|
|||||||
| Notka |
|
| Poczekalnia - będę mamą Forum dla przyszłych rodziców. Poczekalnia - będę mamą to miejsce, w którym podzielisz się tematami związanymi z oczekiwaniem na potomstwo. |
![]() |
|
|
Narzędzia |
|
|
#4471 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Wiadomości: 5 486
|
Dot.: Wiosenne maluchy opuszczają brzuchy - MARZEC-KWIECIEŃ 2010r.
Mała śpi, ja chyba też się prześpię...
bo dziś ma ciężkie zasypianie więc lepiej nadrobię snu
__________________
Weroniczka (05.04.2010r) "Ktoś" ( tp. 3.12.2014 ) |
|
|
|
#4472 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Wawa
Wiadomości: 5 350
|
Dot.: Wiosenne maluchy opuszczają brzuchy - MARZEC-KWIECIEŃ 2010r.
Cytat:
Cytat:
.A jeżeli chodzi o ten papier od lekarza to przypominam że przepisy się zmieniły i wystarczy już tylko jedna wizyta w czasie ciąży a papier może podpisać/wydać także położna. Jak może pamiętacie mi odmówiono becikowego bo... nie byłam u gina w 3 trymestrze. I na nic się zdały argumenty( i wypis ze szpitala) że wtedy urodziłam . No ale przepisy się zmieniły i teraz otrzymałam pismo że mogę się stawić po becikowe pomimo braku tych badań w 3 trymestrze- co została podkreślone w piśmie.
__________________
Moje słońce 16.12.2009 (28 tc. 900 gr) Moja stokrotka 21.02.2012 (27 tc. 700 gr) |
||
|
|
|
#4473 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Wiosenne maluchy opuszczają brzuchy - MARZEC-KWIECIEŃ 2010r.
A mi wczoraj wózek przyszedł, a pierwszy spacerek planujemy na sobotę, aż mnie trzęsie jak na niego patrzę, bo bym już pośmigała po dworze.
Wezmę dzisiaj małego w wózeczku pobujam jak będę go werandowała, choż jakaś przyjemność.
__________________
Eryk i Erwin "Życie trzeba przeżyć tak żeby wstyd było opowiadać, ale przyjemnie wspominać"
|
|
|
|
#4474 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Wiosenne maluchy opuszczają brzuchy - MARZEC-KWIECIEŃ 2010r.
no to nam jakas glupia baba powiedziala przez tel ze potrzebny.
A jest jakis okreslony czas na zlozenie papierow? ---------- Dopisano o 11:50 ---------- Poprzedni post napisano o 11:47 ---------- w kazdym badz razie i tak musze isc po ten papier takze nic straconego. ---------- Dopisano o 11:55 ---------- Poprzedni post napisano o 11:50 ---------- jednak rezygnuje z dzisiejszego spacerku....chyba za zimno jednak;/ moja zgaga lezy i wcale ale to wcale nie chce jej sie spac:P
__________________
Oliwcia 05.04.2010r. Amelcia 02.12.2011r. "Nie idź za mną, bo nie umiem prowadzić. Nie idź przede mną, bo mogę za Tobą nie nadążyć. Idź po prostu obok mnie i bądź moim przyjacielem. " A.Camus
|
|
|
|
#4475 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 1 157
|
Dot.: Wiosenne maluchy opuszczają brzuchy - MARZEC-KWIECIEŃ 2010r.
Cytat:
ja wlasnie chcialam sobie dzisiaj kupic cos na te bole plecow, krzyza. ale jakos nie pomyslalam, a to pewnie tez wchodzi do krwioobiegu i mleka.. |
|
|
|
|
#4476 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Wiosenne maluchy opuszczają brzuchy - MARZEC-KWIECIEŃ 2010r.
Cytat:
Dziewczyny kur...ca mnie bierze do tej pory te matoły u mnie w kadrach nie zgłosiły mi dziecka do zusu i nie mogę zapisać go do przychodni!!! a w niedzielę kończy 6 tygodni i nie mam jak się umówić na szczepienia!!! Dzwonię i poganiam, i nic sobie z tego nie robią małpy jedne!!!Ja też na spacer nie idę bo u mnie tylko 5 stopni Ja już bardzo mało mojego mleka małemu podaję wcześniej jadał 6-7 razy moje a z raz, góra dwa Nana, a teraz na odwrótPoza tym to współczuję tym z Was, którym maluchy w nocy dają popalić (Gmyrelka np. ![]() IZUMI, MŁODA - najwyższa pora, trzymam kciukasy za szybką akcję sn, no ewentualnie skalpel
__________________
K & I |
|
|
|
|
#4477 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Joli Bord
Wiadomości: 559
|
Dot.: Wiosenne maluchy opuszczają brzuchy - MARZEC-KWIECIEŃ 2010r.
Cytat:
__________________
Antoni Stanisław 30.03.2010 |
|
|
|
|
#4478 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: Konin
Wiadomości: 3 256
|
Dot.: Wiosenne maluchy opuszczają brzuchy - MARZEC-KWIECIEŃ 2010r.
Cytat:
__________________
http://lb4f.lilypie.com/WKoyp2.png |
|
|
|
|
#4479 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Wiosenne maluchy opuszczają brzuchy - MARZEC-KWIECIEŃ 2010r.
wspolczuje ci kochana....
do nas dzis 3 znajome z pracy przyjezdzaja obejrzec nasza kruszynke i juz sie tak dawno nie widzialam z nimi ze sie stesknilam jak nie wiem.....
__________________
Oliwcia 05.04.2010r. Amelcia 02.12.2011r. "Nie idź za mną, bo nie umiem prowadzić. Nie idź przede mną, bo mogę za Tobą nie nadążyć. Idź po prostu obok mnie i bądź moim przyjacielem. " A.Camus
|
|
|
|
#4480 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Wiosenne maluchy opuszczają brzuchy - MARZEC-KWIECIEŃ 2010r.
Cytat:
__________________
Żmijka najsłodsza |
|
|
|
|
#4481 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Wiosenne maluchy opuszczają brzuchy - MARZEC-KWIECIEŃ 2010r.
u mnie tez wszystkie sprawy zalatwia mąż, ja kompletnie sie na tym nie znam.
__________________
Oliwcia 05.04.2010r. Amelcia 02.12.2011r. "Nie idź za mną, bo nie umiem prowadzić. Nie idź przede mną, bo mogę za Tobą nie nadążyć. Idź po prostu obok mnie i bądź moim przyjacielem. " A.Camus
|
|
|
|
#4482 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 3 400
|
Dot.: Wiosenne maluchy opuszczają brzuchy - MARZEC-KWIECIEŃ 2010r.
SMS od Mlodej
Podlaczyli mi kroplowke. Leze na porodowce mam 3cm rozwarcia i skurcze co 6 min boli jak cholera A my własnie po nie przespanej nocy wrocilismy od Pani Doktor malutka mało przybrala na wadze bo od niedzieli tylko 80 gram ale nie ma tragedi ma tez sapke ale nic na to się nie poradzi no i co mnie bardzo martwi szmery nad pluckami za tydzień do kontroli i na badanie oczek. Darusia fajnie ze termos Ci sie spisał zawsze to wygodniej ---------- Dopisano o 13:58 ---------- Poprzedni post napisano o 13:50 ---------- A nasza niunie już wpisami do książeczki męża mamy tylko doniesc pedem jak dostaniemy tak samo już złożyliśmy polisy do zusu jeszcze tylko czekam na dokumenty Od szefa zeby złożyć w zusie o maciezynskie no i becikowe nam zostało ale to za tydzień jak będę w szpitalu na kontroli morfologi to podejde do mojego gina po papierek chyba ze kopia książeczki ciąży wystarczy u nas szybko przlewaja becikowe bo już 5 dni po złożeniu papierów jest na koncie
__________________
I w taką piękną wiosnę przyleciał do nas bociek, i przyniósł maleńką dziecinę, a razem z nią - sto pociech. nasz mały wielki cud |
|
|
|
#4483 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Wiosenne maluchy opuszczają brzuchy - MARZEC-KWIECIEŃ 2010r.
Moja koleżanka rodziła w styczniu, i mi powiedziała że do becikowego trzeba mieć Pesel. Więc nawet nie szłam do urzędu. Im później dostane tym później wydam
.Już drugi dzien mam problemy z pocztą na O2, nic nie mogę pokasować ani wysłać czy może któraś z Was też tak ma?Moje doświadczenie z Pampersami skończylo się tak że mały ma straszną wysypkę na nóżkach(w miejscu gumek), i o dziwo, miałam pakę pieluch Dada od taty, i od wczoraj używam, a tu to paskudztwo znika
__________________
Eryk i Erwin "Życie trzeba przeżyć tak żeby wstyd było opowiadać, ale przyjemnie wspominać"
|
|
|
|
#4484 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Wiadomości: 5 486
|
Dot.: Wiosenne maluchy opuszczają brzuchy - MARZEC-KWIECIEŃ 2010r.
Heh, znam to
Moja na początku tylko spała, nie szło jej dobudzić a teraz chyba nadrabia stracony czas bo sypia po najwyzej 2 godziny chyba, ze to wybudzanie tak na nią podziałało, że sama teraz się budzi... oby nie ![]() Ona ma tak jakby chrype, takie chrapanie jej wychodzi z gardła. Czasem bardzo głośne... Wasze też tak mają?? Nieraz to jak świnka, a czasem jak myszka zapiszczy.
__________________
Weroniczka (05.04.2010r) "Ktoś" ( tp. 3.12.2014 ) |
|
|
|
#4485 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 725
|
Dot.: Wiosenne maluchy opuszczają brzuchy - MARZEC-KWIECIEŃ 2010r.
Hej
Spróbuję coś skrobnąć, ale nie wiem jak długo mi się uda, bo mała wisi na cycu, a obiad na kuchni kipi ![]() Dziękuję w imieniu Hani Ciociom za komplementy Gratuluję nowym rozpakowanym mamusiom!!! A tym ,co są na końcówce życzę powodzenia, oby szybko maleństwa ujrzały ten świat!!! Moja Hania ma już 10 dni, a ja dopiero teraz czuję, że doszłam do żywych... Jakoś już wyrobiłyśmy sobie rytm, mała budzi się 2, góra 3 razy w nocy, tak że wysypiam się. Karmię tylko piersią, a "mały głód" ma duży apetyt, ale póki co chyba daję radę, bo zrobił jej się drugi podbródek ,hi,hi Wczoraj była położna i z dzieckiem wszystko ok, nas też oceniła, że świetnie dajemy sobie radę. Tylko dorwała się do czyszczenia pępka...I tu był koszmar.... Na szkole rodz. pokazywali nam jak pępek przemywać spirytusem, delikatnie, na pograniczu tego strupka ze skórą,lekko odchylając.Tak robiłam i Hania była zadowolona zawsze. Choć nowe trendy (przy wyjściu ze szpitala tak nam mówili) są, żeby niczym nie smarować, tylko osuszać.... A ta położna jak wczoraj się dorwała, poderwała ten strupek do góry i tam tą bagietką szoruje, niby tak ma być. Mała się drze w niebogłosy (jeszcze jej takiej nie słyszałam), krew leci, ja blada... Ale całe szczęście jeszcze tylko raz przyjdzie do nas... Od tamtej pory Hania nie da się dotknąć do pępka. A pępek ładnie schnie, nic nie śmierdzi, itp.. Ehhh.... Serce matki ![]() Jak ja kocham moją kruszynkę!!! A co do porodu... Nic nie pisałam, bo to była trauma dla mnie, ciągle staje mi to wszystko przed oczami.... Może pamiętacie, jak w piątek wylądaowałam w szpitalu z akcją porodową, która z czasem wygasła, wyszłam ze szpitala na własne żądanie do domu.Hani się tam nie spodobało najwyraźniej. Całą sobotę przeryczałam, ani jednego skurczu.... Myślę, pochodzę jeszcze z tydzień... W nocy czop odszedł, tak na dobre... W niedzielę, jakieś skurcze, ale żadnych rewelacji...I dopiero zaprzyjaźniona położna namówiła mnie, żeby jechać do szpitala w Trzebnicy (ma on bardzo dobre opinie) i tak sprawdzić tylko co z dzidzią... Więc na luzie mówię do męża, że jedziemy zwiedzić szpital w Trzebnicy. Torby wzięliśmy na wszelki wypadek, ale ja niedowierzałam, że tam zostanę. Na izbie przyjęć mnie zbadali, ale powiedzieli, że na rodzącą to ja nie wyglądam...Podebatowali i w końcu zostawili. "Najwyżej poleży pani ze 3 dni tutaj"-usłyszałam. Ale szpital super, miła atmosfera, czysto, cicho, zupełnie inne klimaty niż we Wrocławiu... I poczłapałam sobie do sali, pożegnałam męża i leżę. I nagle coś czuję mokro mi...Ciepło,,,miło...Posz łam do wc, a tam już leci ze mnie woda... Byłam w szoku. Dzwonię do męża, ten ledwo do Wrocka wjechał, wraca do mnie. Od razu zwieźli mnie na porodówkę, na dół.Tam leżę sobie z dziewczyną, która rodziła drugie dziecko, więc myślę, że ona pierwsza się uwinie. Skurcze są coraz silniejsze, ale daję radę. Oddechy ze szkoły rodzenia BARDZO , BARDZO mi pomogły, tylko trzeba oddychać brzuchem, jakby się piłkę kozłowało. Staram się rozluźnić.Badają mnie a tu już rozwarcie na 9cm!(a tamta dziewczyna dopiero miała4cm) Byłam w szoku, bo tak szybko i bezboleśnie(a wszyscy mnie straszyli, że rozwieranie szyjki najbardziej boli).I pozwolili nam przejść do sali porodów rodzinnych. Tam sobie pochodziłam, na piłce poturlałam. Do tej pory poród wspominam wspaniale.... Potem kolejne godziny, skurcze, ale coś już zaczęło nie iść dobrze... W międzyczasie dziewczyna obok urodziła, mały jej dosłownie wyskoczył. A ja męczę się. Była noc, ja tak od 21.00 ze skurczami, lekarze podchodzili i mówili, że akcja postępuje, ale pomału, bo ja pierworódka. I tak zastała mnie poranna zmiana.7.00-Przyszła super położna, Kasia. Dali mi oxy i zaczęło się. Skurcze silne strasznie,mnie rozrywa, główka napiera, ale dalej nie może przejść.Wszyscy mówią, że w najwyżej pół godziny się uwinę, a to trwa i trwa... To było najgorsze 6 godzin mojego życia. To co kobiety przeżywają przy prawidłowym porodzie najwyżej pół godziny, ja cierpiałam 6 godzin... I tak oto przeżyłam dwa porody w jednym ![]() ...Małą miałam cały czas przy sobie, sale 2 osobowe, więc cicho, spokój. I mimo , że nie było łatwo wstawać w pierwszych dniach do małej, to i tak ten ból jest nie do porównania... A poza tym, po tygodniu spotkałam tą dziewczynę co ze mną rodziła, na zdjęciu szwów... I co? Ona dalej nie mogła na pupie siedzieć i ledwo chodziła, mimo, że rodziła sn. Nie, żebym ja była tu zwolenniczką cc, ale widzę, że to nie do końca jest tak, że szybciej się dochodzi do normy po sn. To wszystko zależy od indywidualnej osoby...Wiadomo, to poważna operacja, ale czasami jest wybawieniem, jak um mnie ![]() Alem się rozpisała....Mała się budzi, więc już nie będę Was zanudzać. Sorki, ale dla mnie to była trauma i pomaga mi wygadanie się... |
|
|
|
#4486 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Wawa
Wiadomości: 5 350
|
Dot.: Wiosenne maluchy opuszczają brzuchy - MARZEC-KWIECIEŃ 2010r.
fasolka - faktycznie traumatyczny poród. Popłakałam się. Strasznie Cię wymęczyli.
__________________
Moje słońce 16.12.2009 (28 tc. 900 gr) Moja stokrotka 21.02.2012 (27 tc. 700 gr) |
|
|
|
#4487 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Wiosenne maluchy opuszczają brzuchy - MARZEC-KWIECIEŃ 2010r.
Cytat:
__________________
Eryk i Erwin "Życie trzeba przeżyć tak żeby wstyd było opowiadać, ale przyjemnie wspominać"
|
|
|
|
|
#4488 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Wiadomości: 5 486
|
Dot.: Wiosenne maluchy opuszczają brzuchy - MARZEC-KWIECIEŃ 2010r.
fasolka- to miałaś przeżycia. jak to czytałam to próbowałam się w to wczuc i naprawdę współczuję, wiem jak bolą te cholerne skurcze i mimo, że u mnie poszło dość szybko to wydawało mi się to całą wiecznością, wiec wiem co Ty musiałaś przejść. Ja już bym zemdlała chyba.
Gratuluję raz jeszcze i ukłony w Twoją stronę ![]() ---------- Dopisano o 14:51 ---------- Poprzedni post napisano o 14:49 ---------- Ja pamiętam jak panikowałam w czasie porodu jak spadał puls mojej niuni. jak dla mnie... ja nie powinnam tego słyszeć. To było dla mnie straszne. Im była bliżej tym puls słabszy, spadał do 80. ja cały czas krzyczałam "Boże, co się dzieje, co z tym pulsem" a położna pocieszała "pani się nie przejmuje, cały czas jest wszystko w normie" Nie wiem czy to tylko pocieszenie czy faktycznie było się czym stresować. Ale ja to przezywałam strasznie ale dodawało mi powera.
__________________
Weroniczka (05.04.2010r) "Ktoś" ( tp. 3.12.2014 ) |
|
|
|
#4489 | ||||
|
Wtajemniczenie
|
Dot.: Wiosenne maluchy opuszczają brzuchy - MARZEC-KWIECIEŃ 2010r.
Fasoleczko rzeczywiscie nie bylo latwo,dobrze ze juz po wszystkim,teraz tylko cieszyc sie Hanią
![]() Mloda trzymaj sie kochana i Izumi trzymam kciuki za Was Cytat:
[QUOTE=ania p;18738 Okulista ok mam solą tylko przemywać i masować bo mała za mała na leki i lekarka nie chce jej faszerowac bo samo powinno się poprawić . U młodego też ok ortopeda go zoabzcył i nie ma zastrzeżeń [/QUOTE]no to superowo ![]() Cytat:
Cytat:
w przychodni Baobabek jak nie masz jeszcze peselu to sie podaje date urodzenia,ja tak robilam. Cytat:
|
||||
|
|
|
#4490 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Wiadomości: 5 486
|
Dot.: Wiosenne maluchy opuszczają brzuchy - MARZEC-KWIECIEŃ 2010r.
A coś się z tym robi? Groźne to, czy się nie przejmować?
---------- Dopisano o 15:22 ---------- Poprzedni post napisano o 15:03 ---------- ona jak spi spokojnie to ładnie oddycha noskiem, nic nie świszczy. tylko przy ruchach jakos tak jej z gardła to idzie. ciężko to opisać...
__________________
Weroniczka (05.04.2010r) "Ktoś" ( tp. 3.12.2014 ) |
|
|
|
#4491 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Joli Bord
Wiadomości: 559
|
Dot.: Wiosenne maluchy opuszczają brzuchy - MARZEC-KWIECIEŃ 2010r.
Ratunku, czy infacol stosujecie przed każdym posiłkiem, bo nie wiem ile dawek można dziennie podać??
__________________
Antoni Stanisław 30.03.2010 |
|
|
|
#4492 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Wiosenne maluchy opuszczają brzuchy - MARZEC-KWIECIEŃ 2010r.
Cytat:
---------- Dopisano o 16:28 ---------- Poprzedni post napisano o 16:24 ---------- Fasolka dajesz kolejny dowod na to ze kobieta zniesie wszystko!! Gratulacje. Mnie znowu te godziny porodu miney strasznie szybko jak by to byly z 2 godzinki, az sama sie zdziwilam ze juz ta godzina jak urodzilam.
__________________
Oliwcia 05.04.2010r. Amelcia 02.12.2011r. "Nie idź za mną, bo nie umiem prowadzić. Nie idź przede mną, bo mogę za Tobą nie nadążyć. Idź po prostu obok mnie i bądź moim przyjacielem. " A.Camus
|
|
|
|
|
#4493 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Wiadomości: 5 486
|
Dot.: Wiosenne maluchy opuszczają brzuchy - MARZEC-KWIECIEŃ 2010r.
Cytat:
__________________
Weroniczka (05.04.2010r) "Ktoś" ( tp. 3.12.2014 ) |
|
|
|
|
#4494 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 99
|
Dot.: Wiosenne maluchy opuszczają brzuchy - MARZEC-KWIECIEŃ 2010r.
Sismuerte, infacol podaję co drugi posiłek. U mnie wychodzi to 3, 4 X dziennie. Tak poradziła pediatra.
Szału można z tymi lekarzami dostać! Mała dostała wysypki na buzi. Jeden mówi, że to jakieś zapalenie bakeryjne, przepisał detromycynę. Odstawiłam świństwo po rugim smarowaniu bo się wszystko zaogniło. Następny stwierdza stanowczo trądzik niemowlęcy. Nic nie robić, samo zniknie. No to czekam. Kolejny przy okazji szczepień mówi z przerażeniem:"Musi pani mocno uważać przy tak rozwiniętej skazie białkowej" ![]() ![]() Co to ma być? Wykładnia pediatryczna na różnych studiach inna??? Szlag by to. Jak to skaza to się załamię, bo ja nabiałowa jestem. Do tego zęby mi się zaczęły sypać i stomatolog zalecił antybiotyk duomox, bo mi inaczej bakterie zgorzelowe zjedzą prawą dolną szóstkę od środka. A ja karmię. Brać?? Nie brać?? Macie jakieś doświadczenia? Zła jestem strasznie..... Do tego ta pogoda..... |
|
|
|
#4495 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Wiosenne maluchy opuszczają brzuchy - MARZEC-KWIECIEŃ 2010r.
mozna przed kazdym, ja podawalam przed kazdym jak mala tak strasznie krzyczala z bolu, teraz podaje co 2 i widze ze jest jej latwiej a jak sie skonczy buteleczka odstawie i zobacze czy bedzie dawala bez problemu rade
__________________
Oliwcia 05.04.2010r. Amelcia 02.12.2011r. "Nie idź za mną, bo nie umiem prowadzić. Nie idź przede mną, bo mogę za Tobą nie nadążyć. Idź po prostu obok mnie i bądź moim przyjacielem. " A.Camus
|
|
|
|
#4496 | |
|
Wtajemniczenie
|
Dot.: Wiosenne maluchy opuszczają brzuchy - MARZEC-KWIECIEŃ 2010r.
Cytat:
Ja to myslalam ze moj ma zapalenie oskrzeli conajmniej tak charczal jedenj nocy,az mu wszystko grało w srodku a dr sie tylko zapytała z usmiechem czy to nasz pierwsze dziecko
|
|
|
|
|
#4497 | |
|
Wtajemniczenie
|
Dot.: Wiosenne maluchy opuszczają brzuchy - MARZEC-KWIECIEŃ 2010r.
Cytat:
Co do nocy to u mnie nie jest tak znowu najgorzej bo przynajmniej się nie drze I dzisiaj był pierwszy krok do sukcesu bo spał od 22-1:50 Jeszcze trochę czasu minie nim przestanie przy cycu w nocy zasypiać, a z cycem się nie poddam i nie dam sztucznego, bo ja chce być matka polka karmiąca za to w dzień masakra - pieje NON STOP I przyczyny zdiagnozować nie mogę Fasoleczko Mega dzielna z Ciebie kobieta!! Szkoda że przeżyłaś traumę Bezsensu że Cię wymęczyli i nie zmierzyli wcześniej że nie dasz rady sn ...
__________________
|
|
|
|
|
#4498 |
|
*sportaddict*
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 12 116
|
Dot.: Wiosenne maluchy opuszczają brzuchy - MARZEC-KWIECIEŃ 2010r.
trzymajcie kciuki, Izumi jest w szpitalu pod oxytocyną i wywołują jej poród
|
|
|
|
#4499 |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Wiosenne maluchy opuszczają brzuchy - MARZEC-KWIECIEŃ 2010r.
no to Izumi
i za Młodą ciekawe jak tam u niej... Moze juz tula swoje maleństwo...
__________________
Wiktoria 21.03.2010 4190g, 57cm |
|
|
|
#4500 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 3 400
|
Dot.: Wiosenne maluchy opuszczają brzuchy - MARZEC-KWIECIEŃ 2010r.
Cytat:
![]() Młoda nie odpisuje na smsy wiec moze cos postepuje ---------- Dopisano o 18:08 ---------- Poprzedni post napisano o 18:03 ---------- Mlodej wlasnie odeszly wody
__________________
I w taką piękną wiosnę przyleciał do nas bociek, i przyniósł maleńką dziecinę, a razem z nią - sto pociech. nasz mały wielki cud |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Poczekalnia - będę mamą
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:44.



bo dziś ma ciężkie zasypianie więc lepiej nadrobię snu


help
.
do tej pory te matoły u mnie w kadrach nie zgłosiły mi dziecka do zusu i nie mogę zapisać go do przychodni!!! a w niedzielę kończy 6 tygodni i nie mam jak się umówić na szczepienia!!! Dzwonię i poganiam, i nic sobie z tego nie robią małpy jedne!!!
Antoni Stanisław 30.03.2010



i juz sie tak dawno nie widzialam z nimi ze sie stesknilam jak nie wiem.....

ale nie ma tragedi ma tez sapke ale nic na to się nie poradzi no i co mnie bardzo martwi szmery nad pluckami
czy może któraś z Was też tak ma?
NATI 8.03.2010
Mega dzielna z Ciebie kobieta!! Szkoda że przeżyłaś traumę

