Offtopowe zapuszczanie, część XV- nasze włosy chcą błyszczeć w wiosennym słońcu!

[Bejjka]

Napisane przez blondyna789

mój Tż jest dziwny
ale muszę tutaj sprostować co nie co:
1. nie ma pracy od 2 tygodni dopiero co nie zmienia faktu , że rzeczywiście jej nie ma..
2. studiów to on jeszcze nie zaczął na dobrą sprawę
3. nie mieszka z rodzicami, tylko z bratem
4. jakby się tak głębiej zastanowić to z jego wypowiedzi wynika, że on chce dziecko, ale nie mówi kiedy.. z drugiej strony to ja na myśl o ciąży blednę , a on się cieszy.. eee nie, normalny to on nie jest

Blondi, mam nadzieję, że Cię nie uraziłam czymś w sumie to wykazałam się nieznajomością Twojego tżeta

Napisane przez blondyna789

wiecie co.... potrzebuję pomocy...
sms-uję z moim dobrym kolegą od wczoraj i te sms-y są takie, że

niemoralne?

[blondyna789]

Napisane przez malina19

tzn jakie??

miłe

Napisane przez aanika

Tańczyłam dzisiaj w poloneza w szkole i musiałam mieć koka. Czesały nas dziewczyny z zawodówki. Kok w sumie nie był taki zły, ale z lakierem była lekka przesada .

Zrobię sobie z ciekawości ten arkusz z matmy

ja na wesele brata miałam taką ilość lakieru, że na drugi dzień nie mogłam go zmyć

ja też chyba przejrzę jak znajdę a co mi tam..

[asiulka123]

Napisane przez monjas1988

mnie moja mam zostawila jak sie dowiedziala ze jestem chora mialam wtedy 3 miesiace, zostawila mnie pod drzwiami u dziadkow, zawsze mialam z nia kontakt ale raczej traktuje ja jako siostre.... aczkolwiek jak ktos mowi o niej zle (nawet moj maz , co rzadko dzieki Bogu Mu sie trafia) to jej bronie. bo ja moge mowic co chce bo mnie wyrzadzila ogromna krzywde ale nikomu nie dam na nia zlego slowa poiwiedziec. ja mam dwie mamy babcie ktora wychowala i mamae ktora urodzila, bardziej jestem zwiazana i bardziej kocham babcie, to logiczne, ale rodzona matka, to rodzona matka

smutne jest to, co piszesz dobrze jednak, że masz w ogóle kontakt z mamą



a ja Wam muszę się zwierzyć i powiedzieć, że mam żal do mojej rodziny, w szczególności do ojca, że nie pozwolili mi wyrosnąć na pewną siebie osobę i znającą swoją wartość. To jest przyczyną wielu moich niepowodzeń w życiu Już przed okresem dojrzewania byłam uważana za gorszą od innych, tą która źle się ubiera, nie tak jak inne, brzydszą bo miałam trądzik, nie byłam imprezowa jak inne dziewczyny, nie mówiąc już o tym, że nie miałam chłopaka i nadal nie mam . Najgorsze w tym wszystkim jest to, że to nie moje koleżanki wytykały mi to i owo, ale mój ojciec Naprawdę takie gadanie może człowieka zdołować i zniechęcić do wszystkiego. Mimo, że dobrze się uczyłam, w gimnazjum miałam zawsze czerwony pasek to nikt mnie nie chwalił z wyjątkiem mamy. Dzisiaj jestem już po 20- stce (jak to brzmi ) i nic się nie zmieniło. Jestem nawet w stanie powiedzieć, że jest gorzej Ostatnio zostałam upokorzona, gdy przyjechała ciocia ( nie ma swoich dzieci, ale o wychowaniu wie wszystko ) i zaczęła mi wyrzucać, że nie mam pracy, jak to moge znaleźć pracy, poszłabym chociaż do pierwszego lepszego butiku, napewno kogoś potrzebują . Każdy wie, jak wygląda dziś rynek pracy.Nastepnie- dlaczego nie studiuję, bym poszła na studia, dla papieru bo on jest najważniejszy. Nikt nie rozumie, że ja nie uznaję czegoś takiego jak studia dla papieru, chociażby dlatego że szkoda mi kasy. Moim zdaniem liczy się doświadczenie, to co człowiek potrafi. Bardzo bolało mnie to. Ojciec oczywiście we wszystkim dopingował, byle jeszcze bardziej mnie upokorzyć. Mama nie odzywała się, wiem że jest za mną a przynajmniej stara się.

Pierwszy raz zdobyłam się na takie zwierzenie

[monjas1988]

Uciekam do domku pa ;* odezwe sie pozniej

[motylek1007]

Asiulka

[aanika]

Napisane przez blondyna789

ja na wesele brata miałam taką ilość lakieru, że na drugi dzień nie mogłam go zmyć

Mnie się udało wyczesać wszystko, tylko trochę powywijały mi się włosy, więc je zwiążę, bo idę jeszcze na zakupy

[blondyna789]

Napisane przez Bejjka

Blondi, mam nadzieję, że Cię nie uraziłam czymś w sumie to wykazałam się nieznajomością Twojego tżeta

nieeeee.. no co Ty, kochana a napisałam to tak gwoli wyjaśnienia. w sumie jest jedno słowo - niedojrzały i jak mówię do niego czasem , że dzieciuch z niego, to mi odpowiada "dzieciuszek, taki mini mini"

niemoralne?

o! i to jest lepsze określenie

[szmyrk]

Witam sie

Za oknem deszcz, wiatr, szaro, buro i ponuro, nic mi sie nie chce. Meczacy dzien przede mna - trzymajcie kciuki tez za mnie dzisiaj
Uciekam - musze smigac na zakupy (na dobry poczatek "zawalonego" dnia).


Czekam na relacje maturzystek Chociaz pewnie dopiero poznym wieczorem, przy nadrabianiu dowiem sie co i jak

[Asia19x]

Asiulka
nawet nie wiem co napisać....

[blondyna789]

Napisane przez asiulka123

a ja Wam muszę się zwierzyć i powiedzieć, że mam żal do mojej rodziny, w szczególności do ojca, że nie pozwolili mi wyrosnąć na pewną siebie osobę i znającą swoją wartość. To jest przyczyną wielu moich niepowodzeń w życiu Już przed okresem dojrzewania byłam uważana za gorszą od innych, tą która źle się ubiera, nie tak jak inne, brzydszą bo miałam trądzik, nie byłam imprezowa jak inne dziewczyny, nie mówiąc już o tym, że nie miałam chłopaka i nadal nie mam . Najgorsze w tym wszystkim jest to, że to nie moje koleżanki wytykały mi to i owo, ale mój ojciec Naprawdę takie gadanie może człowieka zdołować i zniechęcić do wszystkiego. Mimo, że dobrze się uczyłam, w gimnazjum miałam zawsze czerwony pasek to nikt mnie nie chwalił z wyjątkiem mamy. Dzisiaj jestem już po 20- stce (jak to brzmi ) i nic się nie zmieniło. Jestem nawet w stanie powiedzieć, że jest gorzej Ostatnio zostałam upokorzona, gdy przyjechała ciocia ( nie ma swoich dzieci, ale o wychowaniu wie wszystko ) i zaczęła mi wyrzucać, że nie mam pracy, jak to moge znaleźć pracy, poszłabym chociaż do pierwszego lepszego butiku, napewno kogoś potrzebują . Każdy wie, jak wygląda dziś rynek pracy.Nastepnie- dlaczego nie studiuję, bym poszła na studia, dla papieru bo on jest najważniejszy. Nikt nie rozumie, że ja nie uznaję czegoś takiego jak studia dla papieru, chociażby dlatego że szkoda mi kasy. Moim zdaniem liczy się doświadczenie, to co człowiek potrafi. Bardzo bolało mnie to. Ojciec oczywiście we wszystkim dopingował, byle jeszcze bardziej mnie upokorzyć. Mama nie odzywała się, wiem że jest za mną a przynajmniej stara się.

Pierwszy raz zdobyłam się na takie zwierzenie

Asiu
rozumiem co czujesz, bo nie ma nic gorszego niż zero wsparcia ze strony najbliższych. ja osobiście nie doświadczyłam tego, aż w takim stopniu jak Ty, ale mniej więcej wiem o co chodzi.
też się czułam niedoceniana przez mamę z kolei. zawsze było , że ja MUSZĘ, a nie MOGĘ itd. w końcu ostatnio wyrzuciłam z siebie wszystko - że się dwoję i troję, żeby wszyscy byli zadowoleni, a i tak w sumie nikt tego nie docenia. przynajmniej jeżeli docenia, to nie okazuje i to mnie wkurza... ale ta rozmowa pomogła, bo okazało się, że rodzice bardzo doceniają to, co osiągnęłam i mobilizują do dalszej walki o jeszcze więcej.. ale musiałam powiedzieć, że czasem trzeba głośno kogoś pochwalić, a nie tylko w duchu myśleć, że jest ok mi pomogło, bo też już byłam na etapie , że 'tylko cudze dzieci do czegoś doszły' a ja nie... no ale.. u mnie to jakby inna sytuacja.. nie załamuj się. nie ma nic gorszego niż brak wiary w samą siebie... zawsze masz nas a jeśli chodzi o studia to może rzeczywiście pomyśl o jakichś.. jak nie masz kasy to są jeszcze dzienne kierunki i powiem Ci, że studiując dziennie możesz duuuużo nadrobić z tych lat, kiedy czułaś, że jesteś do bani i gorsza od innych zaocznie też.. ale na dziennych masz na to jakby więcej czasu

[Bejjka]

Napisane przez asiulka123

a ja Wam muszę się zwierzyć i powiedzieć, że mam żal do mojej rodziny, w szczególności do ojca, że nie pozwolili mi wyrosnąć na pewną siebie osobę i znającą swoją wartość. To jest przyczyną wielu moich niepowodzeń w życiu Już przed okresem dojrzewania byłam uważana za gorszą od innych, tą która źle się ubiera, nie tak jak inne, brzydszą bo miałam trądzik, nie byłam imprezowa jak inne dziewczyny, nie mówiąc już o tym, że nie miałam chłopaka i nadal nie mam . Najgorsze w tym wszystkim jest to, że to nie moje koleżanki wytykały mi to i owo, ale mój ojciec Naprawdę takie gadanie może człowieka zdołować i zniechęcić do wszystkiego. Mimo, że dobrze się uczyłam, w gimnazjum miałam zawsze czerwony pasek to nikt mnie nie chwalił z wyjątkiem mamy. Dzisiaj jestem już po 20- stce (jak to brzmi ) i nic się nie zmieniło. Jestem nawet w stanie powiedzieć, że jest gorzej Ostatnio zostałam upokorzona, gdy przyjechała ciocia ( nie ma swoich dzieci, ale o wychowaniu wie wszystko ) i zaczęła mi wyrzucać, że nie mam pracy, jak to moge znaleźć pracy, poszłabym chociaż do pierwszego lepszego butiku, napewno kogoś potrzebują . Każdy wie, jak wygląda dziś rynek pracy.Nastepnie- dlaczego nie studiuję, bym poszła na studia, dla papieru bo on jest najważniejszy. Nikt nie rozumie, że ja nie uznaję czegoś takiego jak studia dla papieru, chociażby dlatego że szkoda mi kasy. Moim zdaniem liczy się doświadczenie, to co człowiek potrafi. Bardzo bolało mnie to. Ojciec oczywiście we wszystkim dopingował, byle jeszcze bardziej mnie upokorzyć. Mama nie odzywała się, wiem że jest za mną a przynajmniej stara się.

Pierwszy raz zdobyłam się na takie zwierzenie

Asia, musisz oduczyć się postrzegania siebie oczami innych musisz nauczyć się miłości do siebie, bo to, że zostałaś skrzywdzona przez krytycznego ojca będzie mściło się na Tobie przez całe życie i tylko Ty możesz to przerwać poczucie własnej wartości i pewności siebie można sobie wypracować tylko trzeba nad tym popracować uszy do góry nie możesz pozwolić na to by ciągnęło się to za Tobą całe życie...

mam koleżankę, która każdy swój sukces sprowadza do porażki, bo nie widzi aprobaty w oczach rodziny i nie umie tego przerwać....

[ann1831]

taaa, matura :P była łatwiejsza niż próbna. mimo ze z ta matma to poroniony pomysl to poszlo bardzo dobrze, zamkniete zrobilam w mig. a tak wczoraj straszyli w tv ze bedzie trudniejsza, bo od probnej to wszyscy sie taaak przygotowywali, sratatatata, nie wlozylam zbytnio wysilku w matme, boze, zeby ja znowu wycofali :P ale po dwoch dniach jestem wypompowana calkowicie )

[Asia19x]

Asiulka dobrze, ze chociaż na mamę mozesz liczyć. Twój tata moze, moze on takim jest po prostu człowiekiem i nic to nie zmieni, kocha Cię, ale nie umie Ci tego okazać, to oczywiście go nie tłumaczy, skąd, ale chcąc nie chcąc takim traktowaniem wyrządził Ci krzywdę. Może pokaż mu, ze nigdy nie miał racji? To trudne, zwłascza jeśli chodzi o pracę, ale niech wie, ze potrafisz sobie poradzić.
A taką ciotkę olej, niech pilnuje własne dzieci i od Ciebie się odczepi
Mam wrażenie, ze jesteś delikatną i wrażliwą osóbką i nie powiedizałbyś jej złego słowa, ale nie można być całe życie pomiatanym, wybacz jeśli źle mówię. Ja całe życie taka byłam, w szkole jak mnie ktoś obgadywał to płakałam po kątach, bo nigdy nie umiałam się postawić, moze zły przykład podaję, ale tak właśnie było. Teraz, mam prawie 20 lat i wiem, że zawsze będę miała taki charakter- wrażliwy, ale staram się być twarda, nie reaguję gdy ktos mi dokucza, próbuje "zjechać", nie trzymam wszystkiego w sobie tylko mówię na głos, bo gdy raz pokażesz że jesteś słaba cały czas ktoś będzie z Ciebie drwił.
Podejrzewam, ze Twoja mama nie raz z ojcem rozmawiała, kurde nie wiem jak to ująć...

[dotka95]

Dzień dobry, Zapuszczalskie

Nie byłam dzisiaj w szkole, bo nie głowa bolała, ale teraz na szczęście prawie przeszło. A zaraz będę jeść naleśniki

[asiulka123]

studiowałam dziennie, ale wtedy słyszałam, że nie pracuję a mama dawała mi po kryjomu kasę na ksero bo ojciec oczywiście stwierdził, że mi się nie należy. Potem rzuciłam studia dziennie i poszłam do pracy, to był fajny okres w moim życiu, zakochałam się w końcu, komuś w końcu podobało się to jaka jestem i mimo, że nie mamy już ze sobą kontaktu, nad czym bardzo ubolewam, jestem wdzięczna temu facetowi bo w jego oczach widziałam zachwyt Ale oczywiście nawet to nie podobało się tacie Później poszłam kontynuować studia, ale zaocznie, niestety porazka, ale to moja wina bo to nie był kierunek dla mnie. Później poszłam studiować ten sam kierunek co dziennie, dobrze mi szło, ale potem coś pękło Trochę to zagmatwane, same widzicie. Zawsze słyszałam zarzuty, że wybrałam beznadziejny kierunek po którym nie ma pracy i po co ja w ogóle studiuje, a ostatnio usłyszałam że mogłam studiować dla samego papierka . A po co mi papierek jak pracy nawet z nim nie znajdę...

[Asia19x]

Napisane przez blondyna789

Asiu
rozumiem co czujesz, bo nie ma nic gorszego niż zero wsparcia ze strony najbliższych. ja osobiście nie doświadczyłam tego, aż w takim stopniu jak Ty, ale mniej więcej wiem o co chodzi.
też się czułam niedoceniana przez mamę z kolei. zawsze było , że ja MUSZĘ, a nie MOGĘ itd. w końcu ostatnio wyrzuciłam z siebie wszystko - że się dwoję i troję, żeby wszyscy byli zadowoleni, a i tak w sumie nikt tego nie docenia. przynajmniej jeżeli docenia, to nie okazuje i to mnie wkurza... ale ta rozmowa pomogła, bo okazało się, że rodzice bardzo doceniają to, co osiągnęłam i mobilizują do dalszej walki o jeszcze więcej.. ale musiałam powiedzieć, że czasem trzeba głośno kogoś pochwalić, a nie tylko w duchu myśleć, że jest ok mi pomogło, bo też już byłam na etapie , że 'tylko cudze dzieci do czegoś doszły' a ja nie... no ale.. u mnie to jakby inna sytuacja.. nie załamuj się. nie ma nic gorszego niż brak wiary w samą siebie... zawsze masz nas a jeśli chodzi o studia to może rzeczywiście pomyśl o jakichś.. jak nie masz kasy to są jeszcze dzienne kierunki i powiem Ci, że studiując dziennie możesz duuuużo nadrobić z tych lat, kiedy czułaś, że jesteś do bani i gorsza od innych zaocznie też.. ale na dziennych masz na to jakby więcej czasu

Blondi

Ja jak poszłam na studia stałam się zupełnie innym człowiekiem. Naprawdę. Robię to o czym marzyłam, mam wspaniałe koleżnki, stałam się bardziej otwarta, wesoła, co niektórym to przeszkadza i patrzą na nas, na mnie i moje koleżanki dziwnie, ale te dni kiedy z nimi spędzam są naprawdę super, na wiele spraw patrzę teraz inaczej.

[asiulka123]

Asia, jest dokładnie tak jak mówisz... jestem wrażliwą osobą. Nie potrafię przerwać komuś kto mnie upokarza i mama faktycznie nieraz rozmawiała z tatą, ale jak widać bez skutku.

a ciocia nie ma dzieci... i chyba nigdy nawet nie chciała ich mieć

Blondi ja wiele razy rozmawiałam z mamą i musze powiedzieć, że mama mnie rozumie... Ja o tym wiem. Tylko szkoda, że inni nie...

---------- Dopisano o 14:06 ---------- Poprzedni post napisano o 14:01 ----------

powiem Wam co słyszę prawie codziennie:

że nie mam oleju w głowie
że siedze i nic nie robię ( a to nieprawda bo chodze na zakupy, sprzątam, gotuję obiad, szukam pracy)

nawet śmieje się z tego, że dbam o włosy i słysze wtedy, że kobieta powinna mieć krótkie włosy jak chłopak a nie niewiadomo jakie

zawsze musze zadowalać innych nie siebie

[Asia19x]

[QUOTE=asiulka123;19044043]Asia, jest dokładnie tak jak mówisz... jestem wrażliwą osobą. Nie potrafię przerwać komuś kto mnie upokarza i mama faktycznie nieraz rozmawiała z tatą, ale jak widać bez skutku.
QUOTE]


Asiulka musisz uwierzyć w siebie, musisz! Nie możesz pozwolić ojcu aby do końca życia Cię tak traktował, nie ma prawa
Wiem, ze to nie jest łatwe, ale może powiedz mu co czujesz...Że Cię skrzywdził i krzywdzi takim traktowaniem nadal
Rozumiem, ze nie jest Ci łatwo i rozmowa z nim o tym to w tej chwili dla Ciebie coś najgorszego, ale nie mówiąc nic.. Będzie tylko gorzej dla Ciebie.

[blondyna789]

Napisane przez asiulka123

studiowałam dziennie, ale wtedy słyszałam, że nie pracuję a mama dawała mi po kryjomu kasę na ksero bo ojciec oczywiście stwierdził, że mi się nie należy. Potem rzuciłam studia dziennie i poszłam do pracy, to był fajny okres w moim życiu, zakochałam się w końcu, komuś w końcu podobało się to jaka jestem i mimo, że nie mamy już ze sobą kontaktu, nad czym bardzo ubolewam, jestem wdzięczna temu facetowi bo w jego oczach widziałam zachwyt Ale oczywiście nawet to nie podobało się tacie Później poszłam kontynuować studia, ale zaocznie, niestety porazka, ale to moja wina bo to nie był kierunek dla mnie. Później poszłam studiować ten sam kierunek co dziennie, dobrze mi szło, ale potem coś pękło Trochę to zagmatwane, same widzicie. Zawsze słyszałam zarzuty, że wybrałam beznadziejny kierunek po którym nie ma pracy i po co ja w ogóle studiuje, a ostatnio usłyszałam że mogłam studiować dla samego papierka . A po co mi papierek jak pracy nawet z nim nie znajdę...

naprawdę Asiu współczuję Ci takiego ojca. nie mówię - pewnie ma też pozytywne cechy, ale póki co nie jest nam dane ich poznać....
ale tak jak pisała już Bejjka - wszystko w Twoich rękach. jak będziesz się zadręczać to rzeczywiście każdy sukces będziesz obracać w porażkę

Napisane przez Asia19x

Blondi

Ja jak poszłam na studia stałam się zupełnie innym człowiekiem. Naprawdę.

Spoko, Asiu ja jestem akurat osobą, która co jak co, ale w siebie wierzy.. czasami mniej, czasami bardziej... ale chodziło mi o to, że co z tego, że ja wiedziałam, że coś mi wyszło skoro nigdy nie usłyszałam pochwały od mamy. tzn może i mnie chwaliła, ale słabo

wg mnie studia to meeeega okres w życiu i nikt nie powinien z niego rezygnować ja się tak wyszalałam , że głowa mała poznałam fantastyczne osoby i przeżyłam niesamowite chwile te imprezy.... kurde.. strasznie żałuję, że to tylko 3 lata...

[Asia19x]

Wydaje mi się, ze dopiero odpoczniesz psychicznie, kiedy wyprowadzisz się z domu i nie będziesz mieszkać z ojcem pod jednym dachem

[Bejjka]

Asiulka mam wrażenie, że Twój ojciec wyładowuje swoje kompleksy i frustracje na Tobie nie powinnaś się na to godzić na pewno to, że nie studiujesz ani nie masz pracy pogłębia tylko Twoją niską samoocenę

[asiulka123]

Napisane przez Asia19x

Wydaje mi się, ze dopiero odpoczniesz psychicznie, kiedy wyprowadzisz się z domu i nie będziesz mieszkać z ojcem pod jednym dachem

tez tak myślę, ale to chyba nieprędko nastąpi


choć też słyszę, że powinnam się z domu wyprowadzić a nie siedzieć tu

[Chatul]

Napisane przez motylek1007

ich strata, ale zdjęcie kotów mogłas widziec bez logowania. W stacjonarnym kosztowały 40zł z kawałkiem

No właśnie zdjęcie też się nie wyświetla ;/

Napisane przez Bejjka

nienawidzę takich sklepów
i w ramach protestu-nigdy się nie loguję

Tak samo robię

Napisane przez asiulka123

a ja Wam muszę się zwierzyć i powiedzieć, że mam żal do mojej rodziny, w szczególności do ojca, że nie pozwolili mi wyrosnąć na pewną siebie osobę i znającą swoją wartość. To jest przyczyną wielu moich niepowodzeń w życiu Już przed okresem dojrzewania byłam uważana za gorszą od innych, tą która źle się ubiera, nie tak jak inne, brzydszą bo miałam trądzik, nie byłam imprezowa jak inne dziewczyny, nie mówiąc już o tym, że nie miałam chłopaka i nadal nie mam . Najgorsze w tym wszystkim jest to, że to nie moje koleżanki wytykały mi to i owo, ale mój ojciec Naprawdę takie gadanie może człowieka zdołować i zniechęcić do wszystkiego. Mimo, że dobrze się uczyłam, w gimnazjum miałam zawsze czerwony pasek to nikt mnie nie chwalił z wyjątkiem mamy. Dzisiaj jestem już po 20- stce (jak to brzmi ) i nic się nie zmieniło. Jestem nawet w stanie powiedzieć, że jest gorzej Ostatnio zostałam upokorzona, gdy przyjechała ciocia ( nie ma swoich dzieci, ale o wychowaniu wie wszystko ) i zaczęła mi wyrzucać, że nie mam pracy, jak to moge znaleźć pracy, poszłabym chociaż do pierwszego lepszego butiku, napewno kogoś potrzebują . Każdy wie, jak wygląda dziś rynek pracy.Nastepnie- dlaczego nie studiuję, bym poszła na studia, dla papieru bo on jest najważniejszy. Nikt nie rozumie, że ja nie uznaję czegoś takiego jak studia dla papieru, chociażby dlatego że szkoda mi kasy. Moim zdaniem liczy się doświadczenie, to co człowiek potrafi. Bardzo bolało mnie to. Ojciec oczywiście we wszystkim dopingował, byle jeszcze bardziej mnie upokorzyć. Mama nie odzywała się, wiem że jest za mną a przynajmniej stara się.

Pierwszy raz zdobyłam się na takie zwierzenie

Ech, biedactwo. Naprawdę niefajna sytuacja. Współczuję Ci bardzo. Ojciec naprawdę nigdy Cię nie chwalił? Może czas przypomnieć mu swoje osiągnięcia? On ma wyższe wykształcenie?

[blondyna789]

Napisane przez Bejjka

Asiulka mam wrażenie, że Twój ojciec wyładowuje swoje kompleksy i frustracje na Tobie nie powinnaś się na to godzić na pewno to, że nie studiujesz ani nie masz pracy pogłębia tylko Twoją niską samoocenę

ja odnoszę wrażenie, że to normalnie jest szowinista.. szowinistyczna świnia!

[dotka95]

Ja się boję, co to będzie, jak będę iść na studia. Mój tato jest dość porywczy i nie odzywał się do mojej siostry przez dwa miesiące, bo chciała iść na politologię Ale udało się, wyjechała na stypendium do Niemiec i robi to, co lubi. Mam nadzieję, że i mi się uda

[asiulka123]

Napisane przez Chatul

Ech, biedactwo. Naprawdę niefajna sytuacja. Współczuję Ci bardzo. Ojciec naprawdę nigdy Cię nie chwalił? Może czas przypomnieć mu swoje osiągnięcia? On ma wyższe wykształcenie?

ja nie pamiętam, żeby mnie chwalił
nie ma wyższego wykształcenia, nikt z mojej rodziny nie ma, z dalszej jedynie kuzyn

[Bejjka]

Napisane przez blondyna789

wg mnie studia to meeeega okres w życiu i nikt nie powinien z niego rezygnować ja się tak wyszalałam , że głowa mała poznałam fantastyczne osoby i przeżyłam niesamowite chwile

dokładnie tak strasznie żałuje, że to już za mną

Napisane przez Asia19x

Wydaje mi się, ze dopiero odpoczniesz psychicznie, kiedy wyprowadzisz się z domu i nie będziesz mieszkać z ojcem pod jednym dachem

zgadzam się z Asią
szukałaś może pracy w innym mieście?

[Asia19x]

Napisane przez blondyna789

Spoko, Asiu ja jestem akurat osobą, która co jak co, ale w siebie wierzy.. czasami mniej, czasami bardziej... ale chodziło mi o to, że co z tego, że ja wiedziałam, że coś mi wyszło skoro nigdy nie usłyszałam pochwały od mamy. tzn może i mnie chwaliła, ale słabo

wg mnie studia to meeeega okres w życiu i nikt nie powinien z niego rezygnować ja się tak wyszalałam , że głowa mała poznałam fantastyczne osoby i przeżyłam niesamowite chwile te imprezy.... kurde.. strasznie żałuję, że to tylko 3 lata...

Dokładnie, studia to chyba najpiękniejszy okres w życiu, pewnie zanim się oebjzrę te lata zlecą bardzo szybko, ale wspomnienia zostaną i nikt mi ich nie zabierze...

Wiem o co Ci chodzi, bo u mnie jest podobnie, cieszą się, ze studiuję, jakoś sobie radzę, ale chciałabym aby chwalili mnie badziej, mowili częściej że są dumni, że do czegoś dążę.

[motylek1007]

Napisane przez Chatul

No właśnie zdjęcie też się nie wyświetla ;/

dziwne, bo ja nie jestem zalogowana tam a wszystko widzę. Zrobilam zrzut ekranu

[asiulka123]

Napisane przez dotka95

Ja się boję, co to będzie, jak będę iść na studia. Mój tato jest dość porywczy i nie odzywał się do mojej siostry przez dwa miesiące, bo chciała iść na politologię Ale udało się, wyjechała na stypendium do Niemiec i robi to, co lubi. Mam nadzieję, że i mi się uda

po prostu nie daj się... wiem, że łatwo się mówi, ja tego w życie nie potrafie wcielić jak widać, ale jestem przykładem tego, co może się stać jak będziesz chciała uszczęśliwić wszystkich, zapominając o sobie. Ty jesteś najważniejsza i rób to co uważasz za słuszne.

Mam nadzieję, że Ci się uda