Proszę o obiektywne zdanie

[kimi1000]

Napisane przez LadyMK

krętacze bo im na to pozwalamy, więc oni korzystają.
Cwani są... ot po prostu

Ech, masz rację kochana. Ja też byłam taka naiwna i dopiero teraz to widzę, jak bardzo sprytni są faceci i jak bardzo potrafią grać na uczuciach naiwnych kobiet.

[Tyna7]

Napisane przez kimi1000

Ech, masz rację kochana. Ja też byłam taka naiwna i dopiero teraz to widzę, jak bardzo sprytni są faceci i jak bardzo potrafią grać na uczuciach naiwnych kobiet.

Niektórzy nawet nie muszą wykazywać się zbytnim sprytem-co widać po chłopaku autorki wątku. Po prostu kobiety zakochane są naiwne i wierzą facetom, bo chcą im wierzyć...

[martuha24]

Napisane przez Mary Louu

Witajcie !

Nie lubię zaśmiecania forum swoimi nowymi wątkami opisującymi moje problemy ale chciałam prosić o wasze obiektywne zdanie na temat związany ze mną i tż.
Wszystko zaczęło się w sobotę po południu od drobnej kłótni, która postępowała wraz z upływem dnia. Postanowiłam wyjść z domu a tż krzyczał, że jak wyjdę to dopiero jutro go zobaczę bo on pójdzie z kolegami na imprezę i wróci sobie nad ranem. Tak też zrobił zdążyłam przyjść przed jego wyjściem , zobaczyłam , że obkupił się w nowe ubrania. Zapytałam o której będzie a jeśli naprawdę bedzie zamierzał nie wrócić na noc czy mi chociaż napisze. Obrażony powiedzial, że nie wie czy napisze , bo po co. O której będzie to będzie.
Nie wrócił na noc , było mi przykro bo czekałam na niego ( mieszkamy od tygodnia razem ) Obudziłam się o 6 i zastanawiałam się gdzie może być. Wrócil o 9 , ja szykowałam się na plaże, chciał ze mną iść ale powiedzialam, że chce być tego dnia sama .
Po powrocie z plaży zastałam go śpiącego a , że ma biurku zobaczyłam jego telefon nie moglam oprzeć się pokusie aby tam nie zajrzeć
() Wiem , że to nieładnie ale coś nie dawało mi spokoju.
No i miałam nosa, spotkał się z dziewczyną () No i wtedy zaczęła sie awantura. Nie będe opisywala szczegołow ale wyjaśnie co na ten temat mówil tż.
Dosłowna jego relacja :

Poznał tą dziewczyne w autobusie tydzień temu. Zaczepiła go, nawiązała się rozmowa. Tż podobno opowiadał jej że ma dziewczyne , że z nią mieszka, że ma plany na przyszłość...
Dziewczyna postanowila mimo wszystko podarować swój adres aby ją kiedys odwiedził ale on odmówił więc tylko wymienili sie numerami telefonow. TZN . ona mu dała a on ze zwyklej uprzejmości jej sygnał puścił. Przypadkiem jeszcze wymienili się numerami gg. No i oczywiście dziewczyna zaproponowała , że kiedyś umowią się ma kawę.
Później tz pisał do niej jeszcze smsy czy spokojnie dojechała sobie do domu

W sobote rano podobno się do niego odezwała na gg. Zarzyczyla sobie aby jej kupił czekolade i poinformowała , że bedzie wieczorem na imprezie w tym samym mieście co tż więc jak bedzie miał ochote to niech wpada. Tż wyszedl ma imprezę z kolgami ale znudziło mu się siedzenie w klubie więc napisal do niej czy nie ma ochote iśc z nim na plaże, wymienili pare fajnych smsów( który z resztą ja przypadkiem dostałam) i siedzieli na plaży okolo 7 godzin a ja jego dziewczyna czekałam na niego w pokoju. Na drugi dzień napisała do niego na gg z tym , że byl już w mojej obeności i była kłotnia wiec z nia nie popisał.

No i teraz dziewczyny do Was kilka pytań :
Czy mam prawo byc wkurzona, że nie powiedział mi nic o tej znajomosci i zostawil mnie samą w nocy siedziąc z jakąś dziewczyną na plazy?

Jak myślicie czy chłopak 25 lat , który poważnie myśli o dziewczynie , mieszka z nia i planuje przyszłośc powinien bawić się w jakieś puszczanie sygnałów z dziewczyną 20 lat itp.? TŻ powiedzial że ta dziewczyna dla niego nic nie znaczy , że t o tylko koleżanka i on nawet nie chcial wziąść od niej tego numeru. Więć się zapytałam po co jej sygnały puszczał i dawał swój numer. Mógł jej powiedzieć przecież , że skontaktuje się z nia kiedyś i nie puszczać jej sygnału. Dla mnie to takie troche dzieciine , że daje (podobno na siłe ) ten numer tylko dlatego , że nie chciał byc niemiły. Zero asertywności. Chłopak 25 lat a nie ma swojego zdania - wkurzyło mnie to ( chyba , że chciał sie tym numerem podzielić ). Czy uważacie że delikatna odmowa podania numeru telefonu byla by niemila ??

No i jeszcze pytanie czy ta dziewczyna chce się tylko zaprzyjaźnić czy na niego leci?? Wie , że ma dziewczyne i z nią mieszka. A ona mimo to proponuje mu swoj adres, zaprasza na kawe. TŻ na końcu się wygadał że chciala go zaprosić tej nocy do swojego mieszkania ( mimo , że daleko troche do niego z plaży ) , a na drugi dzień zaplanowala dla nich wspólne opalanie. Tż nie poszedl z nią podobno do jej domu ale zauważylam , że wyslala mu zaproszenia na naszej klasie z tym że zobaczyłam to wczoraj z podpisen ( wyslane dzisiaj , godzina 4:43 ) czyli to oznacza , że musiala mu to wyslać w tej nocy kiedy byli razem na plaży !! Dziewczyny czy jest możliwe , że wiadomość na naszej może przyjść z inną datą i godziną niż ta o ktorej została wyslana ??

Jak dla mnie to ona na niego leci. Tylko nie mam pretensji do niej bo jak dla mnie tż zachowal się jak chłopak , który ma 20 lat. Zaproponował mi wspólne mieszkanie, podobno ma plany w stosunku do mnie a tu taka akcja , jakieś pisanie na gg za moimi plecami jakieś wiadomości.
Uważam , że on jej dawał sygnały, że jest zainteresowany. Bo jaki stateczny i poważny chłopak 25 lat tak się zachowuje. Po co on się tym numerem wymieniał wogóle Dobra kończe bo zaraz sama sie na niego ponownie nakręce. Powiedzcie dziewczyny czy ja przesadzam , czy powinnam to przyjąć na spokojnie. Czy wasi tżci też by sie w takich okolicznościach wymieniali numerami telefonu ?

Witaj
oczywiscie ze masz prawo byc wkurzona i to chyba powaznie.
Moje zdanie jest takie:
To nie jest zwykla znajomosc skoro juz sie spotykaja i umawiaja to dla mnie juz jest to nienormalne...ja nienawidze jak ktos mnie klamie i zaraz wiem czy ten ktos mowi prawde czy nie moj chlopak doskonale wie ze jesli cos wywinie napisze do kolezanki czy cokolwiek zrobi to ja sie natychmiast o tym dowiem po prostu czuje to...i on o tym wie...
Porozmawiaj ze swoim chlopakiem powaznie jesli uznasz ze nie mowi Ci wszystkiego nie wiem powiedz ze to nie ma sensu ....ja wiem ze jesli sie kogos kocha to ciezko pomyslec o rozstaniu czy nawet w Twoim przypadku o mieszkaniu osobno ale niestety faceta trzeba sobie wychowac...

[LadyMK]

Napisane przez kimi1000

Ech, masz rację kochana. Ja też byłam taka naiwna i dopiero teraz to widzę, jak bardzo sprytni są faceci i jak bardzo potrafią grać na uczuciach naiwnych kobiet.

dokładnie. Z resztą... wśród Nas- kobiet - pewnie też są takie cwaniary.

A człowiek się kiedyś denerwował na starszych ludzi jak mówili o innych że są tacy...s.racy i owacy... My z biegiem czasu też nabywamy takich doświadczeń i innego spojrzenia na życie.
Ja lubię olewać takich cwaniaków a najchętniej się jeszcze z nich śmiać

[Mary Louu]

Witam dziewczyny.

Nie pisałam długo bo byłam u siebie w domu i nie miałam dostępu do internetu. Wróciłam dziś rano dopiero. Moja historia kończy się tak , że zabieram swoje rzeczy i wyprowadzam się od tż. Dziś po południu ma przyjechać po mnie koleżanka i do końca sierpnia będę mieszkała z nią natomiast później będę musiała sobie czegoś poszukać. A do podjęcia takiej decyzji skłonił mnie mój własny tż i jego zachowanie, który dzwonił do mnie , krzyczał abym wróciła i przestała się wygłupiać z obrażaniem, bo jeśli tak dalej będę się zachowywała to on nie jest pewien czy znów nie zachowa się tak samo i nie wyjdzie na całą noc! Po tych słowazch doszłam do wniosku że czas go kopnąć. Bo nie dość , że mnie okłamuje, to jeszcze mnie szantażuje perfidnie. Przykro mi że to koniec ale nie pozwolę aby mi stawiał jakieś ultimatum i rządził kiedy mam wrócić. Wstrętny
Mam nadzieje że teraz będę mogła wrócić do normalnego życia i nie będę myślała czy aby na pewno nie jest z żadną dziewczyną.

[guska]

Napisane przez Mary Louu

Witam dziewczyny.

Nie pisałam długo bo byłam u siebie w domu i nie miałam dostępu do internetu. Wróciłam dziś rano dopiero. Moja historia kończy się tak , że zabieram swoje rzeczy i wyprowadzam się od tż. Dziś po południu ma przyjechać po mnie koleżanka i do końca sierpnia będę mieszkała z nią natomiast później będę musiała sobie czegoś poszukać. A do podjęcia takiej decyzji skłonił mnie mój własny tż i jego zachowanie, który dzwonił do mnie , krzyczał abym wróciła i przestała się wygłupiać z obrażaniem, bo jeśli tak dalej będę się zachowywała to on nie jest pewien czy znów nie zachowa się tak samo i nie wyjdzie na całą noc! Po tych słowazch doszłam do wniosku że czas go kopnąć. Bo nie dość , że mnie okłamuje, to jeszcze mnie szantażuje perfidnie. Przykro mi że to koniec ale nie pozwolę aby mi stawiał jakieś ultimatum i rządził kiedy mam wrócić. Wstrętny
Mam nadzieje że teraz będę mogła wrócić do normalnego życia i nie będę myślała czy aby na pewno nie jest z żadną dziewczyną.

Brawo.
Podjęłaś bardzo dojrzałą decyzję i sądzę, że wyjdzie Ci to na dobre.
Ciesze się, że jedna na tych 50 co tu płaczą, poszuka szczęścia gdzieś indziej i spotka kogoś, kto jej gwiazdkę z nieba da .
Powodzenia. Trzymaj się

[Merys]

Ma facet tupet nie ma co
Bardzo dobra decyzje podjelas, powodzenia.

[Caroline1920]

bardzo madra decyzje podjelas Autorko...
gratuluje i zycze powodzenia

[dilara]

Niezly facet, myslal ze szantazem daleko zajdzie....
zgadzam sie z wizazankami, dobra decyzja

[Kocurasek]

Przywróciłaś mi wiarę w kobiety!! Dziękuję i życzę powodzenia!!

[martuha24]

GRATULUJĘ podjęcia słusznej decyzji. Powodzenia! Pozdrawiam

[Krolowa Francji]

Napisane przez Mary Louu

Witam dziewczyny.

Nie pisałam długo bo byłam u siebie w domu i nie miałam dostępu do internetu. Wróciłam dziś rano dopiero. Moja historia kończy się tak , że zabieram swoje rzeczy i wyprowadzam się od tż. Dziś po południu ma przyjechać po mnie koleżanka i do końca sierpnia będę mieszkała z nią natomiast później będę musiała sobie czegoś poszukać. A do podjęcia takiej decyzji skłonił mnie mój własny tż i jego zachowanie, który dzwonił do mnie , krzyczał abym wróciła i przestała się wygłupiać z obrażaniem, bo jeśli tak dalej będę się zachowywała to on nie jest pewien czy znów nie zachowa się tak samo i nie wyjdzie na całą noc! Po tych słowazch doszłam do wniosku że czas go kopnąć. Bo nie dość , że mnie okłamuje, to jeszcze mnie szantażuje perfidnie. Przykro mi że to koniec ale nie pozwolę aby mi stawiał jakieś ultimatum i rządził kiedy mam wrócić. Wstrętny
Mam nadzieje że teraz będę mogła wrócić do normalnego życia i nie będę myślała czy aby na pewno nie jest z żadną dziewczyną.

Wow, gdyby rozdawano nagrody za frajerstwo, twój chłopak by właśnie ustawiał jedną na półce.
Dobrze zrobiłaś, że od niego odeszłaś, bo koleś jest stuprocentową stratą czasu.

[molly83]

Mary Louu gratuluje dobrej decyzji

[gula1708]

Z największą przyjemnością odwołuję to co napisałam wcześniej
Jestes wielka, postepujesz mądrze

[_wirginia_]

Lepszej decyzji nie mogłaś podjąć

[krolowazimy]

Napisane przez _wirginia_

Lepszej decyzji nie mogłaś podjąć

[lolitka888]

Wierze,że dasz sobie rade i jeszcze bedziesz szczesliwie zakochana a Twoj nowy związek bedzie oparty na PRAWDZIE i PRAWDZIWEJ milosci

[malamenda2009]

Napisane przez Mary Louu

Witam dziewczyny.

Nie pisałam długo bo byłam u siebie w domu i nie miałam dostępu do internetu. Wróciłam dziś rano dopiero. Moja historia kończy się tak , że zabieram swoje rzeczy i wyprowadzam się od tż. Dziś po południu ma przyjechać po mnie koleżanka i do końca sierpnia będę mieszkała z nią natomiast później będę musiała sobie czegoś poszukać. A do podjęcia takiej decyzji skłonił mnie mój własny tż i jego zachowanie, który dzwonił do mnie , krzyczał abym wróciła i przestała się wygłupiać z obrażaniem, bo jeśli tak dalej będę się zachowywała to on nie jest pewien czy znów nie zachowa się tak samo i nie wyjdzie na całą noc! Po tych słowazch doszłam do wniosku że czas go kopnąć. Bo nie dość , że mnie okłamuje, to jeszcze mnie szantażuje perfidnie. Przykro mi że to koniec ale nie pozwolę aby mi stawiał jakieś ultimatum i rządził kiedy mam wrócić. Wstrętny
Mam nadzieje że teraz będę mogła wrócić do normalnego życia i nie będę myślała czy aby na pewno nie jest z żadną dziewczyną.

wreszcie
Życzę Ci powodzenia i żebyś więcej nie trafiała na takie okazy

[musskat]

Mary Louu, minął prawie miesiąc od Twojej ostatniej wiadomości.

Co słychać? Jak się trzymasz?
Mam nadzieję, że wytrwałaś w swoim postanowieniu.

[Mary Louu]

Napisane przez musskat

Mary Louu, minął prawie miesiąc od Twojej ostatniej wiadomości.

Co słychać? Jak się trzymasz?
Mam nadzieję, że wytrwałaś w swoim postanowieniu.

Dziękuję musskat za pamięć i zainteresowanie

W swoim postanowieniu wytrzymałam - aż sama się sobie dziwie , że byłam tym razem zawzięta
Po mojej wyprowadzce oczywiście dostawałam od niego telefony, smsy z przeprosinami, przychodził do mnie pod pracę. Teraz dał sobie już spokój i jest na mnie obrażony.
Było ciężko dostosować się do nowej sytuacji. Wielokrotnie chciałam mu wybaczyć i wrócić. Ale koleżanka z którą obecnie mieszkam mi to wybiła z głowy. Odnowiłam też stare kontakty ze znajomymi, często chodzę na imprezy i w ogóle staram się przebywać wśród ludzi aby nie myśleć o nim. Moja współlokatorka wyciągnęła mnie też na kurs Salsy więc dodatkowo wprowadziłam w swoje życie trochę urozmaicenia
Na obecną chwilę szukam mieszkania bo niestety w październiku nie będę mogła z nią już mieszkać. A w ten weekend byłam z kolegą na weselu. Podbudowałam się trochę bo miałam okazję się ładnie wystroić i do tego otrzymywałam miłe komentarze co do mojej osoby.
Wydaje mi się , że najgorsze już za mną . Czasami jak idę tylko miastem i spojrzę na jakiś pub lub pizzerie czy coś w tym stylu to mi się chłopak przypomina i momenty jakie przeżyliśmy w danym miejscu. Myślę jednak, że jak się pojawi ktoś inny w moim sercu to na miejsce tych wspomnień wejdą nowe i te nie będą miały dla mnie znaczenia.
Jak na razie nikogo takiego nie ma , nie chcę się wiązać na siłę- tylko po to aby kogoś mieć. To byłego tż też na pewno już nie wrócę

Dziewczyny dziękuję jeszcze raz za rady i pomoc w podjęciu słusznej decyzji. Gdyby nie wy to chyba nadal żyłabym w błogiej nieświadomości z jaką osobą się spotykałam . Pozdrawiam Was Buziaczki

[Merys]

Napisane przez Mary Louu

Dziękuję musskat za pamięć i zainteresowanie

W swoim postanowieniu wytrzymałam - aż sama się sobie dziwie , że byłam tym razem zawzięta
Po mojej wyprowadzce oczywiście dostawałam od niego telefony, smsy z przeprosinami, przychodził do mnie pod pracę. Teraz dał sobie już spokój i jest na mnie obrażony.
Było ciężko dostosować się do nowej sytuacji. Wielokrotnie chciałam mu wybaczyć i wrócić. Ale koleżanka z którą obecnie mieszkam mi to wybiła z głowy. Odnowiłam też stare kontakty ze znajomymi, często chodzę na imprezy i w ogóle staram się przebywać wśród ludzi aby nie myśleć o nim. Moja współlokatorka wyciągnęła mnie też na kurs Salsy więc dodatkowo wprowadziłam w swoje życie trochę urozmaicenia
Na obecną chwilę szukam mieszkania bo niestety w październiku nie będę mogła z nią już mieszkać. A w ten weekend byłam z kolegą na weselu. Podbudowałam się trochę bo miałam okazję się ładnie wystroić i do tego otrzymywałam miłe komentarze co do mojej osoby.
Wydaje mi się , że najgorsze już za mną . Czasami jak idę tylko miastem i spojrzę na jakiś pub lub pizzerie czy coś w tym stylu to mi się chłopak przypomina i momenty jakie przeżyliśmy w danym miejscu. Myślę jednak, że jak się pojawi ktoś inny w moim sercu to na miejsce tych wspomnień wejdą nowe i te nie będą miały dla mnie znaczenia.
Jak na razie nikogo takiego nie ma , nie chcę się wiązać na siłę- tylko po to aby kogoś mieć. To byłego tż też na pewno już nie wrócę

Dziewczyny dziękuję jeszcze raz za rady i pomoc w podjęciu słusznej decyzji. Gdyby nie wy to chyba nadal żyłabym w błogiej nieświadomości z jaką osobą się spotykałam . Pozdrawiam Was Buziaczki

Powodzenia, teraz masz o jedno doswiadczenie wiecej w swoim zyciu.

[musskat]

Napisane przez Mary Louu

Dziękuję musskat za pamięć i zainteresowanie

W swoim postanowieniu wytrzymałam - aż sama się sobie dziwie , że byłam tym razem zawzięta
Po mojej wyprowadzce oczywiście dostawałam od niego telefony, smsy z przeprosinami, przychodził do mnie pod pracę. Teraz dał sobie już spokój i jest na mnie obrażony.
Było ciężko dostosować się do nowej sytuacji. Wielokrotnie chciałam mu wybaczyć i wrócić. Ale koleżanka z którą obecnie mieszkam mi to wybiła z głowy. Odnowiłam też stare kontakty ze znajomymi, często chodzę na imprezy i w ogóle staram się przebywać wśród ludzi aby nie myśleć o nim. Moja współlokatorka wyciągnęła mnie też na kurs Salsy więc dodatkowo wprowadziłam w swoje życie trochę urozmaicenia
Na obecną chwilę szukam mieszkania bo niestety w październiku nie będę mogła z nią już mieszkać. A w ten weekend byłam z kolegą na weselu. Podbudowałam się trochę bo miałam okazję się ładnie wystroić i do tego otrzymywałam miłe komentarze co do mojej osoby.
Wydaje mi się , że najgorsze już za mną . Czasami jak idę tylko miastem i spojrzę na jakiś pub lub pizzerie czy coś w tym stylu to mi się chłopak przypomina i momenty jakie przeżyliśmy w danym miejscu. Myślę jednak, że jak się pojawi ktoś inny w moim sercu to na miejsce tych wspomnień wejdą nowe i te nie będą miały dla mnie znaczenia.
Jak na razie nikogo takiego nie ma , nie chcę się wiązać na siłę- tylko po to aby kogoś mieć. To byłego tż też na pewno już nie wrócę

Dziewczyny dziękuję jeszcze raz za rady i pomoc w podjęciu słusznej decyzji. Gdyby nie wy to chyba nadal żyłabym w błogiej nieświadomości z jaką osobą się spotykałam . Pozdrawiam Was Buziaczki

Mary Louu bardzo się cieszę!!!

Po tym co pisałaś na wątku (na początku) to nie spodziewałam się, że jesteś w stanie rozstać się z nim na dobre... Bardzo miło się rozczarowałam.

Niech będzie obrażony na Ciebie, przynajmniej masz kłopot z głowy, bo nie zawraca Ci głowy .

Trzymam mocno kciuki za Ciebie, życzę prawdziwej miłości... Mam nadzieję, że kiedyś tutaj o niej napiszesz .