Ile oszczędzacie / wydajecie pieniędzy na miesiąc?

[pumas]

Najlepszy sposob na niewydawanie, to niechodzenie na wyprzedaze. Teraz niestety kusza nowe kolekcje...

Ja ostatnio wydalam pare tysiow na meble do pokoju, takze gdzie tu mowa o oszczedzaniu.... W poniedzialek mam wizyte u lekarza, gdzie zostawie kolejne 200 zl. Porazka.

[pimboLowa]

Napisane przez pumas

Najlepszy sposob na niewydawanie, to niechodzenie na wyprzedaze. Teraz niestety kusza nowe kolekcje...

dokładnie, potwierdzam. Ja wzięłam się na sposób: jeżdżę z pracy skrótem- nie mam po drodze żadnych sklepów. Niestety od poniedziałku skrót na calutki rok mi zamykają, bo robią tam całkiem nowiutką drogę i szczerze- nie na rękę mi to, bo zamiast 6km mam 12 do pracy i to zamiast 15minut to ponad 30- bo korki (nie wiem czy rano czy wieczorem większe..) no i kurcze po drodze mam kilka sklepików, więc częściej będę się zatrzymywała, chociaż już w ubiegłym tygodniu jeździłam normalnie, żeby się zacząć przyzwyczajać do wcześniejszego wstawania i jakoś udało mi się mijać sklepy , chociaż szczerze powiem im rzadziej wchodzę tym mniej serce boli.
Dzisiaj pojechałam do IKEI bo na promocji dnia była pościel 50% tańsza, ale jak ją zobaczyłam to kurde wcale tak efektownie nie wygląda i nie kupiłam, za to w końcu kupiłam wałek do ciasta, mają w promocji ręczniki 70x100 za 14zł- kupiłam jeden, żeby spróbować jak po praniu potem taka tanizna wygląda, bo ja jak każdy młody co się dorabia- bardzo przywiązuję się do tego co mam w mieszkaniu, może to wygląda na materializm, ale lubię ładne dobre rzeczy, co prawda póki co wynajmuje mieszkanie, ale jak będzie mnie stać na swoje to chciałabym móc zrobić parapetówke z jakimiś naczyniami a nie na jednorazówkach.
Koleżanka wspominała o oszczędzaniu na aparat, ja zaczynam oszczędzać na samochodzik, bo w listopadzie najpóźniej chcę coś kupić, małego, bo służbowy za dużo mi pali, więc bym się przerzuciła na coś swojego i małego,( po co singlowi combi).

A propo zaraz są wypłaty, postanowiłam spróbować metody z Wysokich Obcasów- jakis czas temu był artykuł o gospodarowaniu pieniędzmi- podział na tygodnie- całkiem mi się spodobał. Zamierzam spróbować

[alufa]

Napisane przez pimboLowa

dokładnie, potwierdzam. Ja wzięłam się na sposób: jeżdżę z pracy skrótem- nie mam po drodze żadnych sklepów. Niestety od poniedziałku skrót na calutki rok mi zamykają, bo robią tam całkiem nowiutką drogę i szczerze- nie na rękę mi to, bo zamiast 6km mam 12 do pracy i to zamiast 15minut to ponad 30- bo korki (nie wiem czy rano czy wieczorem większe..) no i kurcze po drodze mam kilka sklepików, więc częściej będę się zatrzymywała, chociaż już w ubiegłym tygodniu jeździłam normalnie, żeby się zacząć przyzwyczajać do wcześniejszego wstawania i jakoś udało mi się mijać sklepy , chociaż szczerze powiem im rzadziej wchodzę tym mniej serce boli.
Dzisiaj pojechałam do IKEI bo na promocji dnia była pościel 50% tańsza, ale jak ją zobaczyłam to kurde wcale tak efektownie nie wygląda i nie kupiłam, za to w końcu kupiłam wałek do ciasta, mają w promocji ręczniki 70x100 za 14zł- kupiłam jeden, żeby spróbować jak po praniu potem taka tanizna wygląda, bo ja jak każdy młody co się dorabia- bardzo przywiązuję się do tego co mam w mieszkaniu, może to wygląda na materializm, ale lubię ładne dobre rzeczy, co prawda póki co wynajmuje mieszkanie, ale jak będzie mnie stać na swoje to chciałabym móc zrobić parapetówke z jakimiś naczyniami a nie na jednorazówkach.
Koleżanka wspominała o oszczędzaniu na aparat, ja zaczynam oszczędzać na samochodzik, bo w listopadzie najpóźniej chcę coś kupić, małego, bo służbowy za dużo mi pali, więc bym się przerzuciła na coś swojego i małego,( po co singlowi combi).

A propo zaraz są wypłaty, postanowiłam spróbować metody z Wysokich Obcasów- jakis czas temu był artykuł o gospodarowaniu pieniędzmi- podział na tygodnie- całkiem mi się spodobał. Zamierzam spróbować

opiszesz?

ja czytałam w jakiejś gazecie sposób na oszczędzanie. był dołujący ze względu na to, że prezentowane laseczki zarabiały od 2500 do 5000

[pimboLowa]

Napisane przez alufa

opiszesz?

ja czytałam w jakiejś gazecie sposób na oszczędzanie. był dołujący ze względu na to, że prezentowane laseczki zarabiały od 2500 do 5000

jasne, że opiszę- tylko uprzedzam moje wypowiedzi bywają chaotyczne. Akurat ten sposób oszczędzania był dla "normalniej zarabiających ludzi"
Rodzina z bodajże USA szukała sposobu na zaoszczędzenie grosza.

W dniu wypłaty bierzesz kasę, kartke i rachunki. Wszystkie rachunki z miesiąca podliczasz i odejmujesz od wypłaty. To co zostaje np: 200zł dzielisz na tygodnie: wychodzi Ci po 50zł tygodniowo do wydania na wszystko- bilety, piwo, jedzenie, paliwo. Jesli coś zostanie to super- do skarbonki.
W przykładzie opisano bardzo dokładnie i dość pomysłowo. Kobitka przejrzała szafki- znalazły się zakurzone słoiki, soki, dżemy, zamiast do kina można było dzieciaki zabrać do parku, zamiast samochodem rowerkiem pojechać na zakupy, malutkie zakupy. tak oto nawet przewidziane pół baka paliwa na 2 tygodnie wystarczyły na 3 tygodnie- teraz nie chcę kłamać, ale ogólnie na tym to polegało- doświadczenie przeprowadzają raz w roku. Jeden miesiąc oszczędzania. Drugi raz to robili, ale widać, że z niemałym sukcesem i naprawdę spodobało mi się. Jak dla mnie bardzo inspirujące, zawsze jak mi się chciało oszczędzać zawsze rozpisywałam kase na miesiąc a jednak miesiąc to 30dni i jak masz iść na zakupy bierzesz 200zł i wydasz, nie oszukujmy się, nawet jeśli jesteśmy świadome że to reklama i dobry PR firmy to i tak często nie potrafimy wygrać z tymi sztuczkami, a potem po odejściu od kasy myślimy, " to przez dwa tygodnie dam sobie spokój z zakupami"- bynajmniej ja tak mam . Wypłatę mam w przyszłym tygodniu więc pomału próbuję się przygotować do tego eksperymentu, chociaż jeśli mowa o jedzeniu to mi niewiele poza tabletkami na migrene potrzeba, a jak mam bóle to nawet kawy mi sie nie chce . Jeśli masz jakieś jeszcze pytania to chętnie pomogę

[alufa]

Napisane przez pimboLowa

jasne, że opiszę- tylko uprzedzam moje wypowiedzi bywają chaotyczne. Akurat ten sposób oszczędzania był dla "normalniej zarabiających ludzi"
Rodzina z bodajże USA szukała sposobu na zaoszczędzenie grosza.

W dniu wypłaty bierzesz kasę, kartke i rachunki. Wszystkie rachunki z miesiąca podliczasz i odejmujesz od wypłaty. To co zostaje np: 200zł dzielisz na tygodnie: wychodzi Ci po 50zł tygodniowo do wydania na wszystko- bilety, piwo, jedzenie, paliwo. Jesli coś zostanie to super- do skarbonki.
W przykładzie opisano bardzo dokładnie i dość pomysłowo. Kobitka przejrzała szafki- znalazły się zakurzone słoiki, soki, dżemy, zamiast do kina można było dzieciaki zabrać do parku, zamiast samochodem rowerkiem pojechać na zakupy, malutkie zakupy. tak oto nawet przewidziane pół baka paliwa na 2 tygodnie wystarczyły na 3 tygodnie- teraz nie chcę kłamać, ale ogólnie na tym to polegało- doświadczenie przeprowadzają raz w roku. Jeden miesiąc oszczędzania. Drugi raz to robili, ale widać, że z niemałym sukcesem i naprawdę spodobało mi się. Jak dla mnie bardzo inspirujące, zawsze jak mi się chciało oszczędzać zawsze rozpisywałam kase na miesiąc a jednak miesiąc to 30dni i jak masz iść na zakupy bierzesz 200zł i wydasz, nie oszukujmy się, nawet jeśli jesteśmy świadome że to reklama i dobry PR firmy to i tak często nie potrafimy wygrać z tymi sztuczkami, a potem po odejściu od kasy myślimy, " to przez dwa tygodnie dam sobie spokój z zakupami"- bynajmniej ja tak mam . Wypłatę mam w przyszłym tygodniu więc pomału próbuję się przygotować do tego eksperymentu, chociaż jeśli mowa o jedzeniu to mi niewiele poza tabletkami na migrene potrzeba, a jak mam bóle to nawet kawy mi sie nie chce . Jeśli masz jakieś jeszcze pytania to chętnie pomogę

też kiedyś dzieliłam pensję na tygodnie. oczywiście nic z tego nie wynikło

wczoraj poległam w KFC, bo przecież sobota, a ja nie imprezuję

jutro dentysta a po drodze galeria bałtycka

[pumas]

Sposob przedstawiony przez Pimbolowa jest swietny, polecam, bo go stosuje i naprawde fajnie sie zyje. Tak swiadomie. Tylko, ze ja modyfikuje ten plan i dosyc szczegolowo rozdzielam sobie wydatki. Czyli dziele i na tygodnie i na kategorie: jedzenie+chemia, paliwo, rozrywka, kosmetyki, ciuchy. Od razu odkladam na rachunki, zeby sie nie zaskoczyc niemilo brakiem pieniedzy na podstawowe rzeczy, majac kolejne spodnie w szafie.
Wczoraj zakupilam ogromna skarbonke swinke, pasuje mi do nowego wnetrza ;-) Postanowilismy zbierac w niej na nowy samochod i na moj sprzet snowboardowy. Mysle, ze sie uda, bo swinki nie da sie otworzyc :P Takze nie bedzie kusilo wyciaganie z niej.

A apropo rzeczy do domu - ja uwielbiam ciekawe detale, dodatki, ogolnie lubie ladne wnetrza z pomyslem. Dzisiaj jade do Ikei, wiec pewnie nie wyjde z pustymi rekami. Mam jeszcze zrobiona wish list na czerwonej maszynie, wiec tez mnie to troche szarpie po kieszeni. Ale uwazam, ze warto, bo to sa rzeczy na lata, w ktore warto inwestowac.

[pimboLowa]

ooo widzę, że mam koleżanki w 3mieście. Ja osobiście galerii bałtyckiej nie trawię. Mieszkam w Gd. od roku, a w Galerii byłam mooooże 5 razy i to przez kogoś wyciągnięta, preferuję mniejsze centra, a najczęściej bywam w carrefour na morenie, bo mam po drodze, lubię alfe, medisona, ale to ze względu na sklepy bo robię w upatrzonych sobie sklepach.

Ja od kiedy poszłam na swój rachunek miałam problem, bo w domu była kasa, a ja sobie postawiłam za punkt honoru, że poradzę sobie sama i nie będę do 25 roku na utrzymaniu rodziców i często miałam zaciśnięte pięści, bo trzeba realnie kase wydawać, no to wziełam się na sposób, jak oglądam gazety czy witryny sklepowe to zapisuje sobie na magicznych karteczkach "czego to ja sobie nie kupię" a potem radość mi mija i spoko .
Ja dzisiaj też się do ikei wybieram, bo muszę oddać pokrowiec na krzesło- kupiłam stół z krzesłami- taki obiadowy na 4 osoby i już zbieram się i zbieram z kupnem poduszek, wczoraj kupiłam dwie i ikei i jedna pasuje, taka różowiutka- mega akcent w mieszkaniu: http://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/70174997
ale chcę zerknąc jak będzie wyglądała : http://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/80143118 (tutaj jest wzór pasków, bo nie ma poduszki, ale wzór tych pasków ma być na poduszce)
troche kosztują takie poduchy- 20zł za sztuke, nie mało, bynajmniej dla mnie.
apropo ikei dzisiaj w gdansku w promocji dnia jest lampka- biała malutka, fajna na regał na stół, zauważyłam u znajomych, że małe światło punktowe jest świetne, mają lampki, lampeczki , naprawdę przytulnie jest, spodobało mi się, z mojej listy życzeń z Ikei : naczynia kompletuje po kilka sztuk bo są drogie http://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/40164476 - wszystkie z tej serii ( już w jednym wątku kobitka mnie zszargała, że są ohydne), poza tym z najważniejszych : regał na książki, poza tym zawsze jest coś co mi się spodoba w ikei.

[agusiownik]

świetny sposób Pimbolowa

[alufa]

pimboLowa ja również za galerią nie przepadam.
takie wszystko i nic i zawsze pełno ludzi. rossman jest zawsze tak zawalony, że ani razu w nim nie byłam bo stałabym pewnie pół godziny do kasy

ALE często zachodzę, bo mam po drodze i bardzo podoba mi się tamtejszy inglot

[pumas]

Napisane przez pimboLowa

ooo widzę, że mam koleżanki w 3mieście. Ja osobiście galerii bałtyckiej nie trawię. Mieszkam w Gd. od roku, a w Galerii byłam mooooże 5 razy i to przez kogoś wyciągnięta, preferuję mniejsze centra, a najczęściej bywam w carrefour na morenie, bo mam po drodze, lubię alfe, medisona, ale to ze względu na sklepy bo robię w upatrzonych sobie sklepach.

Ja od kiedy poszłam na swój rachunek miałam problem, bo w domu była kasa, a ja sobie postawiłam za punkt honoru, że poradzę sobie sama i nie będę do 25 roku na utrzymaniu rodziców i często miałam zaciśnięte pięści, bo trzeba realnie kase wydawać, no to wziełam się na sposób, jak oglądam gazety czy witryny sklepowe to zapisuje sobie na magicznych karteczkach "czego to ja sobie nie kupię" a potem radość mi mija i spoko .
Ja dzisiaj też się do ikei wybieram, bo muszę oddać pokrowiec na krzesło- kupiłam stół z krzesłami- taki obiadowy na 4 osoby i już zbieram się i zbieram z kupnem poduszek, wczoraj kupiłam dwie i ikei i jedna pasuje, taka różowiutka- mega akcent w mieszkaniu: http://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/70174997
ale chcę zerknąc jak będzie wyglądała : http://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/80143118 (tutaj jest wzór pasków, bo nie ma poduszki, ale wzór tych pasków ma być na poduszce)
troche kosztują takie poduchy- 20zł za sztuke, nie mało, bynajmniej dla mnie.
apropo ikei dzisiaj w gdansku w promocji dnia jest lampka- biała malutka, fajna na regał na stół, zauważyłam u znajomych, że małe światło punktowe jest świetne, mają lampki, lampeczki , naprawdę przytulnie jest, spodobało mi się, z mojej listy życzeń z Ikei : naczynia kompletuje po kilka sztuk bo są drogie http://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/40164476 - wszystkie z tej serii ( już w jednym wątku kobitka mnie zszargała, że są ohydne), poza tym z najważniejszych : regał na książki, poza tym zawsze jest coś co mi się spodoba w ikei.

Ojjj taaaak, przejscie na wlasny rachunek bardzo duzo uczy. Ja juz od kilku dobrych lat utrzymuje sie sama, bywalo z tym roznie, ale zawsze mialam co jesc i rachunki poplacone. Takze moge powiedziec, ze dosc umiejetnie gospodarowalam pieniedzmi.

Odnosnie Ikei - bylam dzisiaj i w sumie nic ciekawego nie bylo - w ogole w moim miescie robia dwupoziomowa ikee, jest w trakcie przebudowy, wiec mam wrazenie, ze rzeczy jest 30% mniej niz w innych ikeach w Polsce, a poza tym nie ma polowy ekspozycji, wiec trudno jest cos znalezc. Dlatego kupilam dzisiaj tylko lampe i jakies inne *******y do kuchni plus swieczki itp. Zgadza sie, ze lampki to super sprawa. Dodaja pomieszczeniom przytulnosci i wyrazu. Niestety zadne stolowe mi sie nie spodobaly, a szukam dwoch na stolki nocne. Moze macie jakies propozycje z innych sklepow? Niezbyt drogie, do 150 zl za sztuke, niezbyt wysokie. Jestem teraz na etapie urzadzania mieszkania i z reka na sercu moge powiedziec, ze Ikea jest najtanszym meblowym sklepem w takiej kategorii.

[kreska333]

oo, ja bywam w GB


co do ofert sklepów tej samej sieci... np w sephorze- inny asortyment. czasami napalam się na kupno okreslonej rzeczy, jade po nią do najblizszej sephory, a tam okazuje sie, ze guzik- nie ma a w innym sklepie była.

ja znowu na minusie;/

[pimboLowa]

Ja mam ten plus, że z własnej chęci przeszłam na swój rachunek, nie chciałam studiować dziennie, chociaż rodzice by mnie utrzymali na dziennych, ale czuję się okropnie kiedy muszę poprosić o pożyczkę rodziców, umówiliśmy się, że opłacają mi mieszkanie bo tyle by mi dali gdybym była na dziennych, z drugiej strony na dziennych nie mogłabym wynajmować kawalerki tylko pokój, a tak mogę pozwolić sobie na komfort samodzielnego mieszkania- a to dla mnie bardzo dużo znaczy, uwielbiam gości, mogę dla wojska gotować, piec ciasta i ciasteczka, ale co do wspólnej łazienki, lodówki ja po prostu mam za trudny charakter, musiałabym być zakochana żeby mnie ktoś ustawiał, a z drugiej strony wiem, że wiele rzeczy mnie irytuje, ale to ja jestem marysia, która sprząta po wszystkich i płacze w kącie zamiast powiedzieć: do cholery zrób coś ze swoim bałaganem!~
poza tym jak sie zadeklarowałam- pracuje +studiuje i opłacam swoje rachunki, studia, autko to się tego trzymam, a nie mam na głowie rodziny, czy dziecka i mam wsparcie rodziców- takie psychiczne zabezpieczenie, jak się noga powinie to zawsze mam kogoś kto mi nie powie: a mówiliśmy że sobie nie dasz rady- to dużo daje pod względem psychicznym. Ja sobie pomyśle, że dałam rade rok ( we wrześniu stuknie roczek) i przeżyłam kiedy miałam światełko w lodówce makaron sos i ryż, kiedy ogrzewanie w najgorsze mrozy mi wysiadło a ja dałam rade, to chyba już dam rade . Dodając, że byłam bardzo wygodnym dzieckiem, teraz jestem wygodną kobietą, która docenia swoją wygodę .

a co do tematu wracając : w sephorze racja różnice są bardzo duże, ostatnio były promocje na kosmetyki z logo sephory - w jednym sklepie były wszystkie paletki kilku cieni z 45 na 25 przecenione- kupiłam różową, po kilku dniach pojechałam do innego salonu i patrze- tam w promocji były tylko różowe a ja chciałam w prezencie mamie kupić niebiesko granatową... .
apropo wyposażenia: w ikei jest sporo tańszych rzeczy i można umeblować mieszkanie tanio w ikei ale zazwyczaj te rzeczy (według mojego gustu) ładniejsze i porządniejsze są zazwyczaj w rynkowej cenie, albo i droższe. Ja osobiście raczej na równi traktuje ikea, vox, black red white.
W ikei chcę kupić regał exedit za 199, na przekór wszędzie widze lacka, wszyscy znajomi mają regały z lacka, a mnie się widzi exedit :http://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/50103086

[pumas]

Fajny regal, mam podobny, tylko z 3rzedowy.

[linka711]

Poniewaz mieszkam z mezem moge podsumowac nasze wspolne wydatki
mieszkanie+garaz+oplaty 350zl
ksiegowa:500zl
2 samochody paliwo ubezpieczenia 1000zl
alimenty meza+oplaty zwiazane z dzieckiem 1100zl
jedzenie 450zl
kosmetyki, srodki czystosci, 20zl
jedzenie na miescie (1 wizyta/msc w pizzy hut) 50zl
kino 0zl
sauna 350zl
kablowka+internet 185zl
2 telefony ok 50zl
ciuchy+buty 120zl
bilet miesieczny 24zl
gazety 10zl
wydatki zwiazane z moimi studiami (gl. kserowki, teczki przybory do pisania) 12zl
"taca" w kosciele 20zl


inne w skali roku przeliczone na wydatek miesieczny
Lekarze+leki 500zl=42zlzl/msc
Wakacje:6 000zl=500zl/msc
Koncerty:300zl=25zl/msc
fryzjer2*30+8*25=22zl/msc
bizuteria 2*80=160=13zl/msc
tusz do drukarki i papier 110zl=10zl/msc
prezenty dla rodziny i znajomych z okazji imienin/urodzin/slubu/komuni/chrzcin 50zl/msc
+wydatki jednorazowe typu nowe lozko, nowe biurko,nowa kanapa, dywan itd. powiedzmy 100zl/msc

suma wydadkow miesiecznych: 5 004zl/msc
zarobek:7 000zl/msc
reszte odkladamy na szeregowke czyli jeszcze sporo wody w rzece uplynie, ale chce otworzyc wlasna firme za 2lata, wiec mam nadzieje, ze marzenie sie spelni

[agusiownik]

kolejny balsam do ciała wykończony

[pumas]

Aga, Ty zjadasz te kosmetyki?

[pimboLowa]

Napisane przez pumas

Aga, Ty zjadasz te kosmetyki?

Chciałam o to samo zapytać, nie ingeruje- ale ostatnio przewija mi się przez ten wątek :koniec balsamu i co chwilkę któraś z Pań pisze o wykończeniu kosmetyków. a jak już mam w gronie takie wielbicielki balsamów to pytanko: co polecacie co szybko się wchłania. Stwierdziłam ostatnio, że będę starała się chociaż co drugi dzień coś wklepać w ciałko, ale to dla mnie jest cholernie nie fajne, stoi w łazience i Neutrogena nawilżający, Dove brązujący- cholernie mi zapach nie leży i mam wrażenie ze jestem zaklejona lizakami, z Nivea mam hmmm happy time i taki w niebieskim opakowaniu i ogólnie po wszystkim czuje sie zaklejona, najlepiej mi się śpi jak się po prysznicu nie wycieram tylko pochodze w szlafroku aż nie wyschne i wtedy w piżamę, chociaż sie nie kleje.

[pumas]

pimbolowa, sprobuj z the body shop balsam w sprayu, kokosowy jest i jakis chyba migdalowy. mnie dusza te zapachy, ale swietnie sie wchlaniaja, nie pozostawiaja lepkiej warstwy, ktorej ja tez nie cierpie.

[agusiownik]

Napisane przez pumas

Aga, Ty zjadasz te kosmetyki?

zużywam stwierdziłam, że po to je mam i trzeba je używać, może jakieś efekty będą?

---------- Dopisano o 10:40 ---------- Poprzedni post napisano o 10:38 ----------

ja bardzo lubię balsamy perfumowane z avonu treselle czy little black dress później tak pięknie pachnę

[pimboLowa]

Napisane przez agusiownik

zużywam stwierdziłam, że po to je mam i trzeba je używać, może jakieś efekty będą?

---------- Dopisano o 10:40 ---------- Poprzedni post napisano o 10:38 ----------

ja bardzo lubię balsamy perfumowane z avonu treselle czy little black dress później tak pięknie pachnę

a ja podziwiam za silną wolę, ja jestem zbyt leniwa żeby się malować, ćwiczyć, wklepywać wszystkie cuda. Chociaż ostatnio widzę jakieś pozytywne skutki, bo naczytałam się na forach, w babskich gazetach i jakoś mnie ruszyło, że czas zacząć się konserwować, ale pół biedy coś kupić- gorzej potem żeby to używać. Maseczke jak nałożę to zamiast zmyć ją po 15 minutach to zmywam po 30 bo sobie o niej przypomnę jak wyschnie, albo spojrzę w lustro
Naprawdę podziwiam

[alufa]

pimboLowa spróbuj garniera w różowym opakowaniu. to jakiś nawilżający lub nivea granatowego.

wg mnie im mniej zapachów i koloru tym lepiej - mniej się kleję

[evilcia]

Witajcie
Podczytuje was od jakiegoś czasu i postanowiłam dołączyć
U mnie oszczędzanie idzie całkiem ładnie, bo z TŻ umówiliśmy się, że pierwsze co robimy po wypłacie, to odkładamy 10% na rachunek oszczędnościowy i to sobie powoli rośnie.

A co do wydawania to huhuh... Wiadomo, opłaty, jedzenie, samochód i różne inne przyjemności i tak sobie ta wypłata niknie w oczach. W jednym miesiącu jest lepiej, w innym gorzej. Teraz póki co jest całkiem nieźle, ale pewnie wypadnie coś niespodziewanego i zęby w ścianę.

Zaintrygował mnie projekt denko i powoli zaczynam go wdrażać w życie. Zaczęłam wykańczać wody toaletowe, bo nazbierało mi się ich trochę, a ciągle chciałabym coś nowego więc postanowiłam, że nie kupię nowej, dopóki choć częściowo nie zużyję tego co mam. Najgorzej u mnie z balsamami. Kupiłam kilka pod wpływem chwili, oczywiście nie na raz (zwykle z powodu zapachu;P), użyłam raz na nogi i sobie stoją nieużywane :sciana: W malowidłach muszę zrobić porządek, bo mam kilka podkładów, a wszystkie w zasadzie kompletnie nie trafione i czeka je nic innego jak śmietnik.

A już zabójstwem są nie wyprzedaże, a nowe kolekcje, bo zawsze się znajdzie coś, co koniecznie muszę mieć i szukam od kilku sezonów. W rzeczywistości rzadko kiedy na mnie pasuje, bo mam b. duże rozmiary i nie każdy krój pasuje (prawie żaden..;/) A jak pasuje, to znowuż fortunę wydaję, bo kupuję w kilku kolorach, bo potem długooo długo nic nie umiem znaleźć. Teraz tak mam, że kupiłam sobie bluzeczki na lato jak tylko weszła ta kolekcja i pasują idealnie, to się okazało, że są takie upały, że nie nadążam z praniem i przydałoby się dokupić, żeby mieć większy komfort psychiczny i nie tylko, to sklep, gdzie je kupiłam już ich nie ma, bo weszła kolekcja jesienna, a jak już są (bo to sieciówka, to mojego rozmiaru nie ma, bo wyprzedaż;/)

[agusiownik]

Napisane przez evilcia

Witajcie
Podczytuje was od jakiegoś czasu i postanowiłam dołączyć
U mnie oszczędzanie idzie całkiem ładnie, bo z TŻ umówiliśmy się, że pierwsze co robimy po wypłacie, to odkładamy 10% na rachunek oszczędnościowy i to sobie powoli rośnie.

A co do wydawania to huhuh... Wiadomo, opłaty, jedzenie, samochód i różne inne przyjemności i tak sobie ta wypłata niknie w oczach. W jednym miesiącu jest lepiej, w innym gorzej. Teraz póki co jest całkiem nieźle, ale pewnie wypadnie coś niespodziewanego i zęby w ścianę.

Zaintrygował mnie projekt denko i powoli zaczynam go wdrażać w życie. Zaczęłam wykańczać wody toaletowe, bo nazbierało mi się ich trochę, a ciągle chciałabym coś nowego więc postanowiłam, że nie kupię nowej, dopóki choć częściowo nie zużyję tego co mam. Najgorzej u mnie z balsamami. Kupiłam kilka pod wpływem chwili, oczywiście nie na raz (zwykle z powodu zapachu;P), użyłam raz na nogi i sobie stoją nieużywane :sciana: W malowidłach muszę zrobić porządek, bo mam kilka podkładów, a wszystkie w zasadzie kompletnie nie trafione i czeka je nic innego jak śmietnik.

A już zabójstwem są nie wyprzedaże, a nowe kolekcje, bo zawsze się znajdzie coś, co koniecznie muszę mieć i szukam od kilku sezonów. W rzeczywistości rzadko kiedy na mnie pasuje, bo mam b. duże rozmiary i nie każdy krój pasuje (prawie żaden..;/) A jak pasuje, to znowuż fortunę wydaję, bo kupuję w kilku kolorach, bo potem długooo długo nic nie umiem znaleźć. Teraz tak mam, że kupiłam sobie bluzeczki na lato jak tylko weszła ta kolekcja i pasują idealnie, to się okazało, że są takie upały, że nie nadążam z praniem i przydałoby się dokupić, żeby mieć większy komfort psychiczny i nie tylko, to sklep, gdzie je kupiłam już ich nie ma, bo weszła kolekcja jesienna, a jak już są (bo to sieciówka, to mojego rozmiaru nie ma, bo wyprzedaż;/)

witaj

[pumas]

Ja dokanczam ostatni balsam, ten znienawidzony. Juz dotknal dna, ale ja jestem taka uparta, ze przecinam wszystkie rzeczy na wykonczeniu i wydlubuje co do kropli. To sie nazywa oszczednosc
Dzisiaj kupilam krem do twarzy, bo tamten, ktory ostatnio kupilam, mi kompletnie nie posluzyl i musze go komus oddac. Mam nadzieje, ze z tym bedzie lepiej.

Dzisiaj jestem lzejsza o ponad 300 zl. Lekarz + leki. Swietnie....

A w ramach oszczedzania kupilam sobie ogromna skarbonke swinke

[6291cc2e5cca5cd6ab177e5efe4c5e0758342977]

ja oszczędzam około 100 zł na msc

[miczka21]

Odkładam :
- 100 zł na przyszłe mieszkanie
-100 zł na przyszły samochód
- 200 zł na podróże
- 100 zł na aparat fotograficzny
-100 zł na lekarza , leki , witaminy , fryzier , kosmetyki i inne podobne wydatki

Na samochód i mieszkanie to mało bardzo jak na razie , ale grosz do grosza

[agusiownik]

Napisane przez pumas

Ja dokanczam ostatni balsam, ten znienawidzony. Juz dotknal dna, ale ja jestem taka uparta, ze przecinam wszystkie rzeczy na wykonczeniu i wydlubuje co do kropli. To sie nazywa oszczednosc
Dzisiaj kupilam krem do twarzy, bo tamten, ktory ostatnio kupilam, mi kompletnie nie posluzyl i musze go komus oddac. Mam nadzieje, ze z tym bedzie lepiej.

Dzisiaj jestem lzejsza o ponad 300 zl. Lekarz + leki. Swietnie....

A w ramach oszczedzania kupilam sobie ogromna skarbonke swinke

też przecinam tubki i wykorzystuję do końca kosmetyki

[alufa]

Napisane przez miczka21

Odkładam :
- 100 zł na przyszłe mieszkanie
-100 zł na przyszły samochód
- 200 zł na podróże
- 100 zł na aparat fotograficzny
-100 zł na lekarza , leki , witaminy , fryzier , kosmetyki i inne podobne wydatki

Na samochód i mieszkanie to mało bardzo jak na razie , ale grosz do grosza

lepszy rydz niż nic. moim zdaniem to super, że masz jakiś cel

[Rarita]

miczka21, 600zł na miesiąc to naprawdę świetny wynik, nie wnikam w to jakie masz dochody ale i tak gratulacje, że tyle oszczędzasz zamiast wydać na zachcianki
ja aktualnie oszczędzam grosiki metodą słoikową i wszystkie 2-złotówki które wpadają do mego portfela wrzucam do specjalnej skarbonki, niestety nie bardzo wiem na co bo pomysły na wykorzystanie tej ekstra gotówki zmieniają się co trzy dni ale kwota rośnie
i jednocześnie mam pytanie bo nie wiem co robić, zarobiłam w wakacje parę euro (jak dla mnie to całkiem sporo), jednak aktualnie nie mam żadnych większych wydatków, przypuszczam że kasa przyda się w trakcie roku akademickiego lub na jakiś wyjazd zimowy... jak myślicie, powinnam wymienić tą kasę na złotówki teraz i np dać ją na jakąś lokatę, gdzie mogłaby się powiększyć (z uwzględnieniem tego, że mogę się złamać i wydać ją na jakieś głupotki) czy zostawić tak jak jest i poczekać aż będzie naprawdę potrzebna, albo euro pójdzie w górę itp?

[alufa]

Napisane przez Rarita

miczka21, 600zł na miesiąc to naprawdę świetny wynik, nie wnikam w to jakie masz dochody ale i tak gratulacje, że tyle oszczędzasz zamiast wydać na zachcianki
ja aktualnie oszczędzam grosiki metodą słoikową i wszystkie 2-złotówki które wpadają do mego portfela wrzucam do specjalnej skarbonki, niestety nie bardzo wiem na co bo pomysły na wykorzystanie tej ekstra gotówki zmieniają się co trzy dni ale kwota rośnie
i jednocześnie mam pytanie bo nie wiem co robić, zarobiłam w wakacje parę euro (jak dla mnie to całkiem sporo), jednak aktualnie nie mam żadnych większych wydatków, przypuszczam że kasa przyda się w trakcie roku akademickiego lub na jakiś wyjazd zimowy... jak myślicie, powinnam wymienić tą kasę na złotówki teraz i np dać ją na jakąś lokatę, gdzie mogłaby się powiększyć (z uwzględnieniem tego, że mogę się złamać i wydać ją na jakieś głupotki) czy zostawić tak jak jest i poczekać aż będzie naprawdę potrzebna, albo euro pójdzie w górę itp?

zależy ile masz euro...

jeśli koło stówki to ja bym to ulokowała