Matura 2011 - ostatnie chwile luzu ;) część II.

[cherry l]

Napisane przez _Balba_

U mnie wszyscy , tzn. wszystkie dziewczyny chciałyby tańczyć poloneza, więc na pewno będzie losowanie. Ja nie wiem, wolałabym proawdzić część artystyczną, hehe.

Bziu super! Zgadamy się w przyszłym roku we wrześniu na lody we Wro, hm? ..przed rozpoczęciem roku a. hehe.
A wolałybyście zamieszkać w mieszkaniu z nieznajomymi czy raczej z przyjaciółkami czy TŻ?
W sumie przyjaciółki od serca nie mam i szczerze wolałabym nieznajomą koleżankę, z którą mogłabym się zaprzyjaźcnić. Co prawda w klasie niby przyjaźnimy się,(grupa 4 dziewczyn) ale wiecie dla mnie przyjaźć to DUŻE słowo. Miałam dwie porzyjaciółki,ale obie poznały chłopaków i przez to kontak się urwał, to smutne.:< Chłopaka zawsze można stracić, a przyjaźń pozostaje na całe życie. Ja jakoś umiałam pogodzić mojego TŻa z Nimi i ich TŻami, a One niezabardzo, są wpatrzone tylko w swoich boyów...

ja sie przyjaźnie (nazwijmy to tak) z 2 dziewczynami od gim,jedna znam od przedszkola ale w podstawowce za sobą nie przepadalysmy ;P,po gim poszłysmy do roznych LO. Częściej jakos sie widuje tą,której nie znaląm w podstawówce (chodziłysmy do tej samej szkoły,ale róznych klas). Ta druga ma chłopaka,więc teraz weekendy ma zajęte,a ja nie chce chodzic wszędzie we czwórke,bo nawet pogadac nie mozna ^ ^ koleś jest spoko,no ale rozumiecie..
i z tą dziewczyną jest taka dosyć specyficzna 'przyjaźn',bo siedziałysmy razem w gim,ale ona zawsze rywalizowała ze mną o oceny,jak dostałam lepszą to byla obraza,jak ona lepsza to mnie wysmiewała itp,czasami dość różne przykrosci mi robiła,dlatego nazywam to 'przyjaźnią'
w LO mam niby 2 bliższe kol,ale z jedna po szkole sie nie widuje,z drugą kilka razy. ZNamy sie 2 razy a nie odwiedzamy sie w domu ani nic ;P tylko raz była ze mną dziewczyna ta co ze mna siedzi,bo robiłysmy prezentacje na chemie. Ale juz teraz wiem,że nam sie dlugo kontakt nie utrzyma

[Kloe]

U mnie raczej wszyscy tańczą poloneza, ja chcę tańczyć, bo w gim na balu nie tańczyłam, odstąpiłam miejsce koleżance, której bardzo na tym zależało, a nie miała partnera.
Co do mieszkania na studiach to wolałabym z kimś kogo znam, nie wiadomo w sumie jak się trafi, nie wiem co ze mną i TŻtem będzie, jeśli razem wyjedziemy to pewnie razem zamieszkamy (), jak nie to raczej z kimś obcym, bo do Łodzi nikt z moich znajomych się nie wybiera (chyba, że koleżanka zdecyduje się na filmówkę zdawać, ale nie wiem jakie ona ma plany), może na 2 roku dołączy do mnie przyjaciółka, ob ona w plastyku jest i ma rok dłużej, z nią by było fajnie mieszkać .

[_Balba_]

To cherry nasza sytuacja w miarę podobna... Chciałabym, żeby kontak z bliższymi koleżankami z klasy się utrzymał, no ale to nie tylko ode mnie zależy.
Z tamtymi znałam się 10 lat, z tymi 3.
Zazdroszczę Ci Kloe, że masz przyjaciółkę, mi Takiej brakuje, bardzo.

W sumie u mnie na wsi nawet nie ma kandydatek, bo wszyscy albo przesiadują w domu, albo pod barem. A dziewczyny z klasy mieszkają po 30 km ode mnie więc sytuacja skomplikowana.
Za to mam bardzo dużo męskich przyjaciół, chyba miałam być mężyczną. Od zawsze lepiej dogadywałam się z chłopakami.

[cherry l]

ja nie mam w ogole kolegów xD

pzoa tym ja chodze do LO w Katowicach,wiekszosc jest z Kato albo z Mysłowic a ja jednak miskam gdzie indziej ^ ^

tez bym chciałą miec przyjaciółke taką jedna,ale porządna,ktora wpada bez zapowiedzi,nocuje u mnie,odrabia ze mna lekcje xD i chodzi do szkoły

mogłam tak miec,bo ta prezyjaciolka,która znam od gim,poszła do LO w tym samym budynku co było gim ;P a ja z B. sie wyłamałysmy i poszlysmy do bardziej oddalonych LO i teraz uważam,że to był ogromny bład,bo mogłam miec z kim chodzic do szkoły i wracac ze szkoly a tak to sama stoje na przystanku jak jade do szkoły i to samo jak wracam ^ ^

[Bziu]

Napisane przez _Balba_

U mnie wszyscy , tzn. wszystkie dziewczyny chciałyby tańczyć poloneza, więc na pewno będzie losowanie. Ja nie wiem, wolałabym proawdzić część artystyczną, hehe.

Bziu super! Zgadamy się w przyszłym roku we wrześniu na lody we Wro, hm? ..przed rozpoczęciem roku a. hehe.
A wolałybyście zamieszkać w mieszkaniu z nieznajomymi czy raczej z przyjaciółkami czy TŻ?
W sumie przyjaciółki od serca nie mam i szczerze wolałabym nieznajomą koleżankę, z którą mogłabym się zaprzyjaźcnić. Co prawda w klasie niby przyjaźnimy się,(grupa 4 dziewczyn) ale wiecie dla mnie przyjaźć to DUŻE słowo. Miałam dwie porzyjaciółki,ale obie poznały chłopaków i przez to kontak się urwał, to smutne.:< Chłopaka zawsze można stracić, a przyjaźń pozostaje na całe życie. Ja jakoś umiałam pogodzić mojego TŻa z Nimi i ich TŻami, a One niezabardzo, są wpatrzone tylko w swoich boyów...

To jesteśmy umówione na przyszły rok Raczej z nieznajomym, bo nie mam szans żeby któraś moja znajoma poszła na studia do Wrocławia, a TeŻeta nie mam a jakbym miała to byłaby ciężka sprawa go tutaj zostawić i wyjechać. No nic, tak czy siak czekają mnie nowe znajomości.
U mnie też tak jest że jak znajdą chłopaka to koniec, teraz wszystkie się 'pożeniły' i koniec znajomości. A już 3 koleżanki z klasy mają dzieci! A w dodatku to zawsze ich chłopaki mają jakieś ale, dla mnie to głupota się tak słuchać kogoś np nie mogę pójść po szkole na pizze już nie mówiąc o piwie tylko od razu na busa i do domu-paranoja jakaś.

[Lya.]

ja chyba będę mieszkać z TŻ i kumplami... Mieszkanie z moją przyjaciółką od serducha odpada bo jest 3 lata młodsza (nie śmiejcie się, ale jest naprawdę kochana i genialna xD)

[SunnyGirl]

Napisane przez _Balba_

W sumie u mnie na wsi nawet nie ma kandydatek, bo wszyscy albo przesiadują w domu, albo pod barem. A dziewczyny z klasy mieszkają po 30 km ode mnie więc sytuacja skomplikowana.
Za to mam bardzo dużo męskich przyjaciół, chyba miałam być mężyczną. Od zawsze lepiej dogadywałam się z chłopakami.

mam identycznie

[_Balba_]

Przez to cieszę się, że mam Was na wątku! Co prawda, rzadko się udzielam, ale lepiej mało, niż wcale.

Napisane przez Bziu

To jesteśmy umówione na przyszły rok Raczej z nieznajomym, bo nie mam szans żeby któraś moja znajoma poszła na studia do Wrocławia, a TeŻeta nie mam a jakbym miała to byłaby ciężka sprawa go tutaj zostawić i wyjechać. No nic, tak czy siak czekają mnie nowe znajomości.
U mnie też tak jest że jak znajdą chłopaka to koniec, teraz wszystkie się 'pożeniły' i koniec znajomości. A już 3 koleżanki z klasy mają dzieci! A w dodatku to zawsze ich chłopaki mają jakieś ale, dla mnie to głupota się tak słuchać kogoś np nie mogę pójść po szkole na pizze już nie mówiąc o piwie tylko od razu na busa i do domu-paranoja jakaś.

3mam za słowo! Nowe znajomości na złe nie wychodzą. Poszłam do LO sama, nikogo nie znałam, nikt o mnie nic nie wiedział, od nowa wyrabiałam sobie opinię o sobie. Nie było żadnych plot przynajmniej.
Dokładnie, ja nigdy nie pozwalałabym się ograniczać. Absolutnie nie pozwolę uwiązać się na łańcuchu. Chciałabym mieć koleżankę, z którą możnaby było wyjść na piwo czy pizzę i pogadać od serca. Bo tak to nie wiadomo czy wszystko można komuś powiedzieć, żeby przypadkiem nie "wypaplał" dalej...

Napisane przez cherry l

ja nie mam w ogole kolegów xD

pzoa tym ja chodze do LO w Katowicach,wiekszosc jest z Kato albo z Mysłowic a ja jednak miskam gdzie indziej ^ ^

tez bym chciałą miec przyjaciółke taką jedna,ale porządna,ktora wpada bez zapowiedzi,nocuje u mnie,odrabia ze mna lekcje xD i chodzi do szkoły

mogłam tak miec,bo ta prezyjaciolka,która znam od gim,poszła do LO w tym samym budynku co było gim ;P a ja z B. sie wyłamałysmy i poszlysmy do bardziej oddalonych LO i teraz uważam,że to był ogromny bład,bo mogłam miec z kim chodzic do szkoły i wracac ze szkoly a tak to sama stoje na przystanku jak jade do szkoły i to samo jak wracam ^ ^

Doskonale Cię rozumiem. Nie masz kolegów, za to samych adoratorów pewnie, hehe.

[cherry l]

Napisane przez Bziu

To jesteśmy umówione na przyszły rok Raczej z nieznajomym, bo nie mam szans żeby któraś moja znajoma poszła na studia do Wrocławia, a TeŻeta nie mam a jakbym miała to byłaby ciężka sprawa go tutaj zostawić i wyjechać. No nic, tak czy siak czekają mnie nowe znajomości.
U mnie też tak jest że jak znajdą chłopaka to koniec, teraz wszystkie się 'pożeniły' i koniec znajomości. A już 3 koleżanki z klasy mają dzieci! A w dodatku to zawsze ich chłopaki mają jakieś ale, dla mnie to głupota się tak słuchać kogoś np nie mogę pójść po szkole na pizze już nie mówiąc o piwie tylko od razu na busa i do domu-paranoja jakaś.

3 maja dzieci?!

wooooow :O

---------- Dopisano o 14:51 ---------- Poprzedni post napisano o 14:51 ----------

Napisane przez _Balba_

Przez to cieszę się, że mam Was na wątku! Co prawda, rzadko się udzielam, ale lepiej mało, niż wcale.


3mam za słowo! Nowe znajomości na złe nie wychodzą. Poszłam do LO sama, nikogo nie znałam, nikt o mnie nic nie wiedział, od nowa wyrabiałam sobie opinię o sobie. Nie było żadnych plot przynajmniej.
Dokładnie, ja nigdy nie pozwalałabym się ograniczać. Absolutnie nie pozwolę uwiązać się na łańcuchu. Chciałabym mieć koleżankę, z którą możnaby było wyjść na piwo czy pizzę i pogadać od serca. Bo tak to nie wiadomo czy wszystko można komuś powiedzieć, żeby przypadkiem nie "wypaplał" dalej...


Doskonale Cię rozumiem. Nie masz kolegów, za to samych adoratorów pewnie, hehe.

cos ty,nigdy nawet chłopaka nie miałam ^ ^
ale co sie dziwic ^ ^

[Szotta]

Widzę że umawiacie się we Wrocławiu, a to było moje marzenie kiedyś

Nie nadrobię wszystkiego, ale do waszej rozmowy mogę napisać tylko, że zawsze jakoś lepiej dogadywałam się z chłopakami.
Niby mam przyjaciółkę, ale mimo wszystko jakoś gorzej to idzie

[Nanusiaaa]

Napisane przez SunnyGirl

mam identycznie

ja też! dla mnie faceci sa najlepszymi przyjaciółmi ; )


jest tu ktoś z wlkp ?

[Kloe]

Napisane przez _Balba_

To cherry nasza sytuacja w miarę podobna... Chciałabym, żeby kontak z bliższymi koleżankami z klasy się utrzymał, no ale to nie tylko ode mnie zależy.
Z tamtymi znałam się 10 lat, z tymi 3.
Zazdroszczę Ci Kloe, że masz przyjaciółkę, mi Takiej brakuje, bardzo.

W sumie u mnie na wsi nawet nie ma kandydatek, bo wszyscy albo przesiadują w domu, albo pod barem. A dziewczyny z klasy mieszkają po 30 km ode mnie więc sytuacja skomplikowana.
Za to mam bardzo dużo męskich przyjaciół, chyba miałam być mężyczną. Od zawsze lepiej dogadywałam się z chłopakami.

Też tak mam w klasie zazwyczaj z chłopakami gadam.
Mi w sumie też często brakuje, bo chociaż wiem, że mogę na nią liczyć to nasze kontakty się trochę rozluźniły, tak to byłyśmy razem w klasie i w podstawówce i w gimnazjum' na roku szkolnym rzadko kiedy jest okazja by się spotkać .

Napisane przez cherry l

ja nie mam w ogole kolegów xD

pzoa tym ja chodze do LO w Katowicach,wiekszosc jest z Kato albo z Mysłowic a ja jednak miskam gdzie indziej ^ ^

tez bym chciałą miec przyjaciółke taką jedna,ale porządna,ktora wpada bez zapowiedzi,nocuje u mnie,odrabia ze mna lekcje xD i chodzi do szkoły

mogłam tak miec,bo ta prezyjaciolka,która znam od gim,poszła do LO w tym samym budynku co było gim ;P a ja z B. sie wyłamałysmy i poszlysmy do bardziej oddalonych LO i teraz uważam,że to był ogromny bład,bo mogłam miec z kim chodzic do szkoły i wracac ze szkoly a tak to sama stoje na przystanku jak jade do szkoły i to samo jak wracam ^ ^

Pogrubione - nie tylko ty ^^.
U mnie było tak, że od podstawówki się trzymałam z dwoma dziewczynami, potem byłyśmy w gim razem w klasie i nasza przyjaźń przetrwała, spotykałyśmy się rozmawiałyśmy, ogólnie paczka z gimnazjum przetrwała, teraz wszystko się popsuło, są jakieś kłótnie, wszyscy się zmienili i jest niefajnie .

[Nanusiaaa]

cherry l- ty czasem nie byłaś kiedyś u nas, na rocznikowym ?

[_Balba_]

Z chłopakiem nie ma się co spieszyć.. Będzie miał przyjść, to przyjdzie. Ja też zawsze mowiłam- nie chcę mieć TŻa, bawię się, korzystam z życia... a tu ZONK!;-)
3 lata się znaliśmy i tylko "cześć", a jedno spotkanie i jesteśmy 1,5 roku.;-)

No Szottuś zgadujemy się, ale co z tego wyjdzie moja szklana kula nie umie przewidzieć, mam nadzieję, że chęci nie uciekną nikomu przez rok, hehe.

---------- Dopisano o 14:57 ---------- Poprzedni post napisano o 14:55 ----------

Nanusiaaaa mam do Ciebie 130 km, mieszkam w okolicach Ostrzeszowa.

[Szotta]

Napisane przez Kloe

U mnie było tak, że od podstawówki się trzymałam z dwoma dziewczynami, potem byłyśmy w gim razem w klasie i nasza przyjaźń przetrwała, spotykałyśmy się rozmawiałyśmy, ogólnie paczka z gimnazjum przetrwała, teraz wszystko się popsuło, są jakieś kłótnie, wszyscy się zmienili i jest niefajnie .

Ja miałam taką paczkę z hokeja...
Ale też wszystko się rozpadło. Z jednym chłopakiem skończyło się tragicznie.
Z dwójką przyjaciół nie mam kontaktu. Zaczęli chodzić ze sobą i dziewczyna postawiła chłopakowi ultimatum co do przyjaźni ze mną... Była o niego chorobliwie zazdrosna I tak straciłam kontakt i z nim i z nią

---------- Dopisano o 14:58 ---------- Poprzedni post napisano o 14:57 ----------

Balba- ja to bym w ogóle chciała się z Wami spotkać

[Nanusiaaa]

Napisane przez _Balba_

Nanusiaaaa mam do Ciebie 130 km, mieszkam w okolicach Ostrzeszowa.

troszkę daleko dobrze by było zgadać się z jakąś przyszłą poznańską studentką ..

[Kloe]

Napisane przez Szotta

Ja miałam taką paczkę z hokeja...
Ale też wszystko się rozpadło. Z jednym chłopakiem skończyło się tragicznie.
Z dwójką przyjaciół nie mam kontaktu. Zaczęli chodzić ze sobą i dziewczyna postawiła chłopakowi ultimatum co do przyjaźni ze mną... Była o niego chorobliwie zazdrosna I tak straciłam kontakt i z nim i z nią

---------- Dopisano o 14:58 ---------- Poprzedni post napisano o 14:57 ----------

Balba- ja to bym w ogóle chciała się z Wami spotkać

aż tak?


Miałam podobne podejście co do chłopaków, nie chciałam żadnego, bo miałam ciekawsze rzeczy po prostu, a tu spotkałam TŻta w klasie, przypadliśmy sobie do gustu i jakoś tak wyszło .

Zróbmy zlot po maturach albo i wcześniej ^^ .

[Szotta]

Napisane przez Kloe

aż tak?


Miałam podobne podejście co do chłopaków, nie chciałam żadnego, bo miałam ciekawsze rzeczy po prostu, a tu spotkałam TŻta w klasie, przypadliśmy sobie do gustu i jakoś tak wyszło .

Zróbmy zlot po maturach albo i wcześniej ^^ .

Tak, aż tak. Robiła awantury i mi i jemu.
Do tej pory jest mi cholernie przykro, że tak to się skończyło. Miałam do niego żal o to... W sumie potem chciał coś tam załagodzić, ale już miałam to gdzieś

Przeczytałam że po mazurach Głodnemu chleb na myśli

[_Balba_]

Możemy na Mazurach, hehe...
Szkoda, że ferie mamy w różnym terminie. OJ już widzę co by się działo na takim zlocie, hehe!

[Lya.]

widzę, że sporo z Was do Wrocławia się wybiera

[Szotta]

Faaaajnie by było

[Kloe]

A co, możemy sobie wynająć jakiś domek czy coś i pojechać na Mazury .
Ja się mogę spotkać z jakąś lublinianką, albo z okolic.

[cherry l]

Napisane przez Nanusiaaa

cherry l- ty czasem nie byłaś kiedyś u nas, na rocznikowym ?

byłam

[Katherin e]

Fajny wątek.Mam nadzieję, że są tu jakieś krakowianki? W moim przypadku matura miała być dopiero za rok, bo wybierałam się do Niemiec na roczną wymianę, ale z powodu zdrowia nie mogłam jechać. Jestem teraz trochę skołowana, niby wiem co zdawać na maturze i na jakie studia chcę iść ale wszystko potoczyło się za szybko. A od września czeka mnie intensywny kurs francuskiego, więc mam nadzieję, że to coś da ;P A teraz ostatnie chwile luzu

[Bziu]

TAAAK Po maturze!!! Jasne...

Nie zapominajcie że niektóre mają w czerwcu egzamin zawodowy i po maturze będą dalej kuły, nie to co Wy ;p

---------- Dopisano o 15:13 ---------- Poprzedni post napisano o 15:11 ----------

Napisane przez Katherin e

Fajny wątek.Mam nadzieję, że są tu jakieś krakowianki? W moim przypadku matura miała być dopiero za rok, bo wybierałam się do Niemiec na roczną wymianę, ale z powodu zdrowia nie mogłam jechać. Jestem teraz trochę skołowana, niby wiem co zdawać na maturze i na jakie studia chcę iść ale wszystko potoczyło się za szybko. A od września czeka mnie intensywny kurs francuskiego, więc mam nadzieję, że to coś da ;P A teraz ostatnie chwile luzu

cześć
Ja do Krk mam niedaleko jak coś.
Jak to nie wiesz co zdawać polski matmę i obcy obowiązkowo a tak serio to jaki kierunek Ci się podoba mniej więcej

[Kloe]

Napisane przez Bziu

TAAAK Po maturze!!! Jasne...

Nie zapominajcie że niektóre mają w czerwcu egzamin zawodowy i po maturze będą dalej kuły, nie to co Wy ;p

---------- Dopisano o 15:13 ---------- Poprzedni post napisano o 15:11 ----------


cześć
Ja do Krk mam niedaleko jak coś.
Jak to nie wiesz co zdawać polski matmę i obcy obowiązkowo a tak serio to jaki kierunek Ci się podoba mniej więcej

No ja niby mam ambitny polan pracować przez większą część wakacji, ale zobaczymy jak to będzie.

[natalka2]

ja mam 2 przyjaciolki, znamy sie od 11 lat, a przyjaznimy od jakichs 4-5 wczoraj np. nocowala u mnie jedna psiapsiola zeby ulozyc wiersz na 18 urodziny tej trzeciej no i napisalysmy na 63 wersy troche % i mialysmy niezla wene, teraz tylko czekac na jej reakcje ja w marcu tez dostalam taki wierszyk, malo co sie nie poplakalam ze smiechu [w roli glownej ja i same "ciacha" xD]

popieram zlot pomaturalny, a jeszcze bardziej trip po Europie

[Katherin e]

No raczej wybieram się na romanistykę na uj lub up. I waham się między zdawaniem rozszerzonego francuskiego lub angielskiego

[_Balba_]

Bziu- Biudulo...

Natalka, ja nie potrzebuję %% do weny, aczkolwiek moje rymy nie należałyby do słodkich... raczej byłyby to czarne rymy...

[cherry l]

ja sie pisze na trip po Europie jak zahaczymy o London xD

rany jaki tnm film jwest CUDNY! xD