Panny z TŻ'ami mieszkające, gotujące i oszczędzające - czyli jak przeżyć do wypłaty

[mollyy]

Dobry wieczór wszystkim Sexownym .

Ten upał mnie dobija. Przed chwilą pootwierałam wszystkie okna, ale przez przeciąg spadła szklana ramka z naszym zdjęciem i pobiła sie w drobny mak. Może jakis zły omen? Zwłaszcza, że ostatnio ciągle jakies spory między nami, bo Tż jeszcze po zeszłotygodniowej wizycie kolegów zawsze ma cos do dodania na kazde moje słowo.

Co do biegunki u maluszka- polecam gęsty kleik ryżowy. Nie tak dawno opiekowałam sie swoim bratankiem przez tydzien, męczyła go biegunka straszna, antybiotyk nie pomógł, jedna pani doktor poleciła właśnie takie kleiki dawac dziecku. Na początku sceptycznie do tego podeszłam, ale po 2 dniach problem minął, a juz go chcieli do szpitala brac przez ryzyko odwodnienia.

U mnie oszczędzanie troche kuleje, ale na ksiązki wydałam a nie na ciuchy, wiec jakis potęp jest . Wypozyczyłam z biblioteki świetną ksiązke, ale to była pierwsza częsc pewnej trylogii. Drugiej i trzeciej częsci doczekac sie nie mogłam, mimo, ze sie zapisałam w kolejke, za duzo chętych było, więc je nabyłam drogą kupna i 80zł poszło za obie. Dostałam pare nadprogramowych groszy od rodziców w nagrode za sesje więc mogłam sobie pozwolic, ale poza tym zaciskamy pasa.

Ostatnio odkryłam nowy sposób na jakies tam oszczędzanie, skuteczny, jakkolwiek głupio miałoby to zabrzmiec. Mamy odkurzacz z regulacją mocy i dopiero po pewnym czasie zorientowałam sie, że moge odkurzac na o wiele mniejszej mocy niz zwykle, jeśli mam zupełnie pusty lub tylko lekko zapełniony worek. Oszczędnością nie byłoby wyrzucanie worka po 2 odkurzaniach więc zaczełam wydłubywac drutem kurz, włosy i śmieci przez dziure w worku az go opróznie do czysta i wkładam znowu. Śmiesznie to wygląda ale skuteczne jest .

Uciekam, bo własnie dzwoniła kolezanka i wyciąga mnie na spacer. Jutro wszystko nadrobie jak bede miała chwile. Miłęgo wieczoru zycze

[alazkrainy]

Witajcie SPD

weekend spokojny, z lekkimi wydatkami, ale było to potrzebne, mało upalny, bo tylko w sobotę było gorąco, ale niestety po południu zaczęło padać i tak do dziś; dobrze, bo przynajmniej w mieszkaniu się ochłodziło, ale przez tą pogodą to nic mi się nie chce

[evilcia]

Napisane przez golden_eye

Cytrynowo - winogronowy sernik na zimno /ciach/

Dzięki za przepis! Na pewno wypróbuję!

U mnie weekend bardzo intensywny. Na pewno udany! Tylko czemu taki krótki?

[ijaa]

Witajcie SPD
Weekend minął mi błyskawicznie i intensywnie Urlop jednak na całego więc i lenię się porządnie.
Muszę nadrobić co napisałyście.

[alazkrainy]

Napisane przez ijaa

Witajcie SPD
Weekend minął mi błyskawicznie i intensywnie Urlop jednak na całego więc i lenię się porządnie.
Muszę nadrobić co napisałyście.

jak tam po grillu?

[ijaa]

Napisane przez marcia45

U nas dziś na śniadanko gofry moje ulubione danie, właśnie ostatnia porcja się piecze. Później zakupy i moze wyciagne TZ na jakies opalanko, a pozniej niestety znow do pracy. Uwielbiam weekendy i to uczucie, gdy wstaje i moge sie do Niego przytulic Bo w tygodniu zawsze wstaje przede mna i taka pustka jak wstaje.

Miłego dnia dziewczynki

Uwielbiam gofry Muszę przyrządzić któregoś dnia. Urlop to dobry czas na takie wypasione śniadanka
A u nas dzisiaj naleśniki z twarożkiem i cynamonem na słodko i polewą czekoladową.

[xandra23]

Witajcie po weekendzie. Jakoś cicho się tu zrobiło. U mnie dużo chłodniej, a tak poza tym to bez zmian.

[ijaa]

Napisane przez alazkrainy

jak tam po grillu?

Właśnie miałam o tym napisać. Grill super. Objedliśmy się na maksa, śmiesznie i sympatycznie było.
Z pewnych względów trochę się obawiałam tego spotkania i poznania TŻ ze znajomymi - długo z tym zwlekałam, ale było super i mam nadzieję to nie ostatnia nasza posiadówa w takim gronie.


W sobotę też zeszliśmy ogromny targ PTAK pod łodzią w poszukiwaniu sukienki - nogi to myślałam, że mi uszami wyjdą.
Później jeszcze kilka sklepów i delikatnie mówiąc byłam załamana.
Wczoraj jednak po obiedzie zebraliśmy się znów coś z ciuszkami zwiedzić i obeszliśmy całą manufakturę.
I w końcu kupiłam sukienkę!
Nawet było w czym wybierać i wahałam się, bo dwie spodobały mi się bardzo.
Jedna obcisła, jasna, w szalone kwiaty a druga też bardzo dopasowana, przed kolano, bez ramiączek i w pięknej intensywnej czerwieni.
Stanęło na drugiej. W obu czułam się bardzo dobrze, a czerwień wybrał TŻ.
Dobrze, że już ją mam bo myślałam że nic nie kupię. Miałam zazwyczaj ten sam problem - w biodrach dobra to w cycka nie do zapięcia, w cyckach dobra to na biodrach wisiała i tak non-stop.
Poza tym większość sukienek które widziałam są zrobione z miliona warstw w dodatku z dziwnego śliskiego gorącego materiału - utopiłabym się w tym chyba gdyby była w sierpniu taka pogoda jak niedawno.


Normalnie się zastanawiam co z wolnym czasem zrobić. 9 godzina a mnie się nudzi.
Posprzątam chyba trochę - to zawsze dobre na nudę, a później muszę do psiapsióły podjechać zakupy jej zrobić, bo biedna kostkę skręciła i leżakuje w domu.

[alazkrainy]

Też bym chciała już urlop, ale to sie okaże jak się odgrzebiemy z zaległości

I na zakupy też bym poszła, ale na razie się nie da ehh coś chyba za dużo marudzę

[xandra23]

Napisane przez alazkrainy

Też bym chciała już urlop, ale to sie okaże jak się odgrzebiemy z zaległości

I na zakupy też bym poszła, ale na razie się nie da ehh coś chyba za dużo marudzę

Ja mam tez marudny dzień, najchętniej nic bym dziś nie robiła. A dodatkowo "zachwyca" mnie perspektywa przyszłego weekendu u TŻ rodziców. Na pewno będzie "cudownie", tym razem nie uda mi się wymigać...

[alazkrainy]

Napisane przez xandra23

Ja mam tez marudny dzień, najchętniej nic bym dziś nie robiła. A dodatkowo "zachwyca" mnie perspektywa przyszłego weekendu u TŻ rodziców. Na pewno będzie "cudownie", tym razem nie uda mi się wymigać...

To u mnie odwrotnie, prawdopodobnie rodzice Tż przyjada na weekend do nas, ale oczywiście jeszcze nie widzą czy faktycznie będą; wrrr jak ja tak nie lubię braku niezdecydowania

[xandra23]

Napisane przez alazkrainy

To u mnie odwrotnie, prawdopodobnie rodzice Tż przyjada na weekend do nas, ale oczywiście jeszcze nie widzą czy faktycznie będą; wrrr jak ja tak nie lubię braku niezdecydowania

Ja już wolę jechac do nich niż oni mieliby przyjeżdżać do nas... chociaż i tak nie będzie za bardzo ciekawie...

[201701300931]

Napisane przez xandra23

Ja mam tez marudny dzień, najchętniej nic bym dziś nie robiła. A dodatkowo "zachwyca" mnie perspektywa przyszłego weekendu u TŻ rodziców. Na pewno będzie "cudownie", tym razem nie uda mi się wymigać...

Współczuję Ja się od ślubu migam z wyjazdem do teściów i zawsze miałam ładne wymówki, a teraz już mi się niestety pokończyły. A zbytnio nie mam zamiaru oglądać teściowej, więc nie wiem, co ja zrobię w najbliższym czasie

[xandra23]

Napisane przez Danaeee84

Współczuję Ja się od ślubu migam z wyjazdem do teściów i zawsze miałam ładne wymówki, a teraz już mi się niestety pokończyły. A zbytnio nie mam zamiaru oglądać teściowej, więc nie wiem, co ja zrobię w najbliższym czasie

Mnie sie też już wszystkie wymówki pokończyły, jeden dzień- o.k., ale spędzenie weekendu całego

[alazkrainy]

Myślałam że to tylko ja jestem tak nastawiona i mam takie zdanie jakie mam o teściach, a widzę że sama nie jestem

[ijaa]

Oooo teściowie na tapecie.
To ja muszę przyznać że u mnie jest w porządku. Wpadamy na obiadki czy kawki i jest miło.
Nie wiem co prawda jakby to wyglądało gdybym cały weekend miała z nimi spędzić, ale jakoś nie jest mi szczególnie źle że tego jeszcze nie sprawdzałam.

[Paulunia8713]

Napisane przez alazkrainy

Myślałam że to tylko ja jestem tak nastawiona i mam takie zdanie jakie mam o teściach, a widzę że sama nie jestem

Oj sama to napewno nie jesteś Ja jestem półtora roku po ślubie wcześniej też ich znałam a jednak widzieliśmy się może z 8 razy i to głownie na spotkaniach rodzinnych typu swieta czy urodziny. Ja tam nie jeżdzę, oni mimo że mają wnuczkę nas też nie odwiedzają. Także za dobrego kontaktu nie mamy. Najgorsze jest to że przeprowadzamy się do miasta w którym oni pracują więc pewnie często będa nas odwiedzac. W każdym razie nie przepadam za nimi

Kochane w srodę przeprowadzamy się już do naszego mieszkanka. Tak bardzo się boję bo nikogo w tym mieście nie znam. Tutaj zostawiam rodzin, przyjacioł i przenoszę się 70km dalej. Przez cały dzień tzn do 19 będe sama z Julcią. Ta myśl mnie przeraża. Nieraz mam takie mysli, żeby wszystko odkręcic, żeby tutaj zostac. Nie wiem jak ja sobie poradze. Jejku boję sie

Julcia już czuję się dobrze. Biegunka minęła. Wczoraj dostała katarku ale dzisiaj już jest dobrze. Teraz lata i krzyczy "mami" Moja księżniczka
Dołączam zdjęcie mojego aniołka

[alazkrainy]

Paulunia to dobrze, że z Malutką już lepiej, a co do mieszkania, to myślę, że warte jest mimo wszystko zostawienie rodziny, aby być z mężem, a przecież Twoja rodzina może Cie zawsze odwiedzać.

[Paulunia8713]

Napisane przez alazkrainy

Paulunia to dobrze, że z Malutką już lepiej, a co do mieszkania, to myślę, że warte jest mimo wszystko zostawienie rodziny, aby być z mężem, a przecież Twoja rodzina może Cie zawsze odwiedzać.

Napewno raz góra dwa będę się widziec z rodziną ale wiesz. Ja boję się tego siedzenia samej w domu. Tutaj mam przyjaciól. Wychodzimy na imprezy itp. Malutka z chęcią zostaje z babcią a tam!!! Panikara jestem poprostu

[201701300931]

Napisane przez Paulunia8713

Napewno raz góra dwa będę się widziec z rodziną ale wiesz. Ja boję się tego siedzenia samej w domu. Tutaj mam przyjaciól. Wychodzimy na imprezy itp. Malutka z chęcią zostaje z babcią a tam!!! Panikara jestem poprostu

A tam poznasz nowych ludzi i będzie dobrze Może nie od razu, ale z czasem się wszystko poukłada i będziesz najszczęśliwszą mamą na świecie!

[alazkrainy]

Napisane przez Paulunia8713

Napewno raz góra dwa będę się widziec z rodziną ale wiesz. Ja boję się tego siedzenia samej w domu. Tutaj mam przyjaciól. Wychodzimy na imprezy itp. Malutka z chęcią zostaje z babcią a tam!!! Panikara jestem poprostu

Będzie dobrze, a przyjaciele, jeśli sa prawdziwymi przyjaciółmi to będą Was odwiedzać

---------- Dopisano o 12:15 ---------- Poprzedni post napisano o 12:15 ----------

Napisane przez Danaeee84

A tam poznasz nowych ludzi i będzie dobrze Może nie od razu, ale z czasem się wszystko poukłada i będziesz najszczęśliwszą mamą na świecie!

I nie możesz zakładac że wszystko pójdzie źle, trzeba myslec optymistycznie

[201604250957]

Napisane przez Paulunia8713

Julcia już czuję się dobrze. Biegunka minęła. Wczoraj dostała katarku ale dzisiaj już jest dobrze. Teraz lata i krzyczy "mami" Moja księżniczka
Dołączam zdjęcie mojego aniołka

dobrze, że już wyzdrowiała, śliczna jest

[xandra23]

Napisane przez alazkrainy

Myślałam że to tylko ja jestem tak nastawiona i mam takie zdanie jakie mam o teściach, a widzę że sama nie jestem

Ja nie jestem tak bardzo negatywnie nastawiona, ale mam kilka powodów, żeby nie jeździć- przede wszystkim nuda. Ogromna. Można siedzieć w ogrodzie (przy pogodzie) lub w domu gapiąc się w telewizor albo prowadząc rozmowy o niczym. Naprawdę kompletnie o niczym, jakoś Ci ludzie nie mają żadnych zainteresowań, żeby normalnie rozmawiać. A takie codzienne to góra pół godziny rozmowy i koniec. W domu zawsze mam co robić i raczej nie pamiętam, kiedy się nudziłam...
Po drugie ja nienawidzę nocować poza domem. Nie znoszę wprost, może jest to spowodowane moimi nawykami, np. sypiam nago a gdzieś już nie pasuje, więc w pidżamie się meczę i z reguły pół nocy nieprzespane (marudna jestem wiem).
Bez problemu mogę jechać w niedziele na kawę lub obiad, ale perspektywa weekendu mnie przeraża, zawsze to był tylko jeden nocleg, teraz złożyły się dwa, bo ojciec TŻ ma urodziny, więc w sobotę impreza, a z w niedziele nie wrócimy do siebie, bo w poniedziałek mamy sprawę do załatwienia w tym mieście,wiec nie będziemy jeszcze w kółko.

---------- Dopisano o 12:27 ---------- Poprzedni post napisano o 12:25 ----------

Napisane przez Paulunia8713

Oj sama to napewno nie jesteś Ja jestem półtora roku po ślubie wcześniej też ich znałam a jednak widzieliśmy się może z 8 razy i to głownie na spotkaniach rodzinnych typu swieta czy urodziny. Ja tam nie jeżdzę, oni mimo że mają wnuczkę nas też nie odwiedzają. Także za dobrego kontaktu nie mamy. Najgorsze jest to że przeprowadzamy się do miasta w którym oni pracują więc pewnie często będa nas odwiedzac. W każdym razie nie przepadam za nimi

Kochane w srodę przeprowadzamy się już do naszego mieszkanka. Tak bardzo się boję bo nikogo w tym mieście nie znam. Tutaj zostawiam rodzin, przyjacioł i przenoszę się 70km dalej. Przez cały dzień tzn do 19 będe sama z Julcią. Ta myśl mnie przeraża. Nieraz mam takie mysli, żeby wszystko odkręcic, żeby tutaj zostac. Nie wiem jak ja sobie poradze. Jejku boję sie

Julcia już czuję się dobrze. Biegunka minęła. Wczoraj dostała katarku ale dzisiaj już jest dobrze. Teraz lata i krzyczy "mami" Moja księżniczka
Dołączam zdjęcie mojego aniołka

Świetną masz córeczkę, niesamowite oczy Dobrze, że już lepiej sie czuje.
Nowe miejsce- całkiem niedawno to przerabiałam, więc wiem, co to znaczy, tu też nie mamy rodziny ani znajomych za bardzo (są jacyś z TŻ pracy), ale Ty masz córeczkę, więc na spacerach, placach zabawch itd. na pewno poznasz inne mamy i w takim wypadku nie ma problemu ze znajomymi. Najważniejsze, że będziecie razem, a reszta się ułoży.

[alazkrainy]

Co do moich teściów, to ja mam troszkę inne nastawienie, bo parę negatywnych słów na mój temat powiedzieli, a swoich wad nie widzą i rzadko u nich bywam, ale przecież Tżtowi nie moge ograniczyć kontaktu z nimi i w sumie dla niego się zgodziłam, żeby przyjechali do nas na weekend (bo ja ogólnie uważam do za absurd, tym bardziej, że daleko do swojego domu nie mają)

[Paulunia8713]

Napisane przez Danaeee84

A tam poznasz nowych ludzi i będzie dobrze Może nie od razu, ale z czasem się wszystko poukłada i będziesz najszczęśliwszą mamą na świecie!

No mam taką nadzieję. Mąż mówi, że wszystko się ułoży ale to ja będę sama w domu Może niepotrzebnie panikuje ale juz kiedyś była taka sama sytuacja. To odbiło się na naszym związku. Wtedy też całe dnie byłam sama z Juleńką. nie wytrzymałam

alazkrainy bo ja taka pesymistka jestem... Będę miała męża, dziecko przy sobie a mi zawsze coś nie pasuje

xandra23 jakbym o swoich czytała. Temat do rozmowy to brak pieniędzy i Julia. Dlatego tam nie jeżdzę. Pozatym jak ich wnuczka nie interesuje to ja jej przywozic i pokazywac nie będę. Mam nadzieje, że weekend mimo wszystko się wam udaTrzymam kciuki

Widzę xandra ze bardzo dobrze mnie rozumiesz. Najważniejsze tak jak mówisz, ze będziemy razem
Oj jest śliczna jak śpi. To jest maly potworek

[xandra23]

[QUOTE=Paulunia8713;207729 81]No mam taką nadzieję. Mąż mówi, że wszystko się ułoży ale to ja będę sama w domu Może niepotrzebnie panikuje ale juz kiedyś była taka sama sytuacja. To odbiło się na naszym związku. Wtedy też całe dnie byłam sama z Juleńką. nie wytrzymałam

Ja jestem całe dni sama z psem w domu, potrafię od godziny 6.30 do 18 nie wypowiedzieć jednego słowa, to jak nie wychodzę z domu i jak pies jest grzeczny i nie rozrabia. Ogólnie przywykłam. W sumie ze mnie tak trochę istota aspołeczna, chociaż czasami też nieźle mi przez to odbija. Ty masz bardzo duże szanse na poznanie kogoś, jakieś koleżanki.

[Paulunia8713]

Napisane przez xandra23

Ja jestem całe dni sama z psem w domu, potrafię od godziny 6.30 do 18 nie wypowiedzieć jednego słowa, to jak nie wychodzę z domu i jak pies jest grzeczny i nie rozrabia. Ogólnie przywykłam. W sumie ze mnie tak trochę istota aspołeczna, chociaż czasami też nieźle mi przez to odbija. Ty masz bardzo duże szanse na poznanie kogoś, jakieś koleżanki.

Szkoda, ze taka odległośc nas dzieli. Tak to razem mogłybyśmy się gdzieś wybrac. Wiesz ja z małą do godz 15 z domu nie wychodzę. No ale z nią można już sobie troszkę porozmawiacMam nadzieję, że wszystko się jakoś ułoży

[xandra23]

Napisane przez Paulunia8713

Szkoda, ze taka odległośc nas dzieli. Tak to razem mogłybyśmy się gdzieś wybrac. Wiesz ja z małą do godz 15 z domu nie wychodzę. No ale z nią można już sobie troszkę porozmawiacMam nadzieję, że wszystko się jakoś ułoży

Szkoda, szkoda..., a czemu do 15-tej w domu? Przez upały? Czy jakis inny powód?

[dagienka]

Witam po weekendzie

Udało mi się przeprowadzić rozmowę o zakupach, pojechaliśmy też po jakieś większe ilości jedzenia, żebym nie musiała codziennie wszystkiego sama nosić.

Nie pisałam nic w weekend, bo wolałam się nacieszyć obecnością mojego chłopaka, ale ponieważ już zaczął się tydzień pracy, siedzę sama w domu tak jak Wy

xandra23 jak ja Ci zazdroszczę psa, sama TŻ namawiam na kota, bo pies by w naszym mieszkanku się zamęczył, ale jest nieugięty.

[Paulunia8713]

Witam SPD

Napisane przez xandra23

Szkoda, szkoda..., a czemu do 15-tej w domu? Przez upały? Czy jakis inny powód?

Z jednej strony przez upały a z drugiej z przyzwyczajenia. Zawsze na spacerek idziemy po drzemce i obiadku.

Dzisiaj jakos spac nie mogę. Nie wiem co się dzieje. Wstałam wykąpałam się, zrobiłam nam śniadanko i czytam wizaż Chyba zaraz zakończe swoje leniuchowanie bo Julcia mi się już kręci, pewnie zaraz wstanie.
Jednak w czwartek przeprowadzka. Mąż w środę jedzie do rodziców po duży zapas kurczaków, sera, twarogu i warzyw. Także myślę, że z głodu nie umrzemy i wszystko się uda