|
|
#931 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 911
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 9 :(
nie łamcie się dziewczyny, to nie może być tak że wiecznie źle i niedobrze, na pewno jeszcze zdarzy się coś takiego że będziecie się cieszyć że żyjecie jednak i nie umarłyście z rozpaczy
alicjawkrainieczarow: A ja jak mnie dobijały te myśli wspomnienia wiesz co robiłam? Zaczynałam głośno śpiewać jakąś piosenkę Może to głupie ale nie wpadałam w wir wspomnień, nie cierpiałam tak, zajmowałam myśli czymś innym i śmiałam się sama z siebie jaka jestem głupia.Będzie dobrze, spotkasz jeszcze takiego który Cię prawdziwie pokocha dobra..idę się uczyć! matura z chemii czeka ale to w sumie moja ostatnia nauka w tym LO i ostatni raz będę go musiała zobaczyć a później: baj baj żegnaj. trzymam za was kciuki dziewczyny, buziak dla każdej z osobna
Edytowane przez maryanna3 Czas edycji: 2010-05-16 o 13:34 |
|
|
|
#932 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 226
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 9 :(
Cytat:
Ja kasuje i potem z powrotem przywracam to silniejsze... :/ niedługo mam urodziny ciekawe czy cos napisze...
__________________
Nadzieja jest głupia ... |
|
|
|
|
#933 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 658
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 9 :(
Cytat:
Aguś- bardzo dobra postawa, nie daj po sobie nic a nic poznać ;] ja wczoraj weszłam sobie na czata no i poznałam takiego kolesia heh no i wymienilismy sie gg no i przed chwilą napisał, a ze byłam na zaraz wracam nie odpisałam od razu i po paru minutach patrze a tam cała litania, czy jestem , a że widzi ze nie chce z nim pisac i w ryk buuu, i same znaki zapytania, i znowu czy jestem , zebym cokolwiek napisala i znowu smutna mina , BoŻE jak to zobaczyłam a napisał całą litanie w ciągu nie całej minuty to poczułam się jakbym zrujnowała mu życie tym że od razu nie odpisalam :| :| w końcu nic mu nie napisałam i usunęłam z gg :|
__________________
Dajcie czasowi czas... |
|
|
|
|
#934 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 4 339
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 9 :(
Cytat:
dlatego skasowalam cale archiwum i tam gdzie mialam wszędzie zapisane, i teraz po prostu nie mam skad wziasc i dobrze mi z tym nie stresuje sie patrzac co tam napisał, kolejna rzecz dzieki której bede mniej myslec. polecam![]() ![]() ![]() Manja dobre D
__________________
Marzenia się nie spełniają... Marzenia się spełnia !
|
|
|
|
|
#935 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 638
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 9 :(
Cytat:
Tacy kolesie to jest masakra piękna. Normalnie odechciewa się nawet wyobrażać jak on wygląda. Nie cierpie takich typów faceta. Albo jest rzeczowy i rozgarnięty i wie czego chce albo nara ! ![]() Ale to może mały off-topic.
__________________
Powrót za ocean 08.Sep.2012 If you loan someone money and never see them again it was probably worth it. |
|
|
|
|
#936 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 101
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 9 :(
maryanna3 jejku,dziekuje za dobre slowa
Nie mam sie za bardzo do kogo zwrocić.Gadałam z koleżanką na gg. Wszystko dlatego,że dla niego poszlam na studia zaoczne ,wszyscy wyjechali w Polske i jestem u siebie w mieście calkowicie sama. Nie mam nawet kogo odwiedzić. W jeden wieczór stracilam wszystko. |
|
|
|
#937 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 515
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 9 :(
"Nie rozumiem
Ty tęsknisz za jego wyglądem? Co z tego że ma takie ciało jak traktował Cię jak szmatę ... Co z tego, że super tańczy, skoro znęcał się nad Tobą telefonicznie i smsami. Tęsknisz za jego fizycznością, a nie za nim, jako człowiekiem. Dziewczyno przejrzyj na oczy. Sexy ciało to nie wszystko. A wręcz na odwrót - to jedna z ostatnich rzeczy. Czy gdyby teraz chcial wrócić powitałabyś go z otwartymi ramionami?? Tylko dlatego że Cię pociaga jego wyglad? "Uzależnienie Hosanka. Nie tylko o wygląd chodziło. Miał taką dominującą osobowość, totalnie mnie okręcił wokół palca. W poprzednim związku też byłam najbardziej zakochana,jak nie byłam pewna uczuć chłopaka, robiłam dla niego wszystko itp (Mam jakiś syndrom sługusa chyba). Lubię bardziej dawać niż brać. W każdej dziedzinie. Na szczęście tamten facet był normalny. A Ad. wykorzystał to do cna. To naprawdę było chore, czasami jak leżałam koło niego i spał to mi łzy stawały w oczach jak strasznie go kocham, a jak były sytuacje gdy mnie zranił (typu mówił o tych innych dziewczynach) to ja od razu płacz, lamenty wszystko, często szarpanina. Czasami chciałam wręcz żeby mnie pobił czy coś bo nie mogłam psychicznie wytrzymać. Coś typu acting out, kiedy ludzie się tną bo tak mentalnie boli. To wszystko było chore, ale tak naprawdę chcę związku gdzie jest wysoka temperatura, ale też miłość i szacunek. Nie chcę żeby już mnie nikt do tego stopnia skrzywdził. Pamiętam jak sam mi mówił że 'No, Ty to chciałaś takiego co by Cię zdominował i w życiu i w łóżku, co?"Miał rację. Ja z ciepłymi kluchami się zanudziłabym. Ale żadnych zdrad. Nie chcę już tego nigdy ---------- Dopisano o 14:32 ---------- Poprzedni post napisano o 14:25 ---------- Manja:"a wczoraj weszłam sobie na czata no i poznałam takiego kolesia heh no i wymienilismy sie gg no i przed chwilą napisał, a ze byłam na zaraz wracam nie odpisałam od razu i po paru minutach patrze a tam cała litania, czy jestem , a że widzi ze nie chce z nim pisac i w ryk buuu, i same znaki zapytania, i znowu czy jestem , zebym cokolwiek napisala i znowu smutna mina , BoŻE jak to zobaczyłam a napisał całą litanie w ciągu nie całej minuty to poczułam się jakbym zrujnowała mu życie tym że od razu nie odpisalam :| :| w końcu nic mu nie napisałam i usunęłam z gg :|"Znam z autopsji, ja sporo na czatach bywam. pasztet na 200%. Dobrze zrobiłaś. Mnie też to wkurza. Takiemu facetowi tylko napisać "Get a life" i zablokować Edytowane przez chuckysbride Czas edycji: 2010-05-16 o 14:30 |
|
|
|
#938 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 638
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 9 :(
Cytat:
Albo napaleniec co mimo to, ze nie wie jak wyglądasz to w ciemno sie umawia . pewnie jakis zakompleksiony zboczeniec. Albo koleś co szuka mocnych wrażeń na jedno spotkanie. Nie dla mnie !!!! Get a life
__________________
Powrót za ocean 08.Sep.2012 If you loan someone money and never see them again it was probably worth it. |
|
|
|
|
#939 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 515
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 9 :(
ALICJAWKRAINIECZARÓW:"nig dy nie myślalam,że dołączę do tego wątku..
Wczoraj zerwał ze mną chłopak. Było idealnie,niczego sie nie spodziewałam.. Powiedział mi,że ma swoje pasje,cele, których nie może zrealizować bo mu przeszkadzam i chce być wolny,ale mnie kocha.. Bylismy ze sobą 3 lata. Nie rozumiem tego-przecież mozna mieć pasje będąc z kimś.. Nigdy go nie ograniczałam. Wiem ze ostatnio miał ciężko-praca-dom i tak dalej,ale nie powinien przez swoje problemy eliminować akurat mnie ze swojego zycia..Jest mi przykro bo kiedyś umiał rozdzielić sobie czas na wszystko.. Teraz sie pogubił a mnie sie oberwało.. Powiedział, że ma wiele planów. Skoro mnie kocha powinien chcieć żebym była u jego boku jak będzie je realizował.. Wolalabym zeby ranił mnie dłuższy czas niż zostawiał mnie tak nagle. Czuje sie niepotrzebna." 1) to czy na trwałe okazuje się, z tego co widzę po forum, zwykle do jakiegoś miesiąca czasu. Nie pisz, nie dzwoń,dobrze Ci radzą. 2) Bzdura, obecność osoby którą się kocha jest motorem do ich realizowania 3) Jak się kocha to się nie zrywa (patrz po sobie), ale może on chce krótkiej przerwy, po jednym dniu nic nie wiadomo. 4) Czy jest możliwość że kogoś poznał? ---------- Dopisano o 14:40 ---------- Poprzedni post napisano o 14:39 ---------- ps: Jak wy wklejacie te cytaty? Bo tak jest czytelniej |
|
|
|
#940 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 638
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 9 :(
Klikasz klawisz "cytuj" w wiadomośći osoby ktorą chcesz zacytować i zostawiasz miedzy QUOTE=nick;id a /QUOTE i to chcesz aby było widoczne jako cytat ...
__________________
Powrót za ocean 08.Sep.2012 If you loan someone money and never see them again it was probably worth it. Edytowane przez sabinkaa1 Czas edycji: 2010-05-16 o 14:44 |
|
|
|
#941 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 9 :(
Manja ale od***.alas kanade z tym kolesiem z chata
![]() ![]() ![]() no i wiesz wstydz sie zrujnowac tak komus zycie a tak powaznie, dziolchy nic na sile, to ze sie dowartosciujemy na chwile ze ktos sie nami zainteresowal, to nie zmieni faktu ze ex nie wroci i malo go to interere co u nas ![]() a wiec jak juz sie chcecie z kim umawiac to z pelna swiadomoscia, ze juz nic nie czujecie do ex i nie bedziecie porownywac i ze czujecie sie gotowe stworzyc nowy zwiazek z kims innym[a nie odzwierciedleniem exa] z czystym sumieniem moge powiedziec, ze po mimo takiej ilosci minionego czasu od rozstania ja nie jestem jeszcze na cos takiego gotowa
__________________
gdzie gruby nie może tam chudego pośle
|
|
|
|
#942 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 101
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 9 :(
Cytat:
Jest takim typem hmm samotnika -ma 2 przyjaciol i miał mnie. Do tego często mówi wiele pod wplywem emocji.. Niby po ochłonięciu nie zmienia zdania,ale kiedy jest zly wszystko z niego się wylewa.. Wczoraj byłam nie w humorze i do tego bardzo zmęczona - wracalam z zajęć (studia zaoczne), mialam być w domu koło 23 i wpaść do klubu gdzie bawił sie z przyjacielem. Powiem szczerze że byłam zła, że bawi się tam ot tak bo od jakiegoś czasu kiedy mu proponowałam jakieś wyjście to mówił ,że nie bo jest zmęczony po pracy a tu nagle energia.. Niby mialam tam wpaśc, zadzwonil po mnie gdy jechalam pksem,mialam troche oschły ton przez ten zepsułty humor. Skonczyło się tak, ze nie poszlam. Czekałam w domu do 24 na telefon. Nie zadzwonił więc sama to zrobilam. Mialam do niego lekkie pretensje że sie nie zainteresował . Wiem,że dziecinne,ale poprostu miałam zły dzien i jakiegoś dziwnego focha co mi się nie zdarza (może też dlatego że było pozno,mieszkam w niebezpiecznej dzielnicy i się nie martwil o mnie bo miał dobra zabawe..). Wtedy zaczal mowić ze to koniec. Nie wytrzymalam i pojechalam taksówką do tego klubu. Gadaliśmy godzinę, byl płacz i przytulanie,ale nic nie dalo się zrobic.. I teraz nie wiem-może byl pijany (chociaż mówił skladnie i z sensem,wszystko dobrze przedstawił) plus doszedl mój lekki foch ktory go zdenerwowal a tak jak mówilam-gada pod wpływem emocji.. Mam też wrażenie że może przez to ze poszedl poszaleć od dłuższego czasu nagle poczuł "coś nowego", dobra zabawe beze mnie i tak mu odbiło.. Powiedział, że myslał o tym i dusil się od okolo 2 miesięcy. Powiedziałam mu że jeśli miał jakieś problemy mógl mi mowić żeby rozwiązać je na bierząco-powiedzial,że nie mówil bo za bardzo mnie szanuje... ?????? co to ma być.. Prosiłam go żeby wpadł dzisiaj i pogadal "na trzezwo". w koncu to 3 lata! Nie odezwał sie narazie. Pogadałabym z nim bo uwazam ze wczorajsze warunki nie byly za dobre na rozmowe ale z drugiej strony chce dac mu ochłonac.. dodam jeszcze ze podczas tej rozmowy mówil mi że bardzo mnie kocha,ale teraz jest najlepszy moment żeby zerwać. Powiedziałam że każdy przechodzi kryzysy, on ma taka prace a nie inną, ja takie studia ,że moje życie nie jest zbyt ubarwione,ale to może być przjesciowe.przeciez ludzie przetrwali gorsze rzeczy.. żadne argumenty nie działały. Powiedziałam też, że skoro za dużo sie widujemy to mozna ograniczyc spotkania. Inne pary widuja sie raz w miesiacu i żyja. On że nie,ale chce sie ze mna widywac.. To skoro ma na to czas to czemu nie jak para..;/ Edytowane przez alicjawkrainieczarow Czas edycji: 2010-05-16 o 16:13 |
|
|
|
|
#943 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 226
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 9 :(
Cytat:
Ja tez nikogo nie mam ostatnio mi koelga powiedział ze przesadzam wiec wole juz nic nikomu nie mówić ... sama sie mecze ale do nikogo juz nie odezwe sie na temat D... Gdyby nie to forum to ja bym najzwyczajniej w świecie sfiksowała
__________________
Nadzieja jest głupia ... |
|
|
|
|
#944 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 16
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 9 :(
mój ex rzucił mnie po półtora roku związku, uważa, że się zmienił wewnętrznie, że nie czuje się tym samym człowiekiem co kiedyś. Jesteśmy młodzi (18,19 lat) więc zrzucam winę na dojrzewanie. Podczas zerwania był przy mnie, przyjechał również na drugi dzień porozmawiać, powiedział, że nie wie czy chce związku, że chce w życiu spróbować jeszcze innych rzeczy itp... ale że kocha mnie i chciałby prosić o czas na zastanowienie. Płakał, mówił, że nie wie co zrobić, że jest rozdarty. Starałam się zachowywać obiektywnie, nie narzucałam mu swojej opinii itp. Jednak ta "potrzeba czasu" potrwała jeden dzień. Następnego wieczora powiedział mojej przyjaciółce (!), że on jednak nie chce tego związku. Przyjęłam to z godnością, nie dręczę go ani nic. Jednak on zaczyna się dziwnie zachowywać. Wczoraj miał pretensje, że jestem dostępna na gg mimo, że podczas związku siedziałam na niewidocznym i czy myślę, że w ten sposób on będzie o mnie myślał. Wyjaśniłam mu grzecznie, że robię imprezę i chcę żeby znajomi wiedzieli, że jestem na gg jakby co. Spytał od kiedy robię imprezy i powiedział, że on lepiej spędza czas. Przeprosiłam go, powiedziałam, że jestem zajęta bo nie miałam ochoty wdawać się w idiotyczne rozmowy więc dowiedziałam się, że mam "iść robić to w czym jestem najlepsza czyli pić". Zostawiłam to bez komentarza. Moja przyjaciółka dostała smsa z wyrzutami, że wcale nie jestem załamana jego odejściem i czemu ona go okłamuje... Też nie odpisała. Kilka godzin później dostałam smsa z przeprosinami za jego słowa, chciał przyjechać do mnie po swoje rzeczy i porozmawiać. Odpisałam parę godzin później, że nie ma sprawy, ale jedyną odpowiedzią była zmiana opisu na gg na "freedom of life"..... Szokuje mnie jego gówniarstwo i nie wiem w ogóle co o tym sądzić....
|
|
|
|
#945 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 101
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 9 :(
czuje sie tak samotnie.. nie wiem jak wytrzymam te tygodnie sama..
Dodam jeszcze do swoich wypowiedzi, że kilka razy rozmawialam z chłopakiem na temat tego, że mamy ostatnio nudne, mało zaskakujące życie i mowiłam,że boli mnie to, ze ostatnio nie ma ochoty na żadne moje pomysły,ale myslalam,ze będzie ok. Wszystko sobie wyjasnialiśmy. Teraz okazuje się, że jednak to wszystko bardziej w nim siedziało. A przecież dało sie ta rozwiazać !!! Powiedzial, że nie ma czasu na pasje i częstsze spotykania ze znajomymi, a ja nigdy nie kazalam mu do mnie przychodzić. Sam to robił. teraz mam wyrzuty sumienia. Żaluje tego mojego focha i kilku sytuacji w ktorych bylam obrażona bo nie miał sily żeby robić ze mna cokolwiek tylko leżeć i oglądac filmy a miał siłe na pomysly znajomych (to nasza pasja-kino,ale chciałam jakiegos urozmaicenia) Teraz mysle ze moglam się nie odzywac i doceniac to że on poprostu BYŁ ;((. Około 2 razy bylam też lekko obrażona jak gdzieś wychodził z przyjacielem a dzien wcześniej nie mial siły na wyjście ze mną. Mowilam mu o tym i myslalam, ze zrozumiał. On to czasami traktował jako zakaz spotykania ze znajomymi, a mi nie o to chodzilo . Mówil ze to dla niego super jak może poleniuchować ze mna po pracy,ale myslal w tym momencie o swoich potrzebach.. A kiedy chcialam cos zmienić to sie zaczynaly gadki o zabranianiu (??)te sytuacje mogę zliczyć na palcach jednej ręki.. Moze to go dobiło plus to ,że ostatnio ma ciężko i cos w nim peklo ![]() a było tak idealnie.. ludzie nam zazdroścli. Prawdziwa przyjazn i miłosc (choc w to drugie teraz watepie..) Edytowane przez alicjawkrainieczarow Czas edycji: 2010-05-16 o 16:59 |
|
|
|
#946 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 226
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 9 :(
Cytat:
każda z nas czuje się samotnie ja nie mogę siedzieć bez czynnie 3 minuty bo odrazu czuję się jak jakiś jeden malutki kamyk na pustyni :/ ![]()
__________________
Nadzieja jest głupia ... |
|
|
|
|
#947 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 101
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 9 :(
Cytat:
czemu myślisz ze jest nadzieja? on jest taki stanowczy.. Zaczynam w to wątpić. Mówił mi też że czuje pustke i że nie może być ze mna bo wtedy sie nie rozwija ![]() Tak bardzo chcialabym z nim porozmawiać. Mam dziwne myśli ze jeśli sie nie odezwę to coś sie bardziej zepsuje.. a ja niestety jestem taka, że jak dobija mnie samotność to nie potrafie zrobić nic..zniechęcam się bo sobie myśle "nie mam z kim"
Edytowane przez alicjawkrainieczarow Czas edycji: 2010-05-16 o 17:21 |
|
|
|
|
#948 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 226
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 9 :(
Cytat:
też płakał przepraszał prosił o czas na zastanowienie... wkoncu wyjechał za granicę na pare miesięcy i dobrze moze cos sie zmieni jak wróci... Mi sie wydaje ze twój tez potrzebuje troche czasu bo z tego co piszesz to nadal o tobie myśli... tak mi sie wydaje zreszta u nich nigdy nic nie wiadomo... jeden dzien kocha drugi mówi ze juz nie (jak u mnie )
__________________
Nadzieja jest głupia ... |
|
|
|
|
#949 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 638
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 9 :(
No samotność nie jest przyjemna , ale za to ile sie ma wtedy wolnego czasu !!!
Można wiecej posiedziec na kompie , pogadać sobie tutaj na wizażu, albo na jakims innym gadu czy czacie Mozna zawsze sobie gdzies wyjsc połazic po sklepach i nikt nie będzie nam marudził ze długo ciuchy przebieramy , można sobie zrobić weekend w miejscu w którym sie sama na to zdecydujesz i nie trzeba nikogo o tym przekonywać. Jest też troche plusów z tego , tylko trzeba je znaleść.
__________________
Powrót za ocean 08.Sep.2012 If you loan someone money and never see them again it was probably worth it. |
|
|
|
#950 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 6 548
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 9 :(
Aguś, Maryanna, Ewcia, Maczu i reszta-dziękuję
Przeczytałam wszystko już dzisiaj, bo wczoraj byłam taka roztrzęsiona, że padłam, a dopiero teraz wróciłam z komunii. Było tragicznie. Moja siostra z chłopakiem i same pary, małżeństwa i kołek ja. Plus dzieci, którymi się starałam zająć, żeby nie myśleć. I oczywiście tutaj schemat-a jakby to ex się zajął Z, bo on tak kocha dzieci. W każdym razie jakkkolwiek to zabrzmi-cieszę się, że wczoraj tam poszłam. Wyrzucałabym sobie, gdybym sama tego nie doświadczyła. Nadzieja została pożegnana. Uczucie niestety nie. Nienawidzę go za to, że mnie przytulił (za nim się popłakałam!), bo własnie przez ten gest straciłam panowanie nad sobą. Jestem wściekła, że doprowadził mnie do takiego stanu. Jestem rozsypana na drobne kawałki, ale muszę się pozbierać. MUSZĘ. Aguś trzymam jutro za Ciebie kciuki. Bądź dzielna, nie daj się wyprowadzić z równowagi i najlepiej-nie pozwól na jakikolwiek kontakt. Muszę się z Wami czymś podzielić. Miałam bardzo dobry kontakt z ex "wujkiem", który tak naprawdę jest niewiele starszy i był bardzo za mną. Napisałam mu wczoraj mejla, dziś dostałam odpowiedź, właśnie odczytałam: Monika no to przykro mi bardzo że Wam nie wyszło albo przynajmniej na to wygląda. Jak sam byłem w twoim wieku to wydawało mi się ze to już koniec swiata i że już drugiej takiej dziewczyny nie znajdę a jednak po kilku miesiącach już sytuacja wyglądała inaczej ;-) Jesteś mądrą, ładną i inteligentną dziewczyną i na pewno sobie z tą i wieloma innymi sytuacjami w życiu poradzisz. Traktuj to jak nabyte doświadczenie życiowe bo pewnie z weloma przyjdzie ci się jeszcze zmierzyć. No i głowa do góry - jak będziesz w Warszawie to się koniecznie odezwij.. Ryczę, ZNOWU. Czemu on, jego rodzina, znajomi, czemu to było CAŁE moje życie?
__________________
the only time "success" comes before "work" is in the dictionary
Edytowane przez monilkaa Czas edycji: 2010-05-16 o 17:29 |
|
|
|
#951 | ||
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 226
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 9 :(
Cytat:
Ale równie dobrze mógł tak powiedziec zeby cie uspokoić... Mój mnie np całował przytulał uspokajał istny cyrk! ---------- Dopisano o 17:28 ---------- Poprzedni post napisano o 17:25 ---------- Cytat:
ja też mam impreze dokładnie wesele kuzyna w lipcu pewnie tez skończe zabawiając dzieci... A pomyśleć że mielismy isc kupować mu garnitur na to wesele
__________________
Nadzieja jest głupia ... |
||
|
|
|
#952 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 101
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 9 :(
Cytat:
mówil, że mnie kocha najbardziej na świecie i uczucia sie nie zmieniły. Wierzylam w to bo wiem jaka jest osobą i nie mówi takich rzeczy bez powodu. Chociaz teraz zaczynam w to watpić skoro ze mną zerwał. Mnie przytulal,ja go całowalam,odpowiadał na to,ale powiedział że takie calowanie i działanie tym na jego emocje niczego nie zmieni
|
|
|
|
|
#953 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 4 162
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 9 :(
Cześć. Przepraszam, że wczoraj nie napisałam, ale wróciłam trochę późno... Hmmm... Już kiedyś się wypowiadałam w tym wątku, w części 7, jeśli dobrze pamiętam
Spróbuję Wam zobrazować trochę sytuację w moim byłym związku...Jego rodzice ogólnie mnie nie lubią. Dlaczego? Nie wiem, on twierdzi, że: NIE BYLI MNĄ ZACHWYCENI. Moim zachowaniem gdy do niego przychodziłam. Jestem osobą nieśmiałą i zamkniętą w sobie, więc to raczej normalne dla mnie, że nie rzucę im się na szyję na "dzień dobry". Jego ojcu nie podobało się, że po pytaniu: chcesz kawy albo herbaty? odpowiedziałam, że chcę soku. Już kiedyś się rozstaliśmy. Właśnie przez jego rodziców. Pojechaliśmy wtedy na zakupy do pobliskiego miasteczka. Nawet nie zdążyliśmy dojść do sklepu, a on dostał telefon, że musi wracać. Okazało się, że to jego ojciec widział nas jak szliśmy na przystanek rano... Okazało się, że mój facet kłamał mi prosto w oczy przez jakieś 2 czy 3 miesiące co do nastawienia swoich rodziców do mnie. 2 czy 3 miesiące to ukrywał bo na początku związku było dobrze, przychodziłam do niego, fajnie było, a jak on miał matury to jego rodzice kazali mu zerwać ze mną, ale on powiedział, że tego nie zrobi, a co się okazało to ukrywał ten związek przed nimi, a mi wciskał, że oni już nic do mnie nie mają! Prosto w oczy! Powiedział, że prawdopodobnie będziemy musieli się rozstać... Po powrocie do domu, dostałam od niego sms'a że: "to koniec...". Jednak po tygodniu się zeszliśmy. Przez jakieś dwa miesiące ukrywaliśmy tę znajomość przed jego rodzicami. Ale jakoś w październiku (czyli jak poszedł na studia) powiedział mi, że powiedział rodzicom, że jest ze mną, że nie będą mu wybierali dziewczyny. No i podobno dobrze to przyjęli. Żyłam sobie w błogiej nieświadomości. Przez jakiś okres czasu. Niepokoiło mnie jednak to, że wcale nie przychodzę do niego do domu, że ciągle chodzimy tylko do baru. Zawsze. Ostatnio byłam u niego w domu, gdy byli jego rodzice jakieś 15 miesięcy temu. Wykręcał się tym, że jego ojciec to alkoholik i nie chce, żeby robił jakąś kłótnię przy mnie. Wierzyłam mu, ufałam... No i pewnego dnia (24.04) byliśmy w barze i wszedł jego ojciec i TŻ zrzucił moją rękę z jego nogi. No i pokłóciliśmy się o to i wtedy on powiedział, że nie możemy być razem, że jego rodzice nic o nas nie wiedzą, że ukrywał ten związek itp. No ale jakoś się spotykaliśmy nadal i powiedział, że on teraz sobie chce poszaleć i 8 maja powie mi co z nami. Przez te dwa tygodnie spotykał się z kumplami i czasami ze mną. Raz poszłam z nim do jego kolegi i on mi powiedział, że gadał z tatą, że wszystko jest już dobrze, że nigdy już nie będzie mnie okłamywał bla bla bla... No a tego samego wieczoru napisał mi, że jednak jego ojciec zmienił zdanie... Ale widywaliśmy się mimo to. Rzadko ale jednak. W czwartek byłam u niego w domu (jak nikogo nie było) i on liczył na coś więcej, mówił, że może to będzie ostatni raz i takie tam, ale nie chciałam i do niczego nie doszło. No i wtedy tak gadaliśmy... no i płakał, że on nie chce się ze mną rozstawać, że bardzo mnie kocha no i takie tam... no i spotkaliśmy się w sobotę, czyli 8 maja (miesięcznica, 1,5 roku), wcale nie zapowiadało się źle... zamówił pizzę i wgl... dawał mi jakieś złudne nadzieje, że będzie dobrze... pytał czy jadę na Lednicę a ja powiedziałam, że jeśli się rozstaniemy to nie, a on powiedział: czyli pojedziesz. A ja mówię no to mów o co chodzi, a on: później. No a ja mówię, że jakby to było coś dobrego to by mi powiedział od razu, a on powiedział, że może ma inną taktykę. Potem zaczął sobie pisać z kimś smsy i wgl... i na chwilę wyszedł z baru bo jego kolega przyszedł i jak wrócił od niego to posiedział może z 3 minuty i potem zaczął krzyczeć, że z nami koniec, że jego ojciec się nie zgodził, żebyśmy byli razem, że chce się ode mnie uwolnić, że nie daję mu żadnej prywatności, żadnej przestrzeni, powiedział, że nie wie nawet czy mnie kocha... a ja powiedziałam, że miłość nie wygasa z dnia na dzień a on powiedział, że to nie jest z dnia na dzień... (mimo to dzień wcześniej mi pisał, że mnie kocha ). Powiedziałam, że może pójdę do niego do domu i ja pogadam z jego rodzicami to się darł, że nie wpuści mnie do domu, że nie otworzy mi drzwi, że nie mam być zaborcza do końca... Następnego dnia (czyli w niedzielę) poszłam się przejść z koleżanką i akurat on szedł. I powiedział cześć, odpowiedziałam mu ale dość cicho... I wieczorem napisał do mnie: Fajnie, że mi cześć odpowiedziałaś. Widać jak bardzo mnie kochasz. Powodzenia. Odpisałam mu i popisaliśmy przez chwilę... Ale on był obojętny... W poniedziałek się nie odzywał, we wtorek się z nim widziałam. :/ Na próbie zespołu. Nawet na mnie nie spojrzał. Jak gadał do nas to patrzył tylko na inne dziewczyny na mnie wcale. Ta jego obojętność mnie przeraża A na koniec poszedł z moją koleżanką do domu i gadał z nią o mnie... Zapytała go czy on chce utrzymywać ze mną kontakt a on powiedział, że jemu to jest obojętne. A ona powiedziała, żeby tylko nie żałował swojej decyzji, a on powiedział, że ta decyzja jest przemyślana i że nie żałuje tego co zrobił, że teraz jest mu dobrze. I powiedział też, że od 3 tygodniu pije dzień w dzień i że będzie tak jeszcze przez miesiąc bo jego kumpla matki nie będzie w domu i tam codziennie robią biby. A jakoś o 23 napisał do mnie, czy śpię (a ja spałam i mu nie odp) a on napisał: aha, ok, rozumiem, odezwij się czasem. No i wtedy już się obudziłam i z nim popisałam trochę, tak neutralnie. I potem on napisał: jestem beznadziejny, najlepiej jakbym nie istniał dla Ciebie. A ja mu napisałam: Ty zawsze będziesz żył we mnie. A on napisał: jeśli tak uważasz. Dobranoc. ehh... Ja już nie wiem o co chodzi. Z jednej strony ma na mnie wy***ane i jestem dla niego powietrzem... a z drugiej pisze do mnie wieczorem i mówi, że mam się do niego odzywać. W środę bez odzewu było a w czwartek napisał do mnie: co tam słychać? Znowu chwilę popisaliśmy tak neutralnie, w czwartek się widzieliśmy na próbie znowu i wtedy on jeździł samochodem takiego faceta, żeby się wczuć bo we wtorek mamy jechać na festiwal, no i pojechałam sobie z nim. Głupia byłam i stwarzałam jakieś sytuacje do pocałunku, ale on się odsuwał... Wieczorem już nic nie pisał, dopiero następnego dnia po próbie. Pisaliśmy znów tak neutralnie jak koledzy. Wczoraj na próbie jakoś nawet rozmawialiśmy i było całkiem fajnie. I wieczorem właśnie wczoraj poszłam z koleżanką na piwo. I akurat w tym barze byli inni moi znajomi. Po godzinie ta koleżanka poszła to ja dosiadłam się do tamtych. I po jakimś czasie przyszedł do tego baru ON. Powiedział cześć i usiadł gdzieś z kolegą... No i ja pękłam, zaczęłam płakać i wgl... Histeria ogólnie. Tamten jego kolega sobie poszedł i exTŻ usiadł do nas... A ja już nie mogłam, duszno mi było, dławiłam się łzami i poprosiłam koleżankę, żeby wyszła ze mną na zewnątrz... Wyszła i wtedy ja powiedziałam do niej, żeby poszła po niego, żeby do mnie przyszedł... No i przyszedł... A ja wariatka wtuliłam się w niego, zaczęłam ryczeć, przyciskać go do siebie, mówiłam, żeby był ze mną chociaż przez chwilę teraz... A potem... Stanęłam na palcach (jest wysoki) i chciałam go pocałować. A on powiedział: nie. A ja zaczęłam go o to prosić, błagać, żeby mnie pocałował. W końcu to zrobił, nie wiem czy z litości czy co... Powiedział, że on nie chce dłużej żyć w kłamstwie, nie chce się ciągle ukrywać, nie chce ciągle się martwić, że jego rodzice gdzieś nas zobaczą... Powiedział, że teraz jest mu lżej... Ale powiedział też, że w poniedziałek porozmawiamy po próbie i może uda nam się to jakoś posklejać... powiemy sobie czego od siebie oczekujemy... Ale nic nie obiecuje i nie chce, żebym sobie robiła jakieś nadzieje. I poszliśmy do domu wtedy. Dzisiaj widzieliśmy się na próbie znów i czułam z jednej strony ulgę, że wczoraj go pocałowałam, a z drugiej taką pustkę i ochotę, żeby znów go pocałować, no ale nie mogłam. Nie wiem jak to będzie jutro... Ogólnie to zanim się wczoraj pocałowaliśmy to przerażała mnie jego obojętność... To, że ma na mnie wywalone. Że nic go nie obchodzę, że teraz mu lepiej, że byłam dla niego tylko ciężarem... Każdego wieczora czułam straszną gulę w gardle i zazwyczaj płakałam... Wczoraj był tydzień od rozstania... I coraz gorzej się czułam. Dopiero dziś jest mi jakoś lepiej bo chociaż na chwilę uleczyłam swoją tęsknotę tym pocałunkiem...Przepraszam, że tak się rozpisałam.
|
|
|
|
#954 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 226
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 9 :(
Cytat:
oddalabym wszystko za wspólne zakupy za jego narzekanie ze długo przymierzam ciuchy , zdecydowanie wolałabym taką sytuacje niż samemu się szlajać po galeriach ![]() Wyjazd też ... co sama mam pojechać? Nie mam kolezanek takich zeby z nimi gdzies wyskoczyc bo maja chłopaków i na krok sie nie rozstają... beznadzieja
__________________
Nadzieja jest głupia ... |
|
|
|
|
#955 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 638
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 9 :(
Cytat:
Może słoneczne wakacje dodadzą nam pozytywnego nastroju , mam nadzieje ze obecna pogoda minie bezpowrotnie , bo ona też sie przyczynia do naszych nastrojów !!!!!
__________________
Powrót za ocean 08.Sep.2012 If you loan someone money and never see them again it was probably worth it. |
|
|
|
|
#956 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 6 548
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 9 :(
Cytat:
My mieliśmy iść na wesele mojej siostry w sierpniu, które wypadało właśnie w "nasz" dzień w miesiącu. I w dodatku byłaby to pewna okrągła data. Ja jeszcze dzisiaj odwiedziłam moją ukochaną ciocię, która rak tak strasznie szybko ściął z nóg, że nawet nie zdąrzyłam się z nią pożegnać, bo teraz tylko leży w domu i nie kontaktuje, jest nieprzytomna i czeka wiadomo na co... Bardzo mnie to przybiło.
__________________
the only time "success" comes before "work" is in the dictionary
|
|
|
|
|
#957 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 252
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 9 :(
Hej dziewczyny, mój eks zerwał naszą znajomość ''uwaga uwaga'' przez gg...
zatkało mnie, najgorsze jest to, że nigdy nie powiedział mi tego w twarz, tchórz jeden. To wszystko bez żadnego ostrzeżenia, bez jakichkolwiek oznak psucia czy coś. A powód jaki mi podał za przyczynę to: jego uczucie do mnie się wypaliło i on nie wie co teraz o tym wszystkim myśleć. W tym momencie już jestem ''pozbierana'' i buduje sobie na nowo życie, w końcu minęło ponad pół roku. Hmm znacie może jakieś zaklęcia na przywołanie słoneczka?
__________________
"The difference between genius and stupidity is that genius has its limits." Albert Einstein |
|
|
|
#958 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 638
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 9 :(
Cytat:
To takie bardzo z klasą zerwanie ! Chyba nie był warty niczego skoro w taki sposób zrywa. Żenada !! Jeśli chodzi o przywołanie słoneczka to jedyne jakie obecnie widze to chyba to na gadu w rogu ekranu. I cos mówili w TV ze nie zapowiada się na jakieś inne słońce.
__________________
Powrót za ocean 08.Sep.2012 If you loan someone money and never see them again it was probably worth it. |
|
|
|
|
#959 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 747
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 9 :(
no to niezły koleżka....
__________________
Udany sex to taki, po którym nawet sąsiedzi wychodzą zapalić....
|
|
|
|
#960 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 9 327
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 9 :(
Cytat:
![]() ---------- Dopisano o 18:54 ---------- Poprzedni post napisano o 18:49 ---------- Od zerwania minęły już 2 miesiące. Raz jest lepiej, raz gorzej... Ale dzisiaj się załamałam Moja siostra była wczoraj na weselu, na którym ja też miałam być. Z nim... U mnie to wszystko jest takie zagmatwane... Chłopak mojej siostry i mój exTŻ są dobrymi kumplami. A dzisiaj siostra powiedziała mi, że ON chodzi teraz z siostrą jej chłopaka. Swoją drogą znam tą dziewczynę... Mój exTŻ i ona byli wcześniej po prostu znajomymi, jakoś nawet szczególnie się nie lubili... A teraz co, nagle wybuchło po tylu latach znajomości uczucie między nimi?Ajj, nie umiem sobie tego wszystkiego poukładać, nie potrafię zrozumieć tej sytuacji i nadal kocham tego dupka ![]() ---------- Dopisano o 18:59 ---------- Poprzedni post napisano o 18:54 ---------- Tęsknię za nim. Był dla mnie całym światem. Tak się składa, że ja teraz prawie nie mam koło siebie znajomych, wszyscy albo powyjeżdżali, albo mają drugie połówki... Brakuje mi naszych wypadów, naszych wspólnych weekendów... Polubiłam spędzać czas wśród jego znajomych w jego miejscowości. A teraz nagle wszystko się urwało. Moja siostra tam jeździ do swojego TŻ i jak mi opowiada, jest mi przykro że ja jestem od tego wszystkiego odcięta.
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:49.



Może to głupie ale nie wpadałam w wir wspomnień, nie cierpiałam tak, zajmowałam myśli czymś innym i śmiałam się sama z siebie jaka jestem głupia.


" odłozylam słuchawke i juz sie nie odezwalam.. nie płakałam mu nei wyłam nie pisalam sms (ZERO!) nie prosiłam nie błagałam nie robiłam NIC. Nie chcialam dać mu tej satysfakcji jaki to jest wspaniały ze mnei rzucił a ja za nim latam, wiec po odłozeniu telefonu w ten feraln ydzien nigdy wiecej go nie słyszalam.
no i poznałam takiego kolesia heh no i wymienilismy sie gg no i przed chwilą napisał, a ze byłam na zaraz wracam nie odpisałam od razu i po paru minutach patrze a tam cała litania, czy jestem , a że widzi ze nie chce z nim pisac i w ryk buuu, i same znaki zapytania, i znowu czy jestem , zebym cokolwiek napisala i znowu smutna mina , BoŻE jak to zobaczyłam a napisał całą litanie w ciągu nie całej minuty to poczułam się jakbym zrujnowała mu życie tym że od razu nie odpisalam :| :| w końcu nic mu nie napisałam i usunęłam z gg :|
dlatego skasowalam cale archiwum i tam gdzie mialam wszędzie zapisane, i teraz po prostu nie mam skad wziasc
i dobrze mi z tym nie stresuje sie patrzac co tam napisał, kolejna rzecz dzieki której bede mniej myslec. polecam
Ty tęsknisz za jego wyglądem? Co z tego że ma takie ciało jak traktował Cię jak szmatę ... Co z tego, że super tańczy, skoro znęcał się nad Tobą telefonicznie i smsami.
"







