Brać ślub, czy postawić na swoim?! - Strona 5 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2010-08-17, 21:21   #121
kajasiak
Raczkowanie
 
Avatar kajasiak
 
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: to tu to tam
Wiadomości: 129
Dot.: Brać ślub, czy postawić na swoim?!

Cytat:
Napisane przez Ivi 1988 Pokaż wiadomość
wiec raczej polowka by sie jej nalezala.

"Raczej" robi dużą różnicę

Małżeństwo nie jest zabijaczem uczuć, czas tak, a jeśli już raz był mega kryzys i doszło do rozstania, ryzyko wzrasta wprost proporcjonalnie.

I głęboko współczuję tym (zarówno paniom jak i panom), którzy związek małżeński zawierają dla zabezpieczenia się finansowo, sorry ale to taka zalegalizowana prostytucja
kajasiak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-17, 21:23   #122
Aivilo
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 1 998
Dot.: Brać ślub, czy postawić na swoim?!

Cytat:
Napisane przez Ivi 1988 Pokaż wiadomość
No i masz prawo. Ja dodam,ze malzenstwo to nie zabijacz szczescia i milosci

Ta pani akurat zaslugiwala by na pol majatku, bo ukrocilam mowiac, ze poznala "bogacza",gdyz wtedy biznes sie rozkrecal a po tym jak ze soba byli pare lat ,to byla juz "Majorka", wiec raczej polowka by sie jej nalezala.
Musiałaby spełnić szereg warunków. To nie jest tak,że wyjdzie sie za mąż, mąż w czasie małżeństwa się niesamowicie dorobił i podczas rozwodu kobieta dostaje dokładnie pół majątku. Jeśli nie zostanie udowodnione, że kobieta tez przyczyniła się do tego rozwoju - choćby tym, że prowadziła dom i w ten sposób zapewniała zmęczonemu po pracy mężowi dobre warunki do życia - to nie ma na co liczyć. Każda sprawa jest rozpatrywana oddzielnie, to, czy kobiecie należy się połowa majątku, uzna sąd.

I nikt nie twierdzi, że małżeństwo to zabijacz szczęścia i miłości, raczej mysle, że skłaniamy się tutaj do twierdzenia, że małżeństwo nie jest gwarantem szczęścia.
__________________
Koniec mówienia "postaram się","spróbuję", "zobaczę". Od dzisiaj coś ZROBIĘ!

Będę Żoną!
http://www.suwaczek.pl/cache/092fbdd439.png
No dobra,wciąz palę, ale dużo mniej.
http://www.suwaczek.pl/cache/df81f45d30.png
Aivilo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-17, 21:30   #123
Ivi 1988
Zakorzenienie
 
Avatar Ivi 1988
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: domek dla lalek
Wiadomości: 5 393
Dot.: Brać ślub, czy postawić na swoim?!

Cytat:
Napisane przez Aivilo Pokaż wiadomość
Kiedy matka katuje swoje dziecko, to chce dla niego dobrze? Ile się słyszy o porzuconych noworodkach, dzieciach maltretowanych po alkoholu albo nawet i na trzeźwo, niemowlętach lądujących na ostrym dyżurze?
To jednak taki patologiczny przykład, podam coś znacznie bliższego naszym sercom, kilka wątków na Wizażu, niektóre dość stare, opowiadające o matkach bijących córki, wyzywających je od kurew, dziwek i szmat, systematycznie uprzykrzających, wręcz niszczących ich życie, upokarzających, znęcających się psychicznie, gnębiących, poniżających, wyrzucających je z domu...
Uważasz, że te matki chcą dobra swoich dzieci?

Kajasiak dobrze to określiła:


Jak człowiek jest, za przeproszeniem, żeńskim s****ysynem z charakteru, to urodzenie dziecka niekoniecznie to zmieni.


Od razu wyjaśniam, nie mówię, że matka Autorki taka jest, co prawda teraz jej odbiło, ale wcześniejsze kontakty podobno miały bardzo dobrze. To bardziej moja luźna uwaga na temat tego, że nie każda matka musi kochać swoje dziecko, niestety.

Dlaczego jestem postawiona w sytuacji,ze musze sie spowiadac ze skrajnych przypadkow chorych i oblakanych kobiet, ktore nie sa w stanie normalnie funkcjonowac, a co dopiero byc matkami?
Wg mnie osoby katujace i znecajace sie nad innymi, nie sa normalne i zdrowe. Wiec nie warto ich przytaczac jako przyklad,ze nie kazda matka chce dobrze dla dziecka. Rozumiem przyklad, ale bez przesady, chyba mowimy tu o tej "normalnej" polowie...

Cytat:
Napisane przez kajasiak Pokaż wiadomość
"

Małżeństwo nie jest zabijaczem uczuć, czas tak, a jeśli już raz był mega kryzys i doszło do rozstania, ryzyko wzrasta wprost proporcjonalnie
Dobrze wiedziec,ze nie tepisz owej instytucji

Cytat:
Napisane przez kajasiak Pokaż wiadomość
I głęboko współczuję tym (zarówno paniom jak i panom), którzy związek małżeński zawierają dla zabezpieczenia się finansowo, sorry ale to taka zalegalizowana prostytucja

Wspolczucia na pewno dotra do tych, co trzeba.
To w takim razie jesli facet uprawia seks z dziewczyna i czasem jej cos kupi, to tez prostytucja? Bo dziewczyny i bez slubu moga byc z facetem dla korzysci majatkowych
I przed slubem mozna cos wylapac, jak sie chce, wiec malzenstwo nie jest tylko po to, by wyciulac pana mlodego
__________________
Maybe you don't need whole world to love you, you know
Maybe you just need one person


Cytat:
Napisane przez Lisbeth Pokaż wiadomość
Nie ma żadnej "roli kobiety". Jest tylko to, w co sama się pakujesz.
Skoro umie, to niech robi sam.
Ivi 1988 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-17, 21:48   #124
kajasiak
Raczkowanie
 
Avatar kajasiak
 
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: to tu to tam
Wiadomości: 129
Dot.: Brać ślub, czy postawić na swoim?!

dubel

---------- Dopisano o 22:48 ---------- Poprzedni post napisano o 22:33 ----------

Cytat:
Napisane przez Ivi 1988 Pokaż wiadomość
Dlaczego jestem postawiona w sytuacji,ze musze sie spowiadac ze skrajnych przypadkow chorych i oblakanych kobiet, ktore nie sa w stanie normalnie funkcjonowac, a co dopiero byc matkami?
Wg mnie osoby katujace i znecajace sie nad innymi, nie sa normalne i zdrowe. Wiec nie warto ich przytaczac jako przyklad,ze nie kazda matka chce dobrze dla dziecka. Rozumiem przyklad, ale bez przesady, chyba mowimy tu o tej "normalnej" polowie...
Zaczynamy popadać w skrajności, nie o to mi chodziło.
Powiem tak - moja teściowa tez miała parcie na nasz ślub, a jak zaszłam w ciążę to już mega parcie, chciała dobrze, ale nie dla nas, dla siebie (bo co ludzie powiedzą, jak tak nie po bożemu można -są katolikami), ale ja byłam stanowcza powiedziałam NIE, nie wyjdę za mąż dla satysfakcji, spokoju ducha i sumienia, osób postronnych.



Cytat:
Napisane przez Ivi 1988 Pokaż wiadomość
Dobrze wiedziec,ze nie tepisz owej instytucji
Absolutnie, sama jestem mężatką (syn prowadził nie do ołtarza)


Cytat:
Napisane przez Ivi 1988 Pokaż wiadomość
Wspolczucia na pewno dotra do tych, co trzeba.
To w takim razie jesli facet uprawia seks z dziewczyna i czasem jej cos kupi, to tez prostytucja? Bo dziewczyny i bez slubu moga byc z facetem dla korzysci majatkowych
I przed slubem mozna cos wylapac, jak sie chce, wiec malzenstwo nie jest tylko po to, by wyciulac pana mlodego
I znów skrajności ja mówiłam o sytuacji, gdzie li tylko w tym celu małżeństwo jest zawierane.
A na marginesie, gdy człowiek idzie z drugim "na seks" , nawet jeśli są parą, a w tyle głowy tli się - ciekawe co teraz mi kupi ? jest to sposób na sprzedanie się, ale jeśli ktoś tak lubi ten sport- cóż można i tak.
kajasiak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-17, 21:54   #125
tranqil babe
Wtajemniczenie
 
Avatar tranqil babe
 
Zarejestrowany: 2007-10
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 2 084
Dot.: Brać ślub, czy postawić na swoim?!

Dziewczyno nie daj sie presji rodziny, oni swoje zycie przezyli.
Przy braku slubu a posiadaniu dziecka warto jednak zadbac o pewne rzeczy ,takie jak ew. sprawy spadkowe, ubezpieczenie na zycie itp. W malzenstwie prawnie macie to zapewnione w wolnym zwiazku nie a wiaodmo, rozne rzeczy sie zdarzają (odpukac Rzyczę powodzenia.
Ja zyje z moim TZ bez slubu 4 lata i absolutnie nie planujemy tego zmienic a dziecko i owszem Jedno z drugim sie nie kloci.
__________________
wymianka
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...0#post25485480
E.L.F, smashbox, minerały,soir de lune itp.


tranqil babe jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-17, 22:03   #126
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
Dot.: Brać ślub, czy postawić na swoim?!

Cytat:
Napisane przez Aivilo Pokaż wiadomość
Musiałaby spełnić szereg warunków. To nie jest tak,że wyjdzie sie za mąż, mąż w czasie małżeństwa się niesamowicie dorobił i podczas rozwodu kobieta dostaje dokładnie pół majątku. Jeśli nie zostanie udowodnione, że kobieta tez przyczyniła się do tego rozwoju - choćby tym, że prowadziła dom i w ten sposób zapewniała zmęczonemu po pracy mężowi dobre warunki do życia - to nie ma na co liczyć. Każda sprawa jest rozpatrywana oddzielnie, to, czy kobiecie należy się połowa majątku, uzna sąd.
Nie masz racji.
Udziały małżonków w majątku wspólnym są równe, czyli po rozwodzie otrzymują po połowie. Ustawowo.

Chyba, że wczesniej podpisali intercyzę.
Owszem, trzeba udowodnić ale całkiem co innego i w druga stronę. Jesli wspólmałżonek jest hazardzistą albo przepija wszystko, to druga strona musi to udowodnić i wtedy sąd się zastanawia czy podziału nie przeprowadzić w innych proporcjach.

Ale jesli wszystko jets w porządku to majatek wspólny dzoeli się po połowie, bo takie jest prawo.

A w temacie, to ja osobiście nie mam nic absolutnie przeciwko instytucji małżeństwa.
Namawiactwa jednak nie lubię, tylko...
Że to się tez trzeba nauczyć nie dać, nie każdemu to przychodzi łatwo.
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko
J.M. Barrie


Afazja, darmowa strona z cwiczeniami!

Edytowane przez Luba
Czas edycji: 2010-08-17 o 22:06
Luba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-17, 22:08   #127
Ivi 1988
Zakorzenienie
 
Avatar Ivi 1988
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: domek dla lalek
Wiadomości: 5 393
Dot.: Brać ślub, czy postawić na swoim?!

Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość

Chyba, że wczesniej podpisali intercyzę.

Ale jesli wszystko jets w porządku to majatek wspólny dzoeli się po połowie, bo takie jest prawo.
Dokladnie. Ze tez nie kazdy o tym jeszcze wie..?
__________________
Maybe you don't need whole world to love you, you know
Maybe you just need one person


Cytat:
Napisane przez Lisbeth Pokaż wiadomość
Nie ma żadnej "roli kobiety". Jest tylko to, w co sama się pakujesz.
Skoro umie, to niech robi sam.
Ivi 1988 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2010-08-17, 22:11   #128
kajasiak
Raczkowanie
 
Avatar kajasiak
 
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: to tu to tam
Wiadomości: 129
Dot.: Brać ślub, czy postawić na swoim?!

Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość
Nie masz racji.
Udziały małżonków w majątku wspólnym są równe, czyli po rozwodzie otrzymują po połowie. Ustawowo.

Chyba, że wczesniej podpisali intercyzę.
Owszem, trzeba udowodnić ale całkiem co innego i w druga stronę. Jesli wspólmałżonek jest hazardzistą albo przepija wszystko, to druga strona musi to udowodnić i wtedy sąd się zastanawia czy podziału nie przeprowadzić w innych proporcjach.

Ale jesli wszystko jets w porządku to majatek wspólny dzoeli się po połowie, bo takie jest prawo.
Proszę nie wprowadzaj ludzi w błąd nie jest tak jak mówisz, choćby dlatego,że to często jest niewykonalne (samododzik na pół piłą tarczową ?)
Podczas procesu o podziała majątku sędzia zawsze zwraca uwagę na wkład małżonków w pomnażanie dóbr i dbałość o nie.
Nie jest powiedziane,że np mężczyzna, który przez lata utrzymywał dom dostanie więcej niż kobieta, która nie pracowała, ale nie można powiedzieć, że dostają po połowie, podział ma być sprawiedliwy, a sprawiedliwy wcale nie znaczy po równo.
kajasiak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-17, 22:31   #129
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
Dot.: Brać ślub, czy postawić na swoim?!

Cytat:
Napisane przez kajasiak Pokaż wiadomość
Proszę nie wprowadzaj ludzi w błąd nie jest tak jak mówisz, choćby dlatego,że to często jest niewykonalne (samododzik na pół piłą tarczową ?)
Podczas procesu o podziała majątku sędzia zawsze zwraca uwagę na wkład małżonków w pomnażanie dóbr i dbałość o nie.
Nie jest powiedziane,że np mężczyzna, który przez lata utrzymywał dom dostanie więcej niż kobieta, która nie pracowała, ale nie można powiedzieć, że dostają po połowie, podział ma być sprawiedliwy, a sprawiedliwy wcale nie znaczy po równo.
Tu rozmawiają dorośli ludzie? No prosze Cię, jak ktokolwiek moze sobie wyobrażać tak własnie podział majątku jak pocięcie auta czy kanapy na pól

W czasie podziału majatku wspólnego należy udowodnić, ze wspólmałzonek "w sposób rażący i uporczywy" nie przyczyniał sie do pomnożenia dóbr, a sąd "w skrajnych przypadkach" może dokonac podziału nierównego lub całkowicie pozbawić jednego z małżonków majatku.
I w przypadku podanym przez Aivilo, to nie niepracująca żona musi udowadniać, ze przyczyniała się do pomnożenia majatku ale to mąż musi udowodnić, że tego nie robiła.

A przepisy stanowią, że podział majątku wspólnego to podział pól na pól, w normalnych przypadkach. Ocenia się wartość majątku po prostu, i ruchomości i nieruchomości.

Generalnie, chociaż w małżeństwie jest wspólnośc majątkowa to można (i moim zdaniem trzeba) zabezpieczyć sie dodatkowo i być wspólwłaścicielem (notarialnie) wszystkich znaczących nieruchomości czy kont bankowych i tym podobnych.
Zgadzam się, że nie mozna liczyc tylko i wyłącznie na dobra wole współmałżonka czy sądu, który akurat nasz przypadek może uznać za skrajny i puścic nas w samych skarpetach.
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko
J.M. Barrie


Afazja, darmowa strona z cwiczeniami!

Edytowane przez Luba
Czas edycji: 2010-08-17 o 22:37
Luba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-17, 22:50   #130
Aivilo
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 1 998
Dot.: Brać ślub, czy postawić na swoim?!

Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość
Nie masz racji.
Udziały małżonków w majątku wspólnym są równe, czyli po rozwodzie otrzymują po połowie. Ustawowo.

Chyba, że wczesniej podpisali intercyzę.
Owszem, trzeba udowodnić ale całkiem co innego i w druga stronę. Jesli wspólmałżonek jest hazardzistą albo przepija wszystko, to druga strona musi to udowodnić i wtedy sąd się zastanawia czy podziału nie przeprowadzić w innych proporcjach.

Ale jesli wszystko jets w porządku to majatek wspólny dzoeli się po połowie, bo takie jest prawo.
Czyli jeśli pani wyjdzie za pana i, że tak to ujmę, byczy się przez dziesięć lat leżąc i pachnąc, a pan w pocie czoła haruje na swój majątek, to po rozwodzie ta pani dostaje połowę krwawicy pana?
Szczerze mówiąc zaskoczyłaś mnie. Tzn wiem, że ustawowo majątek dzieli się na pół, ale naprawdę myślałam, że każdą kwestię rozpatruje się osobno, bierze pod uwagę, czy ta pani w jakikolwiek sposób przyłożyła się do powstania tego majątku (właśnie prowadząc dom lub opiekując się dziećmi) itd...
Skoro więc tak jest, to czemu tylu ludzi ma taki problem z rozwodami i podziałem majątku...?
__________________
Koniec mówienia "postaram się","spróbuję", "zobaczę". Od dzisiaj coś ZROBIĘ!

Będę Żoną!
http://www.suwaczek.pl/cache/092fbdd439.png
No dobra,wciąz palę, ale dużo mniej.
http://www.suwaczek.pl/cache/df81f45d30.png
Aivilo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-17, 22:52   #131
kajasiak
Raczkowanie
 
Avatar kajasiak
 
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: to tu to tam
Wiadomości: 129
Dot.: Brać ślub, czy postawić na swoim?!

Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość
Tu rozmawiają dorośli ludzie?
[/I]
czasami mam wątpliwości

Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość
W czasie podziału majatku wspólnego należy udowodnić, ze wspólmałzonek "w sposób rażący i uporczywy" nie przyczyniał sie do pomnożenia dóbr, a sąd "w skrajnych przypadkach" może dokonac podziału nierównego lub całkowicie pozbawić jednego z małżonków majatku.
I w przypadku podanym przez Aivilo, to nie niepracująca żona musi udowadniać, ze przyczyniała się do pomnożenia majatku ale to mąż musi udowodnić, że tego nie robiła. [/I]
nie koniecznie mąż , ale przyjmijmy ten przykład i uwierz udowodnienie roztrwaniania majątku naprawdę nie jest trudne.

Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość
A przepisy stanowią, że podział majątku wspólnego to podział pól na pól, w normalnych przypadkach. Ocenia się wartość majątku po prostu, i ruchomości i nieruchomości. [/I]
Bardzo proszę o podanie tych przepisów

Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość
Generalnie, chociaż w małżeństwie jest wspólnośc majątkowa to można (i moim zdaniem trzeba) zabezpieczyć sie dodatkowo i być wspólwłaścicielem (notarialnie) wszystkich znaczących nieruchomości czy kont bankowych i tym podobnych.
Zgadzam się, że nie mozna liczyc tylko i wyłącznie na dobra wole współmałżonka czy sądu, który akurat nasz przypadek może uznać za skrajny i puścic nas w samych skarpetach.
Najbezpieczniej jest przed ślubem podpisać intercyzę wtedy wszystkie sprawy finansowe są bardzo klarowne
kajasiak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-08-17, 22:54   #132
abiblabla
Zakorzenienie
 
Avatar abiblabla
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 5 110
Dot.: Brać ślub, czy postawić na swoim?!

o rany, to jakis koszmar co tu opisujesz,
trzymaj sie swoich zasad!!

czy twoja matka rozwiodła się z twoim ojcem? jelsi tak, ja bym generalnie powiedziała jej ze nie mam zamiaru powtarzac jej błędów (jako ze jest 2 raz mężatką )
__________________
i'm just standing here being a horse and a wizard
abiblabla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-17, 23:05   #133
Aivilo
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 1 998
Dot.: Brać ślub, czy postawić na swoim?!

Cytat:
Napisane przez Ivi 1988 Pokaż wiadomość
Dlaczego jestem postawiona w sytuacji,ze musze sie spowiadac ze skrajnych przypadkow chorych i oblakanych kobiet, ktore nie sa w stanie normalnie funkcjonowac, a co dopiero byc matkami?
Wg mnie osoby katujace i znecajace sie nad innymi, nie sa normalne i zdrowe. Wiec nie warto ich przytaczac jako przyklad,ze nie kazda matka chce dobrze dla dziecka. Rozumiem przyklad, ale bez przesady, chyba mowimy tu o tej "normalnej" polowie...
Przyczepiłam się do zdania "matki zawsze chcą dobrze". Skoro twierdzisz, że zawsze i chciałaś argumentu przeciwko temu, podałam go. Choćby i skrajnością, aczkolwiek...

Najgorsze jest to, że już drugi człon mojej wypowiedzi nie opisywał jakiejś ogromnej skrajności. Mówię o tym:
Cytat:
To jednak taki patologiczny przykład, podam coś znacznie bliższego naszym sercom, kilka wątków na Wizażu, niektóre dość stare, opowiadające o matkach bijących córki, wyzywających je od kurew, dziwek i szmat, systematycznie uprzykrzających, wręcz niszczących ich życie, upokarzających, znęcających się psychicznie, gnębiących, poniżających, wyrzucających je z domu...
Uważasz, że te matki chcą dobra swoich dzieci?
To się zdarza coraz częściej. Tylko tutaj, na Intymnym, jest i było wiele wątków o matkach, z którymi nie da się dogadać. W łagodniejszej wersji to po prostu wyzywanie od dziwek pełnoletniej dziewczyny, która umawia się z chłopakiem, w surowszej znęcanie się psychiczne, nakazy i zakazy, większe wyzwiska i poniżenia, w najsurowszej bicie.
I zwykle nie są to kobiety uważane za chore, obłąkane i niezdolne do samodzielnego życia, są to normalne kobiety, żony swoich mężów, osoby pracujące i normalnie funkcjonujące. To nie jest skrajność, niestety.

Że już nie wspomnę o matkach, które zmuszają dzieci do robienia rzeczy, których nie chcą, np. do baletu dziewczynkę, która nienawidzi tańczyć, na lekcje fortepianu chłopca, który tego nie cierpi i chce grać w piłkę... Przykładów jest bez liku. Matki robią to, by pochwalić się dzieckiem przed znajomymi, chcą by dzieci spelniały ich ambicje. Nie robia tego dla dobra dziecka, nawet jeśli sobie to wmawiają, nie. Robią to dla siebie i własnej satysfakcji.
__________________
Koniec mówienia "postaram się","spróbuję", "zobaczę". Od dzisiaj coś ZROBIĘ!

Będę Żoną!
http://www.suwaczek.pl/cache/092fbdd439.png
No dobra,wciąz palę, ale dużo mniej.
http://www.suwaczek.pl/cache/df81f45d30.png
Aivilo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-17, 23:09   #134
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
Dot.: Brać ślub, czy postawić na swoim?!

Cytat:
Napisane przez Aivilo Pokaż wiadomość
Czyli jeśli pani wyjdzie za pana i, że tak to ujmę, byczy się przez dziesięć lat leżąc i pachnąc, a pan w pocie czoła haruje na swój majątek, to po rozwodzie ta pani dostaje połowę krwawicy pana?
Szczerze mówiąc zaskoczyłaś mnie. Tzn wiem, że ustawowo majątek dzieli się na pół, ale naprawdę myślałam, że każdą kwestię rozpatruje się osobno, bierze pod uwagę, czy ta pani w jakikolwiek sposób przyłożyła się do powstania tego majątku (właśnie prowadząc dom lub opiekując się dziećmi) itd...
Skoro więc tak jest, to czemu tylu ludzi ma taki problem z rozwodami i podziałem majątku...?
Nie do końca, bo jesli faktycznie leżała i pachniała a mąż to udowodni, to podział nie będzie równy. Ale musiała ona rażąco zaniedbywać to czy owo albo np. pije czy tez uprawia hazard itd. Mąż musi to udowodnić.
Dlaczego ludzie sie żrą przy podziale? bo każdy usiłuje jednak udowodnić, że sie przyczynił bardziej, a druga strona leżała i pachniała i, moim zdaniem, zawracają głowę, a czasu to zajmuje w pytę, bo sąd ma obowiązek wszytskiego wysłuchać i zapoznać się z wszystkim czym tez byli małżonkowie chcą go uszczęśliwić.
Osobiscie nie wierzę w ani jedno słowo wypowiedziane podczas podziału majatku przez jednego z małżonków o drugim tak normalnie, towarzysko.

Cytat:
Napisane przez kajasiak Pokaż wiadomość
Bardzo proszę o podanie tych przepisów
art. 43§ 1 kro

Na podstawie tego artykułu istnieje domniemanie prawne, że majątek wspólny w razie podziału dzieli sie po połowie. Taka jest zasada.
W dalszej częsci artykułu jest mowa także o podziale nierównym i zwracam tu uwage na słowa: "z ważnych powodów "
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko
J.M. Barrie


Afazja, darmowa strona z cwiczeniami!

Edytowane przez Luba
Czas edycji: 2010-08-17 o 23:15
Luba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-17, 23:11   #135
Aivilo
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 1 998
Dot.: Brać ślub, czy postawić na swoim?!


Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość
Nie do końca, bo jesli faktycznie leżała i pachniała a mąż to udowodni, to podział nie będzie równy. Ale musiała ona rażąco zaniedbywać to czy owo albo np. pije czy tez uprawia hazard itd.
Dlaczego ludzie sie żra przy podziale? bo każdy usiłuje jednak udowodnic, że sie przyczynił bardziej, a druga strona leżała i pachniała
Osobiscie nie wierzę w ani jedno słowo wypowiedziane podczas podziału majatku wypowiedziane przez jednego z małżonków o drugim


art. 43§ 1 kro

Na podstawie tego artykułu istnieje domniemanie prawne, że majątek wspólny w razie podziału dzieli sie po połowie. Taka jest zasada.
W dalszej częsci artykułu jest mowa także o podziale nierównym i zwracam tu uwage na słowa: "z ważnych powodów "
OK, teraz rozumiem czyli jest mniej więcej ogólnie tak, jak myślałam, pomyliłam się tylko w szczegółach. Dziękuję za rozjaśnienie
__________________
Koniec mówienia "postaram się","spróbuję", "zobaczę". Od dzisiaj coś ZROBIĘ!

Będę Żoną!
http://www.suwaczek.pl/cache/092fbdd439.png
No dobra,wciąz palę, ale dużo mniej.
http://www.suwaczek.pl/cache/df81f45d30.png
Aivilo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-17, 23:19   #136
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
Dot.: Brać ślub, czy postawić na swoim?!

Cytat:
Napisane przez Aivilo Pokaż wiadomość



OK, teraz rozumiem czyli jest mniej więcej ogólnie tak, jak myślałam, pomyliłam się tylko w szczegółach. Dziękuję za rozjaśnienie
No, mniej więcej
A dodać należy, co też jest ważne, że jesli są dzieci i zostają one przy matce to sąd nie tak znowu chętnie dzieli majątek nierówno, na niekorzyść dzieci.

Dobranoc wszystkim.
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko
J.M. Barrie


Afazja, darmowa strona z cwiczeniami!
Luba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-18, 00:05   #137
kajasiak
Raczkowanie
 
Avatar kajasiak
 
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: to tu to tam
Wiadomości: 129
Dot.: Brać ślub, czy postawić na swoim?!

Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość


art. 43§ 1 kro
Na podstawie tego artykułu istnieje domniemanie prawne, że majątek wspólny w razie podziału dzieli sie po połowie. Taka jest zasada.
W dalszej częsci artykułu jest mowa także o podziale nierównym i zwracam tu uwage na słowa: "z ważnych powodów "
To jest tylko domniemanie.
"Ważnym powodem" (art. 43§ 2 KRO) jest już fakt,ze tylko jeden z małżonków pracował choć ten niepracuący miał taką możliwość. Natomiast 43§ 3 KRO jasno mówi,że ocenia się stopień przyczynienia każdego z małżonków do powstania majątku wspólnego.
Polecam również orzeczenia Sądu Najwyższego
- sygn. akt. II CRN 227/73
- sygn. akt. III CRN 190/74
Osobiście znam garstkę przypadków, gdzie sąd zadecydował o równym podziale.I przyznam, że nawet mocno skłócone małżeństwa na progu rozwodu, dość łatwo dzielą się majątkiem, a jatka zaczyna się przy orzekaniu winy , ale to OT, więc cicho sza

Edytowane przez kajasiak
Czas edycji: 2010-08-18 o 00:07
kajasiak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-18, 06:39   #138
sine.ira
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 264
Dot.: Brać ślub, czy postawić na swoim?!

Tak czytam o tym całym podziale majątku, zabezpieczaniu sie intercyzą i u notariusza na wypadek gdyby szanowny małżonek postanowił jednak nas, jak to się pięknie określa, oszwabić i cóż....zawsze twierdziłam, ze małżeństwo nie jest człowiekowi do niczego potrzebne

Edytowane przez sine.ira
Czas edycji: 2010-08-18 o 06:41
sine.ira jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-18, 07:46   #139
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Smile Dot.: Brać ślub, czy postawić na swoim?!

Jako, że z podziałem majątku po rozwiedzie jestem "na świeżo" (sprawa najbliższych osób) to powiem wam, że wszystkie po trosze macie i nie macie racji. Generalnie sąd unika dzielenia majątku na siłę - toteż jeśli byli małżonkowie po zakończeniu sprawy rozwodowej deklarują samodzielnie się podzielić majątkiem wg własnego uznania sąd takie coś z radością przyjmuje i mogą oni się dzielić wedle swojego "widzi mi się".

Sąd nie zajmuje się z urzędu podziałem majątku rozwodników - o taki podział należy wnieść. Wtedy najczęściej sąd dzieli majątek pół-na-pół jeśli małżeństwo żyło we wspólnocie majątkowej wyłączając z podziału majątek nabyty przed ślubem oraz majątek uzyskany w drodze darowizny i spadku (ten nie stanowi majątku wspólnego małżonków). Przedmioty codziennego użytku do których zalicza się ubrania, meble, wyposażenie wnętrz, sprzęty AGD i RTV oraz samochody traktowane są jako wspólne zawsze i zawsze dzielone są po połowie wg ich wartości. Tak wynika z przepisów prawa.

-----------------------------
Małżeństwo to coś więcej niż układ majątkowy, owszem, zabezpiecza interesy stron, ale głównym celem małżeństwa jest stworzenie rodziny - takiej, która ma w sobie moralne i finansowe oparcie. Prawo zakłada, że w rodzinie ludzie chcą być wobec siebie uczciwi a przepisy regulujące kwestie majątkowe pozostawiają dla tych przypadków, u których z uczciwością jest problem. To wielka szkoda, że na przestrzeni lat tak to się zmieniło, że wiele osób traktuje to nie jak tworzenie rodziny tylko jak tworzenie zaplecza finansowego

To co tutaj czytam utwierdza mnie w przekonaniu, że robi się coraz gorzej. Strasznie to przykre, szczególnie, że jak pisałam mam taką sytuację w rodzinie i wprost zadziwia mnie do jakiego stopnia ludzie potrafią być hipokrytami oraz szokuje mnie fakt, że wielka miłość kończy się dokładnie w tym miejscu gdzie zaczynają się wielkie pieniądze.

My z moim tż-tem wszystko mamy na spółkę - nie ma moje, twoje. Nie po to by się przed sobą wzajemnie zabezpieczać lecz dlatego, że to uważamy za sprawiedliwie. Każde z nas wnosi do naszego związku co tylko może - wedle swoich możliwości finansowych i fizycznych. Nie wszystko da się przeliczyć na kasę...
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-08-18, 08:22   #140
sine.ira
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 264
Dot.: Brać ślub, czy postawić na swoim?!

Cytat:
Napisane przez Klarissa Pokaż wiadomość

Małżeństwo to coś więcej niż układ majątkowy, owszem, zabezpiecza interesy stron, ale głównym celem małżeństwa jest stworzenie rodziny - takiej, która ma w sobie moralne i finansowe oparcie.
No, jest jeszcze co najmniej kilka innych funkcji małżeństwa. Na przykład tzw. regulacja pożycia seksualnego

A co do rodziny, to tak, tworzy się ona w sensie społecznym poprzez małżeństwo, zgadzam się.
Ale dla mnie, jak wiesz, rodziny nie ustanawia się papierami, a emocjami/uczuciami. Nie ukrywam, że dla mnie małżeństwo jest tylko i wyłącznie papierem ułatwiającym mi funkcjonowanie zwłaszcza w sferze urzędów, przepisów itd., a moje zobowiązania leżą zupełnie gdzie indziej - tak bardziej w sercu I im staram sie być wierna przede wszystkim. Chociaż prawa też przestrzegam
Tak to wszystko się właśnie rozmywa.

Cytat:
Napisane przez Klarissa Pokaż wiadomość
To wielka szkoda, że na przestrzeni lat tak to się zmieniło, że wiele osób traktuje to nie jak tworzenie rodziny tylko jak tworzenie zaplecza finansowego

Aczkolwiek pamiętam jak w jednej z rozmów, to właśnie Ty Klarisso mówiłaś, ze mieszkanie ze sobą przed ślubem/bez ślubu jest niebezpieczne, bo naraża kobietę na ryzyko zostania z gołym tyłkiem na lodzie i że z tych powodów sie na taki "układ" nie zdecydowałaś (czy tam się zdecydowałaś, ale facet miał się jasno zadeklarować co do swoich zamierzeń). I że małżeństwo jest gwarancją tego, że ryzyko maleje. Ja na przykład żyjąc przez 7 lat w konkubinacie, takich obaw nie miałam absolutnie. Wiedziałam, że na lodzie nie zostanę też dzięki temu, ze byłam notarialnie wpisywana jako współwłaścicielka nabywanych razem z konkubentem nieruchomości na przykład, a co więcej - TŻ przez dość długi czas kredyt na te nieruchomości spłacał sam mają wyrozumiałość dla mojej kiepskiej wtedy sytuacji finansowej Nigdy sie o nic nie upominałam, było to dla nas obojga zrozumiałe samo przez się. Miałam taki luz, że mogłabym nawet płodzić dzieci bez ślubu i stworzyć tzw. pełną rodzinę (choć bez papierowego glejtu na to). Rodziną czuliśmy się oboje od bardzo dawna i przed ślubem.

Oczywiście wszystko zależy od ludzi, bo i testamenty próbuje się obalać przecież. Życie.


Cytat:
Napisane przez Klarissa Pokaż wiadomość
wielka miłość kończy się dokładnie w tym miejscu gdzie zaczynają się wielkie pieniądze.
Zaraz wielkie. Czasem to zupełnie małe

Edytowane przez sine.ira
Czas edycji: 2010-08-18 o 08:37
sine.ira jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-18, 08:48   #141
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Smile Dot.: Brać ślub, czy postawić na swoim?!

Cytat:
Napisane przez sine.ira Pokaż wiadomość
No, jest jeszcze co najmniej kilka innych funkcji małżeństwa. Na przykład tzw. regulacja pożycia seksualnego

A co do rodziny, to tak, tworzy się ona w sensie społecznym poprzez małżeństwo, zgadzam się.
Ale dla mnie, jak wiesz, rodziny nie ustanawia się papierami, a emocjami/uczuciami. Nie ukrywam, że dla mnie małżeństwo jest tylko i wyłącznie papierem ułatwiającym mi funkcjonowanie zwłaszcza w sferze urzędów, przepisów itd., a moje zobowiązania leżą zupełnie gdzie indziej - tak bardziej w sercu I im staram sie być wierna przede wszystkim. Chociaż prawa też przestrzegam
Tak to wszystko się właśnie rozmywa.
No ale gdybyś nie kochała tż-ta to przecież nie wyszłabyś za niego tylko po to aby mieć "uregulowaną" sytuację finansową i "papierologiczną"?

A tutaj właśnie takie rzeczy się autorce wątku zaleca - "co z tego, że nie jesteś pewna, co z tego, że być może go nie kochasz, co z tego, że może dojść do rozwodu, wyjdź za niego to dostaniesz połowę majątku" - tak to mniej więcej wygląda u jej rodziny, i u niektórych wizażanek. Dla mnie takie rozumowanie jest po prostu nie wiem - obrzydliwe. To tak właściwie powiedziane wprost "wyjdz za faceta dla jego ewentualnej kasy". Właściwie już chyba niewiele się to różni od sponsoringu...

Cytat:
Aczkolwiek pamiętam jak w jednej z rozmów, to właśnie Ty Klarisso mówiłaś, ze mieszkanie ze sobą przed ślubem/bez ślubu jest niebezpieczne, bo naraża kobietę na ryzyko zostania z gołym tyłkiem na lodzie i że z tych powodów sie na taki "układ" nie zdecydowałaś (czy tam się zdecydowałaś, ale facet miał się jasno zadeklarować co do swoich zamierzeń). I że małżeństwo jest gwarancją tego, że ryzyko maleje.
I nadal tak twierdzę. Tylko, że podstawą do "określania się" wg mnie muszą być uczucia. Gdyby nie było uczuć w ogóle nie było by rozmowy o jakimkolwiek "określaniu się" czy decydowaniu na cokolwiek. Po prostu ja preferuję w takich sytuacjach uczucia poparte papierami - dokładnie w takiej kolejności. Same papiery, albo same uczucia mnie nie satysfakcjonują

Cytat:
Ja na przykład żyjąc przez 7 lat w konkubinacie, takich obaw nie miałam absolutnie. Wiedziałam, że na lodzie nie zostanę też dzięki temu, ze byłam notarialnie wpisywana jako współwłaścicielka nabywanych razem z konkubentem nieruchomości na przykład, a co więcej - TŻ przez dość długi czas kredyt na te nieruchomości spłacał sam mają wyrozumiałość dla mojej kiepskiej wtedy sytuacji finansowej Nigdy sie o nic nie upominałam, było to dla nas obojga zrozumiałe samo przez się. Miałam taki luz, że mogłabym nawet płodzić dzieci bez ślubu i stworzyć tzw. pełną rodzinę (choć bez papierowego glejtu na to). Rodziną czuliśmy się oboje od bardzo dawna i przed ślubem.
No o tym już kiedyś pisałyśmy. To jest kwestia przede wszystkim odczuwania. Ja muszę być formalnie związana żeby czuć się z rodziną, być może dlatego, że tak mnie wychowano. Ze swoimi poprzednimi partnerami nigdy nie czułam się rodziną mimo, że spędziliśmy ze sobą długi czas, a z moim mężem tak, zdecydowanie czuję się rodziną na dobre i na złe

Cytat:
Oczywiście wszystko zależy od ludzi, bo i testamenty próbuje się obalać przecież. Życie.

Zaraz wielkie. Czasem to zupełnie małe
To też jest przybijające, że czasem o za przeproszeniem byle gówno ludzie potrafią się "pozabijać"...
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki

Edytowane przez Klarissa
Czas edycji: 2010-08-18 o 08:49
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-18, 10:02   #142
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
Dot.: Brać ślub, czy postawić na swoim?!

Cytat:
Napisane przez kajasiak Pokaż wiadomość
To jest tylko domniemanie.
"Ważnym powodem" (art. 43§ 2 KRO) jest już fakt,ze tylko jeden z małżonków pracował choć ten niepracuący miał taką możliwość. Natomiast 43§ 3 KRO jasno mówi,że ocenia się stopień przyczynienia każdego z małżonków do powstania majątku wspólnego.
Polecam również orzeczenia Sądu Najwyższego
- sygn. akt. II CRN 227/73
- sygn. akt. III CRN 190/74
Osobiście znam garstkę przypadków, gdzie sąd zadecydował o równym podziale.I przyznam, że nawet mocno skłócone małżeństwa na progu rozwodu, dość łatwo dzielą się majątkiem, a jatka zaczyna się przy orzekaniu winy , ale to OT, więc cicho sza
Ależ jakie domniemanie, no prosze Cię. Jasno jest napisane.
Znasz garstkę takich przypadków, ponieważ wiele małżeństw dzieli się majątkiem wspólnym bez udziału sądów.
Do podziału sądowego dochodzi wtedy, kiedy małżonkowie nie potrafią sobie poradzić (pogodzić) sami, wtedy istnieje możliwość, że jedno z małżonków ma dowody na to, że drugie przyczyniało się niedostatecznie lub ma nałogi, które mogą byc powodem do nierównego podziału.

Przypominam, że zdecydowana większość majatków wspólnych dzielona jest przez małżonków poza sądem, bo jest to proste i szybkie, mało osób decyduje się wystąpić o podział majątku w sądzie.

Koniec

Cytat:
Napisane przez sine.ira Pokaż wiadomość
Tak czytam o tym całym podziale majątku, zabezpieczaniu sie intercyzą i u notariusza na wypadek gdyby szanowny małżonek postanowił jednak nas, jak to się pięknie określa, oszwabić i cóż....zawsze twierdziłam, ze małżeństwo nie jest człowiekowi do niczego potrzebne
E tam, to rozwody nie są nikomu potrzebne, czy tam rozstania.

Mnie to jest zawsze żal, jak widzę, ze się ludzie rozchodzą, chyba, że faktycznie nie pasują do siebie i to widać i słychać

Cytat:
Napisane przez sine.ira Pokaż wiadomość
Zaraz wielkie. Czasem to zupełnie małe
A czasem to tylko chce się dopiec temu drugiemu.


Gdzieś mi zniknął post Klarissy a chciałam go zacytować.
No trudno, zgodzę się z nią bez cytowania.
Odczucia mam podobne, co do małżeństwa. Ale dotyczą tylko mojej osoby i reszta mnie nie obchodzi.
Ale co jeszcze. Reszta mnie nie obchodzi, jednak nie tak do konca, bo obchodzą mnie moje dzieci i moje siostrzenice też mnie obchodzą.
Nie jestem do tego stopnia rąbnięta żeby zmuszać dzieci swoje czy siostry do małżeństwa, czy też zamęczać je w inny sposób tym tematem. Ale
Ale przyznam, że wolałabym żeby zawarli związek małżeński jakby co. Woleć sobie mogę i nikt mi nie zabroni
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko
J.M. Barrie


Afazja, darmowa strona z cwiczeniami!

Edytowane przez Luba
Czas edycji: 2010-08-18 o 10:03
Luba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-18, 10:26   #143
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Dot.: Brać ślub, czy postawić na swoim?!

Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość
Mnie to jest zawsze żal, jak widzę, ze się ludzie rozchodzą, chyba, że faktycznie nie pasują do siebie i to widać i słychać
Mnie też, ale było by zdecydowanie mniej rozstań (rozwodów) gdyby ludzie przed zawarciem ślubu więcej myśleli i prezentowali poważniejsze podejście. A motywy zawarcia ślubu takie, o jakich mówi rodzina autorki wątku czy piszą niektóre wizażanki to prosta droga na salę sądową po rozwód za kilka lat...

Cytat:
Nie jestem do tego stopnia rąbnięta żeby zmuszać dzieci swoje czy siostry do małżeństwa, czy też zamęczać je w inny sposób tym tematem. Ale
Ale przyznam, że wolałabym żeby zawarli związek małżeński jakby co. Woleć sobie mogę i nikt mi nie zabroni
Ja też mam nadzieję, że moje dziecko w przyszłości stworzy szczęśliwe małżeństwo, ale gdybym widziała, że coś idzie nie tak, to nawet gdyby była w ciąży z pięcioraczkami to ostatnie na co bym naciskała to na ślub z kimś, do kogo uczuć nie jest się pewnym. To nie średniowiecze, że nie można być panną z dzieckiem bo sąsiedzi ukamienują...
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-18, 21:23   #144
marta1210
mj
 
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 2 118
Dot.: Brać ślub, czy postawić na swoim?!

.
__________________
.

Edytowane przez marta1210
Czas edycji: 2016-09-23 o 22:11
marta1210 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-19, 09:49   #145
la'Mbria
Zakorzenienie
 
Avatar la'Mbria
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Shmalzberg
Wiadomości: 7 002
Dot.: Brać ślub, czy postawić na swoim?!

Cytat:
Napisane przez marta1210 Pokaż wiadomość
Dziecko potrzebuje rodziców, fakt, że lepiej kiedy ma ich oboje na miejscu na co dzień. Ale jeśli by miało żyć z rodzicami, którzy się non stop kłócą, ALBO z rodzicami którzy nie są pewni co do samych siebie... to w tym momencie lepiej by miało ich oboje ale osobno.

Nie przesądzam Waszego związku i faktycznie zbyt pochopnie zareagowałam ze względu na złe doświadczenia. Jednak dobrze by było gdybyście siebie sprawdzili i przekonali się czy potraficie być razem, w nie za długim czasie.
Jestesmy z Tżem dokładnie tego samego zdania co ty
Dlatego nie chcę ślubu na łapu-capu, gdzie nie mam pewności (i on też nie ma) że damy radę być dobrymi rodzicami razem.
Możliwe, że lepszymi okażemy się jednak osobno. I wtedy brak ślubu zdecydowanie ułatwi sytuację.


Oczywiście nie oznacza to, że nawet nie podejmiemy próby.
Próbę taką właśnie teraz podejmujemy, starając się mimo wszystko ułożyć sobie razem życie. Ale gdyby nie wyszło...nie bedzie gadania "no co wy rozwód? taka udana para..." srutu-tutu pęczek drutu. Wiem, ze tak naprawdę mamy mało czasu, ale w sumie tym lepiej- lepsza to dla nas mobilizacja


Po prostu widzę, ze parom żyjącym na kocią łapę jest łatwiej się rozstać gdy tego naprawdę wymaga sytuacja życiowa, z drugiej strony mam wrażenie (być może mylne), ze takie pary muszą się non stop starać, zeby się sobą nie znudzić, zeby nie popaść w stagnację- bo by się rozstały zapewne...tak więc jest szansa i dla nas.
Z resztą- Tż powoli (im mój brzuch staje się bardziej widoczny) zaczyna się robić "tatuśkowaty"...coraz częściej gada coś tam do brzucha, widzę jak się zaczął starać w domu (proste sprawy typu pozmywa bez proszenia, poskłada ubrania, wywiesi pranie) ot proste czynności domowe, które wcześniej albo robiłam sama, albo musiałam go prosić...widzę ze strasznie główkuje odnośnie kupna mieszkania (szuka ofert, dzwoni do agentów, chodzimy oglądać oferty), martwi się tym że muszę teraz zmienić lekarza (bo mój prowadzący jest do bani)...

A teraz słów kilka o familii:
Od mamy nie odbierałam telefonów, więc podeszła mnie najprostszym z możliwych sposobów- zadzwonił mój młodszy brat!
Pogadał chwilę bardzo sympatycznie i oddał jej słuchawkę.
Najpierw moja złość, potem już tylko myśli "albo zaraz skończysz tą cholerną gadkę, albo się rozłączę"...no wiec z mamą była bardzo burzliwa rozmowa- tym razem ja byłam burzą gradową, bo tak mi sie juz nazbierało że wygarnęłam wszystko.
Bez krzyku. Na spokojnie, ale rzeczowo.
Wiecie- przez telefon nie da się robić scen typu ostentacyjne wyjście do drugiego pokoju- więc musiała odpowiadać na moje pytania. No i "zdarta płyta" też pomogła
I coś chyba nareszcie zadziałało.
Rozmowa przebiegała tak, że matka coś tak zaczynała mówić, a ja "to twoje życie czy moje?" ona dalej swoje a ja "twoje życie czy moje" i tak do obrzygu...w końcu po jakichś 15 minutach przyznała, że moje!
No wiec mówię- skoro wiesz że moje, to ja o nim decyduję- zaakceptuj to.
i wiecie co, chyba ją mój spokój rozwalił, rozłożył na łopatki, załamał Nie dałam się sprowokować, nie weszłam w rolę, którą mamusia myślała że odegram. I skończyły jej sie argumenty.
Powiedziałam, ze z wielką chęcią będziemy rodzinę odwiedzać, oczywiście o ile temat ślubu więcej sie nie pojawi.
Jesli pojawi się podjęty przez kogokolwiek z rodziny oprócz mnie i TŻa- wychodzimy i nie wracamy.
Mam nadzieję że dotarło...
tyle że zaczęły się delikatne ataki z drugiej flanki- rodzina TŻa (bracia i bratowe) mówią o mnie do Tża "twoja przyszła żona" albo "przyszła ślubna"- znamy się z rodzinką bardzo długo, więc takie texty są właśnie grą na wyczucie nas, wiedzą jak się nazywam, mimo to zamiast imienia nazywają mnie przyszłą albo po prostu żoną TŻa...a on niepotrzebnie się unosi- zbyt emocjonalnie reaguje. Ja to rozumiem, ale patrząc na zachowanie matki- widzę, ze tylko spokój nas uratuje

Na weekend jedziemy całą Tżową familią do kuzynostwa (dwaj bracia Tża z żonami, matka TŻa, jej brat z żoną czyli wujostwo, a zjeżdzamy na mazury do jeszcze jednego wujka, który ma 3 dzieci- będzie spęd rodzinny i ciut się tego spędu obawiam), no ale pożyjemy zobaczymy
__________________
jedyne miejsce gdzie sukces jest wcześniej niż wysiłek, to słownik

jak chłopu zależy, to żeby skały srały, a mury pękały, to znajdzie czas i sposób, żeby się z Tobą skontaktować...
la'Mbria jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-19, 11:59   #146
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Smile Dot.: Brać ślub, czy postawić na swoim?!

Cytat:
Napisane przez la'Mbria Pokaż wiadomość
A teraz słów kilka o familii:
Od mamy nie odbierałam telefonów, więc podeszła mnie najprostszym z możliwych sposobów- zadzwonił mój młodszy brat!
Pogadał chwilę bardzo sympatycznie i oddał jej słuchawkę.
Najpierw moja złość, potem już tylko myśli "albo zaraz skończysz tą cholerną gadkę, albo się rozłączę"...no wiec z mamą była bardzo burzliwa rozmowa- tym razem ja byłam burzą gradową, bo tak mi sie juz nazbierało że wygarnęłam wszystko.
Bez krzyku. Na spokojnie, ale rzeczowo.
Wiecie- przez telefon nie da się robić scen typu ostentacyjne wyjście do drugiego pokoju- więc musiała odpowiadać na moje pytania. No i "zdarta płyta" też pomogła
I coś chyba nareszcie zadziałało.
Rozmowa przebiegała tak, że matka coś tak zaczynała mówić, a ja "to twoje życie czy moje?" ona dalej swoje a ja "twoje życie czy moje" i tak do obrzygu...w końcu po jakichś 15 minutach przyznała, że moje!
No wiec mówię- skoro wiesz że moje, to ja o nim decyduję- zaakceptuj to.
i wiecie co, chyba ją mój spokój rozwalił, rozłożył na łopatki, załamał Nie dałam się sprowokować, nie weszłam w rolę, którą mamusia myślała że odegram. I skończyły jej sie argumenty.
Powiedziałam, ze z wielką chęcią będziemy rodzinę odwiedzać, oczywiście o ile temat ślubu więcej sie nie pojawi.
Jesli pojawi się podjęty przez kogokolwiek z rodziny oprócz mnie i TŻa- wychodzimy i nie wracamy.
Mam nadzieję że dotarło...
Jak tak będziesz reagować za każdym razem to temat się skończy. To na prawdę działa

A z nimi:

Cytat:
tyle że zaczęły się delikatne ataki z drugiej flanki- rodzina TŻa (bracia i bratowe) mówią o mnie do Tża "twoja przyszła żona" albo "przyszła ślubna"-
Postępuj dokładnie tak samo jak z mamą.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-19, 12:04   #147
Merys
Zakorzenienie
 
Avatar Merys
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 7 289
Dot.: Brać ślub, czy postawić na swoim?!

La'Mbria i tak trzymac.
Merys jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2010-08-19, 15:49   #148
Fresa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 26 228
Dot.: Brać ślub, czy postawić na swoim?!

No, ja też mam nadzieję, że do mamy zaczyna docierać, że nie jesteś już malutką dziewczynką, ale dorosłą kobietą i sama wiesz, co jest dla Ciebie najlepsze. Powodzenia! (bo widzę, że teraz się przyda z drugą stroną dla odmiany...)
__________________



Fresa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-19, 18:52   #149
kajasiak
Raczkowanie
 
Avatar kajasiak
 
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: to tu to tam
Wiadomości: 129
Dot.: Brać ślub, czy postawić na swoim?!

Cytat:
Napisane przez la'Mbria Pokaż wiadomość
Od mamy nie odbierałam telefonów, więc podeszła mnie najprostszym z możliwych sposobów- zadzwonił mój młodszy brat!
Pogadał chwilę bardzo sympatycznie i oddał jej słuchawkę.
Najpierw moja złość, potem już tylko myśli "albo zaraz skończysz tą cholerną gadkę, albo się rozłączę"...no wiec z mamą była bardzo burzliwa rozmowa- tym razem ja byłam burzą gradową, bo tak mi sie juz nazbierało że wygarnęłam wszystko.
Bez krzyku. Na spokojnie, ale rzeczowo.
Wiecie- przez telefon nie da się robić scen typu ostentacyjne wyjście do drugiego pokoju- więc musiała odpowiadać na moje pytania. No i "zdarta płyta" też pomogła
I coś chyba nareszcie zadziałało.
Rozmowa przebiegała tak, że matka coś tak zaczynała mówić, a ja "to twoje życie czy moje?" ona dalej swoje a ja "twoje życie czy moje" i tak do obrzygu...w końcu po jakichś 15 minutach przyznała, że moje!
No wiec mówię- skoro wiesz że moje, to ja o nim decyduję- zaakceptuj to.
i wiecie co, chyba ją mój spokój rozwalił, rozłożył na łopatki, załamał Nie dałam się sprowokować, nie weszłam w rolę, którą mamusia myślała że odegram. I skończyły jej sie argumenty.
Powiedziałam, ze z wielką chęcią będziemy rodzinę odwiedzać, oczywiście o ile temat ślubu więcej sie nie pojawi.
Jesli pojawi się podjęty przez kogokolwiek z rodziny oprócz mnie i TŻa- wychodzimy i nie wracamy.
Mam nadzieję że dotarło...
Mądra dziewczynka

Cytat:
Napisane przez la'Mbria Pokaż wiadomość
tyle że zaczęły się delikatne ataki z drugiej flanki- rodzina TŻa (bracia i bratowe) mówią o mnie do Tża "twoja przyszła żona" albo "przyszła ślubna"- znamy się z rodzinką bardzo długo, więc takie texty są właśnie grą na wyczucie nas, wiedzą jak się nazywam, mimo to zamiast imienia nazywają mnie przyszłą albo po prostu żoną TŻa...a on niepotrzebnie się unosi- zbyt emocjonalnie reaguje. Ja to rozumiem, ale patrząc na zachowanie matki- widzę, ze tylko spokój nas uratuje

Na weekend jedziemy całą Tżową familią do kuzynostwa (dwaj bracia Tża z żonami, matka TŻa, jej brat z żoną czyli wujostwo, a zjeżdzamy na mazury do jeszcze jednego wujka, który ma 3 dzieci- będzie spęd rodzinny i ciut się tego spędu obawiam), no ale pożyjemy zobaczymy
Przyszła żona, to nic złego możesz grzecznie odpowiedzieć "lepsze przyszła niż była"
Mnie żoną nazywała rodzina TŻa przez 10 lat,przez rok, może dwa się burzyłam potem po mnie to po mnie spływało jak woda po kaczce.

Powodzenia - i pamiętaj, to Twoje życie
kajasiak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-20, 10:58   #150
golden_eye
Wtajemniczenie
 
Avatar golden_eye
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: własne 4 kąty :-)
Wiadomości: 2 044
Dot.: Brać ślub, czy postawić na swoim?!

la'Mbria - cieszę się, że jakoś się ta sytuacja rozwiązała, oby rodzina dorównała Tobie mądrością i przestała włazić z butami w Wasze życie. wrócisz do SPD?

Edytowane przez golden_eye
Czas edycji: 2010-08-20 o 11:07
golden_eye jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2016-09-01 17:12:25


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 09:57.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.