Panny z TŻ'ami mieszkające, gotujące i oszczędzające - czyli jak przeżyć do wypłaty

[Lilly22]

Golden_eye najlepszego : cmok:

[motylek1007]

wczoraj znowu nie było wątróbki, kurcze no

[201701300931]

No ja ostatnio jakoś nie mam siły nadrabiać. Niby siedzę w domu całymi dniami i tylko czekam na 16, żeby na angielski pójść, ale to mnie już strasznie męczy i coraz mniej komputera włączam. Ofert pracy jak nie byo tak nie ma Do tego żaden pracodawca się nie odzywa i wszystkie moje CV przeszły bez echa Zaczynam mieć permanentnego doła z tego powodu

Do tego przedłuża nam się wszystko z mieszkaniem, nie wiadomo czy uda nam się kupić to, co chcemy. A żadnych ciekawych ofert nie ma, pustka A my chcieliśmy jeszcze w sierpniu brać kredyt, bo potem się przepisy zmieniają i może być ciężej.

Źle mi strasznie

[alazkrainy]

Napisane przez kashmirka

Dziewczyny! chciałam poruszyć temat, który był już tu wspominany kilka razy o tak przy okazji, ale chyba dotyczy wielu z nas. Po raz kolejny pojawia się "zarzut" że ktoś o czymś nie pisze albo nie pisze wcale bo jego posty przechodzą bez echa, nikt na nie nie odpowiada itd. Powiem jak to wygląda z mojego puntku widzenia bo myślę, że u Was jest podobnie Czytam ten wątek od początku, każdy post przeczytałam i sporo się dowiedziałam zarówno na Wasz temat jak i na temat życia z Lubym. Sporo osób się udziela i dzięki temu wątek jest żywy, ciągle się rozwija, natomiast powoduje to też zjawisko o ktorym piszecie, a mianowicie pomijanie czyichś postów. Nie sposób ustosunkowac się i odpowiedziec na każdą wypowiedz, ale to nie znaczy że siebie nie czytamy że nie interesuje nas to o czym pisza inni, przynajmniej w moim przypadku tak nie jest! Nawet jeśli nie skomentuje czyjeś wypowiedzi to zawsze jest tak że cieszę się z Wami gdy się cieszycie, martwie gdy się martwicie, złoszczę gdy zdarzy Wam się coś złego itd. Motylku pamiętałam że bierzesz ślub niebawem, mimo że nie komentowałam to pamiętałam Na początku moje wypowiedzi tutaj też były pomijane i czułam niechęć by dalej się udzielać a potem doszłam do wniosków jakimi się z Wami teraz dzielę, czyli że to nie jest złośliwość czy "wdupiemienie" a po prostu fakt, że jest nas wiele i dużo tematów poruszamy. Summa summarum nawet przez dłuższe tylko czytanie tego wątku zżyłam się z Wami wszystkimi i dzień bez zajrzenia do SPD jest dla mnie dniem straconym i denerwuje się jak mam ileś stron nieprzeczytanych więc od razu nadrabiam by być w temacie
a jak już się przeprowadzę to chyba ciągle będę Was zasypywała pytaniami i prośbami o rady przepraszam za ten dłuuugaśny post (golden_eye nie chcę Ci robić konkurencji )

wyczerpałaś pieknie temat
zdecydowanie się zgadzam z tym co napisałś, nie sposób jest spamiętać wszystkiego i wszystkie nowe osoby, ale cieszy mnie to że jest nas dużo i co rusz ktoś nowy się pojawia i nie stajemy się jakaś grupą zamknietą tak jak niektóre wątki. Myślę, że jakoś można się z nami dogadać.

[motylek1007]

Napisane przez Danaeee84

No ja ostatnio jakoś nie mam siły nadrabiać. Niby siedzę w domu całymi dniami i tylko czekam na 16, żeby na angielski pójść, ale to mnie już strasznie męczy i coraz mniej komputera włączam. Ofert pracy jak nie byo tak nie ma Do tego żaden pracodawca się nie odzywa i wszystkie moje CV przeszły bez echa Zaczynam mieć permanentnego doła z tego powodu

Do tego przedłuża nam się wszystko z mieszkaniem, nie wiadomo czy uda nam się kupić to, co chcemy. A żadnych ciekawych ofert nie ma, pustka A my chcieliśmy jeszcze w sierpniu brać kredyt, bo potem się przepisy zmieniają i może być ciężej.

Źle mi strasznie

przykre, wiem ile jest latania, ale moze to chwilowy kryzys?
za chwile mysle bedzie lepiej z ofertami, bo sie zaczną studia

[xandra23]

Ja nie będę się więcej wypowiadać na temat żywienia psów, bo mnie jeszcze zlinczujecie. Akurat mój pies jest zdrowy, nic mu nie dolega- dwa razy w roku wizyta kontrola u weterynarza i tabletki na odrobaczenie (oczywiście szczepienie), dodatkowo dostaje witaminy. Sierść ma ładną, błyszcząca, kondycji mu nie brakuje ani zapału do zabaw.
A chrupki jadł różne- i te marketowe i te firmowe (bo trzeba było sprawdzić co mu będzie smakować)- jedyne co mu podpasowały to royal canin- ale to zje miseczke raz na tydzień i to wszystko. Jakbym nie dała mu innego jedzenia to chrupki mogłyby stać tydzień i by ich nie ruszył. I nie jest pies traktowany przeze mnie jak śmietnik- czyli, że zjada tylko resztki- gotuję mu zupy, kasze, mięso (najczęściej wątróbkę), więc jedzenie ma różnorodne.

[motylek1007]

Napisane przez xandra23

Ja nie będę się więcej wypowiadać na temat żywienia psów, bo mnie jeszcze zlinczujecie. Akurat mój pies jest zdrowy, nic mu nie dolega- dwa razy w roku wizyta kontrola u weterynarza i tabletki na odrobaczenie (oczywiście szczepienie),

Nie wiem dlaczego sie zaraz oburzasz, szkoda ze nie chcesz posłuchac co mówimy, tylko uparcie siedzisz przy swoim zdaniu
mi nie chodzi oto, zeby Cie linczować, tylko chciałam Ci wyjaśnic jak to z tym żywieniem jest naprawde, ale przeciez zmuszać Cie nie będę do niczego

rozumiem ze na wizytcie kontrolnej pies ma badanie krwi, moczu i próby wątrobowe? a nie ze wet spojrzy i zaraz wie czy pies jest zdrowy czy nie.

Pies wybrzydza bo wie ze sie złamiecie i dacie mu to co on chce. Daj go do mnie na 2 tygodnie

myślałas o szkoleniu psa jak wyżej napisalam?

[Lilly22]

Moje 'dzieci' też są zdrowe jak rybki, a jedzą róznie raz kupie im coś ekstra czy to karma mokra czy chrupki a jak krucho z kasą to dostaną coś tańszego i też wcinają, my też jak miesiąc kiepski to jemy tańsze produkty, jakoś trzeba przeżyc do wypłaty. Wolę żeby moje kociaki zjadły miseczkę mleczka czy twarożek niż miałyby chodzić głodne (bo wychowane tylko na drogiej karmie).

[ssnowdrop]

Napisane przez lili1987

ja jak nie odpisuję na czyjąś wypowiedź tzn, że :
- w natłoku nie zauważyłam jej
-na dany temat się nie wypowiadam, bo nie jestem kompetentna w tej kwestii
-myślę, że ktoś inny lepiej doradzi. np. nie wypowiem się w kwestii karmy dla psów, bo nie mam psa (mimo, że uwielbiam, ale alergia)

dokładnie tak

Napisane przez Danaeee84

No ja ostatnio jakoś nie mam siły nadrabiać. Niby siedzę w domu całymi dniami i tylko czekam na 16, żeby na angielski pójść, ale to mnie już strasznie męczy i coraz mniej komputera włączam. Ofert pracy jak nie byo tak nie ma Do tego żaden pracodawca się nie odzywa i wszystkie moje CV przeszły bez echa Zaczynam mieć permanentnego doła z tego powodu

Do tego przedłuża nam się wszystko z mieszkaniem, nie wiadomo czy uda nam się kupić to, co chcemy. A żadnych ciekawych ofert nie ma, pustka A my chcieliśmy jeszcze w sierpniu brać kredyt, bo potem się przepisy zmieniają i może być ciężej.

Źle mi strasznie

a może poszukasz sobie jakiegoś zajęcia do południa? mój tż też szuka pracy, ale wstaje ze mną co rano, robi zakupy, ogarnia mieszkanie, tak żeby nie mieć rozwalonego dnia, bo sam wie że jak zgubi jakiś rytm dnia to załąpie doła. będzie lepiej a co do pracy to nie wiem jakiej dokłądnie szukasz, ale możę przejdx się po biurach, restauracjach i sama zostawiaj cv. zawsze to inaczej jak człowieka z twarzy zobaczysz niż papierek na ekranie... może też postaraj się by Twoje cv czymś się wyróżniało? jakiś delikatny wzorek, oryginalna czcionka? wiele razy oserwowałam szkolenia dla ludzi szukających pracy i okazuję się że żeby cv zostało zauważone to po pierwsze primo musi być ze zdjęciem, po drugie primo musi czymś się wyrózniać. jest teraz programó graficznych, edytorskich, że na pewno coś sobie pięknego sama zmontujesza na poprawę humorku: http://www.youtube.com/watch?v=CR8logunPzQ

a może to dobry czas aby pomyslec o jakims swoim biznesie? rozejrzyj sie bo wciaz trawają konkursy na dotacje z ue, a kobiety wracające na rynek pracy maja duza szanse na dostanie takich pieniazkow (nawet do 40 tys zl)

Napisane przez alazkrainy

wyczerpałaś pieknie temat
zdecydowanie się zgadzam z tym co napisałś, nie sposób jest spamiętać wszystkiego i wszystkie nowe osoby, ale cieszy mnie to że jest nas dużo i co rusz ktoś nowy się pojawia i nie stajemy się jakaś grupą zamknietą tak jak niektóre wątki. Myślę, że jakoś można się z nami dogadać.

też mi się to u nas podoba, że potrafimy kulturalnie wymieniać sie poglądami i choć się różnimy w wielu kwestiach nie ma kłotni i wzajemnego obrażania się. i to że każdy do nas może dołączyć to też mi się podoba!

[201604250957]

Napisane przez Danaeee84

No ja ostatnio jakoś nie mam siły nadrabiać. Niby siedzę w domu całymi dniami i tylko czekam na 16, żeby na angielski pójść, ale to mnie już strasznie męczy i coraz mniej komputera włączam. Ofert pracy jak nie byo tak nie ma Do tego żaden pracodawca się nie odzywa i wszystkie moje CV przeszły bez echa Zaczynam mieć permanentnego doła z tego powodu

Do tego przedłuża nam się wszystko z mieszkaniem, nie wiadomo czy uda nam się kupić to, co chcemy. A żadnych ciekawych ofert nie ma, pustka A my chcieliśmy jeszcze w sierpniu brać kredyt, bo potem się przepisy zmieniają i może być ciężej.

Źle mi strasznie

Bidulka z jednej strony doskonale wiem co czujesz bo sama od roku szukam pracy i mimo, że odpowiadam tylko na ogłoszenia, których wymagania spełniam to też rzadko się ktoś odzywa, a jesli już to okazuje się, że to jakaś kicha za najniższą krajową a z drugiej strony co ja mogę wiedzieć o Twojej sytuacji, skoro szukam pracy jednocześnie mając dość dobrą pracę chciałam Cię tylko "pocieszyć" tak jak mnie pocieszył ktoś kto stoi po drugiej stronie barykady w batalii "szukanie pracy": to że Cię nie zapraszają to nie znak, że jesteś beznadziejna, kiepska, nie nadajesz się etc to znaczy, że:
a) albo jesteś za dobra na to stanowisko, czyli najprawdopodobniej pod ładna nazwą stanowiska kryje się zwykły shit typu telemarketing lub akwizycja
b) ogłoszenie o pracę ukazuje się, żeby była zachowana procedura i oficjalnie proces rekrutacji, tymczasem stanowisko to jest zaklepane dla kogoś znajomego, poleconego etc. dlatego szkoda im czasu na prowadzenie fikcyjnych rozmów kwalifikacyjnych.

Niestety sytuacja na rynku pracy jest ciężka, wiele osób szuka pracy, a praktycznie każdy teraz zna kogoś kto szuka pracy więc większość dobrych posad jest załatwianych po znajomości- taki lajf

Życzę Ci żebys nie traciła wiary w siebie i swoje umiejętności, a także cierpliwości i zapału gdyż na pewno niebawem ktoś się odezwie i znajdziesz fajną pracę

[lili1987]

idę przygotowywać śniadanko Tż wyszedł po buły, a ja stół uszykuję dziś buły+jajko+ pomidor i jeszcze szynka dawno szynki nie jadłam także kazałam Tż'owi kupić

[201604250957]

Napisane przez ssnowdrop

dokładnie tak

a na poprawę humorku: http://www.youtube.com/watch?v=CR8logunPzQ


też mi się to u nas podoba, że potrafimy kulturalnie wymieniać sie poglądami i choć się różnimy w wielu kwestiach nie ma kłotni i wzajemnego obrażania się. i to że każdy do nas może dołączyć to też mi się podoba!

uwielbiam tą piosenkę ale teledysku jeszcze nie widziałam, obejrzę sobie w domu bo nie mam tutaj głośników w pracy

[alazkrainy]

Napisane przez lili1987

idę przygotowywać śniadanko Tż wyszedł po buły, a ja stół uszykuję dziś buły+jajko+ pomidor i jeszcze szynka dawno szynki nie jadłam także kazałam Tż'owi kupić

idę do Ciebie na śniadanie

[xandra23]

Napisane przez kashmirka

uwielbiam tą piosenkę ale teledysku jeszcze nie widziałam, obejrzę sobie w domu bo nie mam tutaj głośników w pracy

Tez mi sie podoba, że jest tu normalnie, a nie jak na innych wątkach czy forach- od razu obelgi.
Motylek- napisz coś więcej o tym szkoleniu- mój pies nie cierpi innych psów (niestety)- zaprzyjaźnił sie tylko z dwoma- moim starym psem- co jest u mamy i psem rodziców TŻ (biedny zmarł ze starości- przeżył 19 ludzkich lat), dlatego nie myślałam nigdy o szkoleniu, bo boję się, że będzie atakował inne psiaki zamiast się uczyć. Szkoliliśmy go sami w domu- wszystkie podstawy zna.

[magda2109]

Napisane przez lili1987

pomyśl, że niektórzy mieszkali (tak jak ja) bądź mieszkają z przyszłą teściową a ty wracasz do domku i jej tam nie ma. to Cię powinno pocieszyć.

Ja mieszkam ("dochodzeniowo") z mamą TŻ-a i choc nie mogę złego słowa na nią powiedzieć, wolałabym być na swoim. Nie lubię jak mi się ktoś krząta po domu (a są jeszcze inni domownicy), tym bardziej że nic po swojemu nie mogę/krepuje się zrobić.

Napisane przez golden_eye

nom chyba będę musiała wódkę postawić (bo wcześniej goście liczyli na alko) i chyba tego jednego będę zmuszona wypić...

ssnowdrop - milionpińcetstodziewińcet punktów jest Twoje przy okienku kasowym można wymienić na wycieczkę na hawaje albo kawałek urodzinowego torcika niestety dziewczyny, starzeję się...


o o o właśnie. jak ja.

WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO

Napisane przez lili1987

ja też mam ok 10 km, ale to dla mnie i tak komfort w końcu dotychczas miałam 10 kroków

---------- Dopisano o 09:26 ---------- Poprzedni post napisano o 09:25 ----------


pozostaje się pocieszyć, że niektórzy mają pokój dalej

Napisane przez Paulunia8713

golden eye kochana wszystkiego najlepszego:c mok:

a ja swoją teściowa mam 10km dalej i powiem, że nawet mając wnuczkę ani razu nas nie odwiedziła nawet nie zadzwoniła. Julka ma już półtora roku a ona widziała ją 2 razy u mnie i raz jak ja sama tam pojechałam . Kochana babcia co nie??? Ale nie ma się czym przejmowac. I motylkubaw się dobrze. Nią się wogóle nie przejmuj. Ja ze swoją na własnym ślubie się pokłóciłam i takie relacje zostały do dzisiaj...

Napisane przez motylek1007

mi naparwde nie zależy na kłótni i pozniej na takiej sytuacji jak jest u Ciebie chociaz ona mi wisi to jednak mama TZ i tylko dla niego czesto przemilczam pewne sprawy



pisalam o ślubie juz tu tylko wczesniej, ale ze tak powiem przeszło to bez echa to juz milczałam

teraz mam jedna wielką nerówke



mam nadzieję, ze wszystko pojdzie i tak gładko a kicia bardzo szybko dojdzie do siebie

---------- Dopisano o 09:42 ---------- Poprzedni post napisano o 09:41 ----------



tego moja teściowa by na pewno nie przezyla ale my nie chcemy przez najblizsze lata miec dzieci a potem sie zobaczy

A to w tę sobotę? Więc GRATULACJE

Ale gonicie, ledwo nadrabiam, a gdzie jeszcze pisanie

[Anastazja86]

Napisane przez lili1987

każdy bierze ślub. a my jesteśmy razem 6 lat, urodziło nam się maleństwo i dla mnie to taki stres, że nie wiem kiedy my ślub weźmiemy
kurcze, jak myślę o ślubie to się stresuję.
chyba jestem inna. wolałabym mieć już obrączkę na ręce, ale tak zaocznie jakoś

mnie też jakoś myśl o ślubie stresuje tymbardziej że rodzina Tż naciska nas na ślub a my jeszcze nie chcemy, Tż coś mówił o zaręczynach ale ja wolę żeby to była niespodzianka

Napisane przez motylek1007

wstaje, żeby wyjśc z psem i tak spie godzinę dłużej, bo w tygodniu o 5 wstaje
Nie chce mu mieszać w głowie, wiec sobota czy niedziela pobudka o 6, a potem juz nie zasnę



tak, moj

---------- Dopisano o 08:52 ---------- Poprzedni post napisano o 08:51 ----------



ja tez

i sie nie rozwiodę, zeby znowu przez ten galimatias nie przechodzić

gratuluję ślubu

Napisane przez golden_eye

nom chyba będę musiała wódkę postawić (bo wcześniej goście liczyli na alko) i chyba tego jednego będę zmuszona wypić...

ssnowdrop - milionpińcetstodziewińcet punktów jest Twoje przy okienku kasowym można wymienić na wycieczkę na hawaje albo kawałek urodzinowego torcika niestety dziewczyny, starzeję się...


o o o właśnie. jak ja.

wszystkiego najlepszego:r oza:

Napisane przez Danaeee84

No ja ostatnio jakoś nie mam siły nadrabiać. Niby siedzę w domu całymi dniami i tylko czekam na 16, żeby na angielski pójść, ale to mnie już strasznie męczy i coraz mniej komputera włączam. Ofert pracy jak nie byo tak nie ma Do tego żaden pracodawca się nie odzywa i wszystkie moje CV przeszły bez echa Zaczynam mieć permanentnego doła z tego powodu

Do tego przedłuża nam się wszystko z mieszkaniem, nie wiadomo czy uda nam się kupić to, co chcemy. A żadnych ciekawych ofert nie ma, pustka A my chcieliśmy jeszcze w sierpniu brać kredyt, bo potem się przepisy zmieniają i może być ciężej.

Źle mi strasznie

wiem co czujesz bo ja też swego czasu długo szukałam pracy..cóż mogę powiedzieć..nie trać wiary, na pewno coś się znajdzie i polecam znaleźć sobie jakieś zajęcie żeby nie było Ci tak źle...

dzień dobry
ale postów produkujecie z godzinę Was czytałam
ja wczoraj nawet nie wiem kiedy zasnęłam
teraz siedzę w pracy ale jeszcze tylko 2 h i do domu
dzisiaj nie planuję obiadu, Tż pojechał do mamy więc u niej coś zje a ja sobie zjem jakieś jajka sadzone na szybko
teraz piję kawkę bo już praktycznie wszystko w pracy zrobiłam, zostało mi odbieranie telefonów

[motylek1007]

Napisane przez magda2109

A to w tę sobotę? Więc GRATULACJE

w przyszłą jutro mam ostatnie mierzenie sukienki

[alazkrainy]

Mam lekkiego nerwa...
bo się właśnie okazało (jak Tz rozmawiał ze swoją mamą ) że jego siostra robi w sobotę urodziny i nawet nam znać nie dała, zadzwoniła dopiero jak z ich mamą pogadała... ehhh
jak ja nie cierpię takich sytuacji, że w ostatniej chwili się o czyms dowiaduję... a gdzie kupić jakiś prezent??

[motylek1007]

dlatego wolę kase, niz latania za prezentami, bo czasami ciezko cos kupić. Nie wiem co ona lubi, czym sie interesuje. Fakt mogla powiedziec wczesniej

[alazkrainy]

Napisane przez motylek1007

w przyszłą jutro mam ostatnie mierzenie sukienki

wstawisz zdjęcie sukni... albo chociaz bukietu... nie mówię już teraz, może być nawet po weselu

[motylek1007]

po weselu wstawie, wiecie ze nawet nie mam w sumie fotki bukietu, sukienki mam jak chodzilam na mierzenie, ale to takie fotki robocze. Jutro mam nadzieje bedzie juz taka całkiem, całkiem

[alazkrainy]

Napisane przez motylek1007

dlatego wolę kase, niz latania za prezentami, bo czasami ciezko cos kupić. Nie wiem co ona lubi, czym sie interesuje. Fakt mogla powiedziec wczesniej

ogólnie to można by coś do domu, bo od niedawna z chłopakiem mieszka i takie prowizoryczne naczynia mają
Tz się jej pytał to powiedziała że nic, no ale wiadomo że z pustymi rękami się nie pójdzie, ewentualnie może kasę damy i tyle

[201604250957]

Motylku bardzo bym chciała zobaczyć zdjęcie Twojej sukienki z tego co pamiętam pisałaś, że szyjesz wg własnego projektu a po ślubie zwracasz i dostajesz część pieniążków? ja lubię słuchać i rozmawiać o ślubach, sama oczekuję pierścionka, który jak mówią wszystkie znaki na niebie i Ziemi już niebawem nie wiem jeszcze czy i na jakie wesele się zdecydujemy ale sądzę że przygotowania do tego dnia są mimo wszystko ekscytujące

---------- Dopisano o 11:16 ---------- Poprzedni post napisano o 11:13 ----------

Ala myślę że w tej sytuacji naczynia to dobry pomysł, może masz gdzieś w pobliżu IKEA? tam jest dużo fajnych naczyń i ceny przyzwoite natomiast sposób w jaki Was zaprosiła jest karygodny

[motylek1007]

Napisane przez alazkrainy

ogólnie to można by coś do domu, bo od niedawna z chłopakiem mieszka i takie prowizoryczne naczynia mają
Tz się jej pytał to powiedziała że nic, no ale wiadomo że z pustymi rękami się nie pójdzie, ewentualnie może kasę damy i tyle

o widzisz to cos do mieszkania sie przyda jak nic pytanie tylko co? fliżanki? talerzyki do słodkiego czy cos do kuchni hm?

Napisane przez kashmirka

Motylku bardzo bym chciała zobaczyć zdjęcie Twojej sukienki z tego co pamiętam pisałaś, że szyjesz wg własnego projektu a po ślubie zwracasz i dostajesz część pieniążków? j

ale masz pamiec

tak szyje i potem ją oddaje, czesc kasy zostanie zwrócona

na pewno pokaze fotki po ślubie

fajnie ze niedługo bedziesz miala zaręczyny przygotowania w moim wypadku to jednak duzo nerwów, oj duzo, a kasy tyle idzie ze szok

[alazkrainy]

Napisane przez kashmirka

Ala myślę że w tej sytuacji naczynia to dobry pomysł, może masz gdzieś w pobliżu IKEA? tam jest dużo fajnych naczyń i ceny przyzwoite natomiast sposób w jaki Was zaprosiła jest karygodny

Nie mam niestety Tz ma się swojej mamy jeszcze podpytać, a jak nie to damy kasę to sama sobie kupi i bedzie problem z głowy.

[motylek1007]

o własnie, niech powie co jej brakuje

wiecie jak mnie wkurza jak ktos rzuca smieci na trawniki. Potem psu z pyska wyciągam pety, gumy do żucia, folie i papiery wrrrrr

[magda2109]

Napisane przez motylek1007

w przyszłą jutro mam ostatnie mierzenie sukienki

Ależ Ty to spokojnie wszystko opowiadasz Nie moge się doczekać relacji ze ślubu

Ale mi się ciągnie ten dzień... Chce już domu Mimo, że dziś zostajemy u mamy TŻ-a... Najwyżej zajme się sobą i poprawię pazury u stóp

---------- Dopisano o 11:42 ---------- Poprzedni post napisano o 11:33 ----------

Napisane przez motylek1007

o własnie, niech powie co jej brakuje

wiecie jak mnie wkurza jak ktos rzuca smieci na trawniki. Potem psu z pyska wyciągam pety, gumy do żucia, folie i papiery wrrrrr

Ja nie rozumiem jak można wyrzucać śmieci gdzie popadnie. Tak samo jak widzę kierowcę wyrzucającego np. torbę z McDonalds'a przez okno podczas jazdy Przecież na zwykłej stacji benzynowej może ją do kosza wrzucić. Urwałabym najchętniej głowę takim ludziom.

[alazkrainy]

Napisane przez motylek1007

o własnie, niech powie co jej brakuje

wiecie jak mnie wkurza jak ktos rzuca smieci na trawniki. Potem psu z pyska wyciągam pety, gumy do żucia, folie i papiery wrrrrr

ehh standardowy brak kultury, okropne to jest, bo to zero poszanowania jakiejś wspólnoty, o swoje to się dba, ale po co o wspólne

[xandra23]

Napisane przez motylek1007

o własnie, niech powie co jej brakuje

wiecie jak mnie wkurza jak ktos rzuca smieci na trawniki. Potem psu z pyska wyciągam pety, gumy do żucia, folie i papiery wrrrrr

Mnie też to wkurza i to bardzo, szczególnie, ze taka połknięta folia może bardzo zaszkodzić. I ogólnie syf mnie na ulicach wkurza, nie tylko pod katem psów. I dodatkowo jak mój pies idzie grzecznie na smyczy, a ludzie puszczają swoje samopas i zaraz taki podbiega do mojego (mój jest duży i spuszczam go ze smyczy na naprawdę odległych terenach), a mój się denerwuje i więcej hałasu na ulicy niż to warte. Ulubioną zabawą mojego psa jest jednak ganianie po domu za plastikową butelką. Piłka nie jest tak ciekawa jak butelka (pewnie dlatego, że hałasuje i fajnie mu ucieka jak próbuje przytrzymać łapą).

[Joomka]

Mój kot też znalazł sobie ciekawą zabawkę. On gania za cukierkami, takimi jeszcze zawiniętymi w papierek. Lubi słodkości, tak jak pani.

No, a teraz się u mnie rozpodało. Parszywa pogoda, deprecha bierze...