Melina Zazdrośnic...ciąg dalszy zmagań z marzeniami cz. 18

[carmelova]

Napisane przez OlkaR

Hahaha Naj wymiatasz "nie obarażę się ale..."
Tylko kurdeeeee zastanawiam się... nie wiem no. Mam jeszcze jednego do wyboru ale chyba się za bardzo boję takiego "profesjonalnego" aparatu

---------- Dopisano o 16:11 ---------- Poprzedni post napisano o 16:11 ----------



O cholera... kurcze, dlaczego każda kobieta musi cierpieć przez jakiegoś idiotę?

A pokazywałam Wam, jaką mają cudną córeczkę...

[skimos]

ja tu tylko na chwilę (nadal nie mam laptopa ) ale widzę że coś mnie omija więc zapytam:
Rain macie już coś zaklepane? Data?
Crozee dlaczego odstępujecie salę?
I znikam, postaram się wejśc na dłużej jutro/w środę

[katarakta]

Napisane przez najfajniejsza

dobry pomysł z sesją, Ola tylko konieczniesię pochwal efektami, jeśli się już skusisz

co do przyjęć zaręczynowych to ja myślę, że u nas byłoby tak: zapraszamy rodziców do restauracji lub do siebie na wino i tam im oznajmiamy, że się zaręczyliśmy i mamy taką i taką wizję ślubu itp.
Ewentualnie mówimy im wczesniej, jedziemy do jednych i drugich i umawiamy się na weekend u nas/w restauracji.
nie widzę powodu, by rodzeństwo miało uczestniczyć w takim organizacyjnym spotkaniu. tzn. spoko, jak ktoś chce, ale rodzeństwu oznajmiamy, oczywiście, natomiast wesele organizujemy z rodzicami i z nimi omawiamy plusy i minusy itp. ja to tak widze.

U nas to wie o naszych zaręczynach praktycznie cała rodzina (zostało jeszcze tylo kilka osób), ale myślę, że można im powiedzieć jak już termin będziemy znać.
A spotkanie chcialabym zrobić, żeby tylko omówić przyszłość moją i tża (ślub, wesele, dom) więc dlatego nie widzę sensu zapraszać reszty rodziny. Oczywiście tak by było ładniej. Może zostanę skrytykowana, ale wątpię, żeby np. nastoletnia siotra tża wniosła coś konkretnego dotyczącego naszych planów. Najważniejsi jesteśmy my i nasi rodzice. Przynajmniej ja wychodzę z takiego założenia.

[upadly_aniol00]

Napisane przez OlkaR

Hmm a nie chciałabyś wpaść z aparatem do Lublina?
Przecudny ogród botaniczny tu jest w którym mnóstwo młodych par i modelek ma sesje... jest ładny zamek, rynek... calkiem niezła modelka by się znalazła

obecnie brak finansów na takie wyjazdy , ale w wakacje jak będziemy z Tż oboje pracować będziemy zwiedzać Polskę
w każdy weekend będziemy sobie gdzieś jechać

[raingirl]

Napisane przez skimos

Rain macie już coś zaklepane? Data?

Jeszcze nie. TŻ uważa, że przesadzam, że trzeba to już załatwić. Nie wiem jak mu przemówić do rozumu. Ślub chce już, ale żeby iść zaklepać konkret to mu nie po drodze

Napisane przez katarakta

A spotkanie chcialabym zrobić, żeby tylko omówić przyszłość moją i tża (ślub, wesele, dom) więc dlatego nie widzę sensu zapraszać reszty rodziny. Oczywiście tak by było ładniej. Może zostanę skrytykowana, ale wątpię, żeby np. nastoletnia siotra tża wniosła coś konkretnego dotyczącego naszych planów. Najważniejsi jesteśmy my i nasi rodzice. Przynajmniej ja wychodzę z takiego założenia.

Nie no, mi też się wydaje, że to spotkanie powinno być w szóstkę - Wy i Wasi rodzice. Tu chodzi przede wszystkim o sprawy organizacyjne, więc po co reszta rodziny

[upadly_aniol00]

Napisane przez katarakta

U nas to wie o naszych zaręczynach praktycznie cała rodzina (zostało jeszcze tylo kilka osób), ale myślę, że można im powiedzieć jak już termin będziemy znać.
A spotkanie chcialabym zrobić, żeby tylko omówić przyszłość moją i tża (ślub, wesele, dom) więc dlatego nie widzę sensu zapraszać reszty rodziny. Oczywiście tak by było ładniej. Może zostanę skrytykowana, ale wątpię, żeby np. nastoletnia siotra tża wniosła coś konkretnego dotyczącego naszych planów. Najważniejsi jesteśmy my i nasi rodzice. Przynajmniej ja wychodzę z takiego założenia.

wiadomo masz rację , ale np . ja jestem zdania , ze rodziny też się zapoznają itd .
Poza tym np . nie obrażę się na TŻ brata jak nie przyjedzie , ale ja sądzę , że jednak powinien też być bo to nie tylko obgadanie wesela , ale też zapoznanie jeśli rodziny nigdy w życiu się nie widziały ja to u mnie w przypadku jest

[OlkaR]

Napisane przez upadly_aniol00

obecnie brak finansów na takie wyjazdy , ale w wakacje jak będziemy z Tż oboje pracować będziemy zwiedzać Polskę
w każdy weekend będziemy sobie gdzieś jechać

E tam. W wakacje to mnie w Lublinie nie będzie
Ale jakbyś się np. zdecydowała to wiesz... jest gdzie spać, będziesz miała co zjeść. Oferuję również rewelacyjne, no po prostu cudowne towarzystwo

[skimos]

u mnie jeszcze nie było zapoznania (to się jakoś chyba nawet fachowo nazywa ), może w wakacje ale albo moi rodzice albo TŻta by musieli się w dłuższą podróż wybrac bo kawałek miasta są oddalone od siebie (Elbląg i Ostrołęka). No i jeszcze my byśmy się przydali, z Wrocławia

[carmelova]

Aniołku widzę, że jesteś 1 kg na minusie. Super!

[katarakta]

Mykam do kuchni, tż głodny przyjedzie

[carmelova]

Jadę na zajecia, miłego dnia.

[upadly_aniol00]

Napisane przez carmelova

Aniołku widzę, że jesteś 1 kg na minusie. Super!

tylko jeden bo to takie nijakie odchudzanie
ale doszłam do wniosku , że będę sobie ćwiczyć dużo na steperze i zobaczymy czy będzie jakiś efekt lepszy , ponieważ diety jakiejś no nie mogę stosować , nie mam silnej woli , inna sprawa jakbym mieszkała sama czy z TŻ i bym musiała sama gotować a tak
ale jem więcej warzyw , owoców ,jogurtów i piję wodę a nie soki

---------- Dopisano o 16:36 ---------- Poprzedni post napisano o 16:31 ----------

Napisane przez OlkaR

E tam. W wakacje to mnie w Lublinie nie będzie
Ale jakbyś się np. zdecydowała to wiesz... jest gdzie spać, będziesz miała co zjeść. Oferuję również rewelacyjne, no po prostu cudowne towarzystwo

nie zaprzeczę , że masz racje

[najfajniejsza]

Anioł, mnie np. łatwiej i to zdecydowanie było się odchudzac, kiedy mama gotowała tzn. ja sobie wybrałam, co zjem, itp. a teraz - nie ma czasu, trzeba na szybko zrobić coś, co zjemy oboje, no to nie zawsze wychodzi zdrowo. ale póki co idzie mi (tfu, tfu) do rzeczy
(zgubiłam 2 kg )

co do rodzin, to nasze się znają tzn, mój ojciec nikogo nie zna, ale to mi zwisa. poza tym rodzice lubego znaja mamę moją i rodzeństwo, a moja mama i moje rodzeństwo znają rodziców P., jego siostrę i jej chłopaka. widzieli się kilkakrotnie. więc przy spotkaniu zaręczynowym wystarczą tylko rodzice

[Gwizdak]

Napisane przez carmelova

Jadę na zajecia, miłego dnia.

na jakie zdjęcia ona pojechała? Niech mi ktoś powie, bo przeoczyłam chyba

[najfajniejsza]

Gwizdak nie umie czytać, Gwizdak nie umie czytać to dopiero wsiurskie!
przeca Carmi napisała ”zajęcia”

[OlkaR]

Heh, no i się umówiłam wstępnie na sesję co prawda nie z tym, o kim myślałam, bo się go jednak za bardzo wstydzę, no ale... jak dobrze pójdzie to po Bożym Ciele będę miała jakieś ładne fotki

[najfajniejsza]

Napisane przez OlkaR

Heh, no i się umówiłam wstępnie na sesję co prawda nie z tym, o kim myślałam, bo się go jednak za bardzo wstydzę, no ale... jak dobrze pójdzie to po Bożym Ciele będę miała jakieś ładne fotki

tylko proszę pozować bez torby na głowie

[OlkaR]

Napisane przez najfajniejsza

tylko proszę pozować bez torby na głowie

Heh, zobaczymy czy nie wymięknę

[upadly_aniol00]

Napisane przez najfajniejsza

Anioł, mnie np. łatwiej i to zdecydowanie było się odchudzac, kiedy mama gotowała tzn. ja sobie wybrałam, co zjem, itp. a teraz - nie ma czasu, trzeba na szybko zrobić coś, co zjemy oboje, no to nie zawsze wychodzi zdrowo. ale póki co idzie mi (tfu, tfu) do rzeczy
(zgubiłam 2 kg )

co do rodzin, to nasze się znają tzn, mój ojciec nikogo nie zna, ale to mi zwisa. poza tym rodzice lubego znaja mamę moją i rodzeństwo, a moja mama i moje rodzeństwo znają rodziców P., jego siostrę i jej chłopaka. widzieli się kilkakrotnie. więc przy spotkaniu zaręczynowym wystarczą tylko rodzice

no ja sądzę , że steper to dobra rzecz a u mnie stoi i się kurzy
A ty też za długo na nim nie ćwiczyć bo chyba miesiąca nie ma jeszcze ?
A ile Ci zeszło już . Powiedz mi tylko raz dziennie ćwiczysz ? I ile minut dziennie ?

---------- Dopisano o 16:47 ---------- Poprzedni post napisano o 16:47 ----------

Napisane przez OlkaR

Heh, no i się umówiłam wstępnie na sesję co prawda nie z tym, o kim myślałam, bo się go jednak za bardzo wstydzę, no ale... jak dobrze pójdzie to po Bożym Ciele będę miała jakieś ładne fotki

to świetnie
ja to też tak mam , że sama mogę sobie zrobić ładne zdjęcie a jak ktoś mi robi to uciekam nie potrafię się uśmiechnąć ani być poważna

[najfajniejsza]

Napisane przez upadly_aniol00

no ja sądzę , że steper to dobra rzecz a u mnie stoi i się kurzy
A ty też za długo na nim nie ćwiczyć bo chyba miesiąca nie ma jeszcze ?
A ile Ci zeszło już . Powiedz mi tylko raz dziennie ćwiczysz ? I ile minut dziennie ?

ja ćwiczę tak regularnie od 15 dni, wcześniej też, ale rzadziej. od 10 trzymam dietę dodatkowo. wiesz, ja studiuję i pracuję, nie mam czasu na ćwiczenia 5 razy dziennie
ćwiczę codziennie (w sob. sobie odpuściłam, no i najadłam się u mamy na ur., ale i tak nie przekroczyłam 1700 kcal) po 30-45 minut na stepperze + 10 minut rozciągania.
czyli innymi słowy - ćwiczę codziennie, ale ile, to zależy od samopoczucia. zazwyczaj wychodzi 35-40 min.

ile straciłam w centymetrach - nie wiem. zmierzę się dopiero 19 czerwca

[upadly_aniol00]

Napisane przez najfajniejsza

ja ćwiczę tak regularnie od 15 dni, wcześniej też, ale rzadziej. od 10 trzymam dietę dodatkowo. wiesz, ja studiuję i pracuję, nie mam czasu na ćwiczenia 5 razy dziennie
ćwiczę codziennie (w sob. sobie odpuściłam, no i najadłam się u mamy na ur., ale i tak nie przekroczyłam 1700 kcal) po 30-45 minut na stepperze + 10 minut rozciągania.
czyli innymi słowy - ćwiczę codziennie, ale ile, to zależy od samopoczucia. zazwyczaj wychodzi 35-40 min.

ile straciłam w centymetrach - nie wiem. zmierzę się dopiero 19 czerwca

łoooo matko to na na początku jak zaczęłam ćwiczyć to ledwie 10 minut mogłam a potem dłużej , ale za jednym razem nie nastepuję się przez 30min nawet
chyba muszę się zmobilizować bardziej

[Gwizdak]

Napisane przez najfajniejsza

Gwizdak nie umie czytać, Gwizdak nie umie czytać to dopiero wsiurskie!
przeca Carmi napisała ”zajęcia”

[najfajniejsza]

Napisane przez upadly_aniol00

łoooo matko to na na początku jak zaczęłam ćwiczyć to ledwie 10 minut mogłam a potem dłużej , ale za jednym razem nie nastepuję się przez 30min nawet
chyba muszę się zmobilizować bardziej

nie no, spokojnie, rozkręcisz się tylko wiesz, tak naprawdę poniżej 20-30 minut to nie ma większego sensu ćwiczyć.
tzn. jeśli nie wyrabiasz więcej niż np. 15, to co innego - trenuj ale jeśli np. planujesz ćwiczyć sobie po 15 minut, bo się dłużej nie chce, to się mija z celem, niestety...

[Zwies]

Napisane przez raingirl

Niech mi ktoś wytłumaczy łopatologicznie jak zbudować suwaczek z tytułem w linku

1. Napisać tytuł
2. Zaznaczyć tytuł
3. Kliknąć na "Wstaw link"
4. Wkleić adres linka
5. Nacisnąć OK

[raingirl]

Napisane przez Zwies

1. Napisać tytuł
2. Zaznaczyć tytuł
3. Kliknąć na "Wstaw link"
4. Wkleić adres linka
5. Nacisnąć OK

Dziękuję Już sama jakoś sobie poradziłam (chyba)

Edit: Działa jestem przegenialna

[najfajniejsza]

Napisane przez raingirl

Dziękuję Już sama jakoś sobie poradziłam (chyba)

Edit: Działa jestem przegenialna

właśnie kliknęłam w Twój suwak i patrzę, ile ze sobą jesteście i tak sobie pomyślałam, że mój konkubent chce chyba dobić do dwucyfrowej rocznicy

[upadly_aniol00]

Napisane przez najfajniejsza

nie no, spokojnie, rozkręcisz się tylko wiesz, tak naprawdę poniżej 20-30 minut to nie ma większego sensu ćwiczyć.
tzn. jeśli nie wyrabiasz więcej niż np. 15, to co innego - trenuj ale jeśli np. planujesz ćwiczyć sobie po 15 minut, bo się dłużej nie chce, to się mija z celem, niestety...

Pamiętam jak kiedyś strasznie schudłam jak się tylko rozciągałam więc właśnie myśle rozciągać się 2 razy dziennie steper a po pas ten wibrujący 40min

[raingirl]

Napisane przez najfajniejsza

właśnie kliknęłam w Twój suwak i patrzę, ile ze sobą jesteście i tak sobie pomyślałam, że mój konkubent chce chyba dobić do dwucyfrowej rocznicy

Znamy się rok dłużej jakby co A to jest w sumie data umowna

[Zwies]

Napisane przez raingirl

Znamy się rok dłużej jakby co A to jest w sumie data umowna

My też mamy umowną

[najfajniejsza]

Napisane przez raingirl

Znamy się rok dłużej jakby co A to jest w sumie data umowna

wkopuj mnie jeszcze - my znamy się od grudnia 2005 r. i od tamtej pory widywalismy się bardzo częsta, od marca po 5-6 razy w tygodniu, w sierpniu 2006 r. się pierwszy raz pocałowaliśmy, od września robilismy to regularnie, ale dopiero październik ustaliliśmy na datę rozpoczęcia naszego bycia razem, bo wtedy pojechaliśmy do Bielska-Białej i pogadaliśmy o nas, że chyba chcę z nim być tak naprawdę (to skomplikowane, ale nie chciałam się pakować w związek, nie będąc pewną uczuć, jednocześnie nie umiałam zahamowac tej chemii między nami).
Czyli można powiedziec, że jestesmy razem od sierpnia = ja się nigdy nie doczekam