ZACZYNAMY 15 LUTEGO! MUSI SIĘ UDAĆ! Francuska dieta proteinowa dr Pierre Dukana

[domino166]

Hej,
Gratuluję wyników
Kasia-niestety trzeba się z tą wagą uzbroić w cierpliwość ja też chudnę bardzo wolno od 22 02.-7kg ale chudnę i to jest najważniejsze.Im wolniej chudniemy tym efekt jo-jo mniejszy.
Megi gratulacje,1.06 9 z przodu murowana
Gall-koniecznie musimy się spotkać a jeśli chodzi o operację to sprawdziłabym w szpitalu na Szaserów tam są świetni fachowcy,którzy przyjmują prywatnie.Trzeba pójść na wizytę prywatnie i umawiać się na operację w szpitalu-nieodpłatnie.Nie wiem na czym polega problem Twojego faceta ale można jeszcze próbować w stocerze w Konstancinie.

Ja niestety mimo,że odchudzam się od lutego jeszcze nie wstąpiłam do ekskluzywnego klubu "-10"

[karadka]

czesc dziewczynki ja dzisiaj tak pozno bo urwanie glowy! waga -0,3 w dol wczoraj pomylam okna to dzisiaj musi padac - a deszczu to chyba z miesiac nie bylo! w dodatku robilam wczoraj tzw generalne porzadki wiec jestem wykonczona a dzisiaj caly dzien w pracy i jutro i dopiero w czwartek mam urlop jeszcze rano bylismy po odkurzacz pioracy - bo mozna takowy wypozyczyc wiec przy tym deszczu to wszystko bedzie dwa razy dluzej schlo
sernik z tym sernixem wyszedl w miare - pulchny i wysoki ale w smaku jednak nic nie przebije tego z budyniem

gall - mam nadzieje ze znajdziecie jakies sensowne rozwiazanie z tej calej sprawy z tymi lekarzami, bo faktycznie cena nie jest dla normalnych ludzi! szok!

megi - kochana 9eczka juz tuz tuz

kasiu - moze te nogi to zmeczenie albo gdzies dluzej stalas?

elskede - fajnie ze fracasz wagowo do norm i uwazaj na siebie!

agamagda - milej zabawy!!!

[sylwusia085]

hej ja dzis +0,4 hehe jak zwykle ;] musze zcekac na zcawrtek kolejny bo wtedy waga wraca na stale ;] oterbow jak nie jadlam tak nie jem nie potrafie jakos.........

bylam dzis mojej chrzesnicy przekluc uszka i byla bardzo dzilena nie plakala by w ogole gdyby jej franca kosmetyczka nie podrapala przy uchu tipsem ;/ i nawet jak ja odstawilysmy z mama bratu to ona mowi do niego - tata ala i pokazala ta rane na policzku... ehh ja na jej punkcie mam fiola wiec nie dziwcie sie ze tak przezywam malutka ma 2 lata i jest z tych dzieci ktore nie placza nawet jak sobie porzadnego guza nabija ;]

ja dzis robie na obiadek mlode ziemniaczki+mielony+mizer ia ;] a po obiadku lece z malutka do parku wiec na pewno wybiegam ten obiad podwojnie hihi, buziaki

[ewamik1971]

Witam
Nareszcie dostałam się do komputera u mnie waga znowu w dół -75,2 mam nadzieję że się nie zatrzyma za szybko

Gall cena tej operacji mnie powaliła -to kolejny dowód na to że większość lekarzy to ludzie bez skrupułów i serca-wiem dużo z własnego doświadczenia.Spotkałam w życiu może z pięciu takich z powołania a cała reszta -szkoda gadać

Agamagda życzę udanej zabawy wytańcz się za wszystkie czasy

Megi chyba wystraszyłaś się że karadka naprawdę Cię wytłuści na czerwono bo waga Ci ruszyła z kopyta

Domino nie jesteś w klubie - 10 ale też nie miałaś tyle do stracenia co niektóre z nas (czyt: ja)

Poszłam dziś do solarium żeby trochę wyrównać opaleniznę a potem poszłam na działkę i podrapałam sobie ręce do łokci-pięknie to wygląda

na dziś już się żegnam bo młody piszczy pa

[karadka]

ewamik to znaczy ze na megi tylko szantaz dziala

[boszka1987]

gall napisz w klubie co to za operacja i na co(jeśli można wiedzieć), bo chyba pominęłam wątek i nie czaje o kogo chodzi

[elskede]

jestem z siebie dumna, bylam dzis na basenie z sasiadka, wykupilam karnet na 12 wejsc na czerwiec - tak wiec 3 razy w tygodniu godzinka plywania a o 20:45 będę oglądać Seks w wielkim mieście 2 już nie mogę się doczekać kolejny dzien zaliczam do udanych

sylwusia - ojjj ja tez niedlugo bede matka chrzestna - tez czuje, ze oszaleje na punkcie maluszka ( 7 miesiac ciazy, a ciagle niewiadomo czy chlopak czy dziewczynka )

ewamik - ale pomysl, jak ladnie dzialeczka wyglada teraz

na dziś już się żegnam bo młody piszczy pa

swoją drogą padłam po tym tekście

karadko - gratuluje 71,3 bossssko zaraz dopniesz celu super

galloway - ojjj pomogło, dziękuję, dzisiaj tylko guz, ale już głowa nie boli

meguś - dziękuję

[Megi428]

Napisane przez galloway

megi jesteś nadworną wróżko-czarownicą,zobacz jakie piękne spadeczki po Twoich czarach

jak to pięknie brzmi mów do mnie jeszcze

Napisane przez sylwusia085

ja dzis robie na obiadek mlode ziemniaczki+mielony+mizer ia ;]

Sylwusia katujesz moje zmysły dosłownie

Napisane przez ewamik1971

Megi chyba wystraszyłaś się że karadka naprawdę Cię wytłuści na czerwono bo waga Ci ruszyła z kopyta

no ba, tak na czerwono świecić nikt by nie chciał

Napisane przez karadka

ewamik to znaczy ze na megi tylko szantaz dziala

--------------
dzisiaj zjadłam tyle mięsa że szok, rano placki otrębowe z wołowymi plackami - zostało mi z wczoraj pół opakowania tatara z Biedrony więc zrobiłam małe placuszki, takie żeby pasowały na te otrębowe, miałam hamburgery , potem pomidora pokrojonego i zalanego jogurtem i dwa jajka, na obiad spagetti - naleśnik pokrojony i pół opakowania "zesmażonego" mięsa z Indykpola polane sosem pomidorowym, dwa kawały sernika, a do wieczora jeszcze trochę zostało. W soboty i niedziele wstaję dużo później niż w tygodniu a wcale mniej nie jem też tak macie??? A i tak zawsze największe spadki mam w weckendy, chyba przez to że się człowiek wysypia i lepiej i dłużej tłuszczyk się wytapia

[sylwusia085]

elskede- no to jets pierwsza corka mojego brata wiec oszlalam najmlodsza w rodzince, wlasnie woriclam z nia z parku jestem padnieta....... a co d chrztu to w lipcu zostane mama chrzesna po arz drugi u kuzyna... oj bedzie trzeba kase od teraz odkladac na komunie hihihi zartuuuuje

[jolka65]

Witam wieczorkiem, co tu tak pusto. Ja dziś miałam bardzo pracowity dzień, mieszkanko posprzątane, pranie poprane i poskładane , 2 ciasta upieczone - murzynek dla moich panów i serniczek dla mnie No poczytałam że prawie wszystkie zaliczyły spodki wagowe , a dla Kasi i dla mnie na pocieszenie. Megi dobrze czarujesz. Ja od jutra same białko, może 9 z przodu zgubię, ale się rozmarzyłam

[leejam]

Napisane przez fabi91

A ja dziś na plusie
Jestem zła i miałam przed chwilą wielką ochote rzucić to wszystko w diabły i zrobić sobie płatki z mlekiem. Ale zrobiłam sobie kawy i jakoś załagodziłam moje "cukrowe" potrzeby.
Nie wiem czemu aż tyle na plusie, pije dużo wody, jem znienawidzone kiedyś przeze mnie jogurty i jajka, a wczoraj po tym obiedzie naprawde omijałam bomby kaloryczne, węglowodanowe i tłuszczowe jak mogłam na rzecz czystych białek. Mam dziką nadzieje, że zobaczę w końcu jakiś spadek bo sie załamie... I już sama nie wiem czy robić 1:1 czy 5:5. Jaki system polecacie?

Hej, ja dukam dopiero od 3,5 tygodnia i też miałam zagwostkę nad tym czy5;5 czy 1:1. Przez pierwsze 2 tygodnie robiłam tak jak część dziewczyn tutaj, czyli 4:3 (od poniedziałku do czwartku tylko proteiny, od piątku do niedzieli PW) - sprawdza się to w przypadku weekendowych grilli itp imprez, ale w moim przypadku był jeden problem: jak juz po tych 4 dniach mogłam jeść cokolwiek więcej niż białko, to sięgałam nie tylko po warzywa. Oczywiście w małych ilościach, ale tu skubnęłam, tam skubnęłam i waga stała... Teraz jadę 1:1 i jest mi łatwiej, a i waga w końcu spada. Jak potrzebuję jeść warzywa w inny dzień niż to wypada z rozkładu, to po prostu robię sobie 2 dni P wcześniej i mam problem z głowy. U mnie 1:1 działa rewelacyjnie.

---------- Dopisano o 09:14 ---------- Poprzedni post napisano o 08:55 ----------

Napisane przez Megi428

jak to pięknie brzmi mów do mnie jeszcze


Sylwusia katujesz moje zmysły dosłownie


no ba, tak na czerwono świecić nikt by nie chciał





--------------
dzisiaj zjadłam tyle mięsa że szok, rano placki otrębowe z wołowymi plackami - zostało mi z wczoraj pół opakowania tatara z Biedrony więc zrobiłam małe placuszki, takie żeby pasowały na te otrębowe, miałam hamburgery , potem pomidora pokrojonego i zalanego jogurtem i dwa jajka, na obiad spagetti - naleśnik pokrojony i pół opakowania "zesmażonego" mięsa z Indykpola polane sosem pomidorowym, dwa kawały sernika, a do wieczora jeszcze trochę zostało. W soboty i niedziele wstaję dużo później niż w tygodniu a wcale mniej nie jem też tak macie??? A i tak zawsze największe spadki mam w weckendy, chyba przez to że się człowiek wysypia i lepiej i dłużej tłuszczyk się wytapia

Ależ mi wspaniały pomysł dałaś. Uwielbiam makaron i tak strasznie mi go brakowało ostatnio. A teraz już wiem jak sobie dogodzić makaronowo. DZIĘKUJĘ.

---------- Dopisano o 09:26 ---------- Poprzedni post napisano o 09:14 ----------

A tak w ogóle, to dzień dobry w niedzielę .
Podczytuję Was regularnie, tylko z pisaniem gorzej. Sama nie wiem czemu.
Tak jak pisałam zmieniłam 4:3 na 1:1 i jest mi znaczni lepiej. Od początku diety zgubiłam już 6kg - średnia wychodzi 2kg na tydzień, więc i tak sporo, biorąc pod uwagę różne wpadki. Teraz mój organizm zaczyna się bronić, ale myślę, że wyznaczony cel osiągnę wcześniej niż założył dr Dukan. Boję się tylko, żebym potem nie popłynęła na III fazie.

Miłego dnia dla wszystkich .

[Kasiad01]

Witam U mnie dziś spadeczek -0,4kg, wreszcie wróciłam do wagi z podpisu Czyli zastój minął, powoli, bo powoli, ale jednak ruszyło znów w dół. Myślę, że teraz nie mam się już co spodziewać takich spadów jak przez pierwsze 2 miesiące diety, byle by schodziło sukcesywnie w dół bez wielkich zastojów Jakby tak spadało wzorcowo 4 kg miesięcznie, to mam przed sobą jeszcze pół roku, czyli tak jak mi wyliczył doktorek, tyle, że on mi wyliczył, że mogę osiągnąć wagę 80kg z małym haczykiem, a nie 70, tak jak mi się marzy... No, pożyjemy, zobaczymy...
Narazie jestem na P do poniedziałku, na śniadanie wcięłam pastę z wędzonej makreli i twarogu z dodatkiem korniszonków i cebuli, a na obiad nie mam pomysłu
Lejam, najważniejsze, żeby znaleźć sobie najbardziej pasujący system, chudniesz na 1:1 i dobrze się czujesz a to najważniejsze. Ja wróciłam do 5:5 bo bardziej jednak mi odpowiada niż 4:3, choć czasem się gubię, kiedy zaczęłam, ale mam kogo się zapytać w razie czego, koleżanka ode mnie z pracy razem ze mną się odchudza i ona zawsze lepiej pamięta hehe. Systemu 1:1 nie próbowałam, może spróbuję latem jak będzie pełno świeżych warzyw na straganach, a 5:5 mi się znudzi

[Megi428]

Witam Kochanieńkie
Ja dzisiaj +0,5kg, czyli znowu 101,1 kg. Pewnie przez to wczorajsze obżarstwo, bo potem jeszcze sałatkę z sałaty, pomidora i szczypioru z jogurtem wciągnęłam, kilka plastrów wędlinki z kuraka, znowu sernik i pewnie za dużo tego dobrego było. Zaczynam dreptać w miejscu jak Agusia Mam tylko nadzieję że nie za długo bo nie uśmiecha mi się to.
Gratuluję wszystkich spadków

Napisane przez Kasiad01

Witam U mnie dziś spadeczek -0,4kg, wreszcie wróciłam do wagi z podpisu Czyli zastój minął, powoli, bo powoli, ale jednak ruszyło znów w dół.

Kasiu teraz to tylko w dół pewnie będzie
---------------------------
Dziewczyny może to przypadek a może sposób na zastoje porcelankowe.
Dzisiaj przed śniadaniem, na totalnie pusty żołądek wzięłam parę łyków jogurtu naturalnego i powiem wam że zanim naszykowałam śniadanko i kawkę to procelanka mnie wezwała w swe progi

[ewamik1971]

Cześć dziewczyny
U mnie wagowy plusik niewielki +0,2 ale wiem że pewnie dlatego że za dużo wczoraj wciągnęłam jak megi.Wiesz megi ja też w weekendy mam większy apetyt ale ja po weekendzie przeważnie notuję wzrost i żaden jogurt nawet w ogromnej ilości i na czczo na mnie nie działa -próbowałam

I tak się dziwię że miałam spadki w tym tygodniu bo porcelanki nie miałam już od 9 albo 10 dni co jest dowodem że nie grzeszyłam ,bo jak sobie pozwalałam to porcelanka była tak co 3-4 dni chybabędę musiała zaaplikować sobie coś w
Ciekawe jak tam aga po weselu pewnie kaca leczy, nie zazdroszczę jej dzisiejszego dnia, chociaż potem wspomnienia są fajne

[karadka]

czesc dukaneczki nie odzywalam sie ani rano ani wieczor bo pierzemy te dywany i wszystko mam poprzestawiane i nie mialam dostepu do kompa od wczoraj +0,1 ale jak na te lody co je zjadlam (normalne ale troszke tylko) to i tak maly wzrost

gratuluje wszystkich spadkow!!!

[jolka65]

Sześć dziewczyny ja dopiero teraz mogłam dojść do komputera. Rano trochę pospacerowałam, była ładna pogoda więc mnie pognało, a teraz leje.
Dziś nie zaliczyłam spadków waga dalej stoi i się utrwala (byle nie za długo ).
Wszystkim które zaliczyły minusika . Megi nie po czarowałaś wczoraj i zobacz co się dzieje, prawie same wzrosty

[fabi91]

a ja spadek ! ;D
zdenerwowałam sie wczoraj , że nic nie spada i na kolacje zjadłam miseczke płatków z mlekiem, wstałam rano patrze a tam 90
Nie wiem jak to działa, ale prawie w ogóle nie chce mi sie jeść.
Czasami zapominam, o kolejnych posiłkach i na serku jednym działam do 17

[50wiosen]

Cześć Dukanki!!!! Wróciłam po 3 dniach i nie mogłam nadążyć czytać Waszych wypowiedzi A tyle się tu działo. Tyle spadków wagi a tak mało wzrostów. Ja zobaczę dopiero rano co szklana franca pokaże. Mam tylko nadzieję ze nie bedzie wzrostu. Jadłam tylko dukanowo ale nie oparłam sie %. Było piwko i wódeczka. Z tą wódką to macie rację że bardzo szybko wchodzi do głowy. Wystarczą 3-4 kieliszki i człowiek jest zalany. A więc alkochol przy odchudzaniu jest niewskazany. Wszystko to wiem ale........... Przyjmę z pokorą jeżeli dostanę od Was po głowie za grzeszenie.
Ale odpoczęłam fantastycznie.
Teraz koniec laby i do pracy do walki z papierami (pracuję w urzędzie) i do walki z nadwagą

[sylwusia085]

a ja dzis zjadlam leczo, i grzanki czosnkowe ;] powiem wam ze jednak zycie bez chleba dla mnie to jest tragedia, jak ja sie ciesze ze moge go juz jesc

chorobsko dalej daje o sobie znac, chyba zalatwilam te zatoki na amen... ehh ta zmienna pogoda swoje robi, najgorsze ze teraz sesja sie zbliza a ja stoje z nauka w miejscu, do tego papierki stoja w miejscu (ksiegowosci troszke skubie) no szkoda gadac... postanowilam ze jesli jutro dalej bedzie zle to ide do lekarza. waga dzis taka sama jak wczoraj ale zauwazylam ze zawsze tak mam ze caly tydz waga stoi w miejscu (no chyba ze sie nazre jak swinia) a w proteinowy czwartek spadam do 67 chyba moge uznac moje starcone na pewno 13,5 kg za sukces hm? bzuiaki

[50wiosen]

Napisane przez sylwusia085

a ja dzis zjadlam leczo, i grzanki czosnkowe ;] powiem wam ze jednak zycie bez chleba dla mnie to jest tragedia, jak ja sie ciesze ze moge go juz jesc

chorobsko dalej daje o sobie znac, chyba zalatwilam te zatoki na amen... ehh ta zmienna pogoda swoje robi, najgorsze ze teraz sesja sie zbliza a ja stoje z nauka w miejscu, do tego papierki stoja w miejscu (ksiegowosci troszke skubie) no szkoda gadac... postanowilam ze jesli jutro dalej bedzie zle to ide do lekarza. waga dzis taka sama jak wczoraj ale zauwazylam ze zawsze tak mam ze caly tydz waga stoi w miejscu (no chyba ze sie nazre jak swinia) a w proteinowy czwartek spadam do 67 chyba moge uznac moje starcone na pewno 13,5 kg za sukces hm? bzuiaki

Jeżeli mogę Ci poradzić na zatoki to polecam tzw prasowanie jak ja to mówię czyli bierze się mały ręcznik składa na kilka części na taką kilku centymetrową opaskę i prasuje gorącym żelazkiem a potem przykłada do czoła. Gdy przestygnie ponawiamy prasowanie. Tak robimy przez ok godzinę. Po takim rozgrzaniu nie wolno wychodzić z domu aby nie przeziębić. Jest to stary sposób mojej babci ale wtedy grzało się sól na patelni i do ściereczki.
Ta metoda pomaga gdy boli głowa od zatok. Polecam.

[sylwusia085]

Dzieki wiosenko, wczoraj bylam tak zdesperowana ze grzalam sie normalna lampka nocna bo takiej na zatoki nie posiadam ale mam wrazenie ze bylo lepiej, teraz w chwili wolnej wyprubuje twoj sposob moze bedzie jeszcze lepszy...

[Megi428]

Napisane przez ewamik1971

I tak się dziwię że miałam spadki w tym tygodniu bo porcelanki nie miałam już od 9 albo 10 dni co jest dowodem że nie grzeszyłam ,bo jak sobie pozwalałam to porcelanka była tak co 3-4 dni chybabędę musiała zaaplikować sobie coś w

no czopek glicerynowy nieźle działa , a swoją drogą ja jak nie mam dwa dni to kombinuję, bo wcześniej raz dziennie to co najmniej, więc nie umiem inaczej, jak ty dajesz radę tyle dni

Napisane przez karadka

czesc dukaneczki nie odzywalam sie ani rano ani wieczor bo pierzemy te dywany i wszystko mam poprzestawiane i nie mialam dostepu do kompa od wczoraj +0,1 ale jak na te lody co je zjadlam (normalne ale troszke tylko) to i tak maly wzrost
gratuluje wszystkich spadkow!!!

Karadko to trochę kalorii spalisz przy tych dywanach, jak nie kot to dywany - ty Kochana to masz sposoby

Napisane przez jolka65

Megi nie po czarowałaś wczoraj i zobacz co się dzieje, prawie same wzrosty

się poprawię

Napisane przez sylwusia085

zauwazylam ze zawsze tak mam ze caly tydz waga stoi w miejscu (no chyba ze sie nazre jak swinia) a w proteinowy czwartek spadam do 67 chyba moge uznac moje starcone na pewno 13,5 kg za sukces hm? bzuiaki

Sylwusia pewnie że sukces

Napisane przez 50wiosen

Jeżeli mogę Ci poradzić na zatoki to polecam tzw prasowanie jak ja to mówię czyli bierze się mały ręcznik składa na kilka części na taką kilku centymetrową opaskę i prasuje gorącym żelazkiem a potem przykłada do czoła. Gdy przestygnie ponawiamy prasowanie. Tak robimy przez ok godzinę. Po takim rozgrzaniu nie wolno wychodzić z domu aby nie przeziębić. Jest to stary sposób mojej babci ale wtedy grzało się sól na patelni i do ściereczki.
Ta metoda pomaga gdy boli głowa od zatok. Polecam.

właśnie miałam polecić grzaną sól w ściereczkę najlepiej lnianą - ja tak zawsze robię i nieźle pomaga

---------- Dopisano o 23:20 ---------- Poprzedni post napisano o 23:09 ----------

CZARY MARY
NIECH RANO SPADKI WAGOWE NASTANĄ

[jolka65]

Cześć z raniutka ja wczoraj szybko padłam więc nie zdążyłam wam powiedzieć dobranoc Dziś wyprawiłam młodego na wycieczkę i dlatego mam przed pracą trochę czasu więc zajrzałam. U mnie kolejne 0,5 w duł, a mówiłam Megi że powinnaś czarować. No spadam do pracy

[karadka]

czesc kochane
+0,5

jolka gratuluje spadku - rozumiem ze syn juz zdrowy to fajnie!!!

poza tym mam chyba straszny kryzys nie moge patrzec na ta diete! po prostu mam tego dosc! od jutra ide systemem 1/1 moze to mi pomoze bo jak mam pw to malo warzyw jem a tak to moze mi sie urozmaici ta dieta.... wczoraj pilam wino wieczorem bo bylam taka zmeczona ze po prostu jak przyszlam z pracy to padlam i juz nie tknelam palcem tylko ogladalismy sopot pijac winko wogole czuje sie strasznie zdolowana - waga coraz czesciej rosnie, ja wszedzie czuje zapachy normalnego jedzenia, a najgorsze jest to ze znowu nie cwicze i wiem ze tego brzucha dieta nie zrzuce
wszystko to chyba dlatego ze juz tak niewiele mi brakuje schudlam juz 16,8 kg! chcialam zatrymac sie na wadze 68 (dzisiaj bylo 71,6) ale nie wiem czy to realne. I jedno wiem ze III faza to bedzie koszmar i bedzie ciezko wytrwac! gratuluje wszystkim ktore schodza z 3D i maja wiecej niz 20 kilo do zrzucenia - bo to na prawde ciezka praca!
jeszcze najgorsze ze teraz poplyne na pewno z jedzeniem - mam nadzieje ze nie przytyje wiecej niz 2 kilo i potem chyba sie wezme zeby do polowy lipca to zrzucic i ide na III faze, bo innego wyjscia dla siebie nie widze moze jeszcze gdyby ten brzuch mi spadal i gdybym widziala efekty to byloby innaczej a mi sie wydaje ze on jest wiekszy niz byl miesiac temu

no to sie wyplakalam.....

[Kasiad01]

Hej Dziś znów spadek - 0,3 kg, wreszcie udało mi się spaść poniżej 96 kg Może to zasługa, że wczoraj się zmobilizowałam i trochę poćwiczyłam. Poza tym wróciłam do starego systemu jedzenia, takiego, przy którym chudłam - rano 8 śniadanie, potem około 11-12 drugie śniadanie, w domu coś po 16tej obiad i ok 19 kolacja - kefir 0%. Od początku diety piłam zawsze na kolację kefir, albo bez dodatków, albo słodzony słodzikiem z dodatkiem kakao, potem zrezygnowałam z tego i zaczęłam jadać inne rzeczy, a widać kefir na kolację mi służy.

Jolka, gratuluję spadku

Karadko, kryzysy są chyba wpisane w tą dietę, sama miałam ich kilka. Ale nie daj się, jesteś już tak blisko celu! Ja dopiero ledwo przekroczyłam półmetek...

[karadka]

kasiu - gratuluje spadku dzieki za pocieszenie, wiem ze kryzys przechodzi kazda ale ja tym razem mam taki mega kryzys po prostu pogrzesze sobie troszke od czwartku i potem wracam na dobra droge zrobie sobie pozniej ze 3 dni takiego czystego p i moze cos ruszy

[elskede]

a ja od dzisiaj do końca czerwca biorę się za ostre ćwiczenia i niskokaloryczną dietę, bo jak się nie wezmę w garść to 79 wróci, a tego bym nie chciała i nie życzyła najgorszemu wrogowi...

bedzie basen 3 razy w tygodniu, wyciagne hula hop, kupie skakanke, pobiegam troche w lesie z psem i dojde do 68-9 chocby nie wiem co. Mam czas do konca czerwca

Karola wiem, co czujesz, z tym, ze ja poplynelam, a Ty mozesz nie popelnic tego bledu, czego Ci z calego serca zycze

[galloway]

cześć dziewczyny
nie zaglądałam od soboty tutaj i myślę sobie ale będę miała czytania ale widzę że nie tylko ja byłam mało aktywna w weekend U mnie wagowo wczoraj było bez zmian a dzisiaj +0,2. Ale lada dzień dostanę @ więc nie biorę do głowy. Patrzę że humorki nieciekawe,motywacja też jakaś taka . Więc trzeba działać i pomóc koleżankom i samej sobie
karadko kochanie Ty wiesz że ten kryzys przyszedł bo @ u Ciebie niedługo, więc wszystko wydaje się teraz dużo czarniejsze niż jest naprawdę... Jesteś mega mocną babką która już to sobie udowodniła i taki kryzys to kryzysik, odpuść też trochę z tymi porządkami bo rodzice naprawdę nie będą aż tak na to patrzeć inne rzeczy będą ich interesować. Zacznij robić listę rzeczy które możesz ugotować na ich przyjazd a które są w miarę dukanowe, a to że będziesz grzeszyć to trudno,potem odrobisz, nie pierwszy nie ostatni raz. Widocznie tak lubimy jeść-cierpieć-odrabiać Acha i jeżeli mogę coś zaproponować fotkę którą dałaś do klubu na której stoi seksowna szczuplutka z mega długimi nogami Karolina wrzuć jako tapetę na komputer i za każdym razem będziesz się delektować swoim widokiem bo masz czym kochanie i jak będziesz miała chwile zwątpienia to popatrz ile osiągnęłaś

[domino166]

Hej dziewczyny,
Elskedemasz rację,trzeba się ruszać zwłaszcza pod koniec diety żeby pobudzić organizm do spalania bo idzie to coraz bardziej opornie.
Karadkomyślę,że każda z nas po tak długim czasie ma kryzys ale weź proszę pod uwagę,że schudłaś już bardzo dużo i jest to Twój wielki sukceszrób tak jak pisze Gall i nie załamuj sięJak trochę popłyniesz nic się nie stanie,przejdziesz po wyjeździe rodziców na P i będzie ok-tak zrobiłam po wyjeździe i na wadze było mniej.

Mnie też coraz gorzej idzie, na PW objadam się bardzo a wczoraj nie wytrzymałam i zjadłam lody bakaliowe
Wymyśliłam,że nie będę przechodziła na III fazę do sierpnia tylko wprowadzę system PW + proteinowy czwartek,to chyba będzie dla mnie lepsze bo boję się,że popłynę.A na wakacjach i po III faza i zobaczymy.

[galloway]

a u mnie już pomału nie ma rozgraniczeń P czy PW teraz mam samo P od piątku ale codziennie jadłam warzywa, i w sumie nie wiem dlaczego je jem bo wcale mnie do nich nie ciągnie, chyba dlatego że po tych wszystkich grzechach wydają się takie niewinne dlatego je wcinam