Rozstanie z facetem - część 11 :(

[Malla]

Napisane przez yellowbird

Ja nie usunę, bo jak zobaczy, że go skasowałam, to sobie pomyśli, że jeszcze nie jest mi do końca obojętny... A ja nie chcę, żeby sobie tak pomyślał, o nie... :/

Tak sobie tłumacz, a tymczasem męcz się, oglądając jego zdjęcia z coraz to innymi dziuniami

[yellowbird]

Napisane przez Ofelia 20

Nie zastanawiaj się "co On sobie pomyśli".
Rób co uważasz, ale nie ze względu na niego. Jeżeli Ci to sprawia przyjemność to przeciez mozesz chodzic. Ale jednak musisz sie liczyc z tym, że go tam spotkasz, albo, że np On kogoś przyprowadzi, jakąs nową dziewczyne i bedziesz musiała na nią patrzeć. Zastanów się, czy warto. Możesz sobie to odpuścic np na jakiś czas a potem znowu zacząć chodzic, jak juz odchorujesz eksa

Nowy pasztet mieszka ponad 100 km i nie dorasta mi do pięt ;]
Dzięki za wypowiedź

---------- Dopisano o 17:25 ---------- Poprzedni post napisano o 17:23 ----------

Napisane przez Malla

Tak sobie tłumacz, a tymczasem męcz się, oglądając jego zdjęcia z coraz to innymi dziuniami

Na razie nowych zdjęć nie wstawia, a jak widzę, że wstawia, to i tak nie wchodzę na Jego profil. Naprawdę nie chcę, żeby sobie tak pomyślał! Zawsze się śmieję z ludzi, którzy po zerwaniu kasują się wzajemnie ze znajomych na nk, bo uważam, że to dziecinna próba pokazania, że ma się tę osobę gdzieś. I On wie, że ja mam właśnie takie zdanie...

[gabrysia7777]

dziewczyny wiem że to nie na temat... ale mam problem... bo jak już mówiłam nie dostałam się na studia z własnej głupoty trochę noooo i teraz widzę że nie zapełnili jeszcze miejsc i piszą żeby składać dokumenty ale wymagają też pewnej liczby pkt do której trochę mi brakuje... myślicie żeby iść zapytać czy mogę złożyć dokumenty? czy dać sobie spokój ?

[Malla]

Napisane przez yellowbird

Na razie nowych zdjęć nie wstawia, a jak widzę, że wstawia, to i tak nie wchodzę na Jego profil.

Chyba że tak Nie kusi Cię? Z tego co widzę w tym wątku, to jednak większość dziewczyn wymięka i ogląda fotki. Życzę więc silnej woli.

gabrysia7777 - nie zaszkodzi pójść z dokumentami, przecież mogą nie znaleźć chętnych.

[elvegirl]

Gabrysia - ja bym złożyła, w końcu co Ci szkodzi, nic nie tracisz, a zyskać możesz wiele...

---------- Dopisano o 18:22 ---------- Poprzedni post napisano o 18:22 ----------

Napisane przez Malla

Chyba że tak Nie kusi Cię? Z tego co widzę w tym wątku, to jednak większość dziewczyn wymięka i ogląda fotki. Życzę więc silnej woli.

Przygląda się przez lupę miniaturce i starczy

[monilkaa]

Napisane przez elvegirl

Przygląda się przez lupę miniaturce i starczy

Hahaha, Elve jesteś wredna

Zgłupiałam. Od jakiejś 13 piszę z jednym facetem z Sympatii (przerwy na siku i obiadek). A dopiero tu wczoraj rozprawiałam na temat związków na odległość i że nigdy więcej, a jak narazie to się niezły romans kroi

[elvegirl]

Napisane przez monilkaa

Hahaha, Elve jesteś wredna

Też mi nowina

Napisane przez monilkaa

Zgłupiałam. Od jakiejś 13 piszę z jednym facetem z Sympatii (przerwy na siku i obiadek). A dopiero tu wczoraj rozprawiałam na temat związków na odległość i że nigdy więcej, a jak narazie to się niezły romans kroi

A bo takie szaleństwa zawsze wpadają z niezapowiedzianą wizytą

[czambalimbe]

Witam wszystkie złamane serduszka, dołączam do Was moje drogie! Facet mnie zostawił po 6,5 letnim związku, stało się to ponad 3 tygodnie temu, tak nagle ni stąd ni zowąd, nie widzieliśmy się kilka dni, nie było żadnych poważnych rozmów tylko głupia sprzeczka,i eX stwierdził, że nie ma czasu na miłość, że teraz chce się całkowicie poświęcić pracy, on nie ma czasu na dzieci, rodzinę, ślub itp. Oboje mamy po 22 lata, studiujemy dziennie, teraz mamy przerwę wakacyjna. no i normalnie ręce opadają. Jedyne co mi zaoferował po tylu latach spędzonych razem to przyjaźń i to byle jaką, gdyż nie ma czasu nawet na nią, nie ma czasu napisać sms'a, i nawet na rozmowę telefoniczną, dodam, że utrzymujemy ze sobą kontakt- o ile sobie o mnie przypomni albo odbierze ode mnie telefon, widzimy się raz w tygodniu na nie całą godzinę, ale uważa się za mojego przyjaciela, i nawet nie potrafi nim być.

Jedno co wiem to to, że moje uczucie do niego wygasa, już nie czuję, że muszę się z nim zobaczyć, nie sprawdzam co 5 minut telefonu, za to szukam sobie czasoumilaczy, staram się wychodzić ze znajomymi, odnawiam stare znajomości, powiem Wam nie jest źle, a myślałam, że będzie gorzej. Czasem mam głupie myśli, żeby z nim porozmawiać o naszym związku, żeby coś naprawić, ale szybko wybijam je sobie z głowy, gdyż wiem, że to nie ma sensu. Bardzo często mnie eX oszukiwał, i dopiero po jakimś czasie wychodziło na jaw co zrobił i wtedy jeszcze zaprzeczał a nawet miałam namacalne dowody. W ogóle to teraz zauważam wiele irytujących mnie rzeczy w jego zachowaniu. I widzę jak bardzo się ten człowiek zmienił. Zastanawiam się czy warto się z nim przyjaźnić, wiem, że tą decyzję muszę podjąć sama, przeglądałam ostatnie wątki i wiem, że wiele z Was odradza taką przyjaźń bo do niczego dobrego to nie prowadzi, wiem, że nie mam zamiaru się z nim w nic angażować nawet jak mnie będzie błagać na kolanach, muszę się z nim rozprawić na rozmowie o przyjaźni, czy to ma sens, najgorsze jest to, że pochodzimy z jednego miasta i większość osób nas z niego kojarzy... ale czas leczy rany i trzeba iść z głową uniesioną do góry i żyć dalej już własnym życiem.
Dzisiaj się mam z nim spotkać to sobie porozmawiam, bo ostatnio jak zaczepiłam o trudny temat, to powiedział, że musi się przygotować, no co za człowiek!
Najgorsza jest samotność, ale daję sobie radę, czekam na październik, to sobie ruszę na łowy
Ach, dziewczyny pomóżcie co robić! Widzę, że jemu już coraz mniej zależy na przyjaźni, chociaż to on ją zaproponował, ja wcale nie chciałam utrzymywać z nim kontaktu, trochę głupio teraz wychodzi, bo ja się zaangażowałam w przyjaźń a on mnie zwyczajnie olewa. Chyba czas ograniczyć z nim kontakt?

[elvegirl]

Napisane przez czambalimbe

(...)Chyba czas ograniczyć z nim kontakt?

[czambalimbe]

Napisane przez monilkaa

Zgłupiałam. Od jakiejś 13 piszę z jednym facetem z Sympatii (przerwy na siku i obiadek). A dopiero tu wczoraj rozprawiałam na temat związków na odległość i że nigdy więcej, a jak narazie to się niezły romans kroi

Podziwiam, ja nie mam odwagi zarejestrować się na jakimkolwiek portalu randkowym

---------- Dopisano o 18:36 ---------- Poprzedni post napisano o 18:34 ----------

Napisane przez elvegirl

to jeszcze dziś i koniec, może sam zatęskni i w końcu zrozumie co stracił, pora użyć mojej silnej woli

[elvegirl]

Napisane przez czambalimbe

Podziwiam, ja nie mam odwagi zarejestrować się na jakimkolwiek portalu randkowym

Oj tam odwagi, cierpliwości trzeba, żeby znaleźć normalnego kolesia w gąszczu anonsów żonatych 40latków

[monilkaa]

Napisane przez elvegirl

A bo takie szaleństwa zawsze wpadają z niezapowiedzianą wizytą

Ty mnie weź nie strasz nawet, 300 km to trochę za dużo Obawiam się, że moja i tak tolerancyjna mama, nie przeżyłaby kolejnego związku na odległość

[elvegirl]

Napisane przez czambalimbe

to jeszcze dziś i koniec, może sam zatęskni i w końcu zrozumie co stracił, pora użyć mojej silnej woli

Grunt, żeby żyć po swojemu, a nie pod dyktando jego humorów.

Jak zatęskni i UDOWODNI, że na szansę zasłużył, to podanie może złożyć...

[monilkaa]

Napisane przez czambalimbe

Podziwiam, ja nie mam odwagi zarejestrować się na jakimkolwiek portalu randkowym

Czemu? Ja też nie miałam, ale ochoty, dopiero od wczoraj siedzę Masa zboczeńców, ale jest kilku konkretnych facetów

[czambalimbe]

Napisane przez elvegirl

Oj tam odwagi, cierpliwości trzeba, żeby znaleźć normalnego kolesia w gąszczu anonsów żonatych 40latków

hehe no tak, właśnie nie chcę paść ofiarą jakiegoś pana w wieku mojego taty

[gabrysia7777]

boję się że pojadę a tam jakaś baba mi powie "nie umie Pani czytać jest napisane ile potrzeba pkt ":P nooo ale jak nie spróbuje to mnie będzie gryzło ;] także jutro jadę i pytam

[czambalimbe]

Napisane przez monilkaa

Czemu? Ja też nie miałam, ale ochoty, dopiero od wczoraj siedzę Masa zboczeńców, ale jest kilku konkretnych facetów

z czasem może najdzie mi ochota, to sobie założę konto, a tak na razie to wolę pobyć trochę sama, trochę się zabawić i zobaczyć co to znaczy być singlem

---------- Dopisano o 18:46 ---------- Poprzedni post napisano o 18:44 ----------

Napisane przez gabrysia7777

boję się że pojadę a tam jakaś baba mi powie "nie umie Pani czytać jest napisane ile potrzeba pkt ":P nooo ale jak nie spróbuje to mnie będzie gryzło ;] także jutro jadę i pytam

trzeba próbować żeby później nie żałować, bo szansa może przejść koło nosa! trzymam kciuki! i nie bać się pań z dziekanatu ani z komisji rekrutacyjnej one nie gryzą tylko tak strasznie wyglądaja hihi

[monilkaa]

Napisane przez czambalimbe

z czasem może najdzie mi ochota, to sobie założę konto, a tak na razie to wolę pobyć trochę sama, trochę się zabawić i zobaczyć co to znaczy być singlem

No, Ty to "świeżutka" jesteś Ja po 5 miesiącach, zaczęłam dopiero te "szaleństwa"

[czambalimbe]

Napisane przez elvegirl

Grunt, żeby żyć po swojemu, a nie pod dyktando jego humorów.

Jak zatęskni i UDOWODNI, że na szansę zasłużył, to podanie może złożyć...

podanie może składać tylko nie wiem czy będzie czas na jego rozpatrzenie bo może być już przedawnione hihihi

[Ofelia 20]

Napisane przez monilkaa

Hahaha, Elve jesteś wredna

Zgłupiałam. Od jakiejś 13 piszę z jednym facetem z Sympatii (przerwy na siku i obiadek). A dopiero tu wczoraj rozprawiałam na temat związków na odległość i że nigdy więcej, a jak narazie to się niezły romans kroi

Wiesz to nie jest powiedziane, ze na odległość nie może się udać
Znam taką parę, on z północy Polski ona z południa, cały kraj ich dzieli, a raczej dzielił przez 3 lata się spotykali, teraz skonczyli studia, zaręczyli i mieszkają razem. To wszystko zależy od ludzi, bo to wymaga wytrwałości, ale czasami... się udaje

Przyanjmniej masz co robić Ja jakoś nie jestem zwolenniczką, takich portali randkowych ale... nigdy nie mów nigdy, moze kiedys skorzystam, jak nikogo długo nie spotkam

[czambalimbe]

Napisane przez monilkaa

No, Ty to "świeżutka" jesteś Ja po 5 miesiącach, zaczęłam dopiero te "szaleństwa"

te ''szaleństwa'' to na razie poczekają wolę na żywo wyrywać towary

[Ofelia 20]

Napisane przez gabrysia7777

boję się że pojadę a tam jakaś baba mi powie "nie umie Pani czytać jest napisane ile potrzeba pkt ":P nooo ale jak nie spróbuje to mnie będzie gryzło ;] także jutro jadę i pytam

Pewnie, że jedz mogą nie mieć tylu chętnych i Cie przyjmą, bo jeszcze bedą wolne miejsca, spróbowac można zawsze

[yellowbird]

Napisane przez elvegirl

Przygląda się przez lupę miniaturce i starczy

Hahaha

Nie no, oczywiście, że mnie kusi, żeby wejść i zobaczyć fotki, tak o, ze zwykłej ciekawości... Ale na razie tego nie robię. Co nie oznacza, że się kiedyś na to nie skuszę... I do tego wcale nie będzie mi potrzebne posiadanie Go w znajomych, jakby mnie naszła ochota to wpisałabym Go do wyszukiwarki i proszę... ;] I tak będę Go widywać dopóki gra u nas w siatkę, a grać będzie jeszcze pewnie niejeden sezon...

[gabrysia7777]

dzięki dziewczyny tak jak już powiedziałam ;D jutro jade... aż ciekawe co z tego będzie wreszcie by się coś zaczęło układać...

[Malla]

Napisane przez Ofelia 20

Znam taką parę, on z północy Polski ona z południa, cały kraj ich dzieli, a raczej dzielił przez 3 lata się spotykali, teraz skonczyli studia, zaręczyli i mieszkają razem. To wszystko zależy od ludzi, bo to wymaga wytrwałości, ale czasami... się udaje

Znam Wizażankę z samej północy kraju, jej TŻ jest z samego południa. Są ze sobą już trochę, żyją na odległość i są naprawdę szczęśliwi

[yellowbird]

Dziewczyny, mówcie jeszcze, mam przestać chodzić na te treningi, czy nie?

[Ofelia 20]

Napisane przez Malla

Znam Wizażankę z samej północy kraju, jej TŻ jest z samego południa. Są ze sobą już trochę, żyją na odległość i są naprawdę szczęśliwi

No własnie więc ja pomimo swoich doswiadczen na temat związków na odległość, to myśle, ze czasami jest dla nich szansa

[mrytka]

Napisane przez yellowbird

Dziewczyny, mówcie jeszcze, mam przestać chodzić na te treningi, czy nie?

A ja tam bym nie przestała chodzić. Skoro kibicowałaś im, zanim zaczęło coś być z exem, to czemu masz z tego rezygnować? Jak przestaniesz, to sobie pomyśli, że chodziłaś tylko dla niego i teraz nie możesz się pozbierać, to przestałaś chodzić.
No chyba, że faktycznie nie możesz się pozbierać, to w takim wypadku, to się mija z celem.
Niestety pewnie nie doczytałam jak to u Ciebie było, bo dziewczyny tu strasznie szybko piszą, na chwilę spuszczę wątek z oka i już zaległości pełno

[Hosenka*]

Jak to sie mówi: dla chcącego nic trudnego

[mrytka]

Napisane przez Ofelia 20

No własnie więc ja pomimo swoich doswiadczen na temat związków na odległość, to myśle, ze czasami jest dla nich szansa

Ja bym się chyba do tego nie nadawała tęsknota mnie odstrasza i taki kontakt przez dłuższy czas jedynie telefonicznie lub przez Internet.
Mój ex mieszka ulicę dalej, więc jak chcieliśmy pogadać czy coś, to zawsze wychodziliśmy chociaż na krótki spacer. Jakoś do tego przywykłam, że tylko na początku znajomości pisaliśmy dużo, a później to przez telefon jedynie się umawialiśmy.
Chociaż jakbym się zakochała w kimś z drugiego końca Polski pewnie tak bym nie myślała