Prezerwatywy kontra Ksiądz

[gabka9]

Napisane przez Kocham_Luline

to tak, jakbym powiedziala, ze nie lubie wszystkich zwierzat, bo zetknelam sie z kilkoma rozwydrzonymi kurami czy z czyms

rozwaliło mnie to porównanie, boskie!

[sloneczko42s]

.

[AgaPa1985]

Ja tez pamietam, ze na lekcji religii w podstawowce ksiadz nam tak mowił, ze prezerwatywa ma pory wieksze od plemnika, a wiec nie jest skuteczna metoda :/ wtedy chyba w to uwierzyłam...mialam ok 12 lat i nie interesowałam sie jeszcze tymi tematami, wiec jak tak powiedzieli w szkole to mialam prawo w to uwierzyc.
Ale patrzac na to z perspektywy czasu...
Moge zrozumiec, kiedy mowia o czystosci przedmalzenskiej, ale podejscia do tematu antykoncepcji nie popieram zupelnie.

[Kocham_Luline]

kurcze no mnie jakos 'informacji' takiej nigdy nie udzielono czuje sie taka... pominieta
ale tak na powaznie, to chyba NIE jest prawda??

[magdusia21]

Bo to tak jest, jak się wypowiada ktoś, kto nie ma pojęcia na dany temat. Co można wiedzieć o prowadzeniu samochodu, jak się nigdy nie siedziało za kółkiem?
W głowach im się poprzewracało od tego celibatu!

[nelyen]

a wiecie co? ja te teorie o porach usłyszałam nie gdzie indziej jak na przedmiocie "wychowanie do życia w rodzinie" w gimnazjum ;] i to wcale nie od księdza, tylko od żony dyrektora, która grzała posadkę i opowiadała nam różne bajki w ramach wdż

[mimochodem]

No to zdecydowanie jestem w ciąży ;]

[monik.a]

Mnie dziwi jedno, co juz bylo z reszta poruszane. Dlaczego każdy ma odwage jeździć po Kościele, księżach, a w momencie, gdy trzeba ochrzcic dziecko lub wziac ślub biegniemy po sakramenty. Po co ta ironia?

A co do meritum, pierwszy raz slysze o porach w prezerwatywach.

[8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8]

Mnie dziwi jedno, co juz bylo z reszta poruszane. Dlaczego każdy ma odwage jeździć po Kościele, księżach, a w momencie, gdy trzeba ochrzcic dziecko lub wziac ślub biegniemy po sakramenty. Po co ta ironia?

Chyba hipokryzja? Ja może oficjalnie przynależę do KK, ale za katoliczkę się nie uważam. Dlatego ślubu kościelnego nie zamierzam brać. Mam nadzieję, że rodzina nie będzie mnie opieprzać za brak chrztu dziecka. Część mojej rodziny zostala wychowana na wsi i nie wiem jak na to zareagują. Nie będę potomków wysyłać na religię, same zadecydują o tym, w co wierzą. Niestety tzw. "religia" w szkołach to po prostu nauka o Kościele rzymsko-katolickim. Na jednej z takich lekcji również wpajano mi wiedzę o porach w prezerwatywach. W podstawówce...

[Cherry Blossom Girl]

Mnie niestety nie kopnął zaszczyt i nie słyszałam nigdy historii o porach w prezerwatywach Na wizażu często przewijają się tematy dotyczące KK. Nie mam zamiaru brać ślubu kościelnego, nie marzy mi się biała sukienka, ani "tak" przed ołtarzem. Kiedyś pewnie zostanę mamą, chciałabym dać mojemu dziecku wolny wybór w kwestii wiary. Uważam, że gdy trochę dorośnie, będzie świadome, samo podejmie najlepszą decyzję . Jednak obawiam się, że nasze społeczeństwo nie będzie w stanie tego pojąć i zostanę wyklęta jako zła matka, która nie zmyła z dziecięcia grzechu pierworodnego

[AgaPa1985]

Napisane przez monik.a

Mnie dziwi jedno, co juz bylo z reszta poruszane. Dlaczego każdy ma odwage jeździć po Kościele, księżach, a w momencie, gdy trzeba ochrzcic dziecko lub wziac ślub biegniemy po sakramenty. Po co ta ironia?

A co do meritum, pierwszy raz slysze o porach w prezerwatywach.

Bo dla wielu ludzi niestety wiara ogranicza sie do: 'trzeba ochrzcic' 'trzeba wziac slub'. A co do księży, to niestety coraz wiecej z nich daje powody ku temu by po nich 'jeździć'.

[bura kocurka]

Napisane przez AgaPa1985

Bo dla wielu ludzi niestety wiara ogranicza sie do: 'trzeba ochrzcic' 'trzeba wziac slub'. A co do księży, to niestety coraz wiecej z nich daje powody ku temu by po nich 'jeździć'.

Wczoraj w rozmowie spytałam się mamy i jej siostry co o tym myślą, bo katoliczki z nich żadne, ale śluby tak, dzieci ochrzczone i że niby katoliczki. No to pytam, po co? I moja ciocia stwierdziła, że to chyba już po prostu stało się tradycją...każdy kolejny członek rodziny, nieważne że sobie później nie wierzy, to i tak jest ochrzczony, a wszyscy mimo wszystko biorą śluby kościelne. Tradycyjnie.
Ciekawe czy będę miała odwagę, aby tego właśnie nie zrobić?

[martasdz]

Napisane przez Cherry Blossom Girl

Mnie niestety nie kopnął zaszczyt i nie słyszałam nigdy historii o porach w prezerwatywach Na wizażu często przewijają się tematy dotyczące KK. Nie mam zamiaru brać ślubu kościelnego, nie marzy mi się biała sukienka, ani "tak" przed ołtarzem. Kiedyś pewnie zostanę mamą, chciałabym dać mojemu dziecku wolny wybór w kwestii wiary. Uważam, że gdy trochę dorośnie, będzie świadome, samo podejmie najlepszą decyzję .

mam dokładnie tak samo

[paula78]

Napisane przez bura kocurka

Wczoraj w rozmowie spytałam się mamy i jej siostry co o tym myślą, bo katoliczki z nich żadne, ale śluby tak, dzieci ochrzczone i że niby katoliczki. No to pytam, po co? I moja ciocia stwierdziła, że to chyba już po prostu stało się tradycją...każdy kolejny członek rodziny, nieważne że sobie później nie wierzy, to i tak jest ochrzczony, a wszyscy mimo wszystko biorą śluby kościelne. Tradycyjnie.
Ciekawe czy będę miała odwagę, aby tego właśnie nie zrobić?

Pewnie wiele z nas zyje w takich rodzinach gdzie to jest zwyczajnie tradycja ,zwyczaj wpisany w nasz kraj,podświadomość bo chyba nie świadomośc kiedy ludzie nie chodzacy do kosciola biora nagle slub koscielny.

Starszym pokoleniem trudno to zrozumiec bo przeciez co to komu szkodzi zeby wziąc slub koscielny lub ochrzcic dziecko i poslac je na religię (znam przypadek wyksztalconej kobiety ktora nie wiedziala ,że religia w szkole jest nieobowiązkowa)

Nie powiem ,że nie budzi się zdziwienia ,zaskoczenia ludzi gdy pyta sie o nie posylanie na religie ale zlego slowa od nikogo w tej kwestii nie usłyszałam a i dziecko nigdy nie zgłaszalo jakis przykrości.

W domu tez nie mam presji ,owszem w ferworze porodu itp ochrzcilam dziecko ,tesciowe sami wszytsko przygotowali ,jak dzisiaj na to patrze to okazuje sie ze bylam gdzies obok ,skupiona na dziecku i obowiązkach ,nie wiem dlaczego tak sie dałam:-/

No ale o zadnej religi w szkoe nie bylo mowy ,szkola ,komunia podobnie,slubu tez nie mamy.

[magdusia21]

Niestety, w społeczeństwie pokutuje przekonanie że jedynym słusznym i legalnym ślubem jest ten konkordatowy. Mama mojego Tż-a na wiadomość, że my nie planujemy ślubu kościelnego, tylko cywilny stwierdziła "po co wam ten ślub w ogóle, skoro nie kościelny?"...
Ale, wracając do meritum, właśnie takie poglądy starają się wpajać niektórzy duchowni na lekcjach religii... Ja sama kiedyś marzyłam o kościele, przysiędze, którą wypowiem i organistce która ładnie zaśpiewa. Nie było łatwo zrezygnować z takich dziewczęcych wyobrażeń. Z drugiej strony - jak widziałam śluby w rodzinie/u znajomych, to z czasem sama stwierdziłam, że nie potrzebuję tej szopki, w dodatku za ciężkie pieniądze, do szczęścia.
I znów - wracając do księdza i prezerwatyw - gdyby nauczyciel matematyki twierdził, że 2+2=5, to by go wyrzucili ze szkoły. Gdyby geograf sugerował, że Polska leży w Azji też by wyciągnięto konsekwencje. A co będzie z księdzem? Czy dyrektor szkoły odważy się go "ruszyć", ryzykując krytykę proboszcza na niedzielnej mszy?

[WhyNotPL]

u mnie jeśli chodzi o katechezę w szkole ponadgimnazjalnej to wspominam ją bardzo pozytywnie. Księża (bo zmieniali się co rok nauki) byli w tej kwestii na tyle wyrozumiali, że nie wmawiali nam niczego na siłę.
zwłaszcza ksiądz w 3 klasie był bardzo luźny w tym temacie. Była oczywiście lekcja na temat tego czemu powinno służyć małżeństwo wg zasad kościoła i że aborcja jest zabójstwem. Ale po przekazaniu tego co musiał po prostu z nami rozmawiał, pytał się jak się zaopatrujemy na sprawy seksu przedmałżeńskiego i aborcji. Na tablicy wspólnie jako klasa pisaliśmy 'za i przeciw'. te lekcje cała klasa wspomina sympatycznie, bo jeśli ktoś miał ochotę powiedzieć otwarcie że uprawia seks i nie żałuje tego to po prostu to mówił. Ksiądz odpowiadał na to, że nie może nikogo potępiać za to bo jest to co prawda grzech ciężki ale jesteśmy dorośli i wiemy co robimy. Mówił że on Nas nie potępia oraz że Jezus też nas nie potępi jeśli któregoś dnia się to tego przyznamy przed Bogiem, (chodziło mu o to że szczerze będziemy żałować), przytaczał wtedy fragment z Biblii o kobiecie która cudzołożyła: "Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci na nią kamień”. I powtórnie nachyliwszy się pisał na ziemi. Kiedy to usłyszeli, wszyscy jeden po drugim zaczęli odchodzić, poczynając od starszych, aż do ostatnich. Pozostał tylko Jezus i kobieta, stojąca na środku. Wówczas Jezus podniósłszy się rzekł do niej: „Kobieto, gdzież oni są? Nikt cię nie potępił?”. A ona odrzekła: „Nikt, Panie!” Rzekł do niej Jezus: „I Ja ciebie nie potępiam. Idź, a od tej chwili już nie grzesz!"

a na koniec liceum tekst księdza: "wiem, że i tak będziecie robić co chcecie i że będziecie stosować wszelkie środki anty w tym prezerwatywy, ale pamiętajcie albowiem nikt nie lubi jeść cukierków przez papierek"

[monika13k]

U mnie kiedyś na religii katechetka mówiła to samo, jeszcze podkreślała jaki to wielki grzech stosować antykoncepcję. paranoja. jak dla mnie wpajanie takich głupot dla młodych ludzi to lekka przesada, a potem nie ma sie co dziwić, że kobiety dążą do aborocji. ja te kazania puściłam między uszy. a z tymi porami w gumkach to juz w ogóle
a co do tego,że potem ktoś przychodzi w łaskę do księży bo np. ślub, chrzciny to jak dla mnie żadne wytlumaczenie tego, że wygaduja głupoty.

[201704051255]

a ja naiwna myslalam,z e takie rzeczy to tylko w krajach, gdzie dziewczynkom wycina sie lechtaczki, a kobieta jest publicznie chłostana za pojawienie sie na ulicy nie jako ogon 3 metry za mezem

coz, z roku na rok rosnie moja pogarda dla KK

[Kocurasek]

Mam do Was pytanie, a co z pogrzebem? Fakt, że ludzie narzekają na KK, a gdy ślub, chrzest i komunia to lecą. Ja jestem jedną z takich osób z prostej przyczyny - nie przeszkadza mi to na tyle, żebym np musiała sprawić przykrość moim kochanym i bardzo wierzącym Babuszkom
Mam mieszane uczucia, a jak moim Babciom ma się żyć lepiej to dlaczego nie.
Ale przyznam, że wtrącanie się Księży we wszystko - a są takimi samymi ludźmi jak ja i za czasów Jezusa nie żyli i nie poznali jego opinii na temat in vitro np. - mnie denerwuje.
Wracając do pogrzebu. Pytam tu ateistów i wszystkich innych nie uznających sakrementów. Wiem, że po śmierci, to już bez znaczenia, ale czy macie coś przeciwko, że "przez ostatnią drogę" poprowadzi Was ksiądz?

[lily92920]

Napisane przez Karolencja

Moja córka dzisiaj powyprzedzała mi, że ksiądz na lekcji Religi powyprzedzał klasie ze prezerwatywy są nie skuteczne ponieważ mają otworki większe od plemników i cząsteczek wirusów typu HIV. Mówiąc szczerze nie wedzałam czy sie śmiać czy płakać. Wciskać takie głupoty.

Nam zakonnica na religii też tak plotła... Mowila tez, ze najskuteczniejszy jest kalendarzyk, bo mozna sobie dobrze swoje cialko poznac, no a tabletka "po" wykanczali ludzi w Oświecimiu...

Oni chca zniechecic zeby ludzie robili to "po Bożemu", czyli tylko kiedy sie chce dzieci miec, no i po slubie... Tak mi sie wydaje, no bo po co ta cala gadanina, mysalam, ze tylko moja zakonnica jest szurnieta ale chyba nie tylko ona z tego co tu sie naczytalam...

[201704051255]

Napisane przez Kocurasek

Mam do Was pytanie, a co z pogrzebem? Fakt, że ludzie narzekają na KK, a gdy ślub, chrzest i komunia to lecą. Ja jestem jedną z takich osób z prostej przyczyny - nie przeszkadza mi to na tyle, żebym np musiała sprawić przykrość moim kochanym i bardzo wierzącym Babuszkom
Mam mieszane uczucia, a jak moim Babciom ma się żyć lepiej to dlaczego nie.
Ale przyznam, że wtrącanie się Księży we wszystko - a są takimi samymi ludźmi jak ja i za czasów Jezusa nie żyli i nie poznali jego opinii na temat in vitro np. - mnie denerwuje.
Wracając do pogrzebu. Pytam tu ateistów i wszystkich innych nie uznających sakrementów. Wiem, że po śmierci, to już bez znaczenia, ale czy macie coś przeciwko, że "przez ostatnią drogę" poprowadzi Was ksiądz?

sytuacja z zycia, o pani Stasi, ktorej zmarl mąż
babka grosz do grosza sklada, herbate parzy kilka razy z jednej torebki, ma chyba 700zl miesiecznie emerytury
zaden ksiadz, chodzila, prosila nie chcial sie zgodzic na pogrzeb, "co łaska, nie mniej niz 500zl", dopiero to chyba nie ksiadz, a pastor z kosciola polskiego (nie maja celibatu, nie sa uznani przez KK) zgodzin sie zorbic to za darmo
jesli moja babcia umrze, zaplace za tego tlustego obżartego klechę, bo babcia by tego chciala, ale chlopakowi czy matce darmozjada na pogrzeb nie przyprowadzę, bo sami by sobie tego nie zyczyli, bym dawala w łapę dziadowi

[lily92920]

Napisane przez pushit

sytuacja z zycia, o pani Stasi, ktorej zmarl mąż
babka grosz do grosza sklada, herbate parzy kilka razy z jednej torebki, ma chyba 700zl miesiecznie emerytury
zaden ksiadz, chodzila, prosila nie chcial sie zgodzic na pogrzeb, "co łaska, nie mniej niz 500zl", dopiero to chyba nie ksiadz, a pastor z kosciola polskiego (nie maja celibatu, nie sa uznani przez KK) zgodzin sie zorbic to za darmo
jesli moja babcia umrze, zaplace za tego tlustego obżartego klechę, bo babcia by tego chciala, ale chlopakowi czy matce darmozjada na pogrzeb nie przyprowadzę, bo sami by sobie tego nie zyczyli, bym dawala w łapę dziadowi

Rozbawił mnie Twoj post, fajnie to ujelas...
Dobrze prawisz.

[Anethka]

Napisane przez Kocurasek

Wiem, że po śmierci, to już bez znaczenia, ale czy macie coś przeciwko, że "przez ostatnią drogę" poprowadzi Was ksiądz?

To nie jest bez znaczenia. Skoro bliscy wiedzą, że jestem ateistką to pochówek w obrządku katolickim (jak w przypadku zdeklarowanego ateisty - Zbigniewa Religi) byłby pogwałceniem mojego światopoglądu, zdeptaniem ideałów i zasad, którymi kierowałam się w życiu.

[lily92920]

Napisane przez Anethka

To nie jest bez znaczenia. Skoro bliscy wiedzą, że jestem ateistką to pochówek w obrządku katolickim (jak w przypadku zdeklarowanego ateisty - Zbigniewa Religi) byłby pogwałceniem mojego światopoglądu, zdeptaniem ideałów i zasad, którymi kierowałam się w życiu.

To zdeklaruj sie, co bys sobie zyczyla: chcesz by Twoje prochy rozrzucono na plazy, pochowek w obrzadku muzulmanskim, trzymanie urny z Twoimi prochami na kominku czy cos... Mysle, ze np. w testamencie warto to zaznaczyc...

[Anethka]

Napisane przez lily92920

To zdeklaruj sie, co bys sobie zyczyla: chcesz by Twoje prochy rozrzucono na plazy, pochowek w obrzadku muzulmanskim, trzymanie urny z Twoimi prochami na kominku czy cos... Mysle, ze np. w testamencie warto to zaznaczyc...

Rozsypanie prochów czy trzymanie urny na kominku jest w Polsce karalne . Pochówek w obrządku muzułmańskim też raczej nie jest możliwy z uwagi na moją wiarę, a właściwie jej brak .

[lily92920]

Dlaczego?


Mam nadzieje, ze nie doczytalas sie zadnej zlosliwosci, w moim poscie naprawde nie mialam nic zlego na mysli

[Anethka]

Wyczułam nutkę ironii.
Co "dlaczego"?

[lily92920]

Napisane przez Anethka

Wyczułam nutkę ironii.
Co "dlaczego"?

No co ty, zadnej ironii, szczerze, to mnie otacza kilku ateistow, nie wiem jakie sa ich dokladne poglady zwiazane z pochowkiem, ale chetnie poznam Twoje. A co do rozsypania prochow nad morzem i moje pytanie "dlaczego?" to moze wiesz DLACZEGO jest to zabronione, pewnie laczy sie to z zbeszczeszczeniem albo coś...

[Anethka]

Napisane przez lily92920

No co ty, zadnej ironii, szczerze, to mnie otacza kilku ateistow, nie wiem jakie sa ich dokladne poglady zwiazane z pochowkiem, ale chetnie poznam Twoje. A co do rozsypania prochow nad morzem i moje pytanie "dlaczego?" to moze wiesz DLACZEGO jest to zabronione, pewnie laczy sie to z zbeszczeszczeniem albo coś...

Rozumiem. O tej porze moje szare komórki nie pracują najlepiej, wybacz.

Z pewnością rozsypanie prochów podciągane jest pod zbezczeszczenie.
http://interwencja.interia.pl/news?inf=1161199

Cóż, póki zabronione będzie rozsypywanie prochów zmarłych, będę powtarzać bliskim, że chcę, by moje organy nadające się "do wymiany" pomogły innym ludziom. Reszta ciała może zostać skremowana i po świeckim pogrzebie włożona do dołka na cmentarzu.
Przy tym chciałabym, by ktoś to odczytał:

Umrzemy, i to czyni z nas szczęściarzy. Większość ludzi nigdy nie umrze, ponieważ nigdy się nie narodzi. Ludzi, którzy potencjalnie mogliby teraz być na moim miejscu, ale w rzeczywistości nigdy nie przyjdą na ten świat, jest zapewne więcej niż ziaren piasku na arabskiej pustyni. Wśród owych nienarodzonych duchów są z pewnością poeci więksi od Keatsa i uczeni więksi od Newtona (...). Świat jest szalenie niesprawiedliwy, ale to właśnie myśmy się na nim znaleźli, ty i ja, całkiem zwyczajnie

Nie chcę żadnego krzyża na swoim grobie, nie chcę pięknego nagrobka. Wystarczy mi tabliczka z imieniem i nazwiskiem i fakt, że ludzie o mnie pamiętają.

Jeśli jednak coś zmieni się w polskim prawie, moim małym marzeniem byłoby, gdyby ktoś rozsypał moje prochy na grobie osoby, którą kochałam całym sercem, i z której odejściem nie mogę się pogodzić.

[lily92920]

Dzieki, ze napisalas, ciekawe masz poglady, zainteresowaly mnie


Wracajac do lekcji religii- ja w przyszlym roku chyba zrezygnuje bo bede juz pelnoletnia i na co mi glupie gadanie i zniechecanie ludzi do seksu. Doszlam tez do wniosku, ze nie wiem co zrobic z katecheza przedmalzenska... Tam plota totalne bzdury, moim rodzicom, studentom medycyny np. wpajali ze "plemnik meski łączy sie z plemnikiem żeńskim" Wiec pewnie jak nie dam w łape, to wezme ślub cywilny, co nie oznacza wg mnie wcale "gorszy", choc nie ukrywam, ze marzy mi sie biala suknia...