę'?

Napisane przez go2me

hej dziewczyny mogę się przyłączyć do waszego grona?

jestem w związku z facetem starszym ode mnie o 12 lat, różnica ogromna( mam 21 lat), ale kochamy się bardzo, jesteśmy razem prawie rok, dobrze nam się układa, chociaż czasem słyszę że tego czy tamtego nie wiem bo jestem za młoda bla bla...jednak prawie zawsze okazuje się że ta różnica wcale nie jest taka wielka i naprawdę mamy wspólne zainteresowania, np muzyka, historia..TŻ bardzo romantyczny, opiekuńczy, kochający...dużo by wymieniac

no i oczywiście rodzice...na początku zaakceptowali mego TŻta jednak kiedy dowiedzieli się że ma tyle lat ile ma..no cóż przekonują mnie abym się z nim rozstała bo za stary, bo faceci w jego wieku mają żony, dzieci...to mój główny problem teraz, chciałabym się do was przyłączyć i pogadać czasem, bo nie mam tak naprawdę z kim pogadać....

Witaj Oczywiście, że możesz dołączyć - po to tu jesteśmy

Moja Mama nie akceptuje TŻ (jeżeli przebijesz się przez te setki postów, które tu naprodukowałyśmy, poznasz nasze historie) i nie zanosi się na to, żeby sytuacja miała się zmienić. Nie jest łatwo, a rozwiązaniem, jakie na razie stosujemy, jest unikanie kontaktu

Napisane przez Agnjeska

6 dopiero... z czego ostatnia była totalną klapą Zresztą w tym tygodniu nic mi nie wychodzi. W pracy cały czas błędy, źle się czuję sama ze sobą.

Aivilo baw się dobrze i wypocznij

Nie martw się jazdami - ja średnio co którąś jazdę miałam totalną amnezję

---------- Dopisano o 11:18 ---------- Poprzedni post napisano o 11:15 ----------

morenica od szesnastu minut trzymam kciuki za Twoją rozmowę kwalifikacjną daj znać Kochana, jak poszło

A gdzie zniknęła sugar?

Uciekam -> boska pogoda Zawsze w moje urodziny padał deszcz, więc gdy dzisiaj otworzyłam oczy i zobaczyłam to piękne słońce, to stwierdziłam, że ppomyliły mi się dni i dzisiaj jest 7.04
Lecę, buziaki Kochane, miłego dnia

[havana82]

Czesc dziewczyny
Jestem kolejna chetna do podlaczenia sie do tego watku- mi rowniez bliskiego poniewaz od 5 lat jestem w zwiazku z 9 lat starszym od siebie facetem..a kilka miesiecy temu zwiazek nasz przypieczetowalismy malzenstwem .
Od razu sie przyznaje ze wszystkich komentarzy nie przeczytalam bo i tak bym sie zakrecila
Moja historia ze starszymi od siebie facetami zaczela sie gdy mialam 17 lat - starsznie sie zakochalam w mezczyznie starszym, od siebie o 10 lat.... - wydawal mi sie taki ekstra, dojrzaly , madry, zaradny no ale gdzies tam w srodku zdawlam sobie sprawe ze moi rodzice mogliby go nie zaakceptowac ze wzgledu na roznice wieku wiec poprostu sie znalismy, czasem spotykalismy i wiecie co ? za kazdym razem gdy sie widzielismy nie wiedzialam kompletnie o czym z nim rozmawiac- oczywiscie zrzucalam to na roznice wieku, ze niby w koncu co ja wiem on wie wiecej itp no ale twardo trwalam w przekonaniu , ze jeszcze sie z nim dogadam i dorosne..i lata mijaly (ja dojrzalam, wiecej madrosci mi przybylo) a moje zauroczeni nim nie
i nagle ktoregos pieknego dnia poznalam mojego TZ i czar dawnej milosc prysl , okazalo sie ze roznica wieku nie ma nic do powiedzenia- miliony wspolnych tematow, podejscie do zycia i rozumienie sie bez slow bylo od samego poczatku, nie mialam nawet oporow zeby dla mojego TZ opuscic kraj, rodzine ...
pare miesiecy temu spotkalam moja eks wielka milosc.... i.... dalej nie potrafilam z nim rozmawiac
Reasumujac po latach obserwacji jestem za obaleniem teorii ze spora roznica wieku nie jest wskazana- wszystko to kwestia zlapania wspolnego jezyka a czy facet mlodszy czy starszy to nie ma znaczenia
i nigdy nie sluchalam rad kolezanek "on jest za stary" itp...bardzo czesto takie panny nas podziwiaja za to, ze musimy byc naprawde wyjatkowe skoro starszy mezczyzna zwrocil na nas uwage
Ogolnie to wszystkim paniom- pannom zycze tylko udanych zwiazkow ze starszymi facetami, przychylnosci bliskich nam osob i zrozumienia

[Serpentine]

Napisane przez nataluska175

Serpentine, jak z M kochana? Motylki sa?

Taaak Jest super Choć wewnątrz cały czas jest jakaś obawa, jakby to był sen i za chwilę miał się skończyć...

Z byłym... nie ma sensu wchodzić dwa razy do tej samej rzeki, tak uważam... Skoro kiedyś coś było nie tak, to teraz nie ma co liczyć że nagle się wszystko zmieniło.
Powodzenia

Behind mogę foto Aivilo?
Za Ciebie też trzymam cały czas kciuki, Ciebie i K Mmmocno!

[go2me]

Napisane przez behindblueeyes

Witaj U nas bez problemu można się wygadac, poradzić Jak się poznaliście?

dzięki poznaliśmy się w pracy (moja pierwsza prawdziwa praca, chociaż dorywcza), zaraz pierwszego dnia przypadliśmy sobie do gustu, to samo poczucie humoru, te same zainteresowania..zaiskrzy ło, następnego dnia umówiliśmy się na spotkanie...

Witaj Oczywiście, że możesz dołączyć - po to tu jesteśmy

Moja Mama nie akceptuje TŻ (jeżeli przebijesz się przez te setki postów, które tu naprodukowałyśmy, poznasz nasze historie) i nie zanosi się na to, żeby sytuacja miała się zmienić. Nie jest łatwo, a rozwiązaniem, jakie na razie stosujemy, jest unikanie kontaktu

hej mag_a , ja już wcześniej czytałam ten wątek, jednak nigdy jakoś nie napisałam...znam historie niektórych dziewczyn z tego wątku, Twojej chyba jednak nie, ale powolutku czytam każda stronę...

u mnie jest tak że na początku moi rodzice bardzo polubili TŻta i wzajemnie, niestety ostatnio zdarzyło się że płakałam przez mojego TŻta, jakaś głupia kłótnia, zdarza się (już jest ok), no i rodzice to zobaczyli...no i poszły wszystkie oskarżenia, że mam go rzucić, ze mnie tylko krzywdzi (zwykła kłótnia, chociaż z jego winy), strasznie wrogo się do niego nastawili, i powiedzieli że mają nadzieję że go wreszcie rzucę..., powiedziałam że nie, teraz są obrażeni na śmierć, na mnie i na niego...

go2me, witam 12 lat roznicy to wcale nie jest tak tragicznie... Ja nie rozumiem takich ludzi, jak Twoi Rodzice. Przeciez w milosci nie ma zadnych utartych granic wiekowych.

nataluska175 12 lat różnicy...cóż bardzo się zdziwiłam kiedy moi rodzice zaakceptowali mojego TŻta (cóż, moi rodzice mieli mnie bardzo wcześnie, więc są niewiele starsi od mego TZta), byłam nastawiona na kłótnię z nimi, a tu nic, jednak teraz wszystko się zmieniło jak opisałam wyżej...

ale i tak jestem zaskoczona..wszyscy znajomi nas zaakceptowali, zawsze tyle się mówi o różnicy wieku w związkach...jestem naprawdę miło zaskoczona że nikt z mojego otoczenia nie robi żadnych głupich komentarzy itp

[elskede]

Hej Dziewczyny

Nie odzywałam się, bo kłócę się z moim cały czas i nie wiem czy to długo pociągnie, mieliśmy się spotkać w tą sobotę, a ten mi wyjeżdża z tekstem, że mu nie zdąży wyrobić paszportu (faktycznie Norge jest spoza UE, więc czymś muszą się legitymować), ale wkurza mnie takie coś, po co się umawiać, nakręcać, skoro załatwia się wszystko na ostatnią chwilę. Yhhh. Zła jestem.

Natalusko - tak, spędzaliśmy święta osobno, ale byliśmy w telefonicznym kontakcie.

[besio]

Elskede- to tak jak ja z moim tż ciągle się kłócimy.....eh mam nadzieję, że ułoży to się u Ciebie.

A ja dziewczyny chyba dojrzewam do rozstania, po dzisiejszej awanturze po prostu już tak dalej nie umiem.....jak dla mnie to on jeździ do byłej bardziej dla siebie niż dla córki, mam wrażenie, że mu nadal na niej zależy bardziej niż powinno, więc chyba jednak to nie uniknione...........

[elskede]

Napisane przez besio

Elskede- to tak jak ja z moim tż ciągle się kłócimy.....eh mam nadzieję, że ułoży to się u Ciebie.

A ja dziewczyny chyba dojrzewam do rozstania, po dzisiejszej awanturze po prostu już tak dalej nie umiem.....jak dla mnie to on jeździ do byłej bardziej dla siebie niż dla córki, mam wrażenie, że mu nadal na niej zależy bardziej niż powinno, więc chyba jednak to nie uniknione...........

Besio - jest aż tak źle ?

Najgorsze jest to, że wg Niego nic się nie stało, że przecież jak nie teraz to później, a mnie aż trzepie, to ja czekam na Niego jak na zbawienie, a On sobie na lajcie do tego podchodzi. Drażni mnie takie głupie podejście. Nie wiem czy będę potrafiła długo takie coś znosić.

[nataluska175]

Mag, Kochanie wszystkiego najlepszego ciesze sie,ze sweterek pasuje a o Tobie bedzie mozna powiedziec,ze jestes Pania pod 30 wiesz kiedy? 07.03.2013 Mag, dlaczego Twoja mama nie akceptuje Tz?

Besio, ale jestes pewna?

elskede, wcale sie nie dziwie,ze jestes zla.. skoro sie umawialiscie, to powinien o takich technicznych sprawach myslec wczesniej.

go2me, ale przeciez jedna klotnia nie przesądza o wszystkim...

[besio]

Maga- wszystkiego najlepszego

Eh nie jestem pewna...takich rzeczy nigdy się nie jest, ale mam dosyć tej chorej sytuacji,po prostu czuję że potem będzie tylko gorzej.

[behindblueeyes]

Napisane przez mag_a

Fajne są te pierwsze spotkania, ja ten etap zawsze nazywałam podchodami Zdecydowanie tę fazę znajomości mam za sobą, ale ta kolejna też jest

Achhh początki są zawsze fajne
mag_a - spełnienia urodzinowych marzeń!

Napisane przez besio

Eh nie jestem pewna...takich rzeczy nigdy się nie jest, ale mam dosyć tej chorej sytuacji,po prostu czuję że potem będzie tylko gorzej.

Skoro tak piszesz,to ja bym się powaznie zastanowiła czy to wszystko ma dalej sens..

Napisane przez elskede

Nie odzywałam się, bo kłócę się z moim cały czas i nie wiem czy to długo pociągnie, mieliśmy się spotkać w tą sobotę, a ten mi wyjeżdża z tekstem, że mu nie zdąży wyrobić paszportu (faktycznie Norge jest spoza UE, więc czymś muszą się legitymować), ale wkurza mnie takie coś, po co się umawiać, nakręcać, skoro załatwia się wszystko na ostatnią chwilę. Yhhh. Zła jestem.

Ojjj..no sila wyższa z tym paszportem Ale pewnie niedlugo się zobaczycie

Napisane przez Serpentine

Za Ciebie też trzymam cały czas kciuki, Ciebie i K Mmmocno!

Dziękuję Zdjątko wysłane, do magi też

havana82 - gratuluję i dużo milości życzę

Suger, Morire, gdzie się podziewacie?

go2me - o proszę, to szybko sobie wpadliście w oko

[nataluska175]

Besio,a napominalas mu o tym,ze zle Ci jest w takim stanie rzeczy? On jest tego swiadomy?

Morire pewnie haruje w pracy

[Agnjeska]

go2me moich akcji z rodzicielką o TŻ nie pobijesz. Nawet najgorszemu wrogowi takiej sytuacji bym nie życzyła... Więc rozumiem Cię doskonale.

maga i nataluska ja cały czas zapominam sprzęgło wcisnąć przy hamowaniu i auto mi gaśnie, za ostro w zakręty wchodzę, za wolno jadę jak można szybko... wszystko źle... aż mi się odechciewa tych jazd. Na początku było lepiej niż teraz...

A mój w końcu do lekarza się z palcem wybrał. Prawdopodobnie złamany. 3 tygodnie temu -.- Uparciuch jeden...

Aaa i mag_a Najlepszego! Spełnienia marzeń i czego sobie tylko kochana zachcesz

[MorireAmore]

mag_a Złotko najlepszego , zdrówka , szczęścia , pomyślności , radości , miłości i wielu wielu innych najlepszych rzeczy dla Ciebie

besio ah cieżko cokolwiek Tobie kochana doradzić . Będę czekała na wieści z nadzieją , że jednak przejedzie cało wasz związek przez to wszystko

nataluska , behind , foremka malgoska
morenica jak rozmowa ?
Aivilo ah Włochy . aa zdjęcie w blond obejrzę jak mi limit zwrócą , teraz nie wejdze mi

ii witam nowe dziewczyny

aaa ja ostatnio wracam do domu i od razu kładę się spać , cięzko mi się przestawić na normalny tryb życia

z misiowatym dobrze wszystko ,chociaż wczoraj prawie zakończyłam naszą znajomość .
Za każdym razem mówię , że rozmowa w związku na pierwszym miejscu , ja jemu mówię , że coś tam mnie denerwuje w nim i smuci , a ten gnojek "Pitusia nie marudź" myślalam, że ze złości z łózka spadnę
rozłączyłam się i od razu sms ,dłuuuuugi jak h . . j (wybaczcie za słowo )
noo napisałam , że jest dupkiem , że mówię mu o moich odczuciach ,a on do mnie z takim tekstem , że ma znaleźć sobie nie marudzącą kobietę , że mam dość takich relacji , że potrzebuję pozytywnych emocji i uczuć w związku , a nie stresu i smutków
Wystraszył się i od razu było widać wczoraj i dziś zmianę , alee cieżko mi go namówić na rozmowy ;/ on ma problem z emocjami i okazywaniem ich....
ah nie jest łatwo !aaa i napisałam ,że SEX to nie wszystko w związku (bo co do tego to jest idealnie )

mag_a jeszcze raz STO LAT !!!!

[nataluska175]

Agnjeska, ja wiem,ze sie denerwujesz,ale codziennie slucham od M o kursatnach i wyobraz sobie,ze na 25 jezdzie ludzie zapominaja i takich rzeczach jak Ty na 6... nie przejmuj sie. Masz mnostwo czasu do wczucia sie w role niezaleznego i samodzielnego kierowcy a instruktor ok? nie krzyczy na Ciebie mam nadzieje...

Morire bez rozmów nie tworzy sie relacji duchowej.. to jest wazne i mam nadzieje,ze TZ to zrozumie Ja nie moglabym byc z kims, kto ignoruje moje problemy... Jestem niedopieszczona jedynaczka-pesymistka i potrzebuje rozmooowy, rozmoooowy, rozmooowy.

PS. Ale dobrze,ze na innym gruncie sie idealnie rozumiecie

[zmxncbv]

hej... on mowi ze nic takiego nie było (a ja niestety wiem to z zaufanego zrodla) potem mnie przeprasza. plącze sie w tym co mowi. ech... a ja nie wiem co myslec... powiedziałam ze narazie potrzebuje czasu. on oczywiscie mowi zebym go nie zostawiała bo mnie kocha ale ja mam watpliwosci co do naszego bycia razem. tylko teraz zamiast ja czuc sie zraniona i oszukana to czuje jak bym to ja cos zrobila i jest mi przykro ze go ranie. :/

[nataluska175]

Napisane przez zmxncbv

hej... on mowi ze nic takiego nie było (a ja niestety wiem to z zaufanego zrodla) potem mnie przeprasza. plącze sie w tym co mowi. ech... a ja nie wiem co myslec... powiedziałam ze narazie potrzebuje czasu. on oczywiscie mowi zebym go nie zostawiała bo mnie kocha ale ja mam watpliwosci co do naszego bycia razem. tylko teraz zamiast ja czuc sie zraniona i oszukana to czuje jak bym to ja cos zrobila i jest mi przykro ze go ranie. :/

Po ile lat wogole macie? Facet jest jak dla mnie nic nie wart. Nie dosc,ze caluje sie z inna, Ciebie rani, nie mysli o Tobie i jest egoista, to dodatkowo Cie oszukuje, nie jest z Toba szczery. Jak dla mnie bujda na kolkach. Zastanow sie dobrze moja droga, bo facet zachowuje sie jak w podstawowce.

[zmxncbv]

on ma 40.

[201608251020]

Hmmm... to ja wam opowiem moją historię... Najkrócej jak się da Działo się to 3 lata temu. Rozstałam się z chłopakiem w styczniu i przez parę mies. chciałam być sama. Traf chciał, że w czerwcu wygrałam coś w mojej ulubionej stacji radiowej. Mój ulubiony prezenter poflirtował trochę ze mną dla żartu poza anteną i rzucił że "jeszcze zadzwoni". No ale jak się domyślałam - nie zadzwonił. Anyway, 3 dni później pojechałam po nagrodę (nie wiedząc jak ten prezenter wygląda...). Pecha miałam, bo nie dość że błądziłam, to szpilki poraniły mi stopy... No i kuśtykając do siedziby radia zobaczyłam że ktoś za mną idzie. Któż to był? Ano on. Wracał ze sklepu, bo mieszkał niedaleko, a idąc zobaczył moje loki i czerwone szpilki i stwierdził że musi iść za mną...
A dalej? Było jak w bajce. Zaprosił na kawę. Do siebie <a ja głupia poszłam>. Zjedliśmy truskawki z cukrem. Pojechaliśmy nad jezioro, potem do kina a potem się namiętnie całowaliśmy w jego aucie
Nigdy nie pomyślałabym, że jest... 17 lat starszy.

Nie przeszkadzało mi to też, ale... pokłóciliśmy się któregoś razu (z mojej głupoty), no a że oboje jesteśmy uparci, to ja wyszłam a on za mną nie pobiegł. I finito.

Pisałam maile do niego co jakiś czas. Że tęsknię, że kocham. Zostawiałam pod drzwiami odręczne listy. Czasem dzwoniłam. Bez skutku. W lipcu tamtego roku znów coś wygrałam, przez telefon spytałam czy się spotkamy. Powiedział "powiedz mi... po co...?" i że kogoś ma.

W tym roku razem z organizacją studencką robimy akcję na uczelni. Ogólnopolską. Poprosiłam go o pomoc, żeby radio objęło nad nami patronat. Załatwił wszystko błyskawicznie, za co jestem mu ogromnie wdzięczna I teraz najlepsze. Przedwczoraj. Zadzwonił do mnie obcy numer. On nigdy mi swojego nie podał - zawsze dzwonił z zastrzeżonego albo z radia.
Nie poznałam go. Przedstawia się, a mnie wcina w fotel. Żartuje ze mną, pyta o akcję. Pyta co robię i czy jestem zajęta. Na moje potwierdzenie, pyta czy wciąż mieszkam gdzie mieszkałam. I że możemy się kiedyś SPOTKAĆ NA KAWĘ I POGADAĆ, CZY COŚ... Dziewczyny, ja zbaraniałam ! O co mu kaman ? ! Staram się zachować dystans, ale ciężko jest jeśli śniło się o kimś 2 lata, a ten ktoś nagle... sam z siebie... Wiem, że może chodzić mu o to o co może mu chodzić z racji bycia facetem. Ale to ma być kawa i jeśli coś, to będzie tylko kawą i niczym więcej...
Wczoraj mu napisałam smsa. Nie powstrzymałam się Napisałam że w przyszły czwartek wieczorem jestem wolna. Nie odpisał póki co We will see.



Wiecie co Wam powiem?? Jego wspominam najmilej z moich przygód z facetami... Bo był FACETEM z krwi i kości i wiedział jaki być mimo wszystko. Zdecydowany, odpowiedzialny, stanowczy ale opiekuńczy. Może to ten wiek, a może jego charakter. Wiem, że mi imponował, imponuje a czy będzie dalej po tym spotkaniu <o ile do niego dojdzie> ? Czas pokaże....


Mam nadzieję że Was nie zanudziłam

[nataluska175]

Ladna historia, naprawde
Hmm.. moze po prostu chce sie spotkac i porozmawiac. W lipcu tamtego roku kogos mial, moze juz jest sam. Jesli Cie do niego ciagnie, widzisz jakies perspektywy na wspolny zwiazek, to sie z nim umow. Jesli masz kogos innego, przeszlo Ci z nim calkiem,to odpusc...

[201608251020]

Niestety nie przeszło... Zaczarował mnie chyba Chciałabym mu pokazać że wcale nie robi na mnie wrażenia a z drugiej strony wydaje mi się że to widać jak na dłoni

[behindblueeyes]

Napisane przez nataluska175

Jesli Cie do niego ciagnie, widzisz jakies perspektywy na wspolny zwiazek, to sie z nim umow. Jesli masz kogos innego, przeszlo Ci z nim calkiem,to odpusc...

A jesli mnie tak ciągnie do M.,to też mogę się z nim umówić?
co prawda on 'nie widzi nas razem',ale kawa to nic zobowiązującego

A historia jak z bajki!

zmxncbv - 40latek a zachowanie jak u nastolatka..

morenica - jak tam po rozmowie?

Morire - różni są ludzie..niektórzy mniej wylewni A to by się chciało na każdym kroku być obdarowywanym uczuciami, z każdej strony Chociaż niektórym i to nie jest do szczęścia potrzebne.

Aivilo - spakowana?

Agnjeska - ja tam wierzę w to Twoje prawko nie każdy od razu jest mistrzem kierownicy

Aaaa i chciałam oficjalnie już oznajmić,że opuszczam Was 22-29kwietnia...jeja ile będzie nadrabiania

[201608251020]

behindblueeyes... Mój też jest M.

[nataluska175]

Behind, gdzie jedziesz?! Dlaczego?!
Ja Ci na M nie pozwalam patrzec, wspominac, wzdychac na mysl o Nim, umawiac sie na kawe, myslec, rozpamietywac etc! Jest teraz K, ktory jest baaardzo interesujacy

[behindblueeyes]

Napisane przez paollino

behindblueeyes... Mój też jest M.

Może to ten sam,w końcu M. też kiedyś w radiu pracował, hihi

Serpentine, co u Ciebie?

Napisane przez nataluska175

Behind, gdzie jedziesz?! Dlaczego?!

Będę się wakacjować z Tunezji

Napisane przez nataluska175

Ja Ci na M nie pozwalam patrzec, wspominac, wzdychac na mysl o Nim, umawiac sie na kawe, myslec, rozpamietywac etc! Jest teraz K, ktory jest baaardzo interesujacy

Niestety ale
uwielbiam na niego patrzeć
wspominać tym bardziej
wzdycham i to baaardzo kiedy o nim pomyślę
umówić się nie umowię, chociaż chętnie bym się spotkała
myślę
rozpamiętuję
aaaaaaaaaaa i jestem głupia do tego
On mnie nie chce, a ja sobie wyobrażam niewiadomo co,heh Niestety te 3 lata dają się we znaki

A K. jest bardzo miły, owszem Wczoraj już na koniec smsowania padłam i smsa z życzeniami miłych snów odczytałam rano