Wszyscy którzy chcą schudnąc ok. 5 kg ZAPRASZAM!

[iguaa]

witam Was
muszę się przyznać, że dziś baardzo nagrzeszyłam ehh:/ ja naprawdę albo jestem na diecie albo jem to na co mam ochotę i to za dużo.. nie umiem tego zmienić..:/
i nie wiem czy Wy też tak macie, ale przy Tż nie zjem jakoś dużo, ale jak np. pójdzie, a mam dzień, gdzie pozwalam sobie na grzeszki to wtedy jem i jem.. tak jakby na zapas, bo "jutro już nie bede mogła"...
salakis, dziękuje bardzo. impreza urodzinowa była super) b, miło było.. tylko, ze zostało tyle jedzenia, masakra...
Ale mnie to denerwuje, że jedzenie ma taki wpływ na moje samopoczucie.. jak stosuję się do moich zasad, to z jednej str. jestem zadowolona, bo się ich trzymam, jem zdrowo itd., a z drugiej jestem czasami zła, że nie mogę się na nic skusić..
za to jak nagrzeszę i to zazwyczaj już przegnę to humor mam kiepski, wydaje mi się, że przytyłam z 10kg, czuję się grubo i nieatrakcyjnie..
Na dodatek jutro jadę z rodzinką na działkę i bierzemy jedzenie które zostało, w tym róznego rodzaju mięsa, które przyrządzimy na grillu, sałatki(postaram się tego zjesc najwiecej, a mniej innych rzeczy), ciasta itd..:/ i też pewnie nie bede mogła za bardzo odmówić i zjeść tak jakbym chciała.. czyli najlepiej coś zupełnie innego, zdrowszego,mniej kalorycznego.. ale nie mam wyboru ehh..

Paula_M ja też w zależności od wyglądu osoby mam różne mysli...chudzinki mnie inspirują..
ale Ty masz kondycję, duużo bardzo cwiczysz.. zazdroszczę wytrwałości
winyl, to prawda, że najlepiej nie myśleć co by się zjadło, ale to jest czasem silniejsze od człowieka..;p
Dobra kochane, idę spać. DObranoc

[milusia1991]

Hej dziewczyny Ja tez wczoraj dałam plame zjadłam tortille z gyrosem i wypiłam szelajka małego 250 ml takiego z mc donalds do tego dwie garsztki czipsów I dzisiaj rano sie waze i co widzę? pół kilo wiecej Ja głupia mam nadzieje ze to tylko waga jedzenia a tak na prawde przytyłam mniej ale nie wiem czy tak jest no bo zeby pol kilo przytyc trzeba zjesc 3 i pol tysiaca kalorii a tyle chyba raczej to wszystko nie mialo
Dzisiaj w dodatku są te imieniny i kawałek torta cieniutki dla tradycji bedzie trzeba zjesc

[toshhi]

Napisane przez MadameButterfly6

Hej Wam Pamietacie mnie jeszcze?
Przepraszam, że Was zaniedbałam, ale masa obowiązków, nauki no i ta głupia sesja sprawiła, że nie miałam czasu ani dla Was ani na dietę...

Od wczoraj mam wakacje i postanawiam od jutra znowu stanąć do walki, ale tym razem będzie to zmasowany atak
Od jutra ćwiczenia, lżejsze jedzenie i wmasowywanie preparatów antycellulitowych regularnie

Oprócz tego postanowiłam też wreszcie o siebie zadbać tak gruntownie. Wreszcie będę miała na to czas

Mam nadzieję, że będziecie mnie wspierać?

A jak Wasze zmagania? Są efekty?

Buziaki

Ojej. Efekty pewnie , że są i to jakie. Ale wysiłku tez sporo.

[ewelinafit]

Hej dziewuszki..

od dziś dietka.. rezygnuje z cukrów, miałam wyrzuty sumienia jak zjadlam owocowy jogurt 'serduszko' ale tylko 90kcal, odrobie basenem. i placek mnie straszy na stole ale nie tknelam..

..kiedys nie lubilam slodyczy, nie ciagnelo mnie wolalam ogorka kiszonego wszamac a teraz czekolade odmowic to bedzie ciezko.. ale zapieram sie i uda sie wierze

wczoraj wieczorem czulam sie glodna przed spaniem ale nie zjadlam tlyko wody pilam i dzis jak sie obudzilam to nie ssalo mnie z glodu i to przed tabletka (renozal na refluks) jupiiii
śniadanie pożywne, mała porcja i 1 kromka chleba

jestem z siebie dumna
powodzenia wszystkim

---------- Dopisano o 13:21 ---------- Poprzedni post napisano o 13:09 ----------

a no i waga pokazywała rano 61 kg. jupi

[roxxxxy]

Hej dziewczyny!
załączam zdjęcia
Baster oraz ja z Basterem
czyż nie jest przeuroczy?

Dziś na śniadani ezjadłam jajecznice a później kilka truskawek )

MadameButterfly6 Witamy ponownie! oczywiście będziemy wspierać! ) powodzenia!

ewelinafit - witamy w naszym wątku i powodzenia!

Iguaaa i Milusia - Kochane, nie martwcie się, przecież każdemu może się zdarzyć... ile ja nagrzeszyłam w tym tygodniu to nie wiem, zjadlam kilka pudelek ciastek i chipsy, mialam ogromne wyrzuty sumienia, ale od wczoraj jest leipiej, chcoiaz korci mnie zeby cos slodkiego zjesc, pierwsze dni są najgorsze a pozniej idzie juz gładziutko !

winyl - gratuluję drugiego dnia ćwiczeń ! oby tak dalej!

życzę Wam milutkiej niedzieli

[winyl]

Coś czuję, że jednak dam radę z tymi ćwiczeniami i to już będzie moja rutyna i nie zaprzepaszczę tego, tak samo jak i diety! I czuję się z tym SUPER!
Jeszcze się muszę zmobilizować do używania takiego kremu ujędrniającego, który sobie kupiłam, bo jak narazie użyłam go dwa razy tego samego dnia :P. Bo mi się tak nie chce ... :P A niestety, jak się nie chce mieć wszelkich rozstępów, cellulitu i obwisłej skóry to przy odchudzaniu wypadałoby czegoś takiego używać. Powiem Wam, że kupiłam sobie ten nowy Dove shape up i strasznie mi się podoba jego konstystencja (tego w słoiczku) .

Dzisiaj obudziłam się na tyle późno, że zamiast śniadania zjadłam zupę . A zaraz jakieś drugie danie .

Dziewczyny nie ma co się załamywać. Co było, tego już nie zmienimy, ale możemy właśnie od tej chwili zejść na dobrą drogę .
Ja naprawdę jestem wielkim maniakiem słodyczowo-fastfoodowym, jednak po iluśtam próbach w końcu mówię sobie "nie" i nie jem nic takiego! Wyjątkiem mogą być lody lub takie najprostsze herbatniki, coś co nie jest kaloryczne,czekoladowe itd., ale to tylko w szczególnych wypadkach.

No i polecam ćwiczenia, jednak z nimi się dużo szybciej i ładniej chudnie. Wystarczy to 8 minut dziennie i efekty są , dlatego wszelkie 8 min legs, 8 min buns, 8 min arms, 8 min abs są genialne . Główki do góry i walczymy! W końcu lato już jest, trzeba się pokazywać w coraz to bardziej skąpych ciuszkach ...

Piesek rzeczywiście piękny . Słodko razem wygladacie .

[iguaa]

ehh..szkoda słów jeśli chodzi o dietę .. te 2 dni to istna masakra.
jedyny plus to to , że dziś miałam duuużo ruchu.. ale poza tym skopałam strasznie.
od jutra się poprawiam, obiecuję!!

[MadameButterfly6]

roxxxxy piękny pies
I nie dziękuję

U mnie dzisiaj nie za kolorowo. Po obiadku mamusi juz było 1200 kcal zjedzonych, a do tego doszły dwie kanapki z wędliną i warzywami, sałatka z tuńczykiem i dietetyczny koktajl truskawkowy

Mozecie mnie zbic
Ale jak mi się ułoży w brzuszku to poskaczę na skakance, pokręce hula hopem i porobię inne ćwiczenia

[Paula_M]

Igua,
mam tak samo, bynajmniej ostatnio tak miałam... w planach było już U, ale jak zaczęłam troszkę sobie pozwalać to zaraz wszystko poleciało... nie wiem, może to dlatego, że akurat przed @ byłam, zobaczę za bliżej nieokreślony czas, gdy już będę mieć figurę taką, jaka będzie mi w pełni odpowiadać i znowu przejdę na U
z TŻ akurat tak nie mam, zwykle staram się jadać swoje 'dzienne porcje', ale np. jak jem truskawki, to nawet przy nim wepchałam w siebie ponad kilogram
po takich imprezach najgorsze właśnie jest to jedzenie,które zostaje i kusi sama tak miałam, w środę świętowanie, a czy się chce czy nie, to jedzenia na następny dzień zawsze zostanie, chyba, że ktoś uznaje zasadę: im mniej tym lepiej
moje jedzenie ostatnio miało duży wpływ na samopoczucie, jak u Ciebie, bo czułam się źle, że jem więcej i to nie tyle więcej, co za dużo, ale już się ogarnęłam i jest ok
i wiesz co, to chyba nie tyle kondycja (choć przyznam, po 2miesiącach jakąś zdążyłam sobie wyrobić), tylko bardziej zacięcie bo jak sobie powiem, że, np. będę wjeżdżać pod każdą górkę i bez różnicy, jak wysoka by ona była (mój rower jest sieknięty) to pod nią wjadę choćby nie wiem co
a wytrwałość jest, bo dosyć dużo czynników na nią wpływa, a raczej ją podsyca
mam nadzieję, że po tych 2dniach ruszysz pełną parą

milusia,
0,5kg to jest praktycznie nic, nie martw się, bo to normalne wahania organizmu, pogrzeszyłaś, nieładnie pogrzeszyłaś, ale trochę się poruszasz i spalisz
i nie znałam do tej pory tradycji przymusu zjedzenia tortu

ewelinafit,
trzymam kciuki mam nadzieję, że wytrwasz w swoich postanowieniach ja jestem duuuuużym łakomczuchem i to nie tylko na słodkie, ale w ogóle na jedzenie, jednak udało mi się to przezwyciężyć więc wierze, że i Ty dasz radę

roxxxxy,
piesek rzeczywiście słodki

winyl,
wiedziałam, że tak będzie! tylko nie przesadzaj z intensywnością ćwiczeń, bo po jakimś czasie Ci się odechce - staraj się rozsądnie do tego podchodzić, a najlepiej, jak będziesz miała ochotę więcej poćwiczyć - to przystopować, gdyż takie 'nagłe' zmiany intensywności nie wpływają zbyt dobrze
z kremem też tak miałam, ale póki co daję radę


MadameButterfly,
ale czasem tak się zdarza, sama jakiś czas temu miałam trudny tydzień, ale już jest lepiej poćwiczysz i spalisz nadprogramową ilość kalorii




Teraz powiem o sobie:
wczoraj przed wyjazdem z domu, a po treningu zjadłam 3jabłuszka na kolację byłam na 2koncertach (o tym to aż szkoda gadać - w pewnym stopniu) do domku wróciłam po 1 w nocy i nie piłam piwa!

Dziś z kalorycznością raczej dobrze, nie liczyłam dokładnie, ale tak ogólnie to myślę, iż nie obrazuje się źle
byłam w górach które nie były zbyt wysokie, ale dawały radę pod górę (ok.5km a może i więcej) szłam czerwonym szlakiem, z powrotem wracałam również czerwonym szlakiem, tylko że biegiem nawet w miejscach typowych dla trudniejszych szlaków ale żeby nie było, to uważałam! na końcu 3'rozciągania nóg
jak wróciłam, to pojechałam z TŻ rowerkiem tak 16-17km (ok.godzina jazdy)
i przed chwilą zrobiłam 15min brzuch z Tamilee
miałam jeszcze zrobić ćwiczenia z serii i 2x8'legs ale włączył mi się rozsądek i zrezygnowałam, bo organizm jest już zmęczony, a zakwasy to mam masakryczne nie miałam ich, póki nie poszłam na wczorajszy trening , lecz z dzisiejszego sportu nie zrezygnowałam
jutro kolejny dzień
pod tym względem czuję się świetnie, cieszę się, że znowu wzięłam się za siebie po tych kilku dniach
a właśnie, wiecie co jest w tym 'najlepsze'? że wczoraj, dosłownie przed treningiem zaczęła mi się @ ale co tam, nawet ona mnie nie powstrzyma

tylko TŻ zepsuł humor...
ale cóż, jakoś to będzie

Pozdrawiam Was Ślicznotki!

P.S.
przede mną czerwony, pyszny winogron, ale się nie daję!
idę zrobić sobie za chwile czerwoną herbatę, potem pewnie zielona i może coś jeszcze, bo dziś jeszcze ich nie piłam i czuję 'niedosyt'

[winyl]

Wow, podziwiam Cię, że tyle ćwiczysz . Spokojnie, ja na pewno nie będę ćwiczyć za dużo, bo taki leniuch ze mnie! Jeszcze dzisiaj nie zrobiłam swojej procji 8min, ale za to się zaraz wezmę.

A na uda lepszy stepper czy rowerek stacjonarny?

I tak mi się przypomniało - ktoś tu (chyba tu) podawał przepis na jakąś sałatkę, którą jadał na kolację iii to było coś z marchewką i jeśli dobrze pamiętac jogurtem naturalnym? Ma ktoś gdzieś ten przepis? Nie mogę go znaleźć, a pamiętam, że to coś łatwiutkiego, szybkiego do zrobienia było, a brzmiało ciekawie i smacznie :P.

[iguaa]

Paula_M, podziwiam Cię naprawdę!! w ogóle gratuluję samozaparcia
jutro zamierzam nie jeść za dużo, może same owoce, tylko niestety nie wiem czy mi się uda, bo mam urodziny(przyjęcie było na 2dni przed)i mam nadzieję, ze Tż nie wyskoczy z jakimś głupkowatym pomysłem.:P
co do jedzenia przy Tż, to jakoś własnie jak z nim jestem to mi się po prostu często nie chce jeść, a jak pójdzie to nie wiem, czemu mi się czasem taka gastrofaza załączy..oczywiście nie jest tak często, tylko w dni, które nieco odbiegają od diety.;P
winyl, Ty robisz 8minute legs, prawda? ja kiedys robiłam 8minute abs.. powiedz mi czy zauważylaś już jakąś różnice? bo ja ok.3 razy w tyg. robię 2 serie tamilee po 15 min.na brzuch i własnie nie wiem co lepsze..bo te ośmiominutówki najlepiej robić codziennie z tego co wiem...
co do steppera czy rowerka to niestety nie wiem..dobre pytanie
co do przepisu, to o ile pamiętam to były starte marchewki ze słodzikiem i jogurtem naturalnym.

[Paula_M]

Z początku to się tylko tak wydaje, że się nie przesadzi, ale jak się człowiek wkręci, to nie ma tak łatwo jeszcze dwa miesiące temu, to ja nic się nie ruszałam przez długi okres czasu, ale na szczęście teraz mogę to zmieniać i jest cudnie

co do ud, to nie wiem bo na stepperze nie ćwiczyłam, a na stacjonarnym kiedyś bardzo mało, bo mnie irytował i irytuje nadal
warto dołożyć tego typu ćwiczonka, ale te 8'legs dobrze wpływają na nogi, a więc również uda - bynajmniej takie mam wrażenie, ale u mnie trudno powiedzieć, od czego to

Również jestem ciekawa przepisu

Właśnie, zapomniałabym o tym, co ja miałam napisać

Wczoraj na obiad zrobiłam bardziej mielone, niż gołąbki, bo bez kaszy i wyglądało to tak:
450g mielonego z indyka wymieszane z poszatkowaną młodą kapustą ok. 150g + 1/2 średniej marchewki + cebula + jajko + otręby pszenne prażone + łyżka zarodków pszennych + sól, pieprz, przyprawa do m.mielonego apetita
mięso formowane na kształt mielonych, obtoczone w otrębach prażonych i podsmażone (nie usmażone) na oliwie z oliwek, następnie do tego dolany wywar (1szkl) z bulionu wołowego + koncentrat pomidorowy (ok. łyżki) + jogurt naturalny (dałam niecałą łyżkę) + troszkę ziemniaczanej do zagęszczenia sosu

Moja rodzinka jest zachwycona tymi kotletami, a zwłaszcza ja z bratem
jutro na obiad znowu je zrobię

---------- Dopisano o 22:37 ---------- Poprzedni post napisano o 22:30 ----------

Napisane przez iguaa

Paula_M, podziwiam Cię naprawdę!! w ogóle gratuluję samozaparcia
jutro zamierzam nie jeść za dużo, może same owoce, tylko niestety nie wiem czy mi się uda, bo mam urodziny(przyjęcie było na 2dni przed)i mam nadzieję, ze Tż nie wyskoczy z jakimś głupkowatym pomysłem.:P
co do jedzenia przy Tż, to jakoś własnie jak z nim jestem to mi się po prostu często nie chce jeść, a jak pójdzie to nie wiem, czemu mi się czasem taka gastrofaza załączy..oczywiście nie jest tak często, tylko w dni, które nieco odbiegają od diety.;P
winyl, Ty robisz 8minute legs, prawda? ja kiedys robiłam 8minute abs.. powiedz mi czy zauważylaś już jakąś różnice? bo ja ok.3 razy w tyg. robię 2 serie tamilee po 15 min.na brzuch i własnie nie wiem co lepsze..bo te ośmiominutówki najlepiej robić codziennie z tego co wiem...
co do steppera czy rowerka to niestety nie wiem..dobre pytanie
co do przepisu, to o ile pamiętam to były starte marchewki ze słodzikiem i jogurtem naturalnym.

ojjj... dziękuję
czasem dobry jest taki owocowy dzień, jutro sama coś podobnego zrobię, tylko raczej owoce, warzywa i jednak trochę białka, bo zamierza na obiadek zrobić wspomniane kotlety i może jeszcze gdzieś wieśniak, ale ogólnie to z tego będzie składał się jadłospis na same owoce i warzywa nie mogę sobie pozwolić, bo wieczorem trening
ja robię od ok. miesiąca 8'legs z tym mężczyzną w ubranku w paski, na początku robiłam jedną serię, teraz robię 2 serie i to 4 razy w tygodniu i trudno mi powiedzieć, czy coś dają, bo ja oprócz tego biegam w te same dni i co jakiś czas (kiedy mogę) jeżdżę rowerem, ale myślę, że każde ćwiczenia wpływają na nogi i sądzę, że te złe nie są
a ćwiczonka na brzuch to też robię z Tamilee 15' ale jedną serię i może też zacznę 2? nawet o tym nie pomyślałam, a byłoby ciekawie zobaczę jeszcze filmik na poziom trudniejszy, bo w sumie te ćwiczenia bardzo dużo czasu mi zabierają...
co do przepisu: ja na pewno zrezygnowałabym ze słodziku
idę zieloną herbatę zaparzyć



właśnie, fajny jest też miks, który jakiś czas temu robiłam i nie wiem czego przestałam, chyba jutro go zrobię:
marchew + jabłko + cytryna = blender/mikser i mega zapychające i witaminowe pożywienie

[winyl]

Ja dopiero trzeci dzień robię to 8min legs, więc narazie nawet nie sprawdzam :P.
Za to powiem Ci, że kiedyś przez 10 dni wytrwałam w "diecie" z "drobnymi" grzeszkami (tzn. właściwie jakoś od 5 dnia to codziennie albo zjadłam jakiegoś cheesburgera albo batonika albo wypiłam colę :/) i wtedy codziennie ćwiczyłam 8min legs i nic więcej no i po tych 10 dniach spadło mi 1,5 cm w udach. Dlatego tym razem również spodziewam się efektów, mam nadzieję, że będą większe .
Chciałabym też robić buns i abs, ale jeszcze nie przejrzałam tych filmików i w ogóle trochę się boję, bo ja kondycję mam naprawdę zerową, ludzie mówią, że to 8min legs to jest leciutkie, a mnie to i tak męczy :P. No ale zobaczymy .

Trochę się zaczynam stresować, więc boję się, że zacznę tyć z niczego albo co gorsza jeść słodycze :/. A stres, bo w środę wyniki matur .

[MadameButterfly6]

Jak obiecałam tak zrobiłam
niecałe 10 minut skakanki, ćwiczenia na brzuch i uda oraz 30 minut hula hopa zaliczone

Teraz tylko prysznic, masaż szorstką gąbką i balsam antycellulitowy

[Paula_M]

Zapomniałam dodać, iż zarodki pszenne nie są konieczne i ogólnie można modyfikować ten przepis (jak każdy ), ale właśnie zarodki dodaję, bo są zdrowe - w tym same zdrowe rzeczy dałam


Te 8'legs nie są dla mnie jakimś strasznym wyciskiem, ale nie powiem, abym robiła je z jakimś tzw lajtem choć to może dlatego, że robię je na sam koniec treningu, przed rozciąganiem, tj. czasem po rowerze i zawsze po biegu, ćwiczeniach z serii, ćw. z Tamilee brzuch
choć jak robiłam je w styczniu codziennie przez miesiąc (wtedy kompletnie bez kondycji) to dawały mi w kość, a najbardziej wykroki, które mnie zwyczajnie w świecie wykańczały

[iguaa]

Paula_M, dzięki za przepis skoro wszystkim smakowało to musi być pyszne!!
Madame Butterfly6, super że zrealizowałaś swój plan
winyl, doskonale Cię rozumiem.. ja sama zaczynam się nieźle denerwować przed tą środą to te osmiominutówki są chyba rzeczywiście skuteczne, patrząc na Twoje efekty po 10dniach
ja jutro raczej nie poćwiczę, ale za to dużo pochodzę, bo planujemy iść z Tż do zoo, więc chociaż troche kcal spalę..
miłej nocy wszystkim

[Paula_M]

Kurcze!
mój plan jadłospisowy chyba poszedł się ******
tato kupił w sobotę swojski biały ser, który trzeba wykorzystać, bo mimo, iż leży w lodówce, to zaraz zacznie się psuć... plan jest taki, aby były to pierogi, tylko, że jak będą to pierogi i trzeba jak najszybciej to zrobić, to jutro na obiad i ja jak zwykle zjem co najmniej 10 ich nie potrafię i nawet nie chcę sobie odmawiać mogę naprawdę wszystkiego, tylko nie pierogów, domowych rogalików i gołąbków choć wydaje mi się, że nawet rogalików jestem wstanie sobie odmówić, ale nie pozostałe potrawy
no i właśnie... kicha
ale w takim razie będą pierogi, dalej owoce i warzywa, i koniec jeśli chodzi o dodatkowe produkty - chyba nie będzie tak źle, no nie?
a jadłospis, który miał być jutro, będzie we wtorek

[olcik_07]

wpaaaaaadam żeby się przywitać i zaraz powracam do nauki....

u mnie nawet dobrze jak na sesje, nie jem słodyczy już kilka dni! zobaczymy jak długo wytrzymam

trzymam za Was kciuki! buziaki papa

[milusia1991]

Witam was po weekendzie Dla mnie bardzo grzesznym niestety Ale gdy weszłam sobie dziś rano na wagę żeby sprawdzic ile przytyłam zobaczyłam 50,8 kg strasznie sie ździwiłam poniewaz byłam pewna ze po week. przytyje a tu okazałoby sie ze schudłam... dziwne więc wchodziłam pare razy i waga wskazywała tyle samo. Zobaczymy jutro czy to był taki kaprys mojej wagi czy to rzeczywistosc Jej ale jesli to rzeczywiscie prawda to już tak blisko zostałoby do osiągniecia mojego celu... hmmm a ja wcale nie czuje sie szczupło Tym bardziej że mama mi wczoraj powiedziała że teraz "lepiej sobie wyglądam" a mój TŻ powiedział mi gdy go spytałam ze wcale nie przytyłam wiec nie wie dlaczego moja mama tak mowi ale on nigdy mi nie powie ze przytyłam nawet gdy rzeczywiscie tak by było

[salakis]

dzień dobry!!!!

nie uwierzycie, ale w końcu udało mi się zmobilizować do ćwiczeń!!! po raz pierwszy od 3 tygodni jak z Wami się odchudzam zaczęłam ćwiczyć w domu - winyl - to dzieki Tobie - Ty się zmusiłaś, więc ja też!!

miałam się rano zważyć jak co poniedziałek, ale jakoś mi to wyleciało z głowy jak się szykowałam do pracy. Jutro to nadrobię

widzę, że mam dużo czytania po weekendzie nieobecności - bardzo, bardzo, bardzo się z tego cieszę no i witam nowe dietowiczki

roxxxxy - gratuluję końca pracy a co do 2kg - mam nadzieję, że szybko zlecą - powodzenia a co do tego octu to jakoś nie mogę się przekonać...

Paula_M - podziwiam Cię zaTwój zapał do ćwiczeń, a zwłaszcza do biegania!! jeszcze 2 miesiące temu byłam taka sama, ale teraz nie mogę się zmusić poza tym jak widzę na termometrze (dzis w samochodzie) 36 stopni, to marzę tylko o zimnym prysznicu. Jak jutro rano wcześnie wstanę (czyli ok 7) to może się zmobilizuję...

iguaa - nie załamuj się!! 2 dni BYŁY kiepski, ale już minęły, więc walczysz dalej u mnie też wczoraj kiepski dzień (ciastka + alkohol), ale trudno - zdarza się najlepszym dziś jest nowy dzień i tylko to jest ważne

milusia1991 - chudzielcu!!! chyba wszystkie jesteśmy zazdrosne o Twoje wyniki (ale oczywiście pozytywnie zazdrosne )

ewelinafit - wieczory zawsze są najgorsze, dlatego ja próbuje sobie znaleźć zajęcie (książka, internet, nauka francuskiego), byleby tylko nie leżeć bezczynnie przed telewizorem, bo zawsze w czasie reklam mam ochotę biec do kuchni po jakieś przekąski

A tak w ogóle to zjadłam dziś: na śniadanie jogurt naturalny 200g z otrębami, na "obiad" jak wróciłam z pracy: jajecznica z 2 jaj i znów jogurt, a niedawno jabłko. Mało, wiem... ale jakoś nie mam ochoty na więcej. Na kolację planuję sałatę tzn: sałata + kurczak podsmażany+ pomidor +ogórek +kilka oliwek + pomidorki suszone (4 plasterki, takie w zalewie) + trochę kukurydzy - wszystko ładnie ułożone na talerzu - pycha!! Wieczorem może pogram w tenisa, ale pod warunkiem, że będzie chłodniej...

buziaki kochane i powodzenia w nowym tygodniu diety

[milusia1991]

kurcze boje sie ze to wszystko idzie za szybko ze ta utrata wagi jest chwilowa

[ewelinafit]

Hej dziewuszeczki,

waga 61,5 kg. Zmniejszyłam porcje i niewarygodne jak mało teraz jem i jak czesto dziś znów zgrzeszyłam ;p ale odrobiłam basenem..

Zrobiłam sobie sałatke warzywna, prosto z działki warzywka tylko dodałam gotowanego ziemniaka i troche mnie wybuliło.

A w ogóle to ide kupić zieloną herbate a i najważniejsze nie słodzę cukrem nic , do kawy ewentualnie! słodzik a cukier biały idzie w niepamięć.

Pozdrowionka i powodzonka
waga 61,5kg.

[winyl]

Napisane przez salakis

dzień dobry!!!!

nie uwierzycie, ale w końcu udało mi się zmobilizować do ćwiczeń!!! po raz pierwszy od 3 tygodni jak z Wami się odchudzam zaczęłam ćwiczyć w domu - winyl - to dzieki Tobie - Ty się zmusiłaś, więc ja też!!

Ależ mi radość sprawiłaś tym zdaniem .
Zaraz się zabieram za swoje 8min, to już 4 dzień!
Mam bujną wyobraźnię, bo wydaje mi się, że jakoś lepiej te moje udziska wyglądają ... może jakiś milimetr spadł :P.

miałam się rano zważyć jak co poniedziałek, ale jakoś mi to wyleciało z głowy jak się szykowałam do pracy. Jutro to nadrobię

Ja się już dawno nie ważyłam, ciągle o tym zapominam i przypominam sobie zazwyczaj po 1-3 posiłkach i stwierdzam, że nie ma sensu. Wolę centymetr .

widzę, że mam dużo czytania po weekendzie nieobecności - bardzo, bardzo, bardzo się z tego cieszę no i witam nowe dietowiczki

Też lubię wejść na wizaż i zobaczyć, że są w tym wątku nowe wiadomości!

A tak w ogóle to zjadłam dziś: na śniadanie jogurt naturalny 200g z otrębami, na "obiad" jak wróciłam z pracy: jajecznica z 2 jaj i znów jogurt, a niedawno jabłko. Mało, wiem... ale jakoś nie mam ochoty na więcej. Na kolację planuję sałatę tzn: sałata + kurczak podsmażany+ pomidor +ogórek +kilka oliwek + pomidorki suszone (4 plasterki, takie w zalewie) + trochę kukurydzy - wszystko ładnie ułożone na talerzu - pycha!! Wieczorem może pogram w tenisa, ale pod warunkiem, że będzie chłodniej...


buziaki kochane i powodzenia w nowym tygodniu diety

Co tak mało jesz? Porządny obiad powinien być! Gdyby nie ta kolacja to strasznie biednie kalorycznie by wyszło! Lepiej by było, gdybyś odwróciła kolejność posiłków, ale właściwie Cię rozumiem, bo ja też zaczynam od minimum, a kończę na dużej ilości jedzenia i nie mogę się przestawić. Aczkolwiek wciąż z tym walczę!

Napisane przez milusia1991

kurcze boje sie ze to wszystko idzie za szybko ze ta utrata wagi jest chwilowa

Tyje - źle, waga stoi - źle, chudnie - źle. Dziewczyno, Ty sobie chyba na siłę szukasz powodów do nieszczęścia! I tak już jesteś chudzinką, a ciągle zmyślasz. Kochana, ciesz się, że Ci tak dobrze idzie! Starasz się i sobie na to zasłużyłaś! Głowa do góry i uśmiech proszę!

Napisane przez ewelinafit

Hej dziewuszeczki,

waga 61,5 kg. Zmniejszyłam porcje i niewarygodne jak mało teraz jem i jak czesto dziś znów zgrzeszyłam ;p ale odrobiłam basenem..

Zrobiłam sobie sałatke warzywna, prosto z działki warzywka tylko dodałam gotowanego ziemniaka i troche mnie wybuliło.

A w ogóle to ide kupić zieloną herbate a i najważniejsze nie słodzę cukrem nic , do kawy ewentualnie! słodzik a cukier biały idzie w niepamięć.

Pozdrowionka i powodzonka
waga 61,5kg.

Aaaa oddaj mi tą sałatkę!!

[Paula_M]

Salakis,
znam to uczucie gorąca, dlatego zwykle biegam 20.00-22.00 bo robi się już chłodniej, tylko czasem jak w tę sobotę wychodze wcześniej, ale to tylko wtedy, gdy wiem, że wieczorem nie będę mieć czasu a zapał to sama nie wiem, skąd się bierze - zawzięta kobieta jestem, chyba dlatego




U mnie nie byłoby najgorzej, gdyby nie to, że na wieczór musiałam wykorzystać drugie 0,5kg sera białego i zrobiłam rodzince naleśniki z serem, zapiekane na patelni z jogurtem naturalnym posypane cukrem - skusiłam się na 2 a do tego jeszcze mase serową podjadłam w dodatku przez to nie mogę iść trenować, bo za szybko jak po jedzeniu jestem mega zła... mama mi powiedziała, że przesadzam, od jednego razu nic mi się nie stanie, zwłaszcza, że i tak jestem szczupła, ale ja i tak jestem wkurzona

Dziś znowu pójdę spać pewnie po 24.00 to do tego czasu choć trochę się strawią bynajmniej mam taką nadzieję...

Jutro rano już ich nie tknę - oj na pewno! Jadę z TŻ do koleżanki na czereśnie to też jest w jedną stronę ok 14km więc zawsze to coś, koło 30km zrobię, potem pobiegam i poćwiczę...

Ehhhh...

[happiness_20]

hej laseczki, a ja znów zawaliłam;/ ćwiczyć mi sie nie chce, dieta też niby nie taka jakaś kaloryczna ale i nie super dietetyczna jeszcze jak czytam że wy sobie biegacie to jestem taka zla na siebie ze mi sie tego tyłka nie chce ruszyc a jeszcze jakies 2 tyg temu to tez zawziecie biegałam i ćwiczyłam, a dzis?? KLAPA!!;(

nienawidzę się za to ze tak szybko sie poddaje i nie umiem sie zmotywowac na dłuzszą chwilę

to dobranoc, zycze dużo wiary w siebie i żeby wam lepiej szło niż mi

[ewelinafit]

Napisane przez girlblond

Ehhh wszystko fajnie, mam hula hop ale co mi z tego jak nie umiem nim krecic! probowalam.. I NIC A co do mojego brzuszka to jestem zalamana. cokolwiek Bymz jadla czy bylby to jogurt nasturalny czy wypilabym szklane wody niegazowanej od razu go "wypycha" i robi sie taki okragly.. ale najlepsze jest to ze nie wyglada na gruby tylko taki wysadzony prawie jakbym miala brzuszek od ciazy! PAroDia... STrasznie mnie to denerwuje Rano jest jeszcze w miare okej a potem to juz kieeepsko... Znacie jakies Rady? Musze zaczac jesc activie ale nie wiem czy to pomoze....

Staraj się nie popijać podczas jedzenia lecz po. Popijając podczas posiłku łykasz powietrze. Bekasz dużo powietrzem? To jest częste przy wzdęciach.
Pewne produkty wzmagają wzdęcia, sprawdż google
Pij herbate zieloną, wspomaga przemiane materii, mięta jest też dobra na brzuch.. wiem bo sama mam ogromne problemy z żolądkiem.

Pozdrowionka

[MadameButterfly6]

Ja wykonalam swoj dzisiejszy plan, czyli 15 min skakanki, 30 hula hop i cwiczenia na brzuch i uda. Niestety zjadlam kilka małych wafelków w czekoladzie za namową mamy
Jutro dostane @ i pewnie lipa z ćwiczeń

[milusia1991]

Ogólnie czuje że im bardziej mi sie udaje tym więcej osób z tego wątku mnie najeżdża Czy już mnie nie lubicie?
Winyl-to nie jest tak że szukam sobie na siłe powodów do zmartwień. Po prostu odchudzanie kosztuje mnie wiele wyrzeczen a teraz wydaje mi się że waga leci za szybko w dół. Więc boję się cieszyc z tego co jest bo jak wiadomo łatwo przyszło łatwo poszło. Boję się że ta waga jest tylko chwilowa. Dzisiaj jak się zważyłam miałam 50,2 kg. Niby super! Zawsze dążyłam do 50 kilo. Zawsze było to moim marzeniem. Ale wydaje mi się że to na prawdę za szybko... ja nie wiem może po prostu zeszła mi jakaś woda nagromadzona czy coś w tym stylu

Pozdrawiam was kobietki i wytrwałości życze i sukcesów

[salakis]

hellloooo!!!
Zważyłam sie rano i okazało się, ze utrzymałam wagę z zeszłego tygodnia: bez zmian 53,9kg teraz czas zająć się dalszym zrzucaniem

milusia1991 - zgadza się - Twoja waga szybko spada. uważaj, żeby sie nie objadać, bo szybko wróci całośc, ale jak będziesz dalej spokojnie dietować to jest szansa, że sie utrzyma. a nawet jak 0,5kg wróci to się nie martw masz naprawdę cudowną wagę!!!! Mniej niż 51 kg... WOW!!!!

ewelinafit - dobrze, że wyeliminowałaś cukier to duży krok. jak Ci smakuje herbata bez?? ja na początku nie mogłam przełknąć, a do kawy też daję słodzik

winyl - to Ty mi radość sprawiłaś, że się zawzięłaś i zaczęłaś ćwiczyć. ja tylko, tak jak obiecałam dołączyłam się do Ciebie więc proszę nie przestawaj!!!!!! dzis poćwiczę jak mi się śniadanko trochę ułoży. Z biegania nic nie wyzło, bo wstałam o 10 i już jest upał... a co do mojego jedzenia, to obiady bardzo rzadko jem (tylko jak pracuję cały dzień, to w przerwie idę jeść).

Paula_M - nie przejmuj się tym serem!! tylko dziś już zapomnij o naleśnikach!!

happiness_20 - nie poddawaj się!! jak Twoja waga?? daj znać i nie zapominaj, że jesteśmy z Tobą

MadameButterfly6 - myślę, że wafelki spaliłaś ćwiczeniami, więc się nie martw i trzymaj się dalej!!!

Miłego dnia kochane!!!

[winyl]

Napisane przez milusia1991

Ogólnie czuje że im bardziej mi sie udaje tym więcej osób z tego wątku mnie najeżdża Czy już mnie nie lubicie?
Winyl-to nie jest tak że szukam sobie na siłe powodów do zmartwień. Po prostu odchudzanie kosztuje mnie wiele wyrzeczen a teraz wydaje mi się że waga leci za szybko w dół. Więc boję się cieszyc z tego co jest bo jak wiadomo łatwo przyszło łatwo poszło. Boję się że ta waga jest tylko chwilowa. Dzisiaj jak się zważyłam miałam 50,2 kg. Niby super! Zawsze dążyłam do 50 kilo. Zawsze było to moim marzeniem. Ale wydaje mi się że to na prawdę za szybko... ja nie wiem może po prostu zeszła mi jakaś woda nagromadzona czy coś w tym stylu

Pozdrawiam was kobietki i wytrwałości życze i sukcesów

Dramatyzujesz troszkę. Nikt na Ciebie nie najeżdża, tylko smutno się to czyta, że wiecznie narzekasz, tak źle, tak niedobrze. Próbujemy Cię wspierać, a z naszych starań nici .

Nawet jeśli waga jest chwilowa to ciesz się tą chwilą . Jak podskoczy - znowu zrzucisz, na pewno sobie poradzisz, tym bardziej, że będziesz miała świadomość, że już raz Ci się to udało . Trochę optymizmu!

Napisane przez salakis

hellloooo!!!
Zważyłam sie rano i okazało się, ze utrzymałam wagę z zeszłego tygodnia: bez zmian 53,9kg teraz czas zająć się dalszym zrzucaniem

milusia1991 - zgadza się - Twoja waga szybko spada. uważaj, żeby sie nie objadać, bo szybko wróci całośc, ale jak będziesz dalej spokojnie dietować to jest szansa, że sie utrzyma. a nawet jak 0,5kg wróci to się nie martw masz naprawdę cudowną wagę!!!! Mniej niż 51 kg... WOW!!!!

No dokładnie .

ewelinafit - dobrze, że wyeliminowałaś cukier to duży krok. jak Ci smakuje herbata bez?? ja na początku nie mogłam przełknąć, a do kawy też daję słodzik

Ja kawy nie piję, ale herbaty też już nie słodzę. Przyznam, że niezbyt mi smakuje, ale wciąż się przyzwyczajam .

winyl - to Ty mi radość sprawiłaś, że się zawzięłaś i zaczęłaś ćwiczyć. ja tylko, tak jak obiecałam dołączyłam się do Ciebie więc proszę nie przestawaj!!!!!! dzis poćwiczę jak mi się śniadanko trochę ułoży. Z biegania nic nie wyzło, bo wstałam o 10 i już jest upał... a co do mojego jedzenia, to obiady bardzo rzadko jem (tylko jak pracuję cały dzień, to w przerwie idę jeść).

Nie przestanę . Ach kobieto, nawet nie wiesz jaką mi radość sprawiasz takimi postami .

Też myślałam o bieganiu, ale nie mogę się zebrać. Chyba raczej spróbuję się zabrać za skakankę.

Paula_M - nie przejmuj się tym serem!! tylko dziś już zapomnij o naleśnikach!!

happiness_20 - nie poddawaj się!! jak Twoja waga?? daj znać i nie zapominaj, że jesteśmy z Tobą

MadameButterfly6 - myślę, że wafelki spaliłaś ćwiczeniami, więc się nie martw i trzymaj się dalej!!!

Miłego dnia kochane!!!

Nie poddawać się!

Ehh, szkoda, że dopiero 5 dzień i na żadne efekty nie mogę liczyć, bo chciałabym już być chuda! :P