![]() |
#91 |
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Brać ślub, czy postawić na swoim?!
Serio, przy takim traktowaniu przez rodzinę, odwaliłabym scenę z atakiem histerii i bólami brzucha. Nie miałabym żadnych skrupułów przed zdenerwowaniem rodzicielki.
Ewentualnie poszłabym do gina i poprosiła o wystosowanie pisma, że nadmierne nerwy szkodzą mnie i dziecku, powiększyłabym do byczego rozmiaru, oprawiłabym w ramki i powiesiłabym im na ścianie. Oszalały te baby. A najsmutniejsze w tym wszystkim jest to, że te nerwy naprawdę mogą wam zaszkodzić...Tobie...Dzie cku...Twojemu chłopakowi...WAM jako rodzinie. W głowie się to nie mieści.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#92 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 1 998
|
Dot.: Brać ślub, czy postawić na swoim?!
Cytat:
Kochana, nie mozesz się ugiąć. Chocby cały świat był przeciwko wam, nie możesz się ugiąć! Nie możesz wziąć ślubu tylko dlatego że ktoś tego chce, to jest chore! Po co jedziecie do rodzinnej miejscowości? Rozumiem, że TŻ chce odwiedzić mamę po jej wyjeździe? Niech jedzie sam, ty nie jedź, a do domu rodzinnego nawet nie waż się zaglądać, dodatkowe stresy mogą naprawdę zaszkodzić twojemu dziecku, a to ono jest teraz najważniejsze, musisz dbac o jego zdrowie. Poza tym najwyraźniej ciagle odbierasz telefony od matki lub ciotki - po co? Tym sobie tylko wbijasz gwóźdź do trumny. Poki one widzą, że bedziesz słuchać, będą gadać. Niech sobie załatwiają termin w USC, salę weselną itd. Bez panny młodej ślubu nie będzie, zmusić cię nie mogą, to nie średniowiecze! Wg mnie ślub powinien być jednym z najpiękniejszych wydarzen w naszym zyciu - w tym wypadku szykuje się jeden wielki horror. Nie złam się, nie dopuść do tego...
__________________
Koniec mówienia "postaram się","spróbuję", "zobaczę". Od dzisiaj coś ZROBIĘ! Będę Żoną! ![]() http://www.suwaczek.pl/cache/092fbdd439.png No dobra,wciąz palę, ale dużo mniej. http://www.suwaczek.pl/cache/df81f45d30.png |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#93 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 30
|
Dot.: Brać ślub, czy postawić na swoim?!
a i jeszcze jedno wydaje mi sie ze oni z gory uwazaja ze Wam sie nie uda i chca zabezpieczenia w postaci slubu.. Udowodnijcie im ze jest Wam dobrze ze soba i zapewniajcie ze chccecie stworzyc fajny dom dla sibie i dziecka. A moze kiedys przyjdzie czas ze zapragniecie tego slubu (moze warto dac im troche nadziei a nie upierac sie ze go definitywnie nigdy nie bedzie i koniec bo w sumie tego nie wiecie..)Wasze obawy co do siebie sa tez uzasadnione bo z takim stazem jaki Wy macie to w kazdym tak dlugim zwiazku co jakis czas pojawiaja sie watpliwosci (wiadomo rutyna wzloty i upadki problemy itp) i to jest wydaje mi sie calkowicie normalne. Za dobrze sie juz znacie zeby w wielkiej euforii i z motylami w brzuchu isc do oltarza wiec taka prawdziwa chec i pewnosc ze tego chcecie moze nigdy nie przyjsc... wydaje mi sie tez ze Twoja mama czuje sie winna ze nie wyszlo jej malzenstwo i przez to bardzo chce zebys Ty sobie ulozyla zycie stworzyla kochajaca sie rodzine i wszytsko tak jak powinno byc.. wiesz jakie to myslenie ze ludzie beda mowic ze ja rozwodka( i juz ja ludzie potepiaja za) a corka stara panna z dzieckiem i w ogole.. co one maja w sobie ze nie potrafia sobie ulozyc zycia..a TO NIE TE CZASY !! musisz jakos jej wytlumaczyc zeby nie brala tego do siebie ze Cie zle wychowala czy dala zle wzorce cos w tym stylu bo wydaje mi sie ze wlasnie tak mysli...
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#94 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
![]() Cytat:
Przestańcie jeździć do rodziców i zacznijcie żyć własnym życiem, im dłużej cię czytam mam wrażenie, że traktują was jak dzieciaki ponieważ wy się tak zachowujecie. Po co tam jedziecie? Musicie jechać skoro atmosfera jest ciężka? Twój facet nie może sam odwiedzać mamy? Musicie do nich jeździć tak często skoro nie znajdujecie porozumienia? Skoro jesteście dorośli to tak się zachowujcie. Podjęliście decyzję, rodzina jej nie akceptuje - trudno, ale to wasza decyzja, trzymajcie się jej i tyle. Rodzinie albo za jakiś czas przejdzie i zrozumieją, że to wasze, nie ich życie, albo nie przejdzie nigdy i wtedy należy się zastanowić co warte są takie "więzy rodzinne" w których nie można liczyć na wsparcie i zrozumienie a ważne jest tylko "co ludzie powiedzą"...
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#95 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 1 998
|
Dot.: Brać ślub, czy postawić na swoim?!
Dodam jeszcze od siebie, apropo tego, co Klarissa napisała w ostatnim akapicie - to, że w żyłach jakichs tam osób płynie jedna krew nie sprawia, że są przez to lepszymi ludźmi. Świnią można być i wobec córki, nie szanować można ciotki, zbić można brata. I nie nalezy się na to godzić tylko dlatego,że to "rodzina". Przed krzywdą należy się bronić.
Mówi się, że rodzina jest święta, ale jak dla mnie to trochę przecenianie ludzi o tym samym nazwisku. Święta to jest ludzka godność, a nie każda rodzina potrafi to uszanować. Generalnie, gdybym miała do wyboru, żyć bez rodziny, ale w zgodzie ze sobą, a żyć z rodziną, ale bez własnego ja, bez własnego zdania, zmuszona do czegoś, czego nie chcę - wybrałabym to pierwsze.
__________________
Koniec mówienia "postaram się","spróbuję", "zobaczę". Od dzisiaj coś ZROBIĘ! Będę Żoną! ![]() http://www.suwaczek.pl/cache/092fbdd439.png No dobra,wciąz palę, ale dużo mniej. http://www.suwaczek.pl/cache/df81f45d30.png |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#96 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Przylądek Zieleni
Wiadomości: 6 764
|
Dot.: Brać ślub, czy postawić na swoim?!
Widziałam bardzo podobną sytuację, z tym, że państwo młodzi byli trochę od Was młodsi.
Skończyło to się tandetnie klasycznie - rozwodem i dodatkowymi formalnościami. Ślub niczego nie zmienił, niczego nie związał, nie scementował, nie udoskonalił, kobiety nie zabezpieczył finasowo, bo nie było czego dzielić, dziecko nie odczuło różnicy, bo i tak nie pamięta obecności taty. Narobił im tylko koło pupy, bo mają doczepioną łatkę rozwodnik i rozwódka... i przynajmniej jedno z nich musi się tłumaczyć z niczego, bo przecież wina leży po obu stronach... Za wszelkie zabezpieczenie może starczyć dobry akt notarialny. Macie jakieś obawy co do ślubu i one nie biorą się z powietrza. Reakcja Twojej rodziny autorko, jak z dobrej tragikomedii ![]()
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#97 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 49
|
Dot.: Brać ślub, czy postawić na swoim?!
ja wzielam slub w takiej sytuacji i zaluje.....
posluchalam rodzicow, taak nalegali ze w koncu ulkeglam |
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i Wyprzedaże
![]() |
#98 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 26 228
|
Dot.: Brać ślub, czy postawić na swoim?!
Cytat:
Najpierw się zmusisz do ślubu, bo mama tak chce a ciotka już wszystko załatwia, więc nie będziesz mogła jej odmówić a już miałaś okazję powiedzieć jej dobitnie, wprost i normalnie co o tym myślisz, a potem się zmusisz do kościelnego, dla TŻeta.... (btw, jak się ślubuje przed Bogiem to powinno się w niego i wierzyć i żyć według jego przykazań) Cytat:
Człowiek, który zakłada rodzinę i mówi, że chce stworzyć dziecku bezpieczny i spokojny dom powinien przede wszystkim samodzielnie podejmować decyzje. Jeśli ma co do nich jakieś wątpliwości - konsultować, ale nigdy nie pozwolić sobą manipulować rodzicom i żyć pod ich dyktando. Pora odciąć pępowinę ![]()
__________________
|
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#99 | |||||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Shmalzberg
Wiadomości: 7 002
|
Dot.: Brać ślub, czy postawić na swoim?!
Cytat:
Nie wydaje mi się. Proszę wskaż mi gdzie napisałam, że pozwolę się zmusić do ślubu wbrew swojej i TŻa woli?! Nie możesz znaleźć? BO TAK NIE NAPISAŁAM! Kolejna rzecz- skąd wniosek, że nie rozmawiałam już z ciotką dobitnie, wprost i normalnie? Przecież napisałam, ze w tej całej sytuacji to my z Tżem staramy się najspokojniej w świecie, a jednocześnie stanowczo wyjaśnić, ze "nie" znaczy "nie". Skoro stanowczo i skoro spokojnie, to chyba właśnie to jest normalna rozmowa, więc proszę wyjaśnij skąd twoje sądy o tym co zostało powiedziane, a co nie i w jaki sposób?! Co do ślubu kościelnego- NIE ZMUSZĘ się do niego, bo nie bedzie do czego się zmuszać. Proszę czytaj ze zrozumieniem moje wypowiedzi. Staram sie jak najdokładniej opisać sytuację, a z twoich wypowiedzi dotyczących mojej osoby wychyla się jakaś zupełnie obca, dziwna osoba, która daje sobą pomiatać, manipulować i nienawidzi kościoła...MASZ NIEWŁAŚCIWY OBRAZ MOJEJ OSOBY jesli czegoś nie rozumiesz w moich wypowiedziach- dopytaj mnie, nie domyślaj się, albo nie dopowiadaj sobie sama. Proszę. Liczę na odpowiedź na tego posta ![]() ---------- Dopisano o 16:56 ---------- Poprzedni post napisano o 16:50 ---------- Cytat:
Pępowinę to odcięłam już lat temu...uhu...pewnie z siedem, idąc na studia. Od mojego wyjazdu na studia utrzymuję sie sama (nie pytaj jak to mozliwe przy dziennym trybie- da się), mieszkam sama, decyzję podejmuję sama (co najwyzej po konsultacji z TŻem lub innymi bardzo bliskimi osobami, tudzież specjalistami w danej dziedzinie, jesli ja się na czymś nie znam), więc może powiedz mi gdzie według ciebie pępowina została nieodcięta?! w tym ze rozmawiam z matką?! to uważasz za niesamodzielność? Do tej pory moja matka była mi przyjaciółką, traktowała jak dziecko (czyli z miłością wybitną), ale jak DOROSŁE dziecko. Samodzielne...dopiero na wieść o mojej ciąży dostała ostrego poje...ania zmysłów bo nie inaczej to nazwać ![]() ---------- Dopisano o 17:00 ---------- Poprzedni post napisano o 16:56 ---------- Cytat:
Cytat:
---------- Dopisano o 17:07 ---------- Poprzedni post napisano o 17:00 ---------- Cytat:
![]() Skąd wrażenie że się zachowujemy jak dzieciaki? Bo odwiedzamy rodziców? Oj..bez przesady- do rodzinnej miejscowości mamy niedaleko, a tam dużo znajomych, sporo rodziny TŻa (z którą bardzo się lubimy). I nie, nie musimy jeździć...tyle, że atmosfera jest sympatyczna, miła (nie z moją mamą i ciotką,ale z resztą rodziny TŻa), więc odwiedzamy ich z przyjemnością...a do rodziców chodzimy cóż...trochę z obowiązku ostatnio, bo z nimi trudno gadać. Co do "tesciowej" tak jak pisałam- na razie ma podejście dość liberalne "róbcie jak chcecie"...tyle że im większy nacisk ze strony mojej rodziny, tym bardziej jej liberalne podejście zmienia się w skostniałą skorupę średniowiecznych poglądów jakie prezentuje moja mama...po prostu teściowa chciałaby zebyśmy mieli ślub, ale zostawiła to nam. Gdy widzi, ze moja rodzina "działa na rzecz ślubu" to i ona zaczyna nieśmiało wtrącać swoje 3 grosze... najbardziej teraz boli mnie to, że moja mama ustawia moich braci w stronę "namawiajcie do ślubu", choć bracia nie mają za bardzo pojęcia o co chodzi- są za młodzi na to ![]()
__________________
jedyne miejsce gdzie sukces jest wcześniej niż wysiłek, to słownik ![]() |
|||||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#100 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 26 228
|
Dot.: Brać ślub, czy postawić na swoim?!
No więc pytam.
Skoro jesteś (jesteście) samodzielna w podejmowaniu decyzji to skąd w ogóle ten dylemat? robicie po swojemu i po sprawie. Skoro dobitnie i wyraźnie powiedziałaś i mamie i ciotce, że ze ślubu nici, to dlaczego nie dają za wygraną? nie rozumieją po polsku? ![]()
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#101 | |
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Brać ślub, czy postawić na swoim?!
Cytat:
![]() ![]() Tak zwane mów do słupa, a słup ![]()
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#102 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 3 705
|
Dot.: Brać ślub, czy postawić na swoim?!
Witam
![]() Autorka wątku powinna postąpić oczywiście zgodnie ze swoimi poglądami i przekonaniami. Uważam, że postępowanie wbrew własnym poglądom czyni ludzi nieszczęśliwymi i może tylko i wyłącznie doprowadzić do katastrofy. Skoro rodzina nie akceptuje takiego stanu rzeczy to nie pozostaje nic innego jak "olać ich" i ograniczyć kontakty do minimum. W końcu się przyzwyczają i przestaną naciskać. Pozdrawiam i życzę wytrwałości w podtrzymaniu podjętej decyzji, no i zdrówka dal mamy i dzidziusia ![]()
__________________
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#103 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 30
|
Dot.: Brać ślub, czy postawić na swoim?!
Skoro wytlumaczylas swoj punkt widzenia, a do rodziny dalej nie dociera, to rzeczywiscie, nie podejmuj tematu, potwierdz przy kolejnej rozmowie, ze juz ich uprzedzilas, ze slubu na razie nie planujesz i musza to zaakceptowac. Jak beda dalej podejmowac temat, to mow o czym innym, udawaj, ze nie slyszysz, a jak dojdzie do krzykow to przepros i wyjdz. Jedyna metoda. Jestes w odmiennym stanie i powinni zadbac przede wszystkim o Twoje zdrowie i dobre samopoczucie.
Przykro sie czyta, ze masz tyle stresow przez zasciankowe myslenie najblizszych. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#104 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 26 228
|
Dot.: Brać ślub, czy postawić na swoim?!
Cytat:
![]() ![]()
__________________
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#105 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
![]() Cytat:
Dla mnie rozmowa zakończyła by się na 3-4 razie na zasadzie "już mówiłam co mam do powiedzenia w tym temacie, nie rozmawiamy o tym więcej" a gdyby mi matka wyskakiwała od gówniarzy czy innych wyzwisk to bym zwyczajnie wyszła i nie odwiedziła jej przez następne pół roku co by pojęła niestosowność swego zachowania. To co robisz (i tak je odwiedzasz, wysłuchujesz obelg, awanturujesz się z nimi, emocjonujesz się tematem itd.) utwierdza je w przekonaniu, że "kropla drąży skałę" - za mało w twoim postępowaniu konsekwencji - tak myślę. Stąd właśnie matka i ciotka manipulują - bo widzą, że sama się wahasz i miotasz. Jeśli nie zaczniesz być bardziej stanowcza w swoim postępowaniu to skończy się tak, że pod naciskami teściów i twojej rodziny weźmiecie wymuszony ślub, który być może zakończy się rozwodem - czego wam absolutnie nie życzę, ale często to, że kogoś do ślubu zmuszono jest wystarczającym powodem do tego aby się rozejść, a w waszym przypadku problemów będzie coraz więcej, nie mniej, a wiem co mówię bo sama jestem już przy końcu ciąży, w szczęśliwym małżeństwie, chcianym i planowanym, czekamy na nasze chciane i wyczekane dziecko a mimo to bywa nam ciężko. To sobie wyobraź jak ciężko będzie tobie - w związku, który nie jest do końca "pewny" i z ciążą, której nie zaplanowałaś...
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#106 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 1 262
|
Dot.: Brać ślub, czy postawić na swoim?!
Cytat:
![]() ![]() Poza tym, też nie uwazam że ślub coś zmienia. Obrączka na palcu to.. tylko obrączka.. Jakiś symbol, który i tak pewnie mało znaczy dla ludzi, albo po prostu się nad tym nigdy nie zastanawiali. a gdyby pomyśleć logicznie, to tylko kawałek złota, srebra czy jeszcze czegoś innego. Ważne jest to, co ma sie w sercu. Obrączka ani papierek nic nie zmienia.. Trzymaj się i walcz o swoje. ! ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#107 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: to tu to tam
Wiadomości: 129
|
Dot.: Brać ślub, czy postawić na swoim?!
O ranyyyyyyyyyy, czegóż tu się można dowiedzieć z forum
![]() ![]() Nie chcesz ślubu nie bierz go, ten ślub i tak będzie nieważny, a tylko dasz satysfakcje matce i ciotce (sic!) i otworzysz im bramkę do sterowania Twoim życiem, dasz im niepisana zgodę na wieczne interweniowanie w nie. Będą Ci wychowywać dziecko, bo przecież wiedzą co jest dla Ciebie najlepsze, będą meblować Ci mieszkanie bo Ty się na tym nie znasz itd. A swoją drogą despotyzm tych dwóch kobiet mnie przeraził i co w ogóle Twoja ciotka ma do tego - nie ogarniam. Masz prawie 30 lat, jesteś dorosła, samostanowisz, pokaż to raz a konkretnie, w ostateczności możesz się na tym ślubie nie zjawić ![]() nie ogarniam, naprawdę..... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#108 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 16 988
|
Dot.: Brać ślub, czy postawić na swoim?!
nie czytałam całego wątku, odpowiadam na pierwszy post żeby nie było
![]() 1) Twoja matka zachowuje sie skandalicznie, to po prostu się w głowie nie mieści jak można z cieżąrną kobietą takie awantury wyczyniać, przecież Ty potrzebujesz spokoju. Klutura to tam swoją drogą ale naprawdę, jesteś w ciąży i ostatnie czego ci potrzeba to płakanie nocami i nerwy w dzień. 2) Uważam, że ty i TZ powinnieście zrobić tak jak serce wam podpowiada. Jak nie chcecie ślubu to go nie bierzcie i już. Nie widzę problemu. 3) Pytasz czy świstem z uc tak wiele zmienia. Pytasz to odpowiadam. Moim zdaniem, jeżeli to ma być tylko świstek z US, bez zbednych imprez i zbytniego zabawiania się - to to sie "opłaca". Nie dlatego, że ludzie cię będą wytykali palcami ale moim zdaniem to się prawnie opłaca. Chcecie wziąć kredy mieszkaniowy.. lepiej byc małżeństwem, dla dwóch obcych osób nie będzie kredytu więc musielibyście wziąć go na jedno z was. Póki będziecie razie to żaden problem.. ale co po rozstaniu. Pokłocicie się i np. Ty zostaniesz z kredytem na głowie w całości bo on przecież nie widnieje w papierach ? Dalej.. chociażby, czego nie życzę, co jak któreś z was ulegnie wypadkowi. To jest bardzo trudne dla pary niezamężne, wszelkie formalności, decydowanie w szpitalu... Moim zdaniem, ale tylko moim zdanie, zbyt emocjonalnie oboje do wszyscy podchodzicie. Wy jesteście uparcie na nie (oczywiście macie do tego prawo) a rodzina uparcie na tak (tutaj z kolei totalnie bez powodu). Powinnaś z TZ usiąść i rozpisać sobie korzyści i problemy związane z posiadanie papierka. Suche korzyści i suche problemy. Bez emocji, wyznawania sobie miłości etc. I dopiero wtedy zdecydować czy wam to potrzebne czy nie. Nie oglądać się na rodzinę ale na wasze potrzeby. Jak mimo listy dalej bedziecie na nie - to oczywiście odstawić to w czasie na tyle ile wam pasuje albo na zawsze. Jednak moim zdaniem warto to mimo wszystko rozważyć, chociażby w świetle waszych planów mieszkaniowych etc. Po prostu to moim zdaniem się opłaca prawnie, nie uczuciowo, nie pokazowa dla znajomych. Prawnie dla was.
__________________
... Prędzej czy później cmentarze są pełne wszystkich. 15.02.2017 ♥
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#109 | |
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Brać ślub, czy postawić na swoim?!
Cytat:
![]() Już nie trzeba być małżeństwem, by wspólnie otrzymać kredyt mieszkaniowy. Banki wreszcie wyszły naprzeciw parom żyjącym bez ślubu, a chcących mieć razem mieszkanie czy dom. Dziś brak aktu ślubu nie jest żadną przeszkodą w uzyskaniu pożyczki na zakup domu, mieszkania czy działki. Oczywiście trzeba sobie zdawać sprawę, że wciąż jeszcze nie będzie to tak proste, jak wtedy, gdy para ma wspólny majątek, lecz jest to już możliwe. Coraz więcej banków daje taką możliwość. Bank przydzielając kredyt mieszkaniowy kieruje się głównie zdolnością kredytową, a nie tym, czy para jest małżeństwem. W takim wypadku kredyt udzielany jest praktycznie na tych samych zasadach i tak samo odpowiadają za niego dwie osoby, jak w przypadku małżeństwa. Wciąż jednak sytuacja jest znacznie lepsza, gdy para jest małżeństwem. Większość banków takich klientów traktuje dużo bardziej poważniej. Wychodzą oni z założenia, że osoby takie są znacznie odpowiedzialniejsze i w większym stopniu sumienne przy spłacie comiesięcznych rat. Jednak z racji tego, że coraz więcej młodych woli żyć na przysłowiową „kocią łapę”, banki mogłyby stracić zbyt dużo potencjalnych kredytobiorców, blokując im drogę do własnego M. Źródło - www.ekredyty.edu.pl Tak więc jest to nieco trudniejsze, ale nie niemożliwe.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysĹy na prezent
![]() |
#110 | ||||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 549
|
Dot.: Brać ślub, czy postawić na swoim?!
W tym wypadku zgadzam się absolutnie z Fresą.
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Ale Ty wciąż jesteś niestety dzieckiem, i to najniższego sortu w oczach swojej chorej matki. Cytat:
|
||||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#111 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 1 998
|
Dot.: Brać ślub, czy postawić na swoim?!
Cytat:
Co do kredytu - Autorka jasno napisała, że orientowała się w kwestii kredytów dla małżeństw i w jej wypadku taki kredyt nie jest opłacalny. Są kredyty, które dla odpowiednich osób bez ślubu są dużo bardziej korzystne niż ten "Rodzina na swoim". Całą resztę, o której piszesz, można bez problemu załatwic jedną wizytą u notariusza i "papierek" z USC nie jest potrzebny ![]() Ślubu nie powinno się brać, ponieważ to się prawnie "opłaca". Jak się coś prawnie opłaca, należy załatwić to z prawnikiem. Ślub to jednak coś więcej ![]()
__________________
Koniec mówienia "postaram się","spróbuję", "zobaczę". Od dzisiaj coś ZROBIĘ! Będę Żoną! ![]() http://www.suwaczek.pl/cache/092fbdd439.png No dobra,wciąz palę, ale dużo mniej. http://www.suwaczek.pl/cache/df81f45d30.png |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#112 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 156
|
Dot.: Brać ślub, czy postawić na swoim?!
Rób po swojemu - życie masz jedno.
Jeśli ugniesz się pod wstrętnymi (inaczej się tego nazwać nie da)naciskami to : a) "namawiacze" będą Cię mieć za osobę bez własnego zdania ,którą można zaszczuć i zmusić do wszystkiego. b) w Twoim związku będzie coś "uwierało". |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#113 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: domek dla lalek
Wiadomości: 5 393
|
Dot.: Brać ślub, czy postawić na swoim?!
Cytat:
powiem tak- rozumiem Twoja mama i jej obawy. Przed Toba kompletna jazda zmian i odpowiedzialnosci i mama chce tej podwaliny stabilizacji jakiej jest malzwnstwo- pewnie czula by sie "spokojniej" o Ciebie, jak to matka. Na pewno jest przyjemniej myslec jej,ze corka w ciazy ma meza niz nie, prawda? Ja jako matka chyba tez bym tego chciala, choc to oczywiste, ze to Ty decydujesz o sobie. Podam Ci przyklad o tym, ze czasem malzenstwo "ma sens" ![]() Gdyby byli malzenstwem dostala by pol majatku i stabilizacje. A tak to teraz szuka sobie mieszkania... Wiec ogolnie mysle,ze Twojej mamy byc moze nie chodzi o konserwatyzm i czepianie sie ale moze na swoj troche ekstremalny sposob stara sie zapewnic Ci bezpieczenstwo? Ale moge sie mylic, nie jestes w tym pewna, bo nie mialam takiej sytuacji, ale czytajac posta wyobrazilam sobie strach Twojej mamy i troske okazana w kiepski sposob. Matki zawsze chca dobrze, tylko czasem nie potrafia tego dobrze rozegrac, nie mozesz robic niczego dla niej, bo to Twoje zycie. Jednak ja ja bardzo rozumiem i sama tez bym chciala,zeby moja corka bedac w ciazy miala meza niz nie ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#114 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 1 998
|
Dot.: Brać ślub, czy postawić na swoim?!
Cytat:
__________________
Koniec mówienia "postaram się","spróbuję", "zobaczę". Od dzisiaj coś ZROBIĘ! Będę Żoną! ![]() http://www.suwaczek.pl/cache/092fbdd439.png No dobra,wciąz palę, ale dużo mniej. http://www.suwaczek.pl/cache/df81f45d30.png |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#115 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: domek dla lalek
Wiadomości: 5 393
|
Dot.: Brać ślub, czy postawić na swoim?!
No to wtedy jest ,ze tak powiem, troche smutniej.
To czego chca,jesli moge zapytac? Bo wg mnie nie daza,zeby nas skrzywdzic dla wlasnej satysfakcji-czy sie myle? Chetnie wyslucham argumentu. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#116 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: to tu to tam
Wiadomości: 129
|
Dot.: Brać ślub, czy postawić na swoim?!
Cytat:
Cytat:
---------- Dopisano o 22:08 ---------- Poprzedni post napisano o 22:06 ---------- zawsze! tylko nie koniecznie zawsze dobrze dla dzieci |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#117 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
![]()
Wypisując tutaj liczne zalety zawarcia "tylko ślubu w USC" zapominacie, że małżeństwo to nie są tylko przywileje majątkowe dla kobiety ale to są także obowiązki wobec męża - współodpowiedzialność finansowa za poczynania partnera, obowiązek pomocy, w tym także pieniężnej, obowiązki alimentacyjne po rozpadzie związku, obowiązki podatkowe, odpowiedzialność za długi skarbowe itd. Te ostatnie istnieją nawet po ustaniu małżeństwa.
Może autorka nie chce odpowiadać za kogoś, co do kogo nie jest pewna? Ja bym w życiu nie przyjęła na siebie odpowiedzialności majątkowo-finansowo-moralnej za faceta, co do którego nie jestem pewna swoich uczuć. A kredyt żeby brać nie trzeba być małżeństwem, to nie ma akurat obecnie nic do rzeczy.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#118 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: gdzie oczy poniosa
Wiadomości: 2 637
|
Dot.: Brać ślub, czy postawić na swoim?!
nie wazne jakie wizazanki maja doswiadczenia bo z tego co zrozumialam to TY nie chcesz slubu i akurat tz tez nie chce
ale to wcale nie znaczy ze masz sie nie zabezpieczyc finansowo Na kogo bedzie przyszle mieszkanie? Dopilnuj zebys tez byla w zapisie Olej rodzine szerokim strumieniem, na planowania kategorycznie i glosno powiedz ze w urzedzie/ kosciele powiesz NIE wiec Cie ich planowania nic nie obchodza i wogole nie udzielaj sie w tym temacie, przeciez nie ma o czym gadac bo slubu nie ma ( a nie ze nie bedzie) moze zacznij szukac szkoly rodzenia ![]()
__________________
I'm looking for a husband... ![]() Zyje tym co czuje, z zycia biore to co mi smakuje, szukam i znajduje, nie doluje kiedy mi brakuje ![]() ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#119 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: domek dla lalek
Wiadomości: 5 393
|
Dot.: Brać ślub, czy postawić na swoim?!
Cytat:
![]() Ta pani akurat zaslugiwala by na pol majatku, bo ukrocilam mowiac, ze poznala "bogacza",gdyz wtedy biznes sie rozkrecal a po tym jak ze soba byli pare lat ,to byla juz "Majorka", wiec raczej polowka by sie jej nalezala. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#120 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 1 998
|
Dot.: Brać ślub, czy postawić na swoim?!
Cytat:
To jednak taki patologiczny przykład, podam coś znacznie bliższego naszym sercom, kilka wątków na Wizażu, niektóre dość stare, opowiadające o matkach bijących córki, wyzywających je od kurew, dziwek i szmat, systematycznie uprzykrzających, wręcz niszczących ich życie, upokarzających, znęcających się psychicznie, gnębiących, poniżających, wyrzucających je z domu... Uważasz, że te matki chcą dobra swoich dzieci? Kajasiak dobrze to określiła: Jak człowiek jest, za przeproszeniem, żeńskim s****ysynem z charakteru, to urodzenie dziecka niekoniecznie to zmieni. Od razu wyjaśniam, nie mówię, że matka Autorki taka jest, co prawda teraz jej odbiło, ale wcześniejsze kontakty podobno miały bardzo dobrze. To bardziej moja luźna uwaga na temat tego, że nie każda matka musi kochać swoje dziecko, niestety.
__________________
Koniec mówienia "postaram się","spróbuję", "zobaczę". Od dzisiaj coś ZROBIĘ! Będę Żoną! ![]() http://www.suwaczek.pl/cache/092fbdd439.png No dobra,wciąz palę, ale dużo mniej. http://www.suwaczek.pl/cache/df81f45d30.png |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:21.