Ekskluzywny Klub "Stojące nad grobem" - dla "starych" 25. i więcej latek

[wilcza jagoda]

Napisane przez mww

Wilcza, Kasza - to mała miejscowość - do kina, fajnych knajpek i na porządne zakupy jeżdżę do Poznania, jedyny plus to brak wielkich korków i tłumów ludzi ( chociaż teraz jest remontowany i całkowicie zamknięty jeden most - kolejki od 16-18 wieeelkieee), nie jest beznadziejnie, ale jak ma sie urlop to chciałoby sie gdzieś wyjechać, odciąć od codziennego życia... a tak ogólnie jeśli będziecie gdzieś w pobliżu to zapraszam na staruszkowe pogawędki mieszkam 30 km od Poznania

Ehhhh... to daleeeeeeko Póki co - możesz mi postawić wirtualną kawę

A ja tam lubie małe miejscowości. W dużych miastach się duszę... Wolę już dojechać do tego kina czy gdzieś tam...

Napisane przez olla74

Witam "ekskluzywne" Co to za umawianie się beze mnie ?
Dziś znów pada ale to dobrze podleje ogródek.W czwartek może pojadę w nasze Tatry połazić z mężem. dzieci i pies zostana z teściową.Koniec roku zakonczony ładnie :starsza może pasek na świadectwie(4klasa), młodsza tylko opisówka(1klasa) No i wakacje. cały czas myslimy gdzie.
mww, a Ty gdzie odpoczywasz?

Żebym to ja miała bliżej w te nasze góry...

Ciesz się, że masz zdolne dzieci To skarb...

Napisane przez mww

olla - również zapraszam teraz biorę tylko tydzień i może pojadę nad morze do Sianożęt k/ Ustronia Morskiego, we wrześniu chcę polecieć gdzieś wygrzać kości - może Egipt

Nie łudź się, takie stare gnaty jak nasze, rozgrzeje już tylko kremacja... Pamiętaj, w jakim wątku piszemy

Napisane przez Kasza Manna

A ja będę odpoczywać w pracy
No, ale w trakcie to i małe atrakcje typu Open'er

Brawo dla prawie czerwonopaskowców i opisowców no i oczywiście dzielnej mamy . Resztę starowinek proszę we właściwym czasie o relację (zwłaszcza, jak wspominałam wcześniej, proszę o soczyste opisy prania dupska za kiepskie oceny )

P.S. A na weselu brata nawet się nie upiłam za to bawiłam się świetnie!
(straty - oczko w rajstopach (na szczęście były zapasowe ), złamana regulacja ramiączka sukienki (nawet nie musiałam pomagać, samo pękło a kiecka nówka sztuka), zmasakrowane stopy (o 1szej dostałam od siostry jej zapasowe balerinki i odżyłam ) i zdarte od śpiewania gardło.)

Ha! No i masz przyczynę! Gardło potrzebuje nawilżenia

A co do prania dupska za kiepskie oceny... jakby za to było obowiązkowe manto, to pewnie całe wakacje miałabym rękę na temblaku... przesiloną... taka praca... No i mogłabym pisać o tym eposy...

A regulację pewnie da sie wymienić... tylko, że - bez komentarza, jakiej jakości towar jest nam sprzedawany...

[Kasza Manna]

ejże, ja właśnie piłam dużo, kolejka za kolejką, ale upić się nie dało miałam dobry dzień na picie po prostu

[olla74]

Wilcza. Skoro zdolne dzieci to skarb to ja może je na chwilę zakopie
Pojutrze jadą aniołki na wycieczkę do Krakowa do Parku Nauki i jakies muzeum komunikacji czy coś.Niech się wyszaleją
Kasza to fajnie,że się wybawiłaś. Ja w sobotę miałam grilla ale głównie koledzy męża z pracy i skrzydeł nie można było rozwinąć. Za to za 1,5 tyg urządzam imieniny męża i mam zamiar poszaleć (nawwet w deszczu)
Szalejcie, odpoczywajcie ale piszcie, bo na prawdę miło Was się czyta dziewczęta.

[mww]

Wilcza to ode mnie na miłe rozpoczęcie poranka i rozruszanie starego serducha bo wiesz jak to jest w TYM wieku - lepiej kieliszeczek z rana - łapki mniej się trzęsą, robi się cieplej i humorek się poprawia
W tym roku poczuję się jak uczeń, bo 25 czewca ostatni dzień pracy i urlop co do wakacji - no tak, zapomniałam, że jestem u kresu życia i na takie wyjazdy nie powinnam się już decydować

[Kasza Manna]

Szalejcie? Odpoczywajcie?
Praca, praca, praca
(bo 1-4 lipca będzie Open'er, już mam bileciskaaaa )

Dziś znów mój pół-włoski TŻ poleciał, ciągle tylko te lotniska i lotniska . Nawet go wyprzytulać nie zdążyłam Za dwa tygodnie wraca (z wyżej podanej okazji ) więc może się nim w końcu nacieszę ...

P.S. Staruchy przegniłe, nalewkami się pobudzacie? Lekarz Was wyklnie, już ja mu wszystko powtórzę!!!!!!

[wilcza jagoda]

Napisane przez olla74

Wilcza. Skoro zdolne dzieci to skarb to ja może je na chwilę zakopie

...proponuję zostawić głowy nad ziemią, bo...
...łatwiej ich potem znajdziesz...

Napisane przez mww

Wilcza to ode mnie na miłe rozpoczęcie poranka i rozruszanie starego serducha bo wiesz jak to jest w TYM wieku - lepiej kieliszeczek z rana - łapki mniej się trzęsą, robi się cieplej i humorek się poprawia
W tym roku poczuję się jak uczeń, bo 25 czewca ostatni dzień pracy i urlop co do wakacji - no tak, zapomniałam, że jestem u kresu życia i na takie wyjazdy nie powinnam się już decydować

...serduszko puka w rytmie cha-cha...
...tango milonga...
...majteczki w kropeczki, tralalala...
...biełyjerozy, biełyjerozy...
...jeszcze po kropelce, jeszcze po kropelce...

Napisane przez Kasza Manna

Szalejcie? Odpoczywajcie?
Praca, praca, praca
(bo 1-4 lipca będzie Open'er, już mam bileciskaaaa )

Dziś znów mój pół-włoski TŻ poleciał, ciągle tylko te lotniska i lotniska . Nawet go wyprzytulać nie zdążyłam Za dwa tygodnie wraca (z wyżej podanej okazji ) więc może się nim w końcu nacieszę ...

P.S. Staruchy przegniłe, nalewkami się pobudzacie? Lekarz Was wyklnie, już ja mu wszystko powtórzę!!!!!!

Jakoś sobie nie potrafię wyobrazić takich rozstań... podziwiam Twoje samozaparcie...

a co do lekarza... to mu wszystko powtórz, Ty sparciały kablu! Jak przyjdzie, to go też pobudzimy

pozdrawiam staruchy

[Kasza Manna]

Napisane przez wilcza jagoda

...proponuję zostawić głowy nad ziemią, bo...
...łatwiej ich potem znajdziesz...




...serduszko puka w rytmie cha-cha...
...tango milonga...
...majteczki w kropeczki, tralalala...
...biełyjerozy, biełyjerozy...
...jeszcze po kropelce, jeszcze po kropelce...





Jakoś sobie nie potrafię wyobrazić takich rozstań... podziwiam Twoje samozaparcie...

a co do lekarza... to mu wszystko powtórz, Ty sparciały kablu! Jak przyjdzie, to go też pobudzimy

pozdrawiam staruchy

Jak coś, to Łohohoho, a nie tralalala.

I wcale nie jestem kablem, tylko się martwię o Wasze zdrowie .

P.S. co do rozstań - najtrudniejsze jest to, że przez 2 lata mieszkaliśmy razem i straaaaaasznie za tym tęsknię. Bo nawet jak przyjeżdża, to nigdy nie jesteśmy "na swoim", sami itd.
Jakoś trzeba zewrzeć poślady i żyć (nomen omen - przez er zet ) dalej. Jeszcze tyyyylko kilka miesięcy. .. Chyba.

[mww]

Ledwie zwlekałam się z wyrka...takie picie to nie na moje zdrowie ale wezmę aspirynkę i powinno się poprawić..
Wiem, że do takich związków na odległość można się przyzwyczaić, ba, nawet po kilku latach jak facet przyjeżdża na tydzień do domu to żona z dziką przyjemnością czeka na dzień aż ukochany spakuje manatki i wróci do pracy - przyzwyczaiła się do życia bez niego i zaczyna jej przeszkadzać (znajomi tak mają) - dla mnie to przerażające, bo co zrobią jak on znajdzie pracę w Polsce i będzie znikał na 7-8 h i reszta w domu??

[Kasza Manna]

Heh, moja mama tak ma od kilku lat - jest ukochany pracuje "w delegacji", czyli np tydzień w domu, półtora-dwa na wyjazdach. Mają podobnie, jak opisałaś - pod koniec już jemu się nudzi, a ona chce wrócić do swoich przyzwyczajeń.

P.S. Ganimedea, widziałam, że podglądałaś wątek, podejdź no do płota i napisz, jak nastroje geriatryczne?

[olla74]

Wilcza.Wystawimy cie chyba do konkursu Gali Piosenki Biesiadnej, bo repertuar masz bogaty. Głosu twego nie znam ale jak łykniemy co nieco to bedziesz niepokonana , a my wszystko przetrzymamy
Znikam do niedzieli, podeptać rodzimy Tatry. Chłop z pracy am wyjazd i mnie wlecze, bo sobie nagrabił i to tak w ramach rozejmu. Do zobaczyska.
Ganimadea ujawnij się starucho, czekamy.

[ganimedea]

Napisane przez Kasza Manna

P.S. Ganimedea, widziałam, że podglądałaś wątek, podejdź no do płota i napisz, jak nastroje geriatryczne?

Napisane przez olla74

Ganimadea ujawnij się starucho, czekamy.

No i została zdemaskowana moja skłonność do podglądactwa

Ano jestem, pieczołowicie wytapiam z siebie tłuszcz przed sezonem bikini (tzn. eee barchanów wietrzeniem ).

Deptania gór zazdraszczam okrutnie, bom miała chętkę na takie spędzenie urlopu, a przez to wytapianie diabli wszystko wzięli (urlop dali już od poniedziałku, a gdzie ja tam będę szukać twarogu 0% czy kuchenki do smażenia mięcha ) . Pozostają wypady jednodniowe nad jezioro i opiekanie się na patelni (tj. łące)

[wilcza jagoda]

Napisane przez Kasza Manna

Jak coś, to Łohohoho, a nie tralalala.

I wcale nie jestem kablem, tylko się martwię o Wasze zdrowie .

P.S. co do rozstań - najtrudniejsze jest to, że przez 2 lata mieszkaliśmy razem i straaaaaasznie za tym tęsknię. Bo nawet jak przyjeżdża, to nigdy nie jesteśmy "na swoim", sami itd.
Jakoś trzeba zewrzeć poślady i żyć (nomen omen - przez er zet ) dalej. Jeszcze tyyyylko kilka miesięcy. .. Chyba.

no niech nawet będzie łohohoho... Byleby czkawki nie było

ehhh... szczerze wspołczuję... dla mnie to by było megatrudne... jakoś tak ten kontakt między dwojgiem ludzi wydaje mi się być kwestią fundamentalną... ja nie mogę zasnąć nawet, jak mój mąż wyjeżdża na jedną noc - a to jest baaaardzo rzadko...

Napisane przez mww

Ledwie zwlekałam się z wyrka...takie picie to nie na moje zdrowie ale wezmę aspirynkę i powinno się poprawić..
Wiem, że do takich związków na odległość można się przyzwyczaić, ba, nawet po kilku latach jak facet przyjeżdża na tydzień do domu to żona z dziką przyjemnością czeka na dzień aż ukochany spakuje manatki i wróci do pracy - przyzwyczaiła się do życia bez niego i zaczyna jej przeszkadzać (znajomi tak mają) - dla mnie to przerażające, bo co zrobią jak on znajdzie pracę w Polsce i będzie znikał na 7-8 h i reszta w domu??

no więc właśnie... dobre określenie

Napisane przez olla74

Wilcza.Wystawimy cie chyba do konkursu Gali Piosenki Biesiadnej, bo repertuar masz bogaty. Głosu twego nie znam ale jak łykniemy co nieco to bedziesz niepokonana , a my wszystko przetrzymamy
Znikam do niedzieli, podeptać rodzimy Tatry. Chłop z pracy am wyjazd i mnie wlecze, bo sobie nagrabił i to tak w ramach rozejmu. Do zobaczyska.
Ganimadea ujawnij się starucho, czekamy.

Głos mam jak przebity byk... mogłabym robić pobudki w wojsku... Ale wiesz... "każdy śpiewać może"

Miłego dreptania po Tatrach... tylko nam ich nie rozdeptaj na płasko

Napisane przez ganimedea

No i została zdemaskowana moja skłonność do podglądactwa

Ano jestem, pieczołowicie wytapiam z siebie tłuszcz przed sezonem bikini (tzn. eee barchanów wietrzeniem ).

Deptania gór zazdraszczam okrutnie, bom miała chętkę na takie spędzenie urlopu, a przez to wytapianie diabli wszystko wzięli (urlop dali już od poniedziałku, a gdzie ja tam będę szukać twarogu 0% czy kuchenki do smażenia mięcha ) . Pozostają wypady jednodniowe nad jezioro i opiekanie się na patelni (tj. łące)

tak hardcorowo???

[Kasza Manna]

No tak, ja też od dzisiaj jestem dietetyczną Kaszą Widać pożądne topienie smalcu własnego jest zaraźliwe
Stety-niestety, moja ciągła praca nie odcina mnie od dopływu twarożków 0% więc myślę, że będzie mnie mniej
(TŻ we Włoszech podobno też na odchudzającą ścieżkę wkroczył, zobaczymy, u kogo walka z sadełkiem pójdzie skuteczniej )

[mww]

Jak topicie smaloszek ze skwarkami to ja chętnie przygarnę miseczkę

[Kasza Manna]

Napisane przez mww

Jak topicie smaloszek ze skwarkami to ja chętnie przygarnę miseczkę

Ludzki smalczyk? Błłłłłeeeeeeeeeeeeeee

[mww]

Napisane przez Kasza Manna

Ludzki smalczyk? Błłłłłeeeeeeeeeeeeeee

Żarty, żartami - na ludzki bym się nie skusiła tożto pod kanibalizm można byłoby zaliczyć....

[Kasza Manna]

od razu kojarzy mi się opowiadanie Topor "Sznycel górski" i piosenka Kazika z tekstem "Nie mam nogi, pożarli ją moi współtowarzysze, jeszcze ich mlaskanie słyszęęęę"

[mww]

nie słyszałam piosenki (ale w tym wieku czasami nie wszystko sie słyszy tak jak w młodości)...a za mna "chodzi" od kilku dni piosenka Hey "Zazdrość" - podśpiewuję w każdej wolne chwili - nawet w pracy

[Kasza Manna]

Napisane przez mww

nie słyszałam piosenki (ale w tym wieku czasami nie wszystko sie słyszy tak jak w młodości)...a za mna "chodzi" od kilku dni piosenka Hey "Zazdrość" - podśpiewuję w każdej wolne chwili - nawet w pracy

To jeszcze nic, nie wiem, czy już się żaliłam, ale mnie od kilku lat trzyma się piosenka tytułowa z bajki o Rudolfie Czerwononosym....

[mww]

Napisane przez Kasza Manna

To jeszcze nic, nie wiem, czy już się żaliłam, ale mnie od kilku lat trzyma się piosenka tytułowa z bajki o Rudolfie Czerwononosym....

Mam sentyment do "Misia Uszatka", "Pszczółki Maji" i "Przygód kota Filemona" - wszyscy sie śmieją, bo jak byłam mała i jeździliśmy na wczasy to odbywały sie konkursy i jakies baliki (na terenie całego ośrodka były głośniki i leciała muzyczka Lato z Radiem a podczas konkursów oczywiście każdy wczasowicz był na bieżąco czyje dziecko co mówi, śpiewa) i oczywiście ja zaaawsze śpiewałam pszczółkę Maję chociaż kilka razy zdarzyło mi się zaśpiewac piosenke o komarze... jak działał magnetofon szpulowy to puszczali mi moje wycie do mikrofonu... ach..uroki beztroskiego dzieciństwa....

[Kasza Manna]

Napisane przez mww

Mam sentyment do "Misia Uszatka", "Pszczółki Maji" i "Przygód kota Filemona" - wszyscy sie śmieją, bo jak byłam mała i jeździliśmy na wczasy to odbywały sie konkursy i jakies baliki (na terenie całego ośrodka były głośniki i leciała muzyczka Lato z Radiem a podczas konkursów oczywiście każdy wczasowicz był na bieżąco czyje dziecko co mówi, śpiewa) i oczywiście ja zaaawsze śpiewałam pszczółkę Maję chociaż kilka razy zdarzyło mi się zaśpiewac piosenke o komarze... jak działał magnetofon szpulowy to puszczali mi moje wycie do mikrofonu... ach..uroki beztroskiego dzieciństwa....

Za młodu to jest dopuszczalne, ale w ustach staruchy taki Rudolf brzmi... dziwnie .

Zaśpiewasz nam Maję?

[wilcza jagoda]

Dla mnie kultowa jest "Córka rybaka"

Wspomnienie mojego dzieciństwa...

[Kasza Manna]

Napisane przez wilcza jagoda

Dla mnie kultowa jest "Córka rybaka"

Wspomnienie mojego dzieciństwa...

Heee,to kultowe z dzieciństwa są raczej dla mnie podwórkowe piosenki, typu: "Był sobie raz Felek co chodził bez szelek, trzydzieści butelek w kieszeni miał (...)" albo "Mój tata był strażakiem, strażakiem byłem ja, mój tata gasił pożar a podpalałem ja, hej, luśku, i pomaluśku, zbierać kamyczki do zapalniczki (...)" i tak dalej.

Cóż, mieszkałam w kiepskiej dzielnicy na pijackiej ulicy .

[mww]

Ale tylko refren..
"Tę pszczółkęęęęę którą tu widzicie zowią Maaająąąąa
wszyscy Majęęę znająąą i kooochaaająąąąą
Maja fruwa tu itam
świat swój pokazując nam

Dziś spotka Was maleńka, zwinna pszczólka Maaaajaaaa
mała sprytna rezolutna Maaaajaaaa
mała przyjaciólka Maajaaaaa
Maaaajuuuuuu
Baaaajuuuuu
Maaaajuuuu cóż zoooobaaaaaczyyyyyymyyyyy dziśśśś..."

Witam w kolejnym tygodniu miłego wstawania staruszki

[Kasza Manna]

Napisane przez mww

Ale tylko refren..
"Tę pszczółkęęęęę którą tu widzicie zowią Maaająąąąa
wszyscy Majęęę znająąą i kooochaaająąąąą
Maja fruwa tu itam
świat swój pokazując nam

Dziś spotka Was maleńka, zwinna pszczólka Maaaajaaaa
mała sprytna rezolutna Maaaajaaaa
mała przyjaciólka Maajaaaaa
Maaaajuuuuuu
Baaaajuuuuu
Maaaajuuuu cóż zoooobaaaaaczyyyyyymyyyyy dziśśśś..."

Witam w kolejnym tygodniu miłego wstawania staruszki

(tylko - kto to Baja ?)


wstawania? A figę, dziś mam wolne (za to cały weekend rabotałam )

[ganimedea]

Napisane przez Kasza Manna

wstawania? A figę, dziś mam wolne (za to cały weekend rabotałam )

Wolne i o takiej porze już klikasz? Starcza bezsenność?

U mnie dziś pierwszy "prawdziwy" dzień urlopu, dopiero wstałam i zamierzam się troszkę pocieszyć brakiem konieczności pędzenia gdziekolwiek

[Kasza Manna]

Napisane przez ganimedea

Wolne i o takiej porze już klikasz? Starcza bezsenność?

U mnie dziś pierwszy "prawdziwy" dzień urlopu, dopiero wstałam i zamierzam się troszkę pocieszyć brakiem konieczności pędzenia gdziekolwiek

Hehehe, niezupełnie - obudził mnie bladym świtem (ok 8:30) sms od koleżanki z pracy - czy dziś pracuję .

[mww]

Ojejj..pomyliła mi się literka M z B..w tym wieku, kochane koleżanki niestety zdarza się ...ja jeszcze tyyydzień i wooolneeeee... ale wczoraj wybyczyłam się - wstałam o 15.20, zjadłam, połozyłam sie, wstałam o 20.40 żeby umyć włosy i z mokrymi położyłam się - wstałam rano o 6.06...

[Kasza Manna]

Napisane przez mww

Ojejj..pomyliła mi się literka M z B..w tym wieku, kochane koleżanki niestety zdarza się ...ja jeszcze tyyydzień i wooolneeeee... ale wczoraj wybyczyłam się - wstałam o 15.20, zjadłam, połozyłam sie, wstałam o 20.40 żeby umyć włosy i z mokrymi położyłam się - wstałam rano o 6.06...

Eee, jak wstałaś tak wcześnie, to byczenie się nie liczy

[mww]

[QUOTE=Kasza Manna;20138589]Eee, jak wstałaś tak wcześnie, to byczenie się nie liczy [/QUO

bo niektóre staruszki (czyli JA ) dorabiają sobie jeszcze do emeryturki.. zawsze parę groszy w portfelu więcej na lekarstwa jak znalazł