Rozstanie z facetem - część 11 :(

[Paulinkus]

Napisane przez Ofelia 20

Jasne, że musi być dobrze

Ja też mam czasami świetny humor, nie myśle o nim, bawie się dobrze, ze znajomymi, ale czesto też za nim tesknie ja staram się widzieć te dobre strony, wiem, że pod paroma wzgledami nie pasowaliśmy do siebie, (inne spojrzenie na swiat, inne oczekiwania od życia). Teraz to nie było problemem, bo oboje jestesmy mlodzi, dopiero na studiach, ale za kilka lat mogłaby to być duża przeszkoda.

Ja miałam tak samo, przez okres moich studiów pewnie byłoby dobrze, ale co potem? No właśnie nie potrafiłam tak po prostu sobie życ chwilą nurtowało mnie to pytanie i wyszło jak wyszło. Ja mam swoje plany i oczekiwania a facet mimo, że starszy to zachowywał się jak dzieciak. Jaką miałam pewnośc, że sie nagle zmieni? Żadną. Oczywiście, rozpieprzał mi życie. Fakt, że z wdziękiem. Fakt, że pozwalałam mu na to. Nie żałuję, ale strasznie tęsknię. Podno jest to normalne. Co nas nie zabije to nas wzmocni. Znajdzie się taki, który będzie miał to samo spojrzenie na świat i te same oczekiwania od zycia, taki przy którym będę się czuła najważniejszą osobą na świecie.

[Malla]

Napisane przez juniorka89

Myślę,ze zachował by sie normalnie i potrafił by to zrozumieć gdyby nie ex która go w rogi robiła...
A teraz nie dosyć,że on się boi mi zaufać to jeszcze wie,ze ja sama kiedyś też tak zrobiłam...

Też tak myślę. Ale powinien to wiedzieć już na tym etapie, skoro jesteście ze sobą blisko.

Napisane przez juniorka89

Zero zrozumienia...Ja starałam sie go zrozumieć jak po raz milionowy mi mowił,że nie zaufa i o wszystko miał wąty...
A kiedy ja potrzebuje wsparcia to go nie otrzymuję...

Bo najłatwiej jest uciec, zamiast stawić czemuś czoła...
Dobrze to opisała Ofelia poniżej:

Napisane przez Ofelia 20

No właśnie, wiadomo, że czasami jest trudno jeżeli ma się przykre wspomnienia, ale one powinny nas uczyć, jakich błedów nie popełniać, na co uważać w przyszłości. Trzeba ryzykować, bo nigdy się nie będzie tak naprawde szcześliwym.

Hosenka - dzięki Powiem Ci, że po 8 latach mieszkania z kimś zaczynam mieć podobne odczucia. Teraz nie chciałoby mi się mieszkać z kimś bez choćby statusu narzeczeństwa.

[Ofelia 20]

Napisane przez Paulinkus

Ja miałam tak samo, przez okres moich studiów pewnie byłoby dobrze, ale co potem? No właśnie nie potrafiłam tak po prostu sobie życ chwilą nurtowało mnie to pytanie i wyszło jak wyszło. Ja mam swoje plany i oczekiwania a facet mimo, że starszy to zachowywał się jak dzieciak. Jaką miałam pewnośc, że sie nagle zmieni? Żadną. Oczywiście, rozpieprzał mi życie. Fakt, że z wdziękiem. Fakt, że pozwalałam mu na to. Nie żałuję, ale strasznie tęsknię. Podno jest to normalne. Co nas nie zabije to nas wzmocni. Znajdzie się taki, który będzie miał to samo spojrzenie na świat i te same oczekiwania od zycia, taki przy którym będę się czuła najważniejszą osobą na świecie.

Właśnie, trzeba to po prostu przeżyć potem bedzie lepiej Ja też bym chciała kogoś, kto ma podobne podejście do życia co ja. Mój były był troche za leniwy... tak jak powiedziałam, teraz to może nie miało takiego znaczenia, ale w przyszłości byłoby nam ciezko, gdyby nic sie nie zmienilo. Mam podbonie jak Ty, też poszłam na wymagajace studia, chociaz pracowac teraz nie bede, bo studia są dzienne, ale wiem czego chce, a moj były... zero pomysłu na swoje żcie, zero pasji to mi troche przeszkadzało.

---------- Dopisano o 11:38 ---------- Poprzedni post napisano o 11:30 ----------

Napisane przez Malla

Hosenka - dzięki Powiem Ci, że po 8 latach mieszkania z kimś zaczynam mieć podobne odczucia. Teraz nie chciałoby mi się mieszkać z kimś bez choćby statusu narzeczeństwa.

Zanim ja z kimś zamieszkam, to chyba dekada minie bo narazie w rodzinnym domu zostaje pierwotny plan był taki, ze mialam mieszkac z eksem jak sie na studia wyprowadze, dobrze, ze nie wypalilo, jak teraz o tym mysle, to wiem, ze to by było dla Nas za wczesnie.

[elvegirl]

Napisane przez monilkaa

Więc tylko Margolcia z Elve się przejadą

Ja już nawet nie będę jej sytuacji komentować...

Jak pisałam, każdy ma jakieś hobby...

Szkoda dziewczyny, bardzo. Ale nie da się wyciągnąć za uszy z bagna kogoś, kto za wszelką cenę chce w tym bagnie siedzieć...

Mam tylko nadzieję, że z czasem poniżenie będzie na tyle wielkie, a cierpliwość wizażanek niewyczerpana, że się Margolcia nam w końcu od dna odbije...bo inaczej to ja to czarno widzę. Dziewczyna ma skłonności autodestrukcyjne, tutaj bez specjalisty się nie obejdzie.

---------- Dopisano o 11:44 ---------- Poprzedni post napisano o 11:44 ----------

Napisane przez yellowbird

Boże, co za idiota ;/ Zobaczył, że ja też mam opis do innego faceta teraz, to się odezwał ;/ Pf, jak ja leczę się z Niego, to on chce mi przeszkodzić i o sobie przypominać... Kur..., nie mogę się dać! ;/;/;/;/;/



Może to dlatego, że byłam dziś na treningu? (a propo, byłam bardzo seksowna, chociaż to normalka w sumie... ;D)

PALANT! ;/

Nie dość, że palant, to jeszcze zero inwencji twórczej, zachowuje się zgodnie z pierdyliard razy wałkowanym schematem. Ble.

Nie chciałabym tak nudnego gościa

[juniorka89]

Napisane przez Paulinkus

Każdy z nas musi pokonac swoje własne lęki i obawy. Wiadomo, że jesteśmy wyczuleni na te rzeczy, które nas raniły w poprzednim związku i nie chcemy żeby to się nie powtórzyło, ale strach nie powinien nas blokowac. Ty starasz sie go zrozumiec. Powiedz mu że ty też chcesz żeby Cie zrozumiał, zastanowił się nad tym co mu powiedziałaś.

---------- Dopisano o 10:29 ---------- Poprzedni post napisano o 10:27 ----------



Zgadzam się z Tobą w 100%

W sumie racja ale nie dziwię się,że mu ciężko jak poprzednia laska rzuciła go z dnia na dzień po 1,5 roku a wszystko było idealnie...

Ofelia20 ostatnio mi powiedział,że jest w stanie mi zaufać ale musi pare rzeczy w sobie zmienić...
Wolałam mu nie mówić tego albo powiedzieć mu później ale stwierdziłam,że lepiej żeby wiedział bo później by psioczył,ze to ukrywałam

[elvegirl]

Napisane przez Malla

Hosenka - dzięki Powiem Ci, że po 8 latach mieszkania z kimś zaczynam mieć podobne odczucia. Teraz nie chciałoby mi się mieszkać z kimś bez choćby statusu narzeczeństwa.

Też dochodzę do takiego wniosku. Za stary już człowiek jest na te fanaberie.

[Ofelia 20]

Napisane przez juniorka89

Ofelia20 ostatnio mi powiedział,że jest w stanie mi zaufać ale musi pare rzeczy w sobie zmienić...
Wolałam mu nie mówić tego albo powiedzieć mu później ale stwierdziłam,że lepiej żeby wiedział bo później by psioczył,ze to ukrywałam

Dobrze zrobiłaś, że powiedziałas masz przyanjmniej czyste sumienie, a co On z tym zrobi.... to sie przekonasz za jakis czas.

[Malla]

Napisane przez Ofelia 20

Zanim ja z kimś zamieszkam, to chyba dekada minie bo narazie w rodzinnym domu zostaje pierwotny plan był taki, ze mialam mieszkac z eksem jak sie na studia wyprowadze, dobrze, ze nie wypalilo, jak teraz o tym mysle, to wiem, ze to by było dla Nas za wczesnie.

U mnie decyzję wspólnego zamieszkania przyspieszyły finanse - razem mieszka się znacznie taniej, teraz na samo mieszkanie wydaję prawie 1200 zł :/ Na szczęście Nowy mieszka w prawie pustym domu rodzinnym i nie ma zamiaru się nigdzie przeprowadzać. Niestety, nie ma zamiaru chyba nigdy :/

[yellowbird]

Napisane przez elvegirl

Ja już nawet nie będę jej sytuacji komentować...

Jak pisałam, każdy ma jakieś hobby...

Szkoda dziewczyny, bardzo. Ale nie da się wyciągnąć za uszy z bagna kogoś, kto za wszelką cenę chce w tym bagnie siedzieć...

Mam tylko nadzieję, że z czasem poniżenie będzie na tyle wielkie, a cierpliwość wizażanek niewyczerpana, że się Margolcia nam w końcu od dna odbije...bo inaczej to ja to czarno widzę. Dziewczyna ma skłonności autodestrukcyjne, tutaj bez specjalisty się nie obejdzie.

---------- Dopisano o 11:44 ---------- Poprzedni post napisano o 11:44 ----------




Nie dość, że palant, to jeszcze zero inwencji twórczej, zachowuje się zgodnie z pierdyliard razy wałkowanym schematem. Ble.

Nie chciałabym tak nudnego gościa

No, a ja głupia teraz siedzę i rozkminiam po co to zrobił ;/ Pewnie chciał się zorientować jak moje życie teraz wygląda i czy nadal jestem załamana, skoro od naszego spotkania nie byłam na treningu, a wczoraj przyszłam i jeszcze ślę komuś buziaczki na gg Zapewne było zdziwko w stylu: "Ooo, jednak po mnie nie rozpacza?" Ja pier..., czemu to życie musi tak zaskakiwać? I osoby, które WYDAJĄ się nam być takie wspaniałe, okazują się być sk****synami...

[Paulinkus]

Napisane przez Ofelia 20

Właśnie, trzeba to po prostu przeżyć potem bedzie lepiej Ja też bym chciała kogoś, kto ma podobne podejście do życia co ja. Mój były był troche za leniwy... tak jak powiedziałam, teraz to może nie miało takiego znaczenia, ale w przyszłości byłoby nam ciezko, gdyby nic sie nie zmienilo. Mam podbonie jak Ty, też poszłam na wymagajace studia, chociaz pracowac teraz nie bede, bo studia są dzienne, ale wiem czego chce, a moj były... zero pomysłu na swoje żcie, zero pasji to mi troche przeszkadzało.

Zanim ja z kimś zamieszkam, to chyba dekada minie bo narazie w rodzinnym domu zostaje pierwotny plan był taki, ze mialam mieszkac z eksem jak sie na studia wyprowadze, dobrze, ze nie wypalilo, jak teraz o tym mysle, to wiem, ze to by było dla Nas za wczesnie.

Mój były był z kolei trochę za bardzo nie dojrzały nadal mieszkał z rodzicami, dużo czasu spędzał z kolegami nie odpowiadało mi to. Jako facet był świetny, ale jako partner życiowy nie nadawał się dla mnie. Wiem, ze dusiłabym się w tym związku za jakiś czas. Ale cóż kochałam i myslałam, że coś się zmieni :/ damy sobie radę spotkamy jeszcze jakiegoś fajnego TŻ a co do zamieszkania razem ja jestem za. Nie chcę żeby potem wyszły jakieś dziwne rzeczy po ślubie. Jak ludzie spędzają ze sobą 24h na dobę to chyba lepiej sie ze sobą potrafią zgrac, wyczuc.

[wadera4]

cześć dziewczyny... wróciłam do Was...

[Hosenka*]

Napisane przez Paulinkus

Mój były był z kolei trochę za bardzo nie dojrzały nadal mieszkał z rodzicami, dużo czasu spędzał z kolegami nie odpowiadało mi to. Jako facet był świetny, ale jako partner życiowy nie nadawał się dla mnie. Wiem, ze dusiłabym się w tym związku za jakiś czas. Ale cóż kochałam i myslałam, że coś się zmieni :/ damy sobie radę spotkamy jeszcze jakiegoś fajnego TŻ a co do zamieszkania razem ja jestem za. Nie chcę żeby potem wyszły jakieś dziwne rzeczy po ślubie. Jak ludzie spędzają ze sobą 24h na dobę to chyba lepiej sie ze sobą potrafią zgrac, wyczuc.

1.

Czy to, że mieszka nadal z rodzicami świadczy o jego niedojrzałości?
Nie kazdego STAĆ na samodzielne mieszkanie, utrzymanie się.

2.
"dziwne rzeczy" mogą wyjść i po kilkunastu latach wspólnego mieszkania.

[juniorka89]

Napisane przez Ofelia 20

Dobrze zrobiłaś, że powiedziałas masz przyanjmniej czyste sumienie, a co On z tym zrobi.... to sie przekonasz za jakis czas.

Przeczytałam esy...
I podniosło mi się ciśnienie
napisał mi,że boi sie tego,że jak mu będzie zależało i zacznie się starać,żeby było dobrze to wyjdzie na odwrót...
Najchętniej to bym jego ex(moją koleżankę) za kłaki wytargała i łbem o ścianę za to co mu zrobiła...

yellowbird napisał,żebyś zbyt dobrego humoru nie miała a Ty głuptasie jak w jego planie zaczęłaś rozkminiać zamiast to poprostu oblać "ciepłym moczem"

---------- Dopisano o 11:57 ---------- Poprzedni post napisano o 11:57 ----------

Napisane przez wadera4

cześć dziewczyny... wróciłam do Was...

Co się stało??

[elvegirl]

Napisane przez yellowbird

No, a ja głupia teraz siedzę i rozkminiam po co to zrobił ;/ Pewnie chciał się zorientować jak moje życie teraz wygląda i czy nadal jestem załamana, skoro od naszego spotkania nie byłam na treningu, a wczoraj przyszłam i jeszcze ślę komuś buziaczki na gg Zapewne było zdziwko w stylu: "Ooo, jednak po mnie nie rozpacza?" Ja pier..., czemu to życie musi tak zaskakiwać? I osoby, które WYDAJĄ się nam być takie wspaniałe, okazują się być sk****synami...

Kochana, to co zrobił naprawdę nie jest zaskakujące

4/5 exiów odzywa się jak dotrze do nich informacja, że się z nich wyleczyłyśmy, albo jesteśmy w trakcie skutecznego leczenia...chcą sprawdzić siłę swojego oddziaływania na nas, podbudować ego i udowodnić nam i sobie jacy to są trudni do zapomnienia. Banał stary jak świat. I cholera, ciągle robiący na nas wrażenie.

---------- Dopisano o 12:00 ---------- Poprzedni post napisano o 11:59 ----------

Napisane przez wadera4

cześć dziewczyny... wróciłam do Was...

...

[juniorka89]

Napisane przez Hosenka*

Czy to, że mieszka nadal z rodzicami świadczy o jego niedojrzałości?
Nie kazdego STAĆ na samodzielne mieszkanie, utrzymanie się.

Jestem za
Ja nadal mieszkam z rodzicami ale fakt,że płacę za mieszkanie i sama sobie kupuje to co aktualnie potrzebne...
Moj ex też mieszka z rodzicami,pracuje...
Czy to świadczy o jego niedojrzałości??
Bo często z kolegami sie buja,imprezuje w weekendy...
Nie sądzę...
Hosenka ma rację,że nie każdego po prostu stać na utrzymanie sie samemu

[Ofelia 20]

Napisane przez Malla

U mnie decyzję wspólnego zamieszkania przyspieszyły finanse - razem mieszka się znacznie taniej, teraz na samo mieszkanie wydaję prawie 1200 zł :/ Na szczęście Nowy mieszka w prawie pustym domu rodzinnym i nie ma zamiaru się nigdzie przeprowadzać. Niestety, nie ma zamiaru chyba nigdy :/

No wiadomo 600zł to nie 1200zł. Tak z ciekawosci sie zapytam,wynajmujesz kawalerke czy jakies wieksze mieszkanie?

[OtTakaJa]

Czesc dziewczynki Przespałam dziś ponad 6 godzin, jestem z siebie dumna. Ale wiecie co, ja to jednak jestem podła. Umówiłam się z 3 chłopakami w tym tygodniu- z jednym dziś na picie winka przy świetle gwiazd siedząc na chodniku (wypas). Z drugim w sobotę na imprezę, a z trzecim w niedziele na pizze. Co ja robie?

[Ofelia 20]

Napisane przez Hosenka*

1.

Czy to, że mieszka nadal z rodzicami świadczy o jego niedojrzałości?
Nie kazdego STAĆ na samodzielne mieszkanie, utrzymanie się.

2.
"dziwne rzeczy" mogą wyjść i po kilkunastu latach wspólnego mieszkania.

To nie swiadczy o niedojrzałości, ale z tego co pisała Paulinkus to facet ma 27 lat i jest strasznym maminsynkiem, wiec po prostu nie chce sie wyprowadzic od mamusi.

---------- Dopisano o 12:15 ---------- Poprzedni post napisano o 12:08 ----------

Napisane przez OtTakaJa

Czesc dziewczynki Przespałam dziś ponad 6 godzin, jestem z siebie dumna. Ale wiecie co, ja to jednak jestem podła. Umówiłam się z 3 chłopakami w tym tygodniu- z jednym dziś na picie winka przy świetle gwiazd siedząc na chodniku (wypas). Z drugim w sobotę na imprezę, a z trzecim w niedziele na pizze. Co ja robie?

No i bardzo dobrze przaynjmniej sie bedziesz dobrze bawic najlepsze te gwiazdy i chodnik
Szkoda, ze wieszkosc moich kolegow jest pozajmowanych, zostaje mi tylko impreza w wiekszym towarzystwie jakos tak, mam wiecej kolezanek niz kumpli...

[martusiax]

Napisane przez wadera4

cześć dziewczyny... wróciłam do Was...

Co się stało???


Elve, juniorka, Hosenka, monilkaa możecie mi przybliżyć co margolcia znowu zrobiła? I powiedzieć czy mam ja pobić?;p

[stokrotka21]

Hosenka - dzięki Powiem Ci, że po 8 latach mieszkania z kimś zaczynam mieć podobne odczucia. Teraz nie chciałoby mi się mieszkać z kimś bez choćby statusu narzeczeństwa.[/QUOTE]
Hmm... ja mieszkając z facetem żałowałam, że tracimy to czym powinniśmy sie cieszyć po ślubie, choć w dobrym związku to nie powinno robić różnicy... ale tak na prawdę bardzo dużo mnie to wspólne mieszkanie nauczyło, przede wszystkim konstrukcji faceta jego totalnej zmiany z czarującego, zadbanego przystojniaka, na brudnego, zapuszczonego lenia normalnie jak w starym małżeństwie, tylko w przyspieszonym tempie i te skarpetki...
no ale muszę przyznać, że dzięki temu mogłam coś z tym zrobić bo jeszcze sie bał że mogę odejść a po ślubie miał by to chyba w dupie, tak podejrzewam

[OtTakaJa]

Napisane przez Ofelia 20

No i bardzo dobrze przaynjmniej sie bedziesz dobrze bawic najlepsze te gwiazdy i chodnik
Szkoda, ze wieszkosc moich kolegow jest pozajmowanych, zostaje mi tylko impreza w wiekszym towarzystwie jakos tak, mam wiecej kolezanek niz kumpli...

No i powiem Ci, że ten chłopak od gwiazd i chodnika jest najfajniejszy z nich trzech. A co mi tam, mogę poszaleć. Wczoraj ex napisał do mnie, przedwczoraj zresztą też. Gra przyjaciela ale ja nie chcę żeby był moim przyjacielem, bo mi jest jeszcze gorzej jak on do mnie pisze.
Ja mam odwrotnie niż Ty, w sumie mam tylko dwie dobre koleżanki a reszta to faceci. Zawsze byłam z chłopakami i tak mi zostało. Z laskami nie mam o czym gadać a z chłopakami zawsze mam tematy. Dziwna ja

[elvegirl]

Napisane przez martusiax

Co się stało???


Elve, juniorka, Hosenka, monilkaa możecie mi przybliżyć co margolcia znowu zrobiła? I powiedzieć czy mam ja pobić?;p

Wejdź sobie na jej profil i poczytaj jej posty...w skrócie - jej ex się chciało seksu, więc ją wezwał i radośnie przeleciał.

[Hosenka*]

Napisane przez juniorka89

Jestem za
Ja nadal mieszkam z rodzicami ale fakt,że płacę za mieszkanie i sama sobie kupuje to co aktualnie potrzebne...
Moj ex też mieszka z rodzicami,pracuje...
Czy to świadczy o jego niedojrzałości??
Bo często z kolegami sie buja,imprezuje w weekendy...
Nie sądzę...
Hosenka ma rację,że nie każdego po prostu stać na utrzymanie sie samemu

Gdy pracowałam, to nie płaciłam za mieszkanie, ani za jedzenie
Gdybym jednak nie odkładała pieniędzy (co miesiąc przelewałam na konto oszczednościowe ponad połowę pensji) a wszystko rozwalała na pierdółki to by było inaczej.

[Paulinkus]

Napisane przez Hosenka*

1.

Czy to, że mieszka nadal z rodzicami świadczy o jego niedojrzałości?
Nie kazdego STAĆ na samodzielne mieszkanie, utrzymanie się.

2.
"dziwne rzeczy" mogą wyjść i po kilkunastu latach wspólnego mieszkania.

Nie, to nie świadczy o niedojrzałości, o niedojrzałości świadczy fakt, że nie dorzuca się do rachunków domowych mimo, że pracuję i nie zarabia źle, we dwoje stac byłoby nas bez problemu żeby zamieszkac razem a on mi na to, że nie będzie ze mną mieszkał w jakiejś norze. O niedojrzałości świadczy również tekst, że się nie wyprowadzi bo JEMU jest dobrze i wygodnie i jak będzie chciał to może nawet po 50-tce to zrobic. Mamusia mu prała, gotowała, budziła do pracy, robiła kanapki do pracy. A facet ma 27 lat. W takiej sytuacji mieszkanie w domu świadczy o niedojrzałości faceta. A jeżeli chodzi o mieszkanie razem to każda z nas ma po prostu inne zdanie. Owszem dziwne rzeczy mogą wyjśc zawsze, ale ja wolałabym sie najpierw przekonac czy to jest to.

[Ofelia 20]

Napisane przez OtTakaJa

No i powiem Ci, że ten chłopak od gwiazd i chodnika jest najfajniejszy z nich trzech. A co mi tam, mogę poszaleć. Wczoraj ex napisał do mnie, przedwczoraj zresztą też. Gra przyjaciela ale ja nie chcę żeby był moim przyjacielem, bo mi jest jeszcze gorzej jak on do mnie pisze.
Ja mam odwrotnie niż Ty, w sumie mam tylko dwie dobre koleżanki a reszta to faceci. Zawsze byłam z chłopakami i tak mi zostało. Z laskami nie mam o czym gadać a z chłopakami zawsze mam tematy. Dziwna ja

To może mu to powiedz? Powiedz, że na razie potrzebujesz czasu i Ty sie kiedys do niego odezwiesz... czy cos takiego.

[mimimka]

Dziewczyny, dzis X podlapal pierwszego poteznego minusa. Mielismy sie dzis uowic na rower, X mial do mnie rano napisac po sprawdzeniu w jakim stanie jest rower. Nie napisal... Olal... Nie przypominam mu o tym...
Skoro on mnie olal to i ja jego i na rower ide z kumpela Jesli napisze do mnie to powiem ze sie spoznil Swoja droga to jesli nie mial ochty sie dzis spotkac to mogl powiedziec ze chce dnia dla siebie-ja tak zrobilam...
Eh, faceci...
Jesli bedzie robil tak jak dzis i sytuacja bedzie sie powtazac notorycznie to nie bede sie meczyc

[stokrotka21]

Napisane przez OtTakaJa

Czesc dziewczynki Przespałam dziś ponad 6 godzin, jestem z siebie dumna. Ale wiecie co, ja to jednak jestem podła. Umówiłam się z 3 chłopakami w tym tygodniu- z jednym dziś na picie winka przy świetle gwiazd siedząc na chodniku (wypas). Z drugim w sobotę na imprezę, a z trzecim w niedziele na pizze. Co ja robie?

Zazdroszczę Ci!!!

[Paulinkus]

Napisane przez Ofelia 20

jakos tak, mam wiecej kolezanek niz kumpli...

A ja z kolei mam większośc kumpli, którzy o dziwo wspieraja mnie w tej trudnej sytuacji powtarzając, że jestem super dziewczyną

[Ofelia 20]

Napisane przez Paulinkus

A ja z kolei mam większośc kumpli, którzy o dziwo wspieraja mnie w tej trudnej sytuacji powtarzając, że jestem super dziewczyną

No i bardzo fajnie mi by sie przydała jakas opinia, kogos kto ma inny punkt widzenia, a faceci to inaczej postrzegaja niz dziewczyny ale w sumie nie mam nikogo takiego komu chciałabym sie wygadac.

[stokrotka21]

A ja w ogóle nie mam teraz znajomych odkąd przeprowadziłam sie do innego kraju straciłam kontakt z wszystkimi a tam nikogo normalnego nie poznałam.Teraz wróciłam do domu i nawet nie mam z kim wyskoczyć żeby coś "świeżego" poderwać!!! Czas to zmienić!