Amatorki - czyli mam prawo jazdy i co dalej?

[magdaka13]

Napisane przez xxSHINeexx

ooo dziekuje kurcze, jak ja malo wiem... A jak na stacji sprawdzic cisnienie w oponach?

podjezdzasz do takiego urzadzenia:
http://pl.wikipedia.org/w/index.php?...20080419193820

i na koncu tego niebieskiego weza masz taki dynks, ktory uzywasz tak jak w detce rowerowej Na wyswietlaczu bedzie ci sie wyswietlac aktualne cisnienie. Zas po scisnieciu dynksa - cisnienie bedzie sie zwiekszac

BTW: nie zebym byla jakas lepsza - ja kompresora uzywalam do napompowywania kol swojego roweru.

[xxSHINeexx]

Napisane przez magdaka13

podjezdzasz do takiego urzadzenia:
http://pl.wikipedia.org/w/index.php?...20080419193820

i na koncu tego niebieskiego weza masz taki dynks, ktory uzywasz tak jak w detce rowerowej Na wyswietlaczu bedzie ci sie wyswietlac aktualne cisnienie. Zas po scisnieciu dynksa - cisnienie bedzie sie zwiekszac

BTW: nie zebym byla jakas lepsza - ja kompresora uzywalam do napompowywania kol swojego roweru.

Baaardzo Ci dziekuje!! Teraz jeszcze bardziej uderza we mnie jaka zielona jestem...
Nastepny klopot - jak ja tam podjade, zeby w nic nie uderzyc
Ale i tak bardzo mi pomoglas

[lemonka]

http://www.youtube.com/watch?v=lb1aw...eature=related tutaj parkowanko

co do wspomagania, to ja na kursie jezdzilam oczywiscie Z.. po kursie taty auto nie mialo wspomagania, siorki mialo.. moje oczko nie ma wspomagania, na poczatku sie przerazilam, chcialam montowac.. ale w sumie zaczelam jezdzic i sie przyzwyczailam.. w sumie nie mialam okazji na dluzsza mete jezdzic nigdy autem z wspomagniem, wiec nie wiem poprostu jak to jest.. kazdy sie mi dziwi, ale dla mnie to jest norma... wujek mi za to powiada, ze przynajmniej docenie auto Z wspomaganiam, jak na takie sobie kiedys wymienie

[agness813]

Napisane przez isa666

Sie przyszłam wyżalić
Pisałam Wam, że u mnie pod biurem mało jest wolnych miejsc, bo wszystkie firmy pracują od 7 a ja od 8 i jak przyjeżdżam to cudem jakieś miejsce znajduję, mimo że jestem już po 7 pod biurem.
No, ale do rzeczy: okazało się, że 2 wolne miejsca (jedno z nich zawsze ja zajmowałam) będą zarezerwowane dla jednej z firm I zostałam na lodzie, bo albo by szefowa mi musiała płacić 50 zł/miesiąc za jakieś miejsce dla mnie(w co wątpię a sama ze swojej kieszeni nie wyłożę) albo będę się musiała wciskać w wolne miejsca obok parkingu w jakichś krzakach i błocie
Jestem zła i chcę dziś przekonać szefową żeby zmieniła mi godziny pracy. Najlepiej gdybym mogła pracować od 7 do 15, ale pewnie na taki układ nie pójdzie, więc chociaż od 7.30 do 15.30 mi wystarczy, bo przyjadę przed 7.00, zaparkuję i te pół godziny do rozpoczęcia pracy w biurze poczekam(posiedzę na necie, zjem śniadanie itp.).

Faktycznie nie najprzyjemniejsza sytuacja i osobiście jestem zdania że szefowa powinna pójść ci na rękę czego z całego serducha Ci życze,wiem ile stresu kosztuje świadomość że nie będzie gdzie zaparkować

Napisane przez beoneself

Witam dziewczyny, czy mogę się do Was przyłączyć?
Prawo jazdy mam od sierpnia 2008 czyli już prawie dwa lata, jeździłam jednak stosunkowo niewiele. Zdarzały się całe miesiące w czasie których nie usiadłam za kółkiem - ze strachu. Niestety do tej pory strasznie stresuje się, gdy mam gdzieś pojechać Co jest irracjonalne, bo wielkie strach mija, gdy włączę silnik, a wszyscy którzy mieli okazję ze mną jechać (a było ich sporo, z tatą - największym krytykiem włącznie) mówią, że świetnie jeżdżę i bezpiecznie się ze mną czują,
Więc skąd się to bierze??? No i - czy to kiedyś minie?
Regularnie jeżdżę od października 2009, od miesiąca również zdarza się jeździć autem służbowym...
I liczę na to, że strach minie zupełnie - dzisiaj odbieram moje własne autko (wcześniej oczywiście samochód taty). Spełniło się moje największe marzenie...
No więc pochwaliłam się już i teraz mam nadzieję, że mnie przygarniecie

Cześć Jasne że możesz się przyłączyć Im większa nasza grupa wsparcia tym lepiej
Gratuluję własnych czterech kółek a do braku wspomagania się przyzwyczaisz chociaż fakt,jeśli przesiądziesz się do takiego autka z np L-ki ze wspomaganiem,jest ciężko
Ja też miałam dwuletnią przerwę w jeździe od zdanego egzaminu,jeżdżę regularnie od września i mimo że towarzyszy mi jeszcze czasem strach ale to jest raczej ten mobilizujący a nie zniechęcający i paraliżujący sama zresztą przyznałaś że jak już jedziesz to jest ok,więc to tylko kwestia czasu

Napisane przez ania z wzgórza marzeń

a ja oddałam pezika do warsztatu Trzeba go nareperowac. Bo komputer szalał. Nie jestem pewna nawet co. Brat sie zajmuję. A ja tęsknię... juz sie przyzwyczailam, ze jezdzę. Znajomi i sąsiedzi tez, wiec mnóstwo pytan..

Głowa do góry!! Naprawią Pezika i będziesz śmigać Trzeba być dobrej myśli!

Napisane przez beoneself

Opel Corsa B, rocznik 2001, przebieg koło setki, silnik 1.0, koni chyba 44
Jest cudne(a) tylko to parkowanie, jestem wykończona (fizycznie) po każdym manewrze...

Wrzucaj fotkę jestem strasznie ciekawa

Napisane przez kasiek87

nie wiem czy mnie tu ktokolwiek pamieta ;] melduje ze mam "nowy" pojazd i po 5 mscach nie jezdzenia wsiadlam i pokonalam ponad 60 km ;D a teraz stoi bo zapalenie oskrzeli mnie dopadlo, dziewczyny znacie jakies dobre woski ? bo moj potrzebuje polerowanka ale nie znam sie w ogole na firmach kosmetykow samochodowych
aa moje autko to peugeot 106 palm beach 1.0 z 94' 160 000 przebiegu ale jest po generalnym remoncie wszytsko co sie dalo mial wymianiane tylko lakier potrzebuje renowacji

Hej!! Ja nie pamiętam ale z chęcią poznam
Współczuję choróbska,kuruj się szybko!!
Co do wosku to nie doradzę,ja na renowację wybieram się do fachowca

Napisane przez xxSHINeexx

Baaardzo Ci dziekuje!! Teraz jeszcze bardziej uderza we mnie jaka zielona jestem...
Nastepny klopot - jak ja tam podjade, zeby w nic nie uderzyc
Ale i tak bardzo mi pomoglas

Oj!! Od razu zielona,kiedyś musi być ten pierwszy raz,ja pamiętam siebie jak pierwszy raz tankowałam,myłam sama auto,wjeżdżałam na kanał czy pompowałam koła

Dziewczyny,załamałam się....miałam takie plany na Majówkę a tu zapowiadają deszcze i burze tylko jutro ma być "względnie"...18 stopni i przelotne opady

[lemonka]

agness wiem co czujesz.. ja tez zastanawiam sie co robic.. :| mial byc wypad na kilka dni w las nad jezioro, zero cywilizacii, ale strasza deszczami.. dzis ma byc burza (?!)

[PannaCola]

A ja 'majówkę' spędzę sama. TŻ 3 całe dni pracuje...

[Puntodivista]

Napisane przez PannaCola

A ja 'majówkę' spędzę sama. TŻ 3 całe dni pracuje...

My mięliśmy spędzić z przyjaciółką i jej TŻem ale w drodze do Wawy wylądowała na izbie przyjęć i po konsultacjach lekarskich wrócili do domu

Burza Ale fajnie pachnie powietrze....

[PannaCola]

Napisane przez Puntodivista

My mięliśmy spędzić z przyjaciółką i jej TŻem ale w drodze do Wawy wylądowała na izbie przyjęć i po konsultacjach lekarskich wrócili do domu

Burza Ale fajnie pachnie powietrze....

No cóż,takie życie... Ale może przynajmniej posiedzę w książkach...

Mam nadzieję,że z przyjaciółką wszystko dobrze? ;>
A burzy się boję

I w ogóle Ty jesteś z Warszawy,podziwiam Cię,za cierpliwość do jazdy po niej Bo tam nawet w niedzielę macie korki

[agness813]

Napisane przez lemonka

agness wiem co czujesz.. ja tez zastanawiam sie co robic.. :| mial byc wypad na kilka dni w las nad jezioro, zero cywilizacii, ale strasza deszczami.. dzis ma byc burza (?!)

Ja też planowałam grilla,wypad nad Zalew...w Poniedziałek ma być festyn rodzinny w parku Kasprowicza w Szczecinie...eeech
A tak?? Nawet do znajomych nie pojadę bo wszyscy powyjeżdżali
Dzieci mi się na śmierć w domu zanudzą

Napisane przez PannaCola

A ja 'majówkę' spędzę sama. TŻ 3 całe dni pracuje...

Ja też bez TŻ tylko z chłopcami....

Napisane przez Puntodivista

My mięliśmy spędzić z przyjaciółką i jej TŻem ale w drodze do Wawy wylądowała na izbie przyjęć i po konsultacjach lekarskich wrócili do domu

Burza Ale fajnie pachnie powietrze....

Ojjj,a co się stało jesli można wiedzieć?
Też lubię zapach powietrza po burzy i wogule uuuwielbiam na nią patrzeć ale w nocy...i śpię wtedy jak suseł i wstaję jak nowo narodzona

[ania_z_wzgorza_marzen]

okazalo się, ze to była mala usterka. A komputer po prostu mi piszczy nawet przy malenstwach. Pezik juz kolo domu
Za naprawę, podlączenie samochodu do komputera (u mnie) oraz wymianę oleju i czegos tam jeszcze w samochodzie brata dalam tylko 50 zł. Przynajmniej mam spokojna glowe, z eto nic powaznego

dziewczyny chyba czas na kolejną częśc wątku

[Vivienne]

To ja założę Chyba siedzę tu najdłużej...

---------- Dopisano o 21:27 ---------- Poprzedni post napisano o 21:25 ----------

OTO LINK DO CZĘŚCI DRUGIEJ: https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...8#post18940628

[PannaCola]

Napisane przez agness813

Ja też planowałam grilla,wypad nad Zalew...w Poniedziałek ma być festyn rodzinny w parku Kasprowicza w Szczecinie...eeech
A tak?? Nawet do znajomych nie pojadę bo wszyscy powyjeżdżali
Dzieci mi się na śmierć w domu zanudzą



Ja też bez TŻ tylko z chłopcami....

Ciężkie nasze życie

Niestety trzeba będzie siedzieć w domu

Napisane przez ania z wzgórza marzeń

okazalo się, ze to była mala usterka. A komputer po prostu mi piszczy nawet przy malenstwach. Pezik juz kolo domu
Za naprawę, podlączenie samochodu do komputera (u mnie) oraz wymianę oleju i czegos tam jeszcze w samochodzie brata dalam tylko 50 zł. Przynajmniej mam spokojna glowe, z eto nic powaznego

dziewczyny chyba czas na kolejną częśc wątku

Dobrze,że nic poważnego się nie zadziało I że już wszystko naprawione Możesz dalej spokojnie śmigać

[ania_z_wzgorza_marzen]

to ja napiszę jeszcze by był 5 tysięczny post

i poproszę w imieniu tu zebranych o zamknięcie, abysmy rozdwojenia jaźni nie dostały

[sadheart]

prawo jazdy mam od 26 lipca, nie jezdze duzo, raz na tydzien, na dwa tygodnie raz była przerwa trzy tygodnie, zawsze z ojcem, ale chce jezdzic i az tak bardzo sie nie boję, tylko ze mam taki problem ze odkad pierwszy raz zgasło mi auto przy ruszaniu na swiatłach, co jade przez swiatła zawsze mi zgasnie jak tzreba ruszać, jak mi pierwszy raz zgasł to mi strasznie utkwiło w pamieci, zestersowałam sie, ojciec musiał sie przesiąść bo nie mogłam dalej juz ruszyć,

na skrzyzowaniu mi nie gasnie auto, tylko na swiatalach, co z tym zrobić?

[Vivienne]

Napisane przez sadheart

prawo jazdy mam od 26 lipca, nie jezdze duzo, raz na tydzien, na dwa tygodnie raz była przerwa trzy tygodnie, zawsze z ojcem, ale chce jezdzic i az tak bardzo sie nie boję, tylko ze mam taki problem ze odkad pierwszy raz zgasło mi auto przy ruszaniu na swiatłach, co jade przez swiatła zawsze mi zgasnie jak tzreba ruszać, jak mi pierwszy raz zgasł to mi strasznie utkwiło w pamieci, zestersowałam sie, ojciec musiał sie przesiąść bo nie mogłam dalej juz ruszyć,

na skrzyzowaniu mi nie gasnie auto, tylko na swiatalach, co z tym zrobić?

Ten temat jest nieaktualny, zajrzyj tu: https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...light=amatorki

A gaśnięcie to po prostu za mało gazu.