Nimfomanki w natarciu, dyskusji cz. V ;)

[Chaigata]

Napisane przez Zussska

Nie, jestem za chuda.
Tzn nie lubię mojego braku cycków i prześwitujących żeber

Chai...
Zaszalej
Może zróbcie coś, na co na co dzień nie macie czasu? Jakaś impreza, park rozrywki, kręgle.
Zabawcie się jak szalona para nastolatków

Mamy czas, ale my jesteśmy spokojni imprez niet i takich rzeczy też. My prędzej ZOO odwiedzimy niż bar, pub, czy disco czy coś w tym stylu

[9dc519fadc633b7a757b4798db7309973aba49fa_66c3ce7215651]

Napisane przez Chaigata

aj, bo mi brakuje tych początków: flirtu, pożądania, podniecenia, lekkiego niepokoju, namiętności....
Jest jakoś tak "ciapkowo", jak stare dobre małżeństwo, i w domu i w łóżku...

Też tak Wam marudziłam ostatnio, pamiętacie? A dziś BSik mną poniewierał nieźle, oboje jak w amoku byliśmy, choć bez seksu... Jak zwierzęta co najmniej... Uch, tylko czekam na koniec MD i wolną chatę. Dziś byłam tak mokra, że prawie tampon mi się wyślizgnął

Napisane przez Zussska

Właśnie prawie nie ma...
Ale za bardzo się tym nie przejmuję, zauważając inne atuty figury chudzielca
Czasem BS się śmieje, że mi filety z kurczaka do środka wsadzi

Mykam do BS-a, co przyjechał z 15-minutowym opóźnieniem. Jak zwykle
Miłego wieczoru

Byłam chudzielcem i teraz w sumie mi tego brakuje... Fakt, urosły nieźle cycki, dupsko... Ale w bioderkach chętnie bym sobie odjęła. I w udach. BS się śmieje, że lubi takie "murzyńskie kształty"

[Chaigata]

Napisane przez Kmee

Szalony weekend w apartamencie w Paryżu?

lol były 4 noclegi w górach

Napisane przez Labirynth

: hahaha: ja miałam taki pomysł co do swoich hahahhah

no ja bym wolała pomarańczki

---------- Dopisano o 21:21 ---------- Poprzedni post napisano o 21:20 ----------

Orli jak to zrobiłaś?

[9dc519fadc633b7a757b4798db7309973aba49fa_66c3ce7215651]

Co jak zrobiłam? Przytyłam czy zmusiłam go do zwierzęcych amorów?

[Kmee]

właśnie o to lol chodzi o taki element "tego byśmy w życiu nie zrobili bo "nie ma kasy", "bo to nie w naszym stylu", "bo to zbędne" ... "BO"

może macie inne swoje "BO" i warto je przełamać ot tak, spontanicznie i dla szaleństwa

[Chaigata]

[1=9dc519fadc633b7a757b479 8db7309973aba49fa_66c3ce7 215651;21626185]Co jak zrobiłam? Przytyłam czy zmusiłam go do zwierzęcych amorów? [/QUOTE]

amory amory

[kicccia]

Napisane przez Labirynth

Mój BS podlazł do mnie właśnie, ja siedze na golasa, on mówi: kocham twoje boczki
chwycił za cycka podniósł do góry i pocałował, i mówi: jak ja kocham moją dwudziestosiedmioletnią trzydziestkę mmmmmmmmmm

gupek

słodki

Napisane przez Labirynth

Ja mam 169/170, kicccia a Ty ile masz???

ja też tak samo jak Ty wyglądałaś mi na wyższą kiedy wpadasz do krk?

Napisane przez Kmee

właśnie o to lol chodzi o taki element "tego byśmy w życiu nie zrobili bo "nie ma kasy", "bo to nie w naszym stylu", "bo to zbędne" ... "BO"

może macie inne swoje "BO" i warto je przełamać ot tak, spontanicznie i dla szaleństwa

Święte słowa Kmee!

[9dc519fadc633b7a757b4798db7309973aba49fa_66c3ce7215651]

Napisane przez Chaigata

amory amory

Hm. Wysłałam go pod sufit lodzikiem i kazałam mnie zaskoczyć

[asiaczek87]

A co on na to?

[9dc519fadc633b7a757b4798db7309973aba49fa_66c3ce7215651]

Napisane przez asiaczek87

A co on na to?

Jak już doszedł do siebie, czyli po jakiejś godzinie, rzucił się na mnie, przygważdżając mnie do kanapy

Ale aż mi się miło zrobiło, kiedy spojrzałam na niego po tym lodziku - skończył mi w ustach (choć już podsuwał chusteczkę, ale wiem jak to lubi), potem jeszcze kilka minut go męczyłam, a jak podniosłam wzrok to wytrzeszczonymi oczami gapił się w sufit z błogim uśmiechem od ucha do ucha

[Chaigata]

[1=9dc519fadc633b7a757b479 8db7309973aba49fa_66c3ce7 215651;21626920]Jak już doszedł do siebie, czyli po jakiejś godzinie, rzucił się na mnie, przygważdżając mnie do kanapy

Ale aż mi się miło zrobiło, kiedy spojrzałam na niego po tym lodziku - skończył mi w ustach (choć już podsuwał chusteczkę, ale wiem jak to lubi), potem jeszcze kilka minut go męczyłam, a jak podniosłam wzrok to wytrzeszczonymi oczami gapił się w sufit z błogim uśmiechem od ucha do ucha [/QUOTE]



---------- Dopisano o 21:57 ---------- Poprzedni post napisano o 21:52 ----------

Mam ochotę kupić sobie jakieś szpile albo kozaki za kolana...

---------- Dopisano o 22:13 ---------- Poprzedni post napisano o 21:57 ----------

Eja, nimfy, macie jakieś zdjęcia mroczne?
Tak na sucz.?
Mroczny makeup, mroczny strój...

[Kmee]

Cha - ja dorzuciłam dwa swoje

Orli - kurde Ty to umiesz rozgrzać atmosferę do czerwoności

[9dc519fadc633b7a757b4798db7309973aba49fa_66c3ce7215651]

Kmee nic mi nie mów, bo siedzę napalona i powstrzymuję się od pisania kolejnych pikantnych smsów. Mam ooookres

[Chaigata]

Napisane przez Kmee

Cha - ja dorzuciłam dwa swoje

Orli - kurde Ty to umiesz rozgrzać atmosferę do czerwoności

uaaaaaaaaaa a to z bronią....

---------- Dopisano o 22:29 ---------- Poprzedni post napisano o 22:25 ----------

nimfa, nienimfa idzie spaciu

[Kmee]

Dzięki
To za poprzednich czasów .. ech

[9c8d9cec639f523640ce6df817fef7acb209e2c9_626728175cda8]

Napisane przez Chaigata

Mamy czas, ale my jesteśmy spokojni imprez niet i takich rzeczy też. My prędzej ZOO odwiedzimy niż bar, pub, czy disco czy coś w tym stylu

To my jesteśmy całkowitym przeciwieństwem, chlejem co rusz, imprezujemy, jeździmy szaleć z ekipą

[leelou2010]

Napisane przez Chaigata

Ej, wiecie co?

Ja bym chyba chciała kochać się przy innej parze... w sensie że w tym samym pomieszczeniu,w tym samym czasie...

no żadna sprawa...są swinger kluby
wystarczy tam jechać z facetem i już podobno kobiety tam mają wstęp za darmo tylko faceci płacą
google pokażą Ci ile jest takich miejsc

[Zussska]

Cześć

Jak ja uwielbiam mojego BS-a!
Wczoraj miałam dwa wspaniałe O. W sumie oba osiągnięte w ten sam sposób - dzięki jego magicznym paluszkom
Było o wiele lepiej niż ostatnie 69... Ja za bardzo reaguję na pieszczoty i później BSik obrywa zębami...
Tak więc wieczór i noc minęły miło.
BS z lodzika też zadowolony. Chciałam wypróbować tą magiczną sztuczkę... ale za 1. razem nie pomyślałam o tym w dobrym momencie, a za 2. zabrakło mi rąk, bo BS nie chciał skończyć mi w ustach, odsuwał mnie jak dochodził, więc jedna ręka na BSiku, a na drugiej leżałam. Trudno, nie teraz to kiedy indziej Okazji na pewno nie zabraknie.

Właśnie ponapalałam się na Wasze zdjęcia w albumach Mam ochotę na długą kąpiel. Może się uda, bo chata właściwie wolna, więc będę mogła w spokoju poleżeć w wannie. To nic, że w środku dnia

Orlica kosmiczny kolor paznokci jest przewspaniały!

leelou jak sprawy życiowe się mają?

[Jemi91]

Taa...od trzech dni praktycznie nie rozmawiamy on twierdzi, że nie będzie mnie znowu ciągnął za język, a mi się już zwyczajnie nie chce wałkować tego samego tematu po raz dziesiąty.
Dzisiaj rano coś wynikło i powiedziałam, że mam już dosyć tych samotnych wyjazdów imprez i innych gówien, on że przecież mi proponuje Toruń, powiedziałam że co z tego jak proponuje, mieliśmy iść na wesele, ale nie bo aparat, ale jedźmy na imprezę do Torunia... powiedziałam, że do Grecji też nie jadę bo bez sensu, on że z takim podejściem to powinnam już się zacząć pakować, powiedziałam że niegłupi pomysł.. na co BS powiedział, że dla niego to głupi pomysł, ale on nie będzie za mną drugi raz biegał i to moja decyzja (tak jakbym mu wtedy kazała stać pod domem z kwiatami, to nie ja praktycznie zdradziłam). Powiedział jeszcze, że on bardzo chce jechać i on jedzie, chce żebym jechała, ale nie będzie sobie odmawiał podróżowania bo ja mam taki kaprys i on nie ma zamiaru zamulać w domu, skwitowałam tylko tym, że widocznie do siebie nie pasujemy. Powiedziałam, że pogadamy po weekendzie, że nie mam w planach rozstania, ale wszystko się ku temu sprowadza.
Jest mi źle z takim długim językiem to się rozstaniemy jeszcze przed jakimkolwiek wspólnym wyjazdem... we wrześniu mielismy jechać do ciepłych krajów, ale nie wiem czy to ma sens jechać i tworzyć wspomnienia, skoro i tak się rozpadnie? A z Toruniem oczywiście, że dałoby się to tak rozegrać żebym pojechała, wystarczyłoby trochę pomyśleć, ale rozumiem że BS też już ma dość tej atmosfery, więc już niczego nie wymagam.
Dzisiaj rano tak dobrze było mi się do niego przytulać, tak go potrzebowałam, czułam się bezpiecznie, nie musi do mnie nic mówić tylko przytulać. Nie pamiętam kiedy spędziliśmy jakikolwiek czas razem, chyba na moje urodziny, tak że byliśmy tylko dla siebie...
I ciągle mam w głowie nasze mazury w te wakacjie, cały wyjazd był taki cudowny, w nocy poszliśmy z kocykiem na pomost i rozmawialiśmy do rana, przytulaliśmy się, było tak fajnie ... i jak sobie myślę, że to już się kończy, to mi przykro, przykro i jeszcze raz ****a przykrooo. Tak bardzo go kocham, jednocześnie jest mi z nim cudownie, a jednocześnie beznadziejnie.

Ale ja Wam dupę truję nie komentujcie tego, bo już nie ma co, musiałam się wyżalić i pewnie nie ostatni raz to robię.

---------- Dopisano o 10:07 ---------- Poprzedni post napisano o 10:02 ----------

Napisane przez Zussska

Cześć

Jak ja uwielbiam mojego BS-a!
Wczoraj miałam dwa wspaniałe O. W sumie oba osiągnięte w ten sam sposób - dzięki jego magicznym paluszkom
Było o wiele lepiej niż ostatnie 69... Ja za bardzo reaguję na pieszczoty i później BSik obrywa zębami...
Tak więc wieczór i noc minęły miło.
BS z lodzika też zadowolony. Chciałam wypróbować tą magiczną sztuczkę... ale za 1. razem nie pomyślałam o tym w dobrym momencie, a za 2. zabrakło mi rąk, bo BS nie chciał skończyć mi w ustach, odsuwał mnie jak dochodził, więc jedna ręka na BSiku, a na drugiej leżałam. Trudno, nie teraz to kiedy indziej Okazji na pewno nie zabraknie.

Właśnie ponapalałam się na Wasze zdjęcia w albumach Mam ochotę na długą kąpiel. Może się uda, bo chata właściwie wolna, więc będę mogła w spokoju poleżeć w wannie. To nic, że w środku dnia

Orlica kosmiczny kolor paznokci jest przewspaniały!

leelou jak sprawy życiowe się mają?

a to spryciarz... następnym razem Ci się uda, w sumie to czasem jest ciężko wyczuć ten ostateczny moment

[Zussska]

Jemi od tego właśnie jest forum, by się wygadać.
Szkoda, że nie wychodzi Wam normalna rozmowa, przedstawienie tego, czego Ty chcesz, czego on chce i jakiś kompromis. Zdaje się, że każde zdanie jest pełne złości i wychodzi z tego niemal kłótnia.
Może jeśli nie umiecie o tym porozmawiać, to napisz mu, o co Ci chodzi. Powiedz, że brakuje Ci tego, co było na Mazurach. W końcu każdy chce czuć, że jest kochany przez 2. osobę i Ty w zupełności na to zaslugujesz. A przez takie nieporozumienia i wymiany zdań Twój BS na pewno tego uczucia nie okazuje.
Nie jedź do Torunia, bo jak teraz się zdecydujesz, to będzie wiadomo, że robisz to dla świętego spokoju. Musisz pokazać, że nie zawsze musi być wg jego zasad.
Zaplanuj sobie jakoś ten weekend, spotkaj się z dawno nie widzianymi znajomymi, świętuj zdaną poprawkę Po prostu jak najmniej myśl o nim.

[Jemi91]

Taki mam zamiar Zostaję w Wawie i na pewno się z kimś spotkam, czy pójdę na imprezę w końcu świętować zdaną maturę. W niedzielę może pojadę do rodziców, albo w poniedziałek, jeszcze nie wiem.
Wiesz.. co do rozmowy, może i byśmy umieli, a raczej na pewno, ale ile można o tym samym, ja bym chciała żeby on sam miał przebłysk, że coś się wymyśli, jedźmy razem, pogadajmy o weselu. Skoro on nie czuje takiej potrzeby to jest mi przykro z tego powodu, ale postaram się nie ubolewać... za każdym razem będę wymuszać wspólne spędzanie czasu? Zawsze myślałam, że to jest za porozumieniem stron i z chęci dwojga ludzi. I przy tym myśleniu pozostanę. Dziękuję bardzo za Wasze wsparcie

[Kmee]

uuu ła Jemi... średnio...
ale powiedz mi jedno, co masz na myśli mówiąc:

Nie pamiętam kiedy spędziliśmy jakikolwiek czas razem, chyba na moje urodziny, tak że byliśmy tylko dla siebie...

???

on nie ma zamiaru zmieniać planów ze względu na Twój kaprys...
ale Ty musiałaś zmienić plany z weselem ze względu na jego kaprys (mam aparat i sorry, ale na serio da się z tym żyć i chodzić na wesela )

[Chaigata]

Napisane przez Kmee

uuu ła Jemi... średnio...
ale powiedz mi jedno, co masz na myśli mówiąc:

???

on nie ma zamiaru zmieniać planów ze względu na Twój kaprys...
ale Ty musiałaś zmienić plany z weselem ze względu na jego kaprys (mam aparat i sorry, ale na serio da się z tym żyć i chodzić na wesela )

Właśnie. On chyba jest mocno wygodnicki i chce żeby tylko jego kaprysy zaspokajać... niedobrze... W ogóle dziwne, że chce mało czasu spędzać razem.

[Jemi91]

Napisane przez Kmee

uuu ła Jemi... średnio...
ale powiedz mi jedno, co masz na myśli mówiąc:

???

on nie ma zamiaru zmieniać planów ze względu na Twój kaprys...
ale Ty musiałaś zmienić plany z weselem ze względu na jego kaprys (mam aparat i sorry, ale na serio da się z tym żyć i chodzić na wesela )

Mam na myśli to, że owszem bywamy na imprezach, ale jest tak dziwnie od jakiegoś czasu... nie czuję tej bliskości.. bo jak jest ciągłe napięcie atmosfery to w sumie ciężko takie coś poczuć... Nie ma czegoś takiego żebyśmy wyszli np. na spacer. Na basen zaczęliśmy chodzić, ale już przestaliśmy bo był chory i miał założony aparat, do kina też nie pójdziemy, bo ja nie będę proponować, bo nie mam kasy, mam nadzieję, że wypłatę dostanę przed weekendem. A on i tak już na mnie dużo wydawał w tym miesiącu i teraz nawet głupio mi się pytać czy kupi mi fajki i raczej czekam aż on zaproponuje.

A z tym weselem, to żebym jeszcze szła sama, ale też powiedział, że będzie mu przykrooo i w ogóle no i szkoda mi się go zrobiło, więc stwierdziłam że zostanę z nim w domu i nigdzie też nie będę wychodzić. Ale pojawił się Toruń, na który nie bardzo mam kasę, i w tym momencie chęci, bo nawet nie było w BSie minimalnej skruchy za to co odstawił. Nie mam kasy, bo zbieram na PIEPRZONY wspólny wyjazd Bardzo chciałam w końcu pojechać gdzieś razem i wiem, że BS mi tam nie będzie wszystkiego fundował, więc muszę coś odłożyć. Przecież gdyby ten Toruń był w każdym innym terminie to jechałabym z nimi, bo lubię takie wypady A tak wiadomo, że jedzie on, jego przyjaciel, moja koleżanka, i moja przyjaciółka, która właśnie zdała poprawkę z WOSU i też na pewno będą to oblewać. Co mogę powiedzieć? Miłej imprezy życzę. A po czym wnioskuję, że i tak się nasz związek rozpadnie? Skoro BS w sytuacji takiej jak teraz, odwołanie wesela, mój brak kasy nie widzi nic złego żeby jechać beze mnie i się bawić - to takich sytuacji będzie multum. Tak przypuszczam.

[Chaigata]

A mój dół dalej trwa... koszmar.

---------- Dopisano o 11:02 ---------- Poprzedni post napisano o 11:00 ----------

Jemi jeeej, ale kiszka... A jakbyś mu zabroniła jechać? Jak on tak może w ogóle. Ta sytuacja jest tragiczna. Jak można tak się zachowywać...
Wiesz, brak mi słów.
Tulę mocno, trzymaj się dzielnie mała

[Jemi91]

Napisane przez Chaigata

Właśnie. On chyba jest mocno wygodnicki i chce żeby tylko jego kaprysy zaspokajać... niedobrze... W ogóle dziwne, że chce mało czasu spędzać razem.

Tzn. niezupełnie nie chce... często mnie potrzebuje, mówi o tym, przytula się, ale ostatnio tak wynika, że nie dziwię się że stracił ochotę. Nie wiem jak to jest...czasem wydaje się taki słodziutki, a czasem taki jak teraz..

---------- Dopisano o 11:10 ---------- Poprzedni post napisano o 11:08 ----------

Napisane przez Chaigata

A mój dół dalej trwa... koszmar.

---------- Dopisano o 11:02 ---------- Poprzedni post napisano o 11:00 ----------

Jemi jeeej, ale kiszka... A jakbyś mu zabroniła jechać? Jak on tak może w ogóle. Ta sytuacja jest tragiczna. Jak można tak się zachowywać...
Wiesz, brak mi słów.
Tulę mocno, trzymaj się dzielnie mała

Nie wiem czemu, ale nienawidzę zabraniać, raczej oczekuję, że ktoś ma czuć to że nie powinien jechać. Co mu powiem? Nie jedziesz..! Jakoś sobie tego nie wyobrażam

[Zussska]

Dziewczyny, nie smutać.
Wiem, że nie ma lekko, ale nic na siłę nie zmienimy.
Jemi nie zmieni BS-a w kogoś innego, jeśli on tego nie będzie chciał.
A do Chai nie wrócą chwile z początku związku.
Może zamiast się zamartwiać, idźcie do fryzjera, kosmetyczki, na babskie ploty. Na BS-ie się świat nie kończy.

[Chaigata]

Napisane przez Jemi91

Tzn. niezupełnie nie chce... często mnie potrzebuje, mówi o tym, przytula się, ale ostatnio tak wynika, że nie dziwię się że stracił ochotę. Nie wiem jak to jest...czasem wydaje się taki słodziutki, a czasem taki jak teraz..

A może ma jakiś problem i to cały czas go gniecie?

---------- Dopisano o 11:12 ---------- Poprzedni post napisano o 11:10 ----------

Napisane przez Zussska

Dziewczyny, nie smutać.
Wiem, że nie ma lekko, ale nic na siłę nie zmienimy.
Jemi nie zmieni BS-a w kogoś innego, jeśli on tego nie będzie chciał.
A do Chai nie wrócą chwile z początku związku.
Może zamiast się zamartwiać, idźcie do fryzjera, kosmetyczki, na babskie ploty. Na BS-ie się świat nie kończy.

Lol, ja fryzjerów z daleka omijam
Może zaraz sobie pazury pomaluję na Orlicowy greige
Ale tak mi źle, że obiadu chyba nie będzie.

[Jemi91]

Zresztą, była sam dw atygodnie na początku w Grecji z koleżankami dwiema i kolegą, ufałam mu wtedy, za jakieś dwa miechy praktycznie mnie zdradził z panną z którą był w Grecji (był pijany, ale i tak się dziwię, bo to oblesny prosiak, napraaaawdę, ona nawet kobiety nie przypominała ani z wyglądu ani z zachowania), teraz cały czas się upija na imprezach (raptem trzeci miesiąc mija od tamtego), nie poszliśmy na wesele, teraz sam jedzie do Torunia... Jestem cholernie cierpliwą osobą, ale każdy ma swoje granice Wasze mówienie "zostaw go" i tak mi nic nie da, ale jesteście straaasznie pomocne, dzięki Wam się tak dobrze trzymam Do rozstania trzeba dojrzeć, trzeba samemu podjąć decyzję wewnątrz swojego móżdżka, a takie sytuacje są ogromnymi bodźcami. Na razie nie dałabym rady, bo kocham go, przytulając się czuję coś wyjątkowego... ale powoli, powoli będzie to gasło... Ja ideałem też nie jestem i wiem to, nie mówię, że jestem za wspaniała dla niego, tylko może rzeczywiście nie pasujemy do siebie. A może zwyczajnie jesteśmy za młodzi, albo zbyt odmienne temperamenty? Ja uwielbiam imprezować, nie siedzieć w miejscu, ale z racjonalnym podejściem... raczej się nie upijam - sporadycznie, myślę w przód, czyli np o wyjeździe za granicę we wrześniu z BSem... on o takie 'pierdoły' nie dba. To jest do dotarcia wszystko, ale chęć nie może być tylko z mojej strony. Bywa

---------- Dopisano o 11:21 ---------- Poprzedni post napisano o 11:18 ----------

Napisane przez Chaigata

A może ma jakiś problem i to cały czas go gniecie?

---------- Dopisano o 11:12 ---------- Poprzedni post napisano o 11:10 ----------



Ale tak mi źle, że obiadu chyba nie będzie.

Najbardziej dręczy mnie i najczęściej jedna myśl... czy to ja chcę idealnego faceta... czy naprawdę mówię i myślę o istotnych rzeczach w naszym związku? I nigdy nie umiem sobie obiektywnie odpowiedzieć na to pytanie

---------- Dopisano o 11:22 ---------- Poprzedni post napisano o 11:21 ----------

Napisane przez Zussska

Dziewczyny, nie smutać.
Wiem, że nie ma lekko, ale nic na siłę nie zmienimy.
Jemi nie zmieni BS-a w kogoś innego, jeśli on tego nie będzie chciał.
A do Chai nie wrócą chwile z początku związku.
Może zamiast się zamartwiać, idźcie do fryzjera, kosmetyczki, na babskie ploty. Na BS-ie się świat nie kończy.

Nienawidzę fryzjerów, zbyt wiele razy się na nich zawiodłam paznokcie pomalowałam wczoraj wieczorem, ale jakby mi ktoś dał pieniążki na ciuchy to nawet z pracy bym uciekła

[Chaigata]

Idealnych facetów nie ma, idealnych kobiet też nie.
Ale nikt by chyba nie chciał być zdradzany. Dla mnie argument pijanego faceta nie usprawiedliwia zdrady, nic jej nie uspr.!
Ja trzymam Twoją stronę- że więcej razem, że z umiarem, z zaufaniem. A nie jakieś spełnianie zachciewajek tylko 1 ze stron i całkowite nieliczenie się z 2gą osobą. Bo to już nie jest związek tylko pasożytnictwo.