Ambicja to ja! Wątek dla tych ambitnych za bardzo (ale pozytywnie:)

[trats]

Napisane przez gg22

nie jestem feministką, uważam że partety to wielka ściema i tzw.wrównywanie szans na siłę

polacy i tak znajdą sposób, żeby to obejść

Napisane przez gg22

nie widzę siebie w roli matki (choć nie wykluczam, że instynkt m. mnie dopadnie) i czasem żałuję, że świat jest tak poukładany.

zupełnie jak ja. dzieci, pieluchy, kaszki to nie dla mnie. ale nie dla mnie też jakakolwiek rodzina. jakoś nie umiem sobie wyobrazić, że miałabym stworzyć jakiś stały związek, a na słowo ślub reaguję wybuchem śmiechu. w moim życiu chyba nie ma miejsca dla żadnego chłopa, moje życie to nauka, praca i sukcesy zawodowe. pewnie za 10 lat obudzę się z ręką w nocniku i będę żałować, że na mojej liście (pamiętacie ją? )nie było punktów dotyczących życia osobistego

[gg22]

Napisane przez Zuza229

Hej Wam
Odrazu mówię nie czytałam co wcześniej pisałyście bom zalatana i tylko zerknełam Ale wieczorkiem przeczytam i skomentuje
Wiecie co zaczynam się wachać czy dobrze zrobiłam, że zaczęłam drugi kierunek.. Wczoraj z panią w dziekanacie chwilę pogadałam i jakoś zwątpiłam w siebie. Nie wiem czuję lęk, że mi się coś może nie udać albo coś.. I mysle nad praktykami w lokalnej gazecie.. Zawsze to coś.. Tylko sie boję, że mi się nie uda ich załatwić.. Jak myślicie jest mozliwość, żeby tak np chociaż 10 godzin tygodniowo przychodzić??

dlaczego zwątpiłaś w siebie?
co do ilości godz. to nie mam pojęcia, ale zawyczaj jest tak, że taki proktykant przychodzi na kilka godz. codziennie. taką kwestię to już zresztą ustala pracodawca

[maya1990]

Chyba ja również mogę powiedzieć o sobie ,że jestem ambitna. Kiedyś jezdziłam sportowo konno , w weekendy zawody, w tygodniu treningi a do tego jeszcze szkoła. Każdy trening chciałam żeby był udany i żeby trener był ze mnie zadowolony , nie dopuszczałam do siebie myśli że coś może pójść nie tak , a jak nie poszło to oczywiście wielkie rozczarowanie. Na zawodach tak samo - dobry przejazd- mega satysfakcja i zadowolenie z siebie , gorszy przejazd - brak zadowolenia z siebie. W gimnazjum i liceum tak samo byłam ambitna - musiałam być z czegoś najlepsza , może niekoniecznie ze wszystkiego ,ale zawsze to była jakaś taka rekompensata w postaci satysfakcji i zadowolenia - a to jednak w pewien sposób uzależnia Średnie miałam całkiem niezłe .Każda gorsza ocena jeśli się przez przypadek trafiła był to znak że trzeba robić jeszcze więcej i wiecej aby dostać ocenę maksymalną. Teraz jestem na studiach , co prawda jeden kierunek , ale to nie oznacza że sobie odpuściłam , nadal chcę zdobywać dobre oceny , no ale jak się zaliczy dopiero na II terminie to tragedii nie ma - teraz mam do tego większy dystans, aczkolwiek się zastanawiam czy nie pokusić się o jakieś stypendium kiedyś. Na dzień dzisiejszy stawiam szlifowanie języków i może za jakiś czas zaczęcie kolejnego,aha no i koniecznie systematyczna nauka

[Shilpa]

Napisane przez trats

a, wiem co jeszcze. shilpa! jak ja ci zazdroszczę, że mieszkasz w singapurze. uchylisz rąbka tajemnicy i zdradzisz jak tam się znalazłaś? i dlaczego akurat singapur? zawsze mnie niesamowicie interesowały historie ludzi, którzy wyemigrowali z polski.

Powodów było dużo... Zawsze wiedziałam, że do Polski nie pasuje - nie podobało mi się seksistowskie podejście do kobiet, miałam problemy z racji bycia ateistą (tego nie zrozumie osoba wierząca i lub potrafiąca machnąć na to ręką i wtopić się w tłum). Poza tym nie bawiły mnie nigdy wyjazdy turystyczne - zostawiały niedosyt, mnie interesuje jak ludzie żyją, funkcjonują, co jedzą, jak wypoczywają - nie co jest w muzeum lub jaki pomnik stoi w centrum miasta .

Planowałam na początku Japonię lub Korę, ale ze względów prawno-wizowych i językowych (angielski! ) łatwiej jest wyjechać do Singapuru. tak mi się marzy, żeby jeszcze kiedyś może na rok pomieszkać w Korei, albo jeszcze bardziej egzotycznym kraju

[Zuza229]

Napisane przez Inspiracyjna

Uff to się cieszę

kurcze a co do ludzi to jest dokładnie tak jak mówisz!! chcę studiować kierunek który nie jest opłacalny to już jadą po mnie, nawet w rodzinie(dalszej)!
Co kogo obchodzi nasze życie?!



a czytałam tu coś o hiszpańskim. Muszę powiedzieć że zastanawiałam się nad tym z miesiąc temu, ale postanowiłam szkolić ten mój angielski jeszcze. Tyle ze... na studiach tez jest jezyk wiec moze dam rade cos pokombinować z hiszpanskim tak bardzo bym chciała!!!!!!

Ja sobie na studiach w lektoratach wziełam francuski i angielski,

Napisane przez Undercia

witam nowe koleżanki ja dziś odebrałam dyplom ukończenia studiów I stopnia - oczywiście uważam, że stać mnie było na więcej

a co do słów Comy "po co ci to skoro i tak nie znajdziesz pracy" - jejku, ile razy to słyszałam! Ciotki dzwoniły z żalami, że wybrałam uczelnię prywatną (na państwówkę mogłam się bez problemu dostać, ale nawet nie złożyłam papierów bo prywatna bardziej mi pasowała pod względem programu i specjalizacji). Cóż, wyboru szkoły prywatnej nie żałuję ani trochę, tym bardziej że ze względu na wyniki w nauce nie musiałam płacić czesnego I jeszcze możliwość zdawania European Language Competence Licence za free - to lubię

Ja uważam że każdy powinien robić to co kocha.. nawet jeśli potem nie znajdzie pracy,, w co szczerze wątpie bo jeśli ktoś jest obrotny, zależy mu to znajdzie taką pracę napewno.

Napisane przez trats

polacy i tak znajdą sposób, żeby to obejść
zupełnie jak ja. dzieci, pieluchy, kaszki to nie dla mnie. ale nie dla mnie też jakakolwiek rodzina. jakoś nie umiem sobie wyobrazić, że miałabym stworzyć jakiś stały związek, a na słowo ślub reaguję wybuchem śmiechu. w moim życiu chyba nie ma miejsca dla żadnego chłopa, moje życie to nauka, praca i sukcesy zawodowe. pewnie za 10 lat obudzę się z ręką w nocniku i będę żałować, że na mojej liście (pamiętacie ją? )nie było punktów dotyczących życia osobistego

a ja bym chciała mieć dziecko meża itp.. ale nie wyobrażam sobie, żebym wtedy zrezygnowała z siebie.. swojej realizacji..

Napisane przez gg22

dlaczego zwątpiłaś w siebie?
co do ilości godz. to nie mam pojęcia, ale zawyczaj jest tak, że taki proktykant przychodzi na kilka godz. codziennie. taką kwestię to już zresztą ustala pracodawca

Tż zaczął juz odstawiać sceny, że nie bede miała czasu dla niego itp A ja po prostu nie chce stać w miejscu.. wiem, że jak teraz nie zaczne FP to już nigdy.. a zawsze chciałam to studiować..
Chodzi mi raczej o takie darmowe praktyki w jakiejś gazecie..
Bo i tak na wakacjach czekają mnie 6 tyg praktyki na politologi i miesieczne z filologii,,, Np moja mama ostatnio była zła jak powiedziałam, że załatwie sobie wakacyjne praktyki w Lbn.. Bo po co skoro obok rodzinnej wsi jest miasto i też sobie mogę załatwić.. A ja wiem, że jesli teraz sobie odpuszcze Lbn.. to raczej skonczy sie tym ze po studiach wroce na moja wioske..

[Coma_]

Witaj maya w naszym ambitnym gronie

Napisane przez Zuza229

Ja uważam że każdy powinien robić to co kocha.. nawet jeśli potem nie znajdzie pracy,, w co szczerze wątpie bo jeśli ktoś jest obrotny, zależy mu to znajdzie taką pracę napewno.

Też wychodzę z takiego założenia również mam "mało przyszłościowe" studia, ale nie wyobrażam sobie być na czymś tylko z rozsądku i żeby mieć po tym pracę. Zamęczyłabym się na śmierć.

Napisane przez Zuza229

Np moja mama ostatnio była zła jak powiedziałam, że załatwie sobie wakacyjne praktyki w Lbn.. Bo po co skoro obok rodzinnej wsi jest miasto i też sobie mogę załatwić.. A ja wiem, że jesli teraz sobie odpuszcze Lbn.. to raczej skonczy sie tym ze po studiach wroce na moja wioske..

Nie wracaj! Zapieraj się nogami i rękami gdybym ja wróciła do rodzinnego miasteczka (które leży obok bardzo dużego) byłaby to porażka mojego życia. Widzę co się tam dzieje jak wracam do domu, bezrobocie, a jak jest praca to płaca jest żenująca i poniżająca...

[Zuza229]

Napisane przez Coma_

Witaj maya w naszym ambitnym gronie



Też wychodzę z takiego założenia również mam "mało przyszłościowe" studia, ale nie wyobrażam sobie być na czymś tylko z rozsądku i żeby mieć po tym pracę. Zamęczyłabym się na śmierć.



Nie wracaj! Zapieraj się nogami i rękami gdybym ja wróciła do rodzinnego miasteczka (które leży obok bardzo dużego) byłaby to porażka mojego życia. Widzę co się tam dzieje jak wracam do domu, bezrobocie, a jak jest praca to płaca jest żenująca i poniżająca...

Ja jak wracam do domu.. To widze ze tu czas stanal w miejscu ... Nie dzieje sie nic a nic! na poczatku mnie draznilo ze w lbn ludzie sa zabiegani.. a teraz podoba mi sie to.. i ciesze sie ze mam anonimowosci. Bo tu na wsi wystarczylo ze cos zrobilam a juz pol wsi wiedzialo..

[Coma_]

Napisane przez Zuza229

Ja jak wracam do domu.. To widze ze tu czas stanal w miejscu ... Nie dzieje sie nic a nic! na poczatku mnie draznilo ze w lbn ludzie sa zabiegani.. a teraz podoba mi sie to.. i ciesze sie ze mam anonimowosci. Bo tu na wsi wystarczylo ze cos zrobilam a juz pol wsi wiedzialo..

Niestety! Kiedyś się śmiałam, że tam nawet robaki wolniej łażą
No cóż... smutne ale prawdziwe. Dla mnie to taka negatywna motywacja, gdy widzę znajomych z podstawówki i gimnazjum. Jedne laski już w ciąży, albo z dziećmi za rączkę, niektóre poszły studiować na bardzo kiepską uczelnię (która jest najbliżej)... jeżeli chodzi o chłopaków, większość z nich skończyła edukację i pracuje w lokalnej firmie (fizycznie, zaharowując się od rana do wieczora).Nic się nie zmienia, tylko ludzie się starzeją...
Gdy jestem tam dłużej, czuję że się uwsteczniam... i zawsze jak najszybciej chcę wrócić do Warszawy.

[Inspiracyjna]

Napisane przez trats

dwa krótkie zdania i już mi się humor poprawił


dokładnie. czuję wtedy podwójną złość. raz, że ktoś był lepszy ode mnie, a dwa, że zazdroszczę znajomym, kiedy powinnam cieszyć się ich szczęściem.


studiuję na politechnice wrocławskiej. (według moich założeń) będę architektem albo projektantem konstrukcji budowlanych, o ile moja ambitna psychika nie wyśle mnie do szpitala, gdzie nie montują klamek w drzwiach i oknach .

a ty jaki kierunek zaczynasz?

miło mi że poprawiam humor
masz na prawdę bardzo ciekawie zapowiadający się kierunek! brzmi świetnie
a ja wybieram się na Filozofię (naukę nauk ) oczywiscie tak przez wszystkich opluwaną niestety na UWr startuję na zaoczne (więc czekam na wyniki) z powodów finansowych. Wiem, że stać mnie było na więcej, że na dziennych byłoby inaczej... Ale praca potrzebna

Napisane przez Shilpa

Powodów było dużo... Zawsze wiedziałam, że do Polski nie pasuje - nie podobało mi się seksistowskie podejście do kobiet, miałam problemy z racji bycia ateistą (tego nie zrozumie osoba wierząca i lub potrafiąca machnąć na to ręką i wtopić się w tłum). Poza tym nie bawiły mnie nigdy wyjazdy turystyczne - zostawiały niedosyt, mnie interesuje jak ludzie żyją, funkcjonują, co jedzą, jak wypoczywają - nie co jest w muzeum lub jaki pomnik stoi w centrum miasta .

Planowałam na początku Japonię lub Korę, ale ze względów prawno-wizowych i językowych (angielski! ) łatwiej jest wyjechać do Singapuru. tak mi się marzy, żeby jeszcze kiedyś może na rok pomieszkać w Korei, albo jeszcze bardziej egzotycznym kraju

egzotyczny kraj! ojej..
Mi się marzą jak na razie tylko wakacje w Emiratach Arabskich, myślę,że już w następne wakacje tam będę się bawić, jeśli wszystko wyjdzie jak wyjść ma!
Lubię obce kraje! i właśnie tak jak piszesz.. ciekawsi są ludzie/ kultura a nie zabytki

Napisane przez Zuza229

Ja sobie na studiach w lektoratach wziełam francuski i angielski,






Ja uważam że każdy powinien robić to co kocha.. nawet jeśli potem nie znajdzie pracy,, w co szczerze wątpie bo jeśli ktoś jest obrotny, zależy mu to znajdzie taką pracę napewno.

a wiesz może czy na zaocznych też jest możliwość czegoś takiego z językami?
do drugiej kwestii: oczywiście że ktoś komu w 100% zależy na obczajonej pracy dostanie! Trzeba być pełnym zapału, fascynacji!

Napisane przez Coma_

Niestety! Kiedyś się śmiałam, że tam nawet robaki wolniej łażą
No cóż... smutne ale prawdziwe. Dla mnie to taka negatywna motywacja, gdy widzę znajomych z podstawówki i gimnazjum. Jedne laski już w ciąży, albo z dziećmi za rączkę, niektóre poszły studiować na bardzo kiepską uczelnię (która jest najbliżej)... jeżeli chodzi o chłopaków, większość z nich skończyła edukację i pracuje w lokalnej firmie (fizycznie, zaharowując się od rana do wieczora).Nic się nie zmienia, tylko ludzie się starzeją...
Gdy jestem tam dłużej, czuję że się uwsteczniam... i zawsze jak najszybciej chcę wrócić do Warszawy.

Właśnie! Znajomi to najlepsza motywacja. Gdybym brała przykład z dziewczyn z rocznika byłabym mężatką w ciąży z wynajetym pokojem na 3 osoby, bez pracy, studiów, przyszłość to 18lat wychowywania dziecka.
Nie tego chcę.

[Zuza229]

Inspiracyjna kumepla na KULu socjologie studiuje zaocznie i tylko angola ma ale to roznie bywa a zawsze pozostaja szkoly jezykowe

[Undercia]

rany, ale natrzaskałyście postów

dziękuję za gratulacje I nie wiem co jeszcze napisać, jakoś tak ciężko mi się wkręcić

[trats]

Napisane przez Shilpa

Powodów było dużo... Zawsze wiedziałam, że do Polski nie pasuje - nie podobało mi się seksistowskie podejście do kobiet, miałam problemy z racji bycia ateistą (tego nie zrozumie osoba wierząca i lub potrafiąca machnąć na to ręką i wtopić się w tłum). Poza tym nie bawiły mnie nigdy wyjazdy turystyczne - zostawiały niedosyt, mnie interesuje jak ludzie żyją, funkcjonują, co jedzą, jak wypoczywają - nie co jest w muzeum lub jaki pomnik stoi w centrum miasta .

Planowałam na początku Japonię lub Korę, ale ze względów prawno-wizowych i językowych (angielski! ) łatwiej jest wyjechać do Singapuru. tak mi się marzy, żeby jeszcze kiedyś może na rok pomieszkać w Korei, albo jeszcze bardziej egzotycznym kraju

co do bycia ateistą to bardzo dobrze wiem co masz na myśli. faktycznie ciężko być nim w polsce. chociaż już od jakiegoś czasu mam zdecydowanie mniej niemiłych sytuacji z tym związanych, więc chyba powoli wszystko zmienia się na lepsze. ale i tak ja też nie chcę zostać w polsce. jakiś czas temu myślałam nawet o japonii, ale jednak zdecydowanie bardziej ciągnie mnie w inne rejony świata.

Napisane przez Zuza229

Ja uważam że każdy powinien robić to co kocha.. nawet jeśli potem nie znajdzie pracy,, w co szczerze wątpie bo jeśli ktoś jest obrotny, zależy mu to znajdzie taką pracę na pewno.

według mnie jeśli ktoś naprawdę kocha swoje studia, to istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że znajdzie pracę, nawet jeśli ten kierunek był uważany za mało przyszłościowy. bo skoro pasjonuje to go, to już w trakcie nauki będzie się angażował w różnie projekty, zadania, praktyki, wolontariat etc. zyska na tym bogate cv i różne kontakty, co z pewnością zaowocuje w ciągu kilku lat.

Napisane przez Inspiracyjna

egzotyczny kraj! ojej..
Mi się marzą jak na razie tylko wakacje w Emiratach Arabskich, myślę,że już w następne wakacje tam będę się bawić, jeśli wszystko wyjdzie jak wyjść ma!
Lubię obce kraje! i właśnie tak jak piszesz.. ciekawsi są ludzie/ kultura a nie zabytki

o ja też uwielbiam podróżować . lubię poznawać inne kultury i inny styl życia, ale zabytki też zawsze z wielką chęcią zobaczę. w tym roku wyjątkowo nie mam ochoty nigdzie się ruszać, ale za to już od miesiąca planuję przyszłoroczny ponad trzymiesięczny wypad. i zazdroszczę emiratów, zastanawiam się nawet czy za dwa lata tam, choć na kilka dni, nie wpaść.

jak ja nie cierpię upałów! dwa razy ruszę ręką i już nie mam na nic siły

[delilahinsomnia]

Cześc Dziewczyny! Przeczytałam pierwsze dwie strony tego wątku i.. i bardzo Was wszystkie podziwiam, za waszą ambicję i priorytety w życiu
Chciałabym byc ambitną osobą jak Wy - ale mi to nie wychodzi Czuję się z tym do niczego, nie wiem jak dążyc do własnych celów i samorealizowac się Uczę się w technikum, matura już niedługo a ja.. Szkoda gadac! Powiedzcie mi co zrobic, żeby 'wejśc' na taki właściwy tor, na ktorym Wy jesteście - jeżeli możecie Serdecznie Was pozdrawiam

[Coma_]

Napisane przez delilahinsomnia

Cześc Dziewczyny! Przeczytałam pierwsze dwie strony tego wątku i.. i bardzo Was wszystkie podziwiam, za waszą ambicję i priorytety w życiu
Chciałabym byc ambitną osobą jak Wy - ale mi to nie wychodzi Czuję się z tym do niczego, nie wiem jak dążyc do własnych celów i samorealizowac się Uczę się w technikum, matura już niedługo a ja.. Szkoda gadac! Powiedzcie mi co zrobic, żeby 'wejśc' na taki właściwy tor, na ktorym Wy jesteście - jeżeli możecie Serdecznie Was pozdrawiam

Witaj

Myślę, że wszystko da się zrobić, jeżeli tylko bardzo się chce może na początek połóż się wygodnie, zrelaksuj i pomyśl... jak chcesz żeby wyglądało Twoje życie? Kim chciałabyś być w przyszłości, jakim człowiekiem, co chcesz osiągnąć? Pomyśl i wyobraź sobie siebie w wieku 40 lat (satysfakcja z kariery zawodowej, dzieci, wnuki? mieszkanie w egzotycznym kraju? znajomość 5 języków? wszystko zależy od Ciebie, to tylko wyobraźnia!). Przyjmij to za swój cel długoterminowy.

Następnie pomyśl, a najlepiej zapisz w punktach - co muszę zrobić aby ten cel osiągnąć (uczyć się, zdać maturę, iść na studia, znaleźć pracę, męża)? To będą cele krótkoterminowe. Podziel je na okresy czasowe i już... masz swoje cele, które mają Cię doprowadzić do satysfakcjonującego życia

A dla inspiracji - mój ulubiony filmik (klik)
I jeszcze jeden (klik)

[delilahinsomnia]

Napisane przez Coma_

Witaj

Myślę, że wszystko da się zrobić, jeżeli tylko bardzo się chce może na początek połóż się wygodnie, zrelaksuj i pomyśl... jak chcesz żeby wyglądało Twoje życie? Kim chciałabyś być w przyszłości, jakim człowiekiem, co chcesz osiągnąć? Pomyśl i wyobraź sobie siebie w wieku 40 lat (satysfakcja z kariery zawodowej, dzieci, wnuki? mieszkanie w egzotycznym kraju? znajomość 5 języków? wszystko zależy od Ciebie, to tylko wyobraźnia!). Przyjmij to za swój cel długoterminowy.

Następnie pomyśl, a najlepiej zapisz w punktach - co muszę zrobić aby ten cel osiągnąć (uczyć się, zdać maturę, iść na studia, znaleźć pracę, męża)? To będą cele krótkoterminowe. Podziel je na okresy czasowe i już... masz swoje cele, które mają Cię doprowadzić do satysfakcjonującego życia

A dla inspiracji - mój ulubiony filmik (klik)
I jeszcze jeden (klik)

Kim chciałabym byc w przyszłości? Matką. Taką wręcz idealną choc ideały nie istnieją, chciałabym miec dzieci którym będe mogła przekazac moją miłośc, której ja od swoich rodziców nie zaznałam. To jest chyba taki mój priorytet w życiu. I teraz sobie pewnie myślicie: co ona do cholery robi tutaj na tym forum, my tu o karierze a ona tu z bachorami wyjeżdza, może i tak. Niestety nie umiem wyobrazic sobie za bardzo w wieku 40 lat, ciężko. A z takich 'drobniejszych' rzeczy to chciałabym opanowac bardziej niemiecki i francuski, gdzie w kierunku języka niemieckiego zrobiłam krok na przód i zapisałam się od września na kurs. . Chciałabym się jeszcze dobrze uczyc, lecz co zrobic w tym kierunku? Mam jakiś taki strach przed przedmiotami ścisłymi, uciekam od tego czego efektem są marne, marne oceny. Jestem osobą mega leniwą, pół dnia potrafie przespac - co za wstyd. Chce to w końcu zmienic, bo dalej tak nie można - zmarnuję życie.

[Coma_]

Napisane przez delilahinsomnia

Kim chciałabym byc w przyszłości? Matką. Taką wręcz idealną choc ideały nie istnieją, chciałabym miec dzieci którym będe mogła przekazac moją miłośc, której ja od swoich rodziców nie zaznałam. To jest chyba taki mój priorytet w życiu. I teraz sobie pewnie myślicie: co ona do cholery robi tutaj na tym forum, my tu o karierze a ona tu z bachorami wyjeżdza, może i tak. Niestety nie umiem wyobrazic sobie za bardzo w wieku 40 lat, ciężko. A z takich 'drobniejszych' rzeczy to chciałabym opanowac bardziej niemiecki i francuski, gdzie w kierunku języka niemieckiego zrobiłam krok na przód i zapisałam się od września na kurs. . Chciałabym się jeszcze dobrze uczyc, lecz co zrobic w tym kierunku? Mam jakiś taki strach przed przedmiotami ścisłymi, uciekam od tego czego efektem są marne, marne oceny. Jestem osobą mega leniwą, pół dnia potrafie przespac - co za wstyd. Chce to w końcu zmienic, bo dalej tak nie można - zmarnuję życie.

Powiem Ci, że ja też mam zapędy macierzyńskie... tłumaczę to tym, że moja najmłodsza siostra jest ode mnie 15 lat młodsza (druga 11 lat młodsza) i praktycznie ją wychowywałam, ona traktuje mnie jak druga mamę, ja ją jak przyszywaną córeczkę ... w sumie mogłabym być jej matką
A ponieważ chciałabym być matką wykształconą i spełnioną "karierowo" postanowiłam zadbać o to właśnie teraz. Żeby później z czystym sumieniem poświęcić się dzidziusiowi a jak podrośnie, wrócić do pracy i być atrakcyjną na rynku. Bo umiejętności, wykształcenia i doświadczenia nikt nam przecież nie zabierze

Delilahinsomnia a powiedz, (uwaga, niedyskretne pytanie) masz kandydata na idealnego tatusia? Mój kandydat wczoraj pierwszy raz mi powiedział, że chce spędzić ze mną resztę życia... aż sie wzruszyłam...
Może weź się faktycznie za te języki? Jesteś jeszcze młoda, masz czas na plany i samorealizowanie A może po drodze jeszcze jakiś cel się przypałęta...

[Inspiracyjna]

Napisane przez Zuza229

Inspiracyjna kumepla na KULu socjologie studiuje zaocznie i tylko angola ma ale to roznie bywa a zawsze pozostaja szkoly jezykowe

miałam nadzieję na coś bezpłatnego, ale jeśli nie uda się tak to zdobędę pieniądze bo w końcu to inwestycja w życie
!

Napisane przez trats

o ja też uwielbiam podróżować . lubię poznawać inne kultury i inny styl życia, ale zabytki też zawsze z wielką chęcią zobaczę. w tym roku wyjątkowo nie mam ochoty nigdzie się ruszać, ale za to już od miesiąca planuję przyszłoroczny ponad trzymiesięczny wypad. i zazdroszczę emiratów, zastanawiam się nawet czy za dwa lata tam, choć na kilka dni, nie wpaść.

jak ja nie cierpię upałów! dwa razy ruszę ręką i już nie mam na nic siły

strasznie mnie tam ciągnie! mój ojciec spędził tam kawał czasu tak więc też chce chociaż 2 tygodnie coś niesamowitego!

Napisane przez Coma_

Witaj

Myślę, że wszystko da się zrobić, jeżeli tylko bardzo się chce może na początek połóż się wygodnie, zrelaksuj i pomyśl... jak chcesz żeby wyglądało Twoje życie? Kim chciałabyś być w przyszłości, jakim człowiekiem, co chcesz osiągnąć? Pomyśl i wyobraź sobie siebie w wieku 40 lat (satysfakcja z kariery zawodowej, dzieci, wnuki? mieszkanie w egzotycznym kraju? znajomość 5 języków? wszystko zależy od Ciebie, to tylko wyobraźnia!). Przyjmij to za swój cel długoterminowy.

Następnie pomyśl, a najlepiej zapisz w punktach - co muszę zrobić aby ten cel osiągnąć (uczyć się, zdać maturę, iść na studia, znaleźć pracę, męża)? To będą cele krótkoterminowe. Podziel je na okresy czasowe i już... masz swoje cele, które mają Cię doprowadzić do satysfakcjonującego życia

A dla inspiracji - mój ulubiony filmik (klik)
I jeszcze jeden (klik)

Mądrze napisane
a co do filmików, obejrzałam ze smutkiem ten pierwszy, nie wiem czemu, ale źle się poczułam motywuje fakt

[Undercia]

Delilahinsomnia (ło rany, nie jestem w stanie nawet powtórzyć nicku) witam Cię serdecznie Ambicje związane z macierzyństwem są dla mnie czymś pięknym, ja wiem, że się do tego nie nadaję i podziwiam kobiety, które starają się być jak najlepszymi mamami. Pasujesz tu jak ulał - przecież każda z nas chce zrobić wszystko, by osiągnąć swoje cele (a przecież każda ma inny cel w życiu, macierzyństwo na pewno nie jest gorsze od kariery).

Coma, piękne, co powiedział Twój "kandydat".

Co do filmika o bocianie - mój się pewnie mnie wstydzi. Podobnie jak wszyscy w moim otoczeniu Przepraszam, że tak smęcę, mam dość samej siebie...

[maya1990]

Świetne filmiki ,dają do myślenia ,pierwszy- wzruszający , jeszcze troche i bym pewnie się popłakała

[xxYashaxx]

Hej dziewczyny Przecyztałam początek wątku i niektóre wiadomości "w trakcie" i postanowiłam napisać

Napisane przez delilahinsomnia

Cześc Dziewczyny! Przeczytałam pierwsze dwie strony tego wątku i.. i bardzo Was wszystkie podziwiam, za waszą ambicję i priorytety w życiu
Chciałabym byc ambitną osobą jak Wy - ale mi to nie wychodzi Czuję się z tym do niczego, nie wiem jak dążyc do własnych celów i samorealizowac się Uczę się w technikum, matura już niedługo a ja.. Szkoda gadac! Powiedzcie mi co zrobic, żeby 'wejśc' na taki właściwy tor, na ktorym Wy jesteście - jeżeli możecie Serdecznie Was pozdrawiam

Mam podobny problem co ty I też w tym roku matura Chociaż ja wiem co bym chciała ale z osiągnięciem mam ostre problemy

Napisane przez maya1990

Świetne filmiki ,dają do myślenia ,pierwszy- wzruszający , jeszcze troche i bym pewnie się popłakała

A ja nie dam rady oglądnąć...zacinają się

[Coma_]

Napisane przez Undercia

Co do filmika o bocianie - mój się pewnie mnie wstydzi. Podobnie jak wszyscy w moim otoczeniu Przepraszam, że tak smęcę, mam dość samej siebie...

Undercia - zamulasz, fakt ale czasem tak trzeba żeby później się podnieść i nabrać nowej, świeżej i 100x mocniejszej ochoty do życia. To tak jak nie da się być ciągle szczęśliwym i uśmiechniętym, wtedy dostalibyśmy zmarszczek

Znajdź sposób na polepszenie humorku... kiedyś stwierdziłam, że nie chcę mieć wiecznej deprechy bo wyżywam się nie tylko na sobie ale i na otoczeniu... postanowiłam znaleźć kilka sprawdzonych sposobów na poprawienie humoru... ponieważ z moim TŻ nie widziałam się już tydzień i szykuje się kolejny, w ten weekend już wypróbowałam m.in.
- zakupy (co kłóci się z oszczędzaniem )
- sprzątanie (i to wielkie)
- oglądanie śmiesznych reklam (link) oj tak, szczególnie te zagraniczne są bardzo pomysłowe
- wieczór "piękności"
- oglądanie seriali na onet VOD

Napisane przez maya1990

Świetne filmiki ,dają do myślenia ,pierwszy- wzruszający , jeszcze troche i bym pewnie się popłakała

Mam jeszcze kilka linków do motywujących filmików... sięgam po nie gdy potrzebuję kopa w tyłek i takiej "sztucznej" motywacji. Nie będę ich tu wszystkich wklejać, a w razie czego zapraszam na mojego bloga (w podpisie) do zakładki "Dawka pozytywnej energii"

ehhh...

A w ogóle to wymyśliłam nowe "marzenie" jest tak trudne do realizacji, że hej... no i jeszcze muszę porozmawiać z TŻ... Przez ten wątek (i bloga) chcę więcej i więcej, to zaczyna się robić straszne!

[delilahinsomnia]

Napisane przez Coma_

Powiem Ci, że ja też mam zapędy macierzyńskie... tłumaczę to tym, że moja najmłodsza siostra jest ode mnie 15 lat młodsza (druga 11 lat młodsza) i praktycznie ją wychowywałam, ona traktuje mnie jak druga mamę, ja ją jak przyszywaną córeczkę ... w sumie mogłabym być jej matką
A ponieważ chciałabym być matką wykształconą i spełnioną "karierowo" postanowiłam zadbać o to właśnie teraz. Żeby później z czystym sumieniem poświęcić się dzidziusiowi a jak podrośnie, wrócić do pracy i być atrakcyjną na rynku. Bo umiejętności, wykształcenia i doświadczenia nikt nam przecież nie zabierze

Delilahinsomnia a powiedz, (uwaga, niedyskretne pytanie) masz kandydata na idealnego tatusia? Mój kandydat wczoraj pierwszy raz mi powiedział, że chce spędzić ze mną resztę życia... aż sie wzruszyłam...
Może weź się faktycznie za te języki? Jesteś jeszcze młoda, masz czas na plany i samorealizowanie A może po drodze jeszcze jakiś cel się przypałęta...

Z wykształceniem masz rację. Ale myślę nad tym, aby ukończyc technikum, napisac maturę i to mi chyba wystarcza. Wiele ludzi nawet ze studiami czy bez ma ten sam problem - brak pracy. Moi bracia są po zawodówce łącznie z moim ojcem - praca bardzo dobra, zarobki - nie ma co narzekac

Odpowiadając na Twoje 'niedyskretne' pytanie, to pewnie że mam kandydata, tymbardziej że ja już po ślubie jestem

To świetnie! Tak wspaniałe słowa brzmią jeszcze wspanialej od Ukochanej Osoby!

Co do filmików - bardzo fajne, podobają mi się

[Undercia]

Napisane przez Coma_

Undercia - zamulasz, fakt ale czasem tak trzeba żeby później się podnieść i nabrać nowej, świeżej i 100x mocniejszej ochoty do życia. To tak jak nie da się być ciągle szczęśliwym i uśmiechniętym, wtedy dostalibyśmy zmarszczek

Znajdź sposób na polepszenie humorku... kiedyś stwierdziłam, że nie chcę mieć wiecznej deprechy bo wyżywam się nie tylko na sobie ale i na otoczeniu... postanowiłam znaleźć kilka sprawdzonych sposobów na poprawienie humoru... ponieważ z moim TŻ nie widziałam się już tydzień i szykuje się kolejny, w ten weekend już wypróbowałam m.in.
- zakupy (co kłóci się z oszczędzaniem )
- sprzątanie (i to wielkie)
- oglądanie śmiesznych reklam (link) oj tak, szczególnie te zagraniczne są bardzo pomysłowe
- wieczór "piękności"
- oglądanie seriali na onet VOD

poprawię się, obiecuję Ja sobie humor poprawiam zawsze zakupami, a to złe, bardzooo złe

Napisane przez Coma_

A w ogóle to wymyśliłam nowe "marzenie" jest tak trudne do realizacji, że hej... no i jeszcze muszę porozmawiać z TŻ... Przez ten wątek (i bloga) chcę więcej i więcej, to zaczyna się robić straszne!

Pochwal się co to za marzenie

[parolka]

Dziewczyny mam taki problem i choć jestem trochę młodsza od Was to zaczynam aż się bać swoich hm"wybujałych" ambicji.
Otóż dopiero teraz zacznę albo technikum albo liceum. Nie jestem na 100% zdecydowana czy poświęcić te 4 lata i udać się do klasy o profilu technik księgarstwa, po którym mogłabym pracować w wydawnictwach, księgarniach , archiwach czy choćby bibliotekach. I czy dopiero pózniej iść na studia dziennikarskie z drugiej strony mam trzyletnie liceum, po którym nic, zupełnie nic nie mam. I gdyby coś wypadło, coś nie poszło po myśli, to jestem goła i wesoła, mimo, że jest to najlepsze liceum w mieście oferujące mi naukę jezyka włoskiego:O i tutaj się wacham... bo wykupiłam sobie kurs włoskiego tak żeby samej zacząć coś łapać i kusi mnie i liceum i technikum i zaczynam bać się swojej przyszłości... brr ciągle słyszę , że bezrobocie, po studiach nie ma roboty... a kurczę no od zawsze chciałam być elegancką dziennikarką czy wysoko postawioną pani redaktor. to mnie kręci. i to bardzo. wiem, że muszę wziąsć się za języki obce. porządnie;dd ale zastanawiam się nad technikum czy liceum... gdybyście były tak miłe, poradzcie coś;*

[delilahinsomnia]

Napisane przez parolka

Dziewczyny mam taki problem i choć jestem trochę młodsza od Was to zaczynam aż się bać swoich hm"wybujałych" ambicji.
Otóż dopiero teraz zacznę albo technikum albo liceum. Nie jestem na 100% zdecydowana czy poświęcić te 4 lata i udać się do klasy o profilu technik księgarstwa, po którym mogłabym pracować w wydawnictwach, księgarniach , archiwach czy choćby bibliotekach. I czy dopiero pózniej iść na studia dziennikarskie z drugiej strony mam trzyletnie liceum, po którym nic, zupełnie nic nie mam. I gdyby coś wypadło, coś nie poszło po myśli, to jestem goła i wesoła, mimo, że jest to najlepsze liceum w mieście oferujące mi naukę jezyka włoskiego:O i tutaj się wacham... bo wykupiłam sobie kurs włoskiego tak żeby samej zacząć coś łapać i kusi mnie i liceum i technikum i zaczynam bać się swojej przyszłości... brr ciągle słyszę , że bezrobocie, po studiach nie ma roboty... a kurczę no od zawsze chciałam być elegancką dziennikarką czy wysoko postawioną pani redaktor. to mnie kręci. i to bardzo. wiem, że muszę wziąsć się za języki obce. porządnie;dd ale zastanawiam się nad technikum czy liceum... gdybyście były tak miłe, poradzcie coś;*

Cześc Parolka Ja, jeszcze 3 lata temu miałam dokładnie to samo: liceum czy technikum. W moim przypadku wypadło na technikum i nie żałuję, ponieważ tak jak pisałaś - nie daj Boże jeżeli coś pójdzie 'nie tak' w liceum to zostajesz bez niczego. Zdając do technikum, po ukończeniu go otrzymujesz tzw. tytuł technika, a co za tym idzie - masz już pewien 'papierek' w dłoni który ułatwi Ci znalezienie pracy dużo szybciej niż po liceum. W technikum ma się również praktyki (w liceum chyba nie ma, tak?) które już będziesz mogła 'wklepac' do swojego CV przy szukaniu pracy. Ja obecnie mam pracę na weekendy, moja szkoła mi to bardzo ułatwiła - bo jest to miejsce gdzie wcześniej miałam praktyki. Ale to nie tylko ja - cała moja klasa w różnych miejscach ma pracę za sprawą praktyk Wybór tak naprawdę należy tylko do Ciebie. Po liceum możesz napisac maturę - czego życzę każdemu Ale niestety można jej też nie zdac - nieżyczę nikomu Po technikum tak samo, możesz miec maturę a w wypadku 'zawalenia' jej - masz tytuł technika. A potem może studia? Serdecznie pozdrawiam

[parolka]

tak, po liceum jest tylko matura bez egzaminów dodatkowych.
studia tak napewno;dd;*
no to już dzisiaj śpię spokojnie. jedni mówią idz do liceum! najlepsze w mieście! drudzy: po liceum nic nie masz, a technikum jest bardzo dobre. ijak tu takiej młodej głowie wybrać drogę życiową. no ale wybiorę jednak technikum. i dziękuje bardzo za odpowiedz;*

[delilahinsomnia]

Napisane przez parolka

tak, po liceum jest tylko matura bez egzaminów dodatkowych.
studia tak napewno;dd;*
no to już dzisiaj śpię spokojnie. jedni mówią idz do liceum! najlepsze w mieście! drudzy: po liceum nic nie masz, a technikum jest bardzo dobre. ijak tu takiej młodej głowie wybrać drogę życiową. no ale wybiorę jednak technikum. i dziękuje bardzo za odpowiedz;*

Powodzenia!

[Undercia]

parolka, witaj ja z mojej strony doradzę Ci tylko: łap doświadczenie jak najszybciej i jak najwięcej. Ja popełniłam błąd ograniczając się jedynie do obowiązkowych praktyk (miesiąc- co to jest?). Jeśli interesuje Cię dziennikarstwo to np. na niektórych portalach możesz załapać bezpłatną praktykę (zdalnie, czyli bez latania do siedziby) - jak będziesz startować już do pracy będziesz miała gotowe piękne portfolio Znajomy dostał w ten sposób pracę w pewnej znanej gazecie - najpierw przez 2 lata (podczas studiów) pracował za free, potem dopiero go zatrudnili na stałe.

[Coma_]

Napisane przez Undercia

poprawię się, obiecuję Ja sobie humor poprawiam zawsze zakupami, a to złe, bardzooo złe
Pochwal się co to za marzenie

A pewnie, że się pochwalę
Marzenie jest takie, że chciałabym pozwiedzać trochę świata... ale nie jakieś last minute (bo takie coś mnie nie kręci) i nie wyjazd na stałe. Problemem jest to, że mój TŻ ma tylko miesiąc wakacji w roku (mało na długie wyjazdy) i specyficzny zawód (żołnierz). Poza tym mój TŻ kończy robić prawko kat. A i chce kupić motocykl, wiele razy mówił mi o swoich marzeniach - podróżach motocyklem. Nawet kiedyś kupiłam mu książkę o parze Polaków podróżujących po świecie motocyklem.
No i wymyśliłam żeby wreszcie takie coś zorganizować w przyszłe wakacje, ale tak od A do Z. Właśnie miesięczna podróż na motocyklu. Może gdzieś w Europę... takie małe marzenie

Napisane przez parolka

Dziewczyny mam taki problem i choć jestem trochę młodsza od Was to zaczynam aż się bać swoich hm"wybujałych" ambicji.
Otóż dopiero teraz zacznę albo technikum albo liceum. Nie jestem na 100% zdecydowana czy poświęcić te 4 lata i udać się do klasy o profilu technik księgarstwa, po którym mogłabym pracować w wydawnictwach, księgarniach , archiwach czy choćby bibliotekach. I czy dopiero pózniej iść na studia dziennikarskie z drugiej strony mam trzyletnie liceum, po którym nic, zupełnie nic nie mam. I gdyby coś wypadło, coś nie poszło po myśli, to jestem goła i wesoła, mimo, że jest to najlepsze liceum w mieście oferujące mi naukę jezyka włoskiego:O i tutaj się wacham... bo wykupiłam sobie kurs włoskiego tak żeby samej zacząć coś łapać i kusi mnie i liceum i technikum i zaczynam bać się swojej przyszłości... brr ciągle słyszę , że bezrobocie, po studiach nie ma roboty... a kurczę no od zawsze chciałam być elegancką dziennikarką czy wysoko postawioną pani redaktor. to mnie kręci. i to bardzo. wiem, że muszę wziąsć się za języki obce. porządnie;dd ale zastanawiam się nad technikum czy liceum... gdybyście były tak miłe, poradzcie coś;*

Parolka witaj
Ja jestem po LO, jednym z najlepszych w moim mieście. Nie żałuję, ale gdybym miała wybierać ponownie poszłabym do technikum (odzieżowego), miałabym teraz zawód i jednocześnie pasję (lubię szyć, ale amatorsko niestety). A studia swoją drogą.
Gdybym miała Ci doradzać - idź do technikum, ucz się i zdaj dobrze maturę. Później idź na studia

[xxYashaxx]

Hej dziewczyny [pisałam już wczoraj ale mnie nie zauważyłyście

Napisane przez parolka

Dziewczyny mam taki problem i choć jestem trochę młodsza od Was to zaczynam aż się bać swoich hm"wybujałych" ambicji.
Otóż dopiero teraz zacznę albo technikum albo liceum. Nie jestem na 100% zdecydowana czy poświęcić te 4 lata i udać się do klasy o profilu technik księgarstwa, po którym mogłabym pracować w wydawnictwach, księgarniach , archiwach czy choćby bibliotekach. I czy dopiero pózniej iść na studia dziennikarskie z drugiej strony mam trzyletnie liceum, po którym nic, zupełnie nic nie mam. I gdyby coś wypadło, coś nie poszło po myśli, to jestem goła i wesoła, mimo, że jest to najlepsze liceum w mieście oferujące mi naukę jezyka włoskiego:O i tutaj się wacham... bo wykupiłam sobie kurs włoskiego tak żeby samej zacząć coś łapać i kusi mnie i liceum i technikum i zaczynam bać się swojej przyszłości... brr ciągle słyszę , że bezrobocie, po studiach nie ma roboty... a kurczę no od zawsze chciałam być elegancką dziennikarką czy wysoko postawioną pani redaktor. to mnie kręci. i to bardzo. wiem, że muszę wziąsć się za języki obce. porządnie;dd ale zastanawiam się nad technikum czy liceum... gdybyście były tak miłe, poradzcie coś;*

Widzę, że mamy podobne marzenia (dziennikarstwo ) ja bym chyba technikum wybrała...mimo, że sama do liceum chodzę

Napisane przez Coma_

A pewnie, że się pochwalę
Marzenie jest takie, że chciałabym pozwiedzać trochę świata... ale nie jakieś last minute (bo takie coś mnie nie kręci) i nie wyjazd na stałe. Problemem jest to, że mój TŻ ma tylko miesiąc wakacji w roku (mało na długie wyjazdy) i specyficzny zawód (żołnierz). Poza tym mój TŻ kończy robić prawko kat. A i chce kupić motocykl, wiele razy mówił mi o swoich marzeniach - podróżach motocyklem. Nawet kiedyś kupiłam mu książkę o parze Polaków podróżujących po świecie motocyklem.
No i wymyśliłam żeby wreszcie takie coś zorganizować w przyszłe wakacje, ale tak od A do Z. Właśnie miesięczna podróż na motocyklu. Może gdzieś w Europę... takie małe marzenie



Parolka witaj
Ja jestem po LO, jednym z najlepszych w moim mieście. Nie żałuję, ale gdybym miała wybierać ponownie poszłabym do technikum (odzieżowego), miałabym teraz zawód i jednocześnie pasję (lubię szyć, ale amatorsko niestety). A studia swoją drogą.
Gdybym miała Ci doradzać - idź do technikum, ucz się i zdaj dobrze maturę. Później idź na studia

Bardzo fajne marzenie