Mamusie MAJOWO- CZERWCOWE 2010. cz. IV :-)

[ewciak123]

gosiak...gratuluje

justin...stefanek ma niezla czuprynke

kropka....jeszcze tutaj piszesz w najlepsze? nerwy ze stali masz nie ma co. nadal trzymam kciuki.

a ja tymczasem zakupilam dzisiaj kropelki na kolki juz , bylismy w niemczech po nie, takze zabezpieczenie przed bezsennymi nockami jakies jest no i oczywiscie haribo dla mnie , bo juz czekolade odstawilam, stwierdzam ze trzeba w koncu dac sobie na wstrzymanie ze slodkosciami bo troche przeginam ostatnio, a maly rosnie jak na drozdzach i ja przy nim;]

[Silpe]

ewciak z nieba mi spadłas - jak byłam jeszcze w niemczech to czytałam tu gdzies na forum o cudownych kropelkach na kolke , no i zapomniałam je kupic , podaj prosze nazwe to mi mąż kupi - tak w razie wu , jesc temu nie dajesz to niech sobie stoją a nóż si przydadzą , dzieciaka jak złapie to nie bedzie czekł aż tatus kropelki przywiezie tylko sie nameczy a my razem z nim.

[iza240]

Napisane przez kropka75

Dziękuję...

i spadam.

Buziaki laski. Trzymajcie kciuki za moje dziecię. Żeby wszystko było ok.

[ewciak123]

Napisane przez Silpe

ewciak z nieba mi spadłas - jak byłam jeszcze w niemczech to czytałam tu gdzies na forum o cudownych kropelkach na kolke , no i zapomniałam je kupic , podaj prosze nazwe to mi mąż kupi - tak w razie wu , jesc temu nie dajesz to niech sobie stoją a nóż si przydadzą , dzieciaka jak złapie to nie bedzie czekł aż tatus kropelki przywiezie tylko sie nameczy a my razem z nim.

sab simplex podobno dzialaja cuda...juz pisalam tutajkosztowaly 7,87 euro za opakowanie 30ml Podobno warto je miec, wiec wzielam

[iza240]

Napisane przez justin18061976

czesc dziewczyny, wpadam tylko jak po wiatr, Malus jest taki absorbujacy. Mamy problemz karmieniem, Maly nie chce cyca, wrrrrr a mi tak bardzo zalezy zeby ssal, poki co laktator to moj najlepszy przyjaciel.
Z malzem mamy juz totalnego *******ca na punkcie Stefcia, tego sie po prostu nie da opisac.
Dodaje dzisiejsze foteczki, niedlugo wpadne na dluzej...
nawet nie wiem kto sie w miedzy czasie rozpakowal
trzymam kciuki za kolejne porody!!!!!

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Ewciu, Kropka dawno na porodówkę pojechała

[iza240]

dziewczyny ale chce mi sie sexu!Co noc śni mi sie,że uprawiam namiętny sex........mogę sobie pomarzyć

[Darianna25]

Witajcie,

Napisane przez bratkab

Jak tak pisałam o tych księżach to przypomniało mi się co mi kuzyn raz opowiadał, a jest to historia autentyczna.
Ksiądz na końcu mszy świętej miał jeszcze powiedzieć ogłoszenia, a że msza się przedłużyła, to się spieszył. Ogólnie chodziło o spotkanie z rodzinami, które zdecydowały się na rodzicielstwo zastępcze. Jak już mówiłam miał mało czasu, podszedł więc do mikrofonu i szybko powiedział:
- Kobiety które chciałyby mieć dzieci niech przyjdą do zakrystii po mszy jak się tylko rozbiorę...

U mnie też nie wiem jak to będzie z chrzcinami bo mój mąż nie jest jeszcze moim mężem i nie wiem czy kiedyś będzie.

Napisane przez margo80

zdaje coraz dziwniejsze pytania i skacze z tematu na temat, nie kończąc porządnie żadnej wypowiedzi. a że ja znów umysłowo dziś pracuję (tym razem odrabiam małżowi angielski, bo kto, jak nie ja ), to może po prostu mózg mi się już zlasował.
ale jakby co - zapraszam do Wrocka- i lejemy
[przykładowy cytat, któym mnie zabiła dzisiaj: "Ty jednak jesteś zaradna Gosiu, no może nie aż tak, jak ja, ale..."]

a może to bóle krzyżowe?

No nie ja bym juz chyba ja

Kropko trzymam krzciuki.

Gosiu gratuluje serdecznie i czekamy na fotki.

Myśmy dziś na wycieczke pojechali i może z godzine pochodziłam i chciałam wracać do samochodu.Nie bardzo jestem w formie.

[ewciak123]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;19328318]Ewciu, Kropka dawno na porodówkę pojechała [/QUOTE]
cos mi nie dzialalo forum i chyba wyslalam z duzym opoznieniem ta wiadomosc...jezu to ja juz dygam ale ona twarda babka , wiec pewnie da rade...jeszcze pewnie na partych bedzie pisala smsy o przebiegu porodu do znajomych


ej, to sie okazuje ze wszystkie piszecie o małżach a nie macie...a ja tu zawsze pisze "partner" coby wtopy nie bylojakos do dziecka szybciej doroslam niz do malzenstwa

[annLee]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;19326423]
Ja cię bardzo przepraszam, ale chociaż raz chciałabym coś innego usłyszeć Ew. zobaczyć jakieś rzetelne badania, które by potwierdziły ten mit powtarzany[/QUOTE]
a dlaczego mit?
ja to wiem,bo przekonałam się o tym na własnych cyckach
chcieć to móc a w tym przypadku psycha bardzo wpływa na laktację
spokój,cierpliwość i wiara w pokarm bardzo ją wspomaga

wszystkie ssaki są tak przystosowane,żeby wykarmić swoje potomstwo,dlaczego każda z nas niby nie mogłaby tego zrobić?
podobno tylko 1% kobiet nie jest w stanie wykarmić swoich dzieci cycem

O cholera, córa mi na koniec ciąży numer robi i uciska nerw kulszowy, chyba się skicham zaraz :/ Ja pierdziu, ale ból...

też mam tę wątpliwą przyjemność od wczoraj
czuję się jak kaleka

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez ewciak123

ej, to sie okazuje ze wszystkie piszecie o małżach a nie macie...a ja tu zawsze pisze "partner" coby wtopy nie bylojakos do dziecka szybciej doroslam niz do malzenstwa

Ja mam takiego papierkowego, kościelnego nawet Aczkolwiek jak najbardziej uważam, że nie papierek tworzy związek.

Napisane przez annLee

a dlaczego mit?
ja to wiem,bo przekonałam się o tym na własnych cyckach
chcieć to móc a w tym przypadku psycha bardzo wpływa na laktację
spokój,cierpliwość i wiara w pokarm bardzo ją wspomaga

wszystkie ssaki są tak przystosowane,żeby wykarmić swoje potomstwo,dlaczego każda z nas niby nie mogłaby tego zrobić?
podobno tylko 1% kobiet nie jest w stanie wykarmić swoich dzieci cycem

Ok, ty - na swoich, ale nie każda tak ma. Jak sama piszesz, zawsze ten 1% pozostaje Nie przekonasz mnie, mimo, iż chcę karmić piersią, to dopuszczam ewentualność, że nie wyjdzie - a wówczas nie zamierzam się zamartwiać A bywa i tak, że sama obecność pokarmu o niczym nie świadczy, koleżanka z pracy po 2 miesiącach musiała synka odstawić, bo musiała brać bardzo silne leki i młody od razu źle zareagował.

Nacisk na nerw na szczęście przeszedł, pochodziłam nieco, córa się gdzieś przesunęła, uff

[annLee]

fajna ta Twoja córa,moja z tych bardziej wrednych widocznie
po mamusi


co do karmienia cycem to właśnie jeśli dopuszczasz ewentualność podania butli przy pierwszym napotkanym problemie tzn.,że nie do końca chcesz karmić cycem
ja tego nie neguję,bo każda wybiera opcję idealną dla siebie przecież,ale piszę jak jest-że w przypadku karmienia cycem ważna jest wiara w to,że dasz radę
a problemy będą-same początki nie zawsze są łatwe,do tego okresowe kryzysy laktacyjne etc. ale wszystkiemu można zaradzić,jeśli się chce
podanie butli na pewno jest łatwiejsze,więc nie neguję tych które taką drogę sobie wybierają

[ewciak123]

szaja...w moim przypadku jeszcze nie wykopali takiego wielkiego diamentu zeby mogl sie oswiadczyc ale cisnienia nie ma, jest kredyt na 30 lat...tez wiąże

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Śmiem twierdzić, że bardziej, niż ten niewykopany diament

A myśmy 3 lata sobie razem mieszkali bez ślubu, też było dobrze. Ślub kościelny bardziej ze wzgl. na lubego, ja równie dobrze mogłabym mieć cywilny, ale szczerze mówiąc miałam też niezłą frajdę z takiego Ogólnie bez jakiegoś ciśnienia podeszliśmy do sprawy.

[ewciak123]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;19329435]Śmiem twierdzić, że bardziej, niż ten niewykopany diament

A myśmy 3 lata sobie razem mieszkali bez ślubu, też było dobrze. Ślub kościelny bardziej ze wzgl. na lubego, ja równie dobrze mogłabym mieć cywilny, ale szczerze mówiąc miałam też niezłą frajdę z takiego Ogólnie bez jakiegoś ciśnienia podeszliśmy do sprawy.[/QUOTE]


za to cisnienie na porod widze jest lece cos zjesc...i dalej trzymam kciuki za kropke...troche jej zazdrosze

[Silpe]

Napisane przez ewciak123

sab simplex podobno dzialaja cuda...juz pisalam tutajkosztowaly 7,87 euro za opakowanie 30ml Podobno warto je miec, wiec wzielam

dzieki juz zapodałam mojemu nazwe - kupi ,

Napisane przez ewciak123

ej, to sie okazuje ze wszystkie piszecie o małżach a nie macie...a ja tu zawsze pisze "partner" coby wtopy nie bylojakos do dziecka szybciej doroslam niz do malzenstwa

Ja mam od 7 lat ciągle ten sam

Ide na film zaraz sie zacznie - usta usta -swietny jest

[annLee]

oj tak taki kredyt to nawet bardziej wiąże

my z małżem mieszkaliśmy 6lat przed ślubem,zaczęliśmy 2-3mce od poznania się ,więc szybka piłka
a później wiadomo-ciśnienia nie było na ślub
owszem oświadczył się po jakiś 6mcach znajomości,ale później... jakoś tak nam się nie chciało zebrać za to całe załatwianie
w końcu coś małżowi piknęło w główce i przyjechał pewnego dnia z dwiema datami do wyboru dla mnie i się zaczęło
ale gdybym wiedziała ile załatwiania i stresu mnie to będzie kosztowało to nie wiem czy bym sie zdecydowała

a powiedźcie mi-pijecie te maliny od skończonego czy zaczętego 38tyg.???

---------- Dopisano o 20:03 ---------- Poprzedni post napisano o 19:59 ----------

ja też Kropce zazdroszczę
już dziś- poza Danielkiem -zobaczy znowu swoją Bożenkę
i poczuje się lekka jak motylek

choć powiem Wam,że mimo wszystko tak jakoś dziwnie przez jakiś czas jest-bez tych stópek wypychanych i kopniaków ...
przynajmniej ja jakieś dziwne uczucie miałam,niby fajnie,ale jakoś tak...smutno

[justin18061976]

Napisane przez annLee

Justin-Stefanek przesłodki Jeśli zależy Ci na karmieniu cycem to musisz zrezygnować z butli niestety.Uzbrój się w cierpliwość,połóż z nim na kilka dni do łóżka i dawaj cyca do woli.Może załapie.A dlaczego mówisz,że nie chce cyca?
Pamiętaj,że karmienie ma się w głowie i tylko spokój Cię uratuje
i żeby było tak jak sobie życzysz
a może jakaś pani od laktacji by Wam pomogła?

Maly za plytko lapie brodawke, denerwuje sie i odwraca glowe, bylo tak caly czas w szpitalu, duzo poloznych mi pomagalo, odstawialam go a on w ryk
uparlismy sie jednak z malzem i probujemy, musze go ciut dokarmiac, bo stracil na wadze i polozne stwierdzily, ze nie ma co dziecka meczyc, nie mam tez jeszcze zbyt duzo pokarmu, ale po cichu licze, ze w koncu zalapiemy ten tryb

------------------------------------------------------------------------------
Kropka sie sypie!!!! trzymam kciuki, bedzie dobrze!
pozdrawiam Was cieplutko, my szykujemy sie do kapieli

[41606c31298bccbf4cae52b7859efbfee487d7f9]

Napisane przez araczki

...
mała zaczeła się trochę uspokajać. Chyba za mało jadła wcześniej i wyła z głodu. Teraz staram się ją karmić do syta a jak zasypia to smyram po stópce coby jadła
...

o tak o? śpiącą łaskotać? jak się malutka kiedyś "odkopnie" za takie smyranie i dziabnie gdzie nie trzeba...

Napisane przez Siala_Bala

No akurat na męża to nie wiem czy mogę liczyć tak jakbym chciała.
Wczoraj przy moich boleściach (wystraszona byłam bo to pierwszy raz mi tak brzuch stwardniał) a on wiedząc o tym przyszedł z pracy i mi zaczyna pierdzielić jak to ciężarówki się do niego zjechały i że pogoda taka nijaka i że zmarzł -_- tak jakby mnie to najwięcej interesowało podczas mojego cierpięctwa.
Poza tym on ma podejćie do porodu conajmniej dziwne.. tak jakbym miała iść na kibel i wys**ać dziecko po prostu :/
I jego słowa "będzie dobrze" to mnie drażnią a nie uspokajają bo ciągle to słyszę i nic nie jest dobrze.
Dlatego zaczynam się zastanawiać czy nie wziąć mamy do porodu zamiast jego
Choć z drugiej strony jak go nie będzie to nie będzie widział jak to się trzeba namęczyć i ile to kosztuje kobietę i dalej będzie sądził, że to takie byle co.

mój też miał takie odpały... ja mu mówię jak się boję, a ten do mnie o dupie maryni i aktualnej pogodzie... podobno chciał w ten sposób odwracać moje myśli od wiadomo czego. to go opierdzieliłam raz i drugi że ja się muszę wygadać, oczekuję wsparcia, no taki mam paskudny charakter i tyyyle wymagam!

i z drugiej strony, to nie ma być zwykłe "będzie dobrze", bo wydaje mi się to lekceważeniem "problemu". luzik, sie urodzi...

tyle, że on potem zaczął się troszkę dokształcać, chociaż na sr nie chodziliśmy, ale wiedzę "tajemną" posiadł i jakoś przestał mnie wkurzać, chyba zakumał o co chodzi i jakie to "wieeelkie wsparcie" w jego wydaniu ma być

Napisane przez kardashi

Kurdee.. Jak można rozpoznać czy sączą sie wody czy to tylko wydzielina ??

ja mam z tym problem... niby do terminu mam daleko, gdzie mi tam do Ciebie ale jakoś tak z jednej strony czuję czasem jak coś wypływa, ale to gęste, ale nie tak jak czop... a czasem gatki tylko mokre, ale podobno wody mają zapach, a to ni chu chu...

Napisane przez gosiak0512

Hej.
U nas już po wszystkim poród szybki 3h od wejścia na porodówkę i miałam młodego na brzuchu urodziłam 8.05 godz 23.20, 3600g i 54cm, 10pkt
szlafrok mi się nie przydał było tak gorąco! A u nas jeszcze podkładow na łóżko wymagali własnych. 1.5l wody to u mnie na sam poród poszło więc radzę się zaopatrzyć w ciut więcej.

następny poród błyskawiczny
fajnie tak, też boli, ale krócej

Napisane przez bratkab

...
Ksiądz na końcu mszy świętej miał jeszcze powiedzieć ogłoszenia, a że msza się przedłużyła, to się spieszył. Ogólnie chodziło o spotkanie z rodzinami, które zdecydowały się na rodzicielstwo zastępcze. Jak już mówiłam miał mało czasu, podszedł więc do mikrofonu i szybko powiedział:
- Kobiety które chciałyby mieć dzieci niech przyjdą do zakrystii po mszy jak się tylko rozbiorę...

Napisane przez kropka75

...
i spadam.

Buziaki laski. Trzymajcie kciuki za moje dziecię. Żeby wszystko było ok.

bez Danielka nie wracaj

Napisane przez margo80

...
[przykładowy cytat, któym mnie zabiła dzisiaj: "Ty jednak jesteś zaradna Gosiu, no może nie aż tak, jak ja, ale..."]

a może to bóle krzyżowe?

eee, to mojej do tego etapu daleko...

[annLee]

Napisane przez justin18061976

Maly za plytko lapie brodawke, denerwuje sie i odwraca glowe, bylo tak caly czas w szpitalu, duzo poloznych mi pomagalo, odstawialam go a on w ryk
uparlismy sie jednak z malzem i probujemy, musze go ciut dokarmiac, bo stracil na wadze i polozne stwierdzily, ze nie ma co dziecka meczyc, nie mam tez jeszcze zbyt duzo pokarmu, ale po cichu licze, ze w koncu zalapiemy ten tryb

najważniejsze,że wiecie w czym problem i chcecie zawalczyć,pozostaje mi tylko zacisnąć i przesłać
naprawdę polecam położyć się z małym na kilka dni do łóżka,muzyczkę relaksującą jakąś puścić lub cokolwiek relaksującego zrobić
a pokarm jeszcze poleci strumieniami
będzie popyt -będzie podaż
im częściej będziesz przystawiać a on ssać tym więcej pokarmu się wytworzy

a w razie wątpliwości polecam naszą panią moderator Rzabbkę albo p.Monikę z forum gazeta,wg.mnie to szpecjalistki

[bratkab]

Justin18061976 syneczek cudo

Napisane przez ewciak123

ej, to sie okazuje ze wszystkie piszecie o małżach a nie macie...a ja tu zawsze pisze "partner" coby wtopy nie bylojakos do dziecka szybciej doroslam niz do malzenstwa

Ja mam małża - od prawie 8 lat ten sam i z każdym rokiem się bardziej przywiązuję i jest coraz lepiej. A znamy się już chyba z 14 lat Każdemu życzę takiego związku

Napisane przez annLee

a dlaczego mit?
ja to wiem,bo przekonałam się o tym na własnych cyckach
chcieć to móc a w tym przypadku psycha bardzo wpływa na laktację
spokój,cierpliwość i wiara w pokarm bardzo ją wspomaga

Ja ogólnie wierzę że chcieć to móc. Jak będę wierzyła że uda mi się zmienić pracę na lepszą to tak będzie, ale co karmienia piersią to nie wiem. Wiem jednak że nie da się organizmu zaprogramować - ot chociażby w kwestii starania się o dziecko. To nie jest tak że chcę i już pyk mam. Więc może z laktacją być podobnie. Choć z drugiej strony jak się będzie pesymistą to np. każda choroba się przypląta jak się będzie na nią "czekało".

Spacerek się udał, ale zamiast kwiatków zakupiłam upragnioną przyprawę Shoarma, bo mi się już rok temu mój żelazny zapas jeszcze z wizyt w Holandii wyczerpał. Pochodziłam ze 2 godziny i nic. Czasem tylko lekkie kłucia na szyjkę. Ja chyba jestem z tych co się dowiedzą że rodzą "za pięć dwunasta". A tak bym już chciała być na porodówce

[38c1d5d45cddcf54e3786f1c4160e951215d24cd_5ff109160b8e8]

Napisane przez margo80

nie nadążam za tokiem rozumowania teściowej i zastanawiam się, czy to moja ciążowa ociężałość umysłowa, czy to z nią jest coś nie tak...

obstawiam tą drugą opcję.

Napisane przez annLee

a
my zaczynamy 37tc
chyba muszę się spakować
i w końcu poukładać ciuszki dla małej,bo jak mnie nie przyjmą do szpitala tego co chcę i małż będzie musiał jakieś ciuszki przywieźć to może przywieźć niezły komplet

gratki na 37tc.
ciuszki lepiej sama poukładaj... facet mógłby nie poradzić...

Napisane przez Silpe

ewciak z nieba mi spadłas - jak byłam jeszcze w niemczech to czytałam tu gdzies na forum o cudownych kropelkach na kolke , no i zapomniałam je kupic , podaj prosze nazwe to mi mąż kupi - tak w razie wu , jesc temu nie dajesz to niech sobie stoją a nóż si przydadzą , dzieciaka jak złapie to nie bedzie czekł aż tatus kropelki przywiezie tylko sie nameczy a my razem z nim.

ale z tego co mi wiadomo, to te kropelki są już w Polsce dostepne, przynajmniej tak samo się nazywają, ale czy to są takie same?
ewciak, zerknij proszę , i porównaj z tymi niemieckimi.
http://www.docsimon.pl/towar/sab-sim...suspensja-30ml

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;19328318]Ewciu, Kropka dawno na porodówkę pojechała [/QUOTE]
kiedy wybyła z domu? jakie najświeższe wieści?

Napisane przez annLee

ja też Kropce zazdroszczę
już dziś- poza Danielkiem -zobaczy znowu swoją Bożenkę
i poczuje się lekka jak motylek

[margo80]

Napisane przez Silpe

Wiesz co Margo mnie sie wydaje że u twojej tesciowej zaczyna sie taka niezdrowa rywalizacja , niedługo urodzisz , piszesz , że czesto cos kupuje dla małej i ona chce sie czuc taką babcią pełną parą , taką naj ..
Chce byc sama z siebie dumna i żeby inni tez byli z niej dumni ze tyle sie dokłada i zaczyna wam o tym przypominac - nie wypominac . To jest jej potrzebne jak powietrze .Przypominając i zadajac podchwytliwe pytania na temat twoich rodziców chce dac ci do zrozumienia że to ona jest najlepsza . Ale mi tu strasznie pychą zalatuje U mojej matki czasem też sie cos takiego ujawnia , jest czasami jak dziecko i nie raz potrafiła z rozbrajającym usmiechem zapytac co dostałam a ile a jak i po jakims czasie próbowała nadrobic dając lub dokładając sie do czegos lub po prostu pomagając - za co jestem jej naturalnie wdzieczna ale ile sie pózniej nachwaliła , co to ona nie zrobiła i ile naprzypominała to masakra - po prostu czasem jest najbardziej irytującą osobą jaką znam .
Po porodzie , jak i teraz oferuje mi swoją pomoc ale ja sie na razie wykrecam - wiem , że dużo mogła by pomóc ale i wiem że po 3 dniach mogłabym ją na szybko do domu odwozic - nie wytrzymujac z nią .
Nie jest namolna - no czasami , nie jest upierdliwa - jest irytująca

myślę, że jest dokładnie tak jak piszesz. ona non stop potrzebuje takich zapewnień, w różnych dziedzinach. po kilka razy potrafi pytać, czy to, co ugotowała smakuje, czy to, co kupiła, dostała się podoba, czy jest ładne. irytujące to - bo ja uważam, że jak raz powiem, to wystarczy...
zobaczymy, co będzie dalej. na razie cieszy mnie fakt, że od teraz będziemy się rzadziej widywać (małż kończy studia i już nie będziemy musieli tu bywać co drugi tydzień).

Napisane przez annLee

ja też Kropce zazdroszczę
już dziś- poza Danielkiem -zobaczy znowu swoją Bożenkę
i poczuje się lekka jak motylek

[kardashi]

Napisane przez iza240

dziewczyny ale chce mi sie sexu!Co noc śni mi sie,że uprawiam namiętny sex........mogę sobie pomarzyć

haha jak miałam zakaz to tez mi się to śnilo nocami Ochota non stop.. a jak już możemy to jakoś mi się nie chce..

[1=41606c31298bccbf4cae52b 7859efbfee487d7f9;1933006 9]


ja mam z tym problem... niby do terminu mam daleko, gdzie mi tam do Ciebie ale jakoś tak z jednej strony czuję czasem jak coś wypływa, ale to gęste, ale nie tak jak czop... a czasem gatki tylko mokre, ale podobno wody mają zapach, a to ni chu chu...
[/QUOTE]

Podobno mają zapach świeżych ryb
Tak kiedyś przeczytałam ..


Ja z mym Tżem bez ślubu jesteśmy
Razem jesteśmy 5 lat.. Ale ani o zaręczynach a tym bardziej o ślubie nic nie rozmawiamy.. Na razie nie czujemy takiej potrzeby ślubu i tyle
Ale za to nasze daaalsze rodziny strasznie przeżywają że jak to bez ślubu i dziecko..
A my mamy ich gdzieeeśś.. Poczujemy potrzebe, to go weźmiemy..
Ale cos czuje że pierwszy połączy nas wspomniany kredyt

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Info od Kropki: mamy nie czekać dzisiaj na efekty, jak trafiła z małym rozwarciem tak dalej małe jest :/

[kardashi]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;19331013]Info od Kropki: mamy nie czekać dzisiaj na efekty, jak trafiła z małym rozwarciem tak dalej małe jest :/[/QUOTE]

oooo... szkooodaaa...
No ale trzymam kciuki żeby jakoś tam sie jej rozwarło..
I by Daniel wyszedł w tą piekną datę 15.05.10

[38c1d5d45cddcf54e3786f1c4160e951215d24cd_5ff109160b8e8]

hmmm.... może jednak kropka przed północą się wyrobi.

[Silpe]

Napisane przez annLee

choć powiem Wam,że mimo wszystko tak jakoś dziwnie przez jakiś czas jest-bez tych stópek wypychanych i kopniaków ...
przynajmniej ja jakieś dziwne uczucie miałam,niby fajnie,ale jakoś tak...smutno

oj juz wiem ze tych małych stópeczek to mi może brakowac moja ostatnio ciagle jedną stópke wystawia do smyrania

Napisane przez margo80

. ona non stop potrzebuje takich zapewnień, w różnych dziedzinach. po kilka razy potrafi pytać, czy to, co ugotowała smakuje, czy to, co kupiła, dostała się podoba, czy jest ładne.

o jak bys o mojej matce pisała

Ciekawe co u kropki - jak tam sytuacja sie rozwineła ,,,

- własnie doczytałam , bez zmian , moze do jutra sie wyrobi jeszcze

[ewciak123]

[1=38c1d5d45cddcf54e3786f1 c4160e951215d24cd_5ff1091 60b8e8;19330164]ale z tego co mi wiadomo, to te kropelki są już w Polsce dostepne, przynajmniej tak samo się nazywają, ale czy to są takie same?
ewciak, zerknij proszę , i porównaj z tymi niemieckimi.
http://www.docsimon.pl/towar/sab-sim...suspensja-30ml



[/QUOTE]

a wiec tak opakowanie inne...cena tez bo ja dalam praiwe 8 euro za 30ml ale sklad...kurcze ulotke mam po niemiecku...nic nie kumam
sklad wydaje sie byc podobny, chyba taki sam...der wirkstoff ist: simection (dimection 350- siliciumdioxid im verhaltnis 92,5 : 7,5)
1ml (ca 25 tropfen) suspension zum einnehmen enhalt 69,19 mg simection...cokolwiek to znaczy.
Nie wiem wydaje sie byc to samo, moja kolezanka mowila o zamienniku w polsce ale nie wiem czy o tym co Ty i mowila ze maja inne stezenie w skladzie...moze warto sprobowac ...no nie wiem, z tego co tu porownuje to nie widze roznic...

[Siala_Bala]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;19329435]Śmiem twierdzić, że bardziej, niż ten niewykopany diament

A myśmy 3 lata sobie razem mieszkali bez ślubu, też było dobrze. Ślub kościelny bardziej ze wzgl. na lubego, ja równie dobrze mogłabym mieć cywilny, ale szczerze mówiąc miałam też niezłą frajdę z takiego Ogólnie bez jakiegoś ciśnienia podeszliśmy do sprawy.[/QUOTE]
To moja historia już wogóle jest zakręcona xD
Byliśmy z tżtem ze sobą parę miesięcy 6 lat temu.. rozstaliśmy się bo gówniarze byliśmy i każde z nas wolało koleżeństwo i wolność. Nigdy o nim nie zapomniałam i często wspominałam, nie mieliśmy ze sobą zadnego kontaktu... związałam się z Xem i byłam z nim 3 lata, oświadczyny były, zaplanowany ślub ale ja na 3 miesiące przed datą ślubu po prostu spakowałam od siebie wszystkie jego rzeczy i jak do mnie przyszedł to po prostu odprawiłam z torbą potem pospotykałam się z takim holendrem, wyjechaliśmy razem do pragi na święta BN a już w styczniu mój obecny tż wysłał mi na NK wiadomość, że może byśmy się spotkali, żeby pogadać ot tak sobie co tam się pozmieniało.. holendra rzuciłam zaraz po świętach po pewnej sprzeczce w pradze, gdzie mnie zostawił na środku miasta i polazł... a ja biedna bez kasy i bez języka nie wiedziałam co ze sobą zrobić ;]
w każdym bądź.. w styczniu spotkałam się z moim tż a on oddał mi moją bransoletkę, którą mi zabrał 6 lat wcześniej mówiąc, że skoro ma mnie to jej już nie potrzebuje i tym mnie kupił w święta BN mi się oświadczył a w marcu tego roku już wzięliśmy ślub
W sumie to ja miałam jakiś uraz do ślubu i wcale go nie chciałam.. wcześniej wystaraliśmy się o ciążę bo chcieliśmy a jak rodzina się dowiedziała to już było parcie na ślub.. i stwierdziłam, że skoro nie moja kasa to co mi zależy tż chciał ślub, moja rodzinka też nalegała no to go wzięłam, mnie on ani nie był potrzebny ani nie przeszkadzał Ale tylko cywilny bo kościelnego na pewno nie chcę, nie będę przysięgac przed sukienkarzem co wieczorem chadza na dziwki... ot moja nieprzychylna opinia o kościele i księdzach, wybaczcie, nie chcę żadnej uczuć religijnych obrazić
I tak to po nieco ponad roku bycia razem wyszłam za mąż

A w sumie po kilku miesiącach (3 bodajże) zaczęliśmy remontować jego mieszkanko, które stało puste bo mieszkał u babci Ryzykowne ale ja już za gówniarza wiedziałam, ze to on będzie moim mężem xD
No i we wrześniu zamieszkaliśmy razem, w październiku ciąża, w grudniu oświadczyny a w marcu ślub, wszystko ekspresem