ZAZDROŚNICE VIII - majowy sabat Zazdrośnic!

[paprif]

Napisane przez oh Mandy

Smutno mi.
Powiedziałam TŻtowi, że mi smutno, a on zarzucił, że ja go nie przytulam ostatnio.
Mówie, że nadrobimy wszystko, a on: Jak mamy nadrobić to, że mnie nie przytulasz?

Mandy ja nie rozumiem po co Ty jemu tak mówisz
Zobaczysz, że kiedyś będziesz żałowała każdego spotkania/dnia spędzonego z tym kolesiem.
Ja chyba do Ciebie nie trafię... marnujesz się dziewczyno, a szkoda.

[magda1706]

Napisane przez totylkotwemarzenie

Magda a co to za temat? W liceum zaczynałam od jakiegoś cytatu i jechałam dalej z koksem

porozumienie-zrozumienie-wyrozumienie - od tego zaleza losy swiata. Przedstaw swoja postawe wobec tego powtarzam sie ale trudno...

cytatu nie moge pod to znalezc. Zreszta to nie ma byc rozprawka tylko wypracowanie..

[Koszkaa]

Napisane przez paprif

Mandy ja nie rozumiem po co Ty jemu tak mówisz
Zobaczysz, że kiedyś będziesz żałowała każdego spotkania/dnia spędzonego z tym kolesiem.
Ja chyba do Ciebie nie trafię... marnujesz się dziewczyno, a szkoda.

Ja już straciłam wenę do pisania w sprawie Mandy... Ale życzę Ci Mandy jak najlepiej i trzymam kciuki, żeby Ci się ułożyło (lub żebyś wreszcie przejrzała na oczy).
Nie zauważyłaś, że on wszystko odwraca kota ogonem, byleby tylko nie była jego wina? Tobie smutno, a on do Ciebie, że go nie przytulasz. To w ogóle jakieś dziwne jest
A jak masz go przytulać jak on jeździ po rodzinie albo trawę kosi
Bzdurne gadanie, ma coś na sumieniu i próbuje się ratować, zwalając każdą bzdurę na Ciebie.

[m a d e i r a]

Napisane przez Honey_Girl

Nie no ja muszę powiedzieć bo inaczej źle bym się czuła.
No ciekawe jaką będzie miał reakcję.

Ja też oczywiście zamierzam powiedziec mu przed faktem
Ale i tak jestem ciekawa reakcji bo to bedzie jakby pierwszy raz że ja bez niego

[oh Mandy]

Napisane przez Koszkaa

Ja już straciłam wenę do pisania w sprawie Mandy... Ale życzę Ci Mandy jak najlepiej i trzymam kciuki, żeby Ci się ułożyło (lub żebyś wreszcie przejrzała na oczy).
Nie zauważyłaś, że on wszystko odwraca kota ogonem, byleby tylko nie była jego wina? Tobie smutno, a on do Ciebie, że go nie przytulasz. To w ogóle jakieś dziwne jest
A jak masz go przytulać jak on jeździ po rodzinie albo trawę kosi
Bzdurne gadanie, ma coś na sumieniu i próbuje się ratować, zwalając każdą bzdurę na Ciebie.

Właśnie, tak . On odwraca kota ogonem, żeby wszystko było na mnie.
Tata mi wczoraj powiedział nawet, że TŻ całą winą zrzuca na mnie, a z siebie robi niewiniątko.
Dobrze wiedział, że smutno mi było z jego powodu, to musiał pieprzyć o jakimś przytulaniu.

Dzisiaj (o ile się spotkamy, bo póki co schemat dnia jest ten sam - on śpi ), mówię mu, że odwołujemy wyjazd na morze.
I stawiam mu ultimatum, że albo się zmienia, albo naraszka, bo kurde, dłużej tego nie zniosę. Kolejny długi weekend miałam przepłakany, kurde. Choć w ogóle nie wiem, czy z nim rozmawiać, bo będzie mówił, że się czepiam, że niczego nie doceniam, a on się tak stara, że na siłę chcę zepsuć
nie wiem jak mam z nim rozmawiać, dlatego ostatnio wszystko w sobie tłumię.

[totylkotwemarzenie]

Znajdź jakiś uniwersalny I potem : słowa te mogą stanowić motto do rozważań na temat blablabla ;D

---------- Dopisano o 14:05 ---------- Poprzedni post napisano o 14:03 ----------

Napisane przez oh Mandy

Właśnie, tak . On odwraca kota ogonem, żeby wszystko było na mnie.
Tata mi wczoraj powiedział nawet, że TŻ całą winą zrzuca na mnie, a z siebie robi niewiniątko.
Dobrze wiedział, że smutno mi było z jego powodu, to musiał pieprzyć o jakimś przytulaniu.

Dzisiaj (o ile się spotkamy, bo póki co schemat dnia jest ten sam - on śpi ), mówię mu, że odwołujemy wyjazd na morze.
I stawiam mu ultimatum, że albo się zmienia, albo naraszka, bo kurde, dłużej tego nie zniosę. Kolejny długi weekend miałam przepłakany, kurde. Choć w ogóle nie wiem, czy z nim rozmawiać, bo będzie mówił, że się czepiam, że niczego nie doceniam, a on się tak stara, że na siłę chcę zepsuć
nie wiem jak mam z nim rozmawiać, dlatego ostatnio wszystko w sobie tłumię.

Zostaw go i poszukaj porządnego, któremu będzie na Tobie zależeć..

[cholernarejestracja]

Napisane przez totylkotwemarzenie

Zostaw go i poszukaj porządnego, któremu będzie na Tobie zależeć..

Marnujesz czas. Mandy się go będzie trzymać aż on jej nie zostawi, i nie znajdzie sobie innej.

[magda1706]

Napisane przez oh Mandy

Właśnie, tak . On odwraca kota ogonem, żeby wszystko było na mnie.
Tata mi wczoraj powiedział nawet, że TŻ całą winą zrzuca na mnie, a z siebie robi niewiniątko.
Dobrze wiedział, że smutno mi było z jego powodu, to musiał pieprzyć o jakimś przytulaniu.

Dzisiaj (o ile się spotkamy, bo póki co schemat dnia jest ten sam - on śpi ), mówię mu, że odwołujemy wyjazd na morze.
I stawiam mu ultimatum, że albo się zmienia, albo naraszka, bo kurde, dłużej tego nie zniosę. Kolejny długi weekend miałam przepłakany, kurde. Choć w ogóle nie wiem, czy z nim rozmawiać, bo będzie mówił, że się czepiam, że niczego nie doceniam, a on się tak stara, że na siłę chcę zepsuć
nie wiem jak mam z nim rozmawiać, dlatego ostatnio wszystko w sobie tłumię.

ja nie wierze ze to zrobisz szczerze mowiac... powiesz mu a on oczywiscie wielkie 'chcesz mnie rzucic' i odwolasz wszystko niunia... Ja trzymam kciuki zebys w koncu przejrzala i naprawde mam juz mala nadzieje ale jakas. mow prosto z mostu, nie oszczedzaj go. Przede wszystkim mow prawde jak sie czujesz.

[oh Mandy]

Napisane przez magda1706

ja nie wierze ze to zrobisz szczerze mowiac... powiesz mu a on oczywiscie wielkie 'chcesz mnie rzucic' i odwolasz wszystko niunia... Ja trzymam kciuki zebys w koncu przejrzala i naprawde mam juz mala nadzieje ale jakas. mow prosto z mostu, nie oszczedzaj go. Przede wszystkim mow prawde jak sie czujesz.

ja nie wiem, co on powie.
zawsze staram sie, jak najdelikatniej wszystko wytłumaczyć, ale i tak to sie przeciwko mnie obraca.
hm.. na razie czekam, aż wstanie i się odezwie..

[magda1706]

Napisane przez oh Mandy

ja nie wiem, co on powie.
zawsze staram sie, jak najdelikatniej wszystko wytłumaczyć, ale i tak to sie przeciwko mnie obraca.
hm.. na razie czekam, aż wstanie i się odezwie..

no to zamiast delikatnie to moze pora mu pokazac ze masz charakter i ty tez masz prawo do wlasnego zdania.

[oh Mandy]

Napisane przez magda1706

no to zamiast delikatnie to moze pora mu pokazac ze masz charakter i ty tez masz prawo do wlasnego zdania.

to będzie sie idiotycznie śmiał i "dobra, skończ".

śpi cały czas, k... ile można?

---------- Dopisano o 14:39 ---------- Poprzedni post napisano o 14:37 ----------

o , własnie wstał. ponoć spał tak długo przez leki od alergii. Zyrtec bierze.

[Koszkaa]

Napisane przez oh Mandy

Właśnie, tak . On odwraca kota ogonem, żeby wszystko było na mnie.
Tata mi wczoraj powiedział nawet, że TŻ całą winą zrzuca na mnie, a z siebie robi niewiniątko.
Dobrze wiedział, że smutno mi było z jego powodu, to musiał pieprzyć o jakimś przytulaniu.

Dzisiaj (o ile się spotkamy, bo póki co schemat dnia jest ten sam - on śpi ), mówię mu, że odwołujemy wyjazd na morze.
I stawiam mu ultimatum, że albo się zmienia, albo naraszka, bo kurde, dłużej tego nie zniosę. Kolejny długi weekend miałam przepłakany, kurde. Choć w ogóle nie wiem, czy z nim rozmawiać, bo będzie mówił, że się czepiam, że niczego nie doceniam, a on się tak stara, że na siłę chcę zepsuć
nie wiem jak mam z nim rozmawiać, dlatego ostatnio wszystko w sobie tłumię.

A po co z nim w ogóle rozmawiać? Wierzysz, że on się zmieni? Ile razy już tak obiecywał, na ile się zmienił jak się kiedyś rozstaliście? Na tydzień?
Dla mnie bez sensu jest w ogóle rozmowa z nim, bo to i tak będzie Twoja wina, bo się czepiasz niepotrzebnie.
Ja bym z nim krótko postąpiła: za dużo szans już dostałeś, kolejnej nie będzie, zdecydowałam, że nasz dalszy związek jest bez sensu, co za tym idzie oczywiście wyjazd nad morze odwołujemy.
Ale wiem, że tego nie zrobisz, bo raz, że nie chcesz go zostawić, a dwa to cackasz się z nim jak z jajkiem. I nie daj Bóg urazisz biednego i skrzywdzonego przez los Tżcika.
A czy on się tak nad Tobą płaszczy? Nie sądzę, więc Ty też tego nie rób.
Jejku no już nie mogę, Mandy błagam Cię

Napisane przez oh Mandy

ja nie wiem, co on powie.
zawsze staram sie, jak najdelikatniej wszystko wytłumaczyć, ale i tak to sie przeciwko mnie obraca.
hm.. na razie czekam, aż wstanie i się odezwie..

I znowu czekasz Po co, no powiedz po co?
W ogóle to Ty naprawdę wierzysz, że on jeszcze śpi?
Ja bym w życiu w to nie wierzyła.
Ok, mój jest śpiochem, ale do 14 to śpi chyba tylko po sylwestrze. Proszę Cię, to jest przecież niedorzeczne. No normalnie na milion procent jestem pewna, że on nie śpi
Mój codziennie chodzi spać 2-3, bo ciągle coś przy tej swojej stronie internetowej grzebie, a wstaje 10-12, ale 12 to już maksymalnie.
Ja nie wiem już normalnie co Ci pisać, ale to widać na sto kilometrów, że on kręci na każdym kroku.

---------- Dopisano o 14:41 ---------- Poprzedni post napisano o 14:40 ----------

Napisane przez oh Mandy

to będzie sie idiotycznie śmiał i "dobra, skończ".

śpi cały czas, k... ile można?

---------- Dopisano o 14:39 ---------- Poprzedni post napisano o 14:37 ----------

o , własnie wstał. ponoć spał tak długo przez leki od alergii. Zyrtec bierze.

: hahaha::h ahaha:
Zyrtec to ja brałam jak miałam uczulenie np. od truskawek hahahahha
Błagam Cię....
Nie no mi już naprawdę słów brakuje i na jego wymówki i na Twoją naiwność Mandy....

[nafiyqa]

Napisane przez oh Mandy

to będzie sie idiotycznie śmiał i "dobra, skończ".

śpi cały czas, k... ile można?

---------- Dopisano o 14:39 ---------- Poprzedni post napisano o 14:37 ----------

o , własnie wstał. ponoć spał tak długo przez leki od alergii. Zyrtec bierze.

No i po co znow go usprawiedliwiasz?????????
A wczoraj/przedwczoraj/tydzien temu tez bral???
Co wtedy Ci wmawial?

[magda1706]

Napisane przez oh Mandy

to będzie sie idiotycznie śmiał i "dobra, skończ".

śpi cały czas, k... ile można?

---------- Dopisano o 14:39 ---------- Poprzedni post napisano o 14:37 ----------

o , własnie wstał. ponoć spał tak długo przez leki od alergii. Zyrtec bierze.

Zyrtec tez lykam i co? spie do 12? ba do 14! wlasnie ze nie. Wczoraj poszlam o 1 (ex mnie wyciagnal z lozka na przejazdzke) a wstalam o 8! a Zyrtec wcale mi w niczym nie przeszkadza... eh.
Idiotycznie smial. to niech sie smieje do lusterka.

[wilczyca]

byłam wczoraj z przyjacielem na iprezie, trochę się wytańczyłam mój miał iść na piwo z kumplem, miała też być dziewczyna kumpla...wytrzymałam i powiedziałam że może iść, jestem z siebie dumna
ale i tak nie wyszło...

Napisane przez cholernarejestracja

Ale jak tak patrzę na Twoje posty to wydaje mi się, że ty trochę za bardzo mu to wyliczasz...zwłaszcza zapadł mi w pamięć przykład, że przez X godzin imprezy on mnie pocałował X razy. Czy Tobie przeszkadza to, że on tego nie robi sam z siebie, czy Cię odtrąca jak sama chcesz przyjść go pocałować/przytulić się?

przeszkadza mi, że sam z siebie nie chce, sam nie odtrąca...ale jeśli sama nie podejdę, nie zaproponuję nic, to jest cały dzień razem a osobno
i to nie jest tak, że on na złość, tylko po prostu presja i moje oczekiwania. To jak z seksem, dużo kobiet nie chce bo ma poczucie że "musi" bo zawiedzie partnera...i im się przez to właśnie odechciewa...
my po prostu nie potrafimy już być normalnym związkiem przez to wszystko co się podziało, on się boi że zaraz będę o coś zła...a ja nawet jak zła nie jestem to nie jestem szczęśliwa

[Rebelious]

Napisane przez MadameButterfly6

Łoj tam, jak umiałaś to sobie mógł pogadać, ale zaliczyć musiał.
Tylko nie mów, że jeszcze 5 dostałaś

A tak btw to ja jestem na Ciebie obrażona i Ty wiesz za co... <foch>

Nie nie, trójeczkę.

---------- Dopisano o 14:55 ---------- Poprzedni post napisano o 14:53 ----------

Napisane przez totylkotwemarzenie

O to może i ja go opanuję, ale już mnie tak drażni, że głowa mała... jeszcze Kallasa do kolekcji mam, więc już w ogóle

O Kallasie nie słyszałam, ale i tak współczuje.

[totylkotwemarzenie]

Napisane przez Rebelious

Nie nie, trójeczkę.

---------- Dopisano o 14:55 ---------- Poprzedni post napisano o 14:53 ----------



O Kallasie nie słyszałam, ale i tak współczuje.

Ja coś czuję że z daleka od siebie będę go trzymać i pozostanę przy Bardachu i Łaszewskim

[oh Mandy]

Wiecie, no rok temu też w wakacje miał taka wymówke, że przez Zyrtec śpi długo.
Ostatnio mi mówił, że po prostu dopiero wstał...
To mówicie, że to senności nie powoduje? Jak ja się rok temu czepiałam o te spanie, to powiedział, że nie jestem lekarzem i jak nie znam działań leków, to mam się nie odzywać.
Mówicie, żebym postawiła sprawe jasno?

Btw też jestem śpiochem, ale nawet w weekend maxymalnie wstaje ok. 11.30 :P nawet jak sie kłade o 1-2. ileż to można spać??
Na co dzien chodze spac przed 1, a wstaje przed 6 i jakos funkcjonuje.

[Rebelious]

Napisane przez oh Mandy

Właśnie, tak . On odwraca kota ogonem, żeby wszystko było na mnie.
Tata mi wczoraj powiedział nawet, że TŻ całą winą zrzuca na mnie, a z siebie robi niewiniątko.
Dobrze wiedział, że smutno mi było z jego powodu, to musiał pieprzyć o jakimś przytulaniu.

Dzisiaj (o ile się spotkamy, bo póki co schemat dnia jest ten sam - on śpi ), mówię mu, że odwołujemy wyjazd na morze.
I stawiam mu ultimatum, że albo się zmienia, albo naraszka, bo kurde, dłużej tego nie zniosę. Kolejny długi weekend miałam przepłakany, kurde. Choć w ogóle nie wiem, czy z nim rozmawiać, bo będzie mówił, że się czepiam, że niczego nie doceniam, a on się tak stara, że na siłę chcę zepsuć
nie wiem jak mam z nim rozmawiać, dlatego ostatnio wszystko w sobie tłumię.

My to doskonale wiemy, ty to wiesz, tylko dlaczego dalej popełniasz te same błędy?
Tego nie mogę zrozumieć.
Chyba masz po prostu zbyt dobre serce. Ja nie każę ci go od razu rzucać, bo mam świadomość tego, że kochasz, ale czasem mogłabyś potraktować go tak samo chamsko jak on ciebie. Nie szanuje cię wcale, a wcale. Mój TŻ za mniejsze "chamstewka" dostaje ochrzan, a ty swojemu puszczasz wszystko płazem. Szanuj się, a wtedy inni też będą cię szanować. On się już przyzwyczaił, że może tobą popychać jak chce, wszystko ci wkręci, we wszystko uwierzysz, a jeszcze to on jest ten skrzywdzony. Idealnie się ustawił, idealnie.

---------- Dopisano o 15:02 ---------- Poprzedni post napisano o 15:00 ----------

Napisane przez oh Mandy

to będzie sie idiotycznie śmiał i "dobra, skończ".

śpi cały czas, k... ile można?

---------- Dopisano o 14:39 ---------- Poprzedni post napisano o 14:37 ----------

o , własnie wstał. ponoć spał tak długo przez leki od alergii. Zyrtec bierze.

Mocniejsze leki brałam na alergię i mogłam wstać o normalnej porze. Zresztą dalej biorę i śpię jak człowiek. Nie daj sobą manipulować.

W ogóle wiesz co? On jest już żałosny. Takie kity to można wciskać małemu dziecku. Ileż można spać? Ja bym po prostu nie mogła spać dzień w dzień do godziny 14. Nawet po całonocnej imprezie wstaję najpóźniej o 11 (raz czy dwa mi się zdarzyło o 13, bo przesadziłam z alkoholem i trzeźwiałam).
Ja bym mu powiedziała niech się nie ośmiesza, bo nie jestem idiotką, żeby mnie tak oszukiwać.
Albo druga opcja - "kochanie lepiej idź do lekarza, bo to nie jest normalne, że ty tyle śpisz, może to jakaś poważniejsza choroba?". Ciekawe co lekarz na to. O!

[gwiazdeczka172]

Napisane przez Koszkaa

Ojojoj dziewczyny hormony mi buzują
Już myślałam, że dzisiaj nie wytrzymam. Zaprosiłam exa (już z resztą nie exa ) jutro do siebie, bo rodzice wyjeżdżają.
Nie wiem czy dobrze robię, czy nie za szybko i w ogóle, ale już nie mogę wytrzymać. Ale daję sobie na wstrzymanie. Postaram się żyć chwilą, nie zadręczać się jak to będzie- uda się to się uda, nie uda to nie uda.
Muszę tylko sporo nad sobą pracować, bo jak się widzę z nim dłużej, to zaczynają mi wracać fazy na kontrolowanie go i niepotrzebne wkurzanie Np dzisiaj wyszedł ode mnie chyba z pół godziny temu, a ja już się zastanawiam co robi i czy się do mnie jeszcze dzisiaj odezwie- to są dwie główne moje schizy, które muszę wybić sobie z głowy
Da się tak samemu czy to już do specjalisty trzeba iść?
Aha i dowiedziałam się dzisiaj, że przecież my już miesiąc temu do siebie wróciliśmy Dobrze wiedzieć

Szalona Ty
Jak już jesteście znowu razem, to zmień przede wszystkim swoje podejście. Niech on wie, że nie jesteś tą samą Koszką
Trzymam kciuki

---------- Dopisano o 15:04 ---------- Poprzedni post napisano o 15:02 ----------

Napisane przez szatanica1989

Dziękuję

A Tobie zdrówka życzę

Dziękuję, ale coś jest nie tak...
Nie dość, że nie leczy mi się ten ugryziony polik od środka, to jeszcze boli mnie gardło i głowa. Chyba mam coś z zatokami. Buuuu...
Muszę się wybrać do dentysty w końcu

---------- Dopisano o 15:05 ---------- Poprzedni post napisano o 15:04 ----------

Napisane przez Honey_Girl

Chodzicie bez swoich Tż na dyskoteki?
Ja byłam kilka razy, przeżyłam () ale wiadomo o niebo lepiej z nim

Ja chodzę tylko bez TŻta.
Mój TŻ nie jest z tych, co lubi bawić się w klubach, byliśmy razem może ze 4 razy

[totylkotwemarzenie]

Napisane przez Rebelious

My to doskonale wiemy, ty to wiesz, tylko dlaczego dalej popełniasz te same błędy?
Tego nie mogę zrozumieć.
Chyba masz po prostu zbyt dobre serce. Ja nie każę ci od razu go rzucać, bo mam świadomość tego, że kochasz, ale czasem mogłabyś potraktować go tak samo chamsko jak on ciebie. Nie szanuje cię wcale, a wcale. Mój TŻ za mniejsze "chamstewka" dostaje ochrzan, a ty swojemu puszczasz wszystko płazem. Szanuj się, a wtedy inni też będą cię szanować. On się już przyzwyczaił, że może tobą popychać jak chce, wszystko ci wkręci, we wszystko uwierzysz, a jeszcze to on jest ten skrzywdzony. Idealnie się ustawił, idealnie.

---------- Dopisano o 15:02 ---------- Poprzedni post napisano o 15:00 ----------



Mocniejsze leki brałam na alergię i mogłam wstać o normalnej porze. Zresztą dalej biorę i śpię jak człowiek. Nie daj sobą manipulować.

W ogóle wiesz co? On jest już żałosny. Takie kity to można wciskać małemu dziecku. Ileż można spać? Ja bym po prostu nie mogła spać dzień w dzień do godziny 14. Ja nawet po całonocnej imprezie wstaję najpóźniej o 11 (raz czy dwa mi się zdarzyło o 13, bo przesadziłam z alkoholem i trzeźwiałam).
Ja bym mu powiedziała niech się nie ośmiesza, bo nie jestem idiotką, żeby mnie tak oszukiwać.

Też mi się tak zdaje, popieram ale niech już Mandy sama rozsądzi...

[magda1706]

Napisane przez totylkotwemarzenie

Też mi się tak zdaje, popieram ale niech już Mandy sama rozsądzi...

czyli to potrwa znowu troche.. ba jak nie dluzej

[Rebelious]

Napisane przez totylkotwemarzenie

Też mi się tak zdaje, popieram ale niech już Mandy sama rozsądzi...

Do nauki! Bardach się sam nie wchłonie.

Nie mów tylko, że ten czterotomowy?

[oh Mandy]

ale słuchajcie, zanim z nim pogadam, muszę zaczekać na wiadomość, czy w ogóle się spotkamy.
bo wiecie zawsze moze ich zapraszać ciotka, albo będą mieli grilla, albo coś tam .

[Rebelious]

Napisane przez magda1706

czyli to potrwa znowu troche.. ba jak nie dluzej

Oj już dziewczyny nie bądźmy takie. Naiwność naiwnością, ale my nie bądźmy niemiłe. Ja też już nie mam słów jeśli chodzi o związek Mandy, ale nie trzeba tego za każdym razem w taki sposób komentować. Mnie by było jednak przykro i odechciałoby mi się wchodzić na wątek...

[cholernarejestracja]

Napisane przez wilczyca

byłam wczoraj z przyjacielem na iprezie, trochę się wytańczyłam mój miał iść na piwo z kumplem, miała też być dziewczyna kumpla...wytrzymałam i powiedziałam że może iść, jestem z siebie dumna
ale i tak nie wyszło...



przeszkadza mi, że sam z siebie nie chce, sam nie odtrąca...ale jeśli sama nie podejdę, nie zaproponuję nic, to jest cały dzień razem a osobno
i to nie jest tak, że on na złość, tylko po prostu presja i moje oczekiwania. To jak z seksem, dużo kobiet nie chce bo ma poczucie że "musi" bo zawiedzie partnera...i im się przez to właśnie odechciewa...
my po prostu nie potrafimy już być normalnym związkiem przez to wszystko co się podziało, on się boi że zaraz będę o coś zła...a ja nawet jak zła nie jestem to nie jestem szczęśliwa

Wiesz, jedyna moja rada to to, żeby przestać tak dużo o tym myśleć.

Ale moim zdaniem po prostu nie możecie się znów w tym związku odnaleźć, bo to już nie to samo..

Napisane przez Rebelious

My to doskonale wiemy, ty to wiesz, tylko dlaczego dalej popełniasz te same błędy?
Tego nie mogę zrozumieć.
Chyba masz po prostu zbyt dobre serce. Ja nie każę ci go od razu rzucać, bo mam świadomość tego, że kochasz, ale czasem mogłabyś potraktować go tak samo chamsko jak on ciebie. Nie szanuje cię wcale, a wcale. Mój TŻ za mniejsze "chamstewka" dostaje ochrzan, a ty swojemu puszczasz wszystko płazem. Szanuj się, a wtedy inni też będą cię szanować. On się już przyzwyczaił, że może tobą popychać jak chce, wszystko ci wkręci, we wszystko uwierzysz, a jeszcze to on jest ten skrzywdzony. Idealnie się ustawił, idealnie.

---------- Dopisano o 15:02 ---------- Poprzedni post napisano o 15:00 ----------



Mocniejsze leki brałam na alergię i mogłam wstać o normalnej porze. Zresztą dalej biorę i śpię jak człowiek. Nie daj sobą manipulować.

W ogóle wiesz co? On jest już żałosny. Takie kity to można wciskać małemu dziecku. Ileż można spać? Ja bym po prostu nie mogła spać dzień w dzień do godziny 14. Nawet po całonocnej imprezie wstaję najpóźniej o 11 (raz czy dwa mi się zdarzyło o 13, bo przesadziłam z alkoholem i trzeźwiałam).
Ja bym mu powiedziała niech się nie ośmiesza, bo nie jestem idiotką, żeby mnie tak oszukiwać.
Albo druga opcja - "kochanie lepiej idź do lekarza, bo to nie jest normalne, że ty tyle śpisz, może to jakaś poważniejsza choroba?". Ciekawe co lekarz na to. O!

Rebe, ale żeby takie kity łykać, to też trzeba mieć coś nie tak z samooceną..

[totylkotwemarzenie]

Napisane przez Rebelious

Do nauki! Bardach się sam nie wchłonie.

Nie mów tylko, że ten czterotomowy?

Nie ;D jakieś cuda nie widy o sejmie i innych ścierwach w XV wieku i wyżej... Ale właśnie się wybieram nad jezioro z obecnym, więc jak wrócę to Was przeczytam i oczywiście biorę notatki do poczytania w drodze

[Rebelious]

Napisane przez oh Mandy

ale słuchajcie, zanim z nim pogadam, muszę zaczekać na wiadomość, czy w ogóle się spotkamy.
bo wiecie zawsze moze ich zapraszać ciotka, albo będą mieli grilla, albo coś tam .

O czym ty chcesz z nim gadać?
"Albo przestajesz mnie oszukiwać albo znajdź sobie inną naiwną co ci w to wszystko uwierzy". Dla mnie krótka piłka.

Naprawdę nie jest ci wstyd, że być może on się za twoimi plecami z ciebie śmieje?

[gwiazdeczka172]

Napisane przez oh Mandy

Smutno mi.
Powiedziałam TŻtowi, że mi smutno, a on zarzucił, że ja go nie przytulam ostatnio.
Mówie, że nadrobimy wszystko, a on: Jak mamy nadrobić to, że mnie nie przytulasz?

Przepraszam Mandy, ale Twój TŻ jest jakiś niespełna rozumu.
Taka sierotka Marysia z niego, a przynajmniej taką z siebie robi

[MadameButterfly6]

Napisane przez Rebelious

Oj już dziewczyny nie bądźmy takie. Naiwność naiwnością, ale my nie bądźmy niemiłe. Ja też już nie mam słów jeśli chodzi o związek Mandy, ale nie trzeba tego za każdym razem w taki sposób komentować. Mnie by było jednak przykro i odechciałoby mi się wchodzić na wątek...

Popieram. Niektóre z Was rzucają takie chamskie teksty, że aż się czytać nie chce. Już z tą trawą to było rasowe przegięcie co Wy wtedy wypisywałyście. Związek jest jaki jest, ale to nie powód, żeby go na każdym kroku pojeżdżać. Pomyślcie sobie jak Mandy się musi czuć jak to czyta...