Mamusie MAJOWO- CZERWCOWE 2010. cz. V :-))

[38c1d5d45cddcf54e3786f1c4160e951215d24cd_5ff109160b8e8]

Napisane przez Siala_Bala

Ohooo grzmi.. już wiem o czym mówisz
Chmurzyska czarne nadciągają.. a ja musze po te pierogi jechać
Specjalnie tę burzę do mnie nasłałaś .. czarownica

chyba cała burza poszła do Was, bo u nas już cisza....

Napisane przez joanna200

Hej dziewczyny!

No i jestem w końcu i już NIE 2 w 1..
18 maja o 17.50 urodziła się Małgosia..
2700g i 52cm..

GRATULUJĘ !!!!

Napisane przez kardashi

a tak serio.. to mam wrażenie że ja nigdy nie urodzę
Tyle już porodziło, a ja..
I przecież z tym rozwarciem tyle chodzę, i te bóle mam i nic

Ja chce na porodówkę

znam ten ból... i niestety, ale nie pocieszę Cię, nie zrobisz nic...
na pociechę jedynie mega-całus.

Napisane przez margo80

niee, to nienajlepszy pomysł.
może pobiegaj po schodach? okna wymyj? wyszoruj podłogę? rób przysiady?

jak chciałam Maksia wygonić, to robiłam to wszystko, o czym piszesz, a nawet na skakance skakałam. ... i psinco to dało.

[spradka]

Hej kobietki
A pod stolicą słoneczko, aż mi szkoda bo wstaliśmy z małżem dopiero o 12:00, , oglądał Pudziana a ja śpie do bólu jak on spi b0o w tygdniu wstaje jak wstaje do pracy un.

Napisane przez jamaicaP

wielkie gratulacje!!!
ale ekspres
sliczne te zdjecia... ja tak samo jak ktoras z was pisala nie mam zadnego ciazowego z mezem oprocz slubnych w 20 tc...
30 kg? nie wierze slicznie wygladasz


w W-wie upaaaaaał......... co za pogoda... albo leje albo upal, pora sucha i dżdżysta......
pije i wypacam i tak w kolko..
zaczelam 9 miesiac i do tej pory bylo wszystko ok alezaczelo sie ... puchniecie...mam paluszki jak bobasek...chyba niedlugo bede musiala zdjac obraczke bo zaczyna cisnac....

a truskawy wczoraj zakupialm wreszcie, kupilam kilogram, polowe zezarlam ze smietana az mi sie ulewalo a druga zjem za chwile...
na pocieszenie, bo mnie maz z raan zeźlił... zasmucił.. ach wszystko naraz...

ni z gruszki ni z piertuszki zaraz po sniadaniu oswiadczyl ze jutro pojedziemy na zakupy bo on za chwile jedzie do sieie na wies...
oszzzz ty se mysle......... i mowi och bo ja nie bede w domu siedzial przeciez!
a ja to moge????? taka pogoda, moglibysmy wyjsc gdzies a on mnie zostawia w tym cholernym bloku........
pozalil sie ze dlaczego zawsze taka jestem ze jak on gdzies chce wyjsc to zaraz sie krzywie.....nawet nie probowalam mu wytlumaczyc ze nie w tym rzecz... wzielam sie za zmywanie i powiedzialam ze sama pojade po dzidkowe rzeczy...
szczerze mowiac nie chce mio sie wlec tramwajem w upal i to z zakupami....
z drugiej strony ciekawe ze jak trzeba mnie gdzies podwiezc to jest pol dnia marudzenia ze on nie lubi prowadzic i td bla bla...
echhhh dodal ze wie ze mi przykro ze zostaje sama w domu ale ... przeciez przyzwyczajona jestem!! no ładnie....... a mam inne wyjscie?

aaaj rozstroilo mnie to calkiem jakos....... niech jedzie, niech sie nacieszy, jakby zostal w domu to i tak bym go nigdzie nie wyciagnela tylko by zasiadl przed kompem....

Napisane przez jamaicaP

u mnie tez nei widac, bo nie mialam jeszcze brzuszka a sukienke w stylu empire, odcinana pod cyckami..

no nie zaproponowal.... a w sumei i tak nie mialabym checi jechac 100 km tylko po to zeby u tesciowej wypic herbate........
co prawda tydzien temu sam zaproponowal zebysmy pojechali do mojej mamy i pojechalismy
nigdy nei mam pretensji ze wychodzi z kolegami, ale nie przyjdzie mu nawet do glowy wyjsc ze mna gdzies.... zawsze bylo ciezko wyciagnac go na glupi spacer, odpowiada to idz jak chcesz... hehe bardzo smieszne, nie?
ogolnie jest bardzo kochany, stara sie i pracuje ciezko, ale czesto mam wrazenie ze w tym calym trudzie zapewniania bytu rodzinie, nie zauwaza ze obok tego jestem jeszcze ja

Jamaica, dzięki za pochwałkę zdjęciową, to ja pisałam o tych ślubnych 24 tc to był data slubu taka sama jak Twoja z tego co pamietam
A wogóle to Ty z Warszawy jesteś ???? Fajnie Gdzie sie rozpakowujesz? Ja na Madala jak Bóg da
A z męzem tez mam podobnie, albo w kompie, albo gdzies jezdzi sam albo łazi, kiedyś wszystko razem, teraz jestem troche ograniczona a un nie do końca rozumie i obiecuje ze jak sie młody urodzi to bedzie sieział w domu więcej...yhy, dobrze ze ma do pracy 200 metrów to go bedę nachodzić .nawet na zakupy nie chce jezdzić , a sama już sie boje trochę ale dzisiaj sie dał wyciągnąć i jedziemy po ostatnie pierdoły

Napisane przez joanna200

Hej dziewczyny!

No i jestem w końcu i już NIE 2 w 1..
18 maja o 17.50 urodziła się Małgosia..
2700g i 52cm..

w szpitalu byłam od 17 maja bo okazało się że mało wód, 18 maja od 12.30 miałam wywoływany poród, który trwał 5,5 godziny, jak najbardziej do przeżycia..
Ja miałam oczywiście krzyżowe bóle i to było nieprzyjemne, ale wytrzymało się i powiem szczerze że wyobrażałam to sobie dużo gorzej, samo parcie to już pikuś..

Gratulacje dla nowych rozpakowanych..

Gratulacje

[kardashi]

Napisane przez jamaicaP

no brawo kolejna mamusia

pędzą dziewczyny z tym rodzeniem
do konca zostanę tylko ja i.... kadashi hłe hłe

kardashku ja podziwiam cie za cierpliwosc

nooo pięęęknie mi wróżysz czekać az do końca czerwca z Tobą

A cierpliwość.. baa. a co innego zostało jak nie czekać aż łaskawie wyjdzie.. Prócz wyganiania

[djerba]

Ahhhh....a ja po pierwszej nocy z małą....Jakoś na samym początku tzn dopóki nie zajechałyśmy do domu...to jadła malutko a teraz zaczęło się pochłanianie !!!!
Nocka nie była taka zła, ale trochę nieprzespana...bo już regularnie mnnie zaczyna przywoływać na amciu

Zaczęłam się zastanawiać, czy to normalne, że jak na nią patrzę to mi się płakać chce...ale nie z bezsilności...tylko z tego, że tak bardzo jest w mojego mężusia, za którym okropnie tęsknie...Mam nadzieję, że to minie...nie mam zamiaru płakać do listopada..heh :|

[margo80]

[1=38c1d5d45cddcf54e3786f1 c4160e951215d24cd_5ff1091 60b8e8;19497430]jak chciałam Maksia wygonić, to robiłam to wszystko, o czym piszesz, a nawet na skakance skakałam. ... i psinco to dało. [/QUOTE]
ciekawe, co ja będę wymyślać, gdy się przeterminuję. wszystko wskazuje na to, że tak właśnie będzie

[joanna200]

Napisane przez Siala_Bala

Ooo prosze jak ładnie
Gratulacje dla dzielnej mamy i córeczki
Mówisz o porodzie jakby był ot tak sobie, po prostu, Pan Pikuś xD
Chyba masz próg bólu wysoki ?
Było zzo? Można prosić więcej szczegółów?

Na czytałam się wszędzie że poród wywoływany bardziej boli i byłam przerażona, jak podłączyli mi kroplówkę to odrazu zaczęły pojawiać się skurcze co 2 minuty i trwające 45 sekund, a zaczynałam z 2cm rozwarcia..
Na początku było słabiej niż podczas okresu, myślę sobie fajny poród.. hihi..
No wiadomo z czasem zaczęły się nasilać, skakałam na piłce co mi bardzo pomogło, później byłam pod prysznicem też na piłce i polecam bo bardzo fajny relaks..
W szpitalu w którym rodziłam nie dają ZZO, więc nie było możliwości, no najgorsze były te ostatnie skurcze przy 8/9cm.. bo mnie bolały jeszcze te plecy.. gdyby nie to, to naprawdę byłoby już super
Między skurczami jeszcze rozmawiałam i żartowałam z mamą i mężem prawie do samego końca więc naprawdę nie było źle..
A parcie to jak mówiłam, dla mnie że tak powiem przyjemność to była już..

Nie ma się co bać.. Było naprawdę ok..

[jamaicaP]

Napisane przez spradka

Hej kobietki
Jamaica, dzięki za pochwałkę zdjęciową, to ja pisałam o tych ślubnych 24 tc to był data slubu taka sama jak Twoja z tego co pamietam
A wogóle to Ty z Warszawy jesteś ???? Fajnie Gdzie sie rozpakowujesz? Ja na Madala jak Bóg da
A z męzem tez mam podobnie, albo w kompie, albo gdzies jezdzi sam albo łazi, kiedyś wszystko razem, teraz jestem troche ograniczona a un nie do końca rozumie i obiecuje ze jak sie młody urodzi to bedzie sieział w domu więcej...yhy, dobrze ze ma do pracy 200 metrów to go bedę nachodzić .nawet na zakupy nie chce jezdzić , a sama już sie boje trochę ale dzisiaj sie dał wyciągnąć i jedziemy po ostatnie pierdoły

aaa no tak to Ty! ja w W-wie mieszkam od kilku lat, ale pochodzę spod stolicy, okolo 60 km w stronę wyszkowa
bardzo chcialabym rodzic na Kasprzaka w Instytucie Matki i Dziecka bo mam znajomego ktorego znajoma jest szefowa poloznych tam... i musze sie odezwac to mi tam zalatwi moze jakos ale jesli sie nie uda to w zasadzie wsio jedno maz najchetniej zawiozl by mnie na praski bo mieszakmy na Pradze ale czy ja wiem....?

mi sie jednak odechcialo jechac na te zakupy.... jutro jak pojedziemy z mezem to go pociagam po sklepach równo za kare

Napisane przez kardashi

nooo pięęęknie mi wróżysz czekać az do końca czerwca z Tobą

A cierpliwość.. baa. a co innego zostało jak nie czekać aż łaskawie wyjdzie.. Prócz wyganiania

nie kochana, ja mysle ze Ty urodzisz tak jak czujesz czyli 24 - 25 maja
eeej to juz po weekendzie

[38c1d5d45cddcf54e3786f1c4160e951215d24cd_5ff109160b8e8]

Napisane przez djerba

Ahhhh....a ja po pierwszej nocy z małą....Jakoś na samym początku tzn dopóki nie zajechałyśmy do domu...to jadła malutko a teraz zaczęło się pochłanianie !!!!
Nocka nie była taka zła, ale trochę nieprzespana...bo już regularnie mnnie zaczyna przywoływać na amciu

Zaczęłam się zastanawiać, czy to normalne, że jak na nią patrzę to mi się płakać chce...ale nie z bezsilności...tylko z tego, że tak bardzo jest w mojego mężusia, za którym okropnie tęsknie...Mam nadzieję, że to minie...nie mam zamiaru płakać do listopada..heh :|

to ja najbardziej normalne, że chciałbyś te pierwsze chwile, tą radość, dzielić z TŻ Musisz dzielnie wytrzymać, aż TŻ wróci z rejsu, teraz Ty i Wasza urocza córeczka jesteście dla siebie na wzajem całym światem.
Rób dużo fotek, nagraj kilka filmików- chociażby komórką- i zpaisuj to wszystko, co ważne- pierwszy świadomy uśmiech, pierwsza przespana noc, a także Twoje odczucia, emocje... potem dasz to TŻ do przeczytania.

[kumkura]

Napisane przez joanna200

Na czytałam się wszędzie że poród wywoływany bardziej boli i byłam przerażona, jak podłączyli mi kroplówkę to odrazu zaczęły pojawiać się skurcze co 2 minuty i trwające 45 sekund, a zaczynałam z 2cm rozwarcia..
Na początku było słabiej niż podczas okresu, myślę sobie fajny poród.. hihi..
No wiadomo z czasem zaczęły się nasilać, skakałam na piłce co mi bardzo pomogło, później byłam pod prysznicem też na piłce i polecam bo bardzo fajny relaks..
W szpitalu w którym rodziłam nie dają ZZO, więc nie było możliwości, no najgorsze były te ostatnie skurcze przy 8/9cm.. bo mnie bolały jeszcze te plecy.. gdyby nie to, to naprawdę byłoby już super
Między skurczami jeszcze rozmawiałam i żartowałam z mamą i mężem prawie do samego końca więc naprawdę nie było źle..
A parcie to jak mówiłam, dla mnie że tak powiem przyjemność to była już..

Nie ma się co bać.. Było naprawdę ok..

Ja tez chcę taki poród

[margo80]

Siala chyba wypchnęła tę burzę dalej, bo teraz u mnie grzmi...

wieści z Wrocka nieciekawe... jak zaleje miasto, to nici z planów małża, który miał tam spędzić większość przyszłego tygodnia z powodu praktyki. znów mu się wszystko pokomplikuje...
że o stratach innego typu nie wspomnę...
na razie co prawda wszystko dzieje się na przeciwległym krańcu Wrocka, ale tak naprawdę dopiero zaczyna się dziac...

Joanna - super opis, strasznie budujący

i sprawdziłam - Ewciak jeszcze wczoraj z nami pisała, że umówiła się do gina, bo nie wie, czy jej się wody sączą, czy sobie wkręca

[jamaicaP]

dziewczyny przegnaly juz burze z poludnia....
widze granatowe chmury ciagna nad warszawę
i slysze.. grzmi z lekka....
dobrze ze sie na te zakupy nie wybralam :p

[kropka75]

Napisane przez margo80

Kropka - jak porodówka sama w sobie? wystarczająco intymnie? miałaś jakieś inne rodzące obok? korzystałaś z jakichś "udogodnień" lub gadżetów typu piłka?
[ps. czas na zmianę Twojego podpisu ]

Ja miałam komfort, bo byłam sama. Zaraz po mojej cesarce przyszła inna laska... Leżałam w pomieszczeniu przejściowym między porodówką, a położnictwem potem na obserwacji i słyszałam ją... i Bogu dziękowałam że rodziliśmy sami. Zwariowałabym od tych jęków. Stękała od samego początku i żaliła się non stop... I tak chyba trzeba, bo u mnie sprowadzali główkę do kanału lekami aż do skutku... u niej się poddali i pocięli ją po 10 godzinach...

Piłki leżą obok łóżek. Korzystałam. Lepsze to niż leżenie.
W wannie nie byłam.

Napisane przez bydgoszczanka

Witaj
Fajnie, że już jesteście w domu.
czkawka, mojej Luizie przechodzi sama po krótkim czasie, czasami pomaga dopojenie piersią. Ona często ma czkawkę, bo się dosysa do cycka jakby 2 dni nie jadła i nałyka się powietrza.

kolek nie mamy. Jak boli brzuszek, to kładę ją na brzuszku. Położna radziła tak 3 razy dziennie po 5 minut.

główkę myję 2 razy w tygodniu szamponem Bambino.

Moje maleństwo jakoś wyjątkowo długo męczy... Dziś zrobiłam herbatkę z kopru i dałam troszkę... pomogło. Malutki fajnie pije z TT - w ogóle to świetne te butle i smoki. Ale jednak jedyneczki są szybsze od piersi.

Położyłam dziś na sobie na brzuszku, przy pomocy męża. (Sama potem nie wstanę.) Od razu było wielkie beeek. Kolek też jeszcze nie mamy... ale wolę wiedzieć.

Napisane przez bydgoszczanka

Dzień dobry.
...ale gorąco u mnie na dworze

Po wczorajszym spacerze, Luiza po nakarmieniu spała 4 godziny. Musiałam sprawdzać czy jej się nic nie dzieje ...a cycki, to myślałam, że mi eksplodują ...ale jak się dossała, to wyciągnęła prawie wszystko.

Miłego weekendu Mamusie

U mnie było i minęło... Teraz burza i już chłodniej.

Bierzesz na wszelki wypadek buteleczkę na spacerki? Czy tak liczysz czas, żeby wrócić? Tak się właśnie zastanawiam co będzie jak mi się maluszek rozkrzyczy na dworze...

Kurcze... chyba te mamowe rzeczy "po" to już na nowym wątku powinnyśmy pisać... Zmieniamy klimat tutaj.

Napisane przez margo80

my dziś mamy 36+1

do kupienia zostało mi:
- ochraniacz do łóżeczka
- stanik do karmienia (bo na razie mam jeden)
- i w aptece - gaziki, sól fizjologiczna, octenisept, majtki siatkowe i te nakładki na sedes (myślicie, że gdzieś je dostanę?)

Na ochraniacz masz czas. To na początku niepotrzebne.

Sól raczę też kupić w tych małych plasticzkach - do zastrzyków. To się fajnie stosuje i nie denerwuje maluszka. Kapię kropelkę do noska (wpływa samo jak się trafi w dziurkę), czekam chwilę... i wyciągam smarkusia.

Napisane przez kardashi

Z chęcią Od dzis znow zaczynam marudzienie .. 'ja chce na porodówkę'

No to myk, myk... Czas już. Wymigałaś się nam.

Napisane przez Siala_Bala

No moja jest młoda, ma jakieś 8,9 miesięcyi czasem się jeszcze głupkowato zachowuje.. jak były u mnie dzieci kuzynki (już chodzące) to sobie spała i w nosie je akurat miała. Tylko nie wiem jak to będzie z takim małym co macha nogami i rękami Narazie nauczyłam ją że nie może się pakować do łóżeczka - na początku je traktowała jak swoje własne No i obawiam się, że może po nim łazić.. bo mnie do tej pory potrafi przebiec po nogach, brzuchu xD

Mój najnowszy też taki. I też ignoruje dziecko. Ale i młody i stary łażą po nas jak po podłodze.

A tak moja kota obserwuje maluszka z góry... (fotki dzieciątka zaraz zmniejszę i zapodam)

[kardashi]

oO.. Dziewczynyyy.. chyba wody mi odeszły..
wyszłam z łazienki przyszłam do pokoju, czuje coś mi lecii.. patrze a ja majtki mokre, leginsy mokre..
Tylko że ja nie wiem czy to too...

Tz pojechał zatankowac samochód a ja siedze i płaczę bo nie wiem nawet czy to odeszły mi wody czy coo..

[margo80]

Napisane przez kropka75

Kurcze... chyba te mamowe rzeczy "po" to już na nowym wątku powinnyśmy pisać... Zmieniamy klimat tutaj.


Na ochraniacz masz czas. To na początku niepotrzebne.

Sól raczę też kupić w tych małych plasticzkach - do zastrzyków. To się fajnie stosuje i nie denerwuje maluszka. Kapię kropelkę do noska (wpływa samo jak się trafi w dziurkę), czekam chwilę... i wyciągam smarkusia.

fajnie miałaś, że byłaś sama
sól właśnie taką chcę kupić, ale mówili nam, że taka otwarta fiolka może stać 12h, nie dłużej. a te 4-8 kropelek dziennie, to chyba jej nie wyczerpią, nie?

ochraniacz już wybrałam, tylko zamówić muszę. i jeszcze mi się przypomniało, że prześcieradełek nie mam, a ze 3 trzeba by było zakupić. chyba się wybiorę na tygodniu na miasto

---------- Dopisano o 15:05 ---------- Poprzedni post napisano o 15:04 ----------

Napisane przez kardashi

oO.. Dziewczynyyy.. chyba wody mi odeszły..
wyszłam z łazienki przyszłam do pokoju, czuje coś mi lecii.. patrze a ja majtki mokre, leginsy mokre..
Tylko że ja nie wiem czy to too...

Tz pojechał zatankowac samochód a ja siedze i płaczę bo nie wiem nawet czy to odeszły mi wody czy coo..

połóż się - ponoć wypływają bardziej jak się leży i tak można to sprawdzić.

nici z zaliczenia, Blanka wygoniona

[jamaicaP]

Napisane przez kardashi

oO.. Dziewczynyyy.. chyba wody mi odeszły..
wyszłam z łazienki przyszłam do pokoju, czuje coś mi lecii.. patrze a ja majtki mokre, leginsy mokre..
Tylko że ja nie wiem czy to too...

Tz pojechał zatankowac samochód a ja siedze i płaczę bo nie wiem nawet czy to odeszły mi wody czy coo..

noooo pewnie to to skoro widzisz ze cos sie nietypowego dzieje
i prosze zaliczysz dzis kochana ale porodówkę...?

no przyszla burza.....

[kropka75]

Napisane przez kardashi

oO.. Dziewczynyyy.. chyba wody mi odeszły..
wyszłam z łazienki przyszłam do pokoju, czuje coś mi lecii.. patrze a ja majtki mokre, leginsy mokre..
Tylko że ja nie wiem czy to too...

Tz pojechał zatankowac samochód a ja siedze i płaczę bo nie wiem nawet czy to odeszły mi wody czy coo..

Wody są ciepłe. Jak masz takie i bezbarwne to gratulacje...

---------- Dopisano o 15:55 ---------- Poprzedni post napisano o 15:53 ----------

Napisane przez margo80

fajnie miałaś, że byłaś sama
sól właśnie taką chcę kupić, ale mówili nam, że taka otwarta fiolka może stać 12h, nie dłużej. a te 4-8 kropelek dziennie, to chyba jej nie wyczerpią, nie?

A to nie wiedziałam, że tylko tyle...

Ano nie wyczerpią. Za chiny...

[Siala_Bala]

Napisane przez joanna200

Na czytałam się wszędzie że poród wywoływany bardziej boli i byłam przerażona, jak podłączyli mi kroplówkę to odrazu zaczęły pojawiać się skurcze co 2 minuty i trwające 45 sekund, a zaczynałam z 2cm rozwarcia..
Na początku było słabiej niż podczas okresu, myślę sobie fajny poród.. hihi..
No wiadomo z czasem zaczęły się nasilać, skakałam na piłce co mi bardzo pomogło, później byłam pod prysznicem też na piłce i polecam bo bardzo fajny relaks..
W szpitalu w którym rodziłam nie dają ZZO, więc nie było możliwości, no najgorsze były te ostatnie skurcze przy 8/9cm.. bo mnie bolały jeszcze te plecy.. gdyby nie to, to naprawdę byłoby już super
Między skurczami jeszcze rozmawiałam i żartowałam z mamą i mężem prawie do samego końca więc naprawdę nie było źle..
A parcie to jak mówiłam, dla mnie że tak powiem przyjemność to była już..

Nie ma się co bać.. Było naprawdę ok..

Super.. z takim nastawieniem pojadę

Napisane przez kardashi

oO.. Dziewczynyyy.. chyba wody mi odeszły..
wyszłam z łazienki przyszłam do pokoju, czuje coś mi lecii.. patrze a ja majtki mokre, leginsy mokre..
Tylko że ja nie wiem czy to too...

Tz pojechał zatankowac samochód a ja siedze i płaczę bo nie wiem nawet czy to odeszły mi wody czy coo..

Oooo czyli dupka z kolejki
Rozwarło się to i wody pociekły.. szybkiego rozpaku życzę

[Darianna25]

Witam,
A u mnie słoneczko na dworze a w domu zimno.Pokłóciłąm się z mężem o firankę.Spadła ta rurka z firanką z okna u córki i się zgieła a on, ze nic sie nie szanuje i takie tam..

Napisane przez margo80

małz dostał 5 z egzaminu, jako jedyny z grupy

dla meża, zdolniacha.

[1=38c1d5d45cddcf54e3786f1 c4160e951215d24cd_5ff1091 60b8e8;19496290
no i jednak ktoś się rozpakowała, przed chwilką dostałam sms-ka od ewciak123:

Hey, dopiero teraz mam chwilkę na nowiny. Dzisiaj o godzinie 1:43 przyszedł na świat Borys. Waży 3460g i mierzy 54cm. Wcina dużo i często. Czujemy się dobrze. Kardashi już się rozpakowała?

Gratulujemy!!!

Kardashi, idźże wreszcie na tą porodówkę.
[/QUOTE]

GRATULUJE SERDECZNIE.

Napisane przez joanna200

Hej dziewczyny!

No i jestem w końcu i już NIE 2 w 1..
18 maja o 17.50 urodziła się Małgosia..
2700g i 52cm..

w szpitalu byłam od 17 maja bo okazało się że mało wód, 18 maja od 12.30 miałam wywoływany poród, który trwał 5,5 godziny, jak najbardziej do przeżycia..
Ja miałam oczywiście krzyżowe bóle i to było nieprzyjemne, ale wytrzymało się i powiem szczerze że wyobrażałam to sobie dużo gorzej, samo parcie to już pikuś..

Gratulacje dla nowych rozpakowanych..

O kolejna rozpakowana.
CAŁUSKI DLA MAŁEJ I MAMY.

Kardashi to teraz TY.

Moje stopy to wielkie balony.Napeczniałe i bolą przy chodzeniu.

Umówiłam się na poniedziałek do fryzjera.

[margo80]

Kropka - no gdzie te foty??

[Dilayla]

Napisane przez kardashi

oO.. Dziewczynyyy.. chyba wody mi odeszły..
wyszłam z łazienki przyszłam do pokoju, czuje coś mi lecii.. patrze a ja majtki mokre, leginsy mokre..
Tylko że ja nie wiem czy to too...

Tz pojechał zatankowac samochód a ja siedze i płaczę bo nie wiem nawet czy to odeszły mi wody czy coo..

to chyba się wreszcie zaczeło....i dobrze bo już miałam teorie,że poprostu zasiedziała się i zaczytała na wątku i o porodzie zapomniała
GRATULACJE DLA KOLEJNYCH SZCZĘŚLIWIE ROZPAKOWANYCH MAMUSIEK
A ja po 14 zasnełam jak kamień i burza mnie omineła,wcześniej byłam na zakupach malutkich,kosmetyczkę do szpitala uzupełnić
Wczoraj od kuzynki jakiejś dalszej mój TŻ przytargał dwie wielki torby ciuszków,masa tego i nawet nie mam weny usiąść i przejrzec,bo nie mam już gdzie układaćkomoda zapełniona,chyba swoje ubranka muszę wymeldować z szafy
A i jeszcze dostałam krem ale muszę się zapytać na co on dokładnie bo niestety nie ma tłumaczenia,moze któraś z was pomoze?Szukałam w necie ale nic nie znalazłam,PRENATAL Mamy dermo cosmetic.....stretch mark gel.

[margo80]

zdaje się że na rozstępy jakiś żelik

[Siala_Bala]

A ja właśnie wróciłam z makro z zakupów, wpadł mi w ręce Fissan - ponoć też polecany. Zamierzam go stosować zanim mi przyjdzie z allegro Palmers

[spradka]

Napisane przez jamaicaP

aaa no tak to Ty! ja w W-wie mieszkam od kilku lat, ale pochodzę spod stolicy, okolo 60 km w stronę wyszkowa
bardzo chcialabym rodzic na Kasprzaka w Instytucie Matki i Dziecka bo mam znajomego ktorego znajoma jest szefowa poloznych tam... i musze sie odezwac to mi tam zalatwi moze jakos ale jesli sie nie uda to w zasadzie wsio jedno maz najchetniej zawiozl by mnie na praski bo mieszakmy na Pradze ale czy ja wiem....?

mi sie jednak odechcialo jechac na te zakupy.... jutro jak pojedziemy z mezem to go pociagam po sklepach równo za kare

Acha, ja w Warszawie dopiero 3 rok, wcześniej w Poznaniu studia a wogóle to zem z mazur
Ja Madalińskiego w sumie wybrałam bo jest najbliżej nie mam tam nikogo znajomego, mój gin ma, w razie czego mam dzwonić i coś załatwi jakby mnie nie chcieli wpuscić Bo niestety on przyjmuje tylko w Damianie a płacić za poród parę tysiecy to musiałabym na głowę upaść....

[1=38c1d5d45cddcf54e3786f1 c4160e951215d24cd_5ff1091 60b8e8;19497827] to ja najbardziej normalne, że chciałbyś te pierwsze chwile, tą radość, dzielić z TŻ Musisz dzielnie wytrzymać, aż TŻ wróci z rejsu, teraz Ty i Wasza urocza córeczka jesteście dla siebie na wzajem całym światem.
Rób dużo fotek, nagraj kilka filmików- chociażby komórką- i zpaisuj to wszystko, co ważne- pierwszy świadomy uśmiech, pierwsza przespana noc, a także Twoje odczucia, emocje... potem dasz to TŻ do przeczytania. [/QUOTE]

Djerba - koniecznie duuuzo filmów nagrywaj mężowi, i dla was dzielne babki

Napisane przez kardashi

oO.. Dziewczynyyy.. chyba wody mi odeszły..
wyszłam z łazienki przyszłam do pokoju, czuje coś mi lecii.. patrze a ja majtki mokre, leginsy mokre..
Tylko że ja nie wiem czy to too...

Tz pojechał zatankowac samochód a ja siedze i płaczę bo nie wiem nawet czy to odeszły mi wody czy coo..

Hihihi, też chce, też chce, nic mi nie chce odejść, ani czop ani widy tym bardziej, ani rozwarcia nie mam ( znaczy nie miałam jeszce w poniedziałek...) Powodzenia tam !!!!


A ja byłam w oszołomie na zakupach - właściwie na takich piciowych, duuuuużo picia, kupiłam sobie t-shirt biały za 3.99 PLN do rodzenia jakby co i małżowi też do rodzenia- sie zdejmie i wyrzuci
Była buuuurza i padało ale strasznie duszno i nawet zakupy mnie nie cieszą już a małż mnie odciagał od małych ciuszków i 5-10-15 nie zaliczyłam i moje dziecko sie ni ebedzie mmiało w co ubrać... khm khm

Dooopka, nastepny wypad już po WYJASIOWANIU = wyłaź młody
idę leżakować. Buziaki.

[margo80]

melduję, że w pierdonce są 4-paki chusteczek za 11.49,- gdyby to kogoś interesowało
jest też lovela w przystępnej cenie i parę innych rzeczy.

[cate_]

Napisane przez Dilayla

Witajcie
Ja byłam wczoraj u lekarza...na ktg skurcze od 20 do 110 no masakra....ale jak p.doktor stwierdziła narazie zamknięte szyjka trzyma więc macica jest poprostu NADaktywna

Mi też lekarka powiedziała przy skurczach co 6 minut, że do porodu to mam jeszcze daleko, zero rozwarcia, była godzina 20.00, dostałam relanium na uspokojenie i lek rozkurczowy w zastrzyku. Nastenego dnia rano o 10.15 Mały był na świecie

Napisane przez margo80

małz dostał 5 z egzaminu, jako jedyny z grupy

pojechał na chwilę do domu (pustego, bo teściowie siedzą w lesie) i stwierdził, że nie będzie tam siedział, zaraz wraca do nas. w powietrzu wyczuwalny jest ogólny niepokój. jego samochód w tej chwili jest jedynym w całej dzielnicy. wszyscy wywieźli auta w bezpieczne miejsca i czekają na rozwój sytuacji. prognozy już nie są takie optymistyczne...

[1=38c1d5d45cddcf54e3786f1 c4160e951215d24cd_5ff1091 60b8e8;19496290]

no i jednak ktoś się rozpakowała, przed chwilką dostałam sms-ka od ewciak123:

Hey, dopiero teraz mam chwilkę na nowiny. Dzisiaj o godzinie 1:43 przyszedł na świat Borys. Waży 3460g i mierzy 54cm. Wcina dużo i często. Czujemy się dobrze. Kardashi już się rozpakowała?

[/QUOTE]
Gratuluję klask i:

Napisane przez joanna200

Hej dziewczyny!

No i jestem w końcu i już NIE 2 w 1..
18 maja o 17.50 urodziła się Małgosia..
2700g i 52cm..

w szpitalu byłam od 17 maja bo okazało się że mało wód, 18 maja od 12.30 miałam wywoływany poród, który trwał 5,5 godziny, jak najbardziej do przeżycia..
Ja miałam oczywiście krzyżowe bóle i to było nieprzyjemne, ale wytrzymało się i powiem szczerze że wyobrażałam to sobie dużo gorzej, samo parcie to już pikuś..

Gratulacje dla nowych rozpakowanych..

Gratuluję

Napisane przez Siala_Bala

Ooo prosze jak ładnie
Gratulacje dla dzielnej mamy i córeczki
Mówisz o porodzie jakby był ot tak sobie, po prostu, Pan Pikuś xD
Chyba masz próg bólu wysoki ?
Było zzo? Można prosić więcej szczegółów?

Dla mnie poród to też nic strasznego, gorsz dla mnie był tydzień po porodzie

Napisane przez kardashi

oO.. Dziewczynyyy.. chyba wody mi odeszły..
wyszłam z łazienki przyszłam do pokoju, czuje coś mi lecii.. patrze a ja majtki mokre, leginsy mokre..
Tylko że ja nie wiem czy to too...

Tz pojechał zatankowac samochód a ja siedze i płaczę bo nie wiem nawet czy to odeszły mi wody czy coo..

za szybki poród.

Napisane przez Siala_Bala

A ja właśnie wróciłam z makro z zakupów, wpadł mi w ręce Fissan - ponoć też polecany. Zamierzam go stosować zanim mi przyjdzie z allegro Palmers

Ja stosowałam i rozstępów nie mam.

[liliputek]

Napisane przez kardashi

oO.. Dziewczynyyy.. chyba wody mi odeszły..
wyszłam z łazienki przyszłam do pokoju, czuje coś mi lecii.. patrze a ja majtki mokre, leginsy mokre..
Tylko że ja nie wiem czy to too...

Tz pojechał zatankowac samochód a ja siedze i płaczę bo nie wiem nawet czy to odeszły mi wody czy coo..

Trzymam kciuki, chyba sie zaczelo

Gratulacje dla Ewciak i Joanny

[Siala_Bala]

Napisane przez margo80

melduję, że w pierdonce są 4-paki chusteczek za 11.49,- gdyby to kogoś interesowało
jest też lovela w przystępnej cenie i parę innych rzeczy.

Ja już kiedyś zakupiłam 3 paczki chusteczek Dada - nie mogłam się zdecydować jaki rodzaj wybrać xD i testuję je na sobie, dziś właśnie skończyły się Dzidziusie - nie najgorsze, i zaczełam Dady - lawendowe.. świetne są, mokre, nie przedzierają się przy pocieraniu (po twarzy bo stosuję do demakijażu), nie szczypią w oczy (dzidziusie mnie podrażniały) i mają bardzo ładny wzorek po przetarciu czuć taką nawilżoną warstwę jakby były nasączone olejkiem (a nie wodą - jak odniosłam wrażenie w Dzidziusiach) zapach przeciętny, nie zachwyca i nie obrzydza, delikatny, niezbyt intensywny
Nie wiem jak zapach Sensitive (niebieskich) i Natural (zielonych). Jako pierwsze na test wybrałam Lawendowe (fiolecik) bo wydawało mi się, że z tych 3 te akra mogą być najbardziej naszprycowane jakąś złą chemią i być najbardziej drażniące.
Zakupiłam też pieluszki Dada ale nie wytestowałam bo nie mam jak i na kim Ale mają dobre opinie, więc czemu nie

Opinie z innych źródeł:

Przetestowalismy wszystkie rodzaje biedronkowych wycierajcow i wyglada na to, ze najbardziej poslizgowe sa wlasnie te niebieskie (sensitive), ktore opisuje kruszyzna. Faktycznie, jakies takie umaziane w oliwe prawie ze co nie zmienia faktu, ze wciaz calkiem niezle czyszcza co trzeba fioletowe (lawendowe) juz mniej poslizgowe, jednak bardzo zapachowe – zalezy, co kto lubi. Naszym faworytem sa te zielone (natural) – nie slizgaja sie wcale a wcale, delikatnie pachna, zadnych zjawisk niepozadanych nie odnotowano, 72 sztuki w opakowaniu, cena marzenie… u nas maja 5 (z malym minusem za niemoznosci pojedynczego wyciagania).

Paczka zachęca wielkością - zawiera 72 sztuki dobrze nawilżonych, miękkich chusteczek o delikatnym, dziecięcym zapachu, wzbogaconych panthenolem i rumiankiem. Co do działania, to muszę przyznać, że mile się zaskoczyłam. Użyte do higieny intymnej - "myją", odświeżają i łagodzą. Do wytarcia rąk - niezastąpione! Obawiałam się trochę lepiącej po wyschnięciu powłoki, ale o dziwo, nic takiego nie ma miejsca. Do demakijażu twarzy zazwyczaj używam mleczka, ale kiedy w butelce pokazało się dno, a mi jakoś nie po drodze było do drogerii, zaczęłam używać do zmywania makijażu tych właśnie chusteczek. Fluid, puder i róż schodzą bez problemu i w całości. Awaryjnie zdarzyło mi się użyć tych chusteczek również do demakijażu oczu, jednak tą opcję raczej odradzam. O ile w każdym innym miejscu spisują się znakomicie, dla delikatnej skóry wokół oczu wydają się być zbyt agresywne. Owszem, zmyłam nimi i cienie i tusz, ale skóra lekko się zaczerwieniła i już była na granicy nieprzyjemnego uczucia pieczenia. Pomijając okolice oczu, chusteczki Dada są jak najbardziej warte polecenia.

[kasiaaX]

Witam dziewczyny
od rana czytam ,ale wizaz mnie wywalał, chyba miałam coskik znetem nie teges...

po pierwsze - GRATULACJE dla ewciak - dobrze przeczuwałas jednak
oraz
Gratulacje dla joanny - bardzo budujacy opis porodu

Siala - co do rozsttepów ja uzywam fissan i mam rozstepy, myslisz, że teraz to cos da? ten z allegro krem? bo to chyba juz nic nie pomoże niestety...taka skóra badziewna

Kardashi - wkońcu cię wygoniłyśmy trzymamy kciukole mocno

Tak poza tymto nie wiem co miałma napisać...aha, że puchną mi stopy i dłonie bardzo, nawet po nocy, więc chyba nici zmojego porodu w wodzie
nasprzatałam się dzis i padam teraz, nie ma siły stać a tu prasowanie czeka... głupi ten 9ty m-c, ja chce sie czuc tak jak w 7mym

[margo80]

Napisane przez Siala_Bala

Ja już kiedyś zakupiłam 3 paczki chusteczek Dada - nie mogłam się zdecydować jaki rodzaj wybrać xD i testuję je na sobie, dziś właśnie skończyły się Dzidziusie - nie najgorsze, i zaczełam Dady - lawendowe.. świetne są, mokre, nie przedzierają się przy pocieraniu (po twarzy bo stosuję do demakijażu), nie szczypią w oczy (dzidziusie mnie podrażniały) i mają bardzo ładny wzorek po przetarciu czuć taką nawilżoną warstwę jakby były nasączone olejkiem (a nie wodą - jak odniosłam wrażenie w Dzidziusiach) Zakupiłam też pieluszki Dada ale nie wytestowałam bo nie mam jak i na kim Ale mają dobre opinie, więc czemu nie

o widzisz, dobrze, że testujesz, bo ja tego nie robiłam
raz już kupiliśmy taki 4-pak, z czego 1 paczkę spakowałam do szpitalnej torby, bo każą przynieść. zastanawiałam się dzisiaj, czy kupować kolejne 4 paczki, bo może okażą się niewypałem albo uczulą, ale małż mnie przekonał, żeby brać. tym sposobem mam ich w tej chwili mały zapasik (wszystkie sensitive, bo tylko takie były w promocji). oprócz nich mamy któreś z nivei w pudełku i od nich zaczniemy, a jak się skończą, będziemy do pudełka wkładać inne.

[Siala_Bala]

Napisane przez kasiaaX

Witam dziewczyny
od rana czytam ,ale wizaz mnie wywalał, chyba miałam coskik znetem nie teges...

po pierwsze - GRATULACJE dla ewciak - dobrze przeczuwałas jednak
oraz
Gratulacje dla joanny - bardzo budujacy opis porodu

Siala - co do rozsttepów ja uzywam fissan i mam rozstepy, myslisz, że teraz to cos da? ten z allegro krem? bo to chyba juz nic nie pomoże niestety...taka skóra badziewna

Kardashi - wkońcu cię wygoniłyśmy trzymamy kciukole mocno

Tak poza tymto nie wiem co miałma napisać...aha, że puchną mi stopy i dłonie bardzo, nawet po nocy, więc chyba nici zmojego porodu w wodzie
nasprzatałam się dzis i padam teraz, nie ma siły stać a tu prasowanie czeka... głupi ten 9ty m-c, ja chce sie czuc tak jak w 7mym

Nie wiem czy coś da, pewnie nie skoro już zaczęłam pękać. W każdym razie będę miała sumienie spokojniejsze, ze próbowałam coś z tym zrobić. Może nowe nie wyjdą albo przynajmniej po ciąży te co mam zbledną i będą mało widoczne.
Nasmarowałam się tym Fissanem i nawaliłam tyle, że chyba do jutra mi nie wsiąknie w skórę
Nic nie będe robiła całymi dniami tylko się smarowała wszystkim po kolei. Oliwką z rossmana, Ziajką, Perfecta Mamą, Fissanem i Palmersem jak przyjdzie.. aż będe kurde sr**ć tymi kremami wszystkimi