Rozstanie z facetem - część 11 :(

[monilkaa]

Napisane przez juniorka89

I co według Ciebie najlepszym sposobem na załatwienie sprawy jest zrobienie jej tego samego co ona Tobie??!!
Tylko weź pod uwagę,że TO TY GO RZUCIŁAŚ!!!!!!!!
A nie on Ciebie!!!!
Poza tym co ma Ci powiedzieć??
"Wiesz sorrki ale tak naprawdę to kocham ją,jestem z Nią szczęśliwy ale fajnie było sie z Tobą bzykać więc czemu mam tracić okazję skoro jesteś chętna!!"...
Nie!!!!
Zagra ostatnią ofiare i powie jak mu to z nią źle i w ogole!!
Gdyby naprawdę było mu źle to by z nią nie był....

Brak mi słów
Normalnie jak Chucky

Gorzej niż Czaki. Albo nie wiem.
Juniorka nerwusie, szkoda złość piękności szkodzi, a tutaj po prostu ręce opadają i nic nie zdziałasz

[elvegirl]

Napisane przez Anemone

Nie robimy nic złego. Nie całujemy się. Kochać też nie będziemy. To tylko flirt i przytulanie...

Chciałabyś, żeby Twój facet flirtował i przytulał się z inną?

W końcu to nic złego przecież

[monilkaa]

Napisane przez Anemone

Nie robimy nic złego. Nie całujemy się. Kochać też nie będziemy. To tylko flirt i przytulanie...

Aha. Moje cycki zwisają właśnie w okolicach kolan.

[juniorka89]

Napisane przez yellowbird

JA tam bym pogadała,żeby sytuacja była czysta i klarowna
Po co ma się bidula męczyć i wysilać główkę co jest nie tak

Elve....Spadłam z krzesełka ze śmiechu

Anemone...Od tego sie właśnie zaczyna....

[monilkaa]

Napisane przez elvegirl

Chciałabyś, żeby Twój facet flirtował i przytulał się z inną?

W końcu to nic złego przecież

Elve, jak możesz jeszcze o to pytać?

[elvegirl]

Napisane przez monilkaa

Elve, jak możesz jeszcze o to pytać?

Wiesz...jestem pedagog i mam zakodowane, że to jeszcze małolata jest, trzeba łopatologicznie...

[yellowbird]

Wiesz co, elve, ja już sama nie wiem... Przecież do niedawna chciałam się wszystkiego dowiedzieć, chciałam znać powód, dlaczego to wszystko potoczyło się tak, jak się potoczyło, ale teraz...? Już po ptokach chyba... Zaczęłam się godzić z tym, że nigdy nie będziemy razem i z jednej strony byłoby mi lepiej się z tym godzić znając prawdę, ale z drugiej... jak bym dowiedziała się o tym wszystkich rzeczach typu ' pokochałem inną bardziej niż Ciebie ' itd., to chyba pękłoby mi serce...
Jestem w kropce...

[juniorka89]

Napisane przez monilkaa

Gorzej niż Czaki. Albo nie wiem.
Juniorka nerwusie, szkoda złość piękności szkodzi, a tutaj po prostu ręce opadają i nic nie zdziałasz

Mnie juz chyba nic nie zaszkodzi
Zawsze będę młoda i piękna

A taki miałam humor świetny 20 min.temu

Rozwalają mnie po prostu takie osoby...
Najpierw tw.że przeżyła nie wiem ile a teraz zachowuje się jak większość eksów tutaj...
Matko boska...Moja przyjaciółka odbiła mi kiedyś faceta i co??
Nie odzywałyśmy się chyba z 2 lata a potem stw.że przez pajaca nie warto było się kłócić bo facet to tylko facet...
Przyjaciół ma się nie wielu i to jeszcze takich na całe życie

[yellowbird]

A jak On zapyta, czy będę chciała z Nim utrzymywać kontakt jeszcze kiedyś? Gdybym Mu wybaczyła, może moglibyśmy się jeszcze kiedyś przyjaźnić...

[juniorka89]

Napisane przez monilkaa

Aha. Moje cycki zwisają właśnie w okolicach kolan.

Jak by moje nie były małe to pewnie też by były gdzieś w tej okolicy

[elvegirl]

Yellowbird - może powiedz/napisz mu wprost, że wasze rozstanie bardzo Cię zabolało i że nie jesteś jeszcze gotowa na rozmowę z nim.

Albo, że musisz to przemyśleć.

Albo, że nie jesteś gotowa na spotkanie i niech napisze maila.

Albo, że przyjmujesz przeprosiny i nie chcesz nic więcej wiedzieć, bo zamknęłaś ten rozdział.

Albo się spotkaj, a my Cię potem będziemy stawiać do pionu

Możliwości jest mnóstwo - wybierz tą najmniej bolesną dla siebie.

---------- Dopisano o 23:51 ---------- Poprzedni post napisano o 23:50 ----------

Napisane przez yellowbird

A jak On zapyta, czy będę chciała z Nim utrzymywać kontakt jeszcze kiedyś? Gdybym Mu wybaczyła, może moglibyśmy się jeszcze kiedyś przyjaźnić...

To wtedy odpowiedz "może kiedyś, jak już ci wybaczę..."

[martuch_]

Napisane przez elvegirl

Po polsku

Że go bardzo lubisz, szanujesz jako człowieka, ale niestety nie widzisz w nim partnera dla Ciebie. Nie chcesz, żeby robił sobie niepotrzebną nadzieję, więc uprzedzasz - nie ma sensu brnięcie w to dalej.




A tyle tłumaczę wszędzie, żeby uważać jak się zadajemy z płcią przeciwną, bo możemy przypadkiem kogoś bardzo zranić...

Spróbuję.. Cała zaryczana jestem teraz.. Nie mam siły

[elvegirl]

Napisane przez martuch_

Spróbuję.. Cała zaryczana jestem teraz.. Nie mam siły

Dorosłość polega między innymi na tym, że musimy brać na klatę konsekwencje swoich czynów...

[martuch_]

Napisane przez elvegirl

Dorosłość polega między innymi na tym, że musimy brać na klatę konsekwencje swoich czynów...

dziękuje Ja mam jeszcze takie przeżycie w głębi po rozstaniu ze swoim ex. Niby to już ponad 8 mies. ale z tego się trzeba nadal leczyć. I chyba nie chcę się pchać w związek. Nie teraz jeszcze i nie z nim. Poczekam na takiego do którego będzie mnie coś ciągnęło. Nie chce przeżywać na nowo tego co z ex. Nie na moje siły

[elvegirl]

Napisane przez martuch_

dziękuje Ja mam jeszcze takie przeżycie w głębi po rozstaniu ze swoim ex. Niby to już ponad 8 mies. ale z tego się trzeba nadal leczyć. I chyba nie chcę się pchać w związek. Nie teraz jeszcze i nie z nim. Poczekam na takiego do którego będzie mnie coś ciągnęło. Nie chce przeżywać na nowo tego co z ex. Nie na moje siły

I prawidłowe podejście.

Pamiętaj tylko, żeby wiedzieli to też faceci, bliżej obecni w Twoim życiu. Unikniesz dzięki temu wielu takich sytuacji jak obecna, a te nieuniknione nieco złagodzisz.

Bardzo często wzbudzamy nadzieję nieświadomie...temu niestety trzeba mieć oczy i uszy szerooooko otwarte, nastawione na odbiór i zabezpieczać się z każdej możliwej strony.

Popierdzielone to życie, ale co zrobić. Trza się nauczyć sobie z nim radzić

---------- Dopisano o 00:04 ---------- Poprzedni post napisano o 00:02 ----------

Tak w ogóle, to miałam iść spać

Ciąg dalszy mojej pisaniny rano

Pa

[juniorka89]

Lecę spać kochane
Rano do pracy poza tym przymusowo wstaję wcześniej na poranny spacer z psem:P
Jakoś trzeba sobie radzic samej

Słodkich i dobranoc
Dopóki znowu sie za chwilę nie zdenerwuję

[yellowbird]

---------- Dopisano o 00:10 ---------- Poprzedni post napisano o 00:09 ----------

I zostałam sama...

[juniorka89]

WTF IT IS??!!!!???!!

http://www.tekstowo.pl/piosenka,jasm...e__cover_.html

Idę spać ale jeszcze oczywiście musiałam wleźć i znaleźć jakiś szajs....
Zapomniałam,ze to era Hanny Montany i pseudo gwiazd...
MASAKRA....
Melduję sie rano w pracy

[martuch_]

Napisane przez elvegirl

I prawidłowe podejście.

Pamiętaj tylko, żeby wiedzieli to też faceci, bliżej obecni w Twoim życiu. Unikniesz dzięki temu wielu takich sytuacji jak obecna, a te nieuniknione nieco złagodzisz.

Bardzo często wzbudzamy nadzieję nieświadomie...temu niestety trzeba mieć oczy i uszy szerooooko otwarte, nastawione na odbiór i zabezpieczać się z każdej możliwej strony.

Popierdzielone to życie, ale co zrobić. Trza się nauczyć sobie z nim radzić

---------- Dopisano o 00:04 ---------- Poprzedni post napisano o 00:02 ----------

Tak w ogóle, to miałam iść spać

Ciąg dalszy mojej pisaniny rano

Pa

Dziękuje


Ja też mykam spać. Dobranoc

[gabrysia7777]

Napisane przez yellowbird

---------- Dopisano o 00:10 ---------- Poprzedni post napisano o 00:09 ----------

I zostałam sama...

jaka tam sama ja jeszcze jestem :P

---------- Dopisano o 00:20 ---------- Poprzedni post napisano o 00:18 ----------



a ile jesteś po rozstaniu ? wiesz co... sama nie wiem co bym zrobiła na Twoim miejscu... z jednej strony pewnie i bym miała ochotę się spotkać ale z drugiej str bym sie bała... znowu bym sobie "rozdrapała rany" ;]

[yellowbird]

Boże, gadaliśmy na gg, pierwszy raz jakiś kontakt od 2 tygodni... Chce się spotkać i pogadać, wyjaśnić, przeprosić... Wie, że źle zrobił, źle mnie potraktował itd., itp.... Kurde, z jednej strony bym chciała, zrozumiałabym w końcu całą tę sytuację, ale z drugiej... boje się, że tak mnie to zaboli, że znowu się przy Nim rozpłaczę i tylko się upokorzę, nie chcę przy Nim płakać...

No i znowu płaczę... Nie chcę już dłużej płakać z Jego powodu... Chciałabym się w końcu od Niego uwolnić, zapomnieć o Nim na zawsze...

Jakby Go nigdy nie było... A On jest, i jest szczęśliwy z inną, nie ze mną, bo ja nie mogłam mu dać tego szczęścia, co ona...

Ja pier...

[Malla]

Napisane przez Anemone

zła: On jest z inną.
Dobra: Ale jej nie kocha. Flirtujemy. Przytulamy się

Napisane przez juniorka89

Gdyby naprawdę było mu źle to by z nią nie był....

True, true

Napisane przez juniorka89

Ostatnio czytałam esy od Niego...Popłakałam się bo wspomnienia były zbyt piękne żeby mogły być prawdziwe...
I tak właśnie jest...Kocham tą wyidealizowaną część jego bo prawda jest taka,że my nawet nie bardzo umiemy ze sobą rozmawiać...

Oto dlaczego ostatnio usunęłam wszystkie smsy od eksa.

Napisane przez krolowazimy

Mimimka, 30 sekund? Łoooł. Chciałabym tak

Też tak mam, ale należy mi się po 8 latach czekania jak na cud
mimimka - gratulacje, trzymam kciuki!

Napisane przez yellowbird

Jest też druga rzecz - nie mogłam wytrzymać i spojrzałam na Jego opis I się ucieszyłam, bo było coś o tym, że szczęście mu z rąk ucieka czy coś, więc sobie myślę " Dobrze mu tak! ", ale teraz i tak znowu ma " Kocham Cię, *** ", a ja... ja jestem... zazdrosna o tę dziewczynę...
Boże, jaka jestem głupia, nie mogę zapanować nad takimi rzeczami... Chwila, zaraz powinno mi przejść...

Weź go wreszcie usuń, przecież tamten opis zapewne też był do niej.
Szczerze? Spotkałabym się z nim. To może Cię dobić, ale może też uświadomić, że Wasz czas już minął.

Napisane przez krolowazimy

A, bo dziwnie zaczął się zachowywać pod koniec spotkania. Stał się poddenerwowany, zły wręcz Zakończyłam więc naszą randkę. Chciał mnie kawałek odprowadzić. Idziemy sobie. Minutkę idziemy. Powiało troszkę. Spytał, czy możemy iść inną drogą, bo tu wieje wiaterek Odpowiedziałam, że nie chcę sobie przedłużać drogi powrotnej. A on stwierdził, że dobrze, że on jednak idzie tamtędy (gdzie nie wieje wiaterek). W biegu odsyknęłam, że na razie i że do zobaczenia za 2, 3 lub 5 tygodni.

Nie chcę go usprawiedliwiać, ale mój znajomy ma nerwicę i takim zachowaniem się objawia, jak jest mu za dobrze, jak się denerwuje lub boi, że zostanie odtrącony lub niezrozumiany.

Napisane przez krolowazimy

Kurna, chyba 1 raz to napiszę w tym wątku, ale dzisiaj tak właśnie czuję. Otóż dziewczyny, ja zostanę chyba starą panną

Proszę mi tu nie bzdurzyć
Jestem zodiakalną Panną, więc zawsze będę panną

[yellowbird]

Po prostu On poczuł się jak ch*j (którym rzeczywiście jest) i chce moim kosztem oczyścić swoje sumienie... Zastanawiam się, czy chcę wiedzieć, dlaczego On się tak zachował... Co to zmieni, co mi to da...

[gabrysia7777]

Napisane przez yellowbird

Boże, gadaliśmy na gg, pierwszy raz jakiś kontakt od 2 tygodni... Chce się spotkać i pogadać, wyjaśnić, przeprosić... Wie, że źle zrobił, źle mnie potraktował itd., itp.... Kurde, z jednej strony bym chciała, zrozumiałabym w końcu całą tę sytuację, ale z drugiej... boje się, że tak mnie to zaboli, że znowu się przy Nim rozpłaczę i tylko się upokorzę, nie chcę przy Nim płakać...

No i znowu płaczę... Nie chcę już dłużej płakać z Jego powodu... Chciałabym się w końcu od Niego uwolnić, zapomnieć o Nim na zawsze...

Jakby Go nigdy nie było... A On jest, i jest szczęśliwy z inną, nie ze mną, bo ja nie mogłam mu dać tego szczęścia, co ona...

Ja pier...

ale te chłopy to świnie... zamiast już dać zapomnieć...ech nie płacz kochana

a co jeśli spotka się po to żeby poopowiadać jak mu jest "bosko" i w ogóle ;> nie szkoda Ci tego co już osiągnęłaś ;>

[yellowbird]

Malla, przecież ja wiem, że nasz czas minął i wiem to od dawna... Nawet nie myślę, że mogłoby być inaczej. Chodzi o to, co napisałam wyżej...

---------- Dopisano o 00:37 ---------- Poprzedni post napisano o 00:31 ----------

gabrysia, to o czym mówisz też biorę pod uwagę właśnie. Że jak znowu stanę tak blisko Niego i spojrzę mu w te Jego oczy, to wszystko wróci... I wrócę z tego spotkania z płaczem, a przeżywać przez następny tydzień będę to, że On powiedział: Wybacz, ale przestałem kochać Ciebie, bo pokochałem inną...

[gabrysia7777]

Napisane przez yellowbird

Malla, przecież ja wiem, że nasz czas minął i wiem to od dawna... Nawet nie myślę, że mogłoby być inaczej. Chodzi o to, co napisałam wyżej...

---------- Dopisano o 00:37 ---------- Poprzedni post napisano o 00:31 ----------

gabrysia, to o czym mówisz też biorę pod uwagę właśnie. Że jak znowu stanę tak blisko Niego i spojrzę mu w te Jego oczy, to wszystko wróci... I wrócę z tego spotkania z płaczem, a przeżywać przez następny tydzień będę to, że On powiedział: Wybacz, ale przestałem kochać Ciebie, bo pokochałem inną...

no właśnie ;] ale jeśli się znowu nie spotkasz to później też możesz żałować... głupia sytuacja Ci powiem... nigdy bym nie chciała się w takiej znaleźć... no i nie znajdę bo mój eks się zrobił zbyt honorowy żeby prosić o spotkanie czy nawet napisać
nie wiem... przemyśl sobie to dokładnie...

[yellowbird]

Boję się, że On chce po prostu tylko oczyścić swe sumienie... I mówić wszystkim znajomym, jakim to On nie jest dżentelmenem itd. i żeby to było zgodne z prawdą. A potem iść dalej. Ale ja nie chce, żeby to było dla Niego tak hop, siup! Myśli, że się spotkamy, wyklepie 5 zdań, pójdzie i będzie się czuł jak nie wiadomo kto... Nie wiem, nie wiem, ciągle nie wiem, czy poczuję się lepiej, jak On mi to wszystko wyjaśni... Myślałam, że jeśli mielibyśmy porozmawiać, to i od razu się pogodzić i od czasu do czas kontaktować... Ale teraz nie wydaje mi się to zbytnio możliwe... Powiedziałam mu, że może kiedyś się spotkamy. Na razie muszę się głęboko nad tym zastanowić...

Jutro randka z Ciachem a ja nie potrafię się z niej cieszyć... Boże, dlaczego mnie to spotkało...

A może Ciacho mnie do Niego podwiezie, poczeka aż tamten mnie przeprosi i na Jego oczach odjedziemy?

Dziewczyny, tylko proszę, nie zostawiajcie mnie i piszcie przynajmniej jutro rano, bo dziś to już śpicie...

---------- Dopisano o 01:09 ---------- Poprzedni post napisano o 00:53 ----------

Elve, mówiłam Ci, że On jest wszędzie... Wchodzę na stronę naszego miasta, a tu On... Nie, gazety już na pewno nie kupię...

Ale mi źle, cholernie źle... Czuję się jak przed paroma tygodniami... Boże, moje leczenie zaraz legnie w gruzach... Idę spać, melduję się rano i czekam na coś od Was

[Malla]

yellowbird - pamiętaj, zę cierpię na bezsenność Z tego co piszesz, wyłania się obraz NIEspotkania się. Świetnie! W takim razie bądź silna i nie spotykaj się z nim, przecież podajesz argumenty świadczące o bezsensowności Waszego widzenia.

[yellowbird]

No na razie jestem na nie... Niby chciałabym wyciągnąć z tej sytuacji jakieś wnioski, chciałabym czegoś się nauczyć, ale od Niego? Nie, to chyba niemożliwe. Co On mi może powiedzieć? " Przestałem Cię kochać, bo dawałaś mi za mało ciepła " ? To już by było coś, tyle, że to by była nieprawda. I obawiam się, że nic z konkretniejszych rzeczy się nie dowiem.

Zastanawiam się, czy naprawdę nie poprosić kogoś zaufanego, żeby podwiózł mnie na miejsce spotkania z Nim i poczekał w samochodzie, raz, dwa usłyszałabym, co ten człowiek ma mi do powiedzenia i w razie czego - np. nagłego poczucia chęci płaczu - szybko uciekłabym do tej osoby, która potem by mnie pocieszyła...

[Malla]

Jeśli tylko myślisz o tym, że po spotkaniu z nim możesz mieć załamkę, to oznacza, że nie jesteś gotowa na to, byście pozostali przyjaciółmi.