ZAZDROŚNICE VIII - majowy sabat Zazdrośnic!

[MadameButterfly6]

Napisane przez sweetish

Chyba dość jasno sie wyraziłam.... i Ty dobrze wiesz o co chodzi. A komentowac sobie bede co chce i jak chce. A że świeta nie jestem, to wiem o tym doskonale.

To i nie zabraniaj innym tego robic ok ?

---------- Dopisano o 16:19 ---------- Poprzedni post napisano o 16:18 ----------

Napisane przez kamila2006

Madame sweet chodzilo o to ze ty tez ostro wyrażasz sie o zwiazkach a zwracasz uwage innym

Mandy, ja mam takie pytanie, nie bede sie czepiac Twojego zwiazku, bo wszystko juz zostalo powiedziane/napisane. Ale mam kilka pytan:
jak daleko od siebie mieszkacie? skoro Twoj tż spi do 14 (ja bralam leki na alergie i spalam normalnie) to dlaczego nie mozesz wpasc do niego np. o 10 i polezec w lozku razem? albo wpasc do niego zrobic mu sniadanko, pogadac? strasznie mnie to dziwi.

Napisalam: ostro sie wyrazac ok, ale kpic sobie i rzucac non stop ironia to juz inna sprawa.

[sweetish]

Napisane przez cholernarejestracja

Ja nie jestem Sweet, ale i tak Ci mogę odpowiedzieć - nie, nie jest to dziwne. Teraz już nie ma króliczka którego musi gonić, bo króliczek siedzi w klatce i tęsknie spogląda na komórkę.

Króliczka gonic nie musi, bo króliczek przestał byc atrakcyjny dla niego (nie chodzi mi o wizualnosc).

Jesteś za bardzo przewidywalna Mandy a to nudne. I chyba w tym tkwi cały problem. On nie zabiega o Ciebie, bo doskonale wie co, kiedy i jak zrobisz (my nie znamy cie osobiscie, a tez juz potrafimy pewne Twoje zachowania przewidziec-nie sadzisz, ze to dziwne?).

---------- Dopisano o 16:21 ---------- Poprzedni post napisano o 16:20 ----------

Napisane przez MadameButterfly6

To i nie zabraniaj innym tego robic ok ?

---------- Dopisano o 16:19 ---------- Poprzedni post napisano o 16:18 ----------



Napisalam: ostro sie wyrazac ok, ale kpic sobie i rzucac non stop ironia to juz inna sprawa.

Czy ja Ci kiedykolwiek czegoś zabraniałam ?

---------- Dopisano o 16:22 ---------- Poprzedni post napisano o 16:21 ----------

Napisane przez paprif

:roll eyes:

Eee nie mam pytań... :d jak wy to piszecie ? Przyganiał kocioł garnkowi tak ?? :d

tak

[cholernarejestracja]

Napisane przez sweetish

Króliczka gonic nie musi, bo króliczek przestał byc atrakcyjny dla niego (nie chodzi mi o wizualnosc).

Jesteś za bardzo przewidywalna Mandy a to nudne. I chyba w tym tkwi cały problem. On nie zabiega o Ciebie, bo doskonale wie co, kiedy i jak zrobisz (my nie znamy cie osobiscie, a tez juz potrafimy pewne Twoje zachowania przewidziec-nie sadzisz, ze to dziwne?).

[oh Mandy]

Napisane przez kamila2006

Madame sweet chodzilo o to ze ty tez ostro wyrażasz sie o zwiazkach a zwracasz uwage innym

Mandy, ja mam takie pytanie, nie bede sie czepiac Twojego zwiazku, bo wszystko juz zostalo powiedziane/napisane. Ale mam kilka pytan:
jak daleko od siebie mieszkacie? skoro Twoj tż spi do 14 (ja bralam leki na alergie i spalam normalnie) to dlaczego nie mozesz wpasc do niego np. o 10 i polezec w lozku razem? albo wpasc do niego zrobic mu sniadanko, pogadac? strasznie mnie to dziwi.

nie mieszkamy daleko, on mieszka w centrum miasta, ja dwie dzielnice dalej. autobusem jest to 20-25 minut, samochodem jakieś 15..
dlaczego nie moge wpasć .. hm.. po pierwsze jego mamusia, po drugie nie lubie się komuś tak narzucać... po trzecie, pisałam, że jak pojechałąm bez zapowiedzi, żeby coś tam wyjasnić, to nawet mnie do domu nie wpuścił

[magda1706]

Napisane przez sweetish

Magda- jaka tematyke teraz omawiacie, że polonistka Wam taki temat narzucila?
za dużo historii w tym wypracowaniu, a chyba nie o to chodzilo(no chyba,że sie mylę)...

no robilismy o Cyganach, Zydach i stosunku Polakow do nich gadalismy o porozumieniu ze sa uprzedzenia do nich... itp...
no kolega tez mi zarzucil ze troche histori za duzo wrzucilam

[sweetish]

Napisane przez magda1706

no robilismy o Cyganach, Zydach i stosunku Polakow do nich gadalismy o porozumieniu ze sa uprzedzenia do nich... itp...
no kolega tez mi zarzucil ze troche histori za duzo wrzucilam

No bo to wyglada tak, jakbyś przepisała jakiś fragment podrecznika do historii...
MOja rada jest taka-najpierw przemysl, o czym konkretnie chcesz pisac (zeby to takie lanie wody nie bylo) i usiadź nad tym na spokojnie.
Bedzie dobrze

---------- Dopisano o 16:34 ---------- Poprzedni post napisano o 16:33 ----------

Napisane przez oh Mandy

nie mieszkamy daleko, on mieszka w centrum miasta, ja dwie dzielnice dalej. autobusem jest to 20-25 minut, samochodem jakieś 15..
dlaczego nie moge wpasć .. hm.. po pierwsze jego mamusia, po drugie nie lubie się komuś tak narzucać... po trzecie, pisałam, że jak pojechałąm bez zapowiedzi, żeby coś tam wyjasnić, to nawet mnie do domu nie wpuścił

Mandy...
nie bylo nigdy tak, ze zostałas zaproszona do niego do domu i narobilas mu wstydu jakas awantura (w ktora np. wmiesząłas jego rodziców) ?

---------- Dopisano o 16:39 ---------- Poprzedni post napisano o 16:34 ----------

Ten wątek obecnie przeglądają: 26 (17 użytkowników i 9 gości)

[oh Mandy]

Napisane przez sweetish

No bo to wyglada tak, jakbyś przepisała jakiś fragment podrecznika do historii...
MOja rada jest taka-najpierw przemysl, o czym konkretnie chcesz pisac (zeby to takie lanie wody nie bylo) i usiadź nad tym na spokojnie.
Bedzie dobrze

---------- Dopisano o 16:34 ---------- Poprzedni post napisano o 16:33 ----------


Mandy...
nie bylo nigdy tak, ze zostałas zaproszona do niego do domu i narobilas mu wstydu jakas awantura (w ktora np. wmiesząłas jego rodziców) ?

---------- Dopisano o 16:39 ---------- Poprzedni post napisano o 16:34 ----------

Ten wątek obecnie przeglądają: 26 (17 użytkowników i 9 gości)

Nie . wiesz kiedy mnie przestał zapraszać? Kiedy przy rodzinnym stole zaczęłam dowiadywać się różnych rzeczy od siostrzyczek i mamy. On mówił , co innego i wtedy usłyszałam co innego.
Od tego czasu zaprosił mnie jedynie na Boże narodzenie i sylwestra. Czyli ostatni raz u niego w domu (a nie pod domem) bylam pół roku temu.

[hoppipolla]

gaduły wstrętne z Was!

ja rano się jednak z TŻtem nie zobaczyłam, bo oboje spaliśmy do 11, a ja o 12 miałam pociąg, ale cóż jutro też jest dzień. On dziś nagrywa, a ja skończę sobie na basen albo jakieś zakupy.

Mandy - mówisz, że nie lubisz się narzucać. ja też nie lubię, nigdy np nie przychodziła tak z zaskoczenia do niego, zawsze najpierw telefon/sms, po prostu byliśmy umówieni. kiedyś wcześniej skończyłam zajęcia i postanowiłam wpaść bez zapowiedzi - nie masz pojęcia jak się cieszył, jak małe dziecko. oni, jeśli im zależy, lubią, jak dziewczyna czasem powie, kochanie, widzimy się jutro rano, poleżymy, pośpimy, a jak wpadniesz bez zapowiedzi raz na ruski rok to też nic złego. spróbuj kiedyś, zobaczysz jak zareaguje?

Jego mama zawsze jest w domu? Nawet gdyby, nie musicie rozmawiać, po prostu mówisz 'dzień dobry' i idziecie do pokoju TŻta ;>

[magda1706]

Napisane przez sweetish

No bo to wyglada tak, jakbyś przepisała jakiś fragment podrecznika do historii...
MOja rada jest taka-najpierw przemysl, o czym konkretnie chcesz pisac (zeby to takie lanie wody nie bylo) i usiadź nad tym na spokojnie.
Bedzie dobrze

---------- Dopisano o 16:34 ---------- Poprzedni post napisano o 16:33 ----------


Mandy...
nie bylo nigdy tak, ze zostałas zaproszona do niego do domu i narobilas mu wstydu jakas awantura (w ktora np. wmiesząłas jego rodziców) ?

---------- Dopisano o 16:39 ---------- Poprzedni post napisano o 16:34 ----------

Ten wątek obecnie przeglądają: 26 (17 użytkowników i 9 gości)

no dobra... ide odpoczac od nauki w koncu lece na oaze do moich kochanych

[paprif]

Napisane przez oh Mandy

Nie . wiesz kiedy mnie przestał zapraszać? Kiedy przy rodzinnym stole zaczęłam dowiadywać się różnych rzeczy od siostrzyczek i mamy. On mówił , co innego i wtedy usłyszałam co innego.
Od tego czasu zaprosił mnie jedynie na Boże narodzenie i sylwestra. Czyli ostatni raz u niego w domu (a nie pod domem) bylam pół roku temu.

Czy po czymś takim dalej chciałaś się z nim spotykać ?
Nie zastanawiałaś się nad rozstaniem ?

[sweetish]

Napisane przez oh Mandy

Nie . wiesz kiedy mnie przestał zapraszać? Kiedy przy rodzinnym stole zaczęłam dowiadywać się różnych rzeczy od siostrzyczek i mamy. On mówił , co innego i wtedy usłyszałam co innego.
Od tego czasu zaprosił mnie jedynie na Boże narodzenie i sylwestra. Czyli ostatni raz u niego w domu (a nie pod domem) bylam pół roku temu.

Czego sie dowiadywałas?

[wilczyca]

ja śpię do 14
ale wczoraj wróciłam z imprezy po 4, ogólnie spać chodzę 2-3 a wstaję ok 12, próbuję z tym walczyć ale jedyne co jest miłego teraz w moim życiu to sny, budzę się i dno, nie chce mi się żyć, bo wstanę i będę musiała iść do domu... albo zostać u niego ale to będzie jeszcze gorsze, 24/h razem od 10 miesięcy nas przerasta...
ech dobra, zbieram się na siłkę, pobiegam na bieżni...

[sweetish]

Napisane przez paprif

Czy po czymś takim dalej chciałaś się z nim spotykać ?
Nie zastanawiałaś się nad rozstaniem ?

paprif

Przeciez gołym okiem widac, ze Mandy nie potrafi funkcjonowac sama (tzn. mysli, ze nie potrafi) i w tym cały sęk. Dlatego własnie nie odejdzie, bo boi sie konfrontacji z rzeczywistoscia.... On jest jej jakims odniesieniem, a gdy go braknie (choc i tak go nie ma tak naprawde) Mandy nie bedzie wiedziala co ze soba zrobic. Teraz jej sensem zycia jest sprawdzanie telefonu, czekanie na jego ruch, umawianie sie, wysluchiwanie tysiaca powodow by spotkanie odlozyc na "później" itd... Gdy odejdzie od niego zostanie pustka... Ja tak to widze.
Przeciez teraz, gdy jest z nim ona nie ma zadnego "SWOJEGO" zycia, wiec co bedzie jak odejdzie od niego? ........................

[oh Mandy]

Napisane przez sweetish

Czego sie dowiadywałas?

właśnie, że robi coś innego niż mówił.
chciałam się wtedy rozstać, ale mnie zatrzymal, na serio.

[paprif]

Napisane przez sweetish

paprif

Przeciez gołym okiem widac, ze Mandy nie potrafi funkcjonowac sama (tzn. mysli, ze nie potrafi) i w tym cały sęk. Dlatego własnie nie odejdzie, bo boi sie konfrontacji z rzeczywistoscia.... On jest jej jakims odniesieniem, a gdy go braknie (choc i tak go nie ma tak naprawde) Mandy nie bedzie wiedziala co ze soba zrobic. Teraz jej sensem zycia jest sprawdzanie telefonu, czekanie na jego ruch, umawianie sie, wysluchiwanie tysiaca powodow by spotkanie odlozyc na "później" itd... Gdy odejdzie od niego zostanie pustka... Ja tak to widze.
Przeciez teraz, gdy jest z nim ona nie ma zadnego "SWOJEGO" zycia, wiec co bedzie jak odejdzie od niego? ........................

Sweet to bardzo smutne co napisałaś ale prawdzie, nie wiem czy Mandy da to choć trochę do myślenia...
No nic ja uciekam, trzymajcie się

[sweetish]

Swoją drogą ciekawe jak tam funkcjonuje kopia naszego watku Madame- wiesz cos o tym?

[marcia1003]

Napisane przez oh Mandy

właśnie, że robi coś innego niż mówił.
chciałam się wtedy rozstać, ale mnie zatrzymal, na serio.

i myślisz, że teraz się zmienił?
nie zaprasza Cię, bo boi się, że znowu dowiesz się czegoś czego nie powinnaś.
Jego mama Cię nie lubi tak? Ja bym się przeszła do niego i już, a jego mamą się nie przejmowała.. rodzice mojego tŻ też za mną nie przepadali/ przepadają? nie raz jego ojciec jakieś głupie teksty walił, a mimo to siedziałam w święta z nimi przy jednym stole.

dziewczyno, już tyle razy dziewczyny Ci pisały, a Ty nadal swoje. ja wiem, że go kochasz i w ogóle, ale żyć się tak nie da. nie obraź się, ale Twoje codzienne stękanie, że jest Ci smutno bo znowu się nie spotkaliście jest już trochę nudne, ale owszem masz prawo to pisać

[sweetish]

Napisane przez oh Mandy

właśnie, że robi coś innego niż mówił.
chciałam się wtedy rozstać, ale mnie zatrzymal, na serio.

Mandy.
Ten watek to nie maraton. Nikt Cie nie goni, nie musisz uciekać.
Zatrzymaj sie na dluzej przy kazdej naszej wypowiedzi na temat twojego zwiazku, włacz myślenie i............ działaj. Takim sposobem jak teraz: pisze,czytam odpowiedzi, odpisuje, czytam odpowiedzi, odpisuje itd... nic nie zdzialasz. Wszystko trzeba weryfikowac, analizowac. Pobieżnym czytaniem nic nie zmienisz w swoim zyciu. Spróbuj sie w to WCZYTAĆ.

[MadameButterfly6]

Napisane przez sweetish

Króliczka gonic nie musi, bo króliczek przestał byc atrakcyjny dla niego (nie chodzi mi o wizualnosc).

Jesteś za bardzo przewidywalna Mandy a to nudne. I chyba w tym tkwi cały problem. On nie zabiega o Ciebie, bo doskonale wie co, kiedy i jak zrobisz (my nie znamy cie osobiscie, a tez juz potrafimy pewne Twoje zachowania przewidziec-nie sadzisz, ze to dziwne?).

---------- Dopisano o 16:21 ---------- Poprzedni post napisano o 16:20 ----------


Czy ja Ci kiedykolwiek czegoś zabraniałam ?

---------- Dopisano o 16:22 ---------- Poprzedni post napisano o 16:21 ----------


tak

Ajć sorry, pomyliłaś mi się z kimś innym Ale fair kochana to Ty nie jestes, twierdzac, ze ja nie mam taktu powtarzajac prawde, podczas gdy Ty jakiegos szczytu taktu i wyczucia nie reprezentujesz...

Wlasnie znalazlam list od mojego TZ napisany do mnie jakies 4 lata temu.... Jejku, wzruszylam sie az Czemu on mi teraz listow nie pisze? To bylo takie piekne

---------- Dopisano o 16:57 ---------- Poprzedni post napisano o 16:54 ----------

Napisane przez sweetish

Swoją drogą ciekawe jak tam funkcjonuje kopia naszego watku Madame- wiesz cos o tym?

Z tego co wiem to chyba nie miala byc kopia. Ale o szczegoly musicie pytac Kokę. Napisalam tam pare postow i zaraz przestalam sie tam udzielac. Jak tak Cie to nurtuje to sprawdz jak funkcjonuje, a nie sie pytasz mnie co jakis czas ....

-

[oh Mandy]

Napisane przez marcia1003

i myślisz, że teraz się zmienił?
nie zaprasza Cię, bo boi się, że znowu dowiesz się czegoś czego nie powinnaś.
Jego mama Cię nie lubi tak? Ja bym się przeszła do niego i już, a jego mamą się nie przejmowała.. rodzice mojego tŻ też za mną nie przepadali/ przepadają? nie raz jego ojciec jakieś głupie teksty walił, a mimo to siedziałam w święta z nimi przy jednym stole.

dziewczyno, już tyle razy dziewczyny Ci pisały, a Ty nadal swoje. ja wiem, że go kochasz i w ogóle, ale żyć się tak nie da. nie obraź się, ale Twoje codzienne stękanie, że jest Ci smutno bo znowu się nie spotkaliście jest już trochę nudne, ale owszem masz prawo to pisać

jego mama nie dała mi odczuć że mnie nie lubi, tzn oni generalnie nie są zbyt uczuciowymi osobami, ale ona zawsze była dla mnie miła, nad morzem mnie całowała nawet , jak poszłam do nich na sylwestra to mnie złapała za biodro i powiedziała, że schudłam.. także , no nie wiem , co ona sobie faktycznie myśli.

---------- Dopisano o 17:04 ---------- Poprzedni post napisano o 17:01 ----------

ok, TŻ już jedzie, mamy iść do parku, uszykowałam się, żeby wyglądać świetnie. Lecę jeszcze włosy wyprostować, przemyślę, co mu powiedzieć.
Później się odezwę dziewczyny

[sweetish]

Napisane przez MadameButterfly6

Ajć sorry, pomyliłaś mi się z kimś innym Ale fair kochana to Ty nie jestes, twierdzac, ze ja nie mam taktu powtarzajac prawde, podczas gdy Ty jakiegos szczytu taktu i wyczucia nie reprezentujesz...

Wlasnie znalazlam list od mojego TZ napisany do mnie jakies 4 lata temu.... Jejku, wzruszylam sie az Czemu on mi teraz listow nie pisze? To bylo takie piekne

---------- Dopisano o 16:57 ---------- Poprzedni post napisano o 16:54 ----------



Z tego co wiem to chyba nie miala byc kopia. Ale o szczegoly musicie pytac Kokę. Napisalam tam pare postow i zaraz przestalam sie tam udzielac. Jak tak Cie to nurtuje to sprawdz jak funkcjonuje, a nie sie pytasz mnie co jakis czas ....

-

Mimo chęci nie bardzo rozumiem,co chcialaś mi przekazać (wiem, wiem, moj problem ale niespecjalnie mi to przeszkadza).
Pewnie znów sie pomyliłas lub źle dobrałaś słowa. Zdarza sie

Co do tametgo watku- "się pytam Cie " bo jakoś najbardziej mi sie kojarzysz z ta wojną i ostentacyjnym odejsciem stad....

[gwiazdeczka172]

Napisane przez cholernarejestracja

Ja nie jestem Sweet, ale i tak Ci mogę odpowiedzieć - nie, nie jest to dziwne. Teraz już nie ma króliczka którego musi gonić, bo króliczek siedzi w klatce i tęsknie spogląda na komórkę.

Niestety tak to wygląda...

[MadameButterfly6]

Napisane przez sweetish

Mimo chęci nie bardzo rozumiem,co chcialaś mi przekazać (wiem, wiem, moj problem ale niespecjalnie mi to przeszkadza).
Pewnie znów sie pomyliłas lub źle dobrałaś słowa. Zdarza sie

Co do tametgo watku- :się pytam Cie " bo jakoś najbardziej mi sie kojarzysz z ta wojną i ostentacyjnym odejsciem stad....

Ja oficjalnie i "ostentacyjnie" nie pisalam, ze stad odchodze. To niektore z Was dopiero zrobily z tego afere roku wyrzucajac mnie z klubu i usuwajac z listy na pierwszej stornie

[gwiazdeczka172]

Napisane przez oh Mandy

Nie . wiesz kiedy mnie przestał zapraszać? Kiedy przy rodzinnym stole zaczęłam dowiadywać się różnych rzeczy od siostrzyczek i mamy. On mówił , co innego i wtedy usłyszałam co innego.
Od tego czasu zaprosił mnie jedynie na Boże narodzenie i sylwestra. Czyli ostatni raz u niego w domu (a nie pod domem) bylam pół roku temu.

Być może ma sporo tajemnic przed Tobą. Jest coś, czego nie chce byś wiedziała...

[sweetish]

Napisane przez MadameButterfly6

Ja oficjalnie i "ostentacyjnie" nie pisalam, ze stad odchodze. To niektore z Was dopiero zrobily z tego afere roku wyrzucajac mnie z klubu i usuwajac z listy na pierwszej stornie

.
Ojjjjj
to pewnie pomyliłam Cie z kimś innym.
Wybacz.
Wydawało mi sie, ze oficjalnie sie żegnałas z tym wątkiem. Później wrocilas i pytałas, czy Cie przyjmiemy bo jednak nie potrafisz życ bez Zazdrośnic....
Heh....

eot

[Cocaine essence]

Ja tylko dodam, że Mandy można dużo mówić, ale kiedy jej TŻ już się odezwie, to nic już się nie liczy, znowu są zakochaną, cudowną parą idącą na spacer do parku , bo on się obudził i wreszcie znalazł czas.

Trzeba nazywać rzeczy po imieniu , Mandy tego nie umie.
Dlatego nie umie jemu dobitnie powiedzieć czego chce, co ją boli, a on widzi w niej marudzącą dziewczynę.

[sweetish]

Napisane przez Cocaine essence

Ja tylko dodam, że Mandy można dużo mówić, ale kiedy jej TŻ już się odezwie, to nic już się nie liczy, znowu są zakochaną, cudowną parą idącą na spacer do parku , bo on się obudził i wreszcie znalazł czas.

Trzeba nazywać rzeczy po imieniu , Mandy tego nie umie.
Dlatego nie umie jemu dobitnie powiedzieć czego chce, co ją boli, a on widzi w niej marudzącą dziewczynę.

Nic juz sie nie liczy, bo nic poza tym nie ma..........

---------- Dopisano o 17:20 ---------- Poprzedni post napisano o 17:19 ----------

Flofferek - widze Cie (i chyba kojarze z innych watków, ale nie jestem pewna)

[Myszunia19]

witajcie
wczoraj jeszcze gadalam z TZem. troche dziwnie ale juz lepiej niz wczesniej. dzis sie caly dzien nie odzywał- ja tez. w koncu ja przyjechalam z pracy o jakies 2 godziny wczesniej i jeszcze dobrze nie zdazylam wejsc do domu jak telefon " słoneczko a co sie stalo? dlaczego jestes w domu? gdzie byłaś" chyba sie przestraszyl ze moze cos sie stalo. powiedzial ze ma duzo pracy no i w sumie tyle mam nadzieje ze konflikt zazegnany

[gwiazdeczka172]

Ale mam czerwony dekolt

Chciałam pospać, ale mając dwóch braci to wcale nie jest tal łatwo
Jak ja ich czasem nie lubię

Mandy, mam nadzieję, że w końcu zachowasz się inaczej, niż zawsze.

---------- Dopisano o 17:22 ---------- Poprzedni post napisano o 17:20 ----------

Napisane przez Cocaine essence

Ja tylko dodam, że Mandy można dużo mówić, ale kiedy jej TŻ już się odezwie, to nic już się nie liczy, znowu są zakochaną, cudowną parą idącą na spacer do parku , bo on się obudził i wreszcie znalazł czas.

Trzeba nazywać rzeczy po imieniu , Mandy tego nie umie.
Dlatego nie umie jemu dobitnie powiedzieć czego chce, co ją boli, a on widzi w niej marudzącą dziewczynę.

Zastanawiam się, czy Mandy czasem się go nie boi. A raczej boi się być bez niego? Nie wiem sama. Ale Sweet ma rację, TŻ Mandy jest zły i niedobry, ale Mandy też ma tu dużo winy.

[Rebelious]

Napisane przez Cocaine essence

Ja tylko dodam, że Mandy można dużo mówić, ale kiedy jej TŻ już się odezwie, to nic już się nie liczy, znowu są zakochaną, cudowną parą idącą na spacer do parku , bo on się obudził i wreszcie znalazł czas.

Trzeba nazywać rzeczy po imieniu , Mandy tego nie umie.
Dlatego nie umie jemu dobitnie powiedzieć czego chce, co ją boli, a on widzi w niej marudzącą dziewczynę.

Miałam to właśnie napisać, rzuciło mi się w oczy. Było bojowe nastawienie, albo się zmienia albo koniec, ale jak już się odezwał i zaproponował spacer to wszystkie grzechy automatycznie zostają mu wybaczone...