Czy mu się podobam??

[SuntTrist]

Poznałam dziś super chłopaka.. Może zacznijmy od początku. Mieszkam za granicą i byłam dziś u kolegi ze szkoły, musiałam zanieść mu takie papiery.. No i potem ten kolega jechał do takiej koleżanki i ja poszłam z nim na metro.. Ale się trochę pokłóciłam i coś do niego krzyknęłam wkur...wiona i zaczęliśmy się kłócić. (ale to akurat mało istotne). Przechodziliśmy obok pewnych Polaków. I jeden do drugiego: "o patrz laska się pokłóciła z chłopakiem i sobie poszedł." A ja do nich: "Ta laska rozumie co mówicie i to nie mój chłopak!".
No i potem ten kolega poszedł a ja zostałam z tymi Polakami. Przedstawili się i tak miło się gawędziło.. Jeden potem musiał iść bo był umówiony na jakąś imprezę, a ten drugi został ze mną. Pochodziliśmy po okolicy, fajnie było, potem musiałam wracać do domu. On spytał gdzie ja mieszkam.. To ja mu powiedziałam i tak się składało, że on mieszka w tej samej dzielnicy co ja.. Więc zaproponował mnie odwieźć. Ja na początku trochę niepewnie ale jednak się zgodziłam.. Normalnie podwiózł mnie pod sam dom, pogadaliśmy chwilę, wymieniliśmy się numerami i on jeszcze spytał czy mam jakieś plany na wieczór. Ale niestety musiałam iść do domu. Dałam mu buziaka w policzek (żeby nie było, u nas taki zwyczaj jest)... No i poszłam do domu. Potem napisałam mu smsa, że dziękuję za podwiezienie i potem spytałam co tam? i czy już w domu jest. On nic nie odpisał( Ehhh Nie wiem albo nie słyszy albo nie chce ze mną gadać..
Ja niedawno zerwałam ze swoim chłopakiem, on też jest sam... Czyli nic na przeszkodzie. Ale pytanie: Czy mu się spodobałam?
Jak nie to chyba nie wymieniłby się ze mną numerami.. Sama już nie wiem.. A co Wy o tym sądzicie???

[paulina3553]

Napisane przez SuntTrist

Poznałam dziś super chłopaka.. Może zacznijmy od początku. Mieszkam za granicą i byłam dziś u kolegi ze szkoły, musiałam zanieść mu takie papiery.. No i potem ten kolega jechał do takiej koleżanki i ja poszłam z nim na metro.. Ale się trochę pokłóciłam i coś do niego krzyknęłam wkur...wiona i zaczęliśmy się kłócić. (ale to akurat mało istotne). Przechodziliśmy obok pewnych Polaków. I jeden do drugiego: "o patrz laska się pokłóciła z chłopakiem i sobie poszedł." A ja do nich: "Ta laska rozumie co mówicie i to nie mój chłopak!".
No i potem ten kolega poszedł a ja zostałam z tymi Polakami. Przedstawili się i tak miło się gawędziło.. Jeden potem musiał iść bo był umówiony na jakąś imprezę, a ten drugi został ze mną. Pochodziliśmy po okolicy, fajnie było, potem musiałam wracać do domu. On spytał gdzie ja mieszkam.. To ja mu powiedziałam i tak się składało, że on mieszka w tej samej dzielnicy co ja.. Więc zaproponował mnie odwieźć. Ja na początku trochę niepewnie ale jednak się zgodziłam.. Normalnie podwiózł mnie pod sam dom, pogadaliśmy chwilę, wymieniliśmy się numerami i on jeszcze spytał czy mam jakieś plany na wieczór. Ale niestety musiałam iść do domu. Dałam mu buziaka w policzek (żeby nie było, u nas taki zwyczaj jest)... No i poszłam do domu. Potem napisałam mu smsa, że dziękuję za podwiezienie i potem spytałam co tam? i czy już w domu jest. On nic nie odpisał( Ehhh Nie wiem albo nie słyszy albo nie chce ze mną gadać..
Ja niedawno zerwałam ze swoim chłopakiem, on też jest sam... Czyli nic na przeszkodzie. Ale pytanie: Czy mu się spodobałam?
Jak nie to chyba nie wymieniłby się ze mną numerami.. Sama już nie wiem.. A co Wy o tym sądzicie???

nie narzucaj sie. sam niech napisze pierwszy

[Ilsa Lund]

poznał Cię taką dosyć wścieklatą...

[SuntTrist]

Napisane przez paulina3553

nie narzucaj sie. sam niech napisze pierwszy

Może masz rację.. Eh ale jeśli nie napisze.. Wyjdę na jakąś idiotkę (

---------- Dopisano o 00:02 ---------- Poprzedni post napisano o 00:01 ----------

Napisane przez Ilsa Lund

poznał Cię taką dosyć wścieklatą...

Nie.. Nie byłam wściekła tylko trochę pokrzyczałam na kolegę .. heh

[WithLove]

Zaczekaj. Nie pisz już do niego. Skoro się dopiero dziś poznaliście, to raczej nie masz się czym martwić

[SuntTrist]

Napisane przez WithLove

Zaczekaj. Nie pisz już do niego. Skoro się dopiero dziś poznaliście, to raczej nie masz się czym martwić

No albo tak ze mną gadał na odczepnego, bo przecież nie powiedziałby "spier..dalaj" jak z nim byłam.. Bo tak nie wypada.. Dodam, że ja mam niecałe 18 lat (jeszcze 17), a on 22.. Może mu chodzi o wiek

[Sondrina]

Poczekaj, nie można nadmiernie przyspieszać biegu wydarzeń, bo nic dobrego z tego nie wyjdzie... Nie zachowuj się jak desperatka, bo to odstrasza, wiem, ze nie jesteś zdesperowana, ale takie pisanie wkrótce po rozstaniu się pod domem, może zostać tak właśnie odczytane...

[SuntTrist]

Napisane przez Sondrina

Poczekaj, nie można nadmiernie przyspieszać biegu wydarzeń, bo nic dobrego z tego nie wyjdzie... Nie zachowuj się jak desperatka, bo to odstrasza, wiem, ze nie jesteś zdesperowana, ale takie pisanie wkrótce po rozstaniu się pod domem, może zostać tak właśnie odczytane...

Ok rozumiem. Nie pisałam nic więcej. Za to jego kumpel ten co na imprezie jest napisał: Jak tam Śliczna? Co robisz? Buźka.
I spytał czy ustawimy się jakoś w tygodniu.
Ale czemu ten drugi nie pisze;p

[gringolada]

jak bedzie chcial to napisze i bedzie sie staral by podtrzymac znajomosc. a jak nie to trudno. krotko go znasz wiec nie narzucaj sie. badz ostrozna rozni sa ludzie.

[ama4]

Skoro zapytał o plany na wieczór, to trzeba było poczekać na ten wieczór i jakąś jego propozycję, a nie od razu po wejściu do domu pisać mu smsa
Wyluzuj i daj się facetowi wykazać

[paula-zla]

Wyluzuj. Jak będzie chciał to na pewno sam się odezwie. Jak nie to będziesz wiedziała, że nic z tego.

[kennedy]

ech wakacje...

jaki to kraj ze nieznajomych sie caluje w policzek i wsiada z nimi do auta?

prowokacja?

[paula-zla]

Napisane przez kennedy

ech wakacje...

jaki to kraj ze nieznajomych sie caluje w policzek i wsiada z nimi do auta?

prowokacja?

Czemu w prawie każdym wątku znajdzie się ktoś kto doszukuje się prowokacji? Dajcie już spokój.

[kennedy]

Napisane przez paula-zla

Czemu w prawie każdym wątku znajdzie się ktoś kto doszukuje się prowokacji? Dajcie już spokój.

bo to autorka dziwne pytania zadaje. czy ja mam szklana kule zeby wiedziec czy ona mu sie spodobala? bo z tego jak napisala posta NIC nie wynika

[paula-zla]

Napisane przez kennedy

bo to autorka dziwne pytania zadaje. czy ja mam szklana kule zeby wiedziec czy ona mu sie spodobala? bo z tego jak napisala posta NIC nie wynika

To nie pierwszy i nie ostatni wątek, w którym autorka prosi o ocenę sytuacji, chociaż niby skąd mamy wiedzieć co myśli facet, do którego napisała. Masz rację, że Wizażanki nie są wróżkami i ciężko ocenić, czy spodobała się facetowi, ale na Boga, skąd od razu podejrzenia o prowokację? Moim zdaniem, niektóre dziewczyny są przewrażliwione na tym punkcie.

[SOCKI]

Powinien być zbiorczy "Czy ja mu się podobam/ Czy jest zainteresowany"

Autorko- poczekaj. Co ma być to będzie.

[Wyrak]

Napisane przez SuntTrist

Poznałam dziś super chłopaka.. Może zacznijmy od początku. Mieszkam za granicą i byłam dziś u kolegi ze szkoły, musiałam zanieść mu takie papiery.. No i potem ten kolega jechał do takiej koleżanki i ja poszłam z nim na metro.. Ale się trochę pokłóciłam i coś do niego krzyknęłam wkur...wiona i zaczęliśmy się kłócić. (ale to akurat mało istotne). Przechodziliśmy obok pewnych Polaków. I jeden do drugiego: "o patrz laska się pokłóciła z chłopakiem i sobie poszedł." A ja do nich: "Ta laska rozumie co mówicie i to nie mój chłopak!".
No i potem ten kolega poszedł a ja zostałam z tymi Polakami. Przedstawili się i tak miło się gawędziło.. Jeden potem musiał iść bo był umówiony na jakąś imprezę, a ten drugi został ze mną. Pochodziliśmy po okolicy, fajnie było, potem musiałam wracać do domu. On spytał gdzie ja mieszkam.. To ja mu powiedziałam i tak się składało, że on mieszka w tej samej dzielnicy co ja.. Więc zaproponował mnie odwieźć. Ja na początku trochę niepewnie ale jednak się zgodziłam.. Normalnie podwiózł mnie pod sam dom, pogadaliśmy chwilę, wymieniliśmy się numerami i on jeszcze spytał czy mam jakieś plany na wieczór. Ale niestety musiałam iść do domu. Dałam mu buziaka w policzek (żeby nie było, u nas taki zwyczaj jest)... No i poszłam do domu. Potem napisałam mu smsa, że dziękuję za podwiezienie i potem spytałam co tam? i czy już w domu jest. On nic nie odpisał( Ehhh Nie wiem albo nie słyszy albo nie chce ze mną gadać..
Ja niedawno zerwałam ze swoim chłopakiem, on też jest sam... Czyli nic na przeszkodzie. Ale pytanie: Czy mu się spodobałam?
Jak nie to chyba nie wymieniłby się ze mną numerami.. Sama już nie wiem.. A co Wy o tym sądzicie???

Zamglony widok w przyszlosc dzis, wroc jutro

[noelia007]

Jest tu jedna niedorzeczność.

Podałaś numer telefonu swojej komórki tylko jednemu chłopakowi, który został z Tobą.
To skąd ten chłop, który poszedł na imprezę miał twój numer, skoro mu go nie dałaś?

Musieli się wymienić, chyba, że źle zrozumiałam.

[Evangeline11]

Napisane przez Wyrak

Zamglony widok w przyszlosc dzis, wroc jutro

Ja zgadzam się z większością powyższych wypowiedzi. Powinnaś po prostu poczekać. Jeśli rzeczywiście mu się spodobałaś, na pewno się odezwie.
Ale możliwe też, że źle odczytałaś jego zachowanie.
Za to mnie pomysł z buziakiem niekoniecznie się podoba, ale skoro to taki, hm, zwyczaj to jak kto woli.
Jedno jest pewne - nie narzucaj się i... uważaj na siebie.

[SuntTrist]

Napisane przez kennedy

ech wakacje...

jaki to kraj ze nieznajomych sie caluje w policzek i wsiada z nimi do auta?

prowokacja?

Nie jest to żadna prowokacja. Nie wiem po co właściwie miałabym to robić. Mieszkam w Belgii. U nas to całkiem normalne. W szkole daję znajomym buziaki, nawet nauczycielom się czasem daje w policzek.. Nie rozumiem, co Cię w tym dziwi. Wiesz Polakom tu ufam i prędzej wsiądę do auta Polaka niż jakiegoś czarnucha..

---------- Dopisano o 14:24 ---------- Poprzedni post napisano o 14:20 ----------

Napisane przez noelia007

Jest tu jedna niedorzeczność.

Podałaś numer telefonu swojej komórki tylko jednemu chłopakowi, który został z Tobą.
To skąd ten chłop, który poszedł na imprezę miał twój numer, skoro mu go nie dałaś?

Musieli się wymienić, chyba, że źle zrozumiałam.

Tak, wymienili się numerami)

[Evangeline11]

Napisane przez SuntTrist

. Wiesz Polakom tu ufam i prędzej wsiądę do auta Polaka niż jakiegoś czarnucha..

Życzę Ci, żebyś się nie "przejechała" na tej swojej ufności...
A cała ta sytuacja jest dla mnie co najmniej dziwna. Dlatego, ostrożności nigdy za wiele, jesteś jeszcze nastolatką i naprawdę nie ma znaczenia, jakiej Ci mężczyźni są narodowości, uwierz mi.

[szugarbejb]

Napisane przez SuntTrist

Wiesz Polakom tu ufam i prędzej wsiądę do auta Polaka niż jakiegoś czarnucha..

Mówisz ? To spoko. Ja natomiast mam nadzieję, że jakiś "czarnuch" Ci tam kiedyś wytłumaczy jak się mówi na ludzi ciemnoskórych. To się może nauczysz.

[lubiecukierki]

Napisane przez SuntTrist

Poznałam dziś super chłopaka.. Może zacznijmy od początku. Mieszkam za granicą i byłam dziś u kolegi ze szkoły, musiałam zanieść mu takie papiery.. No i potem ten kolega jechał do takiej koleżanki i ja poszłam z nim na metro.. Ale się trochę pokłóciłam i coś do niego krzyknęłam wkur...wiona i zaczęliśmy się kłócić. (ale to akurat mało istotne). Przechodziliśmy obok pewnych Polaków. I jeden do drugiego: "o patrz laska się pokłóciła z chłopakiem i sobie poszedł." A ja do nich: "Ta laska rozumie co mówicie i to nie mój chłopak!".
No i potem ten kolega poszedł a ja zostałam z tymi Polakami. Przedstawili się i tak miło się gawędziło.. Jeden potem musiał iść bo był umówiony na jakąś imprezę, a ten drugi został ze mną. Pochodziliśmy po okolicy, fajnie było, potem musiałam wracać do domu. On spytał gdzie ja mieszkam.. To ja mu powiedziałam i tak się składało, że on mieszka w tej samej dzielnicy co ja.. Więc zaproponował mnie odwieźć. Ja na początku trochę niepewnie ale jednak się zgodziłam.. Normalnie podwiózł mnie pod sam dom, pogadaliśmy chwilę, wymieniliśmy się numerami i on jeszcze spytał czy mam jakieś plany na wieczór. Ale niestety musiałam iść do domu. Dałam mu buziaka w policzek (żeby nie było, u nas taki zwyczaj jest)... No i poszłam do domu. Potem napisałam mu smsa, że dziękuję za podwiezienie i potem spytałam co tam? i czy już w domu jest. On nic nie odpisał( Ehhh Nie wiem albo nie słyszy albo nie chce ze mną gadać..
Ja niedawno zerwałam ze swoim chłopakiem, on też jest sam... Czyli nic na przeszkodzie. Ale pytanie: Czy mu się spodobałam?
Jak nie to chyba nie wymieniłby się ze mną numerami.. Sama już nie wiem.. A co Wy o tym sądzicie???

Ale dlaczego to Ty pierwsza napisałaś??!!!???!!!

[krooolewna]

Napisane przez SuntTrist

Ok rozumiem. Nie pisałam nic więcej. Za to jego kumpel ten co na imprezie jest napisał: Jak tam Śliczna? Co robisz? Buźka.
I spytał czy ustawimy się jakoś w tygodniu.
Ale czemu ten drugi nie pisze;p

Jak to drugi kolega miał Twój numer?Może po prostu ten z auta wziął numer dla kumpla

A juz wiem wymienili się

[Kocurasek]

Napisane przez SuntTrist

Wiesz Polakom tu ufam i prędzej wsiądę do auta Polaka niż jakiegoś czarnucha..

Racja, w Polsce nie gwałcą też bym ufała Polakom
A jeśli chodzi o "czarnucha" to nie masz za grosz kultury wypowiadając się o ciemnoskórych w ten sposób.

Napisane przez szugarbejb

Mówisz ? To spoko. Ja natomiast mam nadzieję, że jakiś "czarnuch" Ci tam kiedyś wytłumaczy jak się mówi na ludzi ciemnoskórych. To się może nauczysz.

[Madam Coco]

Napisane przez WithLove

Zaczekaj. Nie pisz już do niego. Skoro się dopiero dziś poznaliście, to raczej nie masz się czym martwić

Dokładnie. Niepotrzebnie napisałaś pierwsza, faceci lubią zdobywać Teraz nic nie pisz, poczekaj na jego ruch. Stawiam na 99% że się odezwie

[kennedy]

autorko jestes niedojrzala nastka ktora jest tak naiwna i bezmyslna w tym co pisze ze az strach.
Dla swojego dobra powinnas zwazac na to co wypisujesz. Bo teraz sie osmieszasz.

Oby ci nie pokazalo zycie ze wsiadanie do obcych aut zle sie konczy.

[syklamen]

haha
Dajesz obcym facetom na ulicy swój numer i na dodatek od razu całujesz jednego z nich w policzek...
Odważna jesteś

I chcesz żebyśmy Ci powiedziały, czy mu się podobasz...

Nie wiem...nie jestem nim

[bubus900]

Kula się zakurzyła.

[idetamgdzieide]

Napisane przez SuntTrist

Wiesz Polakom tu ufam i prędzej wsiądę do auta Polaka niż jakiegoś czarnucha..

---------- Dopisano o 14:24 ---------- Poprzedni post napisano o 14:20 ----------

Mam nadzieje, ze do samochodu zadnego "czarnucha" nie wsiadziesz. Jeszcze cos powiesz i facet sobie pomysli, ze wszystkie Polki sa takie jak ty.