Maturzystki 2010 cz. VI - ciemno wszędzie, głucho wszędzie,co to będzie,co to będzie?

[Claaire]

Napisane przez Karmenka

Ja chyba FTFTF

To trzeba już egzamonatora spytać.

Ups


Kiedy dadzą te wyniki ?

[Aneczka91]

nie wiem jak wam , ale mi od całodziennych matur mózg się lansuje i nie kontaktuję;|
zaraz idę się położyć.

[star15]

Napisane przez mtynai

no bo tam chyba była taka tabelka pod miejscem na napisanie
ale tam było od razu :"ilość błędów ort. int." itd
i właśnie też ilość słów była.
więc niech sobie sami liczą.

i weźcie powiedzcie bo mnie Justyna zaintrygowała w smsie.

jak jest np. : I'm albo I'd .. itd. to jest liczone jako jedno słowo czy jako dwa? Ja byłam święcie przekonana, że jako jedno, a jak zapytałam ludzi to zdania są podzielone

Jako jedno słowo. z tego co ja wiem.

[Karmenka]

Napisane przez Claaire

Ups


Kiedy dadzą te wyniki ?

Nie wiem, zaraz powinni.

[martus9191]

Napisane przez star15

Jako jedno słowo. z tego co ja wiem.

Mam nadzieję Ale ja też zawsze liczyłam jako jedno i dzisiaj na liście też a jak mi policzą jako dwa to wypada mi forma xD

A co do ilości uczniów zdających roz. u mnie jest ogólnie 330 maturzystów. Wczoraj matmę zdawało 157 a dzisiaj angola 227 rozszerzenia oczywiscie ;] Jutro z tego co mi wiadomo 5 historię sztuki, WOSem się nie interesowałam;]

[parodia]

Napisane przez Claaire

właśnie ten fooord matko jak się ucieszyłam, a tak nie lubię tych zadań. ale pierwsze słuchanie rzeczywiście niepewne

a w T/F miałam chyba :
F F T T F

jedno raczej, bo nam zawsze mówili, że każde słowo oddzielone spacją traktuje się jako jedno (głupio to jakoś napisałam ) , a tu jej nie ma

A mi jakoś Ford łatwo poszedł. W ogóle te czytania ok, oprócz 1. zad o tej dziewczynce. Nie zwróciłam uwagi na to, ze jest tez niewidoma, a później aż mną zatrzęsło

Ja już nie pamiętam, musiałabym zobaczyć arkusz...

Właśnie na Operona liczyliśmy jako jedno. Tylko Tż mnie nastraszył.

Napisane przez Karmenka

U mnie też jest ZSP i tam poziom słabiutki, nawet podania w gim nie składałam, bo bym nie chciała do niego chodzić.

U mnie ci, co na końcu listy do lo, tam na początku...

[Claaire]

Napisane przez parodia

A mi jakoś Ford łatwo poszedł. W ogóle te czytania ok, oprócz 1. zad o tej dziewczynce. Nie zwróciłam uwagi na to, ze jest tez niewidoma, a później aż mną zatrzęsło

a ona była niewidoma ?
przecież widziała te palce itp.

[parodia]

Napisane przez martus9191

A co do ilości uczniów zdających roz. u mnie jest ogólnie 330 maturzystów. Wczoraj matmę zdawało 157 a dzisiaj angola 227 rozszerzenia oczywiscie ;] Jutro z tego co mi wiadomo 5 historię sztuki, WOSem się nie interesowałam;]

U mnie na ~150 27 matmę R, ang chyba 21

[Weronika112]

Napisane przez Karmenka

Ja chyba FTFTF

Kurde, a ja już nie pamiętam jak były te pytania ustawione.
W ostatnim zaznaczyłam na pewno T w tym, że za szybko płynął T, że numer się nie zgadzał - F, że coś tam UPS - F.
Coś takiego.
Chyba z deczka zawaliłam słuchanie. Może jedynie to ostatnie dobrze mi poszło.

W sumie to nie jestem pewna niczego, oprócz tego czytania z dziewczynką. I nie wiem czy sprawdzać odpowiedzi...

[Karmenka]

Napisane przez martus9191

Mam nadzieję Ale ja też zawsze liczyłam jako jedno i dzisiaj na liście też a jak mi policzą jako dwa to wypada mi forma xD

A co do ilości uczniów zdających roz. u mnie jest ogólnie 330 maturzystów. Wczoraj matmę zdawało 157 a dzisiaj angola 227 rozszerzenia oczywiscie ;] Jutro z tego co mi wiadomo 5 historię sztuki, WOSem się nie interesowałam;]

U nas nikt tego, ani tańca nie zdaje.

Napisane przez Claaire

a ona była niewidoma ?
przecież widziała te palce itp.

Była niepełnosprawna, a jak to ja nie wiem.

[inc0rrect]

Napisane przez Jeanne90

Artur

Młody, ma 25 lat, jest przystojny, elegancki, ale też przebrany – chodzi cały czas w garniturze. Student medycyny i filozofii, zdolny. Musi być przerysowany, by mógł być przeciwstawiony reszcie rodziny. W jego wieku powinien już być ukształtowany, wiedzieć, czego chce, a on przeżywa spóźniony bunt. Bohater groteskowy, niedojrzały, o cechach romantycznych.
Jest aktywny, stara się podjąć działanie, ma swój plan związany ze ślubem, który ma przywrócić ład i porządek, ale plan ten nie ma szans powodzenia, gdyż jego rodzina jedynie przyjmuje pozy, a w rzeczywistości nic się nie zmienia. Potem Artur chciał podporządkować sobie rodzinę siłą, poprzez zastraszanie, używał do tego Edka (tragedia zmienia się w farsę), ale się kompromituje.
Artur zobaczył, że się pomylił, że nic nie może zrobić. Jego postępowanie to odmiana prometeizmu, nic się nie sprawdza, żadna idea nie ma racji bytu, oprócz władzy: pozostało mu jedynie wprowadzenie władzy siłą. Przypomina Konrada z III części „Dziadów”. Ginie podczas górnolotnej mowy od uderzenia Edka rewolwerem, nie umiera jak romantyk, jak bohater, powinien umrzeć podczas walki lub poprzez samobójstwo. To śmierć przypadkowa, paradoksalna i beznadziejna, nikt się nią nie przejął.
Artur jako jedyny nie ulega deformacji, to buntownik przeciwko artystycznej i dziwacznej rodzinie i jej poglądom, jako jedyny jest aktywny, na końcu rozumie, że powrót do formy jest niemożliwy. Z góry skazany na klęskę, gdyż działał sam.

Idea Artura została skompromitowana przez śmierć, władzę przejął Edek, a symbolem władzy było tango. Edek przebrał się w marynarkę Artura, co oznaczało przejęcie władzy. W tańcu dominował Edek, Eugeniusz był uległy, podporządkował się mu, gdyż wiedział, że może z tego mieć korzyści. Tańczyli nad zwłokami Artura, był to taniec triumfu.




Artur - syn Eleonory i Stomila, młody, przystojny, zadbany. Ubiera się porządnie, czysto, elegancko: w ciemny garnitur, jasną koszulę i krawat. Ma 25 lat, studiuje trzy fakultety, w tym medycynę i filozofię, poszerza więc wiedzę dotyczącą człowieka, jego duchowości i fizyczności.
Jest energiczny, zdecydowany, nawet władczy. Nie jest jednak zdolny do głębokich uczuć, co staje się jedną z przyczyn jego klęski. Porównywano go z Szekspirowskim Hamletem i Mickiewiczowskim Konradem. Na pewno jest to buntownik, nie mogący pogodzić się ze złem świata, nie wyrażający aprobaty dla chaosu i zaniku wartości, samotnie podejmujący wysiłki, by świat naprawić. Zamiary jego są szlachetne. Pragnie przywrócić godność i szacunek przedstawicielom starszego pokolenia - Wujkowi i Babci. Broni honoru Stomila - rogacza. Ubolewa, że nie może szanować, Eleonory, bo zapomina ona o zachowaniu, które przystoi matce. Jak wielu podobnych mu bohaterów literackich, nie wie jak to zrobić, jakimi sposobami dojść do celu. Szuka, często po omacku, na oślep, popełnia błędy i ponosi porażki. Wujek nie chce pisać pamiętników, Babcia broni się przed leżeniem na katafalku i myśleniem o wieczności, Ojciec nie chce się „pozapinać” ani zabić Edka. Gdy tylko Artur wyjdzie z domu, robią dalej co chcą: Stomil eksperymentuje w sztuce, Eleonora zdradza go z Edkiem, wszyscy stale grają w karty. Wysiłki Artura w groteskowej rzeczywistości też stają się parodią wysiłków wielkiego buntownika.
Wydaje mu się przez moment, że znalazł sposób, ma nim być ożenek z Alą z całym tradycyjnym ceremoniałem. Teraz Artur ośmieszył się i skompromitował sam. Wszyscy ulegli jego pomysłom, zaczęli realizować zamiary, mógł osiągnąć cel, ale sam w niego zwątpił. Zrozumiał, że ślub to pusta, przebrzmiała forma, że nie zastąpi ona norm i zasad. Sam był przyczyną swej klęski. Słabość, zwątpienie, brak wiary w sens działania zgubiły go. Na gwałt szuka ideologii, a gdy nie może jej znaleźć, dochodzi znowu do mylnego wniosku, że jedynie władza, oparta na terrorze, może doprowadzić do pozytywnych zmian. Nie zauważa niebezpieczeństwa w bezwzględnej dyktatorskiej władzy, która wynika z poczucia własnej wyższości i pogardy dla innych. Nie widzi sprzeczności między nikczemnością środków (zabijanie), a wzniosłym celem, którym jest wyprowadzenie świata z chaosu. Ludzie są dla niego niczym, najwyżej środkiem do celu. Traktuje ich instrumentalnie, chce ich zbawiać, uszczęśliwiać wbrew ich woli. Przypomina tym działaniem Konrada z III części Dziadów A. Mickiewicza.
Miłość do Ali, zazdrość wydobyły z niego ludzkie cechy, ocaliły go jako człowieka i uchroniły przed popełnieniem zbrodni. Stały się też przyczyną śmierci buntownika. Został ofiarą zbrodni popełnionej przez Edka. Ale czy samotny buntownik mógł skończyć inaczej? Zgodnie z konwencją literacką musiał ponieść klęskę.

oooo dzieki

[Claaire]

Bo mi się wydawało że ona tylko nie słyszała

[parodia]

Napisane przez Karmenka

U nas nikt tego, ani tańca nie zdaje.

Była niepełnosprawna, a jak to ja nie wiem.

U nas jedna dziewczynę historię muzyki P, bo na AM idzie. Tych innych nie

Była... Jej świat był dark and silent.

[magdolena]

Napisane przez magdolena

Dziewczyny jutro mam ustna mature z polskiego i panikuje Ciagle jakam sie w prezentacji i boje sie pytan jakie mi zadadza. Mam temat obraz spoleczenstwa polskiego u Prusa. Jak myslicie o co moga pytac? I czy moga tak chamsko zapytac ze szczegolow fabuly?

Nikt nie pomoze?
Dodam ze mam glownie z Lalki.

[plesiunia]

Mój kumpel z klasy dziś zawalił ustny niemiecki

[Claaire]

Napisane przez parodia

Była... Jej świat był dark and silent.

Ehhh super...
Dziwne, bo mi pasowało w ostatnim zadaniu odp. D

[Weronika112]

Napisane przez Claaire

Ehhh super...
Dziwne, bo mi pasowało w ostatnim zadaniu odp. D

Ja zaznaczyłam B chyba
albo C.
Kurczę, już nie pamiętam. nie to neither nor, tylko to drugie, a A na pewno nie :P

[mtynai]

u mnie jedna dziewczyna zdaje historię sztuki R .
(tylko, że ona jest po zapaleniu opon mózgowych.. coś tam ma nie tak.. i taka bardzo dziwna jest.. na polaku R napisała całe.. 1,5 strony.. wielkimi literami.. a dzisiaj na angol R nawet nie przyszła )

[Claaire]

Napisane przez Weronika112

Ja zaznaczyłam B chyba

a noo bo są różne grupy. w każdym razie zaznaczyłam coś o tym że wyzdrowiała.

[parodia]

Napisane przez magdolena

Nikt nie pomoze?
Dodam ze mam glownie z Lalki.

Pamiętam z tego, co omawialiśmy... Przede wszystkim podział warstw społecznych. Te wszystkie Węgiełki, Magdalenki, do tego kontrastowo Starski, Izabela. Żydzi, ich asymilacja. A Wokulski - jak doszedł do swojej pozycji.

[Riddim]

Napisane przez plesiunia

Nie stresuj się, trzymam kciuki u mnie w komisji jest taka babka która potrafi zadać pytanie na temat wyglądu książki.

Napisane przez BeaS

Trzymam mocno.

Napisane przez blue_apple

Napisane przez martus9191

Trzymam mocno kciuki

Musiałyście bardzo mocno trzymać, ale o tym zaraz.

Napisane przez BeaS

Obczajcie pytanie i odpowiedź z forum bio. Popłakałam się ze śmiechu, poważnie.

- pytanie jakie są wady alternatywnych żródeł energii elektrowni jądrowej , słonecznej , wiatrowej

- Wiatrowa stwarza zagrożenie dla ptaków, bo czasem mogą przywalić w taki wiatrak.

zapamiętam na maturę

Napisane przez magdolena

Dziewczyny jutro mam ustna mature z polskiego i panikuje Ciagle jakam sie w prezentacji i boje sie pytan jakie mi zadadza. Mam temat obraz spoleczenstwa polskiego u Prusa. Jak myslicie o co moga pytac? I czy moga tak chamsko zapytac ze szczegolow fabuly?

Według mojej polonistki pytania dot.fabuły są tymi "ratującymi", kiedy egzaminatorzy widzą, że jest źle.


OMÓJBOŻE
W życiu nie miałam takiego stresa, jak już siedziałam pod salą to myślałam że zejdę Przede mna były 2 osoby, obie mówią, że strasznie więc stres jeszcze większy. Dziewczyny mówiły, że zadawali im pytania typu w jakich latach panował ktoś tam, jakiego wyznania był jakiś poeta, myślę sobie po mnie... Wreszcie wyszła po mnie pani, zaprosiła do sali, bardzo miła kobieta zresztą. Drugi egzaminator taki z wyglądu średni odrazu wiedziałam, że coś z nim nie tak Nie mam pojęcia ile czasu mówiłam prezentację, ale chyba wyszło dobrze, na oko. Oczywiście w połowie nawet o poprawność przestałam dbać, ostatni akapit to czysta improwizacja. No i zaczęła się najgorsza część, pytania. Kobietka zadawała pytania proste, po części odnoszące się do treści mojej prezentacji, ale ten drugi człowiek... O losie. Trafiło mi się pytanie o to, dlaczego Kolumbów tak właśnie się nazywa, powiedziałam własnymi słowami a on mi z jakąś książką z XVw. czy jakiegoś wyjeżdża Później pytanie - jaka forma jest poprawda, fakty historyczne czy autentyczne? Bardzo związane z tematem z literatury, yeah. No, ale podołałam.

18/20.

[Weronika112]

Napisane przez Claaire

a noo bo są różne grupy. w każdym razie zaznaczyłam coś o tym że wyzdrowiała.

Chyba będę się bała spojrzeć w odpowiedzi...

[effciaa16]

wosiaczki uczycie się? ja w ogóle nic nie tknęłam. Byleby zdać!

Magda oni o wszystko mogą zapytać. Panicznie się tego boję

Riddim kobieto super wynik!

[Claaire]

Napisane przez Weronika112

Chyba będę się bała spojrzeć w odpowiedzi...

a Ty co ?

ja sie boje jak cho.lera.

[Weronika112]

Napisane przez Claaire

a Ty co ?

ja sie boje jak cho.lera.

Kurcze, właśnie nie pamiętam co w tym ostatnim zaznaczyłam. Tzn. jakbym miała arkusz przed sobą to bym wskazała, a tak to wiem tylko, że u mnie była to odpowiedź B.

Ciekawe kiedy w o ogóle dadzą odpowiedzi.

[201604200942]

Napisane przez Karmenka

A to dziwne, że R nie chcą zdawać.

Wiesz co mnie najbardziej wkurzało? Że ci wszyscy z mojej klasy cholernie się wtrącali w tą moją rozszerzoną z polskiego. Mówili; "po co na nią idziesz jak nie zdasz?" Ku.rwa fajnie było im mówić, krytykować jak sami nawet nie próbowali podejść.
Chyba lepiej spróbować niż nie zrobić nic i wszystko komentować co kto zrobił źle.

Zresztą 3 lata temu, naprawdę wiele osób zdawało rozszerzoną maturę. Ten rocznik jest chyba zbyt leniwy

Napisane przez parodia

U mnie w mieście w technikum (taki sam zespół jak u Basi) jedna osoba zdaje matmę R, to na nią brat kolegi dwa late temu zdawał ang R, też sam. Nie wiem, jak tam dalej, ale po prostu jest bardzo niski poziom. Dlatego ja jestem uprzedzona do technikum, bo mam tylko z takim jednym do czynienia.
Ale oczywiście nie mówię, że tak jest u Basi.

Nie Ty jedna masz taką opinię o technikum
Są klasy, które są naprawdę ciężkie do nauczania, ale moja klasa uchodzi podobno za najzdolniejszych. Poziom jest taki jak w ogólniakach-program (jeśli chodzi o nauczanie na poziomie podstawowym) jest przecież taki sam. W mojej klasie jest dużo naprawdę cholernie inteligentnych osób i tym bardziej jestem zaskoczona, że oni nie chcieli spróbować swoich sił na rozszerzeniu

[Claaire]

Napisane przez Weronika112

Kurcze, właśnie nie pamiętam co w tym ostatnim zaznaczyłam. Tzn. jakbym miała arkusz przed sobą to bym wskazała, a tak to wiem tylko, że u mnie była to odpowiedź B.

Ciekawe kiedy w o ogóle dadzą odpowiedzi.

ehhh ratunku, niech dadzą

[Karmenka]

Napisane przez Claaire

a noo bo są różne grupy. w każdym razie zaznaczyłam coś o tym że wyzdrowiała.

coś tam, że jej się z mózgiem czy czymś poprawiło ?

Napisane przez Riddim

OMÓJBOŻE
W życiu nie miałam takiego stresa, jak już siedziałam pod salą to myślałam że zejdę Przede mna były 2 osoby, obie mówią, że strasznie więc stres jeszcze większy. Dziewczyny mówiły, że zadawali im pytania typu w jakich latach panował ktoś tam, jakiego wyznania był jakiś poeta, myślę sobie po mnie... Wreszcie wyszła po mnie pani, zaprosiła do sali, bardzo miła kobieta zresztą. Drugi egzaminator taki z wyglądu średni odrazu wiedziałam, że coś z nim nie tak Nie mam pojęcia ile czasu mówiłam prezentację, ale chyba wyszło dobrze, na oko. Oczywiście w połowie nawet o poprawność przestałam dbać, ostatni akapit to czysta improwizacja. No i zaczęła się najgorsza część, pytania. Kobietka zadawała pytania proste, po części odnoszące się do treści mojej prezentacji, ale ten drugi człowiek... O losie. Trafiło mi się pytanie o to, dlaczego Kolumbów tak właśnie się nazywa, powiedziałam własnymi słowami a on mi z jakąś książką z XVw. czy jakiegoś wyjeżdża Później pytanie - jaka forma jest poprawda, fakty historyczne czy autentyczne? Bardzo związane z tematem z literatury, yeah. No, ale podołałam.

18/20.

Jakie pytania



Obaj egzaminatorzy zadają pytania ? Czy może tylko jeden ?

[plesiunia]

Napisane przez Riddim

Musiałyście bardzo mocno trzymać, ale o tym zaraz.


zapamiętam na maturę



Według mojej polonistki pytania dot.fabuły są tymi "ratującymi", kiedy egzaminatorzy widzą, że jest źle.


OMÓJBOŻE
W życiu nie miałam takiego stresa, jak już siedziałam pod salą to myślałam że zejdę Przede mna były 2 osoby, obie mówią, że strasznie więc stres jeszcze większy. Dziewczyny mówiły, że zadawali im pytania typu w jakich latach panował ktoś tam, jakiego wyznania był jakiś poeta, myślę sobie po mnie... Wreszcie wyszła po mnie pani, zaprosiła do sali, bardzo miła kobieta zresztą. Drugi egzaminator taki z wyglądu średni odrazu wiedziałam, że coś z nim nie tak Nie mam pojęcia ile czasu mówiłam prezentację, ale chyba wyszło dobrze, na oko. Oczywiście w połowie nawet o poprawność przestałam dbać, ostatni akapit to czysta improwizacja. No i zaczęła się najgorsza część, pytania. Kobietka zadawała pytania proste, po części odnoszące się do treści mojej prezentacji, ale ten drugi człowiek... O losie. Trafiło mi się pytanie o to, dlaczego Kolumbów tak właśnie się nazywa, powiedziałam własnymi słowami a on mi z jakąś książką z XVw. czy jakiegoś wyjeżdża Później pytanie - jaka forma jest poprawda, fakty historyczne czy autentyczne? Bardzo związane z tematem z literatury, yeah. No, ale podołałam.

18/20.

No i opłacało się trzymać kciuki gratulacje

[Claaire]

Napisane przez Karmenka

coś tam, że jej się z mózgiem czy czymś poprawiło ?

Noo, chyba tak.