ZAZDROŚNICE cz. X - opalamy nogi, dekolty i focha.

[Honey_Girl]

Napisane przez yellowsunshine

No musimy...! nawiasem mówiąc, skąd taki nick ?
bo chyba nie od takiego filmu "Honey"? Kiedyś go oglądałam wiele razy, byłam młodsza i sobie tańcowałam

Szczerze? Nie zastanawiałam się nad tym
Tak mi wpadło do głowy i wcieliłam to do życia.

Oj nie nie ! Tam gra aktorka, która podoba się mojemu

[szatanica1989]

http://cupoflove.wrzuta.pl/audio/5ft..._feat._ameerah

[najszczesliwsza_kobieta]

Napisane przez Parvanti

Pomijając kwestie nie puściłabym/zabroniłabym to chyba facet SAM powinien wiedzieć iż ma dziewczynę i od razu odmówić...

Właśnie o to chodzi

[yellowsunshine]

Szatanica, Janis. Dziewczyny na wszystko jest rada.. no dobra, w sumie nie na wszystko. Ale jesteście młode i na pewno wspaniałe kobitki, nie załamujcie się.
Ty Szatanico, no nie wiem co dokładnie Ci chodzi po głowie. Ale powinnaś poukładać swoje uczucia, bo jeśli kochasz ex TŻta, to myślę, że mogłoby Wam się udać dogadać?
Janis, tak jak napisała Gwiazda, że być może ciężko teraz w to uwierzyć, ale znajdzie się ktoś, kogo potrzebujesz i kto Ci da szczęście.
Ale nic na siłę.

[Honey_Girl]

Napisane przez najszczesliwsza_kobieta

No jesteśmy ze sobą 1,5 roku. Wszystko świetnie się układa, ale czasami ma takie "odpały"
Była kiedyś taka sytuacja, że zaprosił mnie kolega na studniówkę. Odmówiłam od razu. Dla mnie nie ma dyskusji. Po kilku tygodniach przychodzi do mnie mój TŻ z pytaniem czy może iśc z koleżanką na studniówkę!

Ręce mi opadły, powiedziałam tylko żeby szedł i pamiętał o tym, że ja jestem w stosunku do niego uczciwa, "strzeliłam focha" i nie miałam ochoty już z nim o tym rozmawiać.
Nie poszedł.

I oto proszę. Dwa tygodnie temu pyta mnie czy może iśc z KOLEŻANKĄ na wesele. Zapewniał mnie że to tylko koleżanka, która na pewno się do mnie odezwie i porozmawia o weselu. Nie odezwała się, na wesele poszedł.

Jutro zapewne usłyszę relację ze wspaniałej zabawy.

Jedno mnie zastanwia... czemu TY tam nie poszłaś, tylko koleżanka ?

[yellowsunshine]

Napisane przez Honey_Girl

Szczerze? Nie zastanawiałam się nad tym
Tak mi wpadło do głowy i wcieliłam to do życia.

Oj nie nie ! Tam gra aktorka, która podoba się mojemu

Jezuu, mi też się cholernie podoba

Napisane przez najszczesliwsza_kobieta

Właśnie o to chodzi

Wiesz co, nie to nie powinno być tak, że na takie propozycje to Ty mu mówisz " nie idź"

to ON SAM powinien to wiedzieć, według mnie.

---------- Dopisano o 21:44 ---------- Poprzedni post napisano o 21:43 ----------

Napisane przez Honey_Girl

Jedno mnie zastanwia... czemu TY tam nie poszłaś, tylko koleżanka ?

bo to ta koleżanka zaprosiła jej TŻta na wesele, ale to nie wesele które dotyczyło jego, tylko tej koleżanki, rozumiesz?
troszkę pokręciłam

[najszczesliwsza_kobieta]

Napisane przez Honey_Girl

Jedno mnie zastanwia... czemu TY tam nie poszłaś, tylko koleżanka ?

Bo poszedł jako osoba towarzysząca.

[kamila2006]

Napisane przez Honey_Girl

Jedno mnie zastanwia... czemu TY tam nie poszłaś, tylko koleżanka ?

bo to chyba bylo wesele ze strony tej kolezanki i ona nie miala os. towarzyszacej i zaprosila jej tż.

[Honey_Girl]

Napisane przez yellowsunshine

Jezuu, mi też się cholernie podoba

Ojj ! ! ! Doigrałaś się

A tak na serio. Mi też się podoba. Ładna kobieta przecież nie będę protestowała.
Ale już zupełnie inaczej jest, kiedy mój Tż się nią zachwyca
Ale już się tym nie przejmuję. Przecież oczu mu nie zwiążę.

---------- Dopisano o 21:46 ---------- Poprzedni post napisano o 21:45 ----------

Napisane przez yellowsunshine

bo to ta koleżanka zaprosiła jej TŻta na wesele, ale to nie wesele które dotyczyło jego, tylko tej koleżanki, rozumiesz?
troszkę pokręciłam

Napisane przez najszczesliwsza_kobieta

Bo poszedł jako osoba towarzysząca.

Napisane przez kamila2006

bo to chyba bylo wesele ze strony tej kolezanki i ona nie miala os. towarzyszacej i zaprosila jej tż.

Dobra dobra ! Przepraszam, już wszystko wiem.

[paprif]

Napisane przez kamila2006

bo to chyba bylo wesele ze strony tej kolezanki i ona nie miala os. towarzyszacej i zaprosila jej tż.

Tak, własnie miałam Honey odpisać.

[Honey_Girl]

Napisane przez paprif

Tak, własnie miałam Honey odpisać.

3 razy pod rząd wystarczy.

[Parvanti]

Napisane przez yellowsunshine

Wiesz co, nie to nie powinno być tak, że na takie propozycje to Ty mu mówisz " nie idź"

to ON SAM powinien to wiedzieć, według mnie.

Dokładnie, śmieszne byłoby w tym przypadku jakieś zabranianie, co to on mózgu nie ma?

Czytałam to już na wizażu i powtórzę się- masz takiego faceta jakiego sobie wybrałaś. Nie wyraziłaś nawet swojego sprzeciwu wobec jego zachowania a teraz wylewasz żale na forum zamiast JEMU to powiedzieć. Skoro wyraziłaś zgodę to on Ci teraz pewnie powie, że nie masz prawa mieć pretensji, pomijając to o czym pisałam wyżej, że sam powinien odmówić.

[paprif]

Napisane przez Honey_Girl

3 razy pod rząd wystarczy.

Przepraszam... sama widzisz, że malo piszę na watku tylko w klubie...

[Honey_Girl]

Napisane przez paprif

Przepraszam... sama widzisz, że malo piszę na watku tylko w klubie...

Nic nie szkodzi

[Rebelious]

Napisane przez gwiazdeczka172

Jakbym była na Twoim miejscu to trzymałabym się tej roboty.
A w czym pracujesz?

Przemysł spirytusowy.

---------- Dopisano o 21:52 ---------- Poprzedni post napisano o 21:51 ----------

Napisane przez szatanica1989

http://cupoflove.wrzuta.pl/audio/5ft..._feat._ameerah

Słuchałam nałogowo swego czasu.

[najszczesliwsza_kobieta]

Napisane przez Parvanti

Dokładnie, śmieszne byłoby w tym przypadku jakieś zabranianie, co to on mózgu nie ma?

Czytałam to już na wizażu i powtórzę się- masz takiego faceta jakiego sobie wybrałaś. Nie wyraziłaś nawet swojego sprzeciwu wobec jego zachowania a teraz wylewasz żale na forum zamiast JEMU to powiedzieć. Skoro wyraziłaś zgodę to on Ci teraz pewnie powie, że nie masz prawa mieć pretensji, pomijając to o czym pisałam wyżej, że sam powinien odmówić.

Nie wylewam żali, tylko piszę jaka sytuacja mnie spotkała.
Oczywiście powiem mu jak się czułam, bo nie chcę żeby się to powtórzyło.

Ale tak jak napisał już ktoś wyżej - ON ma swój mózg. Jeśli nie odmówił to znaczy, że bardzo zależało mu żeby tam iść.

[kamila2006]

Napisane przez najszczesliwsza_kobieta

Nie wylewam żali, tylko piszę jaka sytuacja mnie spotkała.
Oczywiście powiem mu jak się czułam, bo nie chcę żeby się to powtórzyło.

Ale tak jak napisał już ktoś wyżej - ON ma swój mózg. Jeśli nie odmówił to znaczy, że bardzo zależało mu żeby tam iść.

no i co? tak spokojnie o tym piszesz? zamierzasz tolerowac takie zachowanie? poszedl raz, pojdzie drugi. i nie bedzie sie juz pytal o zgode bo skoro za pierwszym razem nie zareagowalas w sposob dosadny to pewnie za drugim razem tez nie bedziesz miec nic przeciwko.

Ja bym zrobila pogadanke na same pytanie "czy moge isc....?"

facetem w zwiazku sie jest, a nie bywa. nie mozna sobie ot tak wypozyczac cudzego faceta

[paprif]

Napisane przez Rebelious

Przemysł spirytusowy.

---------- Dopisano o 21:52 ---------- Poprzedni post napisano o 21:51 ----------



Słuchałam nałogowo swego czasu.

dobreee

[Janis_]

Napisane przez gwiazdeczka172

Pur też uważała, że teraz będzie ciagle sama, że nikogo nie znajdzie.
A proszę co się dzieje teraz
Spokojnie, trafisz jeszcze na kogoś, kto na Ciebie naprawdę zasługuje.
Myśl sobie, że to Ty jesteś tutaj wygraną, bo nie jesteś z kłamcą i oszustem. Nie żyjesz w niepewności i niewiedzy. Możesz robić ze swoim zyciem co chcesz. Możesz w końcu zająć się sobą.
Wiem, że to trudne, bo ja sama miałam czarne myśli jak TŻ mnie rzucił.

Pracy tez nie mam, też mnie nikt nie chce więc przybij piątkę...

Masz rację, co to za szczęście żyć w oszustem, który stawia na piękne słówka, a nie na czyny. Ja nie czuję się przegrana, tylko po prostu trochę hmm samotna i wciąż nie mogę zrozumieć...
Gdybym tylko miała pracę Naprawdę ciężko w tym roku cokolwiek znaleźć...

Napisane przez yellowsunshine

Szatanica, Janis. Dziewczyny na wszystko jest rada.. no dobra, w sumie nie na wszystko. Ale jesteście młode i na pewno wspaniałe kobitki, nie załamujcie się.
Ty Szatanico, no nie wiem co dokładnie Ci chodzi po głowie. Ale powinnaś poukładać swoje uczucia, bo jeśli kochasz ex TŻta, to myślę, że mogłoby Wam się udać dogadać?
Janis, tak jak napisała Gwiazda, że być może ciężko teraz w to uwierzyć, ale znajdzie się ktoś, kogo potrzebujesz i kto Ci da szczęście.
Ale nic na siłę.

Wiem, że na wszystko potrzeba czasu... W sumie na razie nie wyobrażam sobie, aby mieć nowego faceta, bo jeszcze czuję się związana z eksem (choć on w ogóle na to nie zasługuje) A z drugiej strony niby chciałabym mieć kogoś obok. Taki paradoks. No nic, jutro idę na imprezę odreagować i pozarywać trochę

Napisane przez szatanica1989

Beznadziejność mojej?
Jutro wrócę do pustego mieszkania, będę dalej płakać, a eks pojechał na męski wypad do domków nad jezioro. Na ile męski - nie wiem. Pewnie kumple zorganizują mu pocieszenie.
Jest beznadziejnie. Ja też nie mogę pracy znaleźć, a zbliża się sierpień i opłata za mieszkanie
I jeszcze moja Mama jest 1000 km stąd. Cudnie.

Tęsknisz tak naprawdę za eksem, hmm?
Szkoda, że nie jesteś z Krakowa... nie siedziałybyśmy wtedy jutro same w pustym mieszkaniu
Możemy opić smutki tutaj...

[Honey_Girl]

Napisane przez Rebelious

Przemysł spirytusowy.

Ostro.

[najszczesliwsza_kobieta]

Napisane przez kamila2006

no i co? tak spokojnie o tym piszesz? zamierzasz tolerowac takie zachowanie? poszedl raz, pojdzie drugi. i nie bedzie sie juz pytal o zgode bo skoro za pierwszym razem nie zareagowalas w sposob dosadny to pewnie za drugim razem tez nie bedziesz miec nic przeciwko.

Ja bym zrobila pogadanke na same pytanie "czy moge isc....?"

facetem w zwiazku sie jest, a nie bywa. nie mozna sobie ot tak wypozyczac cudzego faceta

Nie, nie piszę o tym spokojnie. Ale teraz nic nie zrobię. Jutro urządzę pogadankę i wyleję wszystkie żale. Jestem cholernie wkurzona i nie mówię, że pozostaję bez winy w tej sytuacji.

I muszę powiedzieć, że ufam mu, ale tej dziewczynie ani trochę.

[Janis_]

http://djwolfq.wrzuta.pl/audio/7we4i...ude_radio_edit


Zjadłam pół milki łaciatej i już mi lepiej

[Parvanti]

Napisane przez najszczesliwsza_kobieta

I muszę powiedzieć, że ufam mu, ale tej dziewczynie ani trochę.

No tak, bo to ona zła niedobra małpa przystawiła Twojemu facetowi nóż do gardła i zaciągnęła go tam siłą! A biedny Miś nie mógł odmówić, musiał iść.

[szatanica1989]

Napisane przez Janis_

Tęsknisz tak naprawdę za eksem, hmm?
Szkoda, że nie jesteś z Krakowa... nie siedziałybyśmy wtedy jutro same w pustym mieszkaniu
Możemy opić smutki tutaj...

Dopiero teraz dociera do mnie jak podręcznikowo wszystko spieprzyłam.
Kurde, gdybym mieszkała na południu miałabym już dwie towarzyszki na ten wieczór

[paprif]

Napisane przez najszczesliwsza_kobieta

Nie, nie piszę o tym spokojnie. Ale teraz nic nie zrobię. Jutro urządzę pogadankę i wyleję wszystkie żale. Jestem cholernie wkurzona i nie mówię, że pozostaję bez winy w tej sytuacji.

I muszę powiedzieć, że ufam mu, ale tej dziewczynie ani trochę.

Podziwiam Cię, ja na twoim miejscu zrobiłabym dziką awanturę i on nie poszedłby nigdzie.

[kamila2006]

Napisane przez najszczesliwsza_kobieta

Nie, nie piszę o tym spokojnie. Ale teraz nic nie zrobię. Jutro urządzę pogadankę i wyleję wszystkie żale. Jestem cholernie wkurzona i nie mówię, że pozostaję bez winy w tej sytuacji.

I muszę powiedzieć, że ufam mu, ale tej dziewczynie ani trochę.

tu nie chodzi o zaufanie, bo nikt Ci tu na wątku nie sugeruje ze od razu Cie zdradzi czy cos sie tam wydarzy. Zrobil cos zcego na ogol sie nie robi. Powinien grzecznie odmowic. Nawet jesli mial cholerną ochote tam isc powinien odmowic ze wzgledu na Ciebie- bo tobie sie to nie podobalo. To normalne. Masz prawo byc zła. Masz prawo nie tolerowac takiego zachowania.

ja sobie takiej sytuacji nie wyobrazam, dla mnie to dziwne. (gdyby to byla jeszcze jakas bliska osoba z rodziny np. kuzynka go zaprosila, to ok moze to jakos jeszcze by uszlo. ale z kolezanką? ).

[najszczesliwsza_kobieta]

Napisane przez Parvanti

No tak, bo to ona zła niedobra małpa przystawiła Twojemu facetowi nóż do gardła i zaciągnęła go tam siłą! A biedny Miś nie mógł odmówić, musiał iść.

Nie mówię, że mu kazała, znam go na tyle, że mogę napisać, że on nie zrobiłby na tym weselu czegoś co mogłoby mnie zranić. Jej intencji się obawiam. To źle?

[kika17]

Szatan i Janis bedzie dobrze, zobaczycie
U mnie nic ciekawego w sumie sie nie dzieje...

[szatanica1989]

Napisane przez paprif

Podziwiam Cię, ja na twoim miejscu zrobiłabym dziką awanturę i on nie poszedłby nigdzie.

Ja bym mu niezłe poprawiny zrobiła

[sweetish]

Napisane przez Janis_

Szkoda, że nie jesteś z Krakowa... nie siedziałybyśmy wtedy jutro same w pustym mieszkaniu
Możemy opić smutki tutaj...

Jak będę miałą doła mogę wpaść do Ciebie? mam niedaleko