Mamusie MAJOWO- CZERWCOWE 2010. cz. IV :-)

[ewciak123]

Napisane przez kropka75

Dzięki.

Chyba tak, bo trochę czerwieni mi się na wkładce pojawia... Podobno jak krew świeża to nie wolno czekać.


Dziękuję.

kropko ja jechalabym do szpitala...jak sie wody sacza i to z krwia to na pewno zawijaj sie i jedz... te skurcze jakies takie czeste juz trzymam kciuki ,zeby bylo szybko i bezbolesnie!!!!!

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Ewciu, może jeszcze jakieś zapasy mają. Bo po prostu nfz nie refunduje już zzo od kilku miesięcy i z tego, co się orientowałam, większość szpitali ma zzo płatne już, właśnie ok. 500zł najczęściej.

[kropka75]

Napisane przez ewciak123

kropko ja jechalabym do szpitala...jak sie wody sacza i to z krwia to na pewno zawijaj sie i jedz... te skurcze jakies takie czeste juz trzymam kciuki ,zeby bylo szybko i bezbolesnie!!!!!

Częste ale krótkie i trwają dopiero 2 godz. Nie chcę się tam do jutra słaniać po korytarzach, oszaleję tam...
I matka mi zaraz wpadnie, bo to jej szpital. I mnie tam zamęczy na śmierć.

Wody odeszło nie więcej niż 1/3 szklanki...

Za kciuki dziękuję.

---------- Dopisano o 11:18 ---------- Poprzedni post napisano o 11:14 ----------

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;19316963]Ewciu, może jeszcze jakieś zapasy mają. Bo po prostu nfz nie refunduje już zzo od kilku miesięcy i z tego, co się orientowałam, większość szpitali ma zzo płatne już, właśnie ok. 500zł najczęściej.[/QUOTE]
Mnie się coś obiło, że u mnie to jest 1200 nawet.

[margo80]

matce nie mów no chyba, że ktoś jej życzliwie doniesie

ale fajnie - fajna data, sobota, tak jak chciałaś... Danielek się słucha czyżby drugi grzeczny synek się tatusiowi udał?

tak - u nas 1200 - na SR powiedzieli.
to chyba od niedawna, bo też od niedawna kasują 3 zł za wjazd na teren szpitala.

btw. Kropko - absolutnie nie parkujcie pod ratuszem, lepiej ciut dalej. zrobili nowy parking za ratuszem i teraz zakłądają wszystkim blokady i wystawiają mandaty za parkowanie przed, bo tam jest znak "zakaz postoju".

[kicia069]

Napisane przez Siala_Bala

Oj ale u mnie w szpitalu chyba nie ma takich wynalazków, niech dają byle co, najlepiej wszystko naraz xD mogą mnie nawet sparaliżować tymczasowo od głowy w dół xD a jakbym miała sobie sama dawkować znieczulenie to by musieli cysternę pod to podpiąc bo bym odkręciła kurek na maxa i niech sie we mnie leje

ja sobie nie wyobrażam ze sama dawkuje znieczulenie oj na pewno by tego duzo było hehe

Napisane przez kropka75

A ja dziś chyba wyląduję w szpitalu...

Nadal boli jak na okres. Wieczorem lżej, w nocy średnio... ból stały bez przerw i napięć brzucha. A do tego rano mała zmiana...

Godzina 4 rano, parcie na pęcherz, wstałam i... poleciało mi coś mokrego, bezbarwnego, lekko tylko zaróżowionego, tak ze 3 łyżki... Godzina 6 rano, znowu obudził mnie pełny pęcherz, wstałam i to samo, a na papierze parę nitek krwi...
Chyba jednak zaczęły mi się sączyć te wody?!

Godzina 8:30, pierwszy skurcz, jakiś zmutowany, trwał minutę i był zdecydowanie bardziej niż okresowy. Tak mnie przy okresie nie spina.
Potem były kolejne, krótsze, ale mocne. Wstałam...
I od pół godz. zapisuję czasy. Są nieregularne i o różnym nasileniu.
10:05 - trwał 20 sek.
10:10 - trwał 20 sek.
10:19 - trwał 30 sek. i był silny
10:23 - trwał 10 sek.
10:26 - trwał 15 sek.
10:29 - trwał 20 sek. i był silny

I co myślicie??

Mam tak już ponad godzinę, różny czas, różna siła, skurcze krótkie, więc jeśli to już się coś dzieje, to jeszcze i tak daleko do prawdziwej akcji...

Ale cuś drgnęło.

kciukasy za to żeby to byłoTO JUŻ podziwiam Cię z tym zapisywaniem, ja sobie tego nie wyobrażam zeby jeszcze coś pisać w takim momencie...

no ale w końcu kobieta w szoku robi różne rzeczy więc sama nie wiem co ja genialnego wymyśle, aż się boje bo ja mam zawsze jakieś dziwne pomysły

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;19316662]

Mnie ta konieczność zapisywania przeraża, nigdy nie byłam systematyczna

Gratulacje za rozruch

Zaraz na spacer się zbieram, rozruchowo rzecz jasna A rano włosy zafarbowałam Co prawda ledwo przy umywalce ustałam, bo mnie tak szyjka kłuła, ale dałam radę.[/QUOTE]

mnie też przeraża to zapisywanie

oOoOo farbowanie dobrze ze mi przypomniałaś bo mam za tydzień komunie mojej siostrzenicy i też muszę żeby jakoś to wyglądać, oj pięknie wyjde na zdjęciach... jak prawdziwy SŁOŃ hehe

[kropka75]

Napisane przez margo80

matce nie mów no chyba, że ktoś jej życzliwie doniesie

ale fajnie - fajna data, sobota, tak jak chciałaś... Danielek się słucha czyżby drugi grzeczny synek się tatusiowi udał?

O Ty.

Sobota... tylko baby się na mnie wypięły, Szaja coś duma dopiero, a Kardashi uciekła.
He he... w brzuchu był grzeczny, to może i dalej tak będzie... choć może niech broi choć trochę, nie jak pierwszy.

---------- Dopisano o 11:25 ---------- Poprzedni post napisano o 11:22 ----------

Napisane przez margo80

tak - u nas 1200 - na SR powiedzieli.
to chyba od niedawna, bo też od niedawna kasują 3 zł za wjazd na teren szpitala.

btw. Kropko - absolutnie nie parkujcie pod ratuszem, lepiej ciut dalej. zrobili nowy parking za ratuszem i teraz zakłądają wszystkim blokady i wystawiają mandaty za parkowanie przed, bo tam jest znak "zakaz postoju".

To jednak dobrze mi dzwoni...

A te 3zł to za ile czasu? Bez ograniczeń? Czy godzina?

To już nie ma tego miejsca wyznaczonego na przeciw wjazdu??

[margo80]

Napisane przez kropka75

O Ty.

Sobota... tylko baby się na mnie wypięły, Szaja coś duma dopiero, a Kardashi uciekła.
He he... w brzuchu był grzeczny, to może i dalej tak będzie... choć może niech broi choć trochę, nie jak pierwszy.

ja nie zamierzam donosić
myślałam raczej o kimś, kto Ciebie tam rozpozna i skojarzy z mamusią, a potem zadzwoni do niej rozentuzjazmowany

ciekawe, kto dziś ma dyżur...

[ewciak123]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;19316963]Ewciu, może jeszcze jakieś zapasy mają. Bo po prostu nfz nie refunduje już zzo od kilku miesięcy i z tego, co się orientowałam, większość szpitali ma zzo płatne już, właśnie ok. 500zł najczęściej.[/QUOTE]
wiecie co ,ale to juz jest przesada ja uwazam,zeby przy porodzie placic za znieczulenie...ja rozumiem , gdyby to bylo widzimisie rodzacej...ale przeciez to jest meczarnia!!! tniedlugo beda operacje przeprowadzac na miejscowym znieczuleniu a jak sie bedzie chcialo ogolne to trzeba bedzie zaplacic...skandal uwazam...niemniej jednak licze na to ze uda nam sie przejsc przez to bezpolesnie naiwniak

[kropka75]

Napisane przez kicia069

ja sobie nie wyobrażam ze sama dawkuje znieczulenie oj na pewno by tego duzo było hehe

Napisane przez kicia069

kciukasy za to żeby to byłoTO JUŻ podziwiam Cię z tym zapisywaniem, ja sobie tego nie wyobrażam zeby jeszcze coś pisać w takim momencie...

A co robić? Coś trzeba, bo leżenie i czekanie boli bardziej. Już sprawdziłam.

Napisane przez kicia069

no ale w końcu kobieta w szoku robi różne rzeczy więc sama nie wiem co ja genialnego wymyśle, aż się boje bo ja mam zawsze jakieś dziwne pomysły

A mnie oświeciło z okazji bólu... Skarpety sobie znalazłam jakieś do szpitala, bo chłodno jest i będzie mi zimno w kopytka tam pewnie. Tzn. nie na porodówce, a potem.

I mężowi kanapki zrobiłam. Bo kolega się żalił, że jedyne co mu dokuczało na porodówce to głód.

---------- Dopisano o 11:29 ---------- Poprzedni post napisano o 11:27 ----------

Napisane przez margo80

ja nie zamierzam donosić
myślałam raczej o kimś, kto Ciebie tam rozpozna i skojarzy z mamusią, a potem zadzwoni do niej rozentuzjazmowany

ciekawe, kto dziś ma dyżur...

Jest i taka opcja.

Oj, też jestem ciekawa, ale boję się zadzwonić i spytać.

[margo80]

Napisane przez kropka75

To jednak dobrze mi dzwoni...

A te 3zł to za ile czasu? Bez ograniczeń? Czy godzina?

To już nie ma tego miejsca wyznaczonego na przeciw wjazdu??

kurka, właśnie nie wiem jak długo.
jak dziadek w grudniu/styczniu był w szpitalu, to jeszcze tego nie było, bo ojciec wjeżdżał bez problemu.

a miejsce teoretycznie nadal jest, ale akurat ten pasek naprzeciw wjazdu jest też naprzeciw ratusza i tam teraz nie wolno.http://miastoknurow.pl/3420,parkowan...j,artykul.html

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez ewciak123

wiecie co ,ale to juz jest przesada ja uwazam,zeby przy porodzie placic za znieczulenie...ja rozumiem , gdyby to bylo widzimisie rodzacej...ale przeciez to jest meczarnia!!! tniedlugo beda operacje przeprowadzac na miejscowym znieczuleniu a jak sie bedzie chcialo ogolne to trzeba bedzie zaplacic...skandal uwazam...niemniej jednak licze na to ze uda nam sie przejsc przez to bezpolesnie naiwniak

No bo to mężczyźni głosowali za tym. Gdyby oni rodzić mieli, to myślisz, że znieśliby refundację?

Napisane przez kropka75

A co robić? Coś trzeba, bo leżenie i czekanie boli bardziej. Już sprawdziłam.

A mnie oświeciło z okazji bólu... Skarpety sobie znalazłam jakieś do szpitala, bo chłodno jest i będzie mi zimno w kopytka tam pewnie. Tzn. nie na porodówce, a potem.

I mężowi kanapki zrobiłam. Bo kolega się żalił, że jedyne co mu dokuczało na porodówce to głód.

---------- Dopisano o 11:29 ---------- Poprzedni post napisano o 11:27 ----------


Jest i taka opcja.

Oj, też jestem ciekawa, ale boję się zadzwonić i spytać.

Ty kuro domowa

Ok, spadam na ten spacer wreszcie, zapłacę se za telefon, na pocztę polecę i do pasmanterii, jakąś włóczkę kupię

Kropka, referuj smsowo

[margo80]

a ubranko dla siebie i aparacik tatuś przygotował?

[kropka75]

Napisane przez margo80

kurka, właśnie nie wiem jak długo.
jak dziadek w grudniu/styczniu był w szpitalu, to jeszcze tego nie było, bo ojciec wjeżdżał bez problemu.

a miejsce teoretycznie nadal jest, ale akurat ten pasek naprzeciw wjazdu jest też naprzeciw ratusza i tam teraz nie wolno.http://miastoknurow.pl/3420,parkowan...j,artykul.html

Cwaniaki...

Ale już spytałam.

Wjazd taki normalny 3zł, a jak idziesz leżeć na kilka dni i wiesz o tym, to z góry płacisz za te kilka dni wg jakiejś taksy.
A jak na poród z kimś to płacisz 3zł i jak auto tam postoi dobę czy dłużej to coś dopłacisz wyjeżdżając.

---------- Dopisano o 11:40 ---------- Poprzedni post napisano o 11:37 ----------

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;19317422]No bo to mężczyźni głosowali za tym. Gdyby oni rodzić mieli, to myślisz, że znieśliby refundację?

Ty kuro domowa

Ok, spadam na ten spacer wreszcie, zapłacę se za telefon, na pocztę polecę i do pasmanterii, jakąś włóczkę kupię

Kropka, referuj smsowo [/QUOTE]
Święta racja.
CC by była na życzenie i darmo nawet.

He he he... Mąż po 24h i w dodatku poszedł na siłownię od razu, to byłam taka dobra i zrobiłam.

Leć. I wychodź coś.

Będę, będę.

---------- Dopisano o 11:42 ---------- Poprzedni post napisano o 11:40 ----------

Napisane przez margo80

a ubranko dla siebie i aparacik tatuś przygotował?

Ta, spodenki czekają i koszulka z krótkim rękawkiem. Bateria w aparacie naładowana.
Kubraczek kupimy na miejscu i butki też.

Kurde, nie mam odwagi zadzw. i spytać kto dyżuruje... Boję się, że jak usłyszę nazwisko na Z... to przestanie mnie boleć od razu.

[kardashi]

Napisane przez kropka75

A mój mąż dziś wydumał, że nie mamy drugiego imienia... Całkiem zapomniałam o tym.
Wy już macie oba, wszystkie?? Czy zostajecie przy jednym?

My nie mamy drugiego
Tzn ja uważam że jest zbędne drugie imię, ale Tz coś mruczy że chciał Zuzię, więc może Zuza
Ja tam wolałabym jedno

Napisane przez KBKatarynka

A oto mój Miłek (Bogumiłek) ur. 30.04.2010r. pozdrawiamy!

Jaaki ślicznyy

Hmm.. mam kandydata dla mej córci


[1=38c1d5d45cddcf54e3786f1 c4160e951215d24cd_5ff1091 60b8e8;19315375]kropka, szaja, kardashi, pojechałyście wreszcie na tą porodówke?
[/QUOTE]

Taa..

[1=38c1d5d45cddcf54e3786f1 c4160e951215d24cd_5ff1091 60b8e8;19315628]

gratki na 38 tc!!
ja od tygodnia piję tą herbatkę... na razie nie widzę żadnych efektów.
Ile razy dziennie pijecie tą herbatkę? Ja pije 2 x dziennie napar z dwóch łyżeczek liści, zalany 200ml wody. Może za mało? [/QUOTE]

A ja nie piję herbatki

Napisane przez kropka75

---------- Dopisano o 10:36 ---------- Poprzedni post napisano o 10:21 ----------

A ja dziś chyba wyląduję w szpitalu...

Nadal boli jak na okres. Wieczorem lżej, w nocy średnio... ból stały bez przerw i napięć brzucha. A do tego rano mała zmiana...

Godzina 4 rano, parcie na pęcherz, wstałam i... poleciało mi coś mokrego, bezbarwnego, lekko tylko zaróżowionego, tak ze 3 łyżki... Godzina 6 rano, znowu obudził mnie pełny pęcherz, wstałam i to samo, a na papierze parę nitek krwi...
Chyba jednak zaczęły mi się sączyć te wody?!

Godzina 8:30, pierwszy skurcz, jakiś zmutowany, trwał minutę i był zdecydowanie bardziej niż okresowy. Tak mnie przy okresie nie spina.
Potem były kolejne, krótsze, ale mocne. Wstałam...
I od pół godz. zapisuję czasy. Są nieregularne i o różnym nasileniu.
10:05 - trwał 20 sek.
10:10 - trwał 20 sek.
10:19 - trwał 30 sek. i był silny
10:23 - trwał 10 sek.
10:26 - trwał 15 sek.
10:29 - trwał 20 sek. i był silny

I co myślicie??

Mam tak już ponad godzinę, różny czas, różna siła, skurcze krótkie, więc jeśli to już się coś dzieje, to jeszcze i tak daleko do prawdziwej akcji...

Ale cuś drgnęło.

Jeeeźdże na tą porodówkę juuż

Napisane przez kropka75

O Ty.

Sobota... tylko baby się na mnie wypięły, Szaja coś duma dopiero, a Kardashi uciekła.
He he... w brzuchu był grzeczny, to może i dalej tak będzie... choć może niech broi choć trochę, nie jak pierwszy.

---------- Dopisano o 11:25 ---------- Poprzedni post napisano o 11:22 ----------


To jednak dobrze mi dzwoni...

A te 3zł to za ile czasu? Bez ograniczeń? Czy godzina?

To już nie ma tego miejsca wyznaczonego na przeciw wjazdu??

Kardashi nie uciekła tylko spała

Ja na porodówkę to zajadę między 20 a 25 maja
I coś czuje że bedzie to 22 lub 24

A tym czasem nooc okroopna!
do 5 nad ranem łaziłam do lazienki co godzine z zegarkiem w ręku.. o 5 był ostatni raz, potem dopiero o 7.30..
Za każdym razem co sie budziłam brzuch twardy jak skała i ciągnący taki i masakryczny ból w krzyżu. okropne..

[margo80]

Napisane przez kropka75

Cwaniaki...

Ale już spytałam.

Wjazd taki normalny 3zł, a jak idziesz leżeć na kilka dni i wiesz o tym, to z góry płacisz za te kilka dni wg jakiejś taksy.
A jak na poród z kimś to płacisz 3zł i jak auto tam postoi dobę czy dłużej to coś dopłacisz wyjeżdżając.

Ta, spodenki czekają i koszulka z krótkim rękawkiem. Bateria w aparacie naładowana.
Kubraczek kupimy na miejscu i butki też.

Kurde, nie mam odwagi zadzw. i spytać kto dyżuruje... Boję się, że jak usłyszę nazwisko na Z... to przestanie mnie boleć od razu.

dobrze wiedzieć z tymi opłatami. dzięki za info.

niech tatuś sobie klapki weźmie, bo mu się stópki zapocą w tych foliach

Z.... no to chyba wolałabym nie wiedzieć. co ma być to będzie, położna ważniejsza

[kropka75]

Napisane przez kardashi

Ja na porodówkę to zajadę między 20 a 25 maja
I coś czuje że bedzie to 22 lub 24

A tym czasem nooc okroopna!
do 5 nad ranem łaziłam do lazienki co godzine z zegarkiem w ręku.. o 5 był ostatni raz, potem dopiero o 7.30..
Za każdym razem co sie budziłam brzuch twardy jak skała i ciągnący taki i masakryczny ból w krzyżu. okropne..

No ja nie wiem czy doczekasz, kochana.

[joanna200]

Napisane przez kropka75

A ja dziś chyba wyląduję w szpitalu...

Nadal boli jak na okres. Wieczorem lżej, w nocy średnio... ból stały bez przerw i napięć brzucha. A do tego rano mała zmiana...

Godzina 4 rano, parcie na pęcherz, wstałam i... poleciało mi coś mokrego, bezbarwnego, lekko tylko zaróżowionego, tak ze 3 łyżki... Godzina 6 rano, znowu obudził mnie pełny pęcherz, wstałam i to samo, a na papierze parę nitek krwi...
Chyba jednak zaczęły mi się sączyć te wody?!

Godzina 8:30, pierwszy skurcz, jakiś zmutowany, trwał minutę i był zdecydowanie bardziej niż okresowy. Tak mnie przy okresie nie spina.
Potem były kolejne, krótsze, ale mocne. Wstałam...
I od pół godz. zapisuję czasy. Są nieregularne i o różnym nasileniu.
10:05 - trwał 20 sek.
10:10 - trwał 20 sek.
10:19 - trwał 30 sek. i był silny
10:23 - trwał 10 sek.
10:26 - trwał 15 sek.
10:29 - trwał 20 sek. i był silny

I co myślicie??

Mam tak już ponad godzinę, różny czas, różna siła, skurcze krótkie, więc jeśli to już się coś dzieje, to jeszcze i tak daleko do prawdziwej akcji...

Ale cuś drgnęło.

No to jedź, rodź i wracaj z małym i powodzenia

Napisane przez margo80

a tymczasem jesteśmy we Wro i znów mi tu podnoszą ciśnienie. jedyny plus jest taki, że teścia nie ma - został w lesie. ale teściowa swoim gadaniem mnie dobija. nie wiem, czy to nieświadomie jej tak wychodzi, czy celowo, ale się kamufluje... wczoraj zaczęła rzucać aluzje, że myślała, że moi rodzice dadzą na wózek."jak to? to nie dadzą?" jej się zdaje, że skoro ona taka hojna (a trzeba przyznać, że faktycznie taka jest - ale ma ku temu warunki), to wszyscy muszą tak samo. a moi nie mają z czego... pomagają w remoncie czy sprzątaniu i nie oczekuję więcej. ehhh... nie lubię takiego porównywania, jakiejś chorej rywalizacji...

U mnie jest to samo.. identyczna sytuacja.. i jest mi przykro czasem jak teściowa walnie tekstem na temat moich rodziców, ona widzi tylko pieniądze a nie każdy ma ich tyle żeby na lewo i prawo rozdawać..

[kropka75]

Napisane przez margo80

niech tatuś sobie klapki weźmie, bo mu się stópki zapocą w tych foliach

Z.... no to chyba wolałabym nie wiedzieć. co ma być to będzie, położna ważniejsza

Tak, tak, klapki są...

Ano położna ważniejsza, ale w temacie gina... ja tak tej baby nie lubię, że nie masz pojęcia... sam jej widok mnie wkurza. :/ Boję się, że jak zacznie swoje mądrości to ja ją tam op... w tych bólach i mi to na zdrowie nie wyjdzie potem, bo ona wredna jest.

---------- Dopisano o 12:01 ---------- Poprzedni post napisano o 11:59 ----------

Napisane przez joanna200

No to jedź, rodź i wracaj z małym i powodzenia

Dziękuję.

---------- Dopisano o 12:04 ---------- Poprzedni post napisano o 12:01 ----------

Napisane przez joanna200

U mnie jest to samo.. identyczna sytuacja.. i jest mi przykro czasem jak teściowa walnie tekstem na temat moich rodziców, ona widzi tylko pieniądze a nie każdy ma ich tyle żeby na lewo i prawo rozdawać..

Ja się zaczynam cieszyć, że z teściową kontaktu nie mam, a rodzice nie mają kasy... sama sobie będę moje debety Danielowe spłacać i nikt mi nic nie powie. I święty spokój.

---------- Dopisano o 12:08 ---------- Poprzedni post napisano o 12:04 ----------

Babki... co istotnego ja mam spakować? Boję się, że coś zapomnę. Teraz mnie oświeciło, że ładowarka do tel.

Mam:
- wyniki
- skierowanie
- RMUA
- dowód i kartę chipową

- ładowarkę
- tel.

- klapki ( w które chyba nie wejdę tak puchnę już )szt. 2
- koszule 2
- skarpety
- majty siatkowe
- wodę min. 0,5l razy trzy
- herbatniki
- 10 pieluch dla małego
- kilka tetr (bo chcieli)

- rzeczy dla taty
- rzeczy do wyjścia dla młodego

- pasta, szczoteczka
- dezodorant, mydło
- kąsek balsamu i mały żel pod prysznic
- krem do włosów i szampon
- papier toaletowy
- tantum rosa
- ręcznik
- balsam do ust

- sztućce i kubek muszę przygotować...

Co zapomniałam?

[joanna200]

Napisane przez kropka75

Ja się zaczynam cieszyć, że z teściową kontaktu nie mam, a rodzice nie mają kasy... sama sobie będę moje debety Danielowe spłacać i nikt mi nic nie powie. I święty spokój.

Tez bym chciała nie mieć, ale to niestety nieuniknione.. mieszkamy dom koło domu..
i też wolałabym sama sobie radzić, chociażby nie wiem co.. no ale tż twierdzi że jak dają to bierz.. no ale później niestety jest jak jest..

[kardashi]

Napisane przez kropka75

No ja nie wiem czy doczekasz, kochana.

Obyś miała racje

---------- Dopisano o 12:12 ---------- Poprzedni post napisano o 12:10 ----------

Napisane przez kropka75

Tak, tak, klapki są...

Ano położna ważniejsza, ale w temacie gina... ja tak tej baby nie lubię, że nie masz pojęcia... sam jej widok mnie wkurza. :/ Boję się, że jak zacznie swoje mądrości to ja ją tam op... w tych bólach i mi to na zdrowie nie wyjdzie potem, bo ona wredna jest.

---------- Dopisano o 12:01 ---------- Poprzedni post napisano o 11:59 ----------


Dziękuję.

---------- Dopisano o 12:04 ---------- Poprzedni post napisano o 12:01 ----------


Ja się zaczynam cieszyć, że z teściową kontaktu nie mam, a rodzice nie mają kasy... sama sobie będę moje debety Danielowe spłacać i nikt mi nic nie powie. I święty spokój.

---------- Dopisano o 12:08 ---------- Poprzedni post napisano o 12:04 ----------

Babki... co istotnego ja mam spakować? Boję się, że coś zapomnę. Teraz mnie oświeciło, że ładowarka do tel.

Mam:
- wyniki
- skierowanie
- RMUA
- dowód i kartę chipową

- ładowarkę
- tel.

- klapki ( w które chyba nie wejdę tak puchnę już )szt. 2
- koszule 2
- skarpety
- majty siatkowe
- wodę min. 0,5l razy trzy
- herbatniki
- 10 pieluch dla małego
- kilka tetr (bo chcieli)

- rzeczy dla taty
- rzeczy do wyjścia dla młodego

- pasta, szczoteczka
- dezodorant, mydło
- kąsek balsamu i mały żel pod prysznic
- krem do włosów i szampon
- papier toaletowy
- tantum rosa
- ręcznik
- balsam do ust

- sztućce i kubek muszę przygotować...

Co zapomniałam?

Moze zapakuj jakiś miękki stanik jak masz i wkładki laktacyjne jak masz... Może z Ciebie ciec, to sobie włożysz co by nie zalać koszuli?

[sparkly]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;19302107]
A wie któraś, jak na te szczepienia zapatrują się za granicą? Nasze zagramaniczne mamy, napiszcie coś

[/QUOTE]

Kalendarz szczepień w Wielkiej Brytanii wygląda następująco:

W 2 miesiącu życia (w 8 tygodniu)

2 szczepienia:
DtaP/IPV/Hib – jedna szczepionka obejmująca choroby takie jak: błonica, tężec, krztusiec (koklusz), polio, Haemophilus influenzae b (Hib) - bakteria wywołująca zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych;
pneumococcal conjugate vaccine PCV – szczepionka przeciwko zakażeniu pneumokokowemu (pneumococcal infection);

W 3 miesiącu (12 tygodniu)

2 szczepienia:
DTaP/IPV/Hib – obejmuje choroby takie jak: błonica, tężec, krztusiec (koklusz), polio, Haemophilus influenzae type b (Hib);
MenC – szczepionka przeciwko meningitis C – meningokowemu zapaleniu opon mózgowych typu C (meningococcal group C);

W 4 miesiącu (16 tygodniu)

3 szczepienia:
DTaP/IPV/Hib – błonica, tężec, krztusiec (koklusz), polio, Haemophilus influenzae type b (Hib);
Men C – meningitis C (meningococcal group C);
pneumococcal conjugate vaccine PCV – szczepionka przeciw zakażeniu pneumokokowemu;

W okolicach 12 miesiąca

Jedno szczepienie:
Hib/MenC booster dose (dawka przypominająca) – przeciwko Haemophilus influenzae type b (Hib) i meningitis C;

To tylko w pierwszym roku, później są następne. Przeciw gruźlicy nie szczepi się każdego dziecka - określają ryzyko ze względu na miejsce zamieszkania i albo szczepią albo nie. WZW typu B też nie każde dziecko jest szczepione - zależy od historii rodzinnej.

[Siala_Bala]

Napisane przez ewciak123

jak to zaplacisz za zzo???????u nas wszystkie rodzaje znieczulen sa za darmo! za porod rodzinny placi sie 40zl (jest to koszt zuzytych ciuszkwow dla tatusia ...) i tyle...nie no nie moge z tych szpitali...w co jednym to inna polityka a ceny tez jak widac niezle.

U nas ubranko dla "współrodzącego" jest za 10zł, taki wymóg szpitala. A znieczulenia jak w szpitalach są ( a nie w każdych) to najmniejsza kwota jaką słyszałam to 500zł. Dla mnie to zgroza. A cc na życzenie 5tysięcy
Więc jak ktoś jest "boidupa" jak ja albo większa to musi za to słono płacić.

Kropka.. od rańca ci się coś leje i skurcza a ty siedzisz na wizażu, kanapki szykujesz.. ja chyba na świadomość, że to już to zemdleję, wyciągnę kopyta i dam się otrzeźwić jak już będzie po wszystkim

Wiem, że to dziwne ale chciałam mieć dziecko, podjęliśmy z mężem tę decyzję wspólnie, świadomie ale poród to dla mnie makabra jakaś i nawet ani myśleć nie chcę bo mnie słabi xD
I nie przekonuje mnie mówienie, że widok dziecka mi to wynagrodzi (boję się, że je znienawidzę za ten ból, że mnie jakaś deprecha dopadnie poporodowa), ani że zapomina się o tym bólu.. (jak mnie ząb bolał tak kur***sko to do dziś pamiętam i jak jem lody to drugą stroną.. mimo, ze tamten ząb wyrwany dawno temu)

[sparkly]

Napisane przez kropka75

[/COLOR]Babki... co istotnego ja mam spakować? Boję się, że coś zapomnę. Teraz mnie oświeciło, że ładowarka do tel.

Mam:
- wyniki
- skierowanie
- RMUA
- dowód i kartę chipową

- ładowarkę
- tel.

- klapki ( w które chyba nie wejdę tak puchnę już )szt. 2
- koszule 2
- skarpety
- majty siatkowe
- wodę min. 0,5l razy trzy
- herbatniki
- 10 pieluch dla małego
- kilka tetr (bo chcieli)

- rzeczy dla taty
- rzeczy do wyjścia dla młodego

- pasta, szczoteczka
- dezodorant, mydło
- kąsek balsamu i mały żel pod prysznic
- krem do włosów i szampon
- papier toaletowy
- tantum rosa
- ręcznik
- balsam do ust

- sztućce i kubek muszę przygotować...

Co zapomniałam?

Może podpachy poporodowe, bo nie widzę na liście i szlafrok. I proponuję normalne gacie z bawełny (tak na wszelki wypadek) - mnie te siatkowe wkurzały, doopa sie w nich poci.

[kropka75]

Napisane przez kardashi

Moze zapakuj jakiś miękki stanik jak masz i wkładki laktacyjne jak masz... Może z Ciebie ciec, to sobie włożysz co by nie zalać koszuli?

O widzisz... wkładki.

[kicia069]

Napisane przez kropka75

A mnie oświeciło z okazji bólu... Skarpety sobie znalazłam jakieś do szpitala, bo chłodno jest i będzie mi zimno w kopytka tam pewnie. Tzn. nie na porodówce, a potem.

I mężowi kanapki zrobiłam. Bo kolega się żalił, że jedyne co mu dokuczało na porodówce to głód.

nio strasznie biedni ci mężczyźni.. taaa nie ma nic gorszego jak bycie głodnym a my jeszcze nie dość ze będziemy się zwijać z bólu to się o nich właśnie martwimy dziwne to jest ale prawdziwe
kropuś czekamy na dobre wieści..

Napisane przez kropka75

Babki... co istotnego ja mam spakować? Boję się, że coś zapomnę. Teraz mnie oświeciło, że ładowarka do tel.

Mam:
- wyniki
- skierowanie
- RMUA
- dowód i kartę chipową

- ładowarkę
- tel.

- klapki ( w które chyba nie wejdę tak puchnę już )szt. 2
- koszule 2
- skarpety
- majty siatkowe
- wodę min. 0,5l razy trzy
- herbatniki
- 10 pieluch dla małego
- kilka tetr (bo chcieli)

- rzeczy dla taty
- rzeczy do wyjścia dla młodego

- pasta, szczoteczka
- dezodorant, mydło
- kąsek balsamu i mały żel pod prysznic
- krem do włosów i szampon
- papier toaletowy
- tantum rosa
- ręcznik
- balsam do ust

- sztućce i kubek muszę przygotować...

Co zapomniałam?

dobrze ze napisałaś bo o papierze toaletowym nie pomyślałam

Napisane przez KBKatarynka

A oto mój Miłek (Bogumiłek) ur. 30.04.2010r. pozdrawiamy!

kolejny przystojniaczek...:rolley es:

[kardashi]

Napisane przez kropka75

O widzisz... wkładki.

No to pakuj i leeć już na tą porodówkę i nie wracaj mi tu..

Moze chociaz jedna upolują tą piękną date 15.05.10

[kicia069]

Napisane przez Siala_Bala

Wiem, że to dziwne ale chciałam mieć dziecko, podjęliśmy z mężem tę decyzję wspólnie, świadomie ale poród to dla mnie makabra jakaś i nawet ani myśleć nie chcę bo mnie słabi xD
I nie przekonuje mnie mówienie, że widok dziecka mi to wynagrodzi (boję się, że je znienawidzę za ten ból, że mnie jakaś deprecha dopadnie poporodowa), ani że zapomina się o tym bólu.. (jak mnie ząb bolał tak kur***sko to do dziś pamiętam i jak jem lody to drugą stroną.. mimo, ze tamten ząb wyrwany dawno temu)

weź tak nawet tak nie myśl bo Cię po dupsku spierzemy, dziecko to nie ząb a ból sie na pewno wynagrodzi jak zobaczysz dzidzia trza być pozytywnie nastawionym bo im więcej o tym myślisz tym gorzej...
poza tym zobaczysz ze mąż Cię będzie wspierał i jak to bardzo Ci pomoże..

[Siala_Bala]

Napisane przez kicia069

weź tak nawet tak nie myśl bo Cię po dupsku spierzemy, dziecko to nie ząb a ból sie na pewno wynagrodzi jak zobaczysz dzidzia trza być pozytywnie nastawionym bo im więcej o tym myślisz tym gorzej...
poza tym zobaczysz ze mąż Cię będzie wspierał i jak to bardzo Ci pomoże..

No akurat na męża to nie wiem czy mogę liczyć tak jakbym chciała.
Wczoraj przy moich boleściach (wystraszona byłam bo to pierwszy raz mi tak brzuch stwardniał) a on wiedząc o tym przyszedł z pracy i mi zaczyna pierdzielić jak to ciężarówki się do niego zjechały i że pogoda taka nijaka i że zmarzł -_- tak jakby mnie to najwięcej interesowało podczas mojego cierpięctwa.
Poza tym on ma podejćie do porodu conajmniej dziwne.. tak jakbym miała iść na kibel i wys**ać dziecko po prostu :/
I jego słowa "będzie dobrze" to mnie drażnią a nie uspokajają bo ciągle to słyszę i nic nie jest dobrze.
Dlatego zaczynam się zastanawiać czy nie wziąć mamy do porodu zamiast jego
Choć z drugiej strony jak go nie będzie to nie będzie widział jak to się trzeba namęczyć i ile to kosztuje kobietę i dalej będzie sądził, że to takie byle co.

[margo80]

Kropka jesteś jeszcze?

tetry chcą na wyjście, po co to teraz i te ciuszki? dowiezie Ci potem.

mokre chusteczki dla dzidka - 1 paczkę - to chcą na pewno od razu.

weź jeszcze ręcznik papierowy, może się przydać.
herbatka laktacyjna? byłą na liście...
ręcznik dla siebie (ja biorę jeden duży, drugi mały)

[kropka75]

Napisane przez Siala_Bala

Kropka.. od rańca ci się coś leje i skurcza a ty siedzisz na wizażu, kanapki szykujesz.. ja chyba na świadomość, że to już to zemdleję, wyciągnę kopyta i dam się otrzeźwić jak już będzie po wszystkim

Ból Cię otrzeźwi.

Napisane przez Siala_Bala

Wiem, że to dziwne ale chciałam mieć dziecko, podjęliśmy z mężem tę decyzję wspólnie, świadomie ale poród to dla mnie makabra jakaś i nawet ani myśleć nie chcę bo mnie słabi xD
I nie przekonuje mnie mówienie, że widok dziecka mi to wynagrodzi (boję się, że je znienawidzę za ten ból, że mnie jakaś deprecha dopadnie poporodowa), ani że zapomina się o tym bólu.. (jak mnie ząb bolał tak kur***sko to do dziś pamiętam i jak jem lody to drugą stroną.. mimo, ze tamten ząb wyrwany dawno temu)

Może spróbuj się przestawić?
Nie ma takiej opcji żebyś znienawidziła dziecko, którego chciałaś za ból. Natura tak to obmyśliła, że nie da rady... Chyba że się go nie chce, albo ma uraz do ojca... tak bywa, ale nie z powodu bólu porodowego.

Napisane przez sparkly

Może podpachy poporodowe, bo nie widzę na liście i szlafrok. I proponuję normalne gacie z bawełny (tak na wszelki wypadek) - mnie te siatkowe wkurzały, doopa sie w nich poci.

Podpachy mam już w torbie. Ale dobrze, że przypomniałaś. Nie jadę sama, to wezmę drugie, bo szpital chciał u mnie więcej, a miałam spakowaną 1 pakę ze względu na gabaryt torby.

Szlafroka nie posiadam i nie chcę.

Wzięłam 2 pary zwykłych majtek.