|
|
#511 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Płd.
Wiadomości: 12 944
|
Dot.: Będę silna i nie dam sobą pomiatać - brak szacunku ze strony TŻ
Cytat:
![]() Zgadzam się z kocim w 100%. Spróbujcie się otrząsnąć, myślcie raczej o tych złych chwilach, niż dobrych, tak jest łatwiej... Lepiej takie związki skończyć szybko, zanim sprawy zajdą za daleko...
__________________
"Przepraszam wszystko, że nie mogę być wszędzie. Przepraszam wszystkich, że nie umiem być każdym i każdą."
|
|
|
|
|
|
#512 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 774
|
Dot.: Będę silna i nie dam sobą pomiatać - brak szacunku ze strony TŻ
Cytat:
Ale każda sekunda życia może nas czegoś nauczyć, więc nie żałuję bo zyskałam trochę wiedzy o ludziach, uczuciach i różnych sytuacjach.Tak się zastanawiam, czy można kogoś kochać, chociaż on może nas unieszczęśliwiać, obrażać i źle traktować i ... nie wiem... Teoretycznie tak nie powinno być, ale może jest? Często przyzwyczajenie myli się z miłością i gdybym kiedyś to wiedziała, to myślę, że nie męczyłabym mojego byłego chłopaka. Jak go męczyłam? Nie wiem. Mawiał, że ze mną źle, a beze mnie jeszcze gorzej. |
|
|
|
|
|
#513 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 2 575
|
Dot.: Będę silna i nie dam sobą pomiatać - brak szacunku ze strony TŻ
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#514 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 347
|
Dot.: Będę silna i nie dam sobą pomiatać - brak szacunku ze strony TŻ
No to widzę, że rozpętała się burza. I bardzo dobrze. Śledzę ten wątek od początku. I pisze nie dlatego, że lubię się wymądrzać, tylko dlatego, że dwie z najbliższych mi kobiet (matka, babcia) w takich związkach były/pozostają. I wiem jak to wygląda z boku. Dopóki każda jest dla siebie miła i liże pupcie drugiej to nic z tego nie będzie. Wam dziewczyny trzeba terapii wstrząsowej. Może mnie, która obraża, a może wylądowania na OIOM-ie, bo miś się zdenerwował.
Dziwne jest to, że odbieracie moje słowa jako obrazę, a gorsze słowa swoich facetów traktujecie...jak? No właśnie jak? Jako "zasłużyłam sobie"? Coffe widzę, że przejrzałaś moje posty, nazbierało mi się trochę ostów, no ale jak widać raczej nie lubię owijać w bawełnę. Chcesz sobie ze mną poradzić, bo jestem chamska i wredna? Jak...skoro nie potrafisz "przejść" swojego faceta ?Mroja co do Ciebie...cóż "domena polek" to była taka złośliwość, chyba wiesz co to jest? A jj sory musisz wiedzieć, bo cały czas pewnie to słyszysz od misia. Co do "won mi stąd" to czasami mam ochotę tak napisać. Ale nie napisałam tego. Mieć ochotę nie znaczy zrobić, przeczytaj poprzedni post raz jeszcze. Autorka tematu idealnie wywiązała się, że tak to określę z głównego założenia wątku. Ona i parę innych dziewczyn tu piszących. I o to chodzi. I to im bijcie pokłony i z nich bierzcie przykład, a nie płaczcie, bo ktoś dla Was jest niemiły. Dziwne to to wszystko, żalicie się, że panowie źle traktują,dalej to akceptujecie, ale kiedy ktoś napisze coś szczerze i dobitnie to podnosicie alarm na miarę obrazy majestatu. Edytowane przez livin Czas edycji: 2010-05-09 o 22:54 |
|
|
|
|
#515 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 1 868
|
Dot.: Będę silna i nie dam sobą pomiatać - brak szacunku ze strony TŻ
Cytat:
Do niektórych osób tu piszących trzeba w co drugim poście powtarzać, że Misio jest zły, że nie mają odpisywać, spotykać się itp. A i tak potem są lamenty, że tęsknicie, że chcecie się przytulić i że może Misio nie jest taki zły i faktycznie się zmieni. Wątek nie jest kółkiem wzajemnego odciągania się od napisania sms'a i zastanawiania się czy facet z którymi jesteście się zmieni. To wątek dla osób, które w końcu powiedziały "dość" i odeszły a nie dla osób,które piszą na zmianę "Misio mnie nie szanuje bo chodzi mu tylko o sex" a potem "A może jednak się zmieni bo napisał, że mnie kocha"
__________________
|
|
|
|
|
|
#516 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 348
|
Dot.: Będę silna i nie dam sobą pomiatać - brak szacunku ze strony TŻ
Jako załozycielka watku czuje się w obowiązku się wypowiedzieć. Pewnie czesci dziewczyn się to nie spodoba, ale popieram punkt widzenia Livin - "Dopóki każda jest dla siebie miła i liże pupcie drugiej to nic z tego nie będzie. ". Nie ukrywam, że można to było sformułować w grzeczniejszy sposób, ale jest w tej wypowiedzi zawarta trafna uwaga - wspieranie się nie polega na byciu dla siebie miłym, choć dobre słowo potrafi zdziałac cuda. Polega również na krytyce. Jeśli jedna dziewczyna widzi, że druga jest w toksycznym związku i zamiast powiedziec jej "dziewczyno, obudź się" wmawia jej, że może Miś się zmieni, to tylko i wyłącznie robi jej krzywdę. Natomiast postulowałabym o wyważony i stonowany sposób wypowiadania się. Oczywiście nie jestem moderatorem, ani nikim innym kto ma prawo narzucać cokolwiek czy cenzurować - to jedynie moja sugestia.
Jakby któras z Was chciała -> https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...9#post19185019 To jest mój wątek o pozytywnych zmianach jakie oczułyscie po zakończeniu toksycznych związków. Jeśli chcecie opiszcie swoje doświadczenia. Wierzę, że niejednej dziewczynie, która sie wacha, może to pomóc zdecydowac się.
__________________
SB od 30.06.09 Było : 57 kg ![]() Jest: 51 kg )Będzie: 47 kg (mam 158 cm wzrostu) Edytowane przez Sigfa Czas edycji: 2010-05-10 o 10:34 |
|
|
|
|
#517 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 774
|
Dot.: Będę silna i nie dam sobą pomiatać - brak szacunku ze strony TŻ
Dobrze, że to zostało wyjaśnione.
Problem w tym, że jeśli któraś dziewczyna jest zaślepiona, to odbierze ten fakt jako atak na jej osobę. Nie wiem, jak inaczej to ująć... Jeśli ktoś z tego wyjdzie, to widzi, jakie to głupie trwać w toksycznym związku. Nie wiem, czy się złościć, martwić, śmiać z absurdalnych sytuacji, w które się niektóre dziewczyny wpakowały. Sigfa świetny jest ten Twój tekst o Misiach, który masz w podpisie. Byłabyś zła, gdybym go zacytowała w swoim podpisie? |
|
|
|
|
#518 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 348
|
Dot.: Będę silna i nie dam sobą pomiatać - brak szacunku ze strony TŻ
Kocim, cytuj do woli i rozpowszechniaj dla dobra ludzkości (przynajmniej jej żeńskiej czesci
).Wogóle kilka fajnych cytatów tu widziałam. Min. cytat Lexie o tym, że nie miłość jest najwazniejsza tylko szczęście. I cytat o smoku "Historia smoka wawelskiego pokazuje, że nie nalezy zaspokajac głodu byle baranem." Boskie
__________________
SB od 30.06.09 Było : 57 kg ![]() Jest: 51 kg )Będzie: 47 kg (mam 158 cm wzrostu) |
|
|
|
|
#519 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 774
|
Dot.: Będę silna i nie dam sobą pomiatać - brak szacunku ze strony TŻ
Sigfa dzięki
Jak widzisz, już go "zamontowałam" u siebie![]() A tak widziałam już kilka ciekawych cytatów, szczególnie ten Lexie i całkowicie się zgadzam. Śmieszy mnie to, że mój TŻ to dobry Misiek, więc nazywanie Misiów złymi może być krzywdzące dla niego. Dobrze, że nie widzi ![]() Byłego nazywałam Kotkiem. Nie mogłabym już tak nikogo nazwać. Kiedyś miałam tak, że byłam z obecnym i zaczęłam mówić "Kotk...", ale się zacięłam. Jakoś przestałam lubić to określenie i źle się kojarzy. |
|
|
|
|
#520 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 348
|
Dot.: Będę silna i nie dam sobą pomiatać - brak szacunku ze strony TŻ
Misie to taki skrót myślowy. Dużo dziewczyn nazywa swoich TŻ Misiami, a niestety jak się okazuje, że Miś jest nie ok, to dziewczyny nie przestają myśleć o nim jako o Misiu, bo przeciez nadal wygląda jak nasz Miś. Myślę, że spora część sukcesu lezy w tym, żeby spojrzeć na Misia z innej perspektywy i zauwazyć, że ma on bardzo niewiele wspólnego z człowiekiem, któego obdarzyłysmy tym (jakby nie patrzeć czułym) mianem. Własnie czesto jest tak, ze jesteśmy skonfudowane, bo facet, z którym jesteśmy przestał danwo zachowywac się jak dobry Miś, ale niestety nadal wygląda jak dobry Miś. Czasami samej mi się wydawało, że jak będe wystarczająco dobra, to dogrzebię się do tamtego dobrego Misia. Oczywiście się łudziłam, niemniej jednak powłoka zewnętrzna Misia powodowała, że dalej miałam nadzieję. Oczywiście dopóki do mnie nie dotarło, że z mojego dobrego Misia została własnie powłoka.
__________________
SB od 30.06.09 Było : 57 kg ![]() Jest: 51 kg )Będzie: 47 kg (mam 158 cm wzrostu) |
|
|
|
|
#521 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 774
|
Dot.: Będę silna i nie dam sobą pomiatać - brak szacunku ze strony TŻ
Wiem, wiem, że takie uogólnienie wszystkich tych "kochających" Misiaków.
Zawsze mówię, że ludzi są różni, ale czasem mają podobne doświadczenia. Wiem, co masz na myśli. On się zmieniał (na gorsze), ja się starałam, jak mogłam. Zaczął mi wmawiać, że to przeze mnie jest taki, że muszę się zmienić, bardziej poświęcać i okazywać miłość. Chociaż już wtedy nie było miłości, tylko przywiązanie. A ja się głupia dołowałam, że nie umiem być dobrym partnerem w związku. 6 dni w tygodniu był zły, a siódmego mówił, jak to mnie kocha i że czeka nas wspólna przyszłość. Myślałam "kurczę to ten jedyny, chcę z nim być, to wielka miłość, taka się już nie zdarzy". Pamiętam jednego sms.a "Nie znajdziesz frajera, który by chciał być z Tobą" albo "Ja oddałbym życie za Ciebie". Często płakał i mówił, jak to mu źle ze mną. Przestałam się wzruszać, a jedynie mnie to męczyło. W ostatnim miesiącu miałam coś w rodzaju większego poddenerwowania. Bałam się czytać sms.y, odbierać połączenia bo ciągle słyszałam, jaka to zła jestem. Paranoja. I pomyśleć, że teraz jest zupełnie inaczej. Nie ma sensu czekać, aż się taki Miś zmieni. Bo się nie zmieni. Wiem już, że jeśli ktoś mnie kocha, to słucha, rozmawia, jest gotowy pójść na kompromis, najważniejsze dla niego jest moje dobro, nie krzyczy, nie wyzywa, nie popycha, pomaga mi i wiele innych zachowań. Same wiecie. Przynajmniej niektóre z Was... Edytowane przez kocim Czas edycji: 2010-05-10 o 14:28 Powód: dopisek |
|
|
|
|
#522 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 347
|
Dot.: Będę silna i nie dam sobą pomiatać - brak szacunku ze strony TŻ
Sigfa i kocim
Właśnie tak powinny zachować się kobiety znające swoja wartość. mam nadzieje, że reszta wizażanek udzielających się w tym wątku weźmie z Was przykład, i skorzysta na waszych doświadczeniach.
|
|
|
|
|
#523 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Płd.
Wiadomości: 12 944
|
Dot.: Będę silna i nie dam sobą pomiatać - brak szacunku ze strony TŻ
Cytat:
On mnie popchnął, no ale on mógł bo ja byłam niemiła! Uderzył mnie ale przecież sprowokowałam. Taa jasnee.. W moim przypadku problemem były też studia bo studiowałam w jego mieście, chyba tylko dlatego aż tyle wytrzymałam, za to on czuł się pewny bo myślał, że muszę tam być z nim bo szkoły nie rzucę... Robił co chciał, oczywiście zapewniał jak to bardzo mnie kocha, niestety jego czyny świadczyły wręcz przeciwnie...Co do pogrubionego... Misie się nie zmieniają.. Im dłużej z nimi jesteśmy, tym dłużej mają przyzwolenie na takie zachowania więc po co się zmieniać? Ktoś tu wspomniał o misiowej powłoce, haha. Powłoka pomaga im znaleźć kolejną naiwną, jak się już wpadnie w misiowe sidła to ciężko się wyplątać
__________________
"Przepraszam wszystko, że nie mogę być wszędzie. Przepraszam wszystkich, że nie umiem być każdym i każdą."
|
|
|
|
|
|
#524 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 774
|
Dot.: Będę silna i nie dam sobą pomiatać - brak szacunku ze strony TŻ
Cytat:
![]() Wstydzę się pisać o tym, jaka byłam głupia. Nie mam czym się chwalić. W dniu rozstania napisał mi słodkiego sms.a, jak to źle mnie potraktował i pewnie nie będę chciała go więcej widzieć. Przez chwilę myślałam, że coś się w nim zmieniło. Miałam ochotę odpisać cokolwiek. Wiedziałam jednak, że wtedy by znowu napisał i kolejny raz w jakiś sposób by mnie zmanipulował. Posłuchałam pewnej rady "Nie ruszaj gó***, to nie będzie śmierdzieć". Nie napisałam już nic, chociaż kilka razy się odzywał. Nic... Ktoś w tym wątku napisał, żeby nie robić z siebie masochistek. Popieram I oczywiście Nealinne znów masz rację
Edytowane przez kocim Czas edycji: 2010-05-10 o 15:58 Powód: dopisek |
|
|
|
|
|
#525 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Płd.
Wiadomości: 12 944
|
Dot.: Będę silna i nie dam sobą pomiatać - brak szacunku ze strony TŻ
Oj mi też wstyd, jak sobie tak czasem pomyślę jak ja się pozwalałam traktować. Nie wiem czemu zawsze jesteśmy takie mądre po a nie przed. Grunt to wyciągać dobre wnioski
__________________
"Przepraszam wszystko, że nie mogę być wszędzie. Przepraszam wszystkich, że nie umiem być każdym i każdą."
|
|
|
|
|
#526 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 4 339
|
Dot.: Będę silna i nie dam sobą pomiatać - brak szacunku ze strony TŻ
ojjjjjjj no z tym ze Ja zła to też się nasłuchalam
no wręcz okropna bylam, biedaczek, dupe mu zawsze ratowałam jak tez wył do słuchawki albo lecialam po nocy nawet jak Miś był w opresji, no jestem STRASZNA... ![]() oni są niezrównoważeni emocjonalnie Też byłam głupia i naiwna dawałam 934329589583489 szansę która ZAWSZE była już naprawde ale to naprawde osttania bo przecież tak obiecywał że się zmieni ojeja.. ![]() a na koniec usłyszałam ze jestem zbyt inteligentna , no trudno skoro koleś nie mógł tego udźwignąć
__________________
Marzenia się nie spełniają... Marzenia się spełnia !
Edytowane przez AguŚ87 Czas edycji: 2010-05-10 o 16:57 |
|
|
|
|
#527 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Płd.
Wiadomości: 12 944
|
Dot.: Będę silna i nie dam sobą pomiatać - brak szacunku ze strony TŻ
Widzisz Aguś, Ciebie to chociaż błagał o szansę, mój toksyczny Yogi był na to zbyt dumny, o jaa głupiaa
__________________
"Przepraszam wszystko, że nie mogę być wszędzie. Przepraszam wszystkich, że nie umiem być każdym i każdą."
|
|
|
|
|
#528 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 1 868
|
Dot.: Będę silna i nie dam sobą pomiatać - brak szacunku ze strony TŻ
Ja się strasznie cieszę, że od niego odeszłam, w końcu czuje, że żyję
![]() ![]() i szczerze jak pomyślę o tym wszystkim co on mi gadał to śmiać mi się chcę... że to była moja wina, jak ja się zmienię to on też itp. Wiem, że byłam głupia, że wierzyłam w jego obietnice, ale teraz jestem dumna z siebie, że zakończyłam tą farsę.
__________________
|
|
|
|
|
#529 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 707
|
Dot.: Będę silna i nie dam sobą pomiatać - brak szacunku ze strony TŻ
livin- może nawet i się zrozumiemy bo moja mama i babcia (heh cóż za zbieg okoliczności
) też są w takich związkach... chyba wzorce się powtarzają... jedna z alkoholikiem, druga z tyranem... i siłą i płaczem i złością odciagałam matkę do niego, a i tak na niewiele się to zdało ... Moim zdaniem najciężej odejsc jest tym kobietom, które nie mają nikogo i takim, które zrezygnowały dla "misiaka" z przyjaciół, znajomych, zainteresowań, a nawet czasem i z rodziny... są z nimi bo sądzą że czeka ich tylko pustka... A!- i jak to określiła moja jedna znajoma "lepsze to niż nic. Lepszy taki niż żaden!" -największa bzdura jaką w życiu słyszałam!!!!!!!!!! - i słusze ją codziennie od właśnie takich kobiet
Edytowane przez 201703081551 Czas edycji: 2010-05-15 o 00:45 |
|
|
|
|
#530 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 347
|
Dot.: Będę silna i nie dam sobą pomiatać - brak szacunku ze strony TŻ
Cytat:
Co do znajomej;Znajoma gada takie głupoty, że szok. Aż dziwię sie jak tak można mysleć. Co kieruje kobietami, że tak twierdzą? Przecież jesteśmy piękne, silne i inteligentne, a co najważniejsze możemy być samowystarczalne. Czasami zastanawiam się też nad tymi, którzy obrzydzają nam życie. Brak moralności, brak empatii, współczucia? Nie potrafię tego nazwać, dlatego, że nie rozumiem takich ludzi. A wiele takich osób się wokół mnie kręciło, każda jednak prędzej czy później zauważyła, że nie warto się ze mną siłować i obrzydzać mi życie. Bo to na mnie nie działa i ignoruję takich ludzi. Dziewczyny odpowiedzcie mi tak szczerze na jedno pytanie, bo sama go rozpracowac nie umiem. Dlaczego wasi ex/obecni faceci się tak zachowywali/zachowują? Przeanalizujcie to i napiszcie. Bo mi naprawdę rzygać się chcę jak widzę kiedy mój kolega cieszy japę i opowiada jak to jego niunia tępa jest, ale kochana, bo ze wszystkiego dla niego zrezygnowała (autentyk!). Wtedy puszczam monolog o szacunku, ale wychodzi jak zawsze. Czyli grochem o ścianę. Nie wiem czy oni tego nie widzą czy nie przyjmują do myśli, czy ich to nie obchodzi czy mają z tego jakąś sadystyczną uciechę. Dla mnie takie zachowania (pisze o tych "dominatorach-oprawcach") podchodzą pod jakieś zaburzenie psychiczne, bo jak, cholera jak można tak traktować drugą osobę? |
|
|
|
|
#531 | |
|
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 583
|
Dot.: Będę silna i nie dam sobą pomiatać - brak szacunku ze strony TŻ
Livin, oni zachowują się tak, jak im na to pozwalamy...zresztą to działa w obie strony, bywają też panowie, którzy są podnóżkami swoich pań...
---------- Dopisano o 20:58 ---------- Poprzedni post napisano o 20:46 ---------- Jeśli chłop nie musi nic, tylko siedzieć i pachnieć (a i to nie zawsze ), jeśli wie, że kobieta zgodzi się na każde poniżenie, byle tylko nie odszedł, jeśli jest pewien, ze ona, mimo tego że się złości, że płacze, że prosi o zmianę, mimo tego, że odejdzie na 2 dni, to da się przekonać jednym czułym zdaniem, pocałunkiem, orgazmem, to po co ma się wysilać?Jeśli mam podstawione wszystko pod nos, o nic się nie muszę starać, jeśli chłop pozwala mi wycierać sobą podłogę, to nie mam do niego szacunku. Banał. ---------- Dopisano o 21:04 ---------- Poprzedni post napisano o 20:58 ---------- Cytat:
Jeśli ktoś wymaga szacunku, to go dostaje. A jak nie dostaje, to ma na tyle rozwinięte poczucie własnej wartości, że dziękuje uprzejmie za znajomość, która prowadzi do zgnojenia fizycznego czy też psychicznego.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
|
|
|
|
|
|
#532 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 915
|
Dot.: Będę silna i nie dam sobą pomiatać - brak szacunku ze strony TŻ
hej dziewczyny! przeczytałam chyba cały ten wątek
temat jest mi bardzo bliski, byłam kiedyś w takim związku... trwało to 2 lata, mieliśmy oboje po 18 lat, na poczatku jak to zwykle bywa, wszystko bylo w porzadku. zdarzało mu się, że umawialiśmy się a on np. 3 minuty przed dzwonił, że ma inne plany/jest zmęczony itp. po ok roku zaczal mnie olewac, tzn mial takie swoje stadia- kilka dni był do rany przyłóż, potem coś mu odbijało, strzelał fochem o jakąs totalną pierdołę, była obraza na całego i zwykle to ja pierwsza zaczynałam rozmowę, wyciągałam do niego rękę. zawsze dobrze się uczyłam, on miał ważniejsze rzeczy na głowie niż nauka, więc ja mu przypominałam, że powinien się uczyć, pomagałam mu nie raz, dawałam mu z siebie wszytsko, był moja pierwszą miłością. po kolejnym jego wyskoku i kolejnej burzliwej dyskusji nagle jakby sie odmienił, przez 3 miesiące było znów tak jak na początku, byłam dosłownie przeszcześliwa! pewnego wieczora, zadzwonił do mnie ok godziny 20tej, powiedział że kolega poprosił, żeby po niego podjechał, jak wróci to porozmawiamy dłużej, nie odezwał się, ja całą noc przepłakałam, wydzwaniałam do niego, nawet do jego domu. o 5 rano odebrał telefon i na moje pytania co sie dzieje odpowiedzial tylko "nie bedziesz mi mowic co mam robic". przez kolejny tydzien traktowal mnie jak jakas upierdliwa kolezanke, ja plakalam a on był niewzruszony,tak jakbym to ja zrobila cos zlego, niby przyjezdzał do mnie, niby rozmawialismy ale czulam sie jakby mnie traktowal jak jakas upierdliwa kolezanke a nie swoja dziewczyne. na pytania co sie zmienilo odpowiadal ze nic. w koncu cos we mnie peklo, spojrzalam na ta sytuacje z boku i poczulam sie zazenowana wlasnym postepowaniem. czy to naprawde ja pozwalam sobie, zeby ktos tak mnie ranil, tak mnie traktowal? zerwalam z nim, on nie protestowal. ustawial sobie glupawe opisy na gg swiadczace o tym jak to dobrze sie bawi, jak mu wolnosc sluzy itd. trwalo to 2 tygodnie. potem, widzac że ja nie dzwonie, nie pisze, nie wyciagam reki do niego, zaczal on dzwonic do mnie, przyjezdzal do mnie o roznych porach, chcial rozmawiac, blagal o przebaczenie. kiedy to nie dawalo rezultatu wpadal w gniew, krzyczal ze bez niego nic nie znacze, ze nie dam sobie rady, bo kto by mnie chcial, ze ja to zawsze musialam byc taka porzadna i to moja wina ze tak sie poukladalo, bo on sie nie mogl spokojnie bawic, bo ciagle mu przypominalam ze szkola ze matura itp(on chodzil do technikum i zdawal mature rok po mnie), ze w ta noc kiedy pojechal odwiesc kolege zdradzil mnie, oczywiscie przeze mnie. potem byly 2 dni ciszy i znow spowrotem blagania o powrot i wyznania milosci. i tak w kolko przez prawie rok czasu. w sumie przez 1,5 roku po rozstaniu bylam sama, ciagly stres, jego zmiany nastroju wykonczyly mnie. bardzo schudlam, na dzwiek telefonu doslownie podskakiwalam (do teraz mam zawsze wyciszony glos w telefonie mimo ze nie mam z nim zadnego kontaktu).niedawno minęło 5 lat od tego rozstania, od niedawna jestem szczesliwa mezatka. moj maz jest czlowiekiem zrownowazonym, spokojnym, nigdy nie podniosl na mnie glosu, oczywiscie klotnie sie zdarzaja ale sa to raczej drobne utarczki a nie awantury, jestesmy razem 4 lata i uwazam ze nie moglam spotkac lepszego czlowieka! takze laski glowy do gory i spojrzcie przed siebie! chcecie spedzic reszte zycia z mężczyznami, którzy w ten sposob sie do Was odnosza? aha i powiem Wam jeszcze, ze oni doskonale wiedza co robia. moj ex krotko przed tym jak w koncu dal mi spokoj powiedzial "nie rozumiem tej calej sytuacji, zawsze mi w koncu wybaczalas, predzej czy pozniej ale zawsze wszystko wracalo do normy. myslalem ze teraz tez tak bedzie"... ale nie bylo, bo za kazdym razem kiedy ogarnialy mnie watpliwosci a bylo tych momentow sporo, myslalam o tym jak spojrze samej sobie w twarz, jesli wroce do niego? duma mi nie pozwolila! i byl to najciezszy okres w moim zyciu, czulam sie totalnie osaczona, ale wyciagnelam z tego duzo dobrego- przekonalam sie, ze moja wartosc nie zalezy do tego czy mam faceta czy nie, doskonale potrafie sobie poradzic sama i swiat sie jakos nie zawalil bez niego, nabralam wiekszej pewnosci siebie no i poznalam mojego obecnego meza ![]() jedyne czego zaluje, to ze po rozstaniu wdawalam sie z nim w dyskusje, ktore on zaczynal. trzeba bylo odciac sie calkiem i zupelnie nie reagowac-moze trwaloby to wszystko krocej.
__________________
moja pasja |
|
|
|
|
#533 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Płd.
Wiadomości: 12 944
|
Dot.: Będę silna i nie dam sobą pomiatać - brak szacunku ze strony TŻ
Jak tak czytam te wszystkie historie to przecież one są do siebie takie podobne! W chyba każdej można znaleźć jakieś punkty wspólne... To chyba jakiś gatunek misiowych potworków..
__________________
"Przepraszam wszystko, że nie mogę być wszędzie. Przepraszam wszystkich, że nie umiem być każdym i każdą."
|
|
|
|
|
#534 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 707
|
Dot.: Będę silna i nie dam sobą pomiatać - brak szacunku ze strony TŻ
Cytat:
A kobiety wg mnie tak twierdzą bo kultura wciska nam do głow, że nie można inaczej funkcjonować (czytaj:samotnie). Poczytajcie sobie takiego "Joy" czy "Cosmopolitan": wszędzie jakieś psychotesty, artykuły o związkach, o tym jak go uwieść, rozpieścić, jak się kochać... Jakby naturalnym było że każda z Nas ma faceta i kocha się conajmniej 3 razy dziennie ![]() To samo reklamy, seriale, filmy: ok, zawsze tam jest historia jakieś wielce niezależnej silnej kobietki, którą i tak nagle zdobywa piękny i wytrwały książe i żyje sobie taka długo i szczęscliwie, bo odkrywa że jednak samotnośc nie była taka wspaniała jak życie u boku faceta. No co sobie ma myśleć kobieta będąc długo sama, jak w filmach poczęstokroć takie kobiety grają stare, brzydkie, zrzędzące baby, określanem "sama". A te piękne zawsze kogoś znajdą....ba! je ktoś znajdzie... Edytowane przez 201703081551 Czas edycji: 2010-05-15 o 00:47 |
|
|
|
|
|
#535 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Płd.
Wiadomości: 12 944
|
Dot.: Będę silna i nie dam sobą pomiatać - brak szacunku ze strony TŻ
Dziewczyny, zauważcie, że większość wizażanek, które uwolniły się od takiego toksycznego misia zaraz po nim spotkały tego odpowiedniego faceta! Może taka jest kolej rzeczy więc nas czeka to samo?
Rzucajcie miśki w chole*ę żeby szybciej spotkać tego jedynego
__________________
"Przepraszam wszystko, że nie mogę być wszędzie. Przepraszam wszystkich, że nie umiem być każdym i każdą."
|
|
|
|
|
#536 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 774
|
Dot.: Będę silna i nie dam sobą pomiatać - brak szacunku ze strony TŻ
Livin też się nad tym zastanawiałam. Czy ich nie obchodzi widok smutnej twarzy ukochanej dziewczyny? A może po prostu przeszła im ta miłość. Bo z miłością powinno wiązać się jakieś zainteresowanie stanem drugiej osoby, wrażliwość, chęć pomocy. Może mam mylne pojęcie dotyczące tego uczucia.
Elcia85 Aż się uśmiechnęłam pod koniec Twojej historii. Cieszę się, że znalazłaś kogoś, z kim jesteś szczęśliwa. Gratuluję ![]() Okazuje się, że jest wiele takich dziewczyn, które odeszły od Miśków. Myślę, że da to do myślenia innym, które wciąż tkwią w związku z Misiem-Pysiem. Szkoda, że ten wątek nie powstał wcześniej. Myślę, że miałabym kolejny dowód na to, że jednak rozstania z takim "ukochanym" można przeżyć i jeszcze wychodzi to na dobre
|
|
|
|
|
#537 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 2 082
|
Dot.: Będę silna i nie dam sobą pomiatać - brak szacunku ze strony TŻ
Nie wiem czy się ze mną zgodzicie, ale mam wrażenie że teraz ludzie (zwłaszcza młode osoby) nie potrafią "chodzić na randkę".
Uproszczony schemat wygląda np. tak: dziewczynie spodoba się chłopak (wizualnie), umawiają się, wszystko przebiega fajnie (oboje starają się, żeby wszystko wypadło jak najlepiej). Miłe spotkanie dobiega końca i zaczyna się... Setki smsów pisanych w każdej sytuacji, rozmowy na gg. Nadchodzi 2 spotkanie już gołąbki myślą, że się znają (w końcu te wypisane pakiety zobowiązują do tego, by móc tak mówić), obie strony są całe w skowronkach, łapanie za rękę, pocałunki. Znów koniec widzenia i kolejna setka smsów. 3 spotkanie i olaboga "on jest taki wspaniały, tak dobrze się dogadujemy i on mi się taaak podoba, więc zostaniemy parą! (Co z tego, że np. o starszej sąsiadce mówi "stara umierająca pierdoła", nie ma też znaczenia, że był obrażony gdy chłopak mijany na ulicy spojrzał na moje nogi ). I dziewczyny zamiast w czasie randek mieć otwarte oczy, wyłapywać od razu co się nie im podoba, to same zakładaja różowe okulary "bo nikt nie jest idealny", "bo mogę go zmienić, jak się pokochamy". Jestem ze swoim TŻtem ponad 4 lata i dam Wam dobrą radę. Jeżeli zaczynacie związek to róbcie to z otwartymi oczami. Nie licznie na to, że jak jakaś cecha charakteru lub zachowanie faceta Wam nie pasuje po tygodniu lub miesiącu, przestanie Was irytować po roku. Nic bardziej mylnego, po miesiącu znajomości popłaczecie i Wam przejdzie. Ale po roku to już będziecie lamentować "jesteśmy AŻ rok razem, jak mogę teraz zerwać? Tak długo nam się układało, a teraz on jest niemiły, chamski, agresywny, olewa mnie i nie docenia. Ale to co przecież się kochamy Jeżeli tylko bardziej się postaram wszystko nam się ułoży"
|
|
|
|
|
#538 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 774
|
Dot.: Będę silna i nie dam sobą pomiatać - brak szacunku ze strony TŻ
Misha_ dodam, że często myśli się "w końcu każdy ma wady, trzeba to akceptować, nikt nie jest idealny". Zależy, jakie to są wady. Nie wspomnę już o tych oczywistych (jak, np. nieuprzejmość, chamstwo, egoizm).
Tak jakoś sobie przypomniałam o pewnej sytuacji, kiedy chłopak nie mył rąk po wyjściu z łazienki (na szczęście nie mój). Okropne, szczególnie, że ja strasznie zwracam uwagę na ogólną higienę. |
|
|
|
|
#539 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 348
|
Dot.: Będę silna i nie dam sobą pomiatać - brak szacunku ze strony TŻ
Witajcie
Mam ciekawa refleksją, dość pozytywną zresztą - nie brakuje mi wogóle mojego eks. Myślałam, że będzie ciągnąć się za mną długo jakas tesknota, wspominki, że nie będe się mogła przyzwyczaić do myśli o byciu singlem, ale jednak nie - przywykłam do tej myśli zaskakująco szybko. Zapewne pomógł mi fakt, że przez ostatnie miesiące eks był mało obecny w moim życiu, a do tego nie angażował się wogóle w moje pasje itp. Jak spędzaliśmy czas razem, zwłaszcza ostatnio, to spędzaliśmy go jakby oddzielnie - on coś robił, ja coś robiłam. I przez to życie oddzielnie, przestało mi go brakowac bardzo szybko. Powiem więcej - zaczęli śnić mi się inni męzczyźni (w całkiem przyjemny sposób Żyć nie umierać
__________________
SB od 30.06.09 Było : 57 kg ![]() Jest: 51 kg )Będzie: 47 kg (mam 158 cm wzrostu) |
|
|
|
|
#540 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Płd.
Wiadomości: 12 944
|
Dot.: Będę silna i nie dam sobą pomiatać - brak szacunku ze strony TŻ
Oj ja to mam myśli, że jestem jakaś dziwna. Od mojego rozstania minął równo miesiąc, mieszkaliśmy razem. W ogóle za nim nie tęsknie, nic, zero. Po prostu on zniknął z mojego życia i jest mi z tym dobrze. Albo nie mam uczuć
albo on tak sobie nagrabił, że teraz jestem szczęśliwa gdy wreszcie go nie ma. Nie wiem ale dobrze mi z tym
__________________
"Przepraszam wszystko, że nie mogę być wszędzie. Przepraszam wszystkich, że nie umiem być każdym i każdą."
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:38.







Ale każda sekunda życia może nas czegoś nauczyć, więc nie żałuję bo zyskałam trochę wiedzy o ludziach, uczuciach i różnych sytuacjach.
)



).
Właśnie tak powinny zachować się kobiety znające swoja wartość. mam nadzieje, że reszta wizażanek udzielających się w tym wątku weźmie z Was przykład, i skorzysta na waszych doświadczeniach.

![:]](http://static.wizaz.pl/forum/images/smilies/krzywy.gif)



