Panny z TŻ'ami mieszkające, gotujące i oszczędzające - czyli jak przeżyć do wypłaty

[Paulunia8713]

Napisane przez aassiiaa1988

czesc Kochane,

ja dziś jestem totalnie załamana, właśnie wróciłam z pracy i siedze i rycze.

Prawdopodobnie nie bede już z moim TŻ
Ja to chyba mam pecha jeśli chodzi o facetów, najpierw Trzyletni związek, który zakończył sie z dnia na dzień bo były poznał inną, teraz dwuletni, który na 98% zakończy się bądź już zakończył tej nocy... sama nie wiem.. nie mam ochoty na nic.. w nocy spałam 1,5h przez co w pracy wyglądałam dziś jak Zombi

kochana co się stało??? Nie płacz wszystko się ułoży. Jesteśmy z toba

[dodaja]

Napisane przez aassiiaa1988

czesc Kochane,

ja dziś jestem totalnie załamana, właśnie wróciłam z pracy i siedze i rycze.

Prawdopodobnie nie bede już z moim TŻ
Ja to chyba mam pecha jeśli chodzi o facetów, najpierw Trzyletni związek, który zakończył sie z dnia na dzień bo były poznał inną, teraz dwuletni, który na 98% zakończy się bądź już zakończył tej nocy... sama nie wiem.. nie mam ochoty na nic.. w nocy spałam 1,5h przez co w pracy wyglądałam dziś jak Zombi

Jej tule mocno Co się stało ?

[aassiiaa1988]

Napisane przez dodaja

Jej tule mocno Co się stało ?

opowiem później bo jaśnie Pan wócił i chce porozmawiac.. Tylko czy jest sens?! Echh..

[xandra23]

Napisane przez aassiiaa1988

czesc Kochane,

ja dziś jestem totalnie załamana, właśnie wróciłam z pracy i siedze i rycze.

Prawdopodobnie nie bede już z moim TŻ
Ja to chyba mam pecha jeśli chodzi o facetów, najpierw Trzyletni związek, który zakończył sie z dnia na dzień bo były poznał inną, teraz dwuletni, który na 98% zakończy się bądź już zakończył tej nocy... sama nie wiem.. nie mam ochoty na nic.. w nocy spałam 1,5h przez co w pracy wyglądałam dziś jak Zombi

Skarbie nie podchodź może do tego zbyt emocjonalnie, usiadź na spokojnie albo pójdź na spacer, przemyśl wszystko i dopiero gadaj z TŻ. ja dwa tygodnie temu pisałam tu to samo... wiec wiem co przeżywasz. Jestem z Tobą chociaż tylko wirtualnie

[dodaja]

Napisane przez aassiiaa1988

opowiem później bo jaśnie Pan wócił i chce porozmawiac.. Tylko czy jest sens?! Echh..

Jasne. Zawsze jest sens wytłumaczenia sobie żali

[xandra23]

Skończyłam jakieś porządki w domu, bo jutro jedziemy... pogoda piękna, a TŻ mi gdzieś znikł i nie mam jak do niego zadzwonić- nie ma telefonu ze sobą. Chyba skoczę pod prysznic+peeling kawowy (ale właśnie umyłam wannę, więc nie wiem czy to dobry pomysł), a wieczorem chętnie na piwo bym się wybrała, ale pewnie nic nie wypali z tym.

---------- Dopisano o 16:33 ---------- Poprzedni post napisano o 16:33 ----------

Napisane przez aassiiaa1988

opowiem później bo jaśnie Pan wócił i chce porozmawiac.. Tylko czy jest sens?! Echh..

Pewnie, że jest sens rozmawiania- zawsze jest.

---------- Dopisano o 16:35 ---------- Poprzedni post napisano o 16:33 ----------

Napisane przez dodaja

Jasne. Zawsze jest sens wytłumaczenia sobie żali

Piszesz? czy wizażujesz?

---------- Dopisano o 16:37 ---------- Poprzedni post napisano o 16:35 ----------

Właśnie sobie uświadomiłam, że nie mam obiadu na dziś ani pomysłu ani chęci na robienie. A uświadomiłam sobie, bo jestem głodna.

[dodaja]

Napisane przez xandra23

Skończyłam jakieś porządki w domu, bo jutro jedziemy... pogoda piękna, a TŻ mi gdzieś znikł i nie mam jak do niego zadzwonić- nie ma telefonu ze sobą. Chyba skoczę pod prysznic+peeling kawowy (ale właśnie umyłam wannę, więc nie wiem czy to dobry pomysł), a wieczorem chętnie na piwo bym się wybrała, ale pewnie nic nie wypali z tym.

---------- Dopisano o 16:33 ---------- Poprzedni post napisano o 16:33 ----------




Pewnie, że jest sens rozmawiania- zawsze jest.

---------- Dopisano o 16:35 ---------- Poprzedni post napisano o 16:33 ----------




Piszesz? czy wizażujesz?

---------- Dopisano o 16:37 ---------- Poprzedni post napisano o 16:35 ----------

Właśnie sobie uświadomiłam, że nie mam obiadu na dziś ani pomysłu ani chęci na robienie. A uświadomiłam sobie, bo jestem głodna.

Też planuje dziś peeling kawowy

Zrobiłam przerwe na zieloną herbatkę i już wracam do pisania
A Ty jak tam ?

[xandra23]

Napisane przez dodaja

Też planuje dziś peeling kawowy

Zrobiłam przerwe na zieloną herbatkę i już wracam do pisania
A Ty jak tam ?

A ja dziś pracowałam do 14-tej, potem kapałam psa, a po jego kąpieli trzeba dużo sprzątać- wszystko w sierści i mokre. Normalnie masakra. Planuję jeszcze trochę dziś popracować, ale nie wiem czy się uda. Jak TŻ jest w domu to ciężko się pracuje, on marudzi, że się nudzi (ale mi się zrymowało).

[dodaja]

Napisane przez xandra23

A ja dziś pracowałam do 14-tej, potem kapałam psa, a po jego kąpieli trzeba dużo sprzątać- wszystko w sierści i mokre. Normalnie masakra. Planuję jeszcze trochę dziś popracować, ale nie wiem czy się uda. Jak TŻ jest w domu to ciężko się pracuje, on marudzi, że się nudzi (ale mi się zrymowało).

Też wole pracować jak jestem sama, chociaż ostatnio o dziwo był cały dzień w domu i wyrobiłam się ze wszystkim co miałam zaplanowane, ale to pewnie tylko dlatego, że był już laptop, a on grał na stacjonarnym cały dzień

[ssnowdrop]

Napisane przez aassiiaa1988

czesc Kochane,

ja dziś jestem totalnie załamana, właśnie wróciłam z pracy i siedze i rycze.

Prawdopodobnie nie bede już z moim TŻ
Ja to chyba mam pecha jeśli chodzi o facetów, najpierw Trzyletni związek, który zakończył sie z dnia na dzień bo były poznał inną, teraz dwuletni, który na 98% zakończy się bądź już zakończył tej nocy... sama nie wiem.. nie mam ochoty na nic.. w nocy spałam 1,5h przez co w pracy wyglądałam dziś jak Zombi

wszystkie jesteśmy z Tobą kochana, mam nadzieję że wszystko sobie wytłumaczycie i się poukłada:cmok :

Napisane przez dodaja

Też planuje dziś peeling kawowy

Zrobiłam przerwe na zieloną herbatkę i już wracam do pisania
A Ty jak tam ?

ja też zamierzam sobie zrobić wieczór piękności bo tż jedzie do domu i wróci dopiero po północy

a teraz skończyłam korepetycje, włożyłam na tyłek piżamę, robię sobie herbatkę i oficjalnie weekend uważam za otwarty

[dodaja]

Napisane przez ssnowdrop

a teraz skończyłam korepetycje, włożyłam na tyłek piżamę, robię sobie herbatkę i oficjalnie weekend uważam za otwarty

Mmm uwielbiam takie błogie lenistwo

[Aaamelkaa]

witam Was , już weekendową porą
byłam tu rano, wchodzę teraz i tyle postów do poczytania, pobiegłam po herbatkę i Was nadrobiłam
aassiiaa1988 trzymam kciuki

Napisane przez dodaja

Mmm uwielbiam takie błogie lenistwo

ja również, a szczególnie tzw domowe spa

---------- Dopisano o 18:03 ---------- Poprzedni post napisano o 17:59 ----------

Napisane przez ssnowdrop

a teraz skończyłam korepetycje, włożyłam na tyłek piżamę, robię sobie herbatkę i oficjalnie weekend uważam za otwarty

jak można spytać , Ty udzielasz korków ? jak tak to z czego ?

[ssnowdrop]

tak udzielam, zawsze extra kasa się przydaje z angielskiego

[201607211724]

Napisane przez Aaamelkaa

ja również, a szczególnie tzw domowe spa

a co robicie SPA-domowo? mam ochotę na taki relaks, męża nie ma przez cały weekend - więc sama się lenić będę, ale wanny nie mam a właśnie z leżeniem w wannie mi się ten błogostan kojarzy

[Aaamelkaa]

Napisane przez orenda

a co robicie SPA-domowo? mam ochotę na taki relaks, męża nie ma przez cały weekend - więc sama się lenić będę, ale wanny nie mam a właśnie z leżeniem w wannie mi się ten błogostan kojarzy

maseczki, balsamy, malowanie paznokci, czasem zapalę świeczuszki, wszystko zależy od nastroju

---------- Dopisano o 18:12 ---------- Poprzedni post napisano o 18:11 ----------

Napisane przez ssnowdrop

tak udzielam, zawsze extra kasa się przydaje z angielskiego

oj tak tak ,extra kasa mile widziana, ja z matematyki

[ssnowdrop]

Napisane przez orenda

a co robicie SPA-domowo? mam ochotę na taki relaks, męża nie ma przez cały weekend - więc sama się lenić będę, ale wanny nie mam a właśnie z leżeniem w wannie mi się ten błogostan kojarzy

najpierw peeling truskawkowy na całe ciało,maseczka na ryjek, ogórki na oczy i do wanny z ciepłą wodą pełna piany,olejków, zapachów... nieodzownie świeczki (nie mam ani jednego okna w łazience) a potem peeling na ryjek i oliwka na moje wiecznie suche stopy teraz tylko czekam jak tata tż dojedzie do Łodzi bo zepsuła mu się nawigacja i mam go z googli pokierować

[Aaamelkaa]

zaczęłam oglądać ,,makarony " ,spodobało mi się to wnętrze na zdjęciu, te firaneczki fajnie wyglądają i nie są drogie

[magda2109]

Witam w weekend Też bym sobie SPA zrobiła chętnie, ale idę na aerobik na 20-tą więc pewnie później padnę i nie będę miała siły

[aassiiaa1988]

Heja,
już po rozmowie.. muszę pomyślec, żeby ogarnąc to wszystko.
A zaczęło się od tego,że wczoraj zapowiedziała sie moja mama na popoludnie no i ja powiedziałam o tym TŻ, a on mimo wszystko umówił sie z kolegami. Prosiłam go żeby nie wychodził, bo był to pierwszy wieczór od dłuższego czasu, który mieliśmy oboje wolny i mogliśmy ze sobą spędzic, ale on chciał iśc z kumplami, bo niby też już dawno ich nie widział (tak naprawdę widział ich w poniedziałek). Na szczęście udało mi się go przekonac, żeby chociaż poczekał aż moja mama wyjdzie od nas. Wychodząc obiecał, że wróci NAJPÓŹNIEJ o 23, a w domu zjawił się dziś..gdy Wam napisałam że "jaśnie Pan przyszedł"
Oczywiście zasiedział się u kumpli i zamiast wracac do domu przed 23 to wracał przed 1 i napatoczył się na jakiś pijanych kolesi (sam też nie był zbyt trzeźwy) i skończyło się na tym, ze go pobili i 1,5h godziny leżał nieprzytomny na chodniku, a potem ktoś go znalazł i zawiózł do szpitala.. No cóż nikt mu się szlajac nie kazał
Może pomyślicie, ze jestem bez serca, ale nie jest mi go nawet troche żal, bo to już 5 czy 6 raz w tym roku, gdy wyszedł z domu na chwile a wrócił na drugi dzień.. za każdym razem obiecuje, ze już nigdy więcej, że wie iż zachował się jak nieodpowiedzialny dziciak itd itp ale kurde, gdy tylko nadarzy sie okazja, to robi to samo już mnie to męczy, bo jaką mam miec pewnośc że faktycznie jest u kolegi.. już raz się sparzyłam, bo za bardzo ufałam facetowi i teraz już jestem przewrażliwiona na tym punkcie I mam już serdecznie dosyc jego nieodpowiedzialnego zachowania. Jakby mnie posłuchał, to by teraz nie leżał poobijany

---------- Dopisano o 18:29 ---------- Poprzedni post napisano o 18:28 ----------

no a teraz spróbuje nadrobic troche, bo widzę, ze sporo napisałyście dzisiaj.. Nie wiem tylko czy mam na tyle siły, zeby to wszystko naraz przejrzec ;/

[dodaja]

Moje pancake'sy nie wyglądają tak jak z przepisu heh

Mam nadzieje, że chociaż będą smakowały

[magda2109]

Napisane przez aassiiaa1988

Heja,
już po rozmowie.. muszę pomyślec, żeby ogarnąc to wszystko.
A zaczęło się od tego,że wczoraj zapowiedziała sie moja mama na popoludnie no i ja powiedziałam o tym TŻ, a on mimo wszystko umówił sie z kolegami. Prosiłam go żeby nie wychodził, bo był to pierwszy wieczór od dłuższego czasu, który mieliśmy oboje wolny i mogliśmy ze sobą spędzic, ale on chciał iśc z kumplami, bo niby też już dawno ich nie widział (tak naprawdę widział ich w poniedziałek). Na szczęście udało mi się go przekonac, żeby chociaż poczekał aż moja mama wyjdzie od nas. Wychodząc obiecał, że wróci NAJPÓŹNIEJ o 23, a w domu zjawił się dziś..gdy Wam napisałam że "jaśnie Pan przyszedł"
Oczywiście zasiedział się u kumpli i zamiast wracac do domu przed 23 to wracał przed 1 i napatoczył się na jakiś pijanych kolesi (sam też nie był zbyt trzeźwy) i skończyło się na tym, ze go pobili i 1,5h godziny leżał nieprzytomny na chodniku, a potem ktoś go znalazł i zawiózł do szpitala.. No cóż nikt mu się szlajac nie kazał
Może pomyślicie, ze jestem bez serca, ale nie jest mi go nawet troche żal, bo to już 5 czy 6 raz w tym roku, gdy wyszedł z domu na chwile a wrócił na drugi dzień.. za każdym razem obiecuje, ze już nigdy więcej, że wie iż zachował się jak nieodpowiedzialny dziciak itd itp ale kurde, gdy tylko nadarzy sie okazja, to robi to samo już mnie to męczy, bo jaką mam miec pewnośc że faktycznie jest u kolegi.. już raz się sparzyłam, bo za bardzo ufałam facetowi i teraz już jestem przewrażliwiona na tym punkcie I mam już serdecznie dosyc jego nieodpowiedzialnego zachowania. Jakby mnie posłuchał, to by teraz nie leżał poobijany

---------- Dopisano o 18:29 ---------- Poprzedni post napisano o 18:28 ----------

no a teraz spróbuje nadrobic troche, bo widzę, ze sporo napisałyście dzisiaj.. Nie wiem tylko czy mam na tyle siły, zeby to wszystko naraz przejrzec ;/

Doskonale Cię rozumiem. Niedawno miałam prawie identyczną sytuację (ale bez pobicia)... A po wszystkim dowiedziałam się, że on nie będzie mi się tłumaczył jak gdzieś wychodzi ani nie mam prawa wiedzieć gdzie jest... Wyprowadził mnie wtedy tak z równowagi że dostalam jakiegoś "ataku"... Sama siebie nie poznawałam, rzuciłam w niego torbą, wymiotować mi się chciało z nerwów, oddechu nie mogłam złapać... No masakra... Każdy piątek spędzam sama, bo on z kolegami, z którymi widzi się codziennie musi iść na piwo...

[Aaamelkaa]

Napisane przez aassiiaa1988

Heja,
już po rozmowie.. muszę pomyślec, żeby ogarnąc to wszystko.
A zaczęło się od tego,że wczoraj zapowiedziała sie moja mama na popoludnie no i ja powiedziałam o tym TŻ, a on mimo wszystko umówił sie z kolegami. Prosiłam go żeby nie wychodził, bo był to pierwszy wieczór od dłuższego czasu, który mieliśmy oboje wolny i mogliśmy ze sobą spędzic, ale on chciał iśc z kumplami, bo niby też już dawno ich nie widział (tak naprawdę widział ich w poniedziałek). Na szczęście udało mi się go przekonac, żeby chociaż poczekał aż moja mama wyjdzie od nas. Wychodząc obiecał, że wróci NAJPÓŹNIEJ o 23, a w domu zjawił się dziś..gdy Wam napisałam że "jaśnie Pan przyszedł"
Oczywiście zasiedział się u kumpli i zamiast wracac do domu przed 23 to wracał przed 1 i napatoczył się na jakiś pijanych kolesi (sam też nie był zbyt trzeźwy) i skończyło się na tym, ze go pobili i 1,5h godziny leżał nieprzytomny na chodniku, a potem ktoś go znalazł i zawiózł do szpitala.. No cóż nikt mu się szlajac nie kazał
Może pomyślicie, ze jestem bez serca, ale nie jest mi go nawet troche żal, bo to już 5 czy 6 raz w tym roku, gdy wyszedł z domu na chwile a wrócił na drugi dzień.. za każdym razem obiecuje, ze już nigdy więcej, że wie iż zachował się jak nieodpowiedzialny dziciak itd itp ale kurde, gdy tylko nadarzy sie okazja, to robi to samo już mnie to męczy, bo jaką mam miec pewnośc że faktycznie jest u kolegi.. już raz się sparzyłam, bo za bardzo ufałam facetowi i teraz już jestem przewrażliwiona na tym punkcie I mam już serdecznie dosyc jego nieodpowiedzialnego zachowania. Jakby mnie posłuchał, to by teraz nie leżał poobijany

---------- Dopisano o 18:29 ---------- Poprzedni post napisano o 18:28 ----------

no a teraz spróbuje nadrobic troche, bo widzę, ze sporo napisałyście dzisiaj.. Nie wiem tylko czy mam na tyle siły, zeby to wszystko naraz przejrzec ;/

ahhhh TŻ i kumple ... ściskam mocno , jak mogę to coś doradzę : dziś nie podejmuj pochopnych decyzji, odpocznij sobie, a najlepiej to połóż się wcześniej spać i jutro coś się na to zaradzi , wiem wiem łatwo powiedzieć ,nie da się nie denerwować , ale wg mnie najlepiej jak opadną emocje podejmować ważne decyzje

[ssnowdrop]

Napisane przez aassiiaa1988

Heja,
już po rozmowie.. muszę pomyślec, żeby ogarnąc to wszystko.
A zaczęło się od tego,że wczoraj zapowiedziała sie moja mama na popoludnie no i ja powiedziałam o tym TŻ, a on mimo wszystko umówił sie z kolegami. Prosiłam go żeby nie wychodził, bo był to pierwszy wieczór od dłuższego czasu, który mieliśmy oboje wolny i mogliśmy ze sobą spędzic, ale on chciał iśc z kumplami, bo niby też już dawno ich nie widział (tak naprawdę widział ich w poniedziałek). Na szczęście udało mi się go przekonac, żeby chociaż poczekał aż moja mama wyjdzie od nas. Wychodząc obiecał, że wróci NAJPÓŹNIEJ o 23, a w domu zjawił się dziś..gdy Wam napisałam że "jaśnie Pan przyszedł"
Oczywiście zasiedział się u kumpli i zamiast wracac do domu przed 23 to wracał przed 1 i napatoczył się na jakiś pijanych kolesi (sam też nie był zbyt trzeźwy) i skończyło się na tym, ze go pobili i 1,5h godziny leżał nieprzytomny na chodniku, a potem ktoś go znalazł i zawiózł do szpitala.. No cóż nikt mu się szlajac nie kazał
Może pomyślicie, ze jestem bez serca, ale nie jest mi go nawet troche żal, bo to już 5 czy 6 raz w tym roku, gdy wyszedł z domu na chwile a wrócił na drugi dzień.. za każdym razem obiecuje, ze już nigdy więcej, że wie iż zachował się jak nieodpowiedzialny dziciak itd itp ale kurde, gdy tylko nadarzy sie okazja, to robi to samo już mnie to męczy, bo jaką mam miec pewnośc że faktycznie jest u kolegi.. już raz się sparzyłam, bo za bardzo ufałam facetowi i teraz już jestem przewrażliwiona na tym punkcie I mam już serdecznie dosyc jego nieodpowiedzialnego zachowania. Jakby mnie posłuchał, to by teraz nie leżał poobijany

---------- Dopisano o 18:29 ---------- Poprzedni post napisano o 18:28 ----------

no a teraz spróbuje nadrobic troche, bo widzę, ze sporo napisałyście dzisiaj.. Nie wiem tylko czy mam na tyle siły, zeby to wszystko naraz przejrzec ;/

jeśli mogę zapytać, bo mi gdzieś umknęło to ile lat ma Twój tż???
nie wyobrażam sobie że mój mógłby wyjść gdzieś i nie dając znaku życia zatułać się na całą dobe! kolega mojego tż też wyszedł i nie wracał 2 dni, jego żona obdzwaniała wszystkich znajomych po prostu wariowała z niepokoju...kompletny brak odpowiedzialności!
z drugiej strony to troche kamien mi z serca spadł bo myslalam ze tz sobie jakas babe znalazl albo jeszcze gorsze swinstwo Ci wywinal. rozumiem ze tracisz cierpliwosc, ale moze odgryziesz sie tym samym? wyjdz z domu na cały weekend i niech sie martwi: pala::p ala: moze to go czegos nauczy??

[dudipopka]

aassiiaa o raju i co jak sie rozmowa skończyła?

ja byłam na zakupach wydalam pare groszy no ale obiady na pare dni mam,jutro pieke pizze więc będzie na 2 dni,wiecie co jak sie ciesze ze moje dziecko je wszystko i nie musze kombinować
czasami czułam sie jak..intedentka w żłobku

[dodaja]

Napisane przez aassiiaa1988

Heja,
już po rozmowie.. muszę pomyślec, żeby ogarnąc to wszystko.
A zaczęło się od tego,że wczoraj zapowiedziała sie moja mama na popoludnie no i ja powiedziałam o tym TŻ, a on mimo wszystko umówił sie z kolegami. Prosiłam go żeby nie wychodził, bo był to pierwszy wieczór od dłuższego czasu, który mieliśmy oboje wolny i mogliśmy ze sobą spędzic, ale on chciał iśc z kumplami, bo niby też już dawno ich nie widział (tak naprawdę widział ich w poniedziałek). Na szczęście udało mi się go przekonac, żeby chociaż poczekał aż moja mama wyjdzie od nas. Wychodząc obiecał, że wróci NAJPÓŹNIEJ o 23, a w domu zjawił się dziś..gdy Wam napisałam że "jaśnie Pan przyszedł"
Oczywiście zasiedział się u kumpli i zamiast wracac do domu przed 23 to wracał przed 1 i napatoczył się na jakiś pijanych kolesi (sam też nie był zbyt trzeźwy) i skończyło się na tym, ze go pobili i 1,5h godziny leżał nieprzytomny na chodniku, a potem ktoś go znalazł i zawiózł do szpitala.. No cóż nikt mu się szlajac nie kazał
Może pomyślicie, ze jestem bez serca, ale nie jest mi go nawet troche żal, bo to już 5 czy 6 raz w tym roku, gdy wyszedł z domu na chwile a wrócił na drugi dzień.. za każdym razem obiecuje, ze już nigdy więcej, że wie iż zachował się jak nieodpowiedzialny dziciak itd itp ale kurde, gdy tylko nadarzy sie okazja, to robi to samo już mnie to męczy, bo jaką mam miec pewnośc że faktycznie jest u kolegi.. już raz się sparzyłam, bo za bardzo ufałam facetowi i teraz już jestem przewrażliwiona na tym punkcie I mam już serdecznie dosyc jego nieodpowiedzialnego zachowania. Jakby mnie posłuchał, to by teraz nie leżał poobijany

---------- Dopisano o 18:29 ---------- Poprzedni post napisano o 18:28 ----------

no a teraz spróbuje nadrobic troche, bo widzę, ze sporo napisałyście dzisiaj.. Nie wiem tylko czy mam na tyle siły, zeby to wszystko naraz przejrzec ;/

Nigdy nie miałam takiej sytuacji i nie wiem co bym w niej zrobiła. Pewnie byłabym bardzo wściekła. Dał Ci chociaż znać gdzie jest ?

[aassiiaa1988]

Skończyło się na tym , ze pogadamy jeszcze jutro, bo dziś ani on ani ja nie mamy siły na dłuuuugaśną rozmowe. Ech.. Faceci :/ zobaczymy jak to będzie.. dziś TŻ stwierdził, że to, co go spotkało to była nauczka za to że mnie nie posłuchał i w ogóle i że już tak nie zrobi.. no pożyjemy zobaczymy ..


Ssnowdrop ja też poproszę o PW chętnie pomogę Twojej kol.

[dudipopka]

aassiiaa no to ma nauczke ufff i wiesz daj mu ostatnią szansę ale już na twoich zasadach,bo ważne ze zrozumiał !

[Anastazja86]

Napisane przez dodaja

Ja pisałam Zamawiasz na allegro? Masz już jakieś upatrzone? Ja w weekend zamierzam poszperać trochę

jeszcze nic nie wybrałam ale też zamierzam w weekend poszperać i może się na jakieś zdecyduję

Napisane przez xandra23

A ja dziś pracowałam do 14-tej, potem kapałam psa, a po jego kąpieli trzeba dużo sprzątać- wszystko w sierści i mokre. Normalnie masakra. Planuję jeszcze trochę dziś popracować, ale nie wiem czy się uda. Jak TŻ jest w domu to ciężko się pracuje, on marudzi, że się nudzi (ale mi się zrymowało).

u mnie to samo, jak Tż jest w domu to po prostu nie daję rady się skupić bo on co chwilę coś chce a to gdzie coś leży a to coś innego jedynie jak usiądzie do stancjonarnego i gra to dam radę coś zrobić

Napisane przez orenda

a co robicie SPA-domowo? mam ochotę na taki relaks, męża nie ma przez cały weekend - więc sama się lenić będę, ale wanny nie mam a właśnie z leżeniem w wannie mi się ten błogostan kojarzy

ja siedzę z godzinę w wannie i czytam gazetę potem robię peeling całego ciała, masuję się Syreną,potem myję głowę, nakładam jakąś maskę na włosy, robię maseczkę, potem balsamik, kremik, malowanie paznokci i jeszcze na co mi przyjdzie ochota

Napisane przez aassiiaa1988

Heja,
już po rozmowie.. muszę pomyślec, żeby ogarnąc to wszystko.
A zaczęło się od tego,że wczoraj zapowiedziała sie moja mama na popoludnie no i ja powiedziałam o tym TŻ, a on mimo wszystko umówił sie z kolegami. Prosiłam go żeby nie wychodził, bo był to pierwszy wieczór od dłuższego czasu, który mieliśmy oboje wolny i mogliśmy ze sobą spędzic, ale on chciał iśc z kumplami, bo niby też już dawno ich nie widział (tak naprawdę widział ich w poniedziałek). Na szczęście udało mi się go przekonac, żeby chociaż poczekał aż moja mama wyjdzie od nas. Wychodząc obiecał, że wróci NAJPÓŹNIEJ o 23, a w domu zjawił się dziś..gdy Wam napisałam że "jaśnie Pan przyszedł"
Oczywiście zasiedział się u kumpli i zamiast wracac do domu przed 23 to wracał przed 1 i napatoczył się na jakiś pijanych kolesi (sam też nie był zbyt trzeźwy) i skończyło się na tym, ze go pobili i 1,5h godziny leżał nieprzytomny na chodniku, a potem ktoś go znalazł i zawiózł do szpitala.. No cóż nikt mu się szlajac nie kazał
Może pomyślicie, ze jestem bez serca, ale nie jest mi go nawet troche żal, bo to już 5 czy 6 raz w tym roku, gdy wyszedł z domu na chwile a wrócił na drugi dzień.. za każdym razem obiecuje, ze już nigdy więcej, że wie iż zachował się jak nieodpowiedzialny dziciak itd itp ale kurde, gdy tylko nadarzy sie okazja, to robi to samo już mnie to męczy, bo jaką mam miec pewnośc że faktycznie jest u kolegi.. już raz się sparzyłam, bo za bardzo ufałam facetowi i teraz już jestem przewrażliwiona na tym punkcie I mam już serdecznie dosyc jego nieodpowiedzialnego zachowania. Jakby mnie posłuchał, to by teraz nie leżał poobijany

---------- Dopisano o 18:29 ---------- Poprzedni post napisano o 18:28 ----------

no a teraz spróbuje nadrobic troche, bo widzę, ze sporo napisałyście dzisiaj.. Nie wiem tylko czy mam na tyle siły, zeby to wszystko naraz przejrzec ;/

o matko co za nieodpowiedzialność...nie dziwię Ci się że jesteś zdenerwowana, tymbardziej że to już któryś raz z kolei się wydarzyło, widać że nie jest słowny..jedyna rada to spokojnie porozmawiać, najlepiej jutro albo rano albo może przy kolacji jak emocje trochę opadną, żeby nie podejmować pochopnych decyzji..trzymaj się i już nie płacz

ja właśnie wróciłam do domku
byłam na jodze, potem u rodziców i na zakupach ale kupiłam tylko pół chlebka czyli wydana nie cała złotówka ahh żeby tak było codziennie
Tż pojechał o 16 na ryby i jeszcze go nie ma, ale to nic ja popracuję sobie trochę bo przynajmniej mam spokój ale i tak cały weekend będę zawalona robotą może jutro uda mi się pojechać chociaż na kręgle z koleżankami to rozerwę się trochę, Tż i tak sobota i niedziela w pracy na drugą zmianę czyli dopiero po 22 będzie w domu

[dodaja]

Anastazja to jak coś fajnego znajdziesz to wklej linka to może też mi wpadnie w oko

Mojego Tż dalej nie ma z pracy. O 5.30 wyszedł. Obóz pracy, a nie szanująca się firma. Nie wyobrażam sobie jakby miał tak pracować zawsze. Nic z życia nie ma

[jelonek1985]

Napisane przez Aaamelkaa

zaczęłam oglądać ,,makarony " ,spodobało mi się to wnętrze na zdjęciu, te firaneczki fajnie wyglądają i nie są drogie

Ja też bym chętnie makarony kupiła do salonu, bo mam dwa duże okna i myślę, że fajnie by się prezentowały. Upatrzyłam sobie na allegro ale w kolorze beżowo-złotym. Jednak u nikogo ich jeszcze nie widziałam na żywo i trochę się boję zamawiać w ciemno