Rozstanie z facetem - część 11 :(

[juniorka89]

Napisane przez wadera4

dziewczyny za godzinę fajrant

Ja za 5min
A wychodzę słownie za chwilę
Odezwę sie jak do domu zląduję
Bo po prezent muszę jeszcze iść dla tatusia

[Malla]

A mnie klientka przetrzymuje

[wadera4]

Napisane przez Malla

A mnie klientka przetrzymuje

to kopa jej i do domciu

[yellowbird]

A dla mnie roboty w tym mieście zabrakło...

[Ofelia 20]

Napisane przez yellowbird

A dla mnie roboty w tym mieście zabrakło...

Ja chciałam iść do roboty na miesiąc, dwa żeby zarobić na wakacje, bo mielismy z eks jechać za granice. Nie mogłam niczego znaleźć, w koncu poszłam na promocje pracować jako hostessa, teraz sobie wydam te pieniadze na jakieś super ciuszki, imprezy itd

Wyszykowałam się lece na spotkanie, spróbuje sie nie upić szkoda tylko, że nie będzie tam żadnej nowej twarzy.

[juniorka89]

a mnie piwo nie pykło;/

[martuch_]

Napisane przez yellowbird

Nie burzmy jej nadziei. Może koleś się poczuł jak zabawka, która można rzucać, kiedy się znudzi, a potem chcieć jej spowrotem, kiedy się zatęskni, a teraz sobie wszystko przemyślał i stwierdził, że jednak za bardzo ją kocha, żeby się poddać, może chce walczyć do końca? My nie wiemy, co on czuje

---------- Dopisano o 15:41 ---------- Poprzedni post napisano o 15:39 ----------



Dziękuję, za podzielenie mojego entuzjazmu Szkoda tylko, że tak rzadko wchodzi na nk... Chłopak już rozmawia o spotkaniu, a numeru nie wziął nawet Chyba mu się kolejność pomyliła...

tak mu Panna w oko wpadła, no ładnie ładnie
oo.. daj jakiś namiar na siebie na nk, to Cię zaproszę

[elvegirl]

Napisane przez martuch_

Ja to wszystko wiem. Ale serce nie sługa

Gadanie...idziesz na łatwiznę. Łatwiej poprzeżywać i starać się o stary, wysłużony i układ, który się nie sprawdził, niż wziąć się w garść i zacząć dorastać

[mrytka]

Napisane przez martuch_

Ja jestem z Sokołowa i on też

Aaa to nie ten sam, bo ten, którego znam ja mieszka w okolicy Mińsk Mazowieckiego a już myślałam

[monilkaa]

Przysięgam, że Was kiedyś pozabijam, za tą ilość postów Ale nadrobiłam!

Dziewczyny, humor mam dzisiaj przedni. Mimo, że akurat dzisiaj jest taki "wyjątkowy" dzień, który ma powiązanie z eksem (dziennie i miesięcznie), mnie to nie rusza. Bałam się, że będę płakała, albo chociaż jakiś zły humor, a tu od rana nic. Zaraz lecę dokończyć moje spa domowe, bo jutro weselisko. Już się nie mogę doczekać!

Waderka, spiorę Ci tyłek za ten sex

Trzymajcie kciuki, żeby byli jacyś konkretni (wolni) faceci. A zresztą, nawet jak ich nie będzie i tak zostanę królową parkietu, a co się będę Odezwę się jakoś w okolicach poniedziałku, jak dojdę do domu

[mrytka]

Monilka, miłej zabawy na weselu
Uuu do poniedziałku to będzie tyle stron naprodukowanych, że hoho

[martuch_]

Napisane przez elvegirl

Gadanie...idziesz na łatwiznę. Łatwiej poprzeżywać i starać się o stary, wysłużony i układ, który się nie sprawdził, niż wziąć się w garść i zacząć dorastać

yy.. sorry to, że mam 16 lat to nie znaczy że jestem aż takim dzieckiem. Owszem jak zaczęłam z nim być byłam gówniarą, ale teraz nie jestem. I myślę mimo wszystko inaczej ;]

---------- Dopisano o 20:19 ---------- Poprzedni post napisano o 20:18 ----------

Napisane przez mrytka

Aaa to nie ten sam, bo ten, którego znam ja mieszka w okolicy Mińsk Mazowieckiego a już myślałam

też taki dupek?

[juniorka89]

ja lecę na pifffko z qmpelą
Nie zamierzam siedzieć w domu w pt wieczór
Idę sie odpicować
Melduję sie za jakieś 2-3 godz

[martuch_]

Napisane przez monilkaa

Przysięgam, że Was kiedyś pozabijam, za tą ilość postów Ale nadrobiłam!

Dziewczyny, humor mam dzisiaj przedni. Mimo, że akurat dzisiaj jest taki "wyjątkowy" dzień, który ma powiązanie z eksem (dziennie i miesięcznie), mnie to nie rusza. Bałam się, że będę płakała, albo chociaż jakiś zły humor, a tu od rana nic. Zaraz lecę dokończyć moje spa domowe, bo jutro weselisko. Już się nie mogę doczekać!

Waderka, spiorę Ci tyłek za ten sex

Trzymajcie kciuki, żeby byli jacyś konkretni (wolni) faceci. A zresztą, nawet jak ich nie będzie i tak zostanę królową parkietu, a co się będę Odezwę się jakoś w okolicach poniedziałku, jak dojdę do domu

Trzymamy miłeeej zabawy i pokaż na co Cię stać

---------- Dopisano o 20:23 ---------- Poprzedni post napisano o 20:21 ----------

Napisane przez juniorka89

ja lecę na pifffko z qmpelą
Nie zamierzam siedzieć w domu w pt wieczór
Idę sie odpicować
Melduję sie za jakieś 2-3 godz

I prawidłowo to się nazywa prawdziwa kobietka
Udanego wieczorku

[mrytka]

Napisane przez martuch_

też taki dupek?

no właśnie cały ten opis pasował mi do niego idealnie widać wielu jest takich

[martuch_]

Napisane przez mrytka

no właśnie cały ten opis pasował mi do niego idealnie widać wielu jest takich

idioci jakich wiele a tamten co zrobił takiego?

[mrytka]

Napisane przez juniorka89

ja lecę na pifffko z qmpelą
Nie zamierzam siedzieć w domu w pt wieczór
Idę sie odpicować
Melduję sie za jakieś 2-3 godz

miłego wieczoru

[monia55598]

Ale macie fajnie mi jeszcze godzina pracki zostala a potem na city...
WANDERKA zabilas mnie tym postem prawie nei spadlam z krzeslaAle ja osobisice nie uwazam ze zle zrobilas jesli ty nie masz tylko moralniaka
Chyba nie dzielilam se z wami nowina ale wczorj znow dzwonila ex tesciowa
ehhhh niby miło nawet bardzoale ona 3 minuty o mnie reszte o byłym nadajei na cholere mi to...

[mrytka]

Napisane przez martuch_

idioci jakich wiele a tamten co zrobił takiego?

Miał 3 dziewczyny na raz i na dodatek słabo się z tym krył, szybko się dowiedziały no i później każdej te same kity wciskał i wysyłał niektóre smsy nawet słowo w słowo te same.

[elvegirl]

Napisane przez martuch_

yy.. sorry to, że mam 16 lat to nie znaczy że jestem aż takim dzieckiem. Owszem jak zaczęłam z nim być byłam gówniarą, ale teraz nie jestem. I myślę mimo wszystko inaczej ;]

Nie sprawdzałam ile masz lat, poza tym wiek tu nie ma nic do rzeczy, jesteśmy tutaj w wątku dość zróżnicowane wiekowo, a głupota zaraz po rozstaniu jest podobna

"ja chcę żeby wrócił", "bo ja go tak kocham", "wybaczę mu wszystko, niech tylko przeprosi i obieca że będzie dobrze", "serce nie sługa, nie mogę zapomnieć", "to wszystko moja wina" i tak dalej i tak dalej. A potem przychodzi ogarnięcie się i "jak ja mogłam chcieć do niego wrócić?", "jak ja mogłam dzwonić i błagać o powrót?"

Przypadków klinicznych nie liczę

[sreberko4]

Witajcie

Nie piszę raczej w dobrym wątku bo mój tż mną nie pomiata, ale mamy trudny okres i nie chcę zakładać ku temu nowego wątku

Chodzi o to że strasznie się od siebie oddaliliśmy To znaczy ja czuję że on po raz kolejny tak jakby ode mnie ucieka Od czego się zaczęło? Sama nie wiem po prostu nagle przestały przychodzić smsy na dzień dobry, potem te w stylu jak ci minął dzień.. OK, nie robiłam wyrzutów. Potem nasze spotkania zaczęły wyglądać tak-godzina 20ta przyjeżdża po mnie jeszcze nie umyty nie ogolony, dopiero się myje jak ja tam już jestem posiedzimy góra do dziesiątej (zawsze ktoś z nami jest -matka, babka, brat, kuzyn)a potem idziemy spać bo rano o piątej wstaję do pracy. Seksu brak, ba nawet gdybym chciała to nawet zainteresowania brak Wczoraj byłam u babci to piszę mu wpadnę do ciebie, on że ok, przyjechałam i nie potrafiliśmy nawet rozmawiać

Dzisiaj jak co piątek mieliśmy się spotkać..czekam czekam czekam i nic... zasięgu brak.. dzwonie do kumpeli mówi że widziała go u jego kumpla (*ja do niego dzwoniłam to powiedział że mojego tż tam nie ma). Czuję się oszukiwana, odrzucona i powiedzcie mi za co dodam że jesteśmy razem od trzech lat, on ma 21 ja 23. Odbija mu w kolejne wakacje, znowu widzi tylko kumpli co ja mam zrobić

[martuch_]

Napisane przez mrytka

Miał 3 dziewczyny na raz i na dodatek słabo się z tym krył, szybko się dowiedziały no i później każdej te same kity wciskał i wysyłał niektóre smsy nawet słowo w słowo te same.

o niezły mój aż taki nie był hehe

---------- Dopisano o 21:20 ---------- Poprzedni post napisano o 21:19 ----------

Napisane przez elvegirl

Nie sprawdzałam ile masz lat, poza tym wiek tu nie ma nic do rzeczy, jesteśmy tutaj w wątku dość zróżnicowane wiekowo, a głupota zaraz po rozstaniu jest podobna

"ja chcę żeby wrócił", "bo ja go tak kocham", "wybaczę mu wszystko, niech tylko przeprosi i obieca że będzie dobrze", "serce nie sługa, nie mogę zapomnieć", "to wszystko moja wina" i tak dalej i tak dalej. A potem przychodzi ogarnięcie się i "jak ja mogłam chcieć do niego wrócić?", "jak ja mogłam dzwonić i błagać o powrót?"

Przypadków klinicznych nie liczę

ALe ja bym do niego nie wróciła już. Tylko brakuje mi go czasami no..

[Anemone]

Napisane przez Malla

Przecież ma nową dziewczynę.

nie ma. Nic takiego nie pisałam

Napisane przez yellowbird

To przepraszam, chyba nie doczytałam...

A nie, jednak przeczytałam wszystko. To, że ma oparcie w innej, niekoniecznie musi oznaczać, że od razu ze sobą są. Choć zapewne mają się ku sobie...

Ma oparcie, mają się ku sobie, ale nie są razem. I mam nadzieje, że nie będą.

Napisane przez elvegirl

Nie sprawdzałam ile masz lat, poza tym wiek tu nie ma nic do rzeczy, jesteśmy tutaj w wątku dość zróżnicowane wiekowo, a głupota zaraz po rozstaniu jest podobna

"ja chcę żeby wrócił", "bo ja go tak kocham", "wybaczę mu wszystko, niech tylko przeprosi i obieca że będzie dobrze", "serce nie sługa, nie mogę zapomnieć", "to wszystko moja wina" i tak dalej i tak dalej. A potem przychodzi ogarnięcie się i "jak ja mogłam chcieć do niego wrócić?", "jak ja mogłam dzwonić i błagać o powrót?"

Przypadków klinicznych nie liczę

No ja mam 17, a gwarantuję, że tylu przejść nie miała żadna. To było jak... Romeo i Julia. Zakazana miłość, brak akceptacji ze stron obu rodzin... Ale wytrwaliśmy wiele, wiele złego... Zawsze dawaliśmy radę... Ale ja głupia jestem.



Rozmawiałam z nim. Popłakałam trochę, choć rozbeczeć się nie rozbeczałam.
Ehh...
A później przyjaciółka mnie leczyła...

[martuch_]

Napisane przez sreberko4

Witajcie

Nie piszę raczej w dobrym wątku bo mój tż mną nie pomiata, ale mamy trudny okres i nie chcę zakładać ku temu nowego wątku

Chodzi o to że strasznie się od siebie oddaliliśmy To znaczy ja czuję że on po raz kolejny tak jakby ode mnie ucieka Od czego się zaczęło? Sama nie wiem po prostu nagle przestały przychodzić smsy na dzień dobry, potem te w stylu jak ci minął dzień.. OK, nie robiłam wyrzutów. Potem nasze spotkania zaczęły wyglądać tak-godzina 20ta przyjeżdża po mnie jeszcze nie umyty nie ogolony, dopiero się myje jak ja tam już jestem posiedzimy góra do dziesiątej (zawsze ktoś z nami jest -matka, babka, brat, kuzyn)a potem idziemy spać bo rano o piątej wstaję do pracy. Seksu brak, ba nawet gdybym chciała to nawet zainteresowania brak Wczoraj byłam u babci to piszę mu wpadnę do ciebie, on że ok, przyjechałam i nie potrafiliśmy nawet rozmawiać

Dzisiaj jak co piątek mieliśmy się spotkać..czekam czekam czekam i nic... zasięgu brak.. dzwonie do kumpeli mówi że widziała go u jego kumpla (*ja do niego dzwoniłam to powiedział że mojego tż tam nie ma). Czuję się oszukiwana, odrzucona i powiedzcie mi za co dodam że jesteśmy razem od trzech lat, on ma 21 ja 23. Odbija mu w kolejne wakacje, znowu widzi tylko kumpli co ja mam zrobić

O kurdee.. to rzeczywiście kiepsko. On jest młodszy od Ciebie? Hmmm.. może jeszcze nie dorósł do końca.A ty jesteś dojrzalsza i masz jakieś wymagania. A wiesz jak to faceci.. duuuże dzieci jeszczee Myślę, że powinnaś z nim szczerze pogadać.

[elvegirl]

Sreberko - jak to co zrobić? Przestać mieć dla niego czas, zacząć żyć własnym życiem, mieć swoich znajomych, swoje wyjścia, swoje zajęcia. Jak poczuje, że nie jest całym Twoim światem i że możesz żyć bez niego, że sobie świetnie radzisz bez jego osoby, to się może ogarnie. Jeśli nie, to niestety...ale będzie to znaczyło że nie chce się starać, nie chce walczyć o ten związek...

---------- Dopisano o 21:26 ---------- Poprzedni post napisano o 21:24 ----------

Napisane przez Anemone

No ja mam 17, a gwarantuję, że tylu przejść nie miała żadna. To było jak... Romeo i Julia. Zakazana miłość, brak akceptacji ze stron obu rodzin... Ale wytrwaliśmy wiele, wiele złego... Zawsze dawaliśmy radę... Ale ja głupia jestem.

Tjaaaaa, znamy, znamy. Przerabiało się. Wiarę w wyjątkowość swojej historii też się przerabiało

---------- Dopisano o 21:27 ---------- Poprzedni post napisano o 21:26 ----------

Anemone - co wynikło z tej rozmowy?

[mrytka]

Napisane przez martuch_

o niezły mój aż taki nie był hehe

On na szczęście nie był mój ale mojej przyjaciółki ja też go dobrze poznałam

[elvegirl]

Napisane przez martuch_

ALe ja bym do niego nie wróciła już. Tylko brakuje mi go czasami no..

Wiesz, tekst typu, że jak się kocha prawdziwie, to da się wybaczyć, jest dla mnie dość alarmujący

[Hosenka*]

Napisane przez sreberko4

Witajcie

Nie piszę raczej w dobrym wątku bo mój tż mną nie pomiata, ale mamy trudny okres i nie chcę zakładać ku temu nowego wątku

Chodzi o to że strasznie się od siebie oddaliliśmy To znaczy ja czuję że on po raz kolejny tak jakby ode mnie ucieka Od czego się zaczęło? Sama nie wiem po prostu nagle przestały przychodzić smsy na dzień dobry, potem te w stylu jak ci minął dzień.. OK, nie robiłam wyrzutów. Potem nasze spotkania zaczęły wyglądać tak-godzina 20ta przyjeżdża po mnie jeszcze nie umyty nie ogolony, dopiero się myje jak ja tam już jestem posiedzimy góra do dziesiątej (zawsze ktoś z nami jest -matka, babka, brat, kuzyn)a potem idziemy spać bo rano o piątej wstaję do pracy. Seksu brak, ba nawet gdybym chciała to nawet zainteresowania brak Wczoraj byłam u babci to piszę mu wpadnę do ciebie, on że ok, przyjechałam i nie potrafiliśmy nawet rozmawiać

Dzisiaj jak co piątek mieliśmy się spotkać..czekam czekam czekam i nic... zasięgu brak.. dzwonie do kumpeli mówi że widziała go u jego kumpla (*ja do niego dzwoniłam to powiedział że mojego tż tam nie ma). Czuję się oszukiwana, odrzucona i powiedzcie mi za co dodam że jesteśmy razem od trzech lat, on ma 21 ja 23. Odbija mu w kolejne wakacje, znowu widzi tylko kumpli co ja mam zrobić

Ojj nie lubię olewania

Za olewanie pogoniłam ostatnio chłopa. I dobrze mi z tym.

[martuch_]

Napisane przez mrytka

On na szczęście nie był mój ale mojej przyjaciółki ja też go dobrze poznałam

no to hardkor z niego widzę

[sreberko4]

Napisane przez elvegirl

Sreberko - jak to co zrobić? Przestać mieć dla niego czas, zacząć żyć własnym życiem, mieć swoich znajomych, swoje wyjścia, swoje zajęcia. Jak poczuje, że nie jest całym Twoim światem i że możesz żyć bez niego, że sobie świetnie radzisz bez jego osoby, to się może ogarnie. Jeśli nie, to niestety...ale będzie to znaczyło że nie chce się starać, nie chce walczyć o ten związek...

Ja mam swoich przyjaciół, swoje zajęcia. Etap "bluszczu" mam już za sobą, dojrzałam, zmądrzałam, nabrałam dystansu. Nie proszę się o smsa, o spotkania, żyję swoim życiem i po prostu czekam. Ostatnio nawet odmówiłam spotkania, poszłam na spacer z siostra.. wczoraj też chciał żebym została na noc ale powiedziałam że nie mogę bo rower jest sąsiadki i muszę go oddać. Myślałam że to mu da do myślenia że zapyta czy aby wszystko ok, ale nie doczekałąm sie tylko smsa przed chwilą że już nie ma siły dzisiaj na nic i sie nie spotkamy

Hosenka*

Ja już raz go o to pogoniłam dokładnie rok temu i teraz nie chcę popełnić tych samych błędów co wtedy, nie chce beczeć i prosić, chce stanąć i stanowczo powiedzieć nie pozwolę sobie na takie traktowanie ale to jak ta rozmowa się potoczy zależy także od niego