Facet krytykuje moje ciuchy!!!!!

[nastuska90]

Cześć dziewczyny!!!
Już nie pierwszy raz borykam się z tym problemem, ale zawsze twierdziłam, że może faktycznie popełniłam jakąś gafę w ubiorze i się mojemu chłopakowi nie spodobało.
Ale dzisiaj miarka się przebrała. Nie wiem kompletnie, co mam robić. Koleżanki i koledzy z pracy oraz poza nią bardzo często chwalą mnie za dobry styl. Ja sama też uważam, że ubieram się ładnie i bardzo kobieco. Czasem mam ochotę być bardziej sexy, a czasem wolę klasyczne zestawienia. Jednak zawsze mam biżuterię, jakieś dodatki, delikatny makijaż.
Dzisiaj mój chłopak oświadczył mi, że myślał, że się ładniej ubiorę... :/
A co miałam na sobie? Obcisłe białe spodnie, beżowe buty na koturnie, beżową bluzeczkę i na to brązowy sweterek. Uważałam, że wyglądałam ładnie i kobieco, a ten mnie na dzień dobry skrytykował.
Dodam jeszcze, że potem przez resztę dnia prawie wcale z sobą nie rozmawialiśmy i rozstaliśmy się w atmosferze moich łez i jego pretensji. Zaznaczam, że to nie pierwsza taka sytuacja. Powiedział jeszcze cos takiego: "Jak jadę do Ciebie to widzę dziewczyny w sukienkach, spódniczkach, spodenkach".
Ja też tak chodzę ubrana!!! Zawsze w butach na obcasie, bardzo często w spódnicach, najczęściej krótkich i jakiś sukienkach. Ale lubię też zwykłe jeansy i koszulki, do których też można fajnie dobrać szpilki i jakąs niebanalną biżuterię...
Co ja mam z tym zrobić??? Już nie mam sił tłumaczyć mu ciągle tego samego...

[eyo]

Napisane przez nastuska90

Cześć dziewczyny!!!
Już nie pierwszy raz borykam się z tym problemem, ale zawsze twierdziłam, że może faktycznie popełniłam jakąś gafę w ubiorze i się mojemu chłopakowi nie spodobało.
Ale dzisiaj miarka się przebrała. Nie wiem kompletnie, co mam robić. Koleżanki i koledzy z pracy oraz poza nią bardzo często chwalą mnie za dobry styl. Ja sama też uważam, że ubieram się ładnie i bardzo kobieco. Czasem mam ochotę być bardziej sexy, a czasem wolę klasyczne zestawienia. Jednak zawsze mam biżuterię, jakieś dodatki, delikatny makijaż.
Dzisiaj mój chłopak oświadczył mi, że myślał, że się ładniej ubiorę... :/
A co miałam na sobie? Obcisłe białe spodnie, beżowe buty na koturnie, beżową bluzeczkę i na to brązowy sweterek. Uważałam, że wyglądałam ładnie i kobieco, a ten mnie na dzień dobry skrytykował.
Dodam jeszcze, że potem przez resztę dnia prawie wcale z sobą nie rozmawialiśmy i rozstaliśmy się w atmosferze moich łez i jego pretensji. Zaznaczam, że to nie pierwsza taka sytuacja. Powiedział jeszcze cos takiego: "Jak jadę do Ciebie to widzę dziewczyny w sukienkach, spódniczkach, spodenkach".
Ja też tak chodzę ubrana!!! Zawsze w butach na obcasie, bardzo często w spódnicach, najczęściej krótkich i jakiś sukienkach. Ale lubię też zwykłe jeansy i koszulki, do których też można fajnie dobrać szpilki i jakąs niebanalną biżuterię...
Co ja mam z tym zrobić??? Już nie mam sił tłumaczyć mu ciągle tego samego...

lol co za gbur

ten zestaw to mi calkiem fajnie brzmi, nie wiem czego tu się można uczepić

a co zrobić
ja widze dwie rzeczy :
1) skoro jemu się tak nie podoba jak Ty się ubierasz to może niech on ci nie opowiada co mu się podoba tylko Ci pokaże
albo nich ci pokazę jak się powinnaś ubrac z twoich ubrań
skoro taki pan znający się na modzie z niego jest to chyba nie powinien mieć problemów

2) ja to bym osobiście takiem po chamskim tekście odpowiedziała, żeby sam się poszedł w lusterku przejrzeć a nie cudzym strojem się denerwuje
poza tym skoro mu się tak inne dziewczyny po drodze spodobały to proszę, droga wolna - niech spada i sobie na nie patrzy


eh.. ile jesteście razem w ogóle ?

[niezapominaczka]

skasowano

[Karolina Maria]

Mój były TŻ miał odwrotny problem, był za 100% naturą. Zadnego makijażu, żadnych szpilek, żadnej bizuterii. Ma byc luzno, naturalnie i tyle... Ja kocham szpilki, makijaże... On by mnie ubrał w dres... Masakra.
Kochany był, ale przeginał.
Jakby mnie facet do innych porównywal, to bym mu podziękowała...

[domiluk]

przepraszam Cię - ale myślę że Twój facet Cię nie kocha- przepraszam

jeżeli ktoś kocha to nie chce sprawiać przykrości drugiej osobie, druga osoba jest dla niego piękna, idealna itd.

a może wierzę w bajkową miłość?

wiesz co ja jestem mężatką i nie zawsze jest idealnie, ale nigdy w życiu nie usłyszałam że źle wyglądam, no chyba że pytam o zdanie i żeby mi poradził w czym jest lepiej, tzn. są rzeczy których mój mąż nie lubi np. bluzki nietoperze ale nigdy przenigdy nie powiedział że coś jest ze mną nie tak- że źle się ubrałam
dla kochającej Ciebie osoby powinnaś być najpiękniejsza

[agata_slomka]

jak powie Tobie, że miał nadzieję, zę się ładniej ubierzesz, to powiedz mu, żeby konkretnie powiedział co mu się nie podoba.
No kurde no! Wkurzają mnie tacy ludzie.
Dla swojego mężczyzny to nawet w wyciągniętym dresie i z gorączką powinnaś być najpiękniejsza!
Jak będzie ciebie porównywał do innych, to powiedz, żeby sobie przygruchał jedną z tych co widział, może z nią będzie jemu lepiej.

Wg mnie wyglądałaś super, więc się nie przejmuj Stylista za dychę się znalazł!

[zffazoffana]

dokładnie jak można sprawiać przykrość komuś kogo się kocha? tym bardziej że piszesz że to nie pierwsza taka sytuacja ..

i tak jak eyo napisała ..
zapytaj go może w czym jego zdaniem jest Ci ładnie (ale koniecznie niech wybierze z Twoich ciuchów), a jak dalej będzie Cię do kogoś porównywał to powiedz mu : paaaa

[Kica.]

a ja wezmę faceta w obronę

rozumiem, że on chcę cię widzieć ubraną w sukienki? -skoro piszesz, że ty również je lubisz to czemu nie możesz na spotkania z nim ich zakładać? przecież nic na tym nie stracisz, a jemu będzie przyjemnie

sama chodzę właściwie tylko w kieckach, ale ponieważ wiem, że TŻ lubi te bardziej klasyczne, eleganckie to jak z nim gdzieś idę, to właśnie takie wybieram. hmm, nigdy nie pomyslałam o tym jako o jakims problemie, przecież i tak mam te rzeczy w szafie, wiec co mi szkodzi założyć .

Napisane przez domiluk

przepraszam Cię - ale myślę że Twój facet Cię nie kocha- przepraszam

jeżeli ktoś kocha to nie chce sprawiać przykrości drugiej osobie, druga osoba jest dla niego piękna, idealna itd.

nie zgadzam się z tym co napisałaś
jeśli umawiam się z facetem, który źle się ubiera (nie chodzi mi o krytykowanie stylu samego w sobie, ale o wytknięcie jakiś błędów w ubiorze) to uważam że mogę mu powiedzieć jak by wyglądał lepiej i robię to tylko z dobrą myślą.

zdarzało się też że to dany facet mnie skrytykował-zupełnie nie odbierałąm tego jako robienie przykrości, skoro z kimś się spotykam to ta osoba przecież moze wyrażać swoją opinię (również krytyczną) nt tego jak wyglądam. nie przyszłoby mi do głowy żeby się za to obrażać

a to że kogoś kocham, nie oznacza, że nie umiem realnie ocenić jego atrakcyjności w danym stroju.

[cannelle]

Zmien faceta. Brutalne, ale krytykowanie wygladu czy stroju partnerki czesto swiadczy o glebokich kompleksach czy tez traktowaniu kobiet czysto przedmiotowo (jak rzecz, ktora ma sie przede wszystkim dobrze prezentowac w towarzystwie).

Z mojego doswiadczenia opisze 2 historie (mam 25 lat, ale dluga historie zwiazkow z niedojrzalymi emocjonalnie typami)

1. Facet, ktory traktowal mnie typowo jako kolejna po swoim sportowym samochodzie zabaweczke do pochwalenia przed kumplami. Mialam music rzeczy od najlepszych projektanow, miec stale perfekcyjnie zrobione wlosy i makijaz (przy moim owczesny budzecie studentki mission impossible). Krytykowal kazda niedoskonalosc w moim wygladzie (np. szerokie biodra, a nosze rozmiar 36 przy 180 cm wzrostu...), niesymetryczna twarz (dupek pokazywal mi zdjecia Angeliny, zebym miala sie na kim wzorowac). Ostatecznie (przyznam, ze bylam w nim naprawde zakochana, wiec to znosilam...) rzucil mnie w Wigilie...Do dzis nie jest w stanie nawiazac glebszej relacjii z kobietami...

2. Facet, ktory zawsze uwazal, ze stroje sie, zeby wzbudzic zainteresowanie innych mezczyzn (ubieram sie, zeby podobac sie sobie, a nie dla gwizdow robotnikow na ulicy...). Ciagle klotnie, podejrzenia o zdrade itp. Nie wytrzymalam i zerwalam z nim

Czesto takie problemy na poczatku zwiazku oscyluja pozniej (i sa nierzadko przykrywka dla powazniejszych zaburzen emocjonalnych, kompleksow i checi dowartosciowania sie...)

[Martii=*]

Odwróć kota ogonem - każ mu ubierać coś, co jest niezgodne z jego stylem
A tak serio - spytaj go, co mu się w tym zestawie nie podoba? Ja rozumiem, uwagi typu od czasu do czasu "nie chodziłabyś wiecznie w spodniach, ubierz czasami spódnicę / sukienkę" czy coś w tym rodzaju, ale nie wiecznie. Przeczytaj sobie cały wątek niezapominaczki, wyżej był link.

[Dotka81]

Ja bym kopnęła takiego palanta w dupę
Dla mnie jest niepojęte, że mi ktoś dyktuje jak mam się ubierać, czesać, malować, etc...
Moje ciało - moja sprawa.
Jak komuś coś nie pasuje - niech nie patrzy

[hauuu]

Napisane przez Kica.

a ja wezmę faceta w obronę

rozumiem, że on chcę cię widzieć ubraną w sukienki? -skoro piszesz, że ty również je lubisz to czemu nie możesz na spotkania z nim ich zakładać? przecież nic na tym nie stracisz, a jemu będzie przyjemnie

sama chodzę właściwie tylko w kieckach, ale ponieważ wiem, że TŻ lubi te bardziej klasyczne, eleganckie to jak z nim gdzieś idę, to właśnie takie wybieram. hmm, nigdy nie pomyslałam o tym jako o jakims problemie, przecież i tak mam te rzeczy w szafie, wiec co mi szkodzi założyć .



nie zgadzam się z tym co napisałaś
jeśli umawiam się z facetem, który źle się ubiera (nie chodzi mi o krytykowanie stylu samego w sobie, ale o wytknięcie jakiś błędów w ubiorze) to uważam że mogę mu powiedzieć jak by wyglądał lepiej i robię to tylko z dobrą myślą.

zdarzało się też że to dany facet mnie skrytykował-zupełnie nie odbierałąm tego jako robienie przykrości, skoro z kimś się spotykam to ta osoba przecież moze wyrażać swoją opinię (również krytyczną) nt tego jak wyglądam. nie przyszłoby mi do głowy żeby się za to obrażać

a to że kogoś kocham, nie oznacza, że nie umiem realnie ocenić jego atrakcyjności w danym stroju.

A dlaczego ma mu robić przyjemność skoro czasem jest jej niewygodnie i woli założyć coś innego (przykład)? Ma się poświęcać dla chłopaka, żeby mu było przyjemnie? Nie oszukujmy się... każda z nas lubi czasem wyjść w jeansach, luźnych spodniach, tiszercie i mieć gdzieś jak wygląda. Nie mówię że niechlujnie, ale luźno a nie wiecznie w kiecce i obcasach. Nie wiem czy przeczytałaś cały post dokładnie ale przecież dziewczyna napisała że ubiera się ładnie ale jemu się nie podoba, za to podobają mu się kobiety ubrane wedle jego gustu o czym autorkę informuje.

Jak dla mnie facet byłby skreślony za takie teksty. Powiedz mu, że skoro tak mu się podobają inne to droga wolna. Co innego jakby delikatnie Ci zasugerował, zabrał na zakupy albo zwyczajnie kupił coś co jemu się podoba pod pretekstem prezentu bez okazji Ale ten sposób roszczeń, który on przedstawia uważam za co najmniej niekulturalny a już na pewno nie wobec ukochanej osoby, zwłaszcza, że na pewno widzi że jest Ci przykro.

[cannelle]

Jesli chcesz z nim koniecznie zostac to moze ubierz sie raz na wieczor jak rosyjska prostytutka (tzn. wielki dekolt, mega mini, buty na obcasie, do tego mocny makijaz). Moze jak zobaczy innych facetow pozerajacych Cie wzrokiem, doceni Twoje wyczucie stylu

Niestety istnieje tez mozliwosc, ze spodoba mu sie Twoj styl i spojrzenia innych facetow...Wtedy mowisz (bardzo stanowczo! zero slabosci w glosie), ze zrobilas to, zebym zrobic mu przyjemnosc (pokazujesz w ten sposob chec kooperacji), ale nie cujesz sie soba ubrana jak panienka lekkich obyczajow i nie zmienisz swojego stylu z uwagi na jego chec dowartosciowania sie w towarzystwie...

Jesli nadal bedzie mial jakies ale, to go rzuc, krytyka stroju partnerki to czesto pierwszy krok do mobbingu psychicznego w zwiazku...

[ilkas]

co innego konstruktywna krytyka, a co innego jak on ją porównuje do innych, albo przez takie coś nie odzywaja sie do siebie później i wybucha awantura. wtedy to juz nie jest normalne z jego strony.

ale swoja droga spróbuj zapytać go w czym wg niego powinnaś chodzić i pokaż mu całą swoją szafę. jestem ciekawa co wtedy wybierze nasz stylista

[nastuska90]

Dzięki wielkie. Nie zgodzę się tylko ze stwierdzeniem, że on mnie nie kocha... Kocha i wiem to na pewno. To, że marudzi o mój wygląd to po prostu jedna z jego wad. Boję się tylko, żeby to nie zaczęło potęgować.
Nie chce też, żeby niektóre z Was pomyślały, że ja może faktycznie nie mam gustu Po prostu mam taką pracę, że przez 5 dni w tygodniu przez 8 godzin dziennie chodzę ubrana bardzo elegancko i czasami jestem szczęśliwa, jak mogę ubrać się luźniej. Luźniej nie oznacza jak jedna z Was napisała, że niechlujnie i w stare niemodne ciuchy.
Bardzo często jak się z nim spotykam ubieram się tak, żeby wyglądać pociągająco itd, wiecie o co chodzi
Ale jak wiem, że będziemy siedzieć cały czas w domu, oglądać film i smażyć popcorn popijając to piwem, to nie ubiorę się jak na randkę. I tak było wczoraj... Ehh...
A na pytanie ile jesteśmy z sobą? Już 3 lata...

[cannelle]

Napisane przez nastuska90

Dzięki wielkie. Nie zgodzę się tylko ze stwierdzeniem, że on mnie nie kocha... Kocha i wiem to na pewno. To, że marudzi o mój wygląd to po prostu jedna z jego wad. Boję się tylko, żeby to nie zaczęło potęgować.
Nie chce też, żeby niektóre z Was pomyślały, że ja może faktycznie nie mam gustu Po prostu mam taką pracę, że przez 5 dni w tygodniu przez 8 godzin dziennie chodzę ubrana bardzo elegancko i czasami jestem szczęśliwa, jak mogę ubrać się luźniej. Luźniej nie oznacza jak jedna z Was napisała, że niechlujnie i w stare niemodne ciuchy.
Bardzo często jak się z nim spotykam ubieram się tak, żeby wyglądać pociągająco itd, wiecie o co chodzi
Ale jak wiem, że będziemy siedzieć cały czas w domu, oglądać film i smażyć popcorn popijając to piwem, to nie ubiorę się jak na randkę. I tak było wczoraj... Ehh...
A na pytanie ile jesteśmy z sobą? Już 3 lata...

Gustu to nie ma Twoj facet, a nie Ty

Przyczyna takiego zachowania moze tez byc chec wzmocnienia swojej pozycji w zwiazku (np. gdy partnerka ma lepsza prace..., strzelam. Wtedy postaraj sie go dowartosciowac...

Dobrym pomyslem sa tez wspolne zakupy (tzn. on wybiera dla Ciebie stroj, ty przymierzasz i ewetualnie adaptujesz do swojego stylu np. krotka spodniczka, ale do tego balerinki itp.). Ja w ten delikatny sposob zmienialam styl ubierania mojego obecnego TZ'a (oczywiscie bez komentarzy w stylu: ''Nie podoba mi sie Twoj styl ubierania!''), efekt jest bardzo zadowalajacy

[Paulkabe]

ja miałam podobną sytuację z byłym chłopakiem.. Jemu się podobały laski w stylu czarny t-shirt, dzwony, czarne adidasy... Całkiem inny styl niż mój, ja lubie buty na obcasach, baleriny, rurki itp. Parę razy pokazał mi jakąś laskę, która była niby super ubrana, a mnie się kompletnie nie podobało... Mówił mi, że trzeba się prosto ubierać, a ja cuduję i przez to śmiesznie wyglądam i dziwnie... Za dużo ubrań kupuję itp. Podziękowałam temu panu... Na pociechę moge powiedzieć, że ma teraz nową laskę, która do biura do pracy chodzi w spodniach dresowych i adidasach

[nastuska90]

Napisane przez cannelle

Gustu to nie ma Twoj facet, a nie Ty

Przyczyna takiego zachowania moze tez byc chec wzmocnienia swojej pozycji w zwiazku (np. gdy partnerka ma lepsza prace..., strzelam. Wtedy postaraj sie go dowartosciowac...

Dobrym pomyslem sa tez wspolne zakupy (tzn. on wybiera dla Ciebie stroj, ty przymierzasz i ewetualnie adaptujesz do swojego stylu np. krotka spodniczka, ale do tego balerinki itp.). Ja w ten delikatny sposob zmienialam styl ubierania mojego obecnego TZ'a (oczywiscie bez komentarzy w stylu: ''Nie podoba mi sie Twoj styl ubierania!''), efekt jest bardzo zadowalajacy

Chodzimy razem na zakupy bardzo czesto
Pytamy siebie o rady i nie ma wtedy problemów. "na luzie" ubieram sie niezwykle rzadko. Kocham szpilki, spodnice i sukienki i mam ich całe mnóstwo. Ale czasem nie czuję tego klimatu.
Wczoraj akurat miałam strasznie ciężki dzień w pracy... Do tego okres i pełno innych bzdur. Więc stwierdziłam, że ubiorę się na luzie (co moim zdaniem było bardziej eleganckie niż luźne. koturny były, obcisłe spodnie były).
A teraz jeszcze bombarduje mnie smsami, od których czytania za chwilę dostanę niestrawności.
Teraz biadoli, że ja nie daję nic od siebie w tym związku... Nie, no zaraz wyjdę z siebie!!!!

[Manehajera]

Napisane przez nastuska90

Dzięki wielkie. Nie zgodzę się tylko ze stwierdzeniem, że on mnie nie kocha... Kocha i wiem to na pewno. To, że marudzi o mój wygląd to po prostu jedna z jego wad. Boję się tylko, żeby to nie zaczęło potęgować.
Nie chce też, żeby niektóre z Was pomyślały, że ja może faktycznie nie mam gustu Po prostu mam taką pracę, że przez 5 dni w tygodniu przez 8 godzin dziennie chodzę ubrana bardzo elegancko i czasami jestem szczęśliwa, jak mogę ubrać się luźniej. Luźniej nie oznacza jak jedna z Was napisała, że niechlujnie i w stare niemodne ciuchy.
Bardzo często jak się z nim spotykam ubieram się tak, żeby wyglądać pociągająco itd, wiecie o co chodzi
Ale jak wiem, że będziemy siedzieć cały czas w domu, oglądać film i smażyć popcorn popijając to piwem, to nie ubiorę się jak na randkę. I tak było wczoraj... Ehh...
A na pytanie ile jesteśmy z sobą? Już 3 lata...

za chwilę będzie kazał Ci zrobić nowe cycki... tak, cycki nie piersi....

[hauuu]

Ja się tylko zastanawiam czy jak zamieszkacie razem to po domu też będzie Ci kazał tak chodzić - kiecka i obcasy? Albo jak urodzi wam się dziecko... na spacer z dwulatkiem też w obcasach i spódnicy?

[Karolina Maria]

Ja po małżeństwie, a potem TŻ, ktory tez sugerował wszystko na swoją modlę, mam teraz kochanego TŻ, ktory lubi, akceptuje i komplementuje to jak wyglądam.
Wazne, żeby być soba i nie robić nic pod kogoś, można sprawić przyjemność, ale wazne ze ktos kocha nas takie akie jestesmy, z naszym gustem wlacznie

[fashionismypassion]

Mężczyźni lubią kobiece wersje swoich wybranek

Może dla Twojego mężczyzny wersja - sukienka/spódnica jest tą wymarzoną, co nie zmienia faktu, że to Ty jesteś jego ukochaną.

Ja bym się nie gniewała tylko zabrała mężczyznę na zakupy i zapytała w czym jego zdaniem będziesz się ładnie prezentować. Spójrz łaskawym okiem na propozycje, przymierz. Jeśli się okaże, że jego propozycje są nietrafione, nie czujesz się komfortowo w danej rzeczy - powiedz mu o tym. Najważniejsze nie mów - to okropne, fatalne itp. Powiedz - wiesz nie wiedziałam, że interesujesz się modą, jestem szczęściarą - poszukajmy czegoś co nam obydwojgu się spodoba. Spróbuj, może się okazać, że ma celne "oko" i Cię mile zaskoczy.

Wbrew pozorom mężczyźni potrafią ( jeśli tylko chcą ) znaleźć w gąszczu sklepowych półek i wieszaków ciekawe propozycje dla swoich Pań. Pamiętajmy o tym, że widzą nas troszeczkę inaczej i to bywa bardzo pomocne

Drogie Panie bądźmy łaskawe dla swoich "połówek".

[blekitne_niebo]

Napisane przez nastuska90

Cześć dziewczyny!!!
Już nie pierwszy raz borykam się z tym problemem, ale zawsze twierdziłam, że może faktycznie popełniłam jakąś gafę w ubiorze i się mojemu chłopakowi nie spodobało.
Ale dzisiaj miarka się przebrała. Nie wiem kompletnie, co mam robić. Koleżanki i koledzy z pracy oraz poza nią bardzo często chwalą mnie za dobry styl. Ja sama też uważam, że ubieram się ładnie i bardzo kobieco. Czasem mam ochotę być bardziej sexy, a czasem wolę klasyczne zestawienia. Jednak zawsze mam biżuterię, jakieś dodatki, delikatny makijaż.
Dzisiaj mój chłopak oświadczył mi, że myślał, że się ładniej ubiorę... :/
A co miałam na sobie? Obcisłe białe spodnie, beżowe buty na koturnie, beżową bluzeczkę i na to brązowy sweterek. Uważałam, że wyglądałam ładnie i kobieco, a ten mnie na dzień dobry skrytykował.
Dodam jeszcze, że potem przez resztę dnia prawie wcale z sobą nie rozmawialiśmy i rozstaliśmy się w atmosferze moich łez i jego pretensji. Zaznaczam, że to nie pierwsza taka sytuacja. Powiedział jeszcze cos takiego: "Jak jadę do Ciebie to widzę dziewczyny w sukienkach, spódniczkach, spodenkach".
Ja też tak chodzę ubrana!!! Zawsze w butach na obcasie, bardzo często w spódnicach, najczęściej krótkich i jakiś sukienkach. Ale lubię też zwykłe jeansy i koszulki, do których też można fajnie dobrać szpilki i jakąs niebanalną biżuterię...
Co ja mam z tym zrobić??? Już nie mam sił tłumaczyć mu ciągle tego samego...

Tak się zastanawiam co Ci napisać. Ogólnie uważam że od takich krytykantów najlepiej jest się trzymać z daleka – tym bardziej jeśli widzisz że jego krytyka jest bezpodstawna. Jeśli sama widzisz że ubierasz się modnie, kobieco to zupełnie nie rozumiem czego się on czepia. Wiadomo że każdy ma swoje upodobania – ale wypadałoby informować o tym wcześniej i Z WYCZUCIEM. Ponadto to chyba oczywiste że nie zawsze masz ochotę wkładać sukienki.

Napisane przez nastuska90

Dzięki wielkie. Nie zgodzę się tylko ze stwierdzeniem, że on mnie nie kocha... Kocha i wiem to na pewno. To, że marudzi o mój wygląd to po prostu jedna z jego wad. Boję się tylko, żeby to nie zaczęło potęgować.
Nie chce też, żeby niektóre z Was pomyślały, że ja może faktycznie nie mam gustu Po prostu mam taką pracę, że przez 5 dni w tygodniu przez 8 godzin dziennie chodzę ubrana bardzo elegancko i czasami jestem szczęśliwa, jak mogę ubrać się luźniej. Luźniej nie oznacza jak jedna z Was napisała, że niechlujnie i w stare niemodne ciuchy.
Bardzo często jak się z nim spotykam ubieram się tak, żeby wyglądać pociągająco itd, wiecie o co chodzi
Ale jak wiem, że będziemy siedzieć cały czas w domu, oglądać film i smażyć popcorn popijając to piwem, to nie ubiorę się jak na randkę. I tak było wczoraj... Ehh...
A na pytanie ile jesteśmy z sobą? Już 3 lata...

Ja nie wyobrażam sobie życia z facetem który jak piszesz „marudzi na Twój wygląd” – facet ma Cię ubóstwiać kobieto! Masz być dla niego najpiękniejsza zawsze i wszędzie, i w dresie i obcisłej kiecce, i spocona w stroju sportowym, i w pełnym makijażu na imprezie. Jeśli on narzeka na Twój wygląd w ten sposób co tu napisałaś czarno to widzę.Tym bardziej że takie malkontenctwo nasila się z wiekiem.
Cóż, albo zaakceptuj to że Twój facet jest jaki jest, albo się z nim rozstań.

Napisane przez nastuska90

Chodzimy razem na zakupy bardzo czesto
Pytamy siebie o rady i nie ma wtedy problemów. "na luzie" ubieram sie niezwykle rzadko. Kocham szpilki, spodnice i sukienki i mam ich całe mnóstwo. Ale czasem nie czuję tego klimatu.
Wczoraj akurat miałam strasznie ciężki dzień w pracy... Do tego okres i pełno innych bzdur. Więc stwierdziłam, że ubiorę się na luzie (co moim zdaniem było bardziej eleganckie niż luźne. koturny były, obcisłe spodnie były).
A teraz jeszcze bombarduje mnie smsami, od których czytania za chwilę dostanę niestrawności.
Teraz biadoli, że ja nie daję nic od siebie w tym związku... Nie, no zaraz wyjdę z siebie!!!!

Takiego masz faceta jakiego sobie wybrałaś. Pogódź się z tym że on taki jest albo zmień na lepszy model

[Lya.]

Ja bym nie wytrzymała i już dawno takiego na drzewo wysłała.

[Manehajera]

Napisane przez fashionismypassion

Mężczyźni lubią kobiece wersje swoich wybranek

Może dla Twojego mężczyzny wersja - sukienka/spódnica jest tą wymarzoną, co nie zmienia faktu, że to Ty jesteś jego ukochaną.

Ja bym się nie gniewała tylko zabrała mężczyznę na zakupy i zapytała w czym jego zdaniem będziesz się ładnie prezentować. Spójrz łaskawym okiem na propozycje, przymierz. Jeśli się okaże, że jego propozycje są nietrafione, nie czujesz się komfortowo w danej rzeczy - powiedz mu o tym. Najważniejsze nie mów - to okropne, fatalne itp. Powiedz - wiesz nie wiedziałam, że interesujesz się modą, jestem szczęściarą - poszukajmy czegoś co nam obydwojgu się spodoba. Spróbuj, może się okazać, że ma celne "oko" i Cię mile zaskoczy.

Wbrew pozorom mężczyźni potrafią ( jeśli tylko chcą ) znaleźć w gąszczu sklepowych półek i wieszaków ciekawe propozycje dla swoich Pań. Pamiętajmy o tym, że widzą nas troszeczkę inaczej i to bywa bardzo pomocne

Drogie Panie bądźmy łaskawe dla swoich "połówek".

tak i co jeszcze?Ubierzmy się w sexi fartuszek, mega szpile i podajmy mu obiad? Przecież dziewczyna wyraźnie napisała, że ubrana w "nie szpilki" nie zadawala swojego Pana

Autorko, wybacz to co napiszę ale jesteś dla swojego faceta "dodatkiem" do jego "skromnej" osoby, jesteś przypadkiem identycznym jak moja przyjaciółka, facet skakał na nią aby ta była "odpicowana" 24h na dobę a już na pewno jak gdzieś razem wychodzą, bo on musi się pokazać...
Jedno jest pewne - nie zerwiesz z nim i raczej będziesz tkwiła w tym związku a jak się postawisz to on Cię zmieni na "lepszy" model

[blekitne_niebo]

Napisane przez Manehajera

tak i co jeszcze?Ubierzmy się w sexi fartuszek, mega szpile i podajmy mu obiad? Przecież dziewczyna wyraźnie napisała, że ubrana w "nie szpilki" nie zadawala swojego Pana

Autorko, wybacz to co napiszę ale jesteś dla swojego faceta "dodatkiem" do jego "skromnej" osoby, jesteś przypadkiem identycznym jak moja przyjaciółka, facet skakał na nią aby ta była "odpicowana" 24h na dobę a już na pewno jak gdzieś razem wychodzą, bo on musi się pokazać...
Jedno jest pewne - nie zerwiesz z nim i raczej będziesz tkwiła w tym związku a jak się postawisz to on Cię zmieni na "lepszy" model

Też mam niestety takie wrażenie.

[Ercola]

Napisane przez Manehajera

Autorko, wybacz to co napiszę ale jesteś dla swojego faceta "dodatkiem" do jego "skromnej" osoby, jesteś przypadkiem identycznym jak moja przyjaciółka, facet skakał na nią aby ta była "odpicowana" 24h na dobę a już na pewno jak gdzieś razem wychodzą, bo on musi się pokazać...

Zgadzam się Autorko, twierdzisz, że jest to tylko mała wada Twojego TŻ, ale nie uważasz że najważniejsze, żeby przy swoim meżczyznie czuć się SWOBODNIE ? Niezaleznie od tego czy masz na sobie szpilki czy domowy dres ? Ja bym nie zniosła gdyby mój TŻ zachowywał się w ten sposób. Codziennie bym się zastanawiała czy mój dzisiejszy strój się spodoba łaskawemu panu ?

[gad]

a ja trochę nie rozumiem jednostronności oceny tej całej sytuacji..
swojego byłego tż kochałam bardzo, ale nie zniosłabym gdyby ubierał się niechlujnie/luźno,jak to okresliłyście, po prostu lubię eleganckich mężczyzn, to że chłopak krytykuje wygląd dziewczyny, nie znaczy, że nie kocha od razu, tylko może rzeczywiście lubi maksymalnie "kobiece kobiety" i nie umie tego przekazać w formie bezbolesnego, kulturalnego komunikatu.
podejście z gatunku, jak się kogoś kocha, to ten ktoś jest dla Ciebie najpiękniejszy jest mi obce i uważam, że jest bardzo wygodnickie, i zwalnia z rygoru trzymania pewnych standardów
chłopaka zabierz na zakupy i poszukajcie kompromisu może akurat wniesie coś fajnego do Twojego stylu

[Manehajera]

Napisane przez gad

a ja trochę nie rozumiem jednostronności oceny tej całej sytuacji..
swojego byłego tż kochałam bardzo, ale nie zniosłabym gdyby ubierał się niechlujnie/luźno,jak to okresliłyście, po prostu lubię eleganckich mężczyzn, to że chłopak krytykuje wygląd dziewczyny, nie znaczy, że nie kocha od razu, tylko może rzeczywiście lubi maksymalnie "kobiece kobiety" i nie umie tego przekazać w formie bezbolesnego, kulturalnego komunikatu.
podejście z gatunku, jak się kogoś kocha, to ten ktoś jest dla Ciebie najpiękniejszy jest mi obce i uważam, że jest bardzo wygodnickie, i zwalnia z rygoru trzymania pewnych standardów
chłopaka zabierz na zakupy i poszukajcie kompromisu może akurat wniesie coś fajnego do Twojego stylu

a jaki ma być kompromis skoro facet chce szpilki tylko i wyłącznie i ma gdzieś, że jego dziewczyna niekoniecznie zawsze chce je ubierać? Czytajcie ze zrozumieniem

[gad]

Dziękuję za pouczenie, ale mam doskonale opanowaną umiejętność czytania ze zrozumieniem. Fakt, że chłopak sprawia wrażenie nieprzejednanego w pewnych sferach, nie znaczy, że tak jest, warto spróbować. Autorka nie wspominała o nieudanych próbach zaprowadzenia TŻ na zakupy.
Mężczyźni potrafią mile zaskakiwać, a rzucanie chłopaka, bo "nie podobają mu się moje ubrania" ergo "nie kocha mnie", chyba nie jest jedyną słuszną drogą. ?.