Mamusie MAJOWO- CZERWCOWE 2010. cz. V :-))

[iza240]

witam. wcześnie wstałam bo mąż ma dziś wypłatę.Trzeba trochę poszaleć.
Napisałam dużo,ale nagle wszystko mi znikneło!!!!!

[Jola00]

Witam nadal 2w1 czwarty dzień po terminie
U mnie nocki coraz gorsze.Przekręcenie się na drugi bok,to koszmar...Do tego ból kości łonowej. W ogóle mam wrażenie,że wszystkie kości w okolicy bioder mnie bolą Skurczy brak,nadal żadnych objawów zbliżającego się porodu...
Do tego pogoda brzydka jest

lea czekamy na wieści od Ciebie

[annLee]

Jola-u nas upały

Margo-to połóż się i leż
ale Tobie chyba przedwczesny nie zagrażał

witam w dwupaku,2dni do terminu
wieczorami i w ciągu dnia bóle @ lekkie skurczybyki podczas chodzenia czy przybrania nieodpowiedniej dla małej pozycji i tyle
zaparzyłam kolejny garnek herbatki z liści...
wezmę się i skończę chyba porządki w kuchni o ile Zu mi da
prania kolejne też wrzucę,pogoda piękna na to

coś mi się wydaje,że serdelki dzisiaj piękne zobaczę

[margo80]

ehh... ja już widzę swoje serdelki

jakąś godzinę temu myślałam, że coś się zaczyna, ale to był fałszywy alarm. całe szczęście, bo naprawdę dziś nie mogę się rozpakowywać.

[Araczki też mówiła "nie mogę, nie mogę"... ]

na razie brak wieści od Lei.

dziewczyny, które tu pozostały jeszcze w dwupaku, jeśli macie ochotę, to możecie mi podesłać swoje nr tel, bo Lea na razie raczej nie będzie mogła się zająć przekazywaniem informacji od Was dla reszty.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez kropka75

I jakie z niego wnioski? Bo ja nadal nie wiem co robić... Nosić cały dzień?




Mnie nawet nie w głowie... boli zapalony gruczoł i hemoroidy dają czadu, a do tego nadal krwawię... Ty już nie?

Nie, pewnie, że nie, ale mnie przynajmniej nieco się rozjaśniło, dlaczego dziecię marudzi.

No już prawie nie, więc tylko lada dzień czekam

Napisane przez bydgoszczanka

margo, super, że wyniki są dobre.

Ja jutro mam wizytę u gina, ciekawe co wybada, bo jeszcze mam połóg

Ja 1 lipca idę, ciekawa jestem...

[1=38c1d5d45cddcf54e3786f1 c4160e951215d24cd_5ff1091 60b8e8;19844236]jestem już w domu... całą droge od gina przebeczałam, wciąż rycze jak bóbr, ledwo literki na klawiaurze widzę.

Maksiu już śpi, już się z nim nie zobaczę przed pójściem do szpitala, ... tak mi go żal zostawiać w domu, że teraz patrze na niego i płaczę.
Ale może to i lepiej, że rano, jak bedę wychodzić z domu on będzie jeszcze spał, inaczej on by mocno plakal, a ja razem z nim,

Niby z łożyskiem ok, wody tez wciąż dobre, ale to już tyle po terminie, że jutro rano mam sie zgłosić do szpitala.

Od ostatniej wizyty nic się w środku nie zmienilo, wciąż zero rozwarcia, szyjka zupełnie nie przygotowna.
Lekarz zbytnio mnie nie pocieszył, powiedział, że pewnie dostanę jutro oksy , ale skoro przy Maksiu 3 nie przyniosły rezultatu, to on sądzi, że nie ma co liczyc na cud. Potem musi być dzień przerwy, i w czwartek mogę dostać kolejną kroplówke. I bedę w tym zasranym szpitalu leżec nie wiadomo jak długo.

Więc poprosilam od razu o recepte na ten żel z prostaglandynami (180zł) - ponoc jest skuteczniejszy niz oksy z kroplówki. Jutro w szpitalu wstrzykna mi to w szyjkę... i zobaczymy co dalej.

Kobiety, to jes niesprawiedliwe, żeby po dwóch ciążach byc o miesiąc do przodu z brzuchem.
No i caly czas mi się o Maksia rozchodzi, teraz jeszcze, jak jest chory, jest taki marudny, i jeszcze bardziej mamusiny.

Ja nie chce do szpitala. [/QUOTE]

Leoś, nie smutaj się Oksy może prędko zadziałać i migiem wrócisz do Maksia z maluszkiem Kciukasy trzymam!

Napisane przez marrticzka

Lea bidulinko nie smutkuj juz pomysl sobie, ze wrocisz ze szpitala juz nie sama, ale we dwoje
a z drugiej strony natura jest rzeczywiscie niesprawiedliwa. jedne leza, bo im sie szyjka juz dawno niebezpiecznie skraca i mieknie a inne musza sztucznie przyspieszac ten proces. i tak zle i tak niedobrze

A te, co to leżą, potem mają przenoszone ciąże często :/

Napisane przez margo80

będę czekać niecierpliwie na wieści

prasowanie mnie wykańcza, bo:
- stoję i wysiada mi kręgosłup
- mam kijowe żelazko i muszę się mocno namachać, żeby był efekt

góry suchego prania rosną odwrotnie proporcjonalnie do szybkości prasowania...

Nowe prawo fizyki domowej?

Napisane przez iza240

witam. wcześnie wstałam bo mąż ma dziś wypłatę.Trzeba trochę poszaleć.

Napisane przez Jola00

Witam nadal 2w1 czwarty dzień po terminie
U mnie nocki coraz gorsze.Przekręcenie się na drugi bok,to koszmar...Do tego ból kości łonowej. W ogóle mam wrażenie,że wszystkie kości w okolicy bioder mnie bolą Skurczy brak,nadal żadnych objawów zbliżającego się porodu...
Do tego pogoda brzydka jest

lea czekamy na wieści od Ciebie

Pociesz się, że po porodzie te bóle znikają od razu

Dzisiaj położna przychodzi. Małż odbiera wyniki rezonansu. Mnie komar w nocy w powiekę użarł

Wczoraj byłam w 3 sklepach dla dzieci - w żadnym nie ma opasek na głowę Chyba szydełko wyciągnę i zrobię sama, bo czapeczka za ciepła zdecydowanie, uszka mają być osłonięte, ale po cholerę włoski mają się pocić?

[margo80]

Szaja - zrób koniecznie, zabierz co trzeba na spacer, przysiadź na ławce i dziergaj

[kropka75]

Napisane przez margo80

będę czekać niecierpliwie na wieści

prasowanie mnie wykańcza, bo:
- stoję i wysiada mi kręgosłup
- mam kijowe żelazko i muszę się mocno namachać, żeby był efekt

góry suchego prania rosną odwrotnie proporcjonalnie do szybkości prasowania...

A to nie prasuj. Ja nie prasuję i żyję.

Napisane przez Jola00

Witam nadal 2w1 czwarty dzień po terminie
U mnie nocki coraz gorsze.Przekręcenie się na drugi bok,to koszmar...Do tego ból kości łonowej. W ogóle mam wrażenie,że wszystkie kości w okolicy bioder mnie bolą Skurczy brak,nadal żadnych objawów zbliżającego się porodu...
Do tego pogoda brzydka jest

Widzę, że mamy dwie mody, albo przed terminem i hurtem, albo zbiorowo się przeterminiamy.

Ja też narzekałam na nocki, na obracanie się itd. Teraz mi trochę żal tamtego czasu... inaczej się na ciążę patrzy jak się toto już widzi na zewnątrz.

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;19852832]Mnie komar w nocy w powiekę użarł
[/QUOTE]
No też sobie miejsce znalazł...

[Jola00]

Napisane przez margo80

ehh... ja już widzę swoje serdelki

jakąś godzinę temu myślałam, że coś się zaczyna, ale to był fałszywy alarm. całe szczęście, bo naprawdę dziś nie mogę się rozpakowywać.

[Araczki też mówiła "nie mogę, nie mogę"... ]

na razie brak wieści od Lei.

Coś mi się wydaje,że jak się lea rozpakuje, to po kolei każda z nas będzie lądować na porodówce

[annLee]

Jola-też tak po cichy liczę,że jak Lea się rozpakuje to hurtem polecimy przynajmniej ja chciałabym być następna mimo tych upałów,które zapowiadają na kolejne dni ....

ehhh... no to biorę się za robotę
nie ma co smęcić

[margo80]

Napisane przez kropka75

A to nie prasuj. Ja nie prasuję i żyję.

swoich i małża nie prasuję, ale dzidkowi wypada
a swoje to dopiero przejeżdżam żelazkiem jak wyciągam z szafki, żeby ubrać. przecież i tak się w szafce pogniotą, to po co 2 razy to samo robić

[Anielllka]

Hej dziewczyny

ja Was witam też 2w1już myslałam że po takiej nocce się coś ruszy a tu doopajeszcze małż ma urodZiny dzisiaj i by fajnie było jakby synuś się zdecydował na wyjście

zaraz się biore za przepakowywanie torby i lece na zakupy (jakieś spodnie z dresu musze kupic do szpitala bo przed porodem to chyba w koszuli tam latac nie będę)
a jujtro na oddział

[kropka75]

Napisane przez margo80

swoich i małża nie prasuję, ale dzidkowi wypada
a swoje to dopiero przejeżdżam żelazkiem jak wyciągam z szafki, żeby ubrać. przecież i tak się w szafce pogniotą, to po co 2 razy to samo robić

To ile Ty masz tych dzidkowych małych ubranek?

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez margo80

swoich i małża nie prasuję, ale dzidkowi wypada
a swoje to dopiero przejeżdżam żelazkiem jak wyciągam z szafki, żeby ubrać. przecież i tak się w szafce pogniotą, to po co 2 razy to samo robić

tez tak uważam

[margo80]

Napisane przez kropka75

To ile Ty masz tych dzidkowych małych ubranek?

sporo zważywszy na fakt posiadania szalonej zakupoholiczki w osobie teściowej
[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;19853513]tez tak uważam [/QUOTE]
daleko nam do tytułu Perfekcyjnej Pani Domu

wracając jeszcze do prasowania - małż chodzi niewyprasowany, bo tak lubi. i nie da sobie przed wyjściem nic odprasować, no chyba, ze to naprawdę ważna uroczystość

jaja normalnie - niby montują te okna, ale okazało się, że parapety za krótkie przyjechały i dwa okna za niskie. z oknami da się pokombinować, ale parapety się nie nadają. i znów trzeba będzie czekać. dobrze, że nie jestem z tym wszystkim sama...


ps. a propos ciuszków - trzymacie je na półkach, takich otwartych, z dostępem kurzu, czy tylko w zamkniętych szafkach, szufladach itp.?

[Jola00]

Napisane przez margo80

ps. a propos ciuszków - trzymacie je na półkach, takich otwartych, z dostępem kurzu, czy tylko w zamkniętych szafkach, szufladach itp.?

Ja ciuszki trzymam tylko w zamkniętych szafkach

[iza240]

Napisane przez margo80

ps. a propos ciuszków - trzymacie je na półkach, takich otwartych, z dostępem kurzu, czy tylko w zamkniętych szafkach, szufladach itp.?

zamknięte w komodzie

---------- Dopisano o 08:28 ---------- Poprzedni post napisano o 08:21 ----------

Napisane przez Anielllka

zaraz się biore za przepakowywanie torby i lece na zakupy (jakieś spodnie z dresu musze kupic do szpitala bo przed porodem to chyba w koszuli tam latac nie będę)
a jujtro na oddział

trzymam kciuki.

---------- Dopisano o 08:29 ---------- Poprzedni post napisano o 08:28 ----------

Napisane przez margo80

swoich i małża nie prasuję, ale dzidkowi wypada
a swoje to dopiero przejeżdżam żelazkiem jak wyciągam z szafki, żeby ubrać. przecież i tak się w szafce pogniotą, to po co 2 razy to samo robić

a ja mam bzika na punkcie prania i prasowania
Nasze i dzidka ciuszki prasuję.
DZIEWCZYNY O 15.40 MAM WIZYTĘ I PROSZĘ O KCIUKI,ŻEBYM NIE MUSIAŁA IŚC NA ODDZIAŁ.CHCĘ JESZCZE POCHODZIĆ PO MIEŚCIE

[jamaicaP]

dzien dobry mamusie

Napisane przez bydgoszczanka

Przedstawiam naszą gwiazdę

łaaaaał jaka slooodka

Napisane przez margo80

odebrałam wyniki - krew jak na początku ciąży, piękne środki normy mocz też w porządku.

tak trzymac

[1=38c1d5d45cddcf54e3786f1 c4160e951215d24cd_5ff1091 60b8e8;19844236]jestem już w domu... całą droge od gina przebeczałam, wciąż rycze jak bóbr, ledwo literki na klawiaurze widzę.

Maksiu już śpi, już się z nim nie zobaczę przed pójściem do szpitala, ... tak mi go żal zostawiać w domu, że teraz patrze na niego i płaczę.
Ale może to i lepiej, że rano, jak bedę wychodzić z domu on będzie jeszcze spał, inaczej on by mocno plakal, a ja razem z nim,

Niby z łożyskiem ok, wody tez wciąż dobre, ale to już tyle po terminie, że jutro rano mam sie zgłosić do szpitala.

Od ostatniej wizyty nic się w środku nie zmienilo, wciąż zero rozwarcia, szyjka zupełnie nie przygotowna.
Lekarz zbytnio mnie nie pocieszył, powiedział, że pewnie dostanę jutro oksy , ale skoro przy Maksiu 3 nie przyniosły rezultatu, to on sądzi, że nie ma co liczyc na cud. Potem musi być dzień przerwy, i w czwartek mogę dostać kolejną kroplówke. I bedę w tym zasranym szpitalu leżec nie wiadomo jak długo.

Więc poprosilam od razu o recepte na ten żel z prostaglandynami (180zł) - ponoc jest skuteczniejszy niz oksy z kroplówki. Jutro w szpitalu wstrzykna mi to w szyjkę... i zobaczymy co dalej.

Kobiety, to jes niesprawiedliwe, żeby po dwóch ciążach byc o miesiąc do przodu z brzuchem.
No i caly czas mi się o Maksia rozchodzi, teraz jeszcze, jak jest chory, jest taki marudny, i jeszcze bardziej mamusiny.

Ja nie chce do szpitala. [/QUOTE]

lea, czasami tak jest ze wszystko naraz sie zmawia, ale pomysl ze juz za chwile bedziesz miala dwoch synkow przy sobie,
sa chwile kiedy cos wydaje nam sie nie do pokonania tylko po to bysmy odkryli swoja sile
trzymamy kciuki za was i pozdrowionka

Napisane przez Jola00

Coś mi się wydaje,że jak się lea rozpakuje, to po kolei każda z nas będzie lądować na porodówce

tez dzis tak pomyslalam

Napisane przez margo80

ps. a propos ciuszków - trzymacie je na półkach, takich otwartych, z dostępem kurzu, czy tylko w zamkniętych szafkach, szufladach itp.?

ja w szafce zamknietej poki sie mieszcza a pozniej to niewiem....

iza juz trzymam

[Jola00]

Napisane przez iza240

DZIEWCZYNY O 15.40 MAM WIZYTĘ I PROSZĘ O KCIUKI,ŻEBYM NIE MUSIAŁA IŚC NA ODDZIAŁ.CHCĘ JESZCZE POCHODZIĆ PO MIEŚCIE

Mówisz i masz

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Info od Lei:

Jest w szpitalu, podpinają jej oxy, mamy kciuki trzymać

Trzymamy zbiorowo

[margo80]

dziewczyny, świruję już.

tyle co małż wyjechał, a ja czuję się jakoś "mokro". normalnie aż mi się gorąco ze strachu zrobiło... lecę do łazienki - nic. ulgaaaa......

[Gringoo]

hej, chciałam się tylko zameldowac nadal 2w1

U mnie sytuacja unormowana, po ostatnim poście jaki napisałam w weekend małż do mnie przyjechał nie mówiąc nic wcześniej, że miał taki zamiar
Oczywiście przeprosił za to co gadał i za to, że nie przyjechał wcześniej
Wyjaśnił mi wszystko i teraz rozumiem dlaczego tak zrobił, ale mniejsza o to..

Jutro idę do gina, zęby nadal bolą ale jakoś przeżyjemy..
Nie mam teraz za bardzo czasu żeby was nadrobic bo ciągle jesteśmy gdzieś nad wodą

Spróbuję wpasc wieczorem do Was, miłego dnia

[jamaicaP]

lea trzymamy!!!!!!

gringoo to fajosko że mąż jednak zrozumiał i oby tak mu zostało

[margo80]

Gring00 - cieszę się, że się poukładało, jednak nie taki on zły

[bratkab]

Witam Was dziewczyny po długiej mojej nieobecności. Od wczoraj na szczęście we trójkę w domku Boże jak mi dobrze. Szpitala to już nie chcę oglądać przez najbliższe parę lat. Z małym dobrze tylko mamy sporo zaleceń, konsultacji, ale nie wariuję - dogadam się z pediatrą, bo wydaje mi się część na wyrost. Mały właśnie sobie aktywnie śpi w łóżeczku. Nie wiem czy uda mi się nadrobić wasze wpisy ale postaram się przynajmniej jakoś je prześledzić. Obiecuję teraz odzywać się aktywnie w miarę wolnego czasu oczywiście.

Trzymam kciuki za Leę żeby jednak zadziałało i maluszek szybciutko pojawił się na świecie.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez margo80

dziewczyny, świruję już.

tyle co małż wyjechał, a ja czuję się jakoś "mokro". normalnie aż mi się gorąco ze strachu zrobiło... lecę do łazienki - nic. ulgaaaa......

Nie świruj babo

Napisane przez Gringoo

hej, chciałam się tylko zameldowac nadal 2w1

U mnie sytuacja unormowana, po ostatnim poście jaki napisałam w weekend małż do mnie przyjechał nie mówiąc nic wcześniej, że miał taki zamiar
Oczywiście przeprosił za to co gadał i za to, że nie przyjechał wcześniej
Wyjaśnił mi wszystko i teraz rozumiem dlaczego tak zrobił, ale mniejsza o to..

Jutro idę do gina, zęby nadal bolą ale jakoś przeżyjemy..
Nie mam teraz za bardzo czasu żeby was nadrobic bo ciągle jesteśmy gdzieś nad wodą

Spróbuję wpasc wieczorem do Was, miłego dnia

Ufff Bo już myślałam, że będziemy się na jakąś ruską mafię zbierać

Napisane przez bratkab

Witam Was dziewczyny po długiej mojej nieobecności. Od wczoraj na szczęście we trójkę w domku Boże jak mi dobrze. Szpitala to już nie chcę oglądać przez najbliższe parę lat. Z małym dobrze tylko mamy sporo zaleceń, konsultacji, ale nie wariuję - dogadam się z pediatrą, bo wydaje mi się część na wyrost. Mały właśnie sobie aktywnie śpi w łóżeczku. Nie wiem czy uda mi się nadrobić wasze wpisy ale postaram się przynajmniej jakoś je prześledzić. Obiecuję teraz odzywać się aktywnie w miarę wolnego czasu oczywiście.

Trzymam kciuki za Leę żeby jednak zadziałało i maluszek szybciutko pojawił się na świecie.

Super, wiem coś o tym męczącym szpitalu W domu o niebo lepiej, teraz tylo spokojnych nocek i dni życzę

[jamaicaP]

bratkab o to dobrze ze juz jestescie w domku, na pewno wszystkie zalecenia tylko wydaja sie skomplikowane, ale najwazniejsze ze jestes opanowana i nie wariujesz
jeszcze raz gratulacje

wogole dziewczyny niewiem co sie dzieje w mojej glowie... pewnie tez tak macie, że juz bym chciala urodzic i zajmowac sie maluszkiem, a za chwile mysle ze o matko, jak ja dam sobie rade...
i w rezultacie mam wyrzuty sumienia ze sie boję....

[bratkab]

Napisane przez jamaicaP

bratkab o to dobrze ze juz jestescie w domku, na pewno wszystkie zalecenia tylko wydaja sie skomplikowane, ale najwazniejsze ze jestes opanowana i nie wariujesz
jeszcze raz gratulacje

wogole dziewczyny niewiem co sie dzieje w mojej glowie... pewnie tez tak macie, że juz bym chciala urodzic i zajmowac sie maluszkiem, a za chwile mysle ze o matko, jak ja dam sobie rade...
i w rezultacie mam wyrzuty sumienia ze sie boję....

Nie bój się na pewno sobie poradzisz. Ja jako świeża mama bez żadnego wcześniejszego doświadczenia sobie radzę więc Ty poradzisz sobie również. To naprawdę nie jest takie trudne.

Kurcze ale dziś ciepło. Biorę małego na spacerek po połodniu, ze mnie się leje z tej temperatury a jak tu małego ubrać żeby mu było dobrze i nie za ciepło?? Oj jeszcze muszę się uczyć...

[margo80]

Lea napisała:
"Podpięli mi kroplówkę i tak sobie spaceruję, na razie cisza, tylko słabe skurcze, ledwo odczuwalne"

[Jola00]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;19854676]Info od Lei:

Jest w szpitalu, podpinają jej oxy, mamy kciuki trzymać

Trzymamy zbiorowo [/QUOTE]

Powodzenia lea

Napisane przez Gringoo

hej, chciałam się tylko zameldowac nadal 2w1

U mnie sytuacja unormowana, po ostatnim poście jaki napisałam w weekend małż do mnie przyjechał nie mówiąc nic wcześniej, że miał taki zamiar
Oczywiście przeprosił za to co gadał i za to, że nie przyjechał wcześniej
Wyjaśnił mi wszystko i teraz rozumiem dlaczego tak zrobił, ale mniejsza o to..

Jutro idę do gina, zęby nadal bolą ale jakoś przeżyjemy..
Nie mam teraz za bardzo czasu żeby was nadrobic bo ciągle jesteśmy gdzieś nad wodą

Spróbuję wpasc wieczorem do Was, miłego dnia

Dobrze,że facet zmądrzał Cieszcie się sobą

Napisane przez margo80

dziewczyny, świruję już.

tyle co małż wyjechał, a ja czuję się jakoś "mokro". normalnie aż mi się gorąco ze strachu zrobiło... lecę do łazienki - nic. ulgaaaa......

Spokojnie,kolejka przecież

Napisane przez bratkab

Kurcze ale dziś ciepło. Biorę małego na spacerek po połodniu, ze mnie się leje z tej temperatury a jak tu małego ubrać żeby mu było dobrze i nie za ciepło?? Oj jeszcze muszę się uczyć...

Super,że już w domku jesteście

Napisane przez jamaicaP

wogole dziewczyny niewiem co sie dzieje w mojej glowie... pewnie tez tak macie, że juz bym chciala urodzic i zajmowac sie maluszkiem, a za chwile mysle ze o matko, jak ja dam sobie rade...
i w rezultacie mam wyrzuty sumienia ze sie boję....

Kochana to normalne rozterki...Dasz radę na pewno


U mnie na chwilkę padać przestało...Fajnie

[Miira]

Napisane przez margo80

prasowanie mnie wykańcza, bo:
- stoję i wysiada mi kręgosłup
- mam kijowe żelazko i muszę się mocno namachać, żeby był efekt

góry suchego prania rosną odwrotnie proporcjonalnie do szybkości prasowania...

Margo skąd ja to znam chorobliwie nie znoszę prasować i też staram się to robić jak najrzadziej no ale dzidziusiowe rzeczy to nie ma przeproś, trzeba prasować

Napisane przez iza240

a ja mam bzika na punkcie prania i prasowania
Nasze i dzidka ciuszki prasuję.
DZIEWCZYNY O 15.40 MAM WIZYTĘ I PROSZĘ O KCIUKI,ŻEBYM NIE MUSIAŁA IŚC NA ODDZIAŁ.CHCĘ JESZCZE POCHODZIĆ PO MIEŚCIE

Iza trzymam kciuki

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;19854676]Info od Lei:

Jest w szpitalu, podpinają jej oxy, mamy kciuki trzymać

Trzymamy zbiorowo [/QUOTE]
oby sprawnie poszło

Napisane przez margo80

dziewczyny, świruję już.

tyle co małż wyjechał, a ja czuję się jakoś "mokro". normalnie aż mi się gorąco ze strachu zrobiło... lecę do łazienki - nic. ulgaaaa......

Margo nie dziwie się, że się stresujesz... Wiadomo, że jak za wszelką cenę czegoś nie chcemy to na złość często tak się dzieje Ale trzymam kciuki by Ewcia dziś nie wychodziła

Napisane przez jamaicaP

bratkab o to dobrze ze juz jestescie w domku, na pewno wszystkie zalecenia tylko wydaja sie skomplikowane, ale najwazniejsze ze jestes opanowana i nie wariujesz
jeszcze raz gratulacje

wogole dziewczyny niewiem co sie dzieje w mojej glowie... pewnie tez tak macie, że juz bym chciala urodzic i zajmowac sie maluszkiem, a za chwile mysle ze o matko, jak ja dam sobie rade...
i w rezultacie mam wyrzuty sumienia ze sie boję....

bratkab super że jesteście już w domciu

JamaicaP ja też mam napady różnych myśli. Z jednej strony straaasznie chce już urodzić ale z drugiej się boje jak to będzie przy porodzie, czy dam rade. Jak już opanuje myśl porodową to nachodzi inna "czy dam sobie rade z Mikołajkiem, jak to będzie" Staram się podchodzić to tego na luzie ale czasami przychodzą w głowie małe kryzysiki

Ależ się wczoraj wściekłam na listonosza po raz kolejny zamiast przynieść mi paczkę to zostawia awizo. Wczoraj przeszedł sam siebie! Bo zeszłam na dół (winda wciąż nie działa) i patrze, że nie ma żadnego awizo. Przyjechał mąż, pojechaliśmy na pocztę ze starym awizo, wracamy do domu a tu bach! kolejne awizo! i jeszcze z zaznaczeniem że o 13.00 nikogo nie było Jak to o 13.00! skoro ja kolo 15.00 sprawdzałam skrzynkę i nic nie było! I znów muszę się fatygować na pocztę.